Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 101 - Ujazd i Popielawy

TRASA : Rokiciny Kolonia - Rokiciny - Albertów - Wilkucice Małe - Wilkucice Duże - Janków - Janków Trzeci - Ciosny - Lipianki - Niewiadów - Ujazd - Stasiolas - Olszowa - Popielawy - Łaznów - Łaznów Kolonia - Cisów - Rokiciny Kolonia 
[01.07.2012. -  55,8 km, 17,o km/h, 3:16:58 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Ujazdu !!! Trasa WYCIECZKI Nr 101.
Lato ! Lato wszędzie !!! Mr SCOTT - wyczyszczony po ostatniej "świńskiej" wyprawie - jedzie na kolejną wycieczkę !
Wyruszam z BAZY WYPADOWEJ w Rokicinach Kolonii. Jest niedzielne przedpołudnie, bardzo gorąco i sennie. Dlatego będzie niewielki ujazd - nie więcej niż 60 km. Nie ma co przesadzać w taką pogodę !
Dojeżdżam do Starego Zajazdu i kieruję się po ulicy Reymonta w stronę rokicińskiego lasu. We wsi żywego ducha - większość mieszkańców uczestniczy w porannym nabożeństwie. Oglądam bardzo ładne, zadbane domostwa, leśniczówkę i opuszczam Rokiciny Kolonię.
                                          
O tej porze roku las rokiciński wygląda jak tropikalna dżungla ! Bujna zieleń wręcz wylewa się na szklistą warstwę asfaltu. Ptaszki świergolą jak najęte ! W powietrzu unosi się nieprawdopodobny aromat - mieszanka wilgotnych liści ze słodyczą poziomek. Mmnniam !
Mr SCOTT trochę ospale i leniwie podjeżdża do północnego krańca starych Rokicin. Przez skrzyżowanie z drogą wojewódzką nr 716 jadę prosto.
Doskonałą drogą dojeżdżam do wsi Albertów, która została założona przez kolonistów niemieckich w połowie XIX wieku.
Mijam przydrożną kapliczkę słupkową z 1953 roku. Na cokole umieszczona jest tablica z napisem "Pod Twoją obronę uciekamy się".
Albertów to typowo rolnicza osada - tzw. jednostronna ulicówka. Po prawej stronie szosy rozciągają się obsiane zbożem pola, natomiast po lewej znajdują się przeważnie murowane domy i zabudowania gospodarcze. We wsi wyraźnie wyróżnia się ten oto piękny, drewniany dom z okresu międzywojennego.
Jadę cały czas na wschód i szybko docieram do sąsiedniej wsi Wilkucice Małe. Osada powstała na początku XVIII wieku. Żar leje się z nieba, temperatura w słońcu dochodzi do + 36,6 °C !
Jednak nie ma zmiłuj ! Spokojnym tempem dojeżdżam do kolejnej miejscowości. To Wilkucice Duże, którą źródła pisane wymieniają już w 1232 roku, w dokumencie wydanym przez księcia Konrada Mazowieckiego. Od roku 1576 wieś była własnością szlachcica o nazwisku Wilkucki. Jego folwark odprowadzał dziesięcinę plebanowi w Chorzęcinie koło Wolborza.
Dojeżdżam do głównego skrzyżowania, gdzie oglądam kapliczkę z dużą figurkę Jezusa Chrystusa, która stoi na wysokim cokole obłożonym burgundową cegłą. Jest na nim tablica z krzyżem i napisem "Jezu ufam Tobie".
W Wilkucicach Dużych działają dwa znane w regionie łódzkim zakłady mięsne, są też sklepy i remiza strażacka, które spełnia również funkcję wiejskiej świetlicy. Zmieniam kierunek jazdy na południe i skręcam w wąską drogę, która biegnie w szpalerze wysokich drzew. To przepiękne okolice powiatu tomaszowskiego.
Ujechałem dopiero do Jankowa, a Mr SCOTT już "jęczy, że gorąco i trzeba wracać"... Też mi coś - jedziemy dalej ! Wkraczam w znajome okolice Rokicin. Za remizą strażaków skręcam w lewo i przedzieram się pomiędzy kibicami, którzy przyszli oglądać mecze piłkarskie z okazji 20-lecia istnienia Klubu Sportowego Tęcza Janków. Jadę na wschód przez Janków Trzeci.
Ostatnio wracałem tędy z wycieczki do Świn i rzeczywiście, w tę stronę jedzie się zdecydowanie łatwiej. Za niewielkim laskiem zaczyna się wieś Ciosny. Przez prawie 2 km pedałuję z górki po porządnej drodze.
Ten etap wycieczki to wierna kopia obrazów z etapu WYCIECZKI Nr 100 tyle tylko, że w odwrotnym kierunku. Po dotarciu do kapliczki w Ciosnach skręcam w lewo.
W malowniczej scenerii dojeżdżam do wsi Lipianki. To już terytorium Gminy Ujazd. Dzisiaj ruch samochodów na tej drodze jest praktycznie zerowy, tak więc mocno przyciskam na pedały i pędzę środkiem drogi ! Nie na darmo przecież KTOŚ kiedyś powiedział, że "Mr SCOTT jest królem szos".
Po chwili już jestem w Niewiadowie, bardzo starej wsi założonej przed 1283 rokiem. Niewiadów jest znany przede wszystkim z fabryki produkującej przyczepy kempingowe.
Za kapliczką znajdującą się na końcu wsi (tuż przy rozjeździe w lewo na Szymanki), skręcam na chwilę na teren dawnego folwarku. Oglądam stare budynki mieszkalne pobudowane w latach 20-tych XX wieku dla robotników rolnych. Obok znajduje się obecnie jedna z największych w Polsce centralnej, hodowla bydła mlecznego.
Wracam na szlak i za ogromnymi wiatami - pomieszczeniami dla dorodnych, polskich krów, skręcam w prawo. Za mostkiem na rzece Piasecznica wjeżdżam do wsi Ujazd. Wspinam się na niewielkie, ale uciążliwe do pokonania wzniesienie. Mijam jedyny istniejący w Ujeździe wiatrak - drewnianą budowlę z początków zeszłego wieku.
Wyjeżdżam na szosę wojewódzką nr 713 właśnie z tej drogi, którą "pokazuje" przednim kołem Mr SCOTT. Ujazd jest miejscowością gminną leżącą na Równinie Piotrkowskiej. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą już z 1283 roku ! Była to wtedy posiadłość ziemska rycerza Racibora z Ujazdu, któremu książę Bolesław II Mazowiecki sprzedał sąsiednią wieś Niewiadów.
Jadę prosto po ulicy Rokicińskiej i mijam Zespół Szkół w Ujeździe. Funkcjonuje tutaj Szkoła Podstawowa im.Obrońców Westerplatte oraz Publiczne Gimnazjum.
Za obiektami szkolnymi znajduje się cmentarz parafialny, który zajmuje powierzchnię około 3 ha i otoczony jest ceglanym murem. Na terenie dzisiejszej nekropolii został wybudowany w Ujeździe pierwszy kościół i stał w miejscu, w którym dziś jest kaplica. Pochowano w nim Piotra Dunina herbu Łabędź - właściciela tych ziem od 1476 roku. Ród Duninów był w posiadaniu Ujazdu do XVII wieku.
Pierwszy kościół w Ujeździe wzniesiono za sprawą Piotra Tłuka ze Strykowa herbu Jastrzębiec, miecznika łęczyckiego - założyciela Ujazdu. Dzięki jego staraniom, na mocy przywileju lokacyjnego króla Władysława Jagiełły, Ujazd otrzymał w 1428 roku prawa miejskie. Wchodzę na cmentarz przez zabytkową bramę pochodzącą z drugiej połowy XIX wieku.
W środkowej części cmentarza stoi zabytkowa kaplica p.w. św. Anny, której budowę rozpoczęto w roku 1834. Wewnątrz znajduje się sześć pięknych obrazów wykonanych przez domorosłych artystów.
Na wschodniej ścianie kaplicy umieszczono pamiątkową tablicę z napisem "Kaplica św. Anny, budowana w 1834r., poświęcona w 1873r. Dla uczczenia Jubileuszu 550-lecia Parafii, dzięki ofiarności Ludu Bożego, odnowiona w 1978 r., kiedy na Papieża wybrano Polaka - Jana Pawła II, gdy pasterzem Diec. Łódź był ks. Bp Józef Rozwadowski a proboszczem w Ujeździe ks. Tadeusz Melchinkiewicz".
Przechadzam się po terenie nekropolii w poszukiwaniu miejsc wiecznego spoczynku zasłużonych obywateli, żołnierzy czy innych interesujących mogił. Przed kaplicą stoi bardzo stary pomnik. Został wystawiony dla Horacego Chilewicza, który żył w latach 1793 - 1861 i "Prosi o westchnienie do Boga".
Blisko kaplicy znajduje się grób księdza prałata Stanisława Klimma. Był szambelanem papieskim, proboszczem Parafii Ujazd w latach 1952-1968. Zmarł dnia 5.XI.1971 r. w wieku lat 89. Na pomniku umieszczono tablicę z cytatem z Ewangelii Św. Jana "Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy który wierzy weń, nie umarł, ale miał żywot wieczny".
Blisko południowej części ogrodzenia oglądam mocno zniszczony, rodzinny grobowiec z figurką modlącego się aniołka. Został wystawiony pod koniec XIX stulecia.
Spoczywa w nim m.in. ś.p. Karolina z Zabłockich Olszowska, właścicielka dóbr Buków. To wieś obok Popielaw - zobacz WYCIECZKA Nr 19. Przeżyła tylko 42 lata i zmarła 8 maja 1886 roku. "Pokój Jej duszy".
Idąc dalej na zachód łatwo trafić na kwaterę żołnierską z czasów drugiej wojny światowej. Mogiła skrywa szczątki poległych żołnierzy Wojska Polskiego.
Na centralnym obelisku znajdują się tablice z godłem Polski i napisem "Miejsce wiecznego spoczynku żołnierzy Wojska Polskiego 43 PP Strzelców Bajońskich 13 Równieńskiej Dywizji Piechoty Armii "Prusy" poległych 6-7 września 1939 roku w walce z niemieckim najeźdźcą. Pułk pod dowództwem PPŁK. Franciszka Kubickiego odznaczony orderem "Virtuti Militari". Poniżej umieszczono tablicę ufundowaną przez Społeczeństwo Gminy Ujazd z napisem "W hołdzie poległym i zamordowanym w obronie Ojczyzny".
Przy alejce prowadzącej do kaplicy, zwraca uwagę żelazny krzyż ustawiony na metalowym obelisku. To bardzo stary grób rodziny Niklewicz z lat 60-tych XIX wieku. Spoczywa w nim Antonina z Zielińskich Niklewicz, która żyła 44 lata i zmarła 21 marca 1866 roku i dwójka dzieci : Antoni Niklewicz, który żył tylko półtora roku i zmarł 20.08.1860r. i Władysław Niklewicz, który żył zaledwie rok i 3 m-ce i zmarł 1.06.1865 roku.
Pochowano tu także matkę Antoniny - Annę z Lewandowskich Zielińską, która żyła 68 lat i zmarła 26 maja 1860 roku. Kończę zwiedzanie cmentarza i kieruję się teraz na północ. Oglądam stary młyn, który zbudowano w latach międzywojennych nad rzeką Piasecznica.
Następnie przenos się na szosę wojewódzką nr 715, która prowadzi z Ujazdu do Brzezin. Jadę w stronę Osiedla Niewiadów ścieżką rowerową o długości około 1,5 km, która powstała w trakcie ostatniego remontu tej trasy w 2011 roku.
Nazwa Ujazd stanowi pozostałość starych zwyczajów prawnych, dot. rozgraniczenia własności ziemi. Oznaczano nią obszar, którego granice zakreślano przez objazd na koniu w ciągu jednego dnia. Dojeżdżam do skrzyżowania z ul. 11 Listopada, gdzie stoi kapliczka z figurkami świętych. Zwiedzam północno-wschodnią część Ujazdu i wracam nad rzekę. 
Piasecznica ma około 20 km długości. Wypływa w lasach położonych na południe od Koluszek i wpada do rzeki Czarnej na przedmieściach Tomaszowa Mazowieckiego. Znad rzeki jadę do ronda i wjeżdżam w ulicę Kościelną.
Jedną z licznych atrakcji turystycznych Ujazdu, jest zabytkowy kościół p.w. Świętego Wojciecha. Świątynię zbudowano w latach 1674-1680 z fundacji arcybiskupa gnieźnieńskiego Andrzeja Olszewskiego pochodzącego z Olszowej koło Ujazdu. To prymas Polski, który koronował Jana Sobieskiego na króla Rzeczypospolitej ! Kościół konsekrował 12 grudnia 1694 roku biskup Jerzy Albrecht Denhoff - wnuk Kaspra Denhoffa herbu Świnka, który został właścicielem Ujazdu w roku 1620.
Po lewej stronie placu przykościelnego stoi pięknie odnowiona, klasycystyczna dzwonnica z przełomu XVIII i XIX wieku. Na wieży wisi dzwon z XVII wieku ofiarowany przez Kaspra Denhoffa.
 Dwukondygnacjową fasadę kościoła zdobią nisze z figurami św. Wojciecha i św. Stanisława Biskupa. Wejścia do wnętrza bronią masywne wrota z kunsztownymi okuciami. Można wejść do kruchty i przez stalowe kraty zerknąć do środka.
A jest co oglądać i podziwiać ! W prezbiterium stoi rokokowy ołtarz główny z końca XVIII wieku, z obrazem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz rzeźbami świętych Piotra i Pawła.
W nawie usytuowane są rokokowe ołtarze z końca XVIII wieku z rzeźbami czterech ewangelistów - jeden z obrazem św. Anny nauczającej Maryję i drugi - z obrazem Przemienienia Pańskiego. Na ścianach wisi portret bp. Denhoffa z 1694 roku, obrazy : "Zdjęcie z Krzyża" z drugiej połowy XVIII wieku, św. Wojciecha, św. Wawrzyńca i św. Andrzeja z końca XVIII wieku oraz obraz św. Józefa z Dzieciątkiem.
 Wyposażenie dopełniają : ambona w stylu rokokowym sprowadzona z Włoch przez Ostrowskich, stalle z herbami Rawicz i Leniwa, chrzcielnica z barokową czaszą z XVII wieku, płyta pamiątkową z roku 1680 ku czci fundatora - arcybiskupa Olszowskiego, pamiątkowe tablice, późnogotycka płyta nagrobna Piotra Dunina i późnorenesansowy nagrobek Jana Szczawińskiego - dziedzica miasta Ujazd pod koniec XVI wieku.
Udaję się na tradycyjną rundkę wokół kościoła. Od strony północy w otoczeniu bujnie kwitnącej zieleni i kwiatów, stoi figurka Matki Boskiej Fatimskiej.
W związku z rozwojem parafii w latach 1987 -1994 zbudowano nową świątynię, zaprojektowaną przez znanego architekta Aleksego Dworczaka. Została dobudowana do wschodniej ściany starego kościoła.
W kruchcie nowego kościoła zawieszono marmurową tablicę z wykazem księży proboszczów Parafii Ujazd. Parafia w Ujeździe został erygowana przez abp. Wojciecha Jastrzębca ok. 1429 r. przy nie istniejącym już kościele św. Wojciecha, Wita i Krzysztofa. Świątynia ta ufundowana w 1420 roku przez Piotra Tłuka przetrwała do roku 1675, kiedy to została rozebrana.
Cały teren wokół kościoła w Ujeździe jest przystrojony pięknie wypielęgnowaną zielenią. Wzdłuż ogrodzenia posadzono wiele odmian drzew liściastych i iglastych, krzewów, roślin i traw.
Ścieżki wokół obydwu świątyni wyłożono estetyczną kostką brukową. Mr SCOTT "Kameleon" i srebrny świerk od wschodniej strony domu Bożego w Ujeździe, gdzie znajduje się wejście do plebani zbudowanej w latach 1951-1952.
Od strony południa tuż przy bramie wejściowej do kościoła, ustawiona jest figurka Chrystusa Miłosiernego.
Na cokole zawieszony jest medalion z cudownym wizerunkiem Matki Boskiej oraz mosiężna tabliczka z wygrawerowanym napisem "Na pamiątkę czwartej pielgrzymki papieża Jana Pawła II do Ojczyzny oraz udziału w VI Światowym Dniu Młodzieży. Ujazd 1.VI.1991r."
Wychodzę na obszerny plac przy kościele, gdzie w 1926 roku zbudowano studnię z figurą św. Franciszka z Asyżu. Lodowata woda cudownie uratowała Mr SCOTT'a przed udarem słonecznym !
Na cokole od strony północy umieszczono m.in. fragment "Hymnu do słońca" Św. Franciszka z Asyżu : "Bądź pochwalony Panie mój, za siostrę naszą i matkę ziemię, która nas utrzymuje i nosi na sobie i wydaje różne płody i kwiaty stubarwne i drzewa".
Od wschodu wyryto myśl św. Franciszka z Asyżu "Bóg mój i wszystko moje". Natomiast od strony południa znajduje się napis "W 700 letnią rocznicę Św. Franciszka z Asyżu Parafianie Ujazdu studnię tą postawili R.P. 1926".
 W 1892 roku od strony zachodniej do kościoła dobudowano barokową kaplicę - mauzoleum rodzinne Ostrowskich, którzy pojawili się w Ujeździe w drugiej połowie XVIII wieku. Stało się to w 1786 roku poprzez małżeństwo Apolonii Denchoff z Tomaszem Ostrowskim herbu Rawicz (od którego imienia pochodzi nazwa Tomaszowa Mazowieckiego).
W II połowie XVII wieku na rogu dzisiejszych ulic Kościelnej i Rokicińskiej postawiono budynek, który przez lata służył jako szpital. W 1850 roku na tym samym miejscu zbudowano drewnianą plebanię - modrzewiowy dworek z gankiem wspartym na kolumnach.
Ruszam spod kościoła w stronę historycznego centrum Ujazdu. Ulicą Kościelną dojeżdżam do Placu Wolności, gdzie stoi parterowy dom zbudowany w 1925 roku. Jadę dalej na południe po ulicy Mostowej.
Za mostem na rzece Piasecznica, po prawej stronie szosy wojewódzkiej nr 713, zachwyca dwupiętrowy młyn - makaroniarnia, zbudowany na początku XX wieku z ciemnobrunatnej cegły. 
Po drugiej stronie ulicy znajduje się wejście do remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Ujeździe, którą założono w roku 1915. W tym samym roku przy strażnicy zaczęła także działać orkiestra dęta.
Z tej części ulicy można wejść na teren przepięknego parku, który na początku XIX wieku urządzono w dolinie rzeki Piasecznica. Stało to się dzięki staraniom Antoniego Ostrowskiego. Do parku wrócę za chwilę !
Na ul. Mostowej można oglądać nieliczne już drewniane domy tkaczy, którzy zostali sprowadzeni ze Śląska w 1823 roku. Z rodziną Ostrowskich wiąże się ożywienie gospodarcze Ujazdu.
W Sangrodzu k/Ujazdu Tomasz Ostrowski założył pierwsze zakłady metalurgiczne (tzw. fryszerki), do których obsługi sprowadził hutników z Miedzianej Góry. Powstała fabryka karet i bryczek w Ujeździe oraz manufaktury sukiennicze w nowo założonym Antolinie (od imienia Antoniego Ostrowskiego). Po III rozbiorze Polski Ujazd odwiedził nawet sam król Prus Fryderyk Wilhelm !
Po Tomaszu Ostrowskim dobra rodzinne przejęli jego synowie : Antoni i Władysław Ostrowscy. Po upadku powstania styczniowego 1863 roku Ujazd stracił prawa miejskie, których nie odzyskał do dnia dzisiejszego. Braciom Ostrowskim władze carskie skonfiskowały wszystkie dobra, a oni sami zmuszeni byli wyemigrować do Paryża.
Ujazd leży na skrzyżowaniu historycznych szlaków handlowych na linii Wolbórz - Brzeziny i Tuszyn - Inowłódz. Dojeżdżam do Placu Kościuszki, od którego prowadzi droga powiatowa do Lubochni (zobacz WYCIECZKA Nr 18 i Nr 109 ).
Tuż przy placu na ul. Tomaszowskiej 1, stoi parterowy budynek pochodzący z 1919 roku. Dziś jest tu siedziba m.in. Koła Emerytów i Rencistów oraz Gminnej Biblioteki Publicznej w Ujeździe.
Z ul. Mostowej i ul. Tomaszowskiej wjeżdżam teraz na Plac Kościuszki i zatrzymuję się przy starej studni. W 2009 roku dzięki funduszom pozyskanym z Unii Europejskiej, przystąpiono do kompleksowej przebudowy tego centralnego miejsca Ujazdu.
Cały plac wyłożono kolorową kostką brukową. Obok starej studni, na dawnym rynku powstały inne formy małej architektury. Na cokole ustawiono wspaniałe astrolabium, dzięki któremu Mr SCOTT "wyznaczył sobie" trasę drogi powrotnej do domu.
Na placu stanął nowy pomnik Tadeusza Kościuszki. Stary - słynny "Kościuszko z uciętymi nogami", który w roku 2010 zdemontowano, został w tym roku sprzedany przez władze gminy podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na szczęście jego nowy właściciel - mieszkaniec Ujazdu, postawi go na terenie swojej posesji przy ul. Tomaszowskiej i pomnik będzie nadal pozdrawiać przejeżdżających przez Ujazd.
Podziwiam Plac Kościuszki ze wszystkich stron. Na wprost pomnika Naczelnika Powstania Kościuszkowskiego, ułożono rzędy klombów z sadzonkami krzewów. Zamontowano też stylowe latarnie i ustawiono estetyczne ławki.
W 2010 roku we wschodniej części placu zbudowano bardzo ładną fontannę. W taki upalny dzień jak dziś - idealna dla ochłody !
Na wprost Placu Kościuszki znajduje się dziedziniec Ochotniczej Straży Pożarnej. Inicjatorem powołania do życia wiosną 1915 roku zastępów strażackich był późniejszy Naczelnik Edward Treutz. Na pierwszego Prezesa Zarządu OSP został wybrany ksiądz Jan Lebioda.
Na ścianie remizy umieszczona jest pamiątkowa tablica z napisem "W 81 rocznicę powstania OSP Ujazd oraz oddania strażnicy zmodernizowanej w latach 1993 - 1996. Prace wykonano z pomocą RUP w Tomaszowie Maz. Ujazd 1998.08.09".
Wracam na Plac Kościuszki na którym nieprzerwanie od 1485 roku, zazwyczaj w każdy poniedziałek odbywał się targ.
Podczas II wojny światowej Ujazd został w 80 % zniszczony. W lecie 1943 roku hitlerowcy utworzyli tu getto dla ludności żydowskiej, która stanowiła 3/4 mieszkańców wsi. Wszystkich wywieziono do obozów koncentracyjnych i zamordowano...
Przy Placu Kościuszki nr 6 znajduje się siedziba Urzędu Gminy Ujazd. Na terenie gminy mieszka ponad 8000 osób skupionych w 22 sołectwach i 40 miejscowościach. Sam Ujazd liczy około 1700 mieszkańców.
Wyjeżdżam na ul. Parkową. Tutaj Mr SCOTT zauważył, że zdemontowany pomnik Tadeusza Kościuszki znalazł tymczasowe schronienie na podwórzu urzędu.
Ulica Parkowa ciągnie się do skrzyżowania z ul. Antolin. Po prawej stronie szosy stoją budynki użyteczności publicznej, m.in. Gminny Zespół Ochrony Zdrowia w Ujeździe.
Dalej jest apteka i Powiatowy Bank Spółdzielczy w Tomaszowie Mazowieckim Oddział Ujazd.
Przed wejściem do siedziby banku wisi pamiątkowa tablica odsłonięta w listopadzie 2011 roku. Znajduje się na niej napis "Dla upamiętnienie 100-lecia bankowości spółdzielczej, jego założycieli, udziałowców i pracowników. Rada Nadzorcza i Zarząd Powiatowego Banku Spółdzielczego w Tomaszowie Mazowieckim".
                                       
Z ul. Parkowej kieruję się teraz na teren dawnej rezydencji rodziny Ostrowskich, która położona jest w dolinie rzeki Piasecznica. Można tu obejrzeć wspaniały pałac i przepiękny park zajmujący powierzchnię około 14 hektarów !
Dawno, dawno temu stał tutaj zamek, który zbudował kasztelan inowłodzki Piotr Tłuk ze Strykowa (w drugiej połowie XV wieku był także właścicielem Leźnicy Wielkiej). W XV wieku zamek powiększył Piotr Dunin z Prawkowic, wojewoda brzeski, podkomorzy sandomierski i starosta łęczycki. W latach 2003-2004 grupie archeologów z Uniwersytetu Łódzkiego udało się odsłonić średniowieczne fundamenty zamku.
W XVII wieku na ruinach zamku Kasper Denhoff - wojewoda sieradzki, wybudował wspaniały pałac, który w 1812 roku został przerobiony na modłę neogotycką przez Antoniego Ostrowskiego. W chwili obecnej prowadzone są zaawansowane prace konserwatorskie i wkrótce ten zabytkowy obiekt będzie dostępny dla szerszej publiczności.
Staraniem Antoniego Ostrowskiego wokół ujezdzkiego pałacu powstał rozległy, łęgowy park w typie krajobrazowym. Za czasów świetności rosły w nim gatunki egzotycznych drzew, takich jak oliwki, platany i tuje.
Dominującym gatunkiem drzewiastym parku jest olsza czarna, wzniesienia natomiast porastają lipy i dęby. Natomiast na brzegach stawów rosną wielkie topole. W parku również kłęki kanadyjskie, skrzydłorzechy kaukaskie i okazałe świerki srebrzyste. Cały teren zieleńca został niedawno wspaniale urządzony. Alejki wyłożono szarą kostką brukową z naturalnego kamienia.
W parku istnieją pomniki przyrody w postaci białych topoli. Niektóre okazy osiągają 30 metrów wysokości, zaś obwód pnia wynosi 7 metrów ! Park jest stylizowany na europejskie parki osiemnastowieczne. Przecinają go aleje jaworowe oraz lipowe.
Zwiedzając posiadłość Ostrowskich podjeżdżam jeszcze pod kapliczkę z figurką Jezusa Chrystusa. Ustawiona jest przy głównej alei prowadzącej od bramy wjazdowej do pałacu. Na cokole znajduje się tablica z napisem o treści "Matka Boska żądała, aby w tym miejscu postawiono kapliczkę Pana Jezusa z otwartym sercem. 24.III.1990r.".
W rodzinie Ostrowskich dobra te pozostawały do wybuchu II wojny światowej. Ostatnim przedwojennym właścicielem był Jan Ostrowski, syn Juliusza - rotmistrz 27 pułku ułanów wojska polskiego. Pasją Jana Ostrowskiego było urządzanie parku w Ujeździe. Ucząc się i eksperymentując stał się autorytetem w zakresie hodowli ozdobnych roślin iglastych.
Z parku wracam na wyremontowaną ulicę Tomaszowską, którą jadę do płd.-wsch. końca wsi. Cały czas poruszam się po ścieżce rowerowej, którą można dojechać aż do Tomaszowa Mazowieckiego ! Mr SCOTT już niedługo tam pojedzie.
Dynamiczny rozwój pobliskiego Tomaszowa, założonego przez rodzinę Ostrowskich, negatywnie odbił się na losach Ujazdu. Także utrata praw miejskich spowodowała, że miejscowość straciła na znaczeniu i zaczęła spełniać coraz bardziej drugorzędną rolę. Wracam do centrum oglądając zabudowania, które szczelnie otulają szosę.
Przenos się na Plac Wolności i powoli kończę zwiedzanie Ujazdu. Wyjeżdżam na ul. Wolborską, którą jadę na południe do skrzyżowania z ul. Zachodnią.
W tej części Ujazdu byłem już podczas WYCIECZKI Nr 88.
Skręcam na zachód. Jadąc ulicą Przedmieście opuszczam Ujazdu. Mr SCOTT ma w rowerowych planach jeszcze niejeden ujazd, więc na pewno tu jeszcze wrócę
Zwiedzanie Ujazdu zajęło ponad dwie godziny, więc z ochotą przystępuję do radosnego pedałowania ! Pędzę po warstwie zdezelowanego asfaltu do wsi Stasiolas.
Świat z perspektywy siodełka roweru wygląda zdecydowanie piękniej ! Dookoła mnie roztacza się niepowtarzalny krajobraz polskiej wsi. W lipcowym słońcu szybko dojrzewają zboża i kwitną zielone trawy.
Poruszam się po drodze powiatowej prowadzącej do Będkowa. Na dużym skrzyżowaniu z kapliczką, skręcam w prawo do wsi Olszowa. Już wiem, że w dniu 27 stycznia 1620 roku urodził się tutaj Andrzej Olszowski - arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski w latach 1674-1677, fundator kościoła w Ujeździe.
Dojeżdżam do zakrętu w lewo, przy którym znajduje się świetlica wiejska. Jadę przez wieś na zachód. Potem skręcam w prawo w rozjazd prowadzący na południe.
Docieram do wsi Popielawy, która została założona około 1431 roku. Jej południowa część nazywa się Popielawy Poprzeczne.
Są to niezwykle urokliwe tereny powiatu tomaszowskiego. Byłem już w tych stronach niejednokrotnie - zobacz np. WYCIECZKA Nr 11.
Jadąc w kierunku szosy wojewódzkiej nr 713, mamy tu do czynienia z tzw. rzędówką, czyli typową dla XIX-wiecznej wsi zabudową znajdującą się tylko po jednej stronie drogi. W Popielawach jest właśnie tak, że po prawej stronie szosy stoją domy i zabudowania gospodarcze, natomiast po drugiej stronie rozciągają się szerokie pasy pól i łąk. Skręcam ponownie na zachód, mijam sklep, szkołę i dojeżdżam do kapliczki stojącej w centrum wsi.
Naprzeciwko stoi bardzo ładny, drewniany dom z werandą, pochodzący z okresu międzywojennego. W Popielawach można jeszcze zobaczyć wiele takich starych, dobrze utrzymanych zagród.
W tej części Popielaw znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej. W budynku jest wielka sala wykorzystywana jako świetlica wiejska i miejsce zabaw tanecznych.
Na parterze strażnicy mieści się także Filia Biblioteczna Gminnej Biblioteki Publicznej w Rokicinach. Nad oknem zawieszona jest pamiątkowa tablica ufundowana przez Społeczeństwo Gromady Łaznów w maju 1966 roku. Na tablicy umieszczono napis o treści "Żołnierzom Batalionów Chłopskich poległych w walce z okupantem i straconym w obozach hitlerowskich".
Na temat Popielaw Mr SCOTT opowie jeszcze niejedną historię ! Tymczasem wracam na szlak i pędząc na wprost, szybko przybywam do wschodniego krańca Łaznowa.
W Łaznowie byłem na WYCIECZCE Nr 88 i poznałem wieś jak własną kieszeń ! Ale czy na pewno ? Za każdym razem to samo miejsce wygląda przecież zupełnie inaczej ! Ruszam więc z centralnego skrzyżowania w stronę kościoła.
Przy zachodniej części ogrodzenia kościoła p.w. Matki Boskiej Różańcowej, stoi bardzo stary grobowiec. Spoczywa w nim m.in. Teofila z Palińskich Bończa Brujewicz, która zmarła 4.04.1874 roku w wieku 52 lat. Była to małżonka Michała Bończy Brujewicza, który od grudnia 1835 roku z nadania cara Mikołaja I-go, był właścicielem Ekonomii Łaznów. 
Zaglądam na chwilę do pięknego wnętrza łaznowskiej świątyni. Za chwilę rozpocznie się popołudniowe nabożeństwo. Zgodnie z powiedzeniem "Kota nie ma, myszy harcują", Mr SCOTT udaje się na zaplecze domu parafialnego i sprawdza, co tam jest.
Okazuje się, że za starą plebanią znajduje się przepiękny ogród, który porastają niezliczone ilości wspaniałych krzewów i roślin ! Wyłożona kostką brukową alejka prowadzi wprost do altany, która wykorzystywana jest jako ołtarz do letnich nabożeństw.
W ogrodzie jest oczko wodne, przy którym ustawiona jest figurka Jezusa Chrystusa. Na wschodniej ścianie plebani zawieszone są ozdoby przedstawiające sceny religijne. Z ogrodu rozciąga się niepowtarzalny widok na zabytkową świątynię, którą wybudowano w latach 1755-1756.
Mr SCOTT zauważył, że nieproszeni goście muszą się raczej trzymać z daleka od drzwi prowadzących na ganek domu parafialnego. Dotykając klamki można "dostać niezłego kopa" !
Wracam na szosę prowadzącą do stacji kolejowej Łaznów. Przejeżdżam mocnym tempem przez mostek na rzece Łaznowianka. Pokonuję spory podjazd i melduję się we wsi Kolonia Łaznów. Skręcam w prawo, co pokazuje Mr SCOTT.
To już ostatnie akordy dzisiejszego, upalnego ujazdu. Na rozjeździe z przystrojonym kolorowymi wstążkami krzyżem, jadę dalej prosto.
Po kilkunastu metrach przejeżdżam przez niestrzeżony przejazd Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej.
Za torami zaczyna się wieś Cisów. Są to bardzo atrakcyjne, zielone tereny w gminie Rokiciny. Przedzieram się przez rozbrzmiewający ptasim trelem pachnący las. Za rozjazdem z krzyżem skręcam w prawo. Kieruję się na północ przez letniskową część Cisowa.
Goniąc po nitce równego asfaltu, szybko docieram do południowego krańca Rokicin Kolonii. Mijam teren Zakładu Wodociągów i z ul. Wodnej skręcam w prawo na szosę wojewódzką nr 713. Po prawej stronie ul. Łódzkiej znajduje się znany w całej Polsce Zakład Przetwórstwa Owoców i Warzyw "MOTYL".  Mr SCOTT gorąco poleca ! Majonezy i sosy "z motyla", są znacznie lepsze niż "z biedronki".
Za przejazdem kolejowym Mr SCOTT skręca pod Stary Zajad. Potem ulicami Sienkiewicza i Reymonta galopuję niczym rasowy rumak w stronę BAZY WYPADOWEJ w Rokicinach Kolonii !
Nie da się ukryć, że w ciągu dzisiejszej, bardzo gorącej wycieczki, zrobiłem całkiem niezły ujazd ! Sam Ujazd bardzo mi przypadł do gustu ! To wyjątkowe miejsce, gdzie Mr SCOTT odebrał wspaniałą lekcję skomplikowanej historii Polski i regionu łódzkiego. Chcesz się poczuć jak hrabia Ostrowski ? 
Ruszaj rowerem na UJAZD !

2 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję za wycieczkę Mr.Scotta do Ujazdu. To miejscowość w której mieszkałam od 1948 do 1968 roku i gdzie na cmentarzu pochowani są moi rodzice Marianna i Władysław Janiszewscy w alejce naprzeciwko kwatery żołnierskiej. Mój tata w 1948 roku dostał nakaz pracy do Ujazdu i organizował urząd gminy gdyż wójt był analfabetą z wyboru PZPR. Mój tata znał Ujazd gdyż w 1912 roku pracował tu jako pomocnik pisarza oraz znał zasady finansowo-majątkowe z racji wykształcenia. Opuściliśmy wtedy Bratoszewice i staliśmy się "obcymi" w Ujeździe pamiętającym czasy mieszczańskie i obywatelskie. To nie były łatwe czasy i mieszkaliśmy w starym budynku gminy (już rozebranym) w ogrodzonym kompleksie budynków gminy, poczty, milicji i aresztu w podwórku. Pozostały jak widzę na zdjęciach stare budynki poczty i milicji oraz aresztu. W szczycie tego długiego budynku przy ul.Tomaszowskiej jeden stała drewutnia i po drabinie wchodziło się na dach by dostać się do widocznych drzwi strychu nad tym dużym budynkiem. Moja ciocia Marianna Lebioda (siostra taty) była gospodynią u księdza Ryszarda Moskwy, a mój tata lubił z nim grać w brydża lub preferansa. Po wybudowaniu nowej plebanii ( w uzyskaniu zgody władz bardzo pomagał mój tata), w starej modrzewiowej plebanii zamieszkały siostry zakonne i uczyły tu religii. Czasami gdy mój tata zasiedział się przy kartach zakonnice udzielały mi gościny i u nich sypiałam.
    Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że w tej parafii w Zaosiu urodził się w 1791 roku mój prapradziadek Szczepan Janusz vel Janiszewski i że na tym cmentarzu ( wówczas przy kościele św.Tekli) gdzieś blisko obecnego grobu moich rodziców był pochowany w XVIII wieku jego 10 - letni brat Filip Janusz syn Grzegorza i Agnieszki Ziętarczanki - małżonków Januszów.
    Moje życie prowadziło mnie blisko miejsc życia moich przodków o których do niedawna nic nie wiedziałam, a Ty na swoim wspaniałym rowerze tam mnie zawiozłeś.
    Jeszcze raz gorąco dziękuję Mr.Scottowi za wspaniałą podróż sentymentalną, bo ja ostatni raz pojechałam na cmentarz w Ujeździe na moim starym rosyjskim składaku w 2009 r i jechałam z synem z Prus przez Głuchów, Naropną, Żelechlinek, Węgrzynowice, Budziszewice, Zaosie, Niewiadów do Ujazdu. Teraz na moim zrujnowanym rowerze już nigdzie nie mogę pojechać a bardzo żałuję, bo wycieczki rowerowe to najwspanialsza forma rekreacji i poznania Polski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Janino ! Bardzo się cieszę, że dzięki rowerowym wycieczkom Mr SCOTT'a, mogła Pani ożywić wspomnienia i wybrać się w sentymentalną podróż do pięknego Ujazdu i tych lat, co już nigdy nie wrócą (-: Serdeczne pozdrowienia !!!

      Usuń

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger