Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 225 - Mianów

TRASA : Łódź (Gdańska, Więckowskiego, Zielona, Legionów, Konstantynowska, Park im. Piłsudskiego, Srebrzyńska, Biegunowa, Jagodnica, Stare Złotno, Złotno) - Konstantynów Łódzki - Krzywiec - Babiczki - Babice - Kazimierz - Zdziechów - Charbice Dolne - Charbice Górne - Szydłów - Zygmuntów - Puczniew - Jeziorko - Mianów - Puczniew - Franciszków - Madeje Stare - Sarnów - Kuciny - Sarnówek - Prawęcice - Jastrzębiec - Adamów - Aleksandrów Łódzki - Łódź (Aleksandrowska, Limanowskiego, al. Włókniarzy, Lutomierska, Wrześniewska) 
[17.12.2013. -  81,5 km, 22,8 km/h, 3:34:14 h]  
ZDJĘCIA                       GPS                   FILMY
Mr SCOTT jedzie do... Mianowa !!! Trasa WYCIECZKI Nr 225.
"Te wycieczki nadają sens mojego istnienia, choć pewnie nie zasługuję na miano człowieka, który może odmienić los innych ludzi"...  
Pomyślał z samego ranka Mr SCOTT i już wiedział, że ten dzień będzie przeżyty pięknie i aktywnie ! Kolejną rowerową przygodę, rozpoczynam na Starym Polesiu - ze skrzyżowania al. 1 Maja z ul. Gdańską.
W tej części naszego miasta także dużo się zmienia i to oczywiście na lepsze ! Przy ul. Gdańskiej 35 trwa remont kamienicy, która powstała w 1910 roku. To jak dotąd najdroższa inwestycja realizowana w ramach programu "Mia100 Kamienic", która ma kosztować aż 6,8 mln zł !
Wyjeżdżam na ul. Więckowskiego, która od 1875 roku nosiła miano Nowo-Cegielnianej. Jej obecna nazwa obowiązuje od 1946 roku i upamiętnia dr Stanisława Więckowskiego (1882-1942), pułkownika, naczelnego lekarza 28 Pułku Dzieci Łódzkich, działacza społecznego i niepodległościowego, pracownika łódzkich szpitali.
Przyjrzę się dziś bliżej budynkowi przy ul. Więckowskiego 41, w którym znajduje się słynna łódzka szkoła - I Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika. Szkoła powstała w 1906 roku z inicjatywy Towarzystwa Popierania Szkół Średnich "Uczelnia". Początkowo było to Gimnazjum Polskie i mieściło się w kamienicy przy ul. Wólczańskiej 55.
W 1910 roku szkołę przeniesiono w obecne miejsce, do nowego budynku, należącego do Edwarda Heimana. W 1919 roku placówkę upaństwowiono, czyniąc ją pierwszą państwową szkoła średnią w Łodzi. Wówczas to zmieniono jej nazwę na Państwowe Gimnazjum im. M. Kopernika. Natomiast w 1932 roku została przemianowana na I Państwowe Liceum i Gimnazjum im. M. Kopernika. 
Na budynku szkoły zawieszonych jest kilka pamiątkowych tablic. W 2009 roku pojawiła się płyta z miedzi z logo Uniwersytetu Medycznego i napisem "Uniwersytet Medyczny w Łodzi. Szkoła objęta patronatem".
Tablica Urzędu Miasta Łodzi z informacją o historii powstania budynku szkoły.
"Dla uczczenia 80 rocznicy utworzenia w Łodzi pierwszego polskiego gimnazjum. Uczestnicy IV Zjazdu Wychowanków I LO Mikołaja Kopernika. 17 października 1987".
"Dla upamiętnienia 65-lecia istnienia szkoły oraz 500. rocznicy urodzin jej patrona - uczestnicy 3-go Zjazdu wychowanków I Gimnazjum i Liceum im. M. Kopernika w Łodzi. 11 czerwiec 1972 r.".
W 1995 roku budynek szkoły wpisano do rejestru zabytków. Nad wejściem głównym wyryta jest pozłacana data rozpoczęcia budowy - rok 1909, w którą wpisana jest pszczoła (symbolizuje pracowitość, troskliwość, porządek i mądrość).
Nad wejściem umieszczone jest także godło Polski z lat 1919-1927. Jest to orzeł w koronie symbolizującej niepodległość, zakończonej krzyżem oznaczającym chrześcijańskie korzenie naszej państwowości.
Bryła i fasada obiektu zakomponowana została w duchu schyłkowej secesji. Jest to budynek 3 piętrowy, nakryty wysokim dachem mansardowym z trzyokienną wybudówką.
Kolorystyka elewacji wykonanej z czerwonej cegły, skontrastowana jest z białą kamienną okładziną obramień okien, portalu i dekoracyjnych międzyokiennych płycin.
W zwieńczeniu elewacji frontowej budynku, umieszczone jest Godło Państwa Polskiego, wykorzystywane w latach 1919-1927.

Naprzeciwko budynku szkoły, przy skrzyżowaniu ul. Więckowskiego 48 z ul. Żeromskiego, stoi kamienica mieszczańska zbudowana w 1897 roku.
Jadę dalej po ul. Więckowskiego, do skrzyżowania z ul. Żeligowskiego. Tutaj także duże zmiany, bo elewacja kamienicy na posesji nr 69 pokryta została żółtą farbą. "Obowiązująca dzisiaj kolorystyka elewacji, jaką uzgadnia biuro konserwatora Urzędu Miasta Łodzi, została oparta na wzornictwie XVIII- i XIX-wiecznym, a więc są to stonowane odcienie ugru, sieny, zieleni i wyblakłej czerwieni żelazowej. Każde odstępstwa od tej reguły to uzasadniony powód do niepokoju". Mr SCOTT jest zaniepokojony !!!
Aby wyjechać z miasta, kieruję się przez zabytkowy Park na Zdrowiu na osiedle mieszkaniowe Złotno.
Następnie jadę przez Niesięcin - dawną wieś należącą dziś do Konstantynowa Łódzkiego. Dalej przez Krzywiec do Babiczek.
Z Babiczek pedałuję do wsi Babice, którą Mr SCOTT zaprezentował podczas WYCIECZKI Nr 150. Po dojechaniu do drogi powiatowej na trasie Aleksandrów Łódzki-Lutomiersk, skręcam w prawo na Kazimierz.
Wyjeżdżam na równą drogę gminną nr 372311 Babice-Kazimierz, która powstała dzięki projektowi współfinansowanego przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego ZPORR w wysokości 75% wartości projektu. Wykonawcą projektu było Przedsiębiorstwo Robót Drogowych z Poddębic.


W Kazimierzu skręcam w ul. Paderewskiego. Pomykam na zachód, dobrze znaną trasą do Puczniewa. Na zdjęciu dawny folwark i teren Rolniczego Zakładu Doświadczalnego Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego Puczniew. To ponad 640 ha pól uprawnych i łąk położonych nad rzeką Ner w Gminie Lutomiersk. Obecnie pozostaje w zarządzie LZD SGGW w Rogowie.
Po wyjechaniu z Puczniewa, kieruję się na północ w stronę Kałowa, wybierając ten rozjazd widoczny po lewej stronie. To magiczne miejsce, w którym Mr SCOTT zawsze robi pamiątkową fotografię.
Z tego skrzyżowania jest świetna panorama na kościół w Małyniu i maszt telewizyjny w Zygrach.
Pędzę z górki po nierównej nawierzchni do wsi Jeziorko. W centrum tej niewielkiej osady odbijam na północ.
Szybko docieram do miejscowości Wola Puczniewska.
Jest to bardzo atrakcyjny odcinek wycieczki. Dobrze utrzymana droga, prowadzi nas przez szykujący się do zimy las.
Kapliczka w Woli Puczniewskiej. Pod wnęką z figurą Matki Bożej, znajduje się tablica z czarnego granitu z napisem "Serce Maryi prowadź nas do Jezusa".

Jeszcze tylko kilka zwinnych ruchów korbą i wjeżdżam do Mianowa.
Mianów to dość spora wieś położona w powiecie pabianickim i gminie Lutomiersk. Jej historia jest nierozerwalnie związana z pobliskim Puczniewem (zobacz proszę WYCIECZKA Nr 152).
Dojeżdżam do skrzyżowania w centrum wsi, do drogi na trasie z Puczniewa do Kałowa.

Pośrodku skrzyżowania i na trawniku z dużym drzewem, ustawiony jest żelazny krzyż, który udekorowany został kolorowymi kwiatami. Przytwierdzona jest do niego tabliczka z napisem "Jezu ufam Tobie".
Przy skrzyżowaniu znajduje się jedyny w Mianowie sklep ogólnospożywczy.
Spod sklepu kieruję się na zachód. Przejeżdżam obok wyremontowanej remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Mianowie.
Jadę do ostatnich zabudowań wsi. Tam kończy się asfalt i gruntową drogą docieram do gospodarstwa Leśnictwa Mianów.
Leśnictwo Mianów zostało połączone w dniu 31 sierpnia 2006 roku z Leśnictwem Oleśnica i wchodzi teraz w skład Nadleśnictwa Poddębice. Na jego terenie znajduje się utworzony w 2000 roku rezerwat torfowiskowy "Mianów". Rezerwat ten powstał na powierzchni 5.87 ha, w celu zachowania śródleśnego kompleksu torfowisk niskich z florą roślin torfowiskowych. Aby do niego dojechać, należy kierować się duktem na południe, w stronę wsi Ruda Jeżewska.

Naprzeciwko leśniczówki ustawiona jest drewniana wiata Koła Łowieckiego nr 16 "Ryś".
Tuż obok na ogrodzonym i zamkniętym terenie, stoi murowany budynek dawnego dworu. Niestety na jego temat niewiele jest wiadomo.
Na placu przed leśniczówką, ustawione są tablice edukacyjne. Zawierają ciekawe wiadomości na temat lasu i jego mieszkańców.
"Ciekawostki z życia drzew". Drzewa są fascynujące pod wieloma względami. W szczególności są to najwyższe, najmasywniejsze i najbardziej długowieczne organizmy, jakie kiedykolwiek żyły na Ziemi.
"Zagrożenia lasu". Z planszy dowiaduję się o zagrożeniach abiotycznych, biotycznych, antropogenicznych i innych. Obecnie lasy polskie zajmują 9066 tys. ha, co odpowiada 29 proc. powierzchni kraju (stan z 31 grudnia 2012 r.). Wielkość ta zalicza Polskę do grupy krajów o największej powierzchni lasów w regionie, po Francji, Niemczech i Ukrainie. 
"Gospodarka leśna". Leśnictwo obok rolnictwa i rybołówstwa zaliczane jest do I działu polskiej gospodarki. Około 81,5% powierzchni lasów w Polsce stanowią lasy państwowe, w większości zarządzane przez przedsiębiorstwo Lasy Państwowe. Reszta lasów – zajmujących 18,5% powierzchni całkowitej lasów – to lasy prywatne.
"Rola lasu - środowiskowa, społeczna i gospodarcza". Lasy i inne tereny zalesione stanowią siłę napędową wzrostu i zatrudnienia na obszarach wiejskich. Równocześnie chronią one i zapewniają szeroki wachlarz korzyści dla ekosystemu – poprzez łagodzenie zmiany klimatu, poprawę jakości wody, ochronę siedlisk i różnorodność biologiczną. Lasy są także miejscem rozrywki i rekreacji, z którego tak chętnie korzystamy.
Obok plansz edukacyjnych ustawione są tablice z ostrzeżeniami, jakie w lesie niesie za sobą nierozważne postępowanie człowieka. Okazuje się, że aż 9 na 10 pożarów lasów powodują ludzie ! Są także informacje jak się zachować w razie zauważenia pożaru lasu. W ten sposób Mr SCOTT został w tym temacie porządnie wyedukowany. 
Wracam do centrum wsi, oglądając zabudowania miejscowych gospodarzy. Mianów to typowo rolnicza osada, której mieszkańcy utrzymują się przeważnie z pracy we własnych gospodarstwach rolnych.

Pierwsza pisana wzmianka o Mianowie pochodzi z 1176 roku, kiedy to Kazimierz Sprawiedliwy nadaje Puczniew wraz z pobliskim Mianowem Klasztorowi Sulejowskiemu.
W 1308 roku Władysław Łokietek potwierdza przynależność Puczniewa i Mianowa do klasztoru Sulejowskiego, natomiast w 1399 roku dobra te przechodzą od mnichów sulejowskich w ręce dzierżawców.
Na temat wsi wiadomo też, że prawdopodobnie w 1844 roku Karol Jan Werner (29.V.1820 - 11.II.1872), pochodzący z rodziny przemysłowców farbiarsko-włókienniczych z Ozorkowa, kupił od Tekli z hr. Załuskich Wierzchlejskiej między innym Puczniew z Mianowem. Jego grób oglądałem na cmentarzu ewangelickim w Ozorkowie (zobacz WYCIECZKĘ Nr 166).

Następnie spadkobiercą majątków Puczniew, Mianów i Jeziorko, został Leon Werner herbu Miron (1857-1922). Tablica jego pamięci, znajduje się w kościele p.w. św. Andrzeja w Małyniu. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Małyniu, w jednym grobowcu ze swoją żoną - Heleną z Sokołowskich Wernerową.
Leon Werner zapisał się złotymi zgłoskami w historii tych malowniczych okolic. Był filantropem i dobrodziejem małyńskiej parafii.
Często w jego dobrach organizowane były polowania, na które przyjeżdżali znani fabrykanci z Łodzi, Zgierza i Ozorkowa. Mianów położony jest przecież wokół dużych kompleksów leśnych.
Znany jest także łódzki ślad z działalności finansowej Leona Wernera. Otóż podczas kwerendy przy wpisywaniu do rejestru zabytków fabryki Zygmunta Jarocińskiego u zbiegu ul. Nawrot i Targowej ustalono, że był on posiadaczem tej nieruchomości w latach 1881-1884.
Zwiedzam wschodnią część Mianowa, oglądając zabudowania gospodarcze i siedliska ludzkie. Podobnie jak z jego zachodniej strony, znajdują się one tylko na północ od drogi. We wsi dominuje zabudowa murowana, pochodząca z okresu powojennego.
Wracam do centrum Mianowa i skręcam w drogę prowadzącą do Puczniewa.
Przy budynku sklepu powstał niedawno bezpieczny plac zabaw dla dzieci.
Obok znajduje się pełnowymiarowe boisko piłkarskie. Rozgrywają tutaj swoje mecze zawodnicy klubu MKS Mianów, którzy występują w klasie B grupa Łódź I.
Kieruję się teraz na południe, w stronę widocznych z daleka zabudowań dawnego folwarku.
Przy zakręcie drogi prowadzącej do Puczniewa, stoją dwa domy mieszkalne. Obecnie są to mieszkania gminne. Kiedyś w tym miejscu znajdowały się przeznaczone dla służby tzw. czworaki.
Przy zakolu drogi ustawiona jest mała kapliczka w formie krzyża. Na cokole umieszczona jest tabliczka z napisem "Jezu ufam Tobie".
Po przeciwnej stronie znajduje się niewielki staw.
Na terenie dawnego parku podworskiego, zachował się murowany budynek mieszkalny, który na przestrzeni ostatniego stulecia był wielokrotnie przebudowywany. Stąd też zatracił cechy pierwotnego obiektu dworskiego.
Po północnej stronie drogi stoi szereg budynków mieszkalnych, które powstały w latach międzywojennych.
Były to mieszkania pracowników dawnego folwarku i zakładów Leona Wernera, który w posiadał m.im. krochmalnię oraz fabrykę drenów, cegieł i dachówek z piasku i cementu (założona w 1907 roku).
Obecnie cały ten teren jest w posiadaniu prywatnego inwestora, który przystąpił do jego porządkowania.
Z historii Mianowa warto jeszcze odnotować, że w listopadzie 1939 roku hitlerowcy skonfiskowali te gospodarstwa. Po wojnie zostały one przejęte przez Państwowy Urząd Repatriacyjny.

Następnie w latach 1947-1954 majątki te były obiektami doświadczalnymi Politechniki Łódzkiej. Od pierwszego stycznia 1955 roku, Puczniew z Mianowem stały się Rolniczym Zakładem Doświadczalnym Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego z dyrekcją w Puczniewie.
Kończę zwiedzanie Mianowa, przez który wielokrotnie przejeżdżam kierując się do Kałowa czy Poddębic. Wrócę tutaj jeszcze nie raz !
Wyjeżdżam z Mianowa i jadę wąską asfaltówką, która ciągnie się na wschód. Po obydwu stronach drogi rosną pomnikowe okazy lip i jesionów.
Za lasem droga skręca na południe, gdzie trzeba podjechać na łagodne wzniesienie. Warto jeszcze wspomnieć, że Leon Werner był fundatorem i głównym wykonawcą ponad 7 km drogi bitej na trasie z Puczniewa do rzeki Ner i przez Piorunówek do Kwiatkowic.
W ten sposób wracam do "magicznego" skrzyżowania w okolicach Puczniewa. A`propos drogi z Mianowa do Puczniewa, to trzeba jasno powiedzieć, że jest ona w fatalnym stanie. Jeśli władze powiatu nie rozpoczną szybko działań naprawczych, już wkrótce może być nieprzejezdna ! Zobacz film.
Wyjeżdżam na drogę prowadzącą do wsi Kuciny. Jadąc w stronę lasu, trafia mi się nie lada atrakcja ! Po polach pomyka stado przepięknych sarenek.

Mr SCOTT narzuca porządne tempo i pędzę przez las zupełnie pustą drogą !

Szybkim tempem pokonuję odcinek na trasie Franciszków - Madeje Stare - Sarnów. Przejeżdżam przez most na rzece Bełdówka, za którym rozciągają się stawy hodowlane (zobacz np. WYCIECZKA Nr 111).
Jest to niezwykle urokliwe miejsce, zasługujące na pewno na miano jednego z cudów przyrody regionu łódzkiego. 
Jadę dalej na północ, do mostu na rzece Kucinka w Kucinach.
Źródeł tej strugi należy się doszukiwać na terenie wsi Stare Krasnodęby. Płynie ona na zachód przez pola wsi Gajówka i zasila Bełdówkę w okolicach Zdrzychowa.

W Kucianach skręcam na wschód w drogę krajową nr 72. Jadę przez Sarnówek, Prawęcice, Jastrzębiec do Aleksandrowa Łódzkiego. Przed wjazdem do strefy ekonomicznej, przy skrzyżowaniu ulicy Wierzbińskiej 99 i Placydowskiej, można podziwiać drewniany wiatrak.
Właściciel tego terenu ustawił niedawno obok wiatraka zabytkowy samochód. To kultowa ciężarówka polskiej produkcji, model FSC Lublin-51.

Poruszam się dalej po DK nr 72 i ul. Ogrodową docieram do centrum Aleksandrowa Łódzkiego. Jak co roku na Placu Kościuszki ustawiona została piękna choinka.
Drzewko stoi zawsze naprzeciwko ratusza miejskiego (zobacz więcej WYCIECZKA Nr 53).
Na Placu Kościuszki znajduje się pięknie odrestaurowany budynek dawnej wagi miejskiej. Obecnie mieści się w nim sklep z pamiątkami.
Świąteczne dekoracje stanęły także przy pomniku Rafała Bratoszewskiego - założyciela miasta.
Plac Kościuszki wchodzi w skład zabytkowego zespołu architektonicznego Aleksandrowa Łódzkiego.
Cały ten teren został poddany renowacji w ramach projektu współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego. Wartość całkowita projektu wyniosła 6.667.657, 25 PLN, z czego kwota 3.000.445,67 pochodziła z budżetu Gminy Aleksandrów Łódzki.
Z centrum "Alex" podążam w stronę Łodzi, kierując się do ul. Aleksandrowskiej.


Przejeżdżam przez osiedla mieszkaniowe Teofilów, Żabieniec i Żubardź, do ul. Lutomierskiej. Dalej w lewo w ul. Wrześnieńską. Jest to bałucka ulica znana już od roku 1910 pod nazwą Ciemna. Przebiega pomiędzy blokami mieszkalnymi, równolegle do ulic Limanowskiego i Lutomierskiej. Swoją dzisiejszą nazwę uzyskała w 1920 roku. Jej miano odnosi się do nazwy miejscowości Września w woj. wielkopolskim, znanego ze strajku uczniów przeciw germanizacji szkoły w latach 1901-1902.
W tej okolicy znajduje się kilka ulic, których nazwy odpowiadają nazwom polskich miast - np. Wrocławska czy Gnieźnieńska. Ot, ulica jakich w Łodzi wiele, ale z jednym wyjątkiem !
Na frontonie budynku przy ul. Wrześnieńskiej 4, znajduje się pomnik Tadeusza Kościuszki. Powstał on w 1903 roku jako ozdoba fasady kamienicy Marii i Stefana Szylke. Właściciele domu okazali w ten sposób swój patriotyzm i wielką odwagę, bowiem Łódź znajdowała się wtedy w zaborze rosyjskim !
"Rzeźba nazwana w planach budowlanych "Krakowiak", została zatwierdzona w urzędzie gubernatorskim, a pieczątki na dokumencie i łapówki wręczane policmajstrowi chroniły S. Szylkego przed aresztowaniem i zesłaniem. W czasach okupacji nazistowskiej, budynek znalazł się na terenie Ghetto Litzmannstadt. Polacy musieli go opuścić. Nowi żydowscy mieszkańcy, chcąc uchronić rzeźbę przed okupantem i niechybnym zniszczeniem, zasłonili całą wnękę dyktą w kolorze elewacji. Dzięki temu podobizna Kościuszki, przetrwała okres wojny".

Ulica Wrześnieńska łączy się w tej części Starego Miasta z ul. Rybną (zobacz WYCIECZKA Nr 86). Przy skrzyżowaniu stoi trzypiętrowa kamienica mieszczańska, którą wybudowano w 1913 roku.
Data taka umieszczona została w szczycie budynku.
Czy ta słoneczka przejażdżka do Mianowa, zdobędzie u Mr SCOTT'a miano tej, do której tęskni się częściej i wspomina w długie, zimowe wieczory ? Może tak, któż to wie ? Nie należy jednak stawiać jej pod wspólnym mianownikiem i porównywać z jakąkolwiek inną ! Bo zdarza się często tak, że te wydawałoby się mniej atrakcyjne wycieczki, okazują się potem tymi, które najbardziej zapadają w pamięć. 
I nieważne, jaką im nadajemy nazwę i tytuł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger