Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 234 - Tążewy i Dłutów

TRASA : Łódź (al. Kościuszki, al. Struga, al. Włókniarzy, al. Bandurskiego, Krzemieniecka, Retkińska, Kusocińskiego, Popiełuszki, Łyżwiarska, Kolarska, Maratońska, Sanitariuszek) - Gorzew - Górka Pabianicka - Petrykozy - Piątkowisko - Pabianice - Hermanów - Terenin - Pawlikowice - Róża - Ślądkowice - Mierzączka Duża - Dłutów - Tążewy - Górki Duże - Górki Małe - Tuszynek Majoracki - Tuszyn - Modlica - Kalinko - Kalino - Stefanów - Łódź  (Kalinowskiego, Kolumny, Tomaszowska, Dąbrowskiego, Puszkina, Rokicińska, al. Piłsudskiego, al. Mickiewicza, al. Kościuszki) 
[18.02.2014. - 83,9 km, 21,1, 3:58:24 h]
ZDJĘCIA
Mr SCOTT jedzie do... wsi Tążewy !!! Trasa WYCIECZKI Nr 234.
Mr SCOTT uznał, że wczorajsza wyprawa po malowniczych terenach PKWŁ, była nieco za krótka. Stąd też żeby zaspokoić rowerowy głód, dziś jadę na trochę dłuższą wycieczkę ! 
Zaczynam na słonecznej alei Kościuszki. To dawna ul. Spacerowa, która wytyczona została w 1865 roku jako przedłużenie ul. Zachodniej w kierunku południowym. W 1917 roku, w setną rocznicę śmierci Tadeusza Kościuszki, nadano jej jego imię.
Na początek wycieczki obejrzę sobie kompleks dawnej fabryki Maksa Wilczyńskiego i Jakuba Hirszberga przy al. Kościuszki 23/25, który znajduje się naprzeciwko pasażu Rubinsteina.
Budowę fabryki rozpoczęto w 1871 r. i zakończono w 1892 roku. Firma produkowała szaliki, chusty, swetry, bieliznę i inne wyroby wełniane i bawełniane. W latach międzywojennych fabryka zatrudniała ponad 1000 osób i produkowała trykotaż i wełnę czesankową.
Po zakończeniu II wojny światowej fabrykę znacjonalizowano. Utworzono w niej Zakłady Przemysłu Dziewiarskiego im. Tomasza Rychlińskiego, znane pod nazwą "Dresso". Upadły one po przekształceniach gospodarczych w 1989, nie wytrzymując konkurencji wolnego rynku.
Dzięki prywatnemu inwestorowi, w 2010 roku fabryka została całkowicie wyremontowana. To była gigantyczna operacja, która trwała ponad dwa lata i pochłonęła ok. 2 mln zł. Podczas remontu wymieniono wszystkie 464 okna. Ściany pomalowano na kolor burgundowy, natomiast okna w kolor kremowy, przez co uzyskano wspaniały efekt kontrastu z ciemniejszą elewacją.
Na ścianie sąsiedniej kamienicy przy al. Kościuszki 27, możemy podziwiać wielkoformatowy mural, który został odsłonięty we wrześniu 2011 roku w ramach "Galerii Urban Forms".
Jest to monumentalna alegoria upadającego błękitnego konia, który właśnie zrzuca swojego jeźdźca. Mural jest dziełem "ETAM CREW", czyli grupy artystów Akademii Sztuk Pięknych, wspieranych przez "SatOne", mieszkającego w Niemczech Wenezuelczyka, jednej z gwiazd europejskiego street-artu.
Inne prace "ETAM  CREW" oglądałem już wcześniej. Zobacz mural przy al. Politechniki 16 (WYCIECZKA Nr 168), mural przy ul. Nawrot 72 (WYCIECZKA Nr 132), mural przy ul. Uniwersyteckiej 3 (WYCIECZKA Nr 213).
Nieruchomość ma powierzchnię 6 tys. i ciągnie się od al. Kościuszki do ul. Wólczańskiej (zobacz zdjęcie z WYCIECZKI Nr 227). W wynajmowanych pomieszczeniach są głównie biura i siedziba rewiru dzielnicowych z I Komisariatu KMP w Łodzi.
Łódzkie murale to ewenement na skalę światową. W 2012 roku "Graffiti Art Magazine" – prestiżowy francuski magazyn prezentujący współczesną sztukę miejską, zaliczył łódzki festiwal do 5 najważniejszych, street-artowych festiwali na świecie. Ten genialny projekt ma na celu stworzenie stałej ekspozycji sztuki ulicznej, w publicznej przestrzeni ścisłego centrum naszego miasta. W chwili obecnej składa się z ponad 30 wielkoformatowych murali, malowanych bezpośrednio na elewacjach kamienic przez wybitnych reprezentantów malarstwa wielkoformatowego z całego świata.
Na terenie posesji przy al. Kościuszki 23/25, nawet pomieszczenie na śmieci posiada "street-artową" oprawę.
 Łódź – niegdyś miasto słynące z włókiennictwa, dziś zmienia swoje oblicze i ciągle zachwyca ! Tu kiedyś tworzyli swoje wielkie dzieła Reymont, Tuwim i Rubinstein, teraz tworzą tu gwiazdy światowego street-artu.
Z al. Kościuszki skręcam w ul. A. Struga. Na ścianie narożnej kamienicy przy ul. 28 Pułku Strzelców Kaniowskich 48, z zimowego snu budzi się "Święty Wojownik". To przepiękny mural, którego autorem jest Chilijczyk Inti.
Kieruję się po ul. A. Struga w stronę al. Włókniarzy. Mijam dawną fabrykę włókienniczą, w której obecnie mieszczą się Zakłady Przemysłu Cukierniczego "Unitop-Optima" S.A.
Po wyjechaniu z al. Włókniarzy, skręcam na drogę rowerową i jadę na zachód po al. Bandurskiego. Mr SCOTT z żalem spogląda na obiekty Łódzkiego Klubu Sportowego... Przy al. Unii Lubelskiej trwa wyburzanie starego stadionu i hali sportowej. Wkrótce rozpoczną się wykopy pod nową trybunę zachodnią, która pomieści ponad 5 tys. widzów.
Z al. Bandurskiego (na zdjęciu widok w stronę al. Mickiewicza) przenos się na ul. Krzemieniecką. Wykorzystując drogi dla rowerów, jadę na Retkinię. Skręcam w ul. Retkińską, potem w prawo w ul. Kusocińskiego.
Tym sposobem dojeżdżam do krańcówki tramwajowej, która znajduje się na końcu al. Wyszyńskiego. Z ul. Popiełuszki (dawna ul. Salvadora Allende) skręcam na zachód w ul. Łyżwiarską. Na horyzoncie kolejny łódzki mural i dzieło chilijskiego artysty INTI, które znajduje się na ścianie bloku przy al. Wyszyńskiego 60.
W miejscu w którym dziś znajduje się osiedle, położona była niegdyś podłódzka wieś o nazwie Smulsk lub Smólsko. Przejeżdżam do skrzyżowania z ul. Kolarską, oglądając wielkie segmenty mieszkaniowe i domy jednorodzinne.
Rowerową Kolarską dojeżdżam do ul. Maratońskiej i jadę na peryferyjną ul. Sanitariuszek. Znajduje się tam "Eurozlewnia" - czyli po prostu skomputeryzowana i zautomatyzowana zlewnia ścieków, którą zbudowano we wrześniu 2012 roku. Mr SCOTT żartuje sobie i zachęca wszystkich do odwiedzenie tego obiektu - można legalnie wylać pomyje na Unię Europejską.
Z ul. Sanitariuszek skręcam w lewo w drogę bez nazwy, którą dojeżdżam do zachodniej granicy Łodzi.
Po prawej stronie szosy, jest dziś dobrze widoczna Grupowa Oczyszczalnia Ścieków (ul. Sanitariuszek 66).
Szybko dojeżdżam na mostu na rzece Ner. Zima dobiega końca i nie widać już śniegu. Przyroda powoli budzi się do życia. Czujecie zapach wiosny ?
Po wyjechaniu z miasta, podążam przez wieś Gorzew do Górki Pabianickiej. To bardzo popularna trasa rowerowa, którą wielokrotnie wykorzystywałem. Mijam zabytkowy kościół p.w. św. Marcina (zobacz zdjęcia z wnętrza świątyni - WYCIECZKA Nr 90) i pędzę ze wzgórza do drogi krajowej nr 72. Potem w lewo, raz pod górkę, to znowu z górki do wsi Petrykozy.


Zatrzymu się na chwilę na wiadukcie nad zachodnią obwodnicą Łodzi. Jest to także obwodnica Pabianic - trasa S-14 łącząca Łódź i Chechło Drugie.
Patrząc na wschód są świetnie widoczne dwa wiadukty, które wybudowana nad trasą S-14 we wsi Szynkielew. Szczególnie ten drugi - fioletowy "Błędnik", stanowi sporą atrakcję w tych okolicach (zobacz np. WYCIECZKA Nr 232). Duże wrażenie robią także ogromne słupy energetyczne.
Z kładki wiaduktu mamy świetny widok na krajobraz wokół Pabianic. Widać dobrze wieże kościoła Najświętszej Maryi Panny Różańcowej.
Wjeżdżam na krótko do miejscowości Piątkowisko. Potem drałuję przez Pabianice, po ul. Torowej i ul. Wiejskiej do skrzyżowania z ul. Jana Pawła II. Znajduje się tam ogromny szpital im. Edmunda Biernackiego.

Po wyjechaniu z Pabianic kieruję się do wsi Hermanów. Potem Mr SCOTT podąża wzdłuż lasu, po niesamowicie zabłoconej drodze (trzeba było wybrać objazd po asfalcie i pojechać przez Terenin i Pawlikowice). Była to przysłowiowa droga przez mękę, ale w końcu docieram pod wiadukt na drodze ekspresowej S-8.
Za wiaduktem skręcam w prawo i przejeżdżam przez całą wieś Róża (zobacz WYCIECZKA Nr 197). Na tym skrzyżowaniu z żelaznym krzyżem, skręcam w lewo - co pokazuje Mr SCOTT.
Jadę przez budzący się do życia las, wsłuchując się z śpiew ptaszków i szum chłodnego wiatru. Słoneczko przygrzewa - jest pięknie ! Szybkim rytmem poruszam się przez wieś Ślądkowice (na zdjęciu skrzyżowanie z drogą w prawo do Ldzania).
Mijam remizę miejscowej straży pożarnej i stary dom z czerwonej cegły. Mieściła się w nim kiedyś szkoła elementarna w Ślądkowicach.
Pedałuję cały czas na południe, przez las do wsi Mieżączka Duża.
Wiosna w lutym ? W przyrodzie wszystko jest możliwe ! Mr SCOTT jest zachwycony, bo pogoda w najbliższym tygodniu będzie nas rozpieszczać. Ma być wiosenna aura, dodatnie temperatury i sporo słońca. Następna wycieczka może już w niedzielę.
Pobyt w Mieżączce Dużej, to krótki postój pod miejscową remizą strażacką. Także małe zakupy w sklepie, podczas których Mr SCOTT wypytał się właściciela o stan dróg w tej okolicy. Podobno drogowcy ułożyli asfalt na odcinku Drzewociny-Molenda, do szosy krajowej nr 12 w Karczmach. Trzeba będzie kiedyś tędy pojechać.
Po chwili oddechu ruszam w dalszą podróż. Jadę na wschód przez Mieżączkę Dużą.
Najtrudniejsza część trasy za mną ! Dziś wieje płd.-zachodni wiatr i teraz już będzie zdecydowania łatwiej ! Narzucam solidne tempo pedałowania i błyskawicznie dojeżdżam do lasu na końcu wsi.
Na szlaku żywego ducha i ani jednego samochodu ! Jedzie się lekko i przyjemnie. Ciesząc się wspaniałymi krajobrazami, żwawo pokonuję kolejne kilometry. Na zdjęciu rozwidlenie w piaszczysty dukt - w prawo do szkółki leśnej Drzewociny.

 Mijam leśny rozjazd w lewo, który prowadzi do pomnika samolotu "Łoś", leśniczówkę i duży staw "Torfianka". Szybko dojeżdżam do Dłutowa, który jak to się dziwnie składa, odwiedzam chętnie przeważnie w miesiącu lutym (zobacz WYCIECZKA Nr 62).
Będąc w Dłutowie, warto obejrzeć piękny kościół p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa i Trzech Króli. Został zbudowany w latach 1948-1957 w stylu neoromańskim.
 Przy schodach prowadzących do wejścia głównego, po prawej stronie ustawiona jest figurka Matki Boskiej.
Na cokole znajduje się tabliczka z czarnego granitu z napisem "Maryjo Królowo Polski jestem przy tobie czuwam. 1958. Ofiarodawcy figury W. C. Zagórscy Pabianice".
Naprzeciwko ustawiony jest krzyż misyjny, który stoi na kolumnie wykonanej z czarnego, wypolerowanego granitu.
W dolnej części podstawy cokołu, przytwierdzona jest tablica na pamiątkę misji świętych.
Przez centrum Dłutowa przebiega droga wojewódzka nr 485 z Pabianic do Bełchatowa. Wyjeżdżam na ul. Główną i jadę na Tuszyn.
Mijam zabudowania dawnego folwarku i rozjazd w lewo do wsi Leszczyny Duże. Na horyzoncie dwa charakterystyczne obiekty i Mr SCOTT już wie, co się święci...
Po lewej stronie drogi, na rżysku pola w okolicach Leszczyn, stoją dwa potężne wiatraki. To BAZY OBCYCH, z którymi Mr SCOTT stoczył krwawą potyczkę dwa lata temu 👽
Emocje rosną, bo już po chwili wjeżdżam do wsi Tążewy, którą Mr SCOTT wytypował jako bohaterkę swojej kolejnej wycieczki.
Zaraz za tabliczką wjazdową, ustawiona jest skromna kapliczka z obrazkiem Matki Boskiej.
Tążewy to niewielka wieś leżąca na terytorium gminy Dłutów i powiatu pabianickiego. Początki osadnictwa na tych ziemiach, sięgają czasów średniowiecza.
Wieś założono na początku XIX wieku, wcześniej obszar ten porośnięty był potężnymi borami. Lasy stopniowo wycięto, a grunty po nich zostały rolniczo zagospodarowane. Obecnie mieszka tutaj około 50 osób. 
Jest to typowo rolnicza osada, której mieszkańcy utrzymują się z pracy we własnych gospodarstwach. Dojeżdżam do centralnej części osady, gdzie znajduje się skrzyżowanie z drogą do wsi Leszczyny Duże.
Pomiędzy starymi drzewami, stoi tam kaplica p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Teren wokół świątyni jest otoczony metalowym płotkiem, który opiera się na kamiennych filarach.
Ta przepiękna świątynia została wybudowana z kamienia w roku 1876. Odprawiają się w niej nabożeństwa świąteczne, które prowadzą księża z parafii w Dłutowie.
Obok kaplicy ustawiony jest żelazny krzyż z 1939 roku, który oprawiony jest w kamienny postument.
Tążewy wchodzą w skład Dłutowsko-Tuszyńsko-Koluszkowskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu, którego zadaniem jest ochrona równowagi ekologicznej.

Przez Tążewy przebiega dobrze utrzymana droga powiatowa, która ma długość 5,6 km i kończy się we wsi Górki Duże.
Po lewej stronie szosy stoi remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Tążewach. Budynek został odnowiony w ubiegłym roku.
Naprzeciwko strażnicy znajduje się jedyny w okolicy sklep spożywczy. Mr SCOTT kupuje tradycyjnie "Tymbark" w szklanej butelce.
Odkrywam kapsel, a tam napis "Rozkwitnij na wiosnę" ! No proszę ! Jak to się mi pięknie układa.
Z roku na rok w Tążewach powstaje coraz więcej nowych domów. Ludzie z miasta kupują tu chętnie działki i osiedlają się na stałe.
Na tych terenach występują dobre warunki glebowe. Przeważają małe fermy, o powierzchni do 5 ha. Ich areał jest jednak zbyt mały, aby gospodarstwo było opłacalne.
Nic więc dziwnego, że wiele gospodarstw jest opuszczonych i pozostawionych na pastwę losu.
Ale są też tacy rolnicy, którzy dobrze sobie radzą, korzystają z dotacji unijnych i rozwijają produkcję. Na zdjęciu wzorcowe gospodarstwo rolne w Tążewach.
Mijam rozjazd w prawo do sioła Lesieniec i dojeżdżam do końca wsi Tążewy.
Kończę krótką wizytę w Tążewach i ruszam się w drogę powrotną do Łodzi.
Wyjeżdżam na nową warstwę asfaltu. Przy drodze ustawiona jest tablica informacyjna, z której dowiadujemy się, że "Remont drogi powiatowej nr 3313E na odcinku ok. 2093 m Górki Duże ul. Polska Wola, został zrealizowany przez Powiat Łódzki Wschodni w roku 2009 w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg lokalnych 2008-2013 w partnerstwie z Gminą Tuszyn".


Zabieram się do porządnego kręcenia korbą ! Ekspresywnym rytmem przejeżdżam przez osady Górki Duże i Górki Małe. Na rozwidleniu z drogą do Kruszowa (to w prawo) skręcam w lewo w gęsty las. Pędzę z górki przez Tuszynek Majoracki do Tuszyna.


A oto Tuszyn i kościół p.w. św. Witalisa Męczennik. Mr SCOTT bardzo lubi się tu na chwilę zatrzymać, bo zawsze wita mnie z otwartymi ramionami Jan Paweł II.
Chwila przerwy na poprawienie ekwipunku i ruszam po ul. Żeromskiego na Czarnocin. Ale na krótko, bo za moment skręcam w lewo w ul. Brzezińską i pomykam z górki w dolinę Wolbórki.

Wkrótce staję przed wjazdem do południowej części wsi Modlica (zobacz WYCIECZKA Nr 211).
Jadę cały czas prosto, do nowego wiaduktu nad drogą ekspresową S-8.
Wiadukt został oddany do użytku pod koniec listopada 2013 roku.
Zakończyły się już wszystkie prace na 20-kilometrowym odcinku S-8 między przyszłym wjazdem na autostradę A1, a węzłem Róża w gminie Dobroń. Przy trasie ustawiono już tablice, które informują o zbliżaniu się do węzła Łódź-Południe, który wybudowano w rejonie wsi Kalinko i Romanów.
Ten odcinek S-8 stanowić będzie także południową obwodnicę Łodzi. Ma zostać oddany do użytku w pierwszym kwartale 2014 roku. Patrząc na zachód, widoczny jest gotowy na przyjęcie kierowców, punkt poboru opłat.

Na drodze S-8 wyłożono betonową nawierzchnię, która jest nieco droższa, ale znacznie trwalsza od bitumicznej. Co ważne, już na przełomie 2014 i 2015 roku powinniśmy pojechać drogą ekspresową z Łodzi do Wrocławia ! To świetnie ! Cieszy się Mr SCOTT i pedałuję w stronę Kalinka !

Błyskawicznie docieram do skrzyżowania, przy którym znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Kalinku. Mr SCOTT ustalił, że jest już przejezdna droga w prawo do wsi Romanów. Pojadę tam niebawem, aby obejrzeć nowy wiadukt.

Już do samej Łodzi nigdzie się nie zatrzymuję. Mr SCOTT podkręca tempo jazdy, chociaż mięśnie nóg zaczynają coraz bardziej boleć. Dwa dni intensywnego wysiłku zrobiło swoje i pojawiły się pierwsze w tym roku zakwasy... 
Ale spokojnie, dam radę ! Mimo wszystko w dobrej formie pojawiam się na rogatkach miasta i z impetem jadę po ul. Tomaszowskiej. Docieram w okolice elektrociepłowni EC-4 przy ul. Puszkina. Jej kominy są najwyższymi obiektami w Łodzi.

Mięśnie bolą, ale Mr SCOTT mocno naciska na pedały ! Na podjeździe niweluję dystans dzielący mnie od innego rowerzysty i na zjeździe zostawiam kolegę w tyle ! Jadę po ul. Puszkina do drogi rowerowej przy ul. Rokicińskiej. Dalej w lewo w stronę centrum miasta. Trakt rowerowy jest zasypany piaskiem i trzeba bardzo uważać, by nie najechać na szkło lub kamień. Godzi się być także czujnym, bo jeszcze nie wszyscy uczestnicy ruchu rozumieją, że znajdują się na alei rowerowej lub wchodzą na drogę, wprost pod koła nadjeżdżającego pojazdu... Co zostało uwiecznione na drugim filmie.


W tzw. międzyczasie pogoda się pogorsza, a słońce przykryły stalowe chmury. Szybko dojeżdżam do centrum Łodzi, gdzie starszy inspektor nadzoru Mr SCOTT, sprawdza postępy w pracach przy przebudowie trasy W-Z.
Jak widać dużo się dzieje. Przy skrzyżowaniu al. Mickiewicza/al. Piłsudskiego z ul. Piotrkowską, wciąż trwa zasypywanie przejścia podziemnego. W tym miejscu ma biec tunel trasy W-Z, dlatego najpierw trzeba zasypać przejście, by wykonawca mógł postawić jego kolejne ściany szczelinowe. Gdy powstaną ściany i strop tunelu, rozpocznie się wybieranie ziemi.
Wszystko to jest bardzo skomplikowane. Na budowie zgromadzono mnóstwo ciężkiego sprzętu. Zakończyło się już wylewanie ścian szczelinowych tunelu na odcinku Piotrkowska - al. Kościuszki. Kończy się także moja wycieczka.
Mr SCOTT marzy sobie w skrytości ducha, aby taka wiosenna auta utrzymała się jak najdłużej ! Zaliczę wtedy mnóstwo rowerowych wycieczek. 
Mam nadzieję, że Wy też !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger