Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!
WYCIECZKA Nr 82 - Będków

WYCIECZKA Nr 82 - Będków

TRASA : Rokiciny Kolonia - Rokiciny - Janków - Janków Trzeci - Ciosny - Buków - Popielawy - Kolonia Olszowa - Helenów - Rudnik - Wykno - Będków - Prażki - Teodorów - Łaznowska Wola - Michałów - Cisów - Rokiciny Kolonia
 [29.04.2012. - 45,9 km, 17,8 km/h, 2:34:41 h]   
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Będkowa !!! Trasa WYCIECZKI Nr 82.
"The band of Mr SCOTT " rusza na trasę kolejnej, słonecznej wycieczki. 
Zaczynam w Rokicinach Kolonii spod kościoła p.w. Świętej Rodziny. Świątynia zawsze prezentuje się rewelacyjnie, ale dziś na tle niebieskiego nieba wygląda po prostu przepięknie ! Skręcam w ul. Tymienieckiego i jadę na wschód.
Kieruję się po zupełnie nowej warstwie czarno-granatowego asfaltu do wsi Rokiciny. Skręcam w prawo na Łaznów i dojeżdżam do Domu Wiejskiego. To jednocześnie remiza Ochotniczej Straży Pożarnej, która powstała w Rokicinach już w 1928 roku.
Na ścianie frontowej zawieszona jest tablica z 1978 roku, upamiętniająca mieszkańców Rokicin pomordowanych w trakcie II wojny światowej.
Tablicę ufundowało społeczeństwo Rokicin w 35. rocznicę aresztowania mieszkańców wsi, których okupanci pomordowali potem w hitlerowskich obozach koncentracyjnych. Te tragiczne wydarzenia miały miejsce w dniu 4 sierpnia 1943 roku... 
Zmieniam kierunek jazdy i skręcam w wąską asfaltówkę w na Jankówek i Janków. Jest to dobrze oznakowany rozjazd w centralnej części Rokicin. Kiedy wyjedzie się za wiejskie zagrody, oczom ukazuje się fantastyczny krajobraz.
 Jedę rewelacyjną drogą na wschód. Mijam odnogę szosy do wsi Jankówek i szybkim tempem dojeżdżam do Jankowa. Na tym rozjeździe z krzyżem, skręcam w prawo do centrum tej rolniczej osady.
Znajduje się tu m.in. boisko sportowe, na którym swoje mecze rozgrywają piłkarze Klubu Sportowego "Tęcza" Janków. Mr SCOTT trafił akurat na końcówkę meczu z Ceramiką Opoczno. 
Boisko mieści się naprzeciwko rozjazdu do wsi Janków Trzeci. Skręcam ponownie na wschód i miarowym rytmem podjeżdżam na niewielkie wzniesienie terenu. Dookoła rozciągają się barwne krajobrazy polskiej wsi.
Docieram do wsi Ciosny, które w dawnych czasach były nawet siedzibą gminy ! Mr SCOTT był już tutaj przejazdem - zobacz np. WYCIECZKA Nr 18.
Przez wieś prowadzi prosta, wygodna i dobrze utrzymana droga. Pędzę z górki zatrzymując się na chwilę przed tym opuszczonym domem.
To ceglany budynek oznaczony numerem 11, zbudowany prawdopodobnie w latach 30-tych ubiegłego stulecia. Ostały się tylko fragmenty ścian i dwa strzeliste kominy. Wszystko kiedyś przeminie... - myśli sobie Mr SCOTT. Ruszam dalej na trasę. Omijam rozjazd na Lipianki i pedałuję do szosy wojewódzkiej nr 713.
To już wieś Buków w gminie Ujazd, gdzie byłem rok temu w trakcie WYCIECZKI Nr 19. Za budynkiem wielkiej świetlicy wiejskiej skręcam w prawo, co pokazuje Mr SCOTT.
Po przejechaniu około 200 metrów na zachód, wyjeżdżam z Bukowa i po kolejnych dwustu - skręcam w lewo.
Wjeżdżam do północnej części wsi Popielawy, która była celem ubiegłorocznej WYCIECZKI Nr 11.
Naprzeciwko tabliczki wjazdowej miło popatrzeć na ładną kapliczkę, którą udekorowano kolorowymi kwiatami.
Zanim pognam na południe tej sławnej w całej Polsce miejscowości (zobacz "Historia kina w Popielawach" - polski film z 1998 roku w reżyserii Jana Jakuba Kolskiego), oglądam zabudowana na posesji nr 113. To dobrze utrzymany dom i zabudowania gospodarstwa rolnego, które oferowane są do sprzedaży. Jest ktoś zainteresowany ?
Wracam do drogi, która ciągnie się z górki do południowej granicy Popielaw. Oglądam bardzo dobrze zachowany młyn elektryczny, który zbudowano przed wybuchem II wojny światowej.
W malowniczej scenerii wyjeżdżam z Popielaw i docieram do tego rozwidlenia drogi. W lewo można się dostać do wsi Olszowa. Skręcam w prawo w stronę zabudowań niewielkiej osady Helenów.
Porusza się po mało uczęszczanej szosie na obrzeżach Helenowa. Ponownie skręcam na południe. Dalej w prawo w powiatową drogę, która ciągnie się z Ujazdu do Będkowa. Przede mną wieś Rudnik, do której wiedzie mocno wyeksploatowana asfaltówka.
Kończy się lipowa aleja i już wita mnie Gmina Będków ! Stan nawierzchni się poprawia, więc pomykam radośnie przed siebie, oglądając wiejskie zabudowania stojące wzdłuż lewej strony drogi.
W centralnej części wsi znajduje się dawny park podworski. Dawno, dawno temu stał tu dwór szlachecki Władysława Korzybskiego herbu Habdank, który był dziedzicem dóbr Rudnik. Park powstał na przełomie XVIII i XIX wieku, zajmuje powierzchnię około 3 hektarów i wpisany jest do rejestru zabytków. Do dziś rosną tu wspaniałe, ponad 200-letnie lipy drobnolistne.
Wjeżdżam na teren przez ceglaną bramę - pozostałość po oryginalnym ogrodzeniu dworu. W środkowej części parku stoi piętrowy budynek wyposażony w cztery grube kolumny. To nawiązanie do historycznego wyglądu tego miejsca. Obecnie znajduje się tu "Warsztaty Terapii Zajęciowej" dla osób niepełnosprawnych.
Warsztaty prowadzone przez Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych Pomocna Dłoń w Będkowie. Są to pierwsze warsztaty terapii zajęciowej w Polsce, jakie powstały na terenie wiejskim.
Po obejrzeniu ślicznego parku wracam na trasę do Będkowa. Mijam skromną remizę Ochotniczej Straży Pożarnej i opuszczam Rudnik.
Cały czas jadę na zachód wygodną i równą szosą. Docieram do wsi Wykno.
Od ubiegłego roku zaszły tu duże zmiany ! Kończy się właśnie rozbudowa i modernizacja "Domu Ludowego". Jeszcze tylko ostatnie prace porządkowe i obiekt będzie służył mieszkańcom przez długie lata.
Zabieram się do dalszego pedałowania i szybkim rytmem dojeżdżam do wsi Rosocha.
Przy wjeździe do tej malowniczo położonej osady, stoi bardzo ładna kapliczka z czerwonej cegły, z charakterystycznymi białymi fugami.
Niewątpliwą atrakcją Rosochy jest drewniany kościół p.w. św. Zygmunta. Świątynię zbudowano w 1762 roku z fundacji biskupa Jana Dębowskiego.  
Pierwszy kościół modrzewiowy św. Zygmunta i Wszystkich Świętych w Rososze, był wybudowany już przed 1300 rokiem ! Do 22 listopada 1523 roku dla okolicznych miejscowości (w tym także dla Będkowa), pełnił funkcję kościoła parafialnego.
 Wewnątrz znajduje się zabytkowe wyposażenie z okresu od XVI do XVIII wieku ! Oglądam zabytkowy kościół za wszystkich stron i ruszam wprost do celu dzisiejszej wycieczki.
Kilka minut rytmicznego pedałowania i dojeżdżam do Będkowa ! To bardzo stara miejscowość, którą wymieniano już w XII wieku jako własność biskupów włocławskich a potem kasztelana wolborskiego.  
Jak przekazuje tradycja, nazwa Będków pochodzi także z wieku XII i związana jest z nieustraszonym rycerzem zwanym Bandem (band - obręcz żelazna). Przydomek ten otrzymał za mężne walki z Niemcami. Jadę do centrum wsi mijając starą kapliczkę z początku lat 30. XX wieku, która stoi przy skrzyżowaniem z drogą do Lubiatowa.
W 1462 roku Będków otrzymał prawa miejskie. Stało to się na mocy dekretu króla Kazimierza Jagiellończyka. Należał wtedy do najmniejszych miast ziemi łęczyckiej. Niestety utracił je w 1869 roku na skutek represji po Powstaniu Styczniowym. Jadę ulicą Ujazdowską, gdzie w jej północnej części znajduje się cmentarz parafialny. Nie mam dziś za dużo czasu i decyduję, że poznam go przy najbliższej okazji.
Za cmentarzem na tle malowniczego stawu stoi stara kapliczka. Skręcam w stronę dawnego rynku i robię mały rekonesans po wąskich uliczkach, oblepionych parterowymi domami.
Przy rynku i skrzyżowaniu ulic Warszawskiej z Kościuszki, znajduje się siedziba Ochotniczej Straży Pożarnej. Kiedyś stał tu budynek giełdy zbożowej wzniesiony przez Aleksego Dembowskiego - dziedzica Będkowa na początku XIX stulecia. Oglądam remizę strażaków i ul. Warszawską jadę w stronę kościoła.
W całym Będkowie aż roi się od wiekowych domostw ! Na ul. Warszawskiej zwraca uwagę ten drewniak z początków ubiegłego stulecia, z oknami dotykającymi chodnika.
Trochę dalej w stronę Placu Krasickiego, stoi ceglany dom z okresu międzywojennego. Ślady na bocznej ścianie wskazują, że przed remontem posiadał zupełnie inny kształt dachu.
Naprzeciwko przy ul. Warszawskiej 6, stoją dwa urocze domki. Pierwszy jest niezamieszkały, ma spadzisty dach, spróchniałe okiennice i elewację w kolorze popadających w niepamięć pasteli. Drugi piętrowy z dużym balkonem, przypomina trochę dom ze śródziemnomorskiego kurortu.
Przenos się teraz na pobliski Plac Krasickiego. Swoim kolorem urzeka tu stary, parterowy drewniak wybudowany w latach 20-tych XX wieku.
Dzięki inicjatywie władz Będkowa, plac Janka Krasickiego został w tym roku zmodernizowany. Uporządkowano teren, zbudowano chodniki z kostki brukowej i ustawiono czytelną tablicę z planem całej gminy.
W dolnej części tablicy umieszczone są najważniejsze informacje na temat Gminy Będków i jej historii. Wymienia się również miejsca, które warto zobaczyć. Mr SCOTT potwierdza, bo naprawdę warto !
  U zbiegu pl. Krasickiego z ul. Warszawską spoglądam na wschodnią część kościoła w Będkowie. To przedsmak niezapomnianych atrakcji, jakie na mnie czekają !
Skręcam teraz w ul. Krakowską i ruszam w stronę głównego wejścia na teren otaczający kościół.
Wjeżdżam do uroczego parku, gdzie naprzeciwko gotyckiej świątyni stoi figurka Najświętszej Maryi Panny.
Kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Będkowie wzniesiono w 1462 roku i Mr SCOTT nie może uwierzyć, że to ponad 550 lat temu ! Ufundowali go pochodzący z możnego rodu : ksiądz Piotr Spinek - kanonik gnieźnieński i poznański, proboszcz wolborski oraz jego bracia Franciszek i Mikołaj Spinkowie - ówcześni właściciele Będkowa.
Po wejściu do kruchty, na lewej ścianie widać tablicę zawieszoną w 2000 roku. Zawiera informacje na temat historii parafii Będków. Tekst wykaligrafowano gotyckim pismem.
Po prawej stronie od masywnym drzwi wejściowych, ustawiona jest zabytkowa, gotycka chrzcielnica z XVI wieku. Pozostałe wyposażenie wnętrza świątyni, m.in. ołtarz główny i boczne, pochodzą w większości z XVIII wieku.  
Najcenniejszym zabytkiem kościoła jest obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem z XV wieku, który znajduje się w głównym ołtarzu świątyni. Wizerunek uznano za cudowny już w 1771 roku. Niestety autor malowidła pozostaje do dziś nieznany.
Teren świątyni ogrodzony jest niewysokim murkiem z czerwonej cegły pochodzącym z XVIII stulecia. Na cokołach i ceglanych postumentach umieszczono wiele pamiątkowych tablic.
Ta wymienia zasługi pochodzącego z pobliskiej wsi Ceniawy, podporucznika Wojska Polskiego Bolesława Węgrzynowskiego, który żył w latach 1895-1996. Był ochotnikiem wojny w roku 1920, walczył w czasie wojny polsko-bolszewickiej pod Osowem, Radzyminem i Sokalem. W latach 30-tych ubiegłego stulecia organizował budowę dróg w Gminie Będków. W trakcie II wojny światowej walczył w Armii Krajowej. Był żołnierzem Batalionów Chłopskich.  
Poniżej wmurowana jest tablica pamięci pułkownika Antoniego Płonczyńskiego - żołnierza 1 Brygady Artylerii Pieszej Wojska Polskiego w czasie wojny polsko - rosyjskiej 1830 roku.
Na cmentarzu przyko­ścielnym zachowało się kilka wspaniałych, kamiennych nagrobków, które urzekają swoim zachwycającym i niepowtarzalnym wyglądem.
Ten obelisk wystawiły 26 lutego 1852 roku Halina i Katarzyna - "Wdzięczne córki" Agnieszki z Kępalskich Krapacz pochodzącej z Żeromina (to w okolicach Tuszyna).
Pod tym kamiennym pomnikiem z krzyżem, spoczywa Joanna Thieme z domu Chełmońska. Pochodziła z pobliskich Remiszewic i była córką Jana Nepomucena Chełmońskiego i Julii z Tyborowskich.  Zmarła tragicznie 9 sierpnia 1871 roku - utonęła w rzece... 
Oglądam kolejny zabytkowy nagrobek. To miejsce wiecznego spoczynku Seweryna Wylazłowskiego - właściciela dóbr ziemskich. Żył tylko 45 lat...
Seweryn Wylazłowski był sędzią Pokoju Okręgu Brzezińskiego i zmarł w dniu 1 kwietnia 1873 roku. Był dziedzicem wsi Prażki, która leży nieopodal Będkowa.
Tuż obok stoi pomnik Katarzyny z Szamowskich primo voto Starzyńskiej, secundo voto Mazowieckiej. Na samym dole znajduje się napis "Wdzięczna córka kamień ten położyła i prosi o zdrowaś Marya".
Na kolejnym ceglanym cokole, umieszczona jest tablica ku pamięci hrabiego Bolesława Skrabka herbu Habdank "Tu spoczywają zwłoki W. P. Jaśnie Wielmożnego Ludwika Szweycer wieku lat 59, byłego Radcy Powiatu Brzezińskiego, Dziedzica Dóbr Wola Drzazgowa w dniu 16 lipca 1835 r. zmarłego".
Hrabia Bolesław Skarbek, były oficer Wojska Polskiego, był potomkiem Ludwika Szweycera i właścicielem leżącej niedaleko Będkowa wsi Drzazgowa Wola. Żył lat 47 i zmarł tragicznie 22 sierpnia 1889 roku. Podobno hrabia działał w tajnej organizacji, która planowała spisek na życie cara Rosji i otruł się chcąc uniknąć aresztowania.
Oglądam kolejny piękny pomnik. To monument pamięci Franciszka Kamińskiego - dziedzica "dóbr Bentkowskich", dóbr Nowiny i Mileszek.
Mr SCOTT opiera się o kolejny kamienny nagrobek. To pomnik dla Józefa Opasa, który przeżył 57 lat i zmarł w czasie trwania II wojny światowej.
 Pod koniec XVIII wieku przy murze kościelnym powstała murowana, ośmio­boczna dzwonnica przykryta stożkowatym dachem.
Oglądam następne nagrobki. Ten - dla Andrzeja Pachniewicza "Drogiego Męża i ukochanego Ojca", który przeżył tylko 42 lata - ufundowała kochająca żona.
Kolejny przepiękny monument, to grób Rodziny Korzybskich herbu Habdank i Rzewuskich herbu Krzywda. Mr SCOTT wskazuje na szarą tablicę - kopalnię wiadomości o historii ziem województwa łódzkiego.
Z dobrze zachowanego napisu na pamiątkowej tablicy dowiadujemy się, że "Tu spoczywają zwłoki Władysława Korzybskiego - dziedzica dóbr Rudnik, rzeczywistego radcy stanu, syna senatora Andrzeja i Katarzyny z Gażyczów, który przeżywszy lat 64 zmarł w Rudniku 14 października 1904 roku / Władysława Rzewuskiego syna ś.p. Augusta i Magdaleny z Sucheckich, dziedziców dóbr Będków, Wykno, Nowiny, Kiełczówka, który przeżywszy lat 26 zmarł w Kiełczówce 31 sierpnia 1891 roku. Drogiemu mężowi i bratu tę pamiątkę poświęca Helena z Rzewuskich Korzybska". 
Przenos się w południową część alei otaczającej kościół. Na kolejnym ceglanym filarze znajduje się czarna tablica, upamiętniająca mieszkańców wsi Ceniawy i Ewcin, którzy "zginęli z rąk hitlerowskich morderców w latach 1939-1945".
Następny stara mogiła to grób Julianny Iskrzyckiej z 1855 roku.
Naprzeciwko na murze kościoła, wmurowana jest epitafia dla Jana Szyllera i jego córki Anieli Pawłowskiej.
Kościół w Będkowie zbudowano z tzw. cegły zendrówki. Jej czerwono - brunatny odcień doskonale komponuje się z czerwienią dachówek. Jest to budowla jedno­nawowa z krótkim, zamkniętym prezbi­terium, do którego przylega zakrystia i skarbczyk.
Na ścianie południowej świątyni zachowała się tablica fundacyjna, na której widnieje inskrypcja. Jest to portal ozdobiony herbami Abdank, Prus i Pilawa oraz data zakończenia budowy kościoła – 1462 rok !
Parafia w Będkowie została erygowana 23 listopada 1523 roku przez biskupa Jana Łaskiego. Kościół był wielokrotnie przebudowywany i ostateczny kształt uzyskał w XVIII wieku.
Na koniec rundki wokół kościoła oglądam tablicę poświęconą Błażejowi Stolarskiemu, działaczowi polskiej lewicy demokratycznej (patriotycznej i niekomunistycznej), który był sołtysem pobliskich Sługocic, potem wójtem Będkowa (w latach 1906 - 1912) i członkiem rady Powiatu Brzeziny.
Błażej Stolarski poczynił wielkie zasługi dla Będkowa (rok 1907 - zainicjował powstanie kółka rolniczego, rok 1917 - przyczynił się do utworzenia szkoły średniej i oddziału Centralnego Związku Młodzieży Wiejskiej). Był posłem na Sejm II Rzeczypospolitej, prezesem PSL "Wyzwolenie" i ministrem rolnictwa w rządzie premiera Jędrzeja Moraczewskiego. W dniu 10 września 1939 r. został aresztowany przez hitlerowskie Gestapo i wkrótce zamordowany. Cześć Jego Pamięci !!!
Kończę zwiedzanie Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Będkowskiej, które należy do najcenniejszych zabytków województwa łódzkiego. Mr SCOTT jest szczęśliwy, że mógł je poznać dokładniej.
Będków na przestrzeni historii miał wielu różnych właścicieli. Od 1358 roku byli to bracia Piotr, Franciszek i Mikołaj Spinek vel Wspinek herbu Prus. Potem należał do rodziny Gliszczyńskich, następnie Dembowskich i Bielińskich. Ostatnim właścicielem był pułkownik Łazarew.
Przestrzenne rozplanowanie Będkowa jest typowe dla średniowiecznych miast - kościół, rynek i dochodzące do nich wąskie uliczki. Na ul. Krakowskiej można zobaczyć kilka bardzo ładnych, drewnianych domów z początku poprzedniego stulecia.
Widać, że mieszkańcy dbają o swoje obejścia - sadzą wokół nich zieleń i odnawiają elewacje domów. Mr SCOTT uważa, że Będków to symbol polskości, patriotyzmu, wiary i szacunku do natury ! 
Jeżdżę po wąskich uliczkach Będkowa, przyglądając się bacznie wszystkiemu. Dojeżdżając do krzyżówki ulicy Krakowskiej i Krzywej, podziwiam wielorodzinny dom pobudowany w 1914 roku z czerwonej cegły.
Trochę dalej na wschód, przy ul. Kościuszki Mr SCOTT zapłakał nad smutnym końcem tego drewnianego domostwa... 
Wracam do centrum Będkowa. W sąsiedztwie starego parku, przy skrzyżowaniu głównej drogi - ul. Reymonta z ulicą Parkową, stoi skromna kapliczka z okresu międzywojennego.
Przy ul. Parkowej usytuowane jest miejsce pamięci narodowej. To "Tablica pamięci mieszkańców gminy Będków, pomordowanych przez hitlerowskiego okupanta podczas II wojny światowej". 
Obelisk stoi naprzeciwko budynku Urzędu Gminy Będków - ul. Parkowa 3. Tu również ustawiono tablicę z planem sytuacyjnym gminy i jej historią. Obecnie Będków liczy ponad 380 mieszkańców.
Wyjeżdżam na ul. Reymonta i jadę do południowej granicy Będkowa. Za tabliczką z nazwą miejscowości przepływa rzeka Wolbórka - lewy dopływ Pilicy. Dookoła koryta rzeki rozciągają się malownicze pola i łąki.
Zawracam na ostatnia prostą wyprawy do Będkowa. Jadę szosą wojewódzką nr 716 ciągnącą się z Piotrkowa Trybunalskiego do Koluszek. Mijam bardzo ładną figurkę Jezusa Chrystusa stojącą na łące, stary młyn i rozjazd do ul. Południowej.
W przeszłości bystre wody rzeki Wolbórki poruszały młyn w Bądkowie. Jednak od dawna nie mieli już ziarna i obecnie stanowi lokum dla swoich właścicieli.
Jadę na północ ul. Reymonta oglądając centrum handlowo - usługowe. Mr SCOTT pod witaczem Będkowa, który ustawiony jest przy historycznym rozwidleniu dróg z Piotrkowa do Brzezin i Ujazdu.
                                        
Kończę wizytę w uroczym Będkowie, ale Mr SCOTT się odgraża, że jeszcze tu wróci ! Mijam zabudowania małego osiedla przy budynkach Zespołu Szkolno-Gimnazjalnego i za tabliczką wyjazdową skręcam w lewo.
Szybkim tempem dojeżdżam do wschodniego początku wsi Prażki. Na najbliższym rozjeździe skręcam w prawo - na północ.
Na rozjeździe naprzeciwko Ochotniczej Straży Pożarnej, skręcam w lewo w stronę przejazdu kolejowego. Przez Prażki przebiega fragment Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, którą wybudowano w latach 1840-1848.
                                        
Za torami wjeżdżam do zachodniej części wsi. Mr SCOTT jest w Prażkach częstym gościem.
Wąską asfaltówką zbliżam się do pierwszych zabudowań Teodorowa. Na horyzoncie pojawiają się charakterystyczne białe maszty trzepoczące ogromnymi śmigłami...
Emocje rosną z każdym przejechanym metrem, bo już wiadomo, że za moment Mr SCOTT znowu zmierzy się z przerażającymi BAZAMI OBCYCH !!!
Mr SCOTT niczym "Rycerz Smętnego Oblicza" przemierza Łódź i okolice walcząc z przerażającymi BAZAMI OBCYCHTakie są fakty : "ONI są wszędzie" !!! 👽
Dwie z trzech upiornych BAZ OBCYCH, wykorzystując silne porywy południowego wiatru, pracuje dziś na pełnych obrotach ! Trzecia stoi nieruchomo zwrócona tyłem do pozostałych. Wychodzi na to, że OBCY też potrafią strzelać focha.
Mr SCOTT podchodzi na bardzo niebezpieczną odległość i niczym rycerz Band, dzielnie walczy ze swoim śmiertelnym wrogiem ! Pora jednak przegrupować szyki i dalsza obserwacja odrażających BAZ OBCYCH, prowadzona jest już zza drzewa.
Z Teodorowa błyskawicznie przenos się do Łaznowskiej Woli. Mr SCOTT cieszy się z kolejnej, szczęśliwie zakończonej potyczki z OBCYMI.
Dojeżdżam do skrzyżowania, przy którym między dwiema dorodnymi tujami, stoi ta oto kapliczka. Skręcam w prawo na wschód.
Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów wjeżdżam do wsi Michałów. Byłem już w tych malowniczych okolicach podczas WYCIECZKI Nr 10, Nr 14 czy Nr 31.
Mr SCOTT zerka jeszcze w stronę  BAZ  OBCYCH w Teodorowie i wrzeszczy :  Bandyci  ! ! !
Po tych mrożących krew w żyłach scenach, biorę się ostro do rowerowej roboty ! Podkręcam tempo jazdy i mknę prosto do rozjazdu z bardzo ładną kapliczką. Tu skręcam w lewo w stronę wsi Cisów.  
Przejazd wąską asfaltówką przez część wsi Michałów i Cisów, to prawdziwa gratka dla każdego rowerzysty. Przy sprzyjającym wietrze można "nieźle przyginać" ! Po dojechaniu do tego rozjazdu, skręcam w lewo i jadę przez Cisów cały czas prosto, aż do szosy wojewódzkiej nr 713.
Skręcam w prawo i już jestem z powrotem w Rokicinach Kolonii. We wsi duuuużeee zmiany ! Pod koniec ubiegłego roku portugalska spółka "Jeronimo Martins" otworzyła przy ul. Łódzkiej 8a swój dyskont spożywczy "Biedronka" ! Mr SCOTT się cieszy, bo "Jak to dobrze, że Biedronka jest tak blisko".
Przekraczam strzeżony przejazd kolejowy i zatrzymuję się na chwilę przed tym kamiennym budynkiem. W czasie II wojny światowej wykorzystywany był przez hitlerowców jako strażnica - wartownia. Po wojnie jego przeznaczenie zmieniało się wielokrotnie. Obecnie służy PKP za podręczny magazyn.
Wieś Rokiciny Kolonia powstała w 1846 roku. Wybudowanie "Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej" spowodowało, że ludność zaczęła się masowo osiedlać wokół budynku dworca. Stacja była wówczas pierwszym węzłem przeładunkowym dla towarów transportowanych do szybko rozwijającego się miasta Łodzi.
Podczas II wojny światowej Rokiciny Kolonia była podzielona wzdłuż właśnie tej linii kolejowej na obszary : Włączone Bezpośrednio do Rzeszy (część zachodnia) i tereny należące do Generalnej Guberni (część wschodnia). Zwiedzam dworzec i teren stacji, która lata świetności ma już niestety dawno za sobą... Obecnie zatrzymuje się tu już niewiele pociągów osobowych.
I to już koniec dzisiejszej, pełnej wrażeń i historycznych doznań wycieczki do pięknego Będkowa.
Jedno jest pewne : bez swoich dwóch bezcennych "obręczy żelaznych", "The band of Mr SCOTT " zapewne nigdy by tak daleko nie zajechał !  
Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger