Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne ! Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach ! Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!
Jak na środek zimy, to dziś w Łodzi mamy super warunki do jazdy na rowerze ! Wykorzystuję pogodowe okienko i ruszam na zimową przejażdżkę spod "Lunaparku" w Parku im. J. Piłsudskiego.
"Lunapark" na Zdrowiu powstał w latach 70. XX wieku i już na dniach, zostanie niestety zlikwidowany... W wesołym miasteczku znajdowało się 38 atrakcji. Wśród nich m.in. wysoka na 16 m kolejka górska, diabelski młyn i karuzele.
W ostatnich latach obiekt nie cieszył się popularnością. Krytykowany był za przestarzałe wyposażenie i niepokojący stan techniczny. Na jego miejscu ma powstać Łódzki Park Rozrywki.
Przejeżdżam przez Park na Zdrowiu i jadę drogą rowerową po ul. Srebrzyńskiej.
W tym rejonie miasta od wielu miesięcy straszy łodzian monumentalny szkielet po dawnej fabryce pasmanterii "Lenora" na Manii. Ale podobno już niedługo rozpoczną się w tym miejscu prace przy budowie dwóch osiedli mieszkaniowych : "Apartamenty Zdrowie" i "Srebrzyńska Park".
NA TRASIE DO PIĄTKU
Plan na styczniową wyprawę mam prosty : mało zwiedzania i dużo jazdy po dobrze znanych trasach regionu łódzkiego. Po wyjechaniu z Łodzi kieruję się do Lutomierska. Potem super trasą rowerową przez Czołczyn i Jerwonice. Tą drogą prowadzi niebieski szlak rowerowy "Gorących Źródeł" i mam nadzieję, że go kiedyś przejadę w całości !
Wieś Szydłów i nowy most na rzece Ner.
Według części badaczy nazwa rzeki Ner wywodzi się z prabałtosłowiańskiego rdzenia *nur / *nyr („mokry, wilgotny”) i może być związana ze wzmiankowanym przez Herodota plemieniem Neurów.
Wieś Puczniew i moje magiczne skrzyżowanie (w lewo na Jeziorko).
Z Puczniewa pedałuję do osady Mianów, którą poznałem podczas WYCIECZKI Nr 225.
Wieś otrzymała nazwę od wzgórza nad Nerem, naprzeciwko Bałdrzychowa. W tej dość dużej osadzie położonej w gminie Poddębice, znajduje się kilka opuszczonych domów.
Wykorzystuję nadarzającą się okazję i dokonuje penetracji jednego z nich. Zachowało się w nim oryginalne wyposażenie, co nasuwa przypuszczenie, że jego ostatni właściciele albo zmarli, albo wyprowadzili się i nie zabrali swojego majątku.
Jest we mnie coś takiego, że opuszczone miejsca rozbudzają moją wyobraźnię. Wtedy oczyma duszy widzę jego mieszkańców, jak krzątają się po izbach, parzą wodę na herbatę, palą papierosy i patrzą w zamyśleniu przez okno...
We wsi jest jeszcze jeden taki opuszczony dom, ale jego wnętrze jest kompletnie puste. Brak szyb w oknach sprawia, że z każdym dniem postępuje jego degradacja...
Miało dziś nie padać, a tymczasem w Górze Bałdrzychowskiej sypnęło z nieba deszczem ze śniegiem. Chowam się na chwilę na przystanku PKS, bo wiatr zaczął tam wiać, że nie sposób było jechać !
Gdy tylko skończyła się mroźna zadymka, rzucam okiem na nowy zbiornik retencyjny w Górze Bałdrzychowskiej i pędzę do Poddębic.
Poddębickie Centrum Zdrowia ul. Adama Mickiewicza 16.
Brama wjazdowa na teren dawnego założenia pałacowego. Byłem w tym miejscu wielokrotnie ! Ostatnio podczas WYCIECZKI Nr 442.
Pałac Grudzińskich w Poddębicach.
Wyjeżdżam z Poddębic po drodze woj. nr 703, którą opisałem całkiem niedawno - zobacz koniecznie WYCIECZKĘ Nr 443. Szybko docieram do wsi Tur.
Miejscowość Karkosy i granica gm. Wartkowice z gminą Łęczyca.
Zielone pola we wsi Mniszki. Jest to osada w okolicy Krzepocina Drugiego.
Jeszcze nigdy tutaj nie byłem, ale mój zapał zastygł po tym, jak przed lasem skończyła się asfaltowa droga... Jazda po mokrym szutrze sprawiła, że mój rower natychmiast pokrył się lepkim błotem 😠
Po chwili dojeżdżam do sioła Wilczkowice Górne.
We wsi znajduje się zaniedbana remiza strażacka.
Tablica wyjazdowa z Wilczkowic Górnych.
Wracam na DW nr 703 we wsi Wilczkowice.
Ostro kręcę korbą i szybko docieram pod ratusz miasta królewskiego Łęczyca.
Za Łęczycą znowu jadę po DW nr 703.
We wsi Marynki skręcam na Witaszewice.
Po raz kolejny podziwiam niesamowity krajobraz Pradoliny Warszawsko-Berlińskiej.
Dobra droga ciągnie się wzdłuż rzeki Bzury do wsi Orszewice.
Mam szczęście, bo kapryśna aura się poprawia i przez niezwykle kolorowe chmury, przebijają się słoneczne promienie. Upajam się fantastycznym krajobrazem !
W doskonałym nastroju docieram do wsi Głupiejew. Te okolice objeździłem w te i we te w trakcie WYCIECZKI Nr 425.
Potem przejeżdżam przez wieś Balków, która ciągnie się na wschód na przestrzeni ponad 2 km !
Jadę po nowej warstwie asfaltu przez Goślub. A na horyzoncie już pierwsze zabudowania Piątku - głównego celu mojej zimowej wyprawy.
Piątek bardzo często pojawia się na moich rowerowych trasach (zerknij na WYCIECZKĘ Nr 96). Zrobienie sobie zdjęcia pod pomnikiem geometrycznego centrum Polski, to jazda obowiązkowa każdego turysty !
Czy to w poniedziałek, czy to w czwartek, w Piątek zawsze mi przychodzą go głowy fajne pomysły na nowe wycieczki po regionie łódzkim !
Kiedy tak główkuję nad nową trasą, nagle pojawia się przede mną najprawdziwszy góral ! To pan Bogdan z Białego Dunajca, z którym ucinam sobie sympatyczną pogawędkę. Okazuje się, że sytuacja życiowa zmusiła go do wyjazdu z polskich Tatr i teraz tuła się po Polsce "w poszukiwaniu straconego czasu"... Góralu pytam ! "Czy ci nie żal ? Góralu ! Wracaj do hal" !!!
POWRÓT DO ŁODZI
Z Piątku ewakuuję się do Witowa. Znam dobrze te okolice chociażby z WYCIECZKI Nr 315.
Potem wjeżdżam na teren gminy Głowno. Na zdjęciu rzeka Malina.
Mąkolice i niezwykłe pomniki przed Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej (WYCIECZKA Nr 51).
Wieś Pludwiny - granica gmin Głowno i Stryków.
Mr SCOTT na wiadukcie nad autostradą A-1 we wsi Gozdów. Świetnie mi się dzisiaj jedzie i rozpiera mnie życiowa energia !
Kolorowe ekrany akustyczne wzdłuż autostrady.
Po dotarciu do wsi Koźle uzupełniam wypocone płyny. Jak zwykle kupuję szklaną butelkę napoju "Tymbark", a pod kapslem trafia mi się napis "Czekałem na ciebie...." 😵
Absolutnie zjawiskowa aleja drzew na trasie Koźle-Krucice.
Stacja kolejowa w Strykowie. Oglądam przejazd pociągu Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej.
Ze Strykowa kieruję się na Warszewice. Jadę sobie spokojnie, aż tu nagle wyprzedza mnie samochód, wysiada z niego nieznajomy mi mężczyzna i mówi "Witam Mr SCOTT'a" ! Okazuje się nim niezwykle sympatyczny pan Jakub, który na bieżąco śledzi moje rowerowe wyczyny poprzez fanpage na facebook'u. Miło się rozmawiało ! Pozdrowienia☺
Z Warszewic docieram do wsi Bartolin i zastaję taki niesamowity widok : cudne niebo po zachodzie słońca i pole uprawne skąpane w wodach roztopionego śniegu.
Za Bartolinem wyjeżdżam do wsi Stare Skoszewy. Jadę w ciemnościach niebieskim szlakiem rowerowym "Ziemi Rawskiej" do Nowosolnej. Dalej ul. Pomorską do Placu Wolności. Spoglądam na rozświetloną choinkę miejską i szczęśliwie wracam do domu.
To była super wycieczka i okazuje się, że udało mi się przejechać aż 162 km ! Jak na tę porę roku, to chyba niezły wynik, prawda ? Kiedy biorę prysznic, myślę sobie o tym, co mnie dzisiaj spotkało na trasie. Mam nadzieję, że ten pan Bogdan - "Góral w Piątku", odnajdzie swoje miejsce na ziemi, że wszystko mu się w życiu wyprostuje i może kiedyś... wróci do hal ! 🐑
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Działalność Mr SCOTT'a wspiera firma "BE-bike" Łódź ul. Krzemieniecka 2.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz