Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 128 - Wola Cyrusowa

TRASA : Łódź (Zachodnia, Limanowskiego, Zawiszy Czarnego, Franciszkańska, Wojska Polskiego, Strykowska, Wycieczkowa, Okólna) -  Skotniki - Klęk - Kiełmina - Dobra - Orzechówek - Sosnowiec - Stryków - Cesarka - Warszewice - Niesułków - Niesułków Kolonia - Kolonia Wola Cyrusowa - Wola Cyrusowa - Koziołki - Kołacin - Koziołki - Nagawki - Kolonia Wola Cyrusowa - Niesuków Kolonia - Lipka - Sierżnia- Stare Skoszewy - Boginia - Byszewy - Plichtów - Łódź (Byszewska, Pomorska, Frezjowa, Transmisyjna, Rokicińska, al. Piłsudskiego) 
[17.09.2012. - 89,4 km, 22,4 km/h, 3:59:20 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Woli Cyrusowej !!! Trasa WYCIECZKI Nr 128.
Mr SCOTT korzysta z tegorocznego lata do woli ! Jeśli tylko jest wolna chwila i pogoda dopisuje, to natychmiast ruszam po nowe, rowerowe wrażenia ! 
Zaczynam na ul. Zachodniej - naprzeciwko Parku Staromiejskiego.
Przy okazji budowy "Manufaktury", na ul. Zachodniej powstała droga dla rowerzystów, która biegnie się przez krótki odcinek w stronę ul. Lutomierskiej.
 Zachodnia to bardzo ważna arteria, położona na terenie starych Bałut. Ciągnie się z północy na południe, od węzła przy targowisku "Dolna", do krzyżówki z ul. Zieloną. Odcinek od Limanowskiego do Parku Staromiejskiego, zajmują charakterystyczne, kilkupiętrowe bloki mieszkalne. Budynki pochodzą z lat 50-tych XX wieku.
Ulica Zachodnia powstała około roku 1823 wraz z wyznaczeniem tzw. Nowego Miasta (obecny odcinek ulicy między ulicami Ogrodową a Próchnika). Jej poszczególne odcinki nazywały się kiedyś Fajfra, Stodolniania, Wesoła i Wieńcowa. Obecnie jest dwujezdniową drogą o długości ok. 2,1 km, z torowiskiem tramwajowym przebiegającym pośrodku.
Dojeżdżam do skrzyżowania ul. Zachodniej z Bazarową, gdzie mam do dyspozycji szeroką drogę rowerową. Po obu stronach ulicy stoją zbudowane w stylu socrealistycznym, sześciopiętrowe bloki z cegły. Takie monumentalne budynki, typowe dla budownictwa mieszkaniowego epoki stalinizmu, możemy jeszcze oglądać przy ul. Wojska Polskiego.
Z ul. Zachodniej skręcam w Limanowskiego i kieruję się właśnie na ul. Wojska Polskiego pod posesję nr 82. Przy skrzyżowaniu z ul. Obrońców Westerplatte, stoi przedwojenna kamienica. Na jej wschodniej ścianie powstał kolejny łódzki mural z ziejącym smokiem. Jego autorem jest polsko-australijski malarz graffiti o pseudonimie Shida.
Z osiedla Doły jadę w stronę Lasu Łagiewnickiego. Ulicą Strykowską dojeżdżam do ul. Wycieczkowej. Dalej prosto na północ, szybkim tempem w dolinę rzeki Bzura-Łagiewniczanka.
Dziś poniedziałek i na turystycznych szlakach Łagiewnik pusto. Zaglądam więc pod dwie barokowe kapliczki drewniane św. Rocha i św. Sebastiana oraz św. Antoniego, znajdujące się przy ul. Wycieczkowej 75.
Oglądam odnowione, przepiękne ołtarze. W wybudowanej w 1730 roku kaplicy św. Rocha i św. Sebastiana, znajduje się obraz z wizerunkiem św. Rocha, któremu towarzyszy pies (święty jest patronem zwierząt domowych).
Kapliczka św. Antoniego Padewskiego została zbudowana w 1676 roku. Wewnątrz znajduje się źródełko ujęte studzienką. O cudownych uzdrowieniach i niezwykłych właściwościach wody krążą liczne legendy. Drewniana kapliczka powstała po tym, jak Święty Antoni ukazywał się rodzinie Żeleskich, którzy w XVII wieku byli właścicielami Łagiewnik. Podobno objawiał się zawsze w habicie franciszkańskim, dlatego właśnie ojców tego zakonu poproszono, aby zostali stróżami cudów, które mają miejsce w Łagiewnikach.
Mr SCOTT oczywiście skosztował cudownej wody mając nadzieję, że załatwi mu to przypływ energii i wzrost sił witalnych na długie miesiące ! Spod kapliczek jadę na północ, wzdłuż ogrodzenia szpitala przy ul. Okólnej. Po dojechaniu do drogi krajowej nr 71, skręcam w prawo. Kieruję się do ul. Strażackiej w Skotnikach.
Dalej poruszam się świetnie znaną trasą, którą Mr SCOTT wykorzystywał podczas kilkunastu poprzednich wycieczek. Przez wieś Klęk dojeżdżam do osady Kiełmina.
Na tej drodze są idealne warunki do uprawiania turystyki rowerowej. Równa nawierzchnia prowadzi z górki do wsi Dobra - zobacz np. WYCIECZKA Nr 1.
Mijam remizę strażacką i na krzyżówce przy sklepie, jadę prosto do wsi Orzechówek.
Szybkim tempem docieram do drogi krajowej nr 14. Skręcam w lewo i szerokim poboczem dojeżdżam do podłódzkiego Sosnowieca.
Przejeżdżam przez rondo, gdzie łączą się za sobą drogi krajowe nr 14 i nr 71. Dalej prosto na wiadukt nad autostradą A-2.
Po chwili już jestem w Strykowie - zobacz WYCIECZKA Nr 44. Zjeżdżam z górki i pędzę w stronę centrum po ul.Warszawskiej.
Przede mną wspaniała panorama Strykowa, z dwoma zabytkowymi kościołami i wieloma starymi domami, które stoją po obydwu stronach szosy.
Zatrzymuję się na chwilę pod kościołem św. Anny i św. Marcina. To mariawicka świątynia, którą zbudowano w stylu neogotyckim w 1907 roku.
Mr SCOTT zauważa, że otwarta jest kruchta, więc takiej okazji nie wolno zmarnować. Wchodzę do środka, gdzie zawieszona jest tablica z czarnego granitu. Zamieszczono na niej wizerunek duchownego, rycinę kościoła i napis o treści "1906-07.02.2006. W setną rocznicę powstania Parafii kościoła Starokatolickiego Mariawitów w Strykowie. Proboszcz i Parafianie".
Przez kratę zaglądam do wnętrza świątyni, którą zaprojektował znany łódzki architekt Alwill Jankau (zobacz WYCIECZKA Nr 106 i pałac wg jego projektu przy ul. Al. Kościuszki 33).
Dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Kościuszki, skąd jest dobry widok na kościół p.w. św. Marcina. Skręcam w prawo nad zalew na rzece Moszczenica.
Od strony ul. Warszawskiej, nad zalewem znajduje się obszerny parking. Dziś akurat parkują tu lśniące nowością ciągniki siodłowe m-ki DAF model XF. To podobno najlepsze ciężarówki w Europie.
Zalew w Strykowie zbudowano w latach 1987-1990. Ma on powierzchnię 12,6 ha i zasilany jest przez czyste wody Moszczenicy. 
W 2011 roku otoczenie zalewu zmieniło się w rekreacyjną perełkę. Powstały place zabaw, skatepark, duża plaża z magazynem sprzętu wodnego, nowe pomosty, taras widokowy, zaplecze gastronomiczne, boiska do siatkówki plażowej i letnia estrada. Wokół zbiornika postawiono drewniane ławki, zbudowano też ścieżki dla pieszych i rowerzystów. Mr SCOTT bardzo lubi tu przyjeżdżać.
Znad zalewu wyjeżdżam na ul. Wczasową. Kieruję się na południe do wsi Cesarka.
Przez Cesarkę przebiega wąska asfaltówka, która jest dobrą alternatywą dla prostopadłej do niej, szosy powiatowej prowadzącej ze Strykowa do Brzezin.
Naprawdę warto korzystać z tej drogi, bo ruch na niej jest praktycznie zerowy. Jadę przez wieś Warszewice podziwiając wiejskie krajobrazy.
Za remizą strażacką skręcam na drogę prowadzącą do Sierżni. Potem od razu w lewo w rozjazd "na Anielin".  Nie wjeżdżam jednak do wsi, tylko podjeżdżam na wiadukt nad nieczynną autostradą A-1.
Mr SCOTT był już w tych okolicach np. podczas WYCIECZKI Nr 64. Pędzę z wiaduktu do wsi Niesułków, gdzie skręcam w prawo na drogę wojewódzką nr 708.
Po prawej stronie tej drogi znajduje się cmentarz mariawicki w Lipce. Został założony w 1906 roku i od 1935 służy również parafii Kościoła Katolickiego Mariawitów w Niesułkowie.
Na cmentarzu spoczywa wieloletni proboszcz Parafii Kościoła Starokatolickiego Mariawitów w Lipce - kapłan Maria Gabriel Kamer (1910-1983).
Przechadzam się cmentarnymi alejkami w poszukiwaniu interesujących mogił. Mr SCOTT doprowadza pod pomnik z kamienia lastryko, gdzie spoczywa "Nieznany żołnierz". Z przekazów mieszkańców wynika, że jest to prawdopodobnie uczestnik pierwszej wojny światowej.
 Na cmentarzu w Lipce nie ma żadnych zabytkowych pomników. Dominują współczesne i nowoczesne nagrobki. Pośród nich udaje się zauważyć płytę nagrobną z fotografią młodego mężczyznę ubranego w mundur.
Okazuje się, że spoczywa tu Jan Pawłowicz, żołnierz Legionów Polskich. Żył lat 32 i zmarł 4 grudnia 1929 roku.
Z cmentarza wracam na drogę woj. nr 708 i dojeżdżam do Kolonii Niesułków (rozjazd w prawo prowadzi przez Lipkę do Sierżni).
Mijam zabytkowy kościół p.w. św. Wojciecha i skręcam w lewo w drogę na Kołacin. Poruszam się po terenie Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich.
Zjeżdżam z górki do mostu na rzece Mrożyca, a potem wspinam się na spore wzniesienie. Dojeżdżam do Lasu Poćwiardowskiego, gdzie na jego skraju ustawiona jest tablica edukacyjna z cyklu "Muzeum w przestrzeni - wielokulturowe korzenie regionu łódzkiego". Na planszy opisane są losy wielkiej bitwy z czasów pierwszej wojny światowej i oglądałem ją podczas WYCIECZKI Nr 95.
Przez następne kilka minut jadę przez gęsty i pachnący latem las. Za knieją zaczyna się terytorium należące do gminy Dmosin i wiejska osada Wola Cyrusowa Kolonia.
Miejscowość jest siedzibą parafii starokatolickiej mariawitów p.w. Najświętszej Maryi Panny. Kościół oglądałem już podczas kilku poprzednich wycieczek.
Monumentalną świątynię zbudowano w stylu neogotyckim w latach 1908-1912. Co ciekawe, aby obniżyć koszty budowy mariawici wybudowali własną cegielnię. Rozpoczęcie budowy kościoła nastąpiło z inicjatywy ówczesnego proboszcza parafii Księdza Romana Marii Cyryla Żmudzkiego.
Spod kościoła dojeżdżam do skrzyżowania, przy którym rozchodzą się drogi do Tadzina (w prawo) i wsi Lubowidza (w lewo). Stoi przy nim tablica poświęcona stoczonej w tych okolicach w dniu 4 września 1863 roku, bitwie oddziałów polskich powstańców styczniowych pod dowództwem mjr. Roberta Skowrońskiego z oddziałem rosyjskim pod dowództwem płk. Hagemeistra.
Tuż obok ustawiony jest pomnik "Chłopom Bojownikom o niepodległość z 1863 roku", przedstawiający chłopa w regionalnym stroju. To Wawrzyniec Rykała - powstaniec, który wsławił się wyjątkowym męstwem podczas bitwy pod Wolą Cyrusową. U stóp kosyniera znajduje się orzeł w koronie. Jest to granitowy monument, który odsłonięty został 20 listopada 1938 roku. Znajduje się dokładnie w miejscu, w którym odbyła się bitwa.
Wawrzyniec Rykała był pracownikiem cukrowni w Łyszkowicach. Gdy wybuchło powstanie, opuścił dom rodzinny i zorganizował oddział kosynierów, składający się nie tylko z chłopów podłowickich wsi, ale również z wiejskich i miejskich rzemieślników, urzędników administracji z Łowicza, Domaniewic i Głowna. W okresie okupacji pomnik zniszczyli Niemcy. Ocalałe fragmenty przechowali miejscowi chłopi i strażacy. Z tych resztek odtworzono kształt pomnika, a jego ponowne odsłonięcie nastąpiło w stulecie powstania styczniowego 28 września 1963 roku. Do pomnika przytwierdzona jest tabliczka z napisem "ZBOWiD Społeczeństwa Gminy Dmosin 1982 r.".
Za pomnikiem zaczyna się wieś Wola Cyrusowa. Nazwa osady pochodzi od właściciela i założyciela, którym był w XVII wieku dziedzic o nazwisku Cyrus. Obecnie w Woli Cyrusowej mieszka na stałe ponad 250 osób.
Po prawej stronie szosy stoi drewniany budynek, w którym przez lata funkcjonowała szkoła powszechna. Obecnie w środku znajduje się Izba Pamięci, poświęcona wydarzeniom historycznym związanych z Wolą Cyrusową.
Przed budynkiem dawnej szkoły ustawiona jest tablica z doskonałej serii "Muzeum w przestrzeni - wielokulturowe korzenie regionu łódzkiego".
Na planszy zamieszczono najważniejsze informacje na temat historii Woli Cyrusowej oraz dwóch historycznych wydarzeniach : starcia w dniu 4.09.1863 roku z wojskami carskimi podczas Powstania Styczniowego oraz słynnej bitwy w dniu 8 września 1939 roku z wojskami niemieckimi podczas II wojny światowej.
Jadąc dalej na wschód, oglądam starą remizę strażacką z 1937 roku, przy której na żelaznej wieży, ustawiona jest syrena alarmowa. W okresie ostatniej wojny zarządzanie jednostką strażacką przejął Niemiec Jochan Dejsemberg.
Po drugiej stronie szosy znajduje się nowa remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Woli Cyrusowej. Obiekt powstał na początku lat 70-tych ub. stulecia.
Pierwsze zastępy strażackie sformowano w Woli Cyrusowej w 1928 roku. Założycielem jej był Instruktor Powiatowy Związku Ochotniczej Straży Pożarnej z Brzezin Teodor Suchomski. Remiza wykorzystywana jest także jako sala weselna.
Spod remizy wracam do skrzyżowania z pomnikiem powstańców i skręcam w drogę na Tadzin. Jakieś 500 metrów od niego, po lewej stronie szosy znajduje się cmentarz parafialny w Woli Cyrusowej.
Z drogi prowadzącej do bramy cmentarza, rozciąga się piękny widok na tę rolniczą miejscowość, która położona jest w otulinie Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Ponieważ w okolicy występują spore kompleksy leśne i brak jest uciążliwego przemysłu, powietrze jest tu nadzwyczaj czyste.
Na terenie miejscowej nekropolii znajduje się mogiła żołnierzy z 36 pp 28 Dywizji Piechoty, 30 Pułku Strzelców Kaniowskich 10 Dywizji Pancernej oraz Wołyńskiej Brygady Kawalerii Armii "Łódź", poległych w dniu 8 września 1939 r. w bitwie z siłami 24 i 10 hitlerowskiej Dywizji Piechoty. Pochowanych tu zostało 78 żołnierzy. Cześć Ich Pamięci !
W środkowej części mogiły ustawiony jest okazały obelisk oraz tablica, na której są wypisane nazwy jednostek biorących udział w bitwie 8-9 września 1939 roku. Pod nią zawieszone są dwie tabliczki pamięci ppor. Włodzimierza Tokarskiego i por. rezerwy Antoniego Karśnickiego. Nad tablicą zawieszony jest symbol Wojska Polskiego.
 Wszystkie jednostki Wojska Polskiego wchodziły w skład Armii "Łódź", która miała za zadanie opóźnienie marszu wojsk niemieckich na Warszawę. Walka rozegrała się w lasach i polach Woli Cyrusowej. Mimo zdecydowanej przewagi wojsk niemieckich, w całodziennych walkach toczonych przez ułanów i artylerzystów powstrzymano trzy natarcia żołnierzy niemieckich, które były wyprowadzane od strony Kolonii Niesułków, Nowostawów Dolnych i Lubowidzy.
Po lewej stronie od bramy wejściowej, przed mogiłami żołnierskimi ustawiona jest tablica pt. "Kwatera wojenna z 1939 r. w Woli Cyrusowej". Zawarto na niej najważniejsze informacje dot. bitwy stoczonej z hitlerowskim najeźdźcą.
Szczególnym męstwem w walkach z hitlerowcami, wykazał się kapitan Ryszard Kawecki, który w trakcie bitwy przejął dowództwo 2 Dywizjonu Artylerii Konnej i poległ na polu chwały. Był przykładem wzorowego żołnierza i polskiego patrioty. 7 września 1991 roku Szkole Podstawowej w Woli Cyrusowej nadano imię Kapitana Ryszarda Kaweckiego.
Pomiędzy drewnianą tablicą i kwaterami żołnierskimi, ustawiona jest jeszcze jedna pamiątkowa tablica. Na płycie z czarnego granitu umieszczono napis "Przechodniu Rodaku pochyl głowę i powiedz Polsce, że my tu jesteśmy. W hołdzie poległym społeczeństwo i kombatanci".
Przechadzam się cmentarnymi alejami w poszukiwaniu starych grobów i miejsc spoczynku osób zasłużonych dla tej części powiatu brzezińskiego. Mr SCOTT znajduje tylko jeden taki pomnik - grób księdza Marii Alojzego Franciszka Gromulskiego. Ksiądz był proboszczem tut. parafii, żył lat 96 i zmarł 14 marca 1985 roku.
Oddaję cześć bohaterskim żołnierzom polskim i z cmentarza wracam do centrum Woli Cyrusowej. Skręcam za pomnikiem w prawo i kieruję się ponownie na wschód.
Na samym końcu wsi, po lewej stronie szosy stoi dość niezwykła, jak na realia polskiej wsi budowlę. "Zameczek" już ocieplony - Mr SCOTT czeka z niecierpliwością na dalszy rozwój "radosnej twórczości" pomysłowego właściciela.
Kończę zwiedzanie Woli Cyrusowej i wjeżdżam do sąsiedniej wsi o nazwie Koziołki.
A właściwie to jeszcze jestem w Woli Cyrusowej, ponieważ tablica wyjazdowa z nazwą miejscowości, znajduje się kilkanaście metrów dalej. I właśnie po lewej stronie drogi, Mr SCOTT zauważą sterczące w polu dwa białe maszty BAZ OBCYCH. Czyli to jednak prawda, że "ONI są wszędzie" !!! 👽
Rozpoczynam zjazd ze sporego wzniesienia i zatrzymuję się pod kolejną tablicą z cyklu "Muzeum w przestrzeni - wielokulturowe korzenie regionu łódzkiego".
Plansza podzielona jest na dwie części. Po lewej zamieszczono ogólne informacje na temat projektu "Muzeum w przestrzeni", którego beneficjentem jest Gmina Koluszki wraz z partnerami - gminami : Dmosin, Rogów, Jeżów, Brzeziny oraz miastem Brzeziny. Natomiast po drugiej stronie są wiadomości pt. "Bar Kibica i tradycyjne produkty z Woli Cyrusowej, Nagawek i Osin".
Okazuje się, że przy firmie "Piórkowscy ubojnia drobiu" w Woli Cyrusowej, działa Bar Kibica i Klub Sportowy "Piórkowscy" Koziołki. Właściciel tego znakomicie funkcjonującego zakładu, wybudował dla swojej drużyny nowoczesne boisko piłkarskie. Zawodnicy klubu są mistrzami Polski w rozgrywkach piłki plażowej.
Ubojnia Drobiu "Piórkowscy" powstała w październiku 1996 roku. Firma produkuje najwyższej jakości wyroby z kurczaka i posiada wiele sklepów na terenie całego woj. łódzkiego. Jest to obecnie największy pracodawca na terenie gminy Dmosin.
Po chwili odpoczynku na parkingu zakładu, ruszam na szlak. Pędząc ze sporego wzniesienia, bardzo szybko dojeżdżam do Kołacina.
Bystro docieram do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 704, która łączy m.in. Brzeziny z Kołacinkiem - zobacz WYCIECZKA Nr 73.
Po prawej stronie drogi prowadzącej do mostu na rzece Mroga, znajduje się budynek zabytkowej poczty konnej z 1859 roku. Od wielu lat ma w nim siedzibę OSP Kołacin. Skręcam w lewo w drogę prowadzącą do Dmosina.
Mijamy wiejskie zagrody Kołacina i po chwili ponownie wjeżdżam na terytorium wsi Koziołki.
Dookoła tej równej drogi rozciąga się wspaniały krajobraz na zaorane pola i zielone łąki, które pozostają pod ciągłą obserwacją wszędobylskich BAZ OBCYCH.
W przyrodzie pojawiają się już pierwsze symptomy zbliżającej się jesieni. Liście na drzewach i krzewach przybierają cudowne, żółto-czerwone barwy.
Ale nie to jest teraz najważniejsze. Mr SCOTT strasznie przeżywa swoje kolejne bliskie spotkanie z przerażającymi BAZAMI OBCYCH. Rzeczywiście "ONI są wszędzie" ! Po prawej stronie szosy, gdzieś tam na horyzoncie trzepocą śmigła czterech stalowych potworów w Kołacinku... 👽
Konfrontacja jest nieunikniona !!! Mr SCOTT staje dzielnie do walki ze swoim odwiecznym wrogiem !!! Jednak BAZA OBCYCH w Koziołkach stoi jak wryta !
Po takiej dawce emocji pędzę z górki do Nagawek, gdzie Mr SCOTT jeszcze fika koziołki.
Nagawki znam doskonale z niezapomnianej WYCIECZKI Nr 95Dojeżdżam do rozwidlenia dróg i skręcam w lewo, co demonstruje Mr SCOTT.
Wąska asfaltówka ciągnie się pod górkę pomiędzy lasem i gospodarstwem sadowniczym. Mimo wszystko całkiem sprawnie docieram do kolejnego skrzyżowania. Jadąc w prawo dojedzie się do osady Lubowidza. Skręcam w lewo i ponownie wjeżdżam do wsi Wola Cyrusowa Kolonia.
W ten sposób poznałem całą miejscowość Wola Cyrusowa i jej Kolonię. Dojeżdżam do krzyżówki z pomnikiem pamięci powstańców styczniowych. Skręcam w prawo i ruszam w drogę powrotną do Łodzi.
Żegnając się z Wolą Cyrusową, obserwuję przejazd popularnego gimbusa, który odwozi wiejskie dzieciaki ze szkoły do swoich domów. Machają mi dziewczynki, które głośno wołają "Mr SCOTT ! Przyjedź do nas jeszcze" ! Pewnie, że przyjadę ! Póki co, naciskam mocno na pedały i gnam przez Las Poćwiardowski do mostu na Mrożycy w Kolonii Niesułków !
Wyjeżdżam w prawo na drogę woj. nr 708. Naprzeciwko kościoła skręcam w lewo na Lipkę.
Jadę pod górkę przez Kolonię Niesułków. Szybko docieram do Lipki - zobacz WYCIECZKA Nr 57.
Podczas dzisiejszej wyprawy obracam się ciągle po mariawickiej orbicie - nie da się tego ukryć. Spoglądam na piękny kościół p.w. Matki Boskiej Szkaplerznej i Św. Wojciecha z 1907 roku.
Przede mną dość trudny odcinek - długi podjazd pod spore wzniesienie do wsi Sierżnia.
Dalej już jest zdecydowanie łatwiej. Jadę prosto przez skrzyżowanie z drogą na linii Stryków-Brzeziny i za moment wjeżdżam do Starych Skoszew - zobacz WYCIECZKA Nr 39. To już terytorium Powiatu Łódzkiego Wschodniego i Gminy Nowosolna.
Po zaliczeniu kapitalnego zjazdu do mostu na Moszczenicy, wjeżdżam w uroczą Boginię.
Bezwietrzna pogoda pozwala na utrzymywanie wysokiego tempa jazdy. Pedałuję raz z górki, raz pod górkę do wsi Byszewy.
Jeszcze tylko parę radosnych obrotów korbą i jestem we wsi Plichtów. Łapię kilka łyków orzeźwiającej wody i zabieram się do pokonania trudnego i stromego podjazdu. To zdecydowanie największe wzniesienie w tej okolicy łódzkiej aglomeracji.
Ambitnie i mozolnie wspinam się do krzyżówki z drogą łączącą Kalonkę i Natolin. Potem już lekko, łatwo i przyjemnie - do samej Łodzi. Jestem w Nowosolnej i pomykam szybko po ulicy Byszewskiej, wprost go gwiaździstego skrzyżowania. Dalej po ulicy Pomorskiej do Frezjowej, gdzie skręcam na południe do przejazdu kolejowego na ul. Transmisyjnej.
Obserwuję przejazd pasażerskiej jednostki, która zmierza do Koluszek. Dojeżdżam do ul. Rokicińskiej. Tam wykorzystując wygodną i bezpieczną ścieżkę rowerową do centrum Łodzi.
Ulica Rokicińska łączy się z al. Piłsudskiego i bystro dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Kilińskiego. Słońce już nisko i czas kończyć kolejną, wspaniałą wycieczkę.
Na odcinku od ul. Kilińskiego do ul. Sienkiewicza, południowa pierzeja al. Piłsudskiego pełna jest ciekawych budynków. Między innymi stoją tu obok siebie, dwa nowe łódzkie hotele. Są to czterogwiazdkowy hotel "Ambasador" oraz hotel "Campanile".
Tuż za hotelami znajduje się "Galeria Łódzka" - wielkie centrum handlowe, które zostało otwarte 24 października 2002 roku. Swoją architekturą i kolorystyką galeria nawiązuje do okolicznych budynków pofabrycznych, m.in do stojącej obok dawnej fabryki Józefa Balle przy ul. Sienkiewicza 72.
Łódź jest piękna i tak różnorodna ! Socrealistyczne blokowiska na Bałutach, największy europejski kompleks leśny w granicach miasta, wspaniałe wille fabrykanckie, Manufaktura i Piotrkowska, stare fabryki i nowoczesne biurowce. Można by tak jeszcze długo wyliczać ! A ty Mr SCOTT co lubisz ? 
Ja ? Ja to kocham Łódź, ale dziś Wolę Cyrusową.

2 komentarze:

  1. Kapitalne są te Twoje wycieczki:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miłe słowa ! Cieszę się, że się podobają (-:

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger