Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 196 - Jeziorsko, Brodnia i Siedlątków

TRASA : Łódź (al. Mickiewicza, al. Bandurskiego, Krzemieniecka, Konstantynowska ) - Konstantynów Łódzki - Mirosławice - Lutomiersk - Kwiatkowice Las - Kwiatkowice - Kwiatkowice Kolonia - Czarnysz - Piorunów - Przyrownica - Wola Łobucka - Lichawa - Bąki - Zaborów - Zygry - Otok - Wola Zalewska - Zadzim - Pałki - Rudniki - Pęczniew - Brodnia - Brodnia Kolonia - Brzeg - Glinno - Dzierżązna - Warta - Proboszczewice - Mikołajewice - Tomisławice - Tądów Górny - Tądów Dolny - Jeziorsko - Ostrów Warcki - Miłkowice - Siedlątków - Popów - Wylazłów - Pęczniew - Kraczynki - Dybów - Rzechta - Charchów Księży - Wierzchy - Żerniki - Nowiny - Ruda Jeżewska - Jeżew - Kłoniszew - Małyń - Puczniew - Zygmuntów - Szydłów - Charbice Górne - Charbice Dolne - Zdziechów - Kazimierz - Babice - Babiczki - Krzywiec - Konstantynów Łódzki - Łódź (Złotno, Krakowska, Biegunowa, Solec, Drewnowska, Manufaktura) 
[28.08.2013. -  183,0 km, 22,7 km/h,  8:03:08 h] 
Mr SCOTT jedzie do... dookoła Zalewu Jeziorsko !!! Trasa WYCIECZKI Nr 196.
Lato w pełni, pogoda dopisuje, forma też ! Po powrocie z niezwykle udanej wyprawy do Łowicza i dwóch dniach odpoczynku, Mr SCOTT wyrusza na kolejną mega-wycieczkę ! Przede mną potężny dystans nad Zbiornik Jeziorsko, stąd też już o godz. 9:oo melduję się na starcie. Zaczynam pod łódzkim Manhattanem na al. Mickiewicza.
Pedałuję drogą rowerową przez Park im. ks. J. Poniatowskiego, do estakady przy al. Włókniarzy i al. Bandurskiego.

Tyle razy tędy przejeżdżam i pora wreszcie zatrzymać się przy skrzyżowaniu ulicy Krzemienieckiej i Grodzieńskiej.
Po drugiej stronie ul. Krzemienieckiej, w obrębie Parku im. Piłsudskiego, znajduje się Rezerwat przyrody "Polesie Konstantynowskie". Rezerwat położony jest na terenach dawnej Puszczy Łódzkiej i zajmuje powierzchnię 9,8 ha.
Został utworzony z inicjatywy Towarzystwa Przyrodniczego im. Stanisława Staszica w 1930 roku, na mocy uchwały Magistratu Miasta Łodzi. Jest to pierwszy rezerwat przyrody w Polsce, jaki powstał w granicach miasta. Należy również do najstarszych rezerwatów w naszym kraju.
"Celem ochrony jest zachowanie ze względów naukowych i dydaktycznych fragmentu lasu wielogatunkowego o cechach zespołu naturalnego z udziałem jodły występującej tu na północnej granicy geograficznego zasięgu". Ciekawostką przyrodniczą rezerwatu jest bluszcz zwyczajny oplatający drzewa, w niektórych miejscach do wysokości 20 m.



Dziś nie ma czasu na dłuższe zachwyty nad pięknem przyrody i otaczającego mnie świata ! Muszę się wyrabiać, stąd też w szybkim tempie przejeżdżam przez Konstantynów Łódzki i Mirosławice do Lutomierska.
Tutaj robię sobie krótki postój pod zespołem dawnego klasztoru Reformatów, na który składają się : kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny oraz budynek klasztoru Salezjanów. Obiekty te wzniesiono w latach 1648- 1652 za sprawą rodziny Grudzińskich, na zrębach zamku gotyckiego z XIV wieku.
Kościół Salezjanów znam doskonale z kilku poprzednim wypraw (zobacz np. WYCIECZKĘ Nr 85). Jędrzej Grudziński, wojewoda rawski - sprowadził w 1650 roku zakon reformatów i oddał im zamek na pomieszczenia klasztorne. Przebudowa zamku na klasztor oraz budowa przylegającego do niego obecnego kościoła trwała do 1659 roku. Obecnie ślady po dawnym zamku są widoczne na zachodniej ścianie.
Widok sprzed kościoła na wzgórze - centrum Lutomierska. Po lewej stronie ul. Kopernika, znajduje się niewielki staw.


Wracam na drogę wojewódzką nr 710. Żywym tempem przejeżdżam przez Kwiatkowice Las do Kwiatkowic. Za kościołem p.w. Świętego Mikołaja i Świętej Doroty, skręcam w prawo w drogę na Lichawę i jadę przez wieś Czarnysz.
Dojeżdżam do Piorunowa, gdzie znajduje się przepięknie odrestaurowany pałac - zobacz WYCIECZKA Nr 76.
Do roku 1898 właścicielem wsi Piorunów był fabrykant Leon Dorszyński. W okresie międzywojennym majątek stał się własnością  jego syna Lucjana Niemyskiego - warszawskiego fabrykanta i jego żony Barbary Niemyskiej, którzy w roku 1925 rozbudowali istniejący już w tym miejscu dwór.
Obecnie w pałacu mieści się teraz ekskluzywny hotel z restauracją i spa.
Naprzeciwko bramy wjazdowej do pałacu, znajduje się dobrze zaopatrzony sklep. Mr SCOTT znajduje pod kapslem napoju "Tymbark" napis "Kochaj życie". Dziś właśnie robię to na 100 % !!!
Pomykam dalej dobrze znanym traktem : przez wsie Przyrownica i Wola Łobudzka do Lichawy (popatrz WYCIECZKA Nr 68).

Szybko dojeżdżam do wsi Bąki, gdzie znajdują się pozostałości po dawnym folwarku. W latach 30-tych XX wieku, majątek Bąki należał do Janiny i Wacława Dąbrowskich.
Mocno rozluźniony o-puszczam Bąki. Jadę wzdłuż lasu do skrzyżowania z kapliczką, wybudowaną w 1830 roku przez mieszkańców wsi Zaborów.
Kapliczka upamiętnia miejsce pochowania uczestników powstania listopadowego. W tym miejscu złożono również doczesne szczątki uczestników powstania styczniowego z 1863 roku.  W roku 1939 kapliczka została zniszczona przez Niemców podczas akcji wysiedlania właścicieli miejscowego majątku. Po zakończeniu działań wojennych ówczesny dziedzic Zaborowa – Władysław Soszyński, odbudował kapliczkę w obecnym kształcie przy pomocy finansowej Franciszka Siarkowskiego - lekarza zamieszkałego we dworze.
Fundatorzy umieścili na kapliczce jeszcze dwie daty : 1914 i 1945 celem upamiętnienia wydarzeń pierwszej wojny i zakończenia II wojny światowej. Obecnie na cokole widnieje pamiątkowa tablica z napisem o treści : "Poległym za Ojczyznę w Powstaniu Listopadowym 1830 roku i Powstaniu Styczniowym 1863 roku. Wójt i Rada Gminy Zadzim. 11 listopada 2005".
Dziś oszczędzam sobie przejazd przez centrum Zygier. Przejeżdżam przez mostek na rzece Pisia i okrążam Zygry od południa. Po przecięciu drogi wojewódzkiej nr 483, kieruję się na Zadzim.

Przejeżdżam pod wiaduktem magistrali węglowej. Omijam rozjazd do wsi Otok i jadę dalej na zachód po oznakowanym szlaku rowerowym. Jest to liczący około 200 km niebieski szlak "Gorących Źródeł" (trasa : Poddębice - Sędów - Bronów - Światonia - Stemplew - Wielenin - Uniejów - Szarów Księży - Niewiesz - Lipnica - Dzierżązna - Niemysłów - Księże Młyny - Siedlątków - Pęczniew - Brodnia - Brzeg - Lubola - Przywidz - Zadzim - Otok - Zalesie - Zygry - Małyń - Puczniew - Szydłów - Czołczyn - Lutomiersk - Zgniłe Błoto - Rąbień - Łódź (Złotno - Polesie - Teofilów - Sokołów - Zimna Woda) - Aleksandrów Łódzki - Nakielnica - Stare Krasnodęby - Dalików - Krzemieniew - Panaszew - Antoniew - Poddębice).

Szybko dojeżdżam do miejscowości Zadzim (zobacz WYCIECZKA Nr 85). Przemykam przez centrum, kierując się przez krzyżówkę z DW nr 479 do remizy OSP w Zadzimiu.
Na ścianie strażnicy zawieszone są pamiątkowe tablice. Tą ufundowano w 2002 roku, z okazji 100-lecia istnienia straży.
Tablice podobne do tej na górze, widziałem już przy okazji innych wycieczek. Znajduje się na niej napis "Zbudowano przy pomocy finansowej Państwowego Zakładu Ubezpieczeń". Natomiast na tablicy wiszącej niżej, czytamy : "Termomodernizację i ogrzewania olejowe strażnicy wykonano przy pomocy finansowej WFOŚiGW w Łodzi w latach 2001-2003".
Jadę dalej na zachód w stronę sioła Rudniki. Na łąkach i pastwiskach wokół rzeki Urszulinki pełno krów. "Fanki" są jednak bardzo zajęte przeżuwaniem soczystej trawy i żadna w moją stronę nawet nie spojrzy. A to krowy !
Dziś wieje lekki wiaterek z płn.-wschodu, który bardzo ułatwia pokonywanie kolejnych kilometrów. Mr SCOTT forsuje wysokie tempo, stąd też średnia przejazdu 25,2 km/h, wygląda jak do tej pory całkiem nieźle (gdyby nie postoje na zdjęcia, byłoby ok. 30 km/h).
W dobrej dyspozycji docieram do Pęczniewa - zobacz koniecznie WYCIECZKĘ Nr 135.
Zaglądam na chwilę pod zabytkowy kościół p.w. św. Katarzyny. Został zbudowany w 1761 roku przez Franciszkę i Tomasza (1729-1800) z Głogowy Kossowskich herbu Dulęba - ówczesnych właścicieli Pęczniewa.

W Pęczniewie zakończono już rewitalizację historycznego centrum. W ramach inwestycji wykonano między innymi roboty ziemne, parkingi, chodniki, prace związane z małą architekturą oraz nasadzenia.
Odnowione centrum Pęczniewa kosztowało ponad 350 tys. zł, z czego ponad 215 tys. zł sfinansowano w ramach unijnych pieniędzy. Na skwerze ustawiono tablicę informującą o szczegółach przedsięwzięcia pt. "Zagospodarowanie centrum miejscowości Pęczniew-park wraz z otoczeniem".
Przy rynku ustawiono również nowe wiaty : przystankową i rowerową. Z Pęczniewa kursują autobusy do Sieradza, Poddębic i Łodzi.

Po krótkim odpoczynku zmieniam kierunek jazdy. Ruszam na południe przez tereny leżące w otulinie zbiornika Jeziorsko. Jest to rejon objęty ochroną przyrody w ramach programu "Obszar Natura 2000".
Wąska asfaltówka przebiega pomiędzy stawami na rzece Brodnia i Pichnia.
Są to stawy o łącznej powierzchni 172 ha lustra wody, które przystosowane są do hodowli materiału zarybieniowego do Zbiornika Jeziorsko.
Stawami zarządza Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu.

Późnym latem i jesienią, gromadzą się w tych okolicach stada ptaków wodnych i wodno-błotnych liczące tysiące osobników. Dziś nad stawem jest wyjątkowo spokojnie.
Po chwili błogiego relaksu jadę dalej na południe. Za lasem mijam mostek na rzece Brodnia.
Mr SCOTT poznał te malownicze okolice wracając z wycieczki do Pęczniewa w 2012 roku. Wjeżdżam do wsi Lubola (niestety brak tabliczki). Na krzyżówce skręcam znowu na zachód (w lewo do osady Ferdynandów).
Już z daleka jest widoczny duży krzyż, który stoi w szczerym polu po prawej stronie drogi.
Krzyż osadzony jest w kilkustopniowy, kamienny postument, który ogrodzony jest żelaznym płotkiem. Na cokole znajduje się napis "Boże Błogosław. Pamięci Adama Zgleczewskiego 1894 r. 1898 r."
Wjeżdżam do wsi Brodnia, która jest pierwszym z celów dzisiejszej eskapady. Pierwsza wzmianka o miejscowości pochodzi z 1298, kiedy to król Władysław Łokietek w zamian za Brodnię, nadał kasztelanowi rudzkiemu Stoigniewowi wieś Niemojów.

Sto metrów od tabliczki wjazdowej znajduje się skrzyżowanie, przy którym ustawiona jest bardzo ładna kapliczka. Kopuła budowli wspiera się na czterech kolumnach. Pod figurką Matki Boskiej widnieje napis "Królowo Maryjo Polski". W dolnej części umieszczono datę budowy - rok 1946.

Na skrzyżowaniu skręcam na północ. Jadę przez Brodnię do remizy strażackiej.
Zwiedzam wieś oglądając zagrody wiejskie, które stoją po obydwu stronach szosy. Ostała się jeszcze ta drewniana chata kryta strzechą.
Brodnia to typowo rolnicza osada, której gospodarze uprawiają żyzną glebę na obrzeżach Zalewu Jeziorsko. We wsi dominuje zabudowa murowana, ale natknąć się można jeszcze na takie drewniane, szeregowe budynki, połączone z oborą i stodołą.

Północna część wsi leży nad samym brzegiem Zalewu Jeziorsko.
Zbiornik retencyjny Jeziorsko na rzece Warcie, jest drugim pod względem powierzchni zalewu i czwartym pod względem pojemności wśród 71 wielkich zbiorników retencyjnych w Polsce.
Koncepcja budowy zbiornika retencyjnego na rzece Warcie sięga przełomu lat 50-tych i 60-tych. Konieczność jego budowy wynikała z potrzeby ochrony przeciwpowodziowej doliny Warty.

W rejonie Doliny Konińsko-Pyzderskiej, niemal każdego roku od lutego do maja na obszarze około 25 tysięcy ha, tworzył się naturalny zbiornik powodziowy o pojemności 150-200 mln , powodując duże straty w rolnictwie. Sytuacja powodziowa na rzece była również zagrożeniem dla położonych na jej brzegach miast.
Wzdłuż akwenu biegnie piaszczysta droga prowadząca z Brodni do Dąbrowy Lubolskiej i szosy na trasie Brzeg-Pęczniew.
Przyjazd Mr SCOTT'a, wywołał oczywiście w Brodni wielkie poruszenie ! Dorodne "Fanki" z ciekawością przypatrywały się wszystkim moim poczynaniom.
Właśnie po tej drodze przebiega niebieski szlak rowerowy "Do Gorących Źródeł".

Wracam do centrum wsi, gdzie znajduje się sklep przemysłowo-spożywczy.
W Brodni przeważają niewielkie gospodarstwa rolne, które nastawione są na produkcję roślin. Ludziom się tu nie przelewa. Bezrobocie na polskiej wsi jest na pewno większe niż w miastach.
W tym budynku mieściła się przed laty szkoła podstawowa.

Wracam do skrzyżowania z kapliczką i jadę na zachód do cmentarza parafialnego.
Przy głównej alei wyróżnia się kaplica grobowa rodziny Krzesińskich z Poznania.
Jest to także miejsce wiecznego spoczynku członków rodziny Wesołowskich.
Przy północnej części ogrodzenia cmentarza, znajduje się pomnik "Poległym za Ojczyznę na polu chwały 1939-1945".
Na parafialnym cmentarzu nie zachowały się żadne szlacheckie pochówki. W środkowej części nekropolii znajduje się grób majora Antoniego Hendella. To żołnierz walczący w powstaniu listopadowym, odznaczony medalem Virtuti Militari.
Na jego mogile ustawiony jest kamienny pomnik, obłożony żeliwnymi płytami i zwieńczony łacińskim krzyżem. Tablica epitafijna ukruszyła się ze starości i jej część leży oparta o postument. Widoczna jest na niej inskrypcja o treści "Janowi Antoniemu Hendell majorowi wojsk polskich przywiązana żona Barbara z hr Rydzynskich pomnik ten wystawiła. ur. d. 24 czer. 1788, zm. 30 paźd. 1889".

Po zwiedzeniu cmentarza jadę kilkadziesiąt metrów dalej na zachód, pod kościół parafialny p.w. św. Stanisława Biskupa i Męczennika.
Jest to drewniana świątynia, która została wzniesiona ok. 1556 roku oraz przebudowana w 1886 roku. Obok stoi drewniana dzwonnica z przełomu XIX i XX wieku. Zbudowana jest na planie kwadratu i zwieńczona gontowym dachem namiotowym.
Na placu przykościelnym ustawiona jest kapliczka z figurką patrona kościoła.
Kościół parafialny w Brodni to drewniana świątynia o konstrukcji zrębowej, która zbudowana jest na planie krzyża. Budynek kościoła jest trzynawowy i orientowany (w architekturze sakralnej zwrócenie części prezbiterialnej, mieszczącej ołtarz główny, ku wschodowi - od łacińskiego słowa "oriens" - wschód).
Na dachu znajduje się czworoboczna wieżyczka, zwieńczoną daszkiem ostrosłupowym z latarnią. Teren wokół Domu Pańskiego jest obsadzony wieloma gatunkami drzew i krzewów. Dookoła mnie tylko martwa cisza i błogi spokój.
Od wschodniej części kościoła, znajduje się dom parafialny z końca XIX wieku.

Wnętrze kościoła utrzymane jest w bogato zdobionym stylu barokowym. W ołtarzu głównym umieszczony jest obraz namalowany w XVIII wieku, przedstawiający patrona kościoła. W ołtarzach bocznych znajdują się XVIII-wieczne obrazy ukazujące św. Józefa, św. Mikołaja, św. Rocha i św. Rozalię.
W kościele jest też gotycki krucyfiks z XIV wieku oraz liczne obrazy i rzeźby barokowe. Ozdobą Domu Bożego jest polichromia wykonana przez Ludwika Zdziarskiego. Chór muzyczny pochodzi z 1886 roku i zbudowany został w tzw. stylu zakopiańskim. Na mensach ołtarzy występują licznie herby szlachty sieradzkiej. Trzeba będzie tu jeszcze raz przyjechać, aby wszystko obejrzeć na własne oczy !
Parafia w Brodni powołana została w XIV wieku, natomiast w połowie XVII wieku została wcielona do parafii Zadzim. W 1866 roku ponownie odzyskała samodzielność.
Po zachodniej stronie kościoła ustawiona jest nowa kaplica pogrzebowa. Tuż za nią znajduje się piaszczysta drożyna, która wiedzie w dół w stronę Zalewu Jeziorsko.
Brodnia to dawna wieś królewska. Na początku XV wieku król Władysław Jagiełło robił w Brodni przystanek w trakcie polowań w pobliskich lasach, a przy okazji wydawał tu wyroki sądu królewskiego tzw. roki sądowe. "Zjeżdżało się tutaj wtedy mnóstwo szlachty i rycerstwa z całej okolicy. Nie tylko skarżący powodowie i obwinieni, czy świadkowie, ale też krewni i sąsiedzi, zainteresowani pośrednio wynikiem rozprawy sądowej".
"Ponieważ na rokach rozstrzygano oczywiście po kilka lub kilkanaście spraw z różnych okolic powiatu, przybywali więc liczną gromadą ziemianie z całego powiatu lub z całej nawet ziemi, a drugie tyle przyjeżdżało po to, żeby się z kimś zobaczyć, pozałatwiać swoje prywatne interesy, odnowić dawne znajomości, zawierać nowe itd".
Na wschód od kościoła na stromej skarpie nad Wartą, znajdował się w średniowieczu folwark królewski i drewniana wieża obserwacyjno-obronna, wzniesiona na specjalnie usypanym kopcu.

Król Jagiełło odwiedzał Brodnię stosunkowo często, przynajmniej 18 razy w latach 1401-1433, a więc co najmniej dwa razy w roku. Wieżę strawił pożar w połowie XVI wieku, natomiast folwark królewski dotrwał do końca XVIII wieku.
Po II rozbiorze Polski wieś przeszła na własność króla pruskiego i była dzierżawą rządową. W czasach Księstwa Warszawskiego Brodnia stanowiła dobra narodowe w departamencie kaliskim. W latach 1807-1819 dzierżawcą Brodni był Ignacy Jabłkowski, właściciel m.in. dóbr Mstów w powiecie częstochowskim. Po Jabłkowskim naddzierżawcą Brodni został sędzia pokoju powiatu wartskiego Wincenty Czartkowski, właściciel Krąkowa i Zielęcina w powiecie wartskim i Grzymaczewa w powiecie sieradzkim - niesławny antybohater powieści Kruczkowskiego "Kordian i cham". Po powstaniu listopadowym Brodnia z przyległościami stała się majoratem generała Iwana Noskowa. Po powrocie do skrzyżowania z kapliczką, kieruję się na południe.
Jadę przez Kolonię Brodnia do kolejnej krzyżówki z murowaną kapliczką.
Jest to kapliczka słupkowa, posiadająca w przeszklonej niszy figurkę Serce Gorejące Jezusa. Otoczona jest żelaznym płotkiem, który udekorowano kolorowymi kwiatami.
Na cokole umieszczona jest granitowa tabliczka z napisem "Chryste Błogosław Nas 1946".
Poruszam się dalej na południe, po piaszczystej drożynie, która wiedzie lekko pod górkę. Skwar leje się z nieba ! Dziś temperatura w słońcu przekracza ponad 32 °C... Uff !!! Jak gorąco !!!
Po wdrapaniu się na wzgórze podziwiam przepiękną panoramę. Ze szczytu widać dobrze błękitną taflę Zalewu Jeziorsko.
Przy tej drodze nie ma żadnej tabliczki wjazdowej, ale na pewno przy pierwszej wiejskiej zagrodzie, zaczyna się terytorium wsi Brzeg. Stoi przy niej znak drogowy z tabliczką szlaku rowerowego.
Jest to tzw. Stara Wieś, która położona jest nad brzegiem Zalewu Jeziorsko. Istnieją tu trzy stanowiska archeologiczne : cmentarzysko ciałopalne z epoki brązu, osada z okresu rzymskiego istniejąca od I do IV w. n.e. oraz cmentarzysko szkieletowe z XI-XIII wieku, w którym odkryto groby z bogatym wyposażeniem. Znaleziono w nich przedmioty z brązu, srebra i szkła, które przekazano do Muzeum w Sieradzu.

Zbiornik Jeziorsko należy do obiektów wielozadaniowych, który został zaprojektowany i wybudowany w celu m.in. zmniejszenia zagrożenia powodziowego w dolinie rzeki Warty, szczególnie dla miast Uniejów, Koło, Konin, Śrem i Poznań.
Pierwsza wzmianka pisana o osadzie Brzeg pochodzi z 1427 roku. Stanowiła ona wówczas własność królewską. We wsi znajduje się kaplica kościoła rzymsko-katolickiego. Jest to współczesny obiekt, wzniesiony z białej cegły w latach 70-tych XX wieku.
W Brzegu znajduje się Centrum Kulturalno-Oświatowe przy Szkole Podstawowej im. Leona Kruczkowskiego.
W tym starym budynku z końca XIX wieku, mieściła się przed laty remiza strażacka.
Nowa strażnica znajduje się kilkanaście metrów dalej, na sporej działce ogrodzonej betonowym płotem.
Na jej terenie ustawiono stary wóz bojowy Star-25, który stanowi niemałą atrakcję motoryzacyjną. Samochód pochodzi z roku 1973 i przez lata brał udział w wielu akcjach gaśniczych. Gasił podpalane wiosną trawy i pożary pól.
Opuszczam Brzeg i wjeżdżam do sąsiedniej wsi Glinno. To także dawna wieś królewska, mająca w roku 1553 parafię z kościołem. Już w odległych czasach istniał tu kościół parafialny p.w. św. Wita i Modesta, ufundowany przez Jakuba Głowaczewskiego w 1734 roku, do którego należał kościół filialny w Brodni.
Glinno posiada bardzo ciekawą historię i Mr SCOTT planuje tu wrócić na oddzielną wyprawę. We wsi znajduje się skromna remiza strażacka, która obecnie jest remontowana.
Na początku XIX wieku Glinno wchodziło w skład ekonomii Brodnia. Podążam dalej na południe i jadę przez Glinno Kolonię.
Żwawym rytmem docieram do kolejnej wsi o nazwie Dzierżązna. Miejscowość o takiej samej nazwie, znajduje się w powiecie zgierskim niedaleko Łodzi (zobacz WYCIECZKA Nr 59).
Przejeżdżam obok ładnej kapliczki słupkowej, która stoi pomiędzy dwoma drzewami po prawej stronie szosy. To wysoka budowla z 1946 roku, z dwoma kolumnami w części środkowej, pomiędzy którymi umieszczono figurkę Matki Boskiej.
Za Dzierżązną znajduje się miejscowość o nazwie Włyń. Na skrzyżowaniu skręcam w prawo i wyjeżdżam na drogę wojewódzką nr 710.
Nadal jest bardzo gorąco i wilgotno. Słońce co chwila przesłaniają coraz to gęstsze chmury. Oby tylko nie padało - martwi się Mr SCOTT... 
Szybkim tempem dojeżdżam do mostu na rzece Warta. Byłem w tym miejscu całkiem niedawno. Można powiedzieć, że Mr SCOTT działa podobnie jak przysłowiowy przestępca, który zawsze wraca na miejsce zbrodni.
Za mostem przenos się na ciąg pieszo-rowerowy. Na horyzoncie widać dobrze zabudowania miasta Warta, które poznałem dobrze podczas WYCIECZKI Nr 192.
Przy drodze ustawiony jest witacz z herbem Warty oraz tablicami "Warta Wita www.gminawart.pl" oraz "755-lecie 1255-2010". Warta to bardzo stara miejscowość i jedno z najstarszych w Polsce, które istniało już w X wieku za czasów panowania Mieszka Pierwszego ! 
Wartkim tempem docieram do skrzyżowania z drogą krajową nr 83. Skręcam w prawo - co pokazuje Mr SCOTT.
Wjeżdżam do dużej wsi o nazwie Proboszczewice, która stanowi północne przedmieście Warty.
To także bardzo stara miejscowość, znana już od 1335 roku. Po prawej stronie drogi znajduje się remiza strażacka.
Przede mną dość długi i prosty odcinek jazdy po drodze krajowej nr 83. Można nią dojechać do miejscowości leżących już na terenie województwa wielkopolskiego : Dobra - odległość 22 km i Turek - tylko 36 km (pozdrowienia dla rowerzysty Tadeusza, którego Mr SCOTT zapoznał podczas wycieczki do Wartkowic).
Gdy wjeżdżam do wsi Tomisławice, pogoda się znacznie pogarsza. Niebo przesłaniają już granatowo-stalowe chmury.
Ale jak to mówią "z dużej chmury mały deszcz" i jest w tym dużo prawdy ! Wspinam się na dość spore wzniesienie do wsi o nazwie Tądów Górny, ale z tych fantastycznych chmur nawet kropla nie spada.
Zjeżdżam z górki do wsi Tądów Dolny. Na liczniku tylko 45,7 km !!!
Zarówno Tomisławice i obydwie wsie Tądów, to bardzo stare miejscowości. Wymienia je bulla arcybiskupstwa gnieźnieńskiego z 1136 roku. Przy DK 83 jest duży parking, od którego prowadzi piaszczysta dróżka wprost nad Zalew Jeziorsko.
Chwila odpoczynku przed głównym celem dzisiejszej wycieczki ? Jak najbardziej ! Nad zalewem jest przepięknie ! Można wsłuchać się w szum wody, śpiew ptaków i nabrać sił do dalszej podróży. Przy dobrej pogodzie widać nawet dobrze przeciwległy Brzeg.
Po chwili wjeżdżam do Jeziorska - dużej wsi w powiecie sieradzkim i gminie Warta. To również bardzo stara miejscowość, wymieniana w dokumentach już w 1324 roku.
Przez Jeziorsko można jechać po bezpiecznym ciągu pieszo-rowerowym, który wybudowano po obydwu stronach ruchliwej drogi krajowej. Po jej lewej stronie znajduje się żelazny krzyż osadzony w kamienny postument. Widać na nim wyryty napis "Boże błogosław naszej Ojczyźnie 1939". Jak dobrze wiemy, te prośby zdały się wtedy na nic... 
Po tej samej stronie drogi mieści się cmentarz parafialny w Jeziorsku. Nekropolia istnieje w tym miejscu od wieków. Mr SCOTT ma nadzieję, że znajdzie na niej co najmniej kilka zabytkowych pomników.
Po prawej stronie od bramy wejściowej widoczny jest wspaniały grobowiec, gdzie pochowany został Roman Selerski, który żył lat 28 i zmarł 11 lutego 1935 roku. "Prosi o modlitwę".
Idąc główną aleją na zachód, po jej prawej stronie znajduje się wielka, płaska płyta nagrobna, którą wykonano w firmie kamieniarskiej Alfreda Fiebigera w Kaliszu. W jej górnej części wykuto herb Dunin z klejnotem.
Spoczął tu Marian Dunin-Borkowski urodzony dnia 20 września 1860 w Obodówce na Podolu, który zmarł dnia 30 maja 1913 w Ustkowie Ziemi Kaliskiej - administrator dóbr Ustków i Rożdżały. Płytę ufundowali i "Proszą o modlitwę wdzięczni za niestrudzona pracę Kazimierzostwo Tymowscy".
Przy skrzyżowaniu centralnych alejek, znajduje się współczesny pomnik z kamienia lastryko. Ustawiona jest przy nim figurka Chrystusa.
"Tu spoczywa ks. dr Karol Cieśliński Proboszcz Parafii Jeziorsko w latach 1938-1941, zmarł w 1941 r. wraz z Matką Wiktorią zmarłą w 1940 r. Ave Maria".
Patrząc na północ widać duży grobowiec z cegły, który zwieńczony jest metalowym krzyżem. Na parawanowej ścianie posiada kilka tablic epitafijnych, które poświęcono członkom rodziny Dłużniakiewicz.
Tablica z żelaza z narożnymi, kwietnymi rozetami : "Ś.P. Waleria z Dłużniakiewiczów Malinowska, przeżywszy lat 64 zmarła 24 marca 1892. Prosi o westchnienie do Boga".
Płyta z jasnego marmuru z inskrypcją o treści : "D.O.M. Ś.P. Józef Dłużniakiewicz dziedzic dóbr Wacławowa przeżywszy lat 65 umarł d. 25 lutego 1884 r. Prosi o westchnienie do Boga".
Także marmurowa tablica z napisem "Ś.P. Józef Dłużniakiewicz b. obywatel ziemski zm. d. 2 sierpnia 1928 r., przeżywszy  lat 72. Prosi o westchnienie do Boga".
"D.O.M. Ś.P. Wanda Ewa z Dłużniakiewiczów Kokeli urodzona w Gawłowicach d. 23 grudnia 1851 r., zmarła w Zadąbrowiu d. 23 stycznia 1888 r. Pozostały mąż wraz z dziećmi pamiątkę tę poświęcają". Była to żona burmistrza miasta Łęczyca.
Rodzina Kokeli herbu Prawdzic, przybyła do Polski z Węgier za czasów króla Stefana Batorego. Członkowie rodziny Kokeli posiadali majątek we wsi Wilczków. Jest to miejscowość w obecnym powiecie poddębickim, niedaleko Jeziorska.
Tablica z białego marmuru z inskrypcją o treści : "Ś.P. Wiktorya z Dobruchowskich Dłużniakiewicz, przeżywszy lat 47 zakończyła życie d. 24 marca 1878 r. Pozostały mąż z dziećmi kładą tę smutną pamiątkę. Proszą o westchnienie za spokój Jej duszy".
Wracam do centralnej części cmentarza, gdzie znajduje się najwięcej starych pomników.
Tu spoczywa "Ś.P. Katarzyna z Kleniewskich Świeżewska b. Obywatelka M. Płocka żyła lat 72 - zm. 16.II.1937 r. Dobry Jezu a nasz Panie, daj Jej wieczne spoczywanie. Ukochanej Matce syn - ks. proboszcz miejscowy".
Mocno zniszczona, płaska płyta nagrobna na mogile Franciszka Skiwskiego ur. w lipcu 1871 r. w Jabłonce ziemi łomżyńskiej. "Zasnął w Bogu d. 8.11.1945 r. O westchnienie prosi do Boga".
Łatwo trafić pod potężny grobowiec, który znajduje się po lewej stronie głównej alei. Jego front jest całkowicie zarośnięty bujnie kwitnącymi łodygami bluszczu.
Po odsłonięciu pędów roślin, widać tablicę nagrobną z białego marmuru z napisem "Grób Andrzeja Kurczewskiego i Jego Rodziny".
Do płyty przyklejona jest porcelanowa fotografia, przedstawiającego dostojnego mężczyznę z sumiastym wąsem i siwymi włosami, który odziany jest w wełniany surdut.
Szukam dalej i Mr SCOTT wskazuje płytę nagrobną, która skrywa się w cieniu wielkiego drzewa. spoczywa tu "Ś.P. ksiądz Bolesław Zieliński Proboszcz Parafii Jeziorsko, ur. 2.III.1866 r., um. 22.XII.1930 r. Zacnemu Obywatelowi Czcigodnemu duszpasterzowi tę pamiątkę stawiają Stanisław i Zdzisław Kamoccy z Ustkowa".
Nieopodal leży płyta nagrobna z kamienia szarego piaskowca z napisem "Ś.P. Maria z Goliszewskich Stankowska, urodzona dnia 4 kwietnia 1837 roku, zasnęła w Bogu dnia 3 lutego 1907 roku. Prosi o modlitwę".
W tej części cmentarza widać kilka płyt grobowych, które wymagają pilnej interwencji człowieka.
To stare nagrobki, które od lat nie były czyszczone, przez co odczytanie znajdujących się na nich inskrypcji jest niemożliwe lub znacznie utrudnione.
W tym grobie został pochowany ksiądz Władysław Sadowy, który żył w latach 1875-1934. To Proboszcz Parafii Jeziorsko w latach 1931-1934. "Pokój jego duszy".
Tu pochowano małżonków Zofię i Karola Maetsche.
Na pomniku zachowała się owalna tablica z żeliwa, na której można odczytać epigraf o treści : "Tu spoczywają zwłoki Marcjanny z Frontczaków Pleśnierowicz, przeżywszy lat 74 zmarła 17 czerwca 1812 r. Prosi o Zdrowaś Marya". To prawdopodobnie najstarsze miejsce pochówki na tej nekropolii !
Odnowiona kaplica św. Krzyża na cmentarzu w Jeziorsku - dawniej grobowiec Józefa Reccera.
Płyta na grobie Konstantego, Walentego Snowadzkiego, urodzonego 11 lutego 1821 roku w Wieszkowie w Wielkim Księstwie Poznańskim. Zmarł 8 sierpnia 1897 roku w Jeziorsku. "Kochające dzieci ojcu swemu".
Po lewej stronie od wejścia do kaplicy, widoczny jest monument z kamienia jasnego piaskowca oraz rozpadająca się ze starości krypta grobowa.
Na postumencie można jeszcze odczytać wyblakłe litery, że pomnik ten wystawiono "Kochanej Matce z Żychlińskich Marya Dehnel" (żyła a latach 1843-1911). "Pokój jej duszy".
O ściany grobowca opierają się dwie tablice epitafijne : "Ś.P. z Mikorskich Eliza i Artur Żychliński. Proszą o zdrowaś Marya".
"Ś.P. Adam Żychliński Prosi o westchnienie do Boga".
Tuż obok znajduje się pomnik z kamienia jasnego piaskowca, który ogrodzony jest żeliwnym płotkiem. Zakrywają go opadające gałęzie drzewa. To miejsce wiecznego spoczynku dla dziecka, które żyło tylko 5 lat i zmarło dnia 9 stycznia 1902 roku. "Ukochanemu dziecku rodzice".
W południowej części cmentarza znajduje się pomnik pamięci Powstańców Styczniowych 1863 roku. Jest to kamienny obelisk zwieńczony wizerunkiem piastowskiego orła, który zrywa się do lotu.
W 1914 roku pochowano tu też poległych w bitwie pod Maszewem legionistów z 1 pułku strzelców, jednak mogiła ta nie zachowała się. Na cokole umieszczone są dwie tablice z napisami o treści : "Poległym za Ojczyznę Powstańcom 1863 roku - Społeczeństwo Jeziorska" oraz "Pomnik powstał staraniem KGW Jeziorsko" (czyli z inicjatywy miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich).
Blisko południowej części ogrodzenia, zwraca uwagę współczesny pomnik wykonany z nowoczesnej odmiany czarnego granitu. Na płycie nagrobnej ułożona jest zamknięta księga z napisem "Żyłem krótko, choć żyć chciałem. Bóg mnie wezwał, iść musiałem...".
Na części parawanowej przyklejone są pozłacane litery tworzące napis "Ś.P. Bartosz Owczarek żył lat 18 zg. tragicznie" oraz wizerunek uśmiechniętego chłopca, który siedzi na motocyklu. Obok ustawiony jest krzyż, a na nim kask motocyklisty.
Po prawej stronie tej samej alejki, mieści się pod drzewem zapomniany nagrobek z kamienia.
Do cokołu przytwierdzona jest mocno zniszczona tabliczka z cyny. Spoczywa tutaj Józef Laniszewski, były oficer Wojsk Polskich, który urodził się w 1812 roku i zmarł dnia 18.11.1874 roku. "Proszę o westchnienie za jego duszę".
Na koniec penetracji nekropolii w Jeziorsku, Mr SCOTT doprowadza do ciekawego pomnika, który ustawiony jest w południowym sektorze cmentarza. Jest to ściana parawanowa zwieńczona spiczastymi naczółkami, zbudowana z cegły i kamienia.
Na pomniku znajduje się jedna płyta epitafijna opatrzona datą 12 lipca 1911 roku (Józef  ? dalej nieczytelne).
Po zwiedzeniu cmentarza przechodzę na drugą stronę DK nr 83, gdzie znajduje się kościół parafialny p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego.
Do kościoła prowadzi szeroka aleja wyłożona kostką brukową. Na placu przykościelnym ustawiony jest krzyż misyjny i żelazna dzwonnica.
Zawieszone są na niej trzy dzwony, w tym jeden pochodzący z 1872 roku.
Po lewej stronie od wejścia do świątyni, stoi pomnik Papieża Jana Pawła II-go. Na cokole umieszczono napis o treści : "Brońcie krzyża. Wielkiemu Papieżowi Janowi Pawłowi II 1978-2005 w hołdzie wdzięczni parafianie Jeziorsko 2011".
Dom Boży w Jeziorsku nie posiada cech stylowych i zbudowany został w latach 1854-1856. Jest kościołem jednonawowym, z wyposażeniem z XVII-XVIII wieku, pochodzącym z poprzedniej świątyni. Najważniejszym zabytkiem jest barokowa chrzcielnica z czarnego marmuru z początku XVIII wieku. Kościół został wyremontowany w 2004 roku. 
We wschodniej części placu przykościelnego, znajduje się dom parafialny z początków XX wieku.
Parafię w Jeziorsku erygowano już w pierwszej połowie XIV wieku. Pierwszy kościół drewniany, istniał tu już przed 1520 rokiem. Po pożarze w 1636 roku, kolejny był konsekrowany w 1710 roku. Front świątyni ozdobiony jest dwoma wnękami o wykroju arkadowych z figurkami Serce Gorejące Jezusa oraz Matki Boskiej. Dom Pański jest bardzo podobny do kościoła w Górze Świętej Małgorzaty 

Teren przed kościołem ogrodzony jest parkanem zbudowanym w 1954 roku, który powstał przy nieocenionej pomocy parafian. W tym samym roku plac został obsadzony symetrycznie krzewami i drzewami ozdobnymi, przez co posiada typowo parkowy charakter. Pośrodku alei znajduje się oświetlona figurka Matki Bożej, która stoi na cokole z kamieni polnych.
Ruszam na dalsze poznawanie Jeziorska. To bardzo zadbana wieś należąca do gminy Warta i powiatu sieradzkiego. Znajduje się w niej Szkoła Podstawowa im. Władysława Reymonta.
Przed wejściem do budynku zawieszona jest tablica z wizerunkiem patrona oraz jego mottem "Rzeczywistość jest z tej samej przędzy co i marzenia". Tablicę odsłonięto uroczyście podczas nadania szkole imienia w dniu 19 maja 2012 roku.
Po przeciwnej stronie drogi, znajduje się drugi budynek szkolny. Placówka szkolna w Jeziorsku istnieje od przeszło 100 lat.
Na siatce ogradzającej szkołę, zawieszona jest plansza z informacjami na temat gry rowerowej "Powstaniec Maria". Podobną tablicę widziałem już w Warcie.
"Powstaniec Maria to rowerowa gra terenowa. Poruszając się rowerem po wyznaczonych miejscowościach poznacie losy Marii, która w obliczu szansy odzyskania wolności – wybuchu Powstania Styczniowego – wraz z mężem i częścią służby przyłącza się do oddziału powstańczego. Czy podoła temu wyzwaniu? Co spotyka ją na powstańczej drodze ?"

Mr SCOTT robi sobie krótką przerwę przy miejscowym sklepie. Pod kapslem napoju znajduję taki oto tekst "Teraz, no bo kiedy ?". I jest to najwłaściwsza odpowiedź na temat tej wycieczki ! Szykowałem się do pokonania tej trasy już od dawna i wreszcie dziś nastał ten wyjątkowy dzień.
Po uzupełnieniu zapasów wody i chwili odpoczynku, skręcam na zachód w drogę na Goszczanów.
Po prawej stronie drogi znajduje się nowoczesne boisko szkolne.

Nieco dalej stoją budynki remizy strażackiej i centrum kultury w Jeziorsku. Działa przy nim działa Stowarzyszenie Kobiet Aktywnych Wsi Jeziorsko. Jest też biblioteka.
Na ścianie strażnicy zawieszona jest pamiątkowa tablica z czarnego granitu. Znajduje się na niej wizerunek św. Floriana - patrona strażaków oraz napis o treści : "Rok założenia OSP w Jeziorsku -1 1912 r. W hołdzie założycielom Ochotniczej Straży Pożarnej w Jeziorski oraz druhom kontynuującym rozwój jednostki. Społeczeństwo Jeziorska. 1 lipiec 2012 r.".
Po zwiedzeniu Jeziorska ruszam w dalszą podróż. Szybkim tempem docieram do wsi Ostrów Warcki.
Jest to malownicza miejscowość położona nad brzegiem zbiornikiem Jeziorsko i w północnej części gminy Warta. Jej estetyczny "wiatcz-żegnacz", ustawiony jest po lewej stronie szosy. Trwa akurat remont nawierzchni drogi, którą wykonuje firma "Skanska".
W najbliższej okolicy, na granicy województw łódzkiego i wielkopolskiego, rozsiane są działki rekreacyjne, działa pole namiotowe i powstaje przystań dla jachtów.
Spełniło się więc kolejne, rowerowe marzenie Mr SCOTT'a ! Dotarłem wreszcie do terytorium województwa wielkopolskiego ! Hurrraaaa !!!
Wjeżdżam więc na teren województwa wielkopolskiego, powiatu tureckiego i gminy Dobra.
Żegnam tym samym województwo łódzkie, powiat sieradzki i gminę Warta.
Po chwilowym załamaniu pogody nie ma już ani śladu ! W blasku sierpniowego słońca wjeżdżam do wsi Miłkowice.
Co prawda mój blog obejmuje swoją tematyką tylko wyprawy po woj. łódzkim, ale skoro już tak daleko zajechałem, to warto też napisać parę słów o Miłkowicach. Historia tej miejscowości jest bardzo ciekawa. Poza tym Mr SCOTT został tu miło powitany przez urodziwą "Fankę".
We wsi znajduje się Ochotnicza Straż Pożarna. Remiza stoi przy skrzyżowaniu z drogą do Wilczkowa.
Na ścianie strażnicy zawieszona jest pamiątkowa tablica z symbolem toporków strażackich i napisem "80 lat 1916-1996 OSP Miłkowice".
Obok wisi mocno skorodowana tabliczka z informacją, że obiekt "Zbudowano przy pomocy finansowej Państwowego Zakładu Ubezpieczeń".
Po przeciwnej stronie drogi na terenie przydomowego ogrodu, stoi krzyż osadzony w kamienną podstawę.
Na kamieniu umieszczony jest obrazek Matki Boskiej Licheńskiej i data powstania krzyża - rok 1932.

Największą atrakcją turystyczną Miłkowic, jest fenomenalny kościół p.w. św. Mikołaja Biskupa.
Pierwszy kościół w Miłkowicach został wzniesiony zapewne na przełomie XIV i XV wieku. Na początku XVI w. parafia miała drewniany kościół p.w. św. Mikołaja i św. Doroty, który zastąpiono nową świątynią z bali sosnowych na murowanym fundamencie. Otrzymał on wezwanie św. Mikołaja, a ufundował go Ignacy Lipski - łowczy wschowski.
Kościół ten jednak spalił się w 1849 roku, wraz z plebanią wystawioną w 1812 roku oraz pozostałymi zabudowaniami plebańskimi. W 1850 r. został pobudowany nowy kościół, na koszt Tomasza Bogdańskiego - ówczesnego dziedzica Miłkowic. Świątynia ta wzniesiona została z nietrwałego materiału i już ok. 1870 roku była całkowicie zrujnowana.
Obecny kościół parafialny wybudowano w latach 1880-1882, z fundacji Marii z Wężyków Bogdańskiej, dziedziczki dóbr Miłkowice i Rzymsko, jako dar za ocalone życie. W 1883 roku dostawiono okazałą wieżę. Kościół został konsekrowany w 1910 roku.
W czasie I wojny światowej Niemcy zabrali dwa dzwony: "Tomasz" i "Stanisław", które przetopione zostały na armaty. W trakcie II wojny światowej hitlerowski okupant zamienił kościół na szpital, a w końcu 1944 roku na magazyn żywnościowy. Na zdjęciu metalowa dzwonnica, którą pobudowano w 1972 roku.

Niemcy ukradli jednak także i ten ostatni dzwon. W 1945 roku urządzili w wieży kościelnej punkt obserwacyjny. Nacierające wojska sowieckie zlikwidowały go pociskiem z działa artyleryjskiego. Wieża została poważnie uszkodzona. W latach 1959-1960 kościół został wreszcie wyremontowany.
Przed świątynią ustawiony jest drewniany krzyż misyjny z rzeźbą Chrystusa. Wewnątrz kościoła ocalało zabytkowe wyposażenie : trzy ołtarze, kielich ze stopką z 1640 roku, obraz św. Antoniego z XVIII wieku, oraz obraz św. Mikołaja autorstwa wybitnego polskiego malarza Juliana Fałata. Pod kościołem znajduje się krypta grobowa fundatorów, do której wejście zostało zamurowane.
W tej części Miłkowic znajduje się asfaltowa droga, która wiedzie nad brzeg Zalewu Jeziorsko. Przy krzyżówce z polną drożyną, ustawiony jest kamienny krzyż, który ogrodzony jest metalowym płotkiem.
Na cokole wyryty jest napis "Jezu Chryste zmiłuj się nad nami ! Fundator J. Osiewała 1932 r.". Ponadto przyklejona jest do niego miedziana tabliczka z informacją o treści : "Na pamiątkę IV zjazdu rodziny Osiewała. Miłkowice 24.07.2010".
Od krzyża kieruję się nad zalew. Prowadzi do niego wybrukowana droga, która jest systematycznie wypłukiwana podczas przypływów.
Tafla wody jest dziś wyjątkowo spokojna. Lekki wiatr pcha na brzeg spienione fale. Dookoła tylko przejmująca cisza, którą co rusz przeszywają głosy ptaków. Jest pięknie.

Dziś Jeziorsko to przede wszystkim dobre miejsce do zmagań w sportach wodnych i aktywnego wypoczynku. Zdaniem ekspertów, w tych okolicach istnieją idealne warunki do uprawiania windsurfingu, kate-surfingu, a w zimie do bojerów.
Patrząc na wschód, na drugim brzegu zalewu widoczne jest siedlisko krwiożerczych BAZ OBCYCH ! Mr SCOTT już wie, że dziś los nie oszczędzi mu konfrontacji z OBCYMI... Wkrótce stanę przed nimi oko w oko !!! To daje mi impuls do działania i po romantycznych chwilach, szykuję się w dalszą podróż !
Zbiornik Jeziorsko nadal nie jest do końca odkryty i doceniany przez mieszkańców regionu łódzkiego, nie ma tu więc wielkiego turystycznego tłoku. A może to i lepiej ?
Warto podkreślić, że zbiornik ma bardzo duże znaczenie dla ptaków migrujących. Na terenie ostoi występuje mnóstwo cennych i zagrożonych gatunków ptaków. Szuwary i zarośla, to ważne refugium lęgowych i migrujących ptaków wodno-błotnych.
Wracając znad zalewu do Miłkowic, na rowerowym liczniku wyświetliła się liczba 100 przejechanych kilometrów ! Dziś wykręcę pewnie jeszcze z osiemdziesiąt.
Przejeżdżam raz jeszcze obok wspaniałego kościoła. Przy drodze prowadzącej do zagród wiejskich, ustawiony jest żelazny krzyż.
Wracam na drogę krajową nr 83, przy której znajduje się budynek Szkoły Podstawowej w Miłkowicach. Szkołę zbudowano w 1950 roku. Tradycje szkole sięgają tu XV wieku. Jest wielce prawdopodobne, że już wtedy funkcjonowała szkoła parafialna, ponieważ "Metryka Uniwersytetu Krakowskiego z lat 1400-1508 wymienia bowiem trzech studentów pochodzących z Miłkowic: Martinus de Milkowycze (rok 1407), Mathias Andree de Milkouicze (rok1440 za rektoratu Jana z Dobrej), Nicolaus Andree de Mylkowicze (rok 1459)".
Kilkadziesiąt metrów dalej, po przeciwnej stronie szosy, znajduje się cmentarz parafialny w Miłkowicach. To nowa nekropolia, która powstała na obszarze ok. 2 ha, w trakcie budowy zbiornika wodnego "Jeziorsko".
Założenie nowego cmentarza było dla mieszkańców wsi bolesnym przeżyciem. Zlikwidowano bowiem starą nekropolię, która znajdowała się niedaleko kościoła. W 1985 roku przewieziono wszystkie szczątki ludzkie z 1252 grobów, które dały się zlokalizować, na nowe miejsce.
Po wejściu na teren cmentarza, po lewej stronie stoi kamienny ołtarz, na którym widoczne są dwie pamiątkowe tablice. Na tej umieszczono cytat z Ewangelii św. Jana (J6, 34) "Dawaj nam Panie zawsze tego Chleba..." oraz napis "Ku pokrzepieniu serc żyjących i wyjednania pokoju zmarłym Ołtarz ten na dzień 29 czerwca 2006 r. wykonał Zakład Kamieniarski Franciszka Kupczyka z Dobrej".
 Na drugiej można jeszcze odczytać inskrypcję o treści : "Ś.P. Ks. Juljan Libory Przedwoski Proboszcz Parafii Miłkowice, urodzony 11 maja 1840 r., zmarł 26 kwietnia 1906 r. Pokój duszy zacnego kapłana"
Mr SCOTT wykonał szybki obchód po cmentarnych alejach, w poszukiwaniu jakichś interesujących nagrobków. Zachował się w bardzo dobrym stanie pomnik na grobie Zygmunta Błaszczyka, który przeżył lat 29 i zmarł 28 lutego 1933 roku. "Prosi o modlitwę do Boga".
Na nagrobku znajduje się porcelanowa fotografia, na której widać młodego, przystojnego mężczyznę ubranego w garnitur z wełny, białą koszulę i krawat. Posiada on charakterystyczne uczesanie włosów do góry i tyłu głowy, które było modne w latach 30-tych XX wieku.
Udaje się odszukać jeszcze tylko jedną interesującą mogiłę. Blisko bramy wejściowej, po prawej stronie od głównej alei, na grobie małżonków Sieradzan ustawiony jest pomnik z nowoczesnej odmiany granitu.
Pochowani tutaj zostali : "S.P. Stefan Sieradzan, ur. 13-VII-1908, zm. 24-II-1999, Żołnierz Września 1939 r. i Powstania Warszawskiego 1944 r./ Helena Sieradzan, ur. 07-II-1911, zm. 12-XI-2003". Stefan Sieradzan uczestniczył czynnie w kampanii wrześniowej i bitwie nad Bzurą. Walczył w rejonie miejscowości Gaj Stary, Piątek, Gieczno oraz w Łowiczu. Po ucieczce z obozu jenieckiego prowadził działalność konspiracyjną w Zgrupowaniu "Żubr" Armii Krajowej, XXII Obwód, 17 Rejon Warszawa Żoliborz, a następnie bezpośrednio walczył w Powstaniu Warszawskim. Cześć Jego Pamięci !!!
Czas nagli i trzeba jechać dalej ! Opuszczam pustą drogę krajową nr 83 i kierując się ciągle na północ, pędzę przez wieś Biedaków i Kościanki. Pokonuję podjazd na niewielkie wzniesienie i kiedy wyjeżdżam z lasu, ukazuje mi się taki oto obraz.... 
Dwie szkaradne BAZY OBCYCH zaatakowały siedliska ludzkie i opanowały stację paliw !!! To potwierdzenie teorii, że "ONI są wszędzie" !!! 👽

Mr SCOTT wrzeszczy "Na pomoc ! Ratunku !", ale dookoła żywej duszy i ani śladu człowieka... Taki niesamowity widok towarzyszy mi jeszcze po wyjechaniu na drogę wojewódzką nr 478. Skręcam na wschód i mocno naciskając na pedały, pędzę z górki w stronę wsi Skęczniew.

Na tym odcinku można naprawdę ostro się rozpędzić ! Błyskawicznie docieram do Zbiornika Jeziorsko, przy którym ustawiona jest czerwona tablica z napisem "PLB 100002 Zbiornik Jeziorsko. Obszar Natura 2000".
Obok tablicy leży wielki głaz narzutowy z tablicą z brązu, na której umieszczono informację o treści : "Zbiornik wodny Jeziorsko na rzece Warta. Inwestor Okręgowa Dyrekcja Gospodarski Wodnej - Poznań. Projekt Hydroprojekt  - Poznań. Generalny wykonawca Energopol 7 Poznań 1986". I wszystko jasne !
Po prawej stronie szosy znajduje się wjazd na teren Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Mieści się tutaj Zarząd Zlewni Górnej Warty z/s w Skęczniewie oraz Kierownictwo Zbiornika Jeziorsko.
Przy ogrodzeniu ustawiona jest estetyczna tablica informacyjna z mapą zalewu oraz podaniem jego danych technicznych. Są to parametry dot. zapory czołowej, jazu przelewowo-spustowego, elektrowni wodnej oraz czaszy samego zbiornika.
Jest także wykres pokazujący zestawienie podstawowych poziomów piętrzenia wody i objętości zbiornika. Powstał on po przegrodzeniu doliny rzeki Warty w 484,3 km jej biegu na linii wsi Skęczniew-Siedlątków zaporą ziemną o maksymalnej wysokości 20 m i długości 2730 m oraz po wybudowaniu zapór bocznych w dolinie rzek : Pichny i Teleszyny oraz zapór cofkowych w rejonie miasta Warta.
Jadę w blasku słońca po zaporze wodnej, wprost do granicy województwa łódzkiego. Mr SCOTT się cieszy, bo znowu jesteśmy u siebie. 
To prawda, że "Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej" !!!  
Wjeżdżam na teren powiatu poddębickiego i gminy Pęczniew. Poruszam się po trasie oznakowanego, żółtego szlaku rowerowego.

Zbiornik rozciąga się pomiędzy miejscowościami Skęczniew i Warta na długości 16 km w pradolinie Warty i osiąga szerokość do 3,5 km. Po koronie zapory przebiega równa jezdna. 
 Długość zbiornika wynosi 19 km, szerokość 1,8 – 3,5 km, powierzchnia do 4230 ha, pojemność całkowita 203 min , pojemność użytkowa 162,5 min , wysokość zwier­ciadła wody 120,5 m n.p.m.
Oprócz zapory czołowej zbiornik posiada trzy zapory boczne: Pichna, Teleszyna i Siedlątków oraz dwie zapory cofkowe. Zbiornik jest napełniany w okresie od stycznia do marca, a od 20 czerwca sukcesywnie opróżniany, aż do minimalnego stanu wody w listopadzie.
 Budowę zbiornika rozpoczęto w 1975 roku, a pełen zakres piętrzenia i gospodarki wodnej podjęto w 1992 roku. Na zdjęciu widok na rzekę Wartę za zaporą.
Poniżej zapory czołowej w bezpo­średnim sąsiedztwie jazu, położona jest elektrownia wodna o mocy 4,89 MW, uruchomiona w 1995 roku.
Zalew Jeziorsko to drugie pod względem powierzchni i trzecie pod względem całkowitej pojemności sztuczne jezioro w Polsce. Przy urządzeniach zapory ustawiona jest tablica informacyjna ze wszystkimi jej parametrami.

W tej części zapory znajduje się obelisk z pamiątkową tablicą.
Znajduje się na niej popiersie Józefa Głuszaka (1917-1989) oraz napis : "Inżynier budownictwa wodnego, wybitny hydrotechnik, Dyrektor Okręgowej Dyrekcji Gospodarki Wodnej w Poznaniu w latach 1973-1983, pomysłodawca, projektant i inwestor Zbiornika Wodnego Jeziorsko. W XV rocznicę śmierci, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Skęczniew czerwiec 2004 r.".
W 1998 roku w płd. części zbiornika został utworzony rezerwat ornitologiczny "Jeziorsko". Uczyniono tak w celu ochrony ostoi ptaków wodno-​​błotnych z licznie wystę­pu­jącymi rzadkimi i chronionymi gatunkami. Rezerwat rozciąga się na powierzchni 2350,6 ha.
"W okresie bezwodnym odsłania się błotniste dno zbiornika z szeregiem płytkich rozlewisk. Zachowało ono charakter naturalnej doliny zalewowej na podłożu mineralnym; przy niskich stanach wód wynurza się równina z licznymi, wypełnionymi wodą zagłębieniami terenu".
"Co rok wiosną Warta wtłacza do zalewu wodę bogatą w organiczne zanie­czysz­czenia z dużą ilością związków biogennych. Woda ta, płytko rozlewając się wśród roślinności, nagrzewana promieniami słońca, sprzyja rozwojowi organicznego życia".
"Gwałtownie rozwija się mikroflora, wpływając na rozwój kolejnych ogniw łańcucha pokar­mowego. Bogactwo pożywienia, zróżni­cowane warunki terenowe, niedo­stępność terenu i możliwość ukrycia gniazd to korzystne warunki, zachę­cające ptaki do odbywania tu godów i wycho­wywania młodego pokolenia".
"Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy poziom wody zaczyna opadać, rozpoczyna się jesienna migracja ptaków. Doliną Warty wędrują wtedy niezliczone ich stada. Położony na szlaku wędrówki zalew Jeziorsko jest dla nich bardzo ważnym przystankiem, mogą tu odpocząć i zgromadzić energię na dalszą część lotu". Gniazdują tutaj m.in. gęgawa, perkoz dwuczuby, ohar, kormorany. Wiosną można spotkać też czaplę białą, rybitwę białowąsą i czarną. Zimą zbiornik przyciąga gatunki ptaków, które częstsze są raczej nad polskim morzem niż na śródlądziu.

Jadę dalej drogą przebiegającą przez zaporę. Po chwili wjeżdżam do wsi Siedlątków, która ma bardzo bogatą historię. Jej początki datowane są na lata 1064-1074, kiedy to księżna Judyta Halicka (żona Władysława Hermana) nadała te tereny duchownemu - kanonikowi o imieniu Sedlon.
Ozdobą wsi jest kościół parafialny p.w. św. Marka Ewangelisty, który zbudowany został w roku 1683 !
Pierwszy kościół parafialny ufundowany został w 1497 roku przez rodzinę Ubyszów - właścicieli wsi. Na jego miejscu wzniesiono z kamienia polnego i cegły obecny kościół jednonawowy, z prostokątnym prezbiterium.
Wewnątrz świątyni znajduje się pieczołowicie odrestaurowany, pozłacany ołtarz główny, którego centralny element stanowi obraz Matki Boskiej Siedlątkowskiej. Jest to kopia XVII-wiecznego obrazu, który uległ zniszczeniu w wyniku pożaru w 1957 roku.
Obecny ołtarz ufundowany został w 1958 roku przez bp. Antoniego Pawłowskiego - ordynariusza włocławskiego. Odrestaurowano go w 2002 roku. W jego uszakach bocznych znajdują się obrazy ewangelistów : św. Mateusza i św. Łukasza, natomiast w szczycie ołtarza - św. Jana. Pod podłogą kościółka w dwóch kryptach znajdują się trumny, w których pochowani są zacni siedlątkowianie. Jednym z nich jest powstaniec styczniowy Adam Jabłkowski h. Wczele, ur. w 1837 r. w Siedlątkowie, który zginął 9 lutego 1863 roku koło Rudnik w walce z kozakami. W kruchcie wmurowano tablicę poświęconą jego pamięci, którą ufundowali mieszkańcy wsi.
 Gdy probostwo parafii objął ksiądz Grzegorz Czaja, postawił sobie za cel uratowanie przed zniszczeniem zabytkowego kościoła i odbudowanie życia parafialnego. W niedługim czasie pozyskał sponsorów, dzięki którym świątynia systematycznie odzyskała swój dawny blask. W latach 1988-2008 kościół został pieczołowicie odrestaurowany. W północnej ścianie pozostawiono odsłonięty fragment fundamentu z kamienia polnego.
Inne zabytki kościoła to trzy krzyże procesyjne z XVIII wieku, rzeźba św. Jana Nepomucena, rokokowa monstrancja z 1781 roku, kielich z XVII wieku, kielich z początku XVII wieku oraz ornaty z przełomu XVIII i XIX wieku. W północnej części placu przykościelnego, który wybrukowano kamieniami z siedlątkowskich pól, stoi murowana dzwonnica z trzema dzwonami.
Blisko dzwonnicy ustawiony jest drewniany krzyż misyjny, który przystrojony jest biało-czerwoną flagą.
Obok zasadzony został dąb papieski, dla uczczenia Jana Pawła II-go.
Pod drzewkiem ułożona jest księga z czarnego granitu. Znajduje się na niej wizerunek Karola Wojtyły, data "01.05.2011" oraz dedykacja o treści : "Wielkiemu rodakowi z wdzięcznością za wyniesienie na ołtarze. Siedlątkowianie".
Podczas remontu kościoła odnowiony został także dom parafialny, który stoi we wschodniej części ogrodu przykościelnego.
W siedlątkowskim sanktuarium Matki Boskiej, co roku mają swoje spotkania bankowcy, którzy przyjeżdżają tutaj zawsze w maju. Pod koniec czerwca zaś, w dniu patrona św. Piotra, swoje święto obchodzą rybacy słodkowodni z całej Polski. Natomiast myśliwi okręgu sieradzkiego, pielęgnując przesłanie z przeszłości, obrali kościółek na swoje sanktuarium, do którego rokrocznie pielgrzymują.
A jeszcze parę lat temu istniała groźba, że kościół w Siedlątkowie przestanie istnieć. W latach siedemdziesiątych minionego XX wieku miał zostać rozebrany i przeniesiony w inne miejsce. Wszystko z powodu budującego się, największego w centralnej Polsce sztucznego Zbiornika Jeziorsko. Ostatecznie zdecydowano pozostawić go na obwałowanym cyplu.
Z betonowego wału ochronnego rozciąga się malownicza panorama na zbiornik Jeziorsko i okoliczne miejscowości. Mr SCOTT zaprasza do obejrzenia zdjęć "Zalew Jeziorsko z lotu ptaka" - niesamowite doznanie !!!
Od XV do XVII wieku Siedlątków posiadał nawet prawa miejskie. Kiedyś w tym miejscu znajdował się gród rycerski, który został zalany przez wody zalewu. Podczas prac archeologicznych wykonanych pod koniec lat 70-tych ub. wieku, znaleziono tutaj m.in. hełm i część zbroi, na której wybita jest marka płatnerska, najprawdopodobniej Mikołaja z Krakowa.

Z wału widać także doskonale wieżę kościoła w Miłkowicach. Wokół zbiornika rozciągają się wsie, obecnie przekształcane w miejscowości wypoczynkowe, w których działki zakupili mieszkańcy większych miast, głównie województw łódzkiego i wielkopolskiego.
Kościół w Siedlątkowie położony jest w depresji, poniżej tafli wód zbiornika Jeziorsko, którego brzeg otacza wysoka skarpa.
Parafia Siedlątków jest obecnie najmniejszą parafią w Polsce i liczy około 180 wiernych ! W 1882 roku stała się filią parafii Pęczniew. Ponownie usamodzielniła się w 1958 roku. Po zwiedzeniu kościoła ruszamy na dalsze poznawania tej uroczej miejscowości, którą bardzo chętnie odwiedzają turyści. Najważniejszym wydarzeniem lokalnej społeczności co roku jest odpust parafialny, przypadający w pierwszą niedzielę września. Ponadto we współpracy z Urzędem Gminy na początku lipca organizowane są mistrzostwa Polski w grillowaniu karpia, cieszące się coraz większą popularnością wśród smakoszy tej ryby.
Przy piaszczystej drodze prowadzącej do kościoła, stoi niewielka kapliczka słupkowa.
Nieopodal kościoła stoi pomnik poświęcony św. Hubertowi - patronowi myśliwych. Został postawiony w 80. rocznicę założenia Polskiego Związku Łowieckiego z fundacji myśliwych okręgu sieradzkiego. Na postumencie umieszczono symbol Polskiego Związku Łowieckiego oraz tablicę z napisem "Św. Hubertowi w 80. rocznicę powstania Polskiego Związku Łowieckiego. Myśliwi Okręgu Sieradzkiego".

  Wyjeżdżam na wąską drogę, która wyłożona jest betonowymi płytami i jedziemy na wschód w stronę cmentarza parafialnego w Siedlątkowie. Na jego terenie stoi XIX-wieczna kaplica cmentarna, w której znajduje się późnorenesansowy ołtarz p.w. Matki Boskiej Siedlątkowskiej z ok. 1640 roku, z obrazem będącym repliką obrazu z kościoła.
Mr SCOTT ujawnił na terenie tej niewielkiej nekropolii tylko jeden ciekawy nagrobek. W tej mogile spoczywa "Ś.P. Ignacy Świętaszczy żył lat 74, zm. 16.XI.1988 r. Żołnierz partyzant odznaczony Krzyżem Kawalerskim Partyzanckim i Walecznych oraz medalem Zasłużony na Polu Chwały, Odznaką Grunwaldzką za Warszawę, Odrę, Nysę i Bałtyk. Bronił i żywił. Pokój Jego Duszy".
Z cmentarza rozciąga się malownicza panorama na zbiornik Jeziorsko oraz liczne działki rekreacyjne i domostwa miejscowej ludności.
Wyjeżdżam z Siedlątkowa kierując się na południe. Jadę po asfaltowej drodze, która przebiega po wzgórzu, pomiędzy żyznymi polami uprawnymi. To właśnie w tym miejscu znajduje się cała wataha BAZ OBCYCH... 👽

OBCY wybrali to miejsce nieprzypadkowo. Można stąd doskonale kontrolować całą okolicę ! Bracia i siostry ! Bądźcie czujni, bo "ONI są wszędzie" !!! 
Wrzeszczy Mr SCOTT, który odważnie stanął do konfrontacji z odwiecznym wrogiem ! Cóż za niesamowity widok ! Aż ciarki przechodzą po plecach !!!
Słońce już nisko, a do domu daleko ! Za Siedlątkowem zmienia się nawierzchnia drogi i do wsi Popów wjeżdżam mocno rozdygotany... Jazda po nierówno ułożonych płytach z betonu, na pewno nie należy do przyjemnych.
Poruszam się cały czas po drodze, która biegnie wzdłuż wschodniej ściany Zalewu Jeziorsko. Szybko dojeżdżam do wsi Wylazłów, mając po prawej stronie zabudowania osiedla przy ul. Sadowej.

Szosa skręca bardziej na zachód i zbliża się do piaszczystego brzegu zalewu "Jeziorsko".
Zachód słońca nad jego wodami, to wyjątkowe i niepowtarzalne chwile !
Warto wybrać się w te okolice z najbliższymi. Można np. dojechać samochodem do Pęczniewa, zostawić auto na parkingu i ruszyć na rowerową wycieczkę dookoła zalewu ! Warto skorzystać z przystani jachtów i wypożyczalni sprzętu wodnego.
Wjeżdżam ponownie do Pęczniewa, gdzie po lewej stronie szosy znajduje się restauracja "Letnia". Lokal specjalizuje się w potrawach rybnych i tradycyjnej kuchni polskiej. Oferuje także do wynajęcia domki letniskowe 2-3 osobowe, pole namiotowe oraz sprzęt pływający.
Pedałuję do centrum Pęczniewa i za rynkiem, na głównym skrzyżowaniu skręcam na północ w ul. Spółdzielczą. Tym samy pętla wokół Zalewu Jeziorsko została zamknięta ! 
Tak więc to, co jeszcze do niedawna wydawało się marzeniem Mr SCOTT'a, zostało wprowadzone w czyn !
Aby nie powielać drogi dojazdowej do Pęczniewa, w drogę powrotną do Łodzi jadę inną trasą. Szybkim tempem docieram do wsi Kraczynki.

Tam szosa skręca na wschód i przejeżdżam przez sioło o nazwie Dybów.
Następnie przez wieś Rzechta, bardzo starą miejscowość, która znana jest już od 1391 roku.
Dojeżdżam do skrzyżowania w Rzechcie Drużbińskiej (w lewo do Drużbina - Mr SCOTT planuje wycieczkę do tej wsi). Skręcam na chwilę na południe i za widocznym na zdjęciu domem, ponownie na wschód w drogę na Charchów Księży.
Jadę po piaszczystej, dobrze utwardzonej drodze do mostu na rzece Urszulinka.
Potem wyjeżdżam na wąską asfaltówkę, która przebiega przez Charchów Księży.

Zachód słońca w Charchowie Księżym - rewelacyjny i niezapomniany widok.
Na zegarze godz. 19:08, a krowy jeszcze na pastwisku. Dorodne "Fanki" z uwagą przypatrują się poczynaniom Mr SCOTT'a.
Terytorium wsi Charchów Księży kończy się przed skrzyżowaniem z drogą wojewódzką nr 469.

Jadę cały czas prosto do wsi Wierzchy - zobacz koniecznie WYCIECZKĘ Nr 83.
W Wierzchach warto obejrzeć XVII-wieczny kościół parafialny p.w. św. Mikołaja.
Na dawnym cmentarzu przykościelnym, zachowały się dwie stare mogiły.
Tutaj spoczywa Eufrozyna Szaniawska z rodu Kruszewskich herbu Awdaniec. Urodziła się w majątku Zdziechów w okolicach Lutomierska. Żyła tylko 39 lat i zmarła 29 marca 1863 roku. "Prosi przechodzącego o westchnienie". Oczywiście wzdycham...
Przed bramą wejściową ustawiony jest żelazny krzyż, który obsadzono w kamienny blok. Wyryty jest na nim napis "Pamiątka 1900-letniego Jubileuszu. Świątynia Trójcy Świętej w Wierzchach".
Z drugiej strony kamiennej podstawy, znajduje się niestety nieczytelny tekst opatrzony datą "1935 rok".
Pod krzyżem leży tablica nagrobna - wspomnienie Marcelego Tuszkowskiego herbu Bończa, który zmarł we wsi Piotrów 16 stycznia 1856 roku. Marceli Truszkowski był właścicielem wsi Górki koło Zadzimia i dziedzicem wsi Piotrów koło Wierzchów.
Kościół położony jest w centrum wsi, przy skrzyżowaniu z drogą wojewódzką nr 473. Kieruję się na wschód do wsi Piotrów.
W Piotrowie przejeżdżam przez tory magistrali węglowej oraz przez most na rzece Pisia we wsi Żerniki. Tam skręcam na północ do drogi powiatowej na linii Pudłówek-Kwiatkowice. Mijam żelazny krzyż, który stoi na polu we wsi Nowiny.
W blasku zachodzącego słońca, docieram do wsi Ruda Jeżewska.
W tej osadzie można jeszcze podziwiać niepowtarzalną chałupę chłopską, krytą oryginalną strzechą. Stoi po lewej stronie szosy.
Północno-zachodni wiatr bardzo sprzyja i bez wysiłku dojeżdżam do wsi Jeżew.
Równie szybko pojawiam się w Kłoniszewie.
Kłoniszew i skrzyżowanie z drogą na Zygry i do Lichawy.
Wjeżdżam do Małynia - zobacz np. WYCIECZKĘ Nr 160.
W Małyniu można podziwiać neogotycki kościół p.w. św. Andrzeja Apostoła, który został  wzniesiony z czerwonej cegły w latach 1908-1912 (zobacz film z wnętrza świątyni).
Z Małynia pedałuję przez las do Puczniewa - zobacz WYCIECZKA Nr 152.

Dalszą trasę znamy doskonale z kilkunastu wcześniejszych wypraw. W kompletnych ciemnościach docieram do Kazimierza (WYCIECZKA Nr 41).
Kazimierz i kościół parafialny p.w. św. Jana Chrzciciela, który został wzniesiony w latach 1902-1910. To projekt słynnego polskiego architekta i konserwatora zabytków Józefa Piusa Dziekońskiego.

Z Kazimierza kieruję się na Babice. Dalej przez Babiczki, Krzywiec i północną część Konstantynowa Łódzkiego do naszej kochanej Łodzi. Na zdjęciu tablica wjazdowa przy ul. Złotno.
Dochodzi godz. 21:45, gdy szczęśliwie i bez przeszkód pojawiam się w Manufakturze. Na terenie dawnego Imperium Izraela Poznańskiego, znajduje się wielkie centrum handlowo-usługowo-rozrywkowe. Jest w nim m.in. sklep sportowy "Go-Sport". Można w nim kupić wiele części i akcesoriów rowerowych.
Kończę mega-wycieczkę dookoła Zalewu Jeziorsko na rynku Manufaktury, gdzie nocne życie Łodzi dopiero się rozpoczyna !  A jednak udało się i dokonałem tego !!!  To najdłuższa wycieczka w karierze Mr SCOTT'a i jednocześnie potwierdzenie tezy, że
 "Wszystkie nasze marzenia mogą stać się rzeczywistością – jeśli mamy odwagę je realizować".
 Będzie co wspominać w długie, jesienne wieczory.

2 komentarze:

  1. witaj byłeś w miłkowicach szkoda że nie poszłeś do starego cmentarza który jest obok zalewu na wprost od tej kapliczki zapraszam też na swój blog link SIMENALE.BLOGSPOT.COM

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za odwiedziny i informację o cmentarzu i Twoim blogu. Na pewno tam zajrzę !

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger