Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 163 - Tadzin i Tadzin

TRASA : Łódź (al. Tadeusza Kościuszki, Radwańska, Piotrkowska, Plac Niepodległości, Rzgowska, Lokatorska, Rzgowska, Józefów, Bieszczadzka, Kolumny, Bronisin) - Bronisin Dworski - Tadzin - Giemzówek - Wola Rakowa - Stróża - Wiśniowa Góra - Andrespol - Bedoń Przykościelny - Bedoń - Jordanów - Adamów - Małczew - Brzeziny - Tadzin - Dąbrówka Duża - Niesułków Kolonia - Niesułków - Warszewice - Cesarka - Stryków - Sosnowiec - Orzechówek - Dobra - Kiełmina - Klęk - Łódź (Serwituty, Okólna, Łagiewnicka, Kasztelańska, Wałbrzyska, Stalowa, Zagajnikowa, Sporna, Tadeusza Boya-Żeleńskiego, Staszica, Wojska Polskiego, Franciszkańska, Pomorska, Plac Wolności) 
[15.05.2013. -  95,4 km, 22,6 km/h, 4:13:49 h]           
GPS        
Mr SCOTT jedzie do... Tadzina i Tadzina !!! Trasa WYCIECZKI Nr 163.
Mr SCOTT zaprasza na wiosenną wycieczkę do dwóch Tadzinów.
Zaprawdę powiadam Wam, że nie jest to wcale wyprawa trudna i beznadziejna ! Zaczynam na skrzyżowaniu ulic al. Kościuszki i Żwirki. W dniu 15 października 1917 roku, w setną rocznicę śmierci Tadeusza Kościuszki, Rada Miejska zmieniła nazwę ulicy Spacerowej na al. Tadeusza Kościuszki. Stało to się z inicjatywy nadburmistrza Łodzi Leopolda Skulskiego, na którego wniosek, usunięto także niemiecki napis z oficjalnej urzędowej pieczęci miasta. Tablicę poświęconą pamięci Leopolda Skulskiego, oglądałem podczas WYCIECZKI Nr 113.
Na narożnej kamienicy przy ul. Żwirki 6 i al. Kościuszki, znajduje się jeden z ładniejszych łódzkich murali. Został stworzony przez grafficiarzy z nowojorskiej grupy "Tats Cru". Malowidło powstało na powierzchni 733 . Amerykanie namalowali je w ramach Międzynarodowego "Festiwalu Sztuki Graffiti Outline Colour Festival 2010". Wyjeżdżam na ul. Piotrkowską i pędzę na południe do ul. Rzgowskiej.
                            
Aby poczuć ducha przedwojennej Łodzi, skręcam w prawo w ul. Lokatorską, która do roku 1929 nazywała się Karola Gustawa Königa. Był to znany łódzki farbiarz, właściciel cegielni oraz pobliskich gruntów. Jest to wschodnia przecznica ul. Rzgowskiej, widoczna na planie Łodzi z 1910 roku.
             
Znajduje się tam zespół sześciu eklektycznych domów mieszkalnych, zbudowanych w latach międzywojennych w modnym wówczas nurcie patriotycznym i tzw. stylu dworkowym. Podobne osiedle oglądałem niedawno przy ul. Kopcińskiego - zobacz WYCIECZKA Nr 161.
Na ścianie budynku przy ul. Lokatorskiej 11, zawieszona jest pamiątkowa tablica. Na płycie z czarnego granitu znajduje się napis "W tym domu mieszkał i tworzył Antoni Kasprowicz 1908-1981. Wybitny poeta wierny swemu miastu, piewca Łodzi robotniczej".
Nazwa ulicy Lokatorskiej ma swoje historyczne uzasadnienie. Tutaj bowiem mieściła się świetlica powstałego w 1915 roku Towarzystwa "Lokator". Jego celem była ochrona interesów ludzi zmuszonych do wynajmowania mieszkań.
Od 1971 roku osiedle przy ul. Lokatorskiej, wpisane jest do rejestru zabytków architektury. Na murze zachodniej ściany bloku mieszkalnego pod nr 11a, zachowała się stara studnia - popularny w okresie międzywojennym, uliczny zdrój.
Na porośniętym krzewami gazonie, który znajduje się pomiędzy domami przy ul. Lokatorskiej 9 i 11, ustawiony jest głaz upamiętniający członków Spółdzielni "Lokator".
Na nieociosanym kamieniu z jasnego granitu, zamieszczono inskrypcję o treści "Pamięci działaczy i członków Spółdzielni Mieszkaniowej "Lokator", poległych w walce o wolność i demokrację w latach 1939-1945" i nazwiska poległych. W dolnej części pomnika, znajduje się napis "Tablicę tę wmurowano 19.6.1966 r. podczas obchodów 50-lecia SM "Lokator".
W budynku przy ul. Lokatorskiej 9 mieści się siedziba Spółdzielni Mieszkaniowej "Lokator". Powstała w 1915 roku i jest najstarszą spółdzielnią tego typu w naszym mieście.
Przed wejściem do spółdzielni, zawieszona jest pamiątkowa tablica z brązu. Znajduje się na niej wypukły epigraf o treści "W 75 rocznicę powstania pierwszego osiedla Spółdzielni Mieszkaniowej Lokator. 1915-1990".
Władze spółdzielni mają ambitny plan, aby przed przypadającym za dwa lata jubileuszem stulecia, przywrócić blask sześciu swoim zabytkowym budynkom. Remont prowadzony jest pod nadzorem konserwatora zbytków. Są to piętrowe domy z wysokimi, spadzistymi dachami oraz neobarokowymi szczytami z wysokimi kominami.
Osiedle powstało z inicjatywy łodzian, którzy przed II wojną światową postanowili bronić się przed wyzyskiem kamieniczników. Zostało wzniesione w latach 20-tych i 30-tych XX wieku. Pierwsze trzy domy oddano do użytku w 1927 roku. Do spółdzielczych dworków wprowadzili się kolejarze, nauczyciele i urzędnicy.
Podczas drugiej wojny światowej budynki przejęli Niemcy. Znaczną część spółdzielców wysiedlono, wielu aresztowano. Po jej zakończeniu mienie powróciło do spółdzielni. Dziś mieszkania znajdują się w trzech dworkach - przy ul. Lokatorskiej 11a, 13a i ul. Łącznej 7. W pozostałych są lokale usługowe i siedziba spółdzielni. Przy ul. Lokatorskiej 13 jest główna siedziba prężnie działającego Centrum Kultury Młodych.
            
Po obejrzeniu tego unikatowego osiedla, wracam na ulicę Rzgowską i kieruję się na południe. Łódź to miasto niezwykłe i aby wsłuchać się w jego przedwojenny klimat oraz poczuć niepowtarzalną atmosferę, warto czasem zatrzymać się na ul. Lokatorskiej trochę dłużej.
Po dojechaniu do ul. Paradnej jadę obok salonu samochodowego "Volvo". Skręcam w lewo w ul. Józefów, na której ruch jest praktycznie zerowy. W ten sposób unikam jazdy po zatłoczonej i niebezpiecznej ul. Kolumny.
Sprawnie docieram do ul. Bieszczadzkiej i na krótko wracam na ul. Kolumny. Potem skręcam w prawo w Bronisin, gdzie za tym skrzyżowaniem z ul. Brójecką, znajduje się południowy kraniec Łodzi. Wjeżdżam do wsi Bronisin Dworski.
Traktem znanym z kilku poprzednich wycieczek, jadąc ulicami Dworską i Nad Nerem, szybko dojeżdżam do mostu na rzece Ner. Znajduje się on za tabliczką wyjazdową z Bronisina Dworskiego. Są to nadzwyczaj urokliwe tereny w najbliższej okolicy naszego miasta. W czystej i płynącej wartkim strumieniem rzece, powoli odbudowuje się życie biologiczne. Pływają w niej już nie tylko kolorowe kaczki, ale pojawiają się już małe rybki !
         
Zaraz za mostem jest rozjazd w lewo. Skręcam na wschód w wąską asfaltówkę, która wyłożona jest jasną odmianą asfaltu i już jestem w Tadzinie.
Po lewej stronie drogi widać kilka połączonych ze sobą stawów, jakie utworzyły się z rozlewisk rzeki Ner.
           
Wokół stawów można się rozkoszować przepięknym widokiem dzikiej przyrody. Cały teren przy akwenach porastają sitowia, młode brzózki i wysokie trawy. Mr SCOTT bardzo lubi to miejsce.
Za stawami rozciągają się malownicze pola, obsiane wschodzącym rzepakiem i młodym zbożem. Widok jest absolutnie zachwycający, co demonstruje Mr SCOTT.
Kierując się do centrum wsi, przejeżdżam obok ruin przedwojennego domu, który stoi zarośnięty drzewami po lewej stronie szosy.
Jest to teren opuszczonego gospodarstwa rolnego, którego okrutny los, poruszył Mr SCOTT'a podczas WYCIECZKI Nr 60...
Za popadającym w coraz większą destrukcję domem, stoi murowana stodoła i budynki gospodarcze. Przy polnej drodze prowadzącej na zachód, rosną duże skupiska kwitnącego obecnie, fioletowego i białego lilaka pospolitego, potocznie nazywanego bzem.
Przejeżdżam przez całą osadę, aż do tabliczki wjazdowej na jego wschodnim krańcu. Tadzin jest niewielką wsią, leżącą na terytorium gminy Rzgów i powiatu łódzkiego-wschodniego. Posiada 19 ponumerowanych gospodarstw, w których mieszka około 80 osób.
          
Jest to typowo rolnicza osada, której mieszkańcy trudnią się głównie uprawą zbóż mieszanych oraz hodowlą bydła. Jak to zwykle bywa, pojawienie się Mr SCOTT'a wzbudziło na wsi małą sensację ! Szczególnie zdziwiona była czarna, dorodna krasula, która w oszałamiającym tempie pożerała smaczną trawkę.
We wsi jest jedno miejsce kultu religijnego. Po prawej stronie drogi ustawiona jest kapliczka z figurką Matki Boskiej. Na cokole zbudowanym z cegły klinkierowej, umieszczono prośbę "Maryjo Niepokalana módl się za nami 2006".
 Tadzin jest wsią o ulicznej zabudowie. Dominują murowane domy i budynki gospodarcze, które zajmują północną część drogi. Jest tylko kilka drewnianych domostw, wystawionych w latach powojennych.
            
Pochodzenie nazwy Tadzin nie jest znane, ale Mr SCOTT przypuszcza, że najpewniej pochodzi ono od imienia Tadeusz.
Po zwiedzeniu tej uroczej osady, na jej wschodnim krańcu skręcam na południe.
Po chwili dojeżdżam do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 714, gdzie skręcam w lewo. Za tą kapliczką zaczyna się wieś Kalino. W przeciwnym kierunku, przez Stefanów dojedzie się do Łodzi.
Narzucam odpowiednie tempo jazdy i sprawnie docieram do wsi Giemzówek.
Na tym odcinku trzeba bardzo uważać, bo stan nawierzchni jest miejscami nie najlepszy ! Pełno wyrw i dziur a na dokładkę czające się za plecami tiry...
Mr SCOTT od dawna powtarza "Tiry na tory" !!!
Wjeżdżam do Woli Rakowej, którą poznałem dobrze podczas ubiegłorocznej WYCIECZKI Nr 81. Na tym rozjeździe skręcam w lewo na Andrespol.
Od tego momentu przestaje mi dokuczać wiejący z płd.-wschodu wiatr i mocno rozpędzony wpadam do wsi Stróża. Dalej już tylko i wyłącznie ostre tempo, na poziomie 28-35 km/h ! Jedzie się znakomicie i błyskawicznie przedzieram się przez Wiśniową Górę do Andrespola. Przed wjazdem do Bedonia Przykościelnego, trafia się okazja obejrzenia w akcji mocno pośpiesznego pociągu, który mknie po torach Kolei Fabryczno-Łódzkiej. Całkiem ładne i kolorowe te nowe składy.
          
                        
                        
Kolejne kilometry tej słonecznej i mocno wiosennej wycieczki, to trudny podjazd przez Bedoń do wsi Jordanów. Mr SCOTT gonił pod górkę miejscowego rowerzystę i gdy już go dopadł, ten skręcił w rozjazd do Ignacewa... Szkoda ! Jadę dalej z górki przez Małczew do Brzezin.
W Brzezinach nie byłem już "cho,cho, a może i dłużej" ! Od czasu ostatniej WYCIECZKI Nr 112 minęło trochę czasu i na rynku w centrum wiele się zmieniło. Plac wyłożono kostką brukową, odrestaurowano pomnik "Bohaterów 1939-1945" i zamontowano fontannę. Ale czy ustawienie w niej szklanej płyty z wizerunkiem Jana Pawła II-go było dobrym pomysłem ? Hę... Mr SCOTT ma co do tego projektu ambiwalentny stosunek...
                            
Z centrum skręcam w ul. Waryńskiego. Przez najbliższe kilkanaście minut, będę się poruszać po wyremontowanej drodze wojewódzkiej nr 708. Boczne podmuchy wiatru tylko pomagają w utrzymywaniu wysokiego tempa kręcenia korbą !
Jedzie się wyśmienicie i po kilku minutach staję na skraju lasu. W tym miejscu jest granica Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich, który położony jest na terenie dwóch miast : Brzezin i Łodzi oraz 5 gmin : Brzeziny, Dmosin, Nowosolna, Stryków i Zgierz.
Przede mną wspaniały odcinek ! Dość długi zjazd na pełnym gazie do drugiego z celów dzisiejszej wyprawy. Jedzie się wyśmienicie ! Na liczniku w porywach do 50 km/h, wypieki na twarzy i mnóstwo pozytywnych emocji  !!! Z impetem wpadam do Tadzina.
                            
Tadzin jest niewielką wsią w gminie i powiecie Brzeziny. Osada rozciąga się na północ wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 708.
Przez Tadzin przejeżdżałem podczas wielu poprzednich wypraw. We wsi jest jedno duże skrzyżowanie z drogą prowadzącą do wsi Grzmiąca oraz na Syberię - zobacz WYCIECZKA Nr 4. Same znajome nazwy.
Tadzin brzeziński to rolnicza osada, ale znacznie większa od Tadzina rzgowskiego. We wsi jest ponad 50 gospodarstw, które położone są po obydwu stronach drogi. Przez Tadzin przepływa niewielka rzeczka o nazwie Grzmiąca, która płynie na północ przez Dąbrówkę Dużą i zasila Mrożycę.
W sąsiedztwie Tadzina rozciąga się kompleks leśny - uroczysko "Tadzin". Jego wschodnią część, rozciętą doliną rzeki Mrożycy, zajmują zjawiskowe łęgi olszowe. W dolinie Mrożycy, na skraju uroczyska Tadzin rozciągają się rozległe łąki - bardzo bogate florystycznie i barwne, zwłaszcza wiosną. Przy uroczysku zbiegają się szlaki czarny łącznikowy Brzeziny-Tadzin, zielony pieszy po Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich oraz czarny rowerowy.
          
Przejeżdżam szybko przez cały Tadzin, co zajmuje najwyżej pięć minut i wjeżdżam do wsi Dąbrówka Duża. W tych okolicach byłem już w tamtym roku, jadąc w odwrotnym kierunku - zobacz WYCIECZKA Nr 116. Ale w tę stronę jest zdecydowania łatwiej ! Wyśmienita droga prowadzi prawie cały czas z górki, w stronę najniżej położonego punktu na terenie całego Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich - tj. doliny rzeki Mrożyca we wsi Niesułków.
                            
                            
                            
Tak powinno być na każdej wycieczce ! Mr SCOTT bardzo poleca tę trasę, bo bez specjalnego wysiłku, można przez długie minuty cieszyć się rowerową wolnością !!! Szybkim tempem przejeżdżam przez znajome tereny i na tym rozjeździe w Niesułkowie, gdzie stoi niebieska kapliczka - skręcam na zachód.
             
Przede mną przejazd przez Niesułków, do wiaduktu nad nieczynną ciągle autostradą A-1. Już od dawna jest gotowy odcinek ze Strykowa do wsi Anielin. Miesiąc temu rozpoczęły się wreszcie pierwsze prace na odcinku od Sierżni do Tuszyna.
 Na około 40-kilometrowym odcinku autostrady A-1 od Strykowa do Tuszyna, która stanowić będzie wschodnią obwodnicę Łodzi, będą cztery węzły autostradowe. Budowa tego fragmentu ma kosztować 1.158 mld zł. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to zakończenie budowy nastąpi w sierpniu 2014 roku.
          
Z wiaduktu jest wspaniały widok na malownicze, żółto-zielone pola, które otaczają autostradę i wieś Anielin. Pierwsza pisana wzmianka o tej osadzie pochodzi z 1884 roku. Zjeżdżam z górki do wąskiej szosy prowadzącej w lewo do Anielina i skręcam w prawo, co pokazuje "rozanielony" Mr SCOTT.
Wyjeżdżam na chwilę na nierówną drogę powiatową z Brzezin do Strykowa. Skręcam w lewo do wsi Warszewice i po skręcie w prawo, mijam remizę strażacką. Dalej cały czas prosto, szybkim tempem przez niewielką Cesarkę, wprost nad zalew na Moszczenicy w Strykowie - zobacz np. WYCIECZKA Nr 44.
          
                            
Objeżdżam zalew jadąc po znakomitej drodze rowerowej. Po dojechaniu do ul. Warszawskiej, skręcam w lewo na drogę krajową nr 14. Przez rondo w Sosnowcu (gdzie jest zjazd na węzeł autostradowy "Łódź-Północ") oraz Orzechówek, dojeżdżam nad staw we wsi Dobra.
                            
Poruszam się przez Dobrą, Kiełminę i osadę Klęk - tj. doskonale mi znane miejscowości, które stanowią północną granicę Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. To bardzo popularna trasa rowerowa, licznie odwiedzana przez miłośników rowerowych wycieczek. Jest tutaj wszystko, co powinno stanowić kwintesencję sportowej zabawy na dwóch kółkach. Są zarówno trudne podjazdy, jak i zapadające w pamięć zjazdy, do których tęskni się potem w długie, zimowe wieczory.
                            
Dojeżdżam do parku podworskiego we wsi Klęk, który niedawno został ogrodzony drucianą siatką. Okrążam teren wspaniałego zieleńca, gdzie rosną ponad 200-letnie jawory i lipy drobnolistne. Kieruję się na południe wąską asfaltów do rozwidlenia prowadzącego w lewo do wschodniej części wsi. Mijam ten rozjazd i wjeżdżam na piaszczystą drożynę, która wiedzie mocno w dół. Od razu skręcam na zachód w drogę biegnącą pomiędzy działkami. W ten sposób trafiam na ul. Serwituty. To już nasza niezwykła Łódź ! Wkraczam do mrocznego Lasu Łagiewnickiego i zaliczam fantastyczny zjazd do ul. Okólnej. Dalej sprawdzonym i wielokrotnie wykorzystywaną trasą po ul. Łagiewnickiej.
                            
                            
                            
          
Mr SCOTT opracował na dziś "chytry plan", stąd też z ul. Łagiewnickiej skręcam w lewo w ul. Kasztelańską i zaraz w prawo w ul. Wałbrzyską. To fajny skrót do ul. Warszawskiej, którą przecinam i przez ul. Stalową dojeżdżam do ul. Inflanckiej. Dalej prosto po ul. Zagajnikowej i Spornej, do krzyżówki w prawo z ul. Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Następnie w lewo w ul. Staszica. W ten sposób dojeżdżam do gmachu Zespołu Szkół Specjalnych im. Jacka Kuronia przy ul .Sucharskiego 2.
Szkoła mieści się w zabytkowych budynkach, które powstały w latach 1922-1924 wg projektu Wiesława Lisowskiego na potrzeby miejskiej szkoły powszechnej. W okresie międzywojennych była to jedna z najnowocześniejszych szkół publicznych w Polsce.
Kompleks składa się z dwóch dwupiętrowych gmachów głównych początkowo przeznaczonych na dwie szkoły powszechne (męską i żeńską) oraz parterowego łącznika mieszczącego salę gimnastyczną. Jest przykładem poszukiwania w architekturze stylu narodowego, stąd też budowle mają w sobie cechu tzw. stylu dworkowego - odwołującego się do czasów szlacheckich, a także sporo elementów barokowych. Otoczone bujną zielenią budynki, przypominają bardzo założenie pałacowe.
W gmachu pod adresem ul. Staszica 1/3, mieści się od 1992 roku XXXV Liceum Ogólnokształcące im. Króla Stefana Batorego w Łodzi. W szkole znajduje się harcówka słynnej XIII Łódzkiej Drużyny Harcerzy im. Gen. Józefa Bema
Przy ul. Staszica 5 stoi parterowy budynek z drewna, który pamięta jeszcze czasy przedwojenne. Na ścianie zawieszona jest niebieska tabliczka z potwierdzeniem, że kiedyś był to rejon Komendy Dzielnicowej Milicji Obywatelskiej Łódź-Bałuty. To były czasy !
                            
Z ul. Staszica przez ul. Wojska Polskiego i zatłoczoną Franciszkańską, kieruję się do ul. Pomorskiej. Dalej w prawo do Placu Wolności, gdzie przed pomnikiem Tadeusza Kościuszki, kończę wyprawę do dwóch Tadzinów.  
Wcale to nie była męka, tylko wspaniała wyprawa, którą z wielką pomocą swojego patrona, bardzo odważnie pokonał dziś Mr SCOTT !!! 
                                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger