Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 168 - Grabica

TRASA : Łódź (al. Politechniki, Pabianicka, Rudzka, Zastawna) - Stara Gadka - Gospodarz - Rzgów - Guzew - Prawda - Rydzynki - Tuszyn - Wola Kozubowa - Dylew - Górki Małe - Górki Duże - Jutroszew - Bleszyn - Gutów Mały - Rusociny - Grabica - Lubonia - Dziwle - Majdany Kolonia - Gutów Mały - Bleszyn - Jutroszew - Górki Duże - Górki Małe - Tuszynek Majoracki - Tuszyn - Rzgów - Starowa Góra - Łódź (Rzgowska, Dachowa, Kilińskiego, Fabryczna ) 
[12.06.2013 -  91 km, 22,7 km/h, 4:00:04 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Grabicy !!! Trasa WYCIECZKI Nr 168.
Lubię szum starej płyty ! Jeśli jest tylko wolny dzień i pogoda dopisuje, to Mr SCOTT natychmiast uruchamia płytę nie do zdarcia i jedzie do !
 Zaczynam przed wieżowcem nieistniejących obecnie, słynnych Łódzkich Zakładów Radiowych "Fonica", które do roku 1991 produkowały przede wszystkim bardzo popularne gramofony. 14-piętrowy budynek powstał w połowie cudownych lat 70-tych XX wieku i znajduje się przy skrzyżowaniu ul. Wróblewskiego 18 z al. Politechniki.
Na samym rogu tych ulic, przy al. Politechniki 16 stoi niepozorna, trzypiętrowa kamienica, która swoją popularnością przyćmiewa niejedną rezydencję wielkomiejską ! Na początku czerwca, ekipa z formacji "Etam Cru" namalowała na niej obraz inspirowany wierszem Juliana Tuwima pt. "W aeroplanie". Po drugiej stronie budynku, od zeszłego roku można podziwiać obraz innego twórcy street artu - Hiszpana Aryza, który oglądałem podczas WYCIECZKI Nr 133.
Z al. Politechniki kieruję się w stronę Rudy Pabianickiej. Skręcam w lewo w ul. Rudzką. Na dużej posesji oznaczonej numerem 58/60, znajduje się Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 6 Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi. Obiekt wybudowano w 1963 roku.
                            
Wyborną drogą rowerową pedałuję do końca Łodzi przy ul. Zastawnej. Skręcam w prawo w stronę mostu na rzece Ner. Potem w lewo do Starej Gadki i jadę cały czas prosto przez miejscowości Gospodarz, Rzgów i Guzew. Mr SCOTT jechał już tędy np. w trakcie WYCIECZKI Nr 48. Kierując się do wsi Prawda, muszę przejechać przez plac budowy wiaduktu na trasie drogi ekspresowej S-8. Prace są bardzo zaawansowane i pewnie kiedy tu przyjadę następnym razem, pojadę już nad tą trasą, która docelowo połączy Białystok z Wrocławiem.
 Podczas WYCIECZKI Nr 133 Mr SCOTT udowodnił, że dotarcie do Prawdy nie powinno stanowić dla nikogo specjalnego problemu ! W centrum wsi skręcam w lewo i po chwili wjeżdżam do letniskowej osady Rydzynki. Miejscowość położona jest w otulinie rezerwatów przyrody "Molenda" oraz "Wolbórka".
Po wielkich ulewach, jakie nawiedziły w ostatnim czasie region łódzki, drogi w Rydzynkach są bardzo zniszczone. Jadę ulicami Komarową, Tęczową i Rzeczną, do krzyżówki z asfaltówką we wsi Bądzyń. Ustawiona jest przy niej drewniana wiata z planem najbliższej okolicy pt. "Nadleśnictwo Kolumna oraz Stowarzyszenie Dolina Dobrzynki witają w Rydzynkach". Skręcam w lewo, co pokazuje Mr SCOTT.
Aby ominąć grząskie ulice w Bądzyniu, kieruję się w stronę Szpitala Gruźlicy, Chorób Płuc i Rehabilitacji w Tuszynie. Jadę ulicami Poddębina i Szpitalną, potem w prawo w ul. ks. Ściegiennego. W ten sposób docieram do zachodniego krańca Tuszyna.
Pędzę z górki przez las do wsi Wola Kozubowa, mając po lewej stronie zachodnie rubieże osady Dylew. Skręcam w lewo, tak jak prowadzi asfaltowa nawierzchnia - co demonstruje Mr SCOTT.
Szybkim tempem dojeżdżam do siedziby Ochotniczej Straży Pożarnej w Woli Kozubowej, która znajduje się po lewej stronie drogi. Trwa właśnie rozbudowa remizy strażackiej, w której mieści się także świetlica wiejska - filia Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Turystyki w Tuszynie. Miejscowa straż została założona w 1922 roku.
Za remizą skręcam w lewo i krętą, wąską szosą wjeżdżam do wsi Dylew. To niewielka wioska, w której mieszka niespełna 100 osób.
Poruszam się po mocno pofałdowanym terenie gminy Tuszyn i przejeżdżam przez sąsiednią wieś o nazwie Górki Małe. Występuje tu szereg obszarów o zboczach przekraczających nachylenie 5%. Jadę ul. Dylewską, do skrzyżowania z ul. Niedas Leśny (Mr SCOTT jechał już tędy w odwrotnym kierunku podczas WYCIECZKI Nr 27). Stoi tam otoczony płotkiem wysoki krzyż. Skręcam w prawo i rozpoczynam wspaniały zjazd po ul. Dworskiej.
                            
Na liczniku prędkość powyżej 45 km/h ! Z impetem wjeżdżam do miejscowości Górki Duże, przez którą przejeżdżałem kiedyś w kierunku Dłutowa - zobacz WYCIECZKA Nr 62.
Omijam rozjazd w prawo w ul. Polska Wola. Po pokonaniu kilku podjazdów, pedałuję z górki do miejscowości o nazwie Jutroszew.
We wsi znajduje się kaplica p.w. św. Klary, która podlega pod Parafię św. Witalisa Męczennika w Tuszynie.
                            
Ruszam dalej i jadąc z górki, docieram do mostu w dolinie niewielkiej rzeczki o nazwie Dłutówka. Ciek ten stanowi dopływ rzeki Grabi.
           
Jazda rowerem po tej trasie to czysta przyjemność ! Droga pokryta jest warstwą równego, szarego asfaltu i przebiega wzdłuż dużego lasu. Dookoła rozciągają się malownicze krajobrazy !
Po chwili wjeżdżam na terytorium powiatu piotrkowskiego i Gminy Grabica. Wraz z opuszczeniem terenu powiatu łódzkiego wschodniego, pogarsza się i to ekstremalnie, jakość drogowej nawierzchni. Lawirując pomiędzy dziurami i wyrwami w leciwym asfalcie, zjeżdżam z górki mijając rozjazdy do wsi Niwy Jutroszewskie.
Podczas dzisiejszej wycieczki na niebie utrzymują się olbrzymie powierzchnie chmur warstwowych. Przybierają one niezwykłe kształty i barwy, tworząc fantastyczne tło, które skutecznie izoluje promienie słońca. Dojeżdżam do dużego skrzyżowania we wsi Bleszyn.
Dalej jadę cały czas prosto do miejscowości Gutów Mały.
Zaraz za tablicą wjazdową po lewej stronie drogi, znajduje się brama wjazdowa na teren Centrum Sportu i Rekreacji "Ptak". Są tu m.in. cztery pełnowymiarowe boiska do gry w piłkę nożną. Jest to rozległa posiadłość należąca do znanego polskiego biznesmena - właściciela ogromnego centrum handlowego w Rzgowie.
           
Poruszam się cały czas na południe, w stronę drogi krajowej nr 12 z Sieradza do Piotrkowa Trybunalskiego. Skręcam w lewo, co pokazuje Mr SCOTT.
Po wyjechaniu na wyjątkowo pustą drogę krajową nr 12, przejeżdżam przez wieś Rusociny. 
Żwawym tempem pokonuję kolejne kilometry i wreszcie wjeżdżam do wsi Grabica. Jest to duża miejscowość położona w północnej części powiatu piotrkowskiego oraz dolinie rzeki Grabi. Rzeka ma w tych okolicach ma swoje źródła.
           
Kieruję się na wschód do centrum wsi. Wzdłuż szosy oraz rozjazdów (w lewo do wsi Dziwle, w prawo do wsi Boryszew), rozciągają się pola uprawne oraz stoją wiejskie zagrody. Ponad 85% obszaru gminy zajmują użytki rolne. Gmina Grabica podzielona jest na 30 sołectw, które obejmują 44 miejscowości. Na terenie ponad 128 km² mieszka ponad 6000 ludności.
Grabica jest siedzibą władz gminnych, której odnowiona siedziba, skrywa się pomiędzy okazałymi drzewami, po prawej stronie szosy. Przy ogrodzeniu ustawiona jest duża tablica z planem terytorium gminy i reklamami miejscowych firm.
Obok znajduje się duży parking z rondem wyłożonym kostką brukowa. Znajduje się przy nim drewniany budynek Gminnej Biblioteki Publicznej w Grabicy. W przeszłości mieściła się tu szkoła podstawowa.
Jadąc dalej na wschód, po prawej stronie szosy stoją dwa charakterystyczne domy z drewna. W jednym z nich mieści się urząd pocztowy. We wsi jest także ośrodek zdrowia, który mijam kierując się z Rusocin do centrum Grabicy.
Po przeciwnej stronie szosy widać pozostałości po dawnym parku podworskim z okazałym drzewostanem. W zaciszu drzew stoi drewniany kościółek. Jest to kaplica p.w. Świętego Piotra zbudowana w 1826 roku. Obiekt pierwotnie stał we wsi Bujny Szlacheckie i został tu przeniesiony po zakończeniu II wojny światowej. Kaplica posiada pełne wyposażenie liturgiczne i raz w tygodniu - w niedzielę, odbywają się w niej nabożeństwa.
          
Spod poczty jadę z górki do wschodniego krańca wsi. Do 1819 roku dobra Grabicy należały do biskupstwa włocławskiego. W 1819 roku przeszły w posiadanie komisji Skarbowej. W 1840 roku zostały sprzedane hrabiemu Wacławowi Gutakowskiemu. Przeprowadził on w 1842 roku reorganizację swoich dóbr, zamieniając poddanym pańszczyznę na czynsz. Wacław Gutakowski herbu Gutak był oficerem armii napoleońskiej i adiutantem cara Aleksandra I-go. Oprócz Grabicy, należały do niego dobra pocysterskie w Lądzie nad Wartą oraz majątek Dłutów. We wsi Giemzów, oglądałem jego klasycystyczny dwór wzniesiony w połowie XIX wieku (zobacz WYCIECZKA Nr 32). 
Wracając do centralnej części wsi, przejeżdżam obok budynku Banku Spółdzielczego Ziemi Piotrkowskiej Oddział w Grabicy.
Skręcam w lewo w drogę prowadzącą w stronę wsi Boryszów. Na zapleczu urzędu i biblioteki, jest spory plac, przy którym znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Grabicy. Przylega do niej piętrowy budynek świetlicy, w której odbywają się lokalne uroczystości, wesela i zabawy taneczne.
Straż ogniowa została założona w Grabicy w roku 1950-tym. Na palcu przed remizą organizowane jest doroczne święto plonów.
Na ulicy przy której jest remiza, stoi drewniany dom mieszkalny pochodzący z lat międzywojennych. Jest to jeden z najstarszych budynków na terenie wsi.
Na ścianie frontowej zachowała się stara tabliczka, z której dowiaduję się, że w tym budynku znajdował się kiedyś Powiatowy Punkt Weterynarii w Piotrkowie Trybunalskim - punkt badania mięsa. Gmina Grabica jest gminą typowo rolniczą i większość gospodarstw rolnych, nastawiona jest na wysoką produkcją trzody chlewnej.
Jadę dalej na zachód do pierwszego skrzyżowania. Stoi przy nim żelazny krzyż, który przystrojony jest żółtymi kwiatami i otoczony metalowym ogrodzeniem. Mr SCOTT pojawia się tutaj w sam raz, bo trafiam akurat na moment budowy nowej kapliczki. Podczas rozmowy z sympatycznym panem murarzem, dowiaduję się, że fundatorem kapliczki są druhowie miejscowej OSP.
           
Skręcam w lewo i jadę obejrzeć południową część wsi. Jest to droga prowadząca do osady Boryszówek i typowa ulicówka. Ale sama Grabica to wieś typu wielodrożnicy, gdzie zwarta zabudowa występuje wzdłuż nieregularnie przebiegających dróg. Większość zagród rolniczych prezentuje się w tradycyjnej formie : przy drodze stoją kalenicowo domy mieszkalne, natomiast wokół czworobocznego podwórza znajdują się budynki gospodarcze.
           
Po szybkim rekonesansie wracam do drogi krajowej nr 12. Mijam pawilony sklepowe, gabinet stomatologiczny i zakład fryzjerski. Skręcam na wschód, w stronę poczty. 
W tym miejscu wypada podkreślić, że przyjazd Mr SCOTT'a do Grabicy, wywołał we wsi niemałe poruszenie ! Gospodarze przerywali prace polowe (przeważnie koszenie i grabienie trawy), nie mogąc się nadziwić co to za cudak z garnkiem na głowie, który dosiada dziwny rower z pociskiem artyleryjskim na ramie.
Naprzeciwko budynku władz gminy, znajduje się rozjazd prowadzący do wsi Lubonie i Lutosławice Szlacheckie. Skręcam w lewo i przejeżdżam obok budynku posterunku policji. Dalej cały czas prosto na północ i w ten sposób kończę wizytę w Grabicy. Mr SCOTT cieszy się, bo mam wreszcie przetarty szlak w południowe rejony pięknego województwa łódzkiego ! Czeka tu na mnie mnóstwo miejscowości o interesującej historii i ciekawych zabytkach.
            
Droga powrotna upływa w przyjemnej atmosferze. Lekki wiatr w płn.-zachodu wcale nie przeszkadza. Poruszam się po kompletnie pustej drodze prowadzącej przez wieś Lubonie. Omijam rozjazd w prawo do Lutosławic Szlacheckich i jadę dalej na północ. Po chwili szosa skręca na zachód i przejeżdżam przez osadę Dziwle. Po prawej stronie drogi widoczna jest z daleka niewielka kaplica, zbudowana z ciemnoczerwonej cegły prawdopodobnie jeszcze przed wojną.
Za kapliczką widać zabudowania dawnego folwarku, spichlerz i kilka pojedynczych stawów. Naprzeciwko znajduje się ogrodzony żelaznym płotem wielki budynek mieszkalny, otoczony ze wszystkich stron imponującym drzewostanem. To coś na kształt współczesnego dworu, który wygląda na opuszczony i dawno niezamieszkały. To niezwykle miejsce, bo dookoła żywej duszy a w powietrzu unosi się zapach wilgoci z delikatną nutą zgnilizny. Mr SCOTT rezygnuje z penetracji - ziemia jest za bardzo nasiąknięta wodą, co uniemożliwia normalne chodzenie.
Za moment dojeżdżam do skrzyżowania, od którego nowa droga prowadzi do młodszej historycznie części wsi. Wąską asfaltówka kończy się przed wjazdem na teren wielkiego kompleksu leśnego. Przez las wiedzie dukt, którym można dojechać do wsi Szczukwin. Ale po ostatnich ulewach, jest to teraz praktycznie niemożliwe !
Wracam do drogi powiatowej na linii Grabica - Bleszyn. Spokojnym tempem dojeżdżam do wschodniej bramy wjazdowej, prowadzącej na teren  Centrum Sportu i Rekreacji "Ptak" w Gutowie Małym.
Parę metrów dalej znajduje się duże skrzyżowanie we wsi Bleszyn, gdzie byłem kilka kwadransów temu. Skręcam w prawo i jadę ponownie na Jutroszew.
To już ostatnie chwile spędzone na nierównej drodze po stronie Gminy Grabica. Pokonuję mały podjazd w stronę lasu i rozjazdu w prawo do wsi Niwy Jutroszewskie. Ponownie wjeżdżam na doskonałą szosę. Jestem już w gminie Tuszyn i powiecie łódzkim wschodnim. Trzeba przyznać, że ten powiat jest bardzo rozległy. Przecież jego siedziba mieści się w dalekich Koluszkach !
                            
Zaliczam wspaniały zjazd w dolinę strugi Dłutówki i wjeżdżam we wsi Jutroszew.
Po krótkim podjeździe, melduję się z powrotem przy kaplicy p.w. Świętej Klary. Otwarte drzwi zapraszają aby wejść do środka, a Mr SCOTT tylko czeka na takie okazje !
 W murowanej kaplicy, przypominającej mały kościółek, celebrowane są niedzielne msze św. oraz ważniejsze uroczystości kościelne. Oglądam wyposażenie tego małego Domu Pańskiego. Ściany udekorowane są obrazami z postaciami świętych i błogosławionych kościoła katolickiego.
W ołtarzu kaplicy zawieszony jest obraz przedstawiającą patronkę. Święta Klara żyła w XII wieku i była współzałożycielką zgromadzenia zakonnego klarysek. Pochodziła z bogatej rodziny, ale kiedy skończyła 18 lat, postanowiła porzucić wszelkie dobra materialne i mimo braku zgody ze strony rodziców wstąpić do zakonu. W klasztorze w Asyżu spędziła 42 lata. Ciekawe, że kiedy w 1850 roku odnaleziono jej trumnę i ją otwarto, okazało się, że jej szkielet jest nienaruszony.
         
Po powrocie na szlak, Mr SCOTT podziwia niezwykle kolorowe pobocza drogi. Natura sama ułożyła tu kompozycje z polnych kwiatów, kończyny i zielonych traw. Chmurki na niebie, też niczego sobie i można trochę pobujać w obłokach.
 "Położył się Skocik na łące,
Przygląda się niebu błękitnemu
I marzy:
"Jaka szkoda, że te obłoczki płynące
Nie są z waniliowego kremu...
A te różowe -
Że to nie lody malinowe...
A te złociste, pierzaste -
Że to nie stosy ciastek...
I szkoda, że całe niebo
Nie jest z tortu czekoladowego...
Jaki piękny byłby wtedy świat!
Leżałbym sobie, jak leżę,
Na tej murawie świeżej,
Wyciągnąłbym tylko rękę
I jadł... i jadł... i jadł...".
Jadę dalej i pędząc ze sporego wzniesienia, wjeżdżam do wsi Górki Duże.
Mijam rozjazd w lewo w stronę Dłutowa. Po prawej stronie szosy znajduje się budynek szkoły i remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Górkach Dużych. Miejscowa straż została powołana do życia w 1924 roku.
Kilkanaście metrów dalej za remizą, rozpoczyna się teren wsi Górki Małe. Przede mną kilka świetnych zjazdów po równej szosie, która wije się pomiędzy polami, domami i zagrodami rolniczymi.
                            
                            
Szybkim tempem dojeżdżam do skrzyżowania ze znakiem "STOP", które znajduje się na wprost ładnej rezydencji we wsi Górki Małe Kolonia. Przy drodze ustawiony jest drogowskaz na Tuszyn - w lewo i na Szczukwin - w prawo. 
Przy skrzyżowaniu stoi także żelazny krzyż, który osadzony jest na kamiennym cokole pomalowanym na biało. Wyryty jest na nim napis "Bądź Wola Twoja. 1947".
Po skręceniu w lewo pedałuję w stronę lasu, przed którym jest rozjazd w prawo do wsi Kruszów. Pojechałem tędy podczas WYCIECZKI Nr 106. Jadę dalej prosto przez las do wsi Tuszynek Majoracki. Mam nadzieję na szybki zjazd, ale plany pokrzyżowali mi drogowcy, którzy na tym odcinku zabrali się za łatanie dziur w zniszczonej nawierzchni. Ale jak to mówią "co się odwlecze, to nie uciecze" ! Od tego momentu rozpoczynam szybki zjazd aż do samego Tuszyna. Po dotarciu do drogi krajowej nr 1, skręcam w lewo i pędzę na Łódź !
                            
Pomykam szybkim tempem poboczem popularnej krajowej jedynki. Jedzie się wyśmienicie ! Niedawno wracałem tą trasą z WYCIECZKI Nr 156. Mam okazję przejechać się pod nowym wiaduktem pod przyszłą drogą ekspresową S-8. Właśnie przed dojazdem do Rzgowa, budowany jest wielki węzeł, który ma być gotowy do 5 stycznia 2014 roku. W związku z tą inwestycją, na trasie tworzą się spore korki. Z DK nr 1 skręcam w prawo w ul. Tuszyńską i wjeżdżam do miasta Rzgów - zobacz WYCIECZKA Nr 33.
                            
Jadąc w tym kierunku przez Rzgów, należy korzystać z drogi rowerowej, która biegnie prawie do samego rynku. Jest jednak bardzo niewygodna, bo posiada mnóstwo wystających krawężników, które spowalniają tempo. Ale wyjścia nie ma, bo po ul. Tuszyńskiej obowiązuje zakaz jazdy rowerem ! Kieruję się cały czas prosto do drogi krajowej nr 1 w Starowej Górze. Potem szerokim poboczem aż do samej Łodzi. Przy wjeździe na ul. Rzgowską czekają mnie kolejne utrudnienia w ruchu. Trwa jeszcze budowa wiaduktu  trasy "Górna" i pojazdy korzystają tylko z jednego pasa ruchu. Podkręcam tempo i gnam ile sił w nogach do centrum naszej pięknej Łodzi.
                            
                            
Pedałuję po ul. Rzgowskiej do dworca Łódź-Chojny i dalej ul. Kilińskiego do ul. Fabrycznej.  Pod numerem 17 znajduje się nowoczesne centrum biurowe "Textorial Park", które powstało w dziewiętnastowiecznym kompleksie fabrycznym Karola Scheiblera na Księżym Młynie. Centralnym punktem kompleksu jest zrewitalizowany magazyn bawełny z ok. 1890 roku, który powstał wg projektu architekta miejskiego Hilarego Majewskiego.
            
 Ma w nim swoją siedzibę mi.in. koncern "Fujitsu", który jest jest największym europejskim dostawcą infrastruktur informatycznych. W biurach japońskiej firmy pracuje ponad 600 osób. Biurowiec "Textorial Park" jest położony naprzeciwko zabytkowego Parku Źródliska. To co ? Ruszamy na zwiedzanie ? Spokojnie, jeszcze go odwiedzimy ! Mija szósta godzina wycieczki i pora wreszcie wracać do domu. 
Mr SCOTT nie zamierza bowiem "sobie u kogoś nagrabić".
                            

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger