Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 78 - Szczecin i Dmosin

TRASA : Łódź (Gdańska, Ogrodowa, Północna, Źródłowa, al. Palki, Telefoniczna, Janosika, Brzezińska, Nowosolna) - Plichtów - Byszewy - Boginia - Stare Skoszewy - Sierżnia - Lipka - Kolonia Niesułków - Lubowidza - Dmosin - Dmosin Pierwszy - Szczecin - Nowostawy Dolne - Nowostawy Górne - Stryków  (Brzezińska, Wschodnia, Cicha, Kościelna, Targowa, Wczasowa) - Sosnowiec Pieńki - Ługi - Dobieszków - Stary Imielnik - Łódź  (Strykowska, Rogowska, Wycieczkowa, Strykowska, al. Palki, Uniwersytecka, Jaracza, Więckowskiego, Wólczańska) 
[20.04.2012. - 74,7 km, 20,6 km/h, 3:37:07 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Szczecina !!! Trasa WYCIECZKI Nr 78.
Czy z Łodzi do Szczecina jest daleko ? Pewnie tak, ale Mr SCOTT pokaże dziś, jak każdy może tam sprawnie i szybko dojechać. 
Zaczynam przy ul. Gdańskiej 47/49, gdzie obecnie mieści się centrum biurowe "Business House". 
W okresie międzywojennym znajdowała się tu fabryka wstążek, tasiemek i koronek Emila Eiserta i braci Oskara i Roberta Schweikertów. Po drugiej wojnie światowej do hal wprowadziły się państwowe zakłady przemysłu pasmanteryjnego "Lenora".
Przekształcenie fabrycznych hal w biurowce, to kolejne dzieło firmy "Tekum", która w Łodzi przepięknie odrestaurowała m.in. starą fabrykę przy ul. Milionowej 21, zabytkową willę Grohmana przy ul. Tylnej 14 i ślusarnię Moellera i Saidela  przy ul. Wólczańskiej 125.
Po sąsiedzku - przy ul. Gdańskiej 49/53, można podziwiać zabytkową willę. Została wybudowana wraz z sąsiednią fabryką pasmanterii dla Rudolfa Kellera w 1892 roku. 
Ten luksusowy jak na owe czasy budynek, zaprojektował "nadworny" architekt Łodzi - Hilary Majewski.  
W 1907 roku pałac i fabrykę kupił od Kellera przemysłowiec Emil Eisert, przekształcając przedsiębiorstwo w 1922 roku w "Spółkę Akcyjną Emila Eisterta i Braci Schweikertów". Ruszam dalej i ulicą Gdańską dojeżdżam do ul. Ogrodowej.
Skręcam w prawo i zachwycam się "Manufakturą" Izraela Poznańskiego. Naprzeciwko bramy głównej przy ul. Ogrodowej 18, stoi dawny Teatr Popularny, wybudowany w 1923 roku. Po wojnie działało tu kino "Popularne". Dziś jest tutaj duży sklep samoobsługowy.  
Teatr "Popularny" założony został z inicjatywy Józefa Wolczyńskiego - dyrektora w Zakładach "Poznańskiego" oraz przez aktora Józefa Pilarskiego. Przypomina o tym pamiątkowa tablica, która dzięki staraniom "Towarzystwa Przyjaciół Łodzi", wisi na północnej ścianie budynku od 1993 roku.
Jadę dalej prosto i szybko docieram do Parku Helenów przy ul. Północnej. Mam chyba jedną z ostatnich okazji, aby zobaczyć pozostałości po przędzalni Roberta Biedermanna zbudowanej w 1890 roku. 
Z Północnej kieruję się do ul. Źródłowej i potem w lewo do ul. Telefonicznej. Zaglądam na cmentarz prawosławny p.w. św. Aleksandra Newskiego. Wraz z cmentarzem rzymskokatolickim, komunalnym oraz wojskowym tworzy on kompleks nekropolii nazywany "cmentarzami na Dołach".  
Cmentarz powstał pod koniec XIX wieku i znajduje się na nim zabytkowa Cerkiew Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny zbudowana w 1904 roku.
 
Przepiękna cerkiew powstała wg projektu słynnego łódzkiego architekta Franciszka Chełmińskiego - następcy Hilarego Majewskiego.
                                         
Zdezelowaną ul. Telefoniczną dojeżdżam do krzyżówki z ul. Janosika. Skręcam w lewo i rozpoczynam prawdziwie górski etap wycieczki - podjazd na wysokość około 240 m n.p.m. ! Potem zaliczam szybki szus w stronę ul. Brzezińskiej, gdzie skręcam na wschód i jadę w stronę Nowosolnej.
 

Na gwiaździstym skrzyżowaniu skręcam w ul. Byszewską i obieram kurs na Niesułków. Po prawej stronie drogi - naprzeciwko kościoła, stoi nowa remiza Ochotniczej Straży Pożarnej.
Najnowocześniejszą w aglomeracji łódzkiej strażnicę w Nowosolnej, oddano do użytku 30 maja 2009. Przypomina o tym ważnym dniu pamiątkowa tablica, którą odsłonił ówczesny Prezydent Miasta Łodzi dr Jerzy Kropiwnicki.
Podjeżdżam na kolejne wysokie wzniesienie, mijając "owocowe i kolorowe" uliczki Nowosolnej. Dalej już jest łatwiej i szybkim tempem opuszczam granice Łodzi.
W przepięknej scenerii łódzkich wzniesień, dojeżdżam do dużego skrzyżowania przed wsią Plichtów. Tutaj trzeba dać z siebie wszystko ! Przede mną rewelacyjny zjazd, gdzie można się rozpędzić do prędkości nawet 60 km/h !!!
 
W ekspresowym tempie wpadam do wsi Byszewy.
Potem do uroczej wsi Boginia.
Następnie do Starych Skoszew, którym poświęcona była WYCIECZKA Nr 39.
 
Pędzę w stronę Sanktuarium Maryjnego, gdzie trzeba wspiąć się na niewielkie wyniesienie terenu. Za cmentarzem warto popatrzeć na prześliczny, brzozowy lasek ! Dalej jest już z górki i pedałuję radośnie do skrzyżowania z drogą Stryków - Brzeziny.
Prędko docieram do wsi Lipka - zobacz przede wszystkim WYCIECZKĘ Nr 57, ale też Nr 4, Nr 16, Nr 21, Nr 30 i nr 64.
 
Jeszcze raz przypatruję się wspaniałemu kościołowi p.w. Matki Boskiej Szkaplerznej i Św. Wojciecha.
Wjeżdżam do Niesułków Kolonii, którą poznałem dobrze w trakcie WYCIECZKI Nr 64. Pomykam wartko w stronę kościoła i skręcam w prawo.
 
Po 150 metrach opuszczam drogę wojewódzką nr 708 i obieram kurs na Kołacin.
W marcu jechałem już tą trasą zmierzając do Kołacinka. "Trochę" nierówną szosą przejeżdżam przez gęsty poćwiardowski las, który zajmuje powierzchnię 548 hektarów ! Dzięcioł w drzewo stuka, ptaszki ćwierkają - jest pięknie !
                                          
Przed wsią Kolonia Wola Cyrusowa skręcam w lewo na Dmosin.
Za lasem cieszą oczy krajobrazy wsi Lubowidza. Oglądam remizę Ochotniczej Straży Pożarnej.
Przez to skrzyżowanie przy OSP jadę na lewo (prosto do kolejnych zabudowań Lubowidzy, w prawo do Woli Cyrusowej).
Pędzę z górki do północnej granicy wsi. Za lasem rozciągają się zielone pola i malownicze sady.
 
Dojeżdżam do wzgórza, za którym trwa jeszcze budowa odcinka autostrady A-2. Tej drogi na EURO - 2012 raczej nie będzie... 
Za placem budowy czeka na mnie Dmosin - piękna wieś w powiecie brzezińskim, którą poznałem w czasie ubiegłorocznej WYCIECZKI Nr 30.
Dojeżdżam do centralnej ulicy Dmosina i mijam starą kapliczkę, zbudowaną w kształcie sześciobocznej rotundy na długo przed rozpoczęciem I wojny światowej.
Mr SCOTT zawsze chciał zobaczyć wnętrze takiej kapliczki. Wchodzę na teren narożnej posesji i oglądam to typowe dla polskiej wsi miejsce kultu religijnego.
Ale mieszkańcy wsi są czujni ! Pojawia się Pani Kukieła, która od lat opiekuje się kapliczką i opowiada historię jej powstania.
Skręcam w ulicę biegnącą w stronę Głowna. We wsi stoi jeszcze dużo starych domów, wybudowanych w pierwszym trzydziestoleciu ubiegłego wieku.
Zaglądam pod remizę Ochotniczej Straży Pożarnej, która powstała w Dmosinie roku 1924 z inicjatywy księdza kanonika Kazimierza Malugi, Józefa Ottawy - właściciela majątku Dmosin i Franciszka Działaka z Nagawek.
Skręcam w lewo i kieruję się na obszerny plac przed kościołem. Stoi tu obelisk "W hołdzie poległym Bohaterom w walce z okupantem hitlerowskim w latach 1939 - 1945".
Dmosin to bardzo stara wieś, którą źródła pisane wymieniają już w roku 1334 ! Niewątpliwą atrakcją turystyczną Dmosina jest wybudowany w roku 1728 kościół p.w. św. Andrzeja Apostoła i św. Małgorzaty Dziewicy i Męczennicy. Mr SCOTT uwielbia to niezwykłe miejsce !
Bezpośrednio z kościołem sąsiaduje duży cmentarz parafialny, na którym znajduje się kwatera wojenna z 1939 roku.
Przy bramie wejściowej na cmentarz ustawiona jest tablica edukacyjna z opisem działań wojennych w okolicach Dmosina podczas kampanii wrześniowej.
Zanim trafię do mogił żołnierzy, oglądam monumentalne grobowce na dmosińskiej nekropolii. Przykuwa uwagę miejsce wiecznego spoczynku Rodziny Kączkowskich i Czermińskich - właścicieli pobliskich wsi Lubianków i Różany.
Cmentarz przykościelny został założony w pierwszej połowie XVI wieku !
Przechodzę furtką na tyły dmosińskiego kościoła i oglądam od strony zachodu dzwonnicę z XVII wieku i plebanię zbudowaną na początku XX wieku.
Mr SCOTT się cieszy, bo wrota do świątyni są otwarte, oglądam więc przepiękne wnętrze barokowego kościoła. W ołtarzu głównym znajduje się osiemnastowieczny obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Kościół konsekrował w 1931 roku Wincenty Tymieniecki - Biskup Łódzki.
Przy murze oddzielającym cmentarz od kościoła ustawiony jest ogromny krzyż misyjny. Mr SCOTT z misją w Dmosinie.
Zarówno brama główna, jak i ta od strony zachodu, zwieńczona krzyżem i figurkami świętych, pochodzą z 1728 roku !
Wracam na południową stronę cmentarza w stronę widocznego z daleka masztu z biało - czerwoną flagą. Znajduje się tu pomnik dla uczczenia pamięci 126 żołnierzy Wojska Polskiego i członków ruchu oporu, którzy walcząc z niemieckim okupantem oddali swe życie za Ojczyznę.
 Mimo bohaterskiej oporu polskich żołnierzy, w dniu 9 września 1939 roku wojska niemieckie zdobyły Dmosin. W zbiorowej mogile spoczywają żołnierze 30 Pułku strzelców Kaniowskich 10 Dywizji Piechoty Armii "Łódź".
Wzdłuż całej długości kwatery ustawiono kamienne krzyże, na których widnieją nazwiska pochowanych żołnierzy Wojska Polskiego poległych we wrześniu 1939 roku. Cześć Ich pamięci !!!
Opuszczam cmentarz, obok którego znajduje się początek wsi Dmosin Pierwszy. Jadę dalej na zachód do celu dzisiejszej wycieczki.
Spokojnym, miarowym tempem docieram do Szczecina - niewielkiej wsi w gminie Dmosin. Byłem już tutaj przejazdem - zobacz WYCIECZKA Nr 21 i Nr 30. Tak więc z Łodzi do Szczecina wcale nie jest tak daleko !!!
Szczecin jest rolniczą osadą zamieszkiwaną przez około 80 osób. Prezentuje typowo uliczną zabudowę wzdłuż drogi z Dmosina w do wsi Nowostawy Dolne. Przejeżdżam obok starej kapliczki.
Dojeżdżam do ważnego skrzyżowania w centrum wsi. To odnoga porządnej drogi na Osiny, prowadzącej na przedmieścia Głowna. Ludność Szczecina to głównie rolnicy prowadzący niewielkie gospodarstwa rolne.
Naprzeciwko - obok jedynego w osadzie sklepu wielobranżowego, stoi duży żelazny krzyż. Historia powstania wsi Szczecin sięga roku 1797, kiedy to pruski zaborca rozparcelował tereny leżące wokół Dmosina i ziemie te przeszły na własność niejakiego Szczecińskiego.
Na początku XX wieku właścicielem dóbr Szczecin był Józef Jachura vel Jachurski. Oprócz niedawno pobudowanych posiadłości, we wsi jest wiele starych domów pamiętających czasy przedwojenne.
Mr SCOTT uciął sobie dłuższą pogawędkę z gospodynią tego gospodarstwa rolnego, które powstało w 1937 roku. Najogólniej rzecz ujmując - życie w Szczecinie nie jest łatwe, ale "nigdy nie było, żeby jakoś nie było !"
Oglądam każdy zakamarek Szczecina i zbieram się w drogę powrotną. Jadę do płd.-zach. krańca wsi i szybkim tempem opuszczam te "nadmorskie" rejony naszego województwa.
Pędzę z górki do sąsiedniej wsi Nowostawy Dolne.
W centralnej części osady znajduje się duże skrzyżowanie. Droga na wprost, obok remizy strażackiej prowadzi do Niesułkowa. Skręcam w prawo w wąską asfaltówkę biegnącą w dolinę rzeki Mrożyca.
Ta niewielka, urocza rzeczka jest często na trasach moich rowerowych wycieczek. To druga co do wielkości rzeka w Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich.
Ko wzrok nadzwyczajnym krajobrazem doliny Mrożycy i pedałuję pod górkę do wsi Nowostawy Górne.
Na krzyżówce z drogą do Kalinowa skręcam na zachód. Jadę przez całą wieś oglądając zadbane zabudowania i podziwiając wspaniałe krajobrazy. Dojeżdżam wygodną drogą do szosy wojewódzkiej nr 708. To już Stryków, gdzie kieruję się w prawo do wiaduktu nad autostradą. Rozpoczynam szybki szus do miasta.
Tym razem mijam centrum i zaglądam w rejon ulic Kościelnej i Cichej na cmentarz ewangelicki w Strykowie. Widać stąd dobrze wieżę kościoła p.w. św. Anny i św. Marcina.
Cmentarz jest zapomniany i pozostało na nim niewiele nagrobków. Zdecydowanie wyróżnia się piękny pomnik Johanny Netzel, pod którym doszło także do pochowania doczesnych szczątków innych członków rodziny Netzel.
Spoczywa tu Johann, Irene i Theodor Netzel - zmarli w pierwszych miesiącach swojego króciutkiego życia... 
Mijam kaplicę cmentarza komunalnego i kieruję się ulicami Targową i Wczasową, w stronę południowego krańca zalewu na rzece Moszczenica.
Przejeżdżam pod wiaduktem autostrady i na pierwszej krzyżówce skręcam w prawo do wsi Sosnowiec Pieńki. Jadę dobrze znaną, malowniczą aleją brzozową, która ciągnie się wzdłuż ośrodka wypoczynkowego w Cesarce.
Asfaltowa droga skręca w prawo i odbijam w lewo. Piaszczystą, naszpikowaną kamieniami i oblepioną działkami letniskowymi drogą, docieram do wsi Ługi. Potem przejeżdżam przez Dobieszków, gdzie mijam absolutnie wspaniałą rezydencję wybudowaną w "wiktoriańskim" stylu.
Z Dobieszkowa szybko przenos się do wsi Stary Imielnik. Równie zwinnie dojeżdżam do Łodzi i skręcam w ulicę Strykowską.
 




Mr SCOTT od razu dostrzegł zupełnie nowy punkt na mapie łódzkich atrakcji ! Przy ul. Strykowskiej 289 został niedawno otwarty klub golfowy "Na Wzgórzu". Obiekt jest położony pośród zielonych terenów otaczających Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich.
Jadę dalej ulicą Strykowską pokonując spore wzniesienie. W Polsce naprawdę zaczyna się robić Ameryka.
Mr SCOTT uważa, że co prawda nie mamy Las Vegas, tylko Las Tuszyn, ale robimy duże postępy ! Każdy może sobie wynająć luksusową limuzynę, a co ! 
Kontynuuję jazdę po ulicy Strykowskiej. Dojeżdżam do Lasu Łagiewnickiego i za hotelem skręcam w prawo w ul. Rogowską. Mijam Centrum Szkoleniowo - Konferencyjne Uniwersytetu Łódzkiego.
Na ul. Rogowskiej można się wykazać sprinterskimi umiejętnościami. Do krzyżówki z ul. Wycieczkową jest znaczny spadek terenu i po prostu trzeba tu osiągnąć sporą prędkość !
Skręcam w lewo w ul. Wycieczkową i drogą rowerową dojeżdżam do ul. Strykowskiej. Pędzę w stronę alei Grzegorza Palki - pierwszego Prezydenta Miasta Łodzi wybranego po przełomie ustrojowym w 1989 roku. Prezydent zginął tragicznie w wypadku samochodowym 12 lipca 1996 roku... 
Jadę dalej na południe w stronę Ronda Solidarności. Potem z ul. Uniwersyteckiej skręcam w ul. Jaracza. Pod numerem 66 znajduje się przepiękna, XIX-wieczna willa miejska.
Zbliżam się do centrum miasta. Za skrzyżowaniem z ul. Sterlinga, przy ul. Jaracza 47 stoi fenomenalna willa zbudowana w 1900 roku dla przemysłowca Edmunda Stefanusa.  
Pora kończyć dzisiejszą przejażdżkę do Szczecina i Dmosina. Dojeżdżam do ul. Wólczańskiej, gdzie Mr SCOTT po raz kolejny przetestował funkcjonowanie pierwszego łódzkiego kontrapasu. W mieście spore zmiany ! Właśnie zakończono montaż nowych, bardzo kolorowych parkomatów, przy pomocy których od 24.04.2012 r. będzie można regulować płatność za postój w centrum Łodzi. Te stare i szare, to już historia.
Do łask powraca wybudowana w 1868 roku fabryka Otto Schultza ! Na teren posesji przy ul. Wólczańskiej 4 wkroczyły ekipy budowlane i zapomniany obiekt wkrótce zacznie tętnić życiem ! 
No proszę - Mr SCOTT może tylko na chwilkę wyskoczył do Szczecina, a tu w mieście Łodzi takie zmiany 😄

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger