Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 69 - Leźnica Wielka

TRASA : Łódź (28 Pułku Strzelców Kaniowskich, Zielona, Konstantynowska, Park im. Piłsudskiego, Srebrzyńska, Wieczność, Siewna, Rąbieńska, Traktorowa, Rojna, Szczecińska, Plonowa, Safrina, Kondka, Klinowa, Aleksandrowska) - Aleksandrów Łódzki (Wojska Polskiego, Warszawska, Daszyńskiego) - Ruda Bugaj - Nakielnica - Karolew - Stare Krasnodęby - Mariampol - Parzęczew - Chrząstów Wielki - Chrząstówek - Łążki - Leźnica Wielka Osiedle - Sucha Górna - Leźnica Wielka - Opole - Borszyn - Solca Wielka - Wróblew - Ozorków - Sokolniki Las - Kania Góra - Kolonia Ciosny - Rosanów - Zgierz (Ciosnkowska, Boczna, Piątkowska, Długa) - Łódź  (Okólna, Łagiewnicka, Kasztanowa, Folwarczna, Park im. Mickiewicza, Zgierska, Snycerska, Zachodnia, Ogrodowa, Gdańska, Próchnika) 
[16.03.2012. - 98,8 km, 21,1 km/h, 4:39:51 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Leźnicy Wielkiej !!! Trasa WYCIECZKI Nr 69.  
Skoro Mr SCOTT ma dzisiaj leźć tak daleko, to można najpierw zadbać o wsparcie duchowe ? 
Zaczynam na ul. 28 Pułku Strzelców Kaniowskich 20, gdzie mieści się parafia św. Mateusza Ewangelisty. Kościół wybudowano w latach 1994-1999.
Na rogu "Strzelców" z ul. 6 Sierpnia 61, stoi klasycystyczna willa Kazimierza i Marianny Rosiak z około 1910 roku.
Jadę dalej w stronę ul. Andrzeja Struga przyglądając się starym budynkom. Pod numerem 53/57 znajduje się hotel "Mazowiecki".
Po zakończeniu zwiedzania ulicy 28 Pułku Strzelców Kaniowskich, kieruję się do parku na Zdrowiu. Choć wiosna już naprawdę blisko, to jednak lód na stawie jeszcze "się stawia".
Tym razem do zachodnich granic miasta, jadę przez osiedle mieszkaniowe Teofilów. Z ul. Szczecińskiej skręcam w Plonową. Pod nr 18 znajduje się siedziba Ochotniczej Straży Pożarnej Mikołajew. Straż w dawnej podłódzkiej wsi, założyli w 1928 roku Galc Ernest i Galc Henndrich.
Pomykam wąskimi uliczkami Kochanówki do Aleksandrowa Łódzkiego. To kolejna wizyta Mr SCOTT'a w tym mieście !  
Przejeżdżając ul. Wojska Polskiego wpadam na chwilę na cmentarz ewangelicki. Podczas WYCIECZKI Nr 53 nie zdążyłem przecież obejrzeć grobu pastora Tuve ! Dzięki Fryderykowi Tuve, Aleksandrów Łódzki może być dumny ze wspaniałego kościoła ewangelicko-augsburskiego, który stoi przy zbiegu placu Kościuszki 12 i ulicy Łęczyckiej (obecnie Kościół p.w. św. Stanisława Kostki).
Następnie skręcam w prawo w ul. Warszawską. Mr SCOTT pokazuje dalszy kierunek wycieczki. Jadę w lewo w ul. Daszyńskiego, po której można się nieźle rozpędzić ! Pędzę z górki do zachodniej granicy "Alex".
Droga skręca na północ i wjeżdżam do bardzo starej wsi Ruda Bugaj. Pierwsza wzmianka o tej osadzie pochodzi z roku 1444 !
Trochę nierówną drogą dojeżdżam do Nakielnicy, która po I wojnie światowej była nawet siedzibą gminy.
Po lewej stronie szosy można podziwiać zabytkowy dwór ziemski rodziny Zachertów.
Od 1826 roku gospodarzem nakielnickiego majątku (w skład dóbr oprócz Nakielnicy wchodziły wsie Karolewo i Brużyczka Mała) był Jan Zachert. Po zakończeniu II wojny światowej ulokowało się tu wojsko, następnie spółdzielnia produkcyjna, a od roku 1956 działał PGR. No i niestety dwór uległ zaniedbaniu...  
Oglądam stojące naprzeciwko dworu budynki po dawnym PGR i wracam na szlak. Wjeżdżam do wsi Karolew, która położona jest wśród malowniczych lasów.
Potem do wsi Stare Krasnodęby, gdzie na ostrym zakręcie jest most na rzece Bzura.
Dojeżdżam do rozjazdu przy którym stoi duży, żelazny krzyż (prosto do wsi Sobień). Skręcam w prawo w stronę wiecznie zielonych pól i lasów Gminy Parzęczew.
Przede mną niewielka wieś Mariampol. Po lewej stronie szosy znajduje się kopalnia piasku. Przez skrzyżowanie z drogą do Chociszewa jadę dalej prosto. Czeka mnie teraz mały podjazd, a potem już tylko radosny zjazd w przepięknej, leśnej scenerii !
Dojeżdżam do rozwidlenia dróg do wsi Ignacew Podleśny.
Na skraju lasu, tuż za potężną brzozą rozpadło się już doszczętnie stare, opuszczone gospodarstwo...  
Za lasem jest dość łatwy podjazd. Mijam rozjazd do wsi Ignacew Rozlazły i już jestem na wiadukcie nad autostradą A-2. Rozciąga się stąd fantastyczny widok na okolice Parzęczewa. Rozpędzam się "ile tylko fabryka dała" i z impetem wpadam do centrum tej bardzo starej miejscowości !
Przed dojazdem do parzęczewskiego rynku, przy ul. Mickiewicza 1 stoi bardzo ładny, drewniany dom z przełomu XIX i XX wieku.
W uzupełnieniu WYCIECZKI Nr 42, zaglądam jeszcze na ul. Ozorkowską, gdzie znajduje się powstałe w 2007 roku Centrum Odnowy Wsi.
Dom Kultury sąsiaduje z gmachem parzęczewskiej Ochotniczej  Straży Pożarnej - ul. Ozorkowska 3.
Wracam na rynek w Parzęczewie, by znowu zachwycać się przepięknym kościołem.
Po chwili przerwy wyjeżdżam na ul. Stodolnianą, skąd jest ładny widok na zachodnią część parafii p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Opuszczam Parzęczew kierując się prosto drogą na Uniejów. To trasa poznana przez Mr SCOTT'a podczas WYCIECZKI Nr 8.
Niemiłosiernie pokiereszowaną drogą dojeżdżam do wsi Chrząstów Wielki.
Im dalej, tym lepiej ! Za Chrząstówkiem stan drogi się poprawia i sprawnie docieram do wsi Różyce.
Po paru minutach rytmicznego pedałowania wjeżdżam do wsi Łążki w gminie Wartkowice.
Wreszcie docieram do drogi wojewódzkiej nr 469 i skręcam w prawo na Ozorków. Mr SCOTT się cieczy, bo nowa droga jest tu po prostu wyborna !
Wspaniała droga to tylko jeden z wielu powodów, dla których warto wybrać się rowerem w te kolorowe okolice województwa łódzkiego.
Ten odcinek naszej wycieczki był doprawdy perfekcyjny ! Pora jednak na zmianę kierunku jazdy. Skręcam w lewo w rozjazd do Osiedla Leźnica Wielka.
Szybko i sprawnie dojeżdżam do wojskowego osiedla Leźnica Wielkie. Mieszka tu wraz z rodzinami kadra oficerska I-go Dywizjonu Lotniczego (śmigłowce) i I-go Batalionu Kawalerii Powietrznej (komandosi), wchodzących w skład 25-ej Brygady Kawalerii Powietrznej im. Księcia Józefa Poniatowskiego.
                                          
Na terenie dość dużego osiedla (około 1200 mieszkańców), oprócz odnowionych bloków mieszkalnych jest przedszkole, nowy plac zabaw, boiska sportowe, poczta i sklepy.
Jest także klub garnizonowy - obecnie ośrodek kultury z biblioteką. Mr SCOTT jest przekonany, że w przeszłości przy dobrze zaopatrzonym bufecie, wojskowi - zgodnie z prawem powszechnego ciążenia - na pewno "obalili" niejedną teorię...  
Osiedle wojskowe graniczy z 12-hektarowym Zalewem Leźnickim otoczonym przez lasy i działki letniskowe. To przepiękne tereny rekreacyjne.
                                    
Leźnicki zalew powstał na rzece Gnida - prawobocznym dopływie Neru. Jest tu mała zapora, która reguluje obieg wody w akwenie.
Opuszczam teren zalewu i wojskowego osiedla. Wracam tą samą szosą do drogi wojewódzkiej nr 469. Okazuje się, że to północny kraniec wsi Sucha Górna. Skręcam w lewo i szybkim tempem zbliżam się do Wielkiej Leźnicy.
Leźnica Wielka to bardzo stara wieś w gminie Parzęczew. Pierwsza wzmianka o osadzie pochodzi z 1357 roku ! Przejeżdżam przez całą miejscowość w stronę jednostki wojskowej i lotniska.
Historia lotniska w Leźnicy sięga II wojny światowej, kiedy pas startowy wybudowali Niemcy. To stąd startowały hitlerowskie maszyny bombardujące Warszawę... Po wojnie ich miejsce zajęły polskie myśliwce i bombowce, a w latach 70-tych XX wieku baza przekształciła się w punkt stacjonowania śmigłowców.
Pod koniec XIV wieku właścicielami Leźnicy Wielkiej były dwie rodziny rycerskie wywodzące się z rodów Jastrzębiec i Janina. W tym czasie stał tutaj pierwotny kościół drewniany, który ze względu na zestarzenie się drewna rozebrano około 1741-1746 roku.
Zbudowano wówczas nową, także drewnianą świątynię, którą możemy oglądać do dziś.
W roku 1882 kościół został poszerzony poprzez dostawienie neogotyckiej, murowanej zakrystii. Z tego też okresu pochodzi ceglana dzwonnica stojąca naprzeciwko frontowej przybudówki.
W czasie ostatniej wojny świątynia została poważnie uszkodzona przez artylerię niemiecką. Ówczesny proboszcz ks. Ludwik Ziętek, razem z parafianami doprowadził do szybkiego odbudowania kościoła.
Warto zajrzeć do wnętrza świątyni, gdzie znajduje się zabytkowe wyposażenie : gotycka chrzcielnica z piaskowca w kształcie kielicha z herbem Jastrzębiec (Tępa Podkowa) przełomu XV i XVI wieku, kamienna kropielnica z XV wieku, barokowy ołtarz główny z końca XVII wieku i wiele innych.
Zwiedzam teren wokół kościoła, który w 2001 roku otoczono nowym parkanem z cegieł i metalowych przęseł.  
Kończę wizytę w Leźnicy Wielkiej i kieruję się do wschodniej granicy wsi.
Mr SCOTT - "Wielki Łazik" w Leźnicy Wielkiej.
Zaglądam jeszcze pod bramą wjazdową na teren 600-hektarowego kompleksu wojskowego, na który składa się jedno z największych lotnisk wojskowych w Polsce (powierzchnia ponad 500 ha) oraz koszary, fortyfikacje i infrastruktura militarna.
Z terenu lotniska dobiega wyraźnie hałas pracującego silnika śmigłowca. Mr SCOTT "pyta : dlaczego ten helikopter zawisł w powietrzu ? Skończyło mu się paliwo ?" 
 Wracam na wspaniałą asfaltówkę i szybkim tempem dojeżdżam do Opola, które było celem mojej ubiegłorocznej WYCIECZKI Nr 8.
Przejeżdżam obok odnowionej siedziby miejscowych strażaków.
Trasa od wsi Łążki przez Leźnicę Wielką i Borszyn do pobliskiej Solcy Wielkiej, to na pewno jeden z najpiękniejszych szlaków rowerowych, jakie do tej pory pokonał Mr SCOTT.
Droga jest tu równa jak stół, pochylenie terenu spore i to wystarczy żeby rozwinąć i utrzymać dużą prędkość. Błyskawicznie docieram do dużego skrzyżowania (w lewo Łęczyca, w prawo Parzęczew). Cały czas gnam prosto na wschód !
Utrzymuję rewelacyjną średnią przejazdu i po chwili wkraczam do wsi Solca Wielka. Miejscowość poznałem w trakcie słonecznej WYCIECZKI Nr 46.
Mr SCOTT znowu pieje z zachwytu nad kolorami kościoła p.w. św. Wawrzyńca. Szybko dojeżdżam do wsi Wróblew i kontynuuję kurs na wschód.
Docieram do północnego krańca Ozorkowa. Po około 200 metrach skręcam w prawo na niebezpieczną trasę krajową nr 1.
Droga krajowa nr 1 przebiega przez całą Polskę z Gdańska do Cieszyna. To szeroka arteria z wygodnym poboczem. Pomimo bardzo dobrej widoczności, dla świętego spokoju lepiej zapalić tylne światło pozycyjne. Omijam zjazd do centrum Ozorkowa i szybkim tempem jadę na Łódź przez mostek na Bzurze.
Na kolejnym skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną, skręcam w lewo na Stryków.
Ponownie wjeżdżam na teren Ozorkowa, ale na krótko. Na nowym rondzie przy ul. Maszkowskiej skręcam w prawo. Żywym, miarowym tempem przemierzam przez sam środek sokolnickich lasów.
Jadę do miasta-ogrodu Sokolnik Lasu, drogą poznaną podczas WYCIECZKI Nr 26 
Dojeżdżam do ronda, naprzeciwko którego znajduje się kościół Matki Bożej Królowej. Trzymam kurs na Łódź.
Z Sokolnikami sąsiaduje bezpośrednio wieś Kania Góra. Mr SCOTT bardzo lubi te okolice.
Nie zwalniam tempa i tylko na moment przystaję przed siedzibą miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej.
Na następnym rozwidleniu dróg skręcam w lewo na Białą.
Jadę wzdłuż pięknego lasu do tego rozjazdu w stronę Kolonii Ciosny. Skręcam w prawo w piaszczystą drogę prowadzącą do wiaduktu nad autostradą A-2. Zaliczam kolejny fajny zjazd do Rosanowa.
W Rosanowie znajduje się niewielka kaplica rzymsko-katolicka. Kiedy oglądam przydrożną kapliczkę, po szosie mknie akurat policyjny radiowóz. Czyżby na krajowej jedynce namierzył mnie radar ? Ufff - pojechali ! Mr SCOTT odetchnął z ulgą.
Jadę przez Rosanów ulicami Główną i Długą. Tym razem wybieram piaszczystą nawierzchnię i ul. Ciosnowską wjeżdżam do Zgierza.
Dojazd do Ronda im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie jest łatwy. Ciągle pod sporą górkę po nierównej, piaszczysto-kamienistej powłoce. Skręcam w prawo w ul. Piątkowską, gdzie można się mocno rozpędzić. Trzeba mieć jednak oczy szeroko otwarte, bo kierowcy czasami jeżdżą, jak chcą...
Jak by tu się wydostać z zatłoczonego Zgierza ? Mr SCOTT wybiera trudną opcję : pod górkę ulicą Długą w stronę centrum. Potem jest już łatwiejszy odcinek i za mostem na rzece Bzura wjeżdżam do Łodzi. Pędzę ulicą Okólną. Potem ul. Łagiewnicką wzdłuż Lasu Łagiewnickiego w stronę wiaduktu kolejowego za ul. Krecią.    
 
Na zakończenie wycieczki, oglądam kościół parafii p.w. św. Wincentego Pallottiego przy ul. Łagiewnickiej 197/201. Świątynia położona jest na stromym wzgórzu, niedaleko ulic Wałbrzyskiej i Liliowej.
Z inicjatywy Księży Pallotynów trwa tu od kilku lat budowa Sanktuarium Świętości Życia. I to już prawie wszystko na dziś, bo Mr SCOTT nie bardzo już chce leźć gdzieś dalej... Wykorzystuję fajny skrót i za przystankiem MPK na ul. Łagiewnickiej, skręcam w prawo w alejkę pomiędzy domami przy ul. Kasztanowej.
Dalej w lewo w ul. Folwarczną i leśnymi ścieżkami do Parku im. Mickiewicza. Mimo tylu przejechanych kilometrów Mr SCOTT'a tak roznosi energia, że spacerowicze w Julianowie w popłochu ustępują mi miejsca.
                                       
Przemykam przez jeden z najpiękniejszych łódzkich zieleńców do ulicy Zgierskiej. Na ścieżce rowerowej mocno przyciskam na pedały !
Dojazd do Manufaktury od strony ul. Zachodniej, to ostatnia odsłona dzisiejszej wyprawy do Leźnicy Wielkiej. Na rowerowych ścieżkach nie jest wcale bezpiecznie - przekonał się też o tym Mr SCOTT, któremu jakiś niedzielny kierowca wlazł wprost pod koła ! 
 UWAŻAJ ślepoto jak leziesz !!!

5 komentarzy:

  1. Gratki TaaDziku!!! Pal Gumy A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuje za piekna wycieczke do Leznicy. Sprawil mi Pan tym blogiem ogramna przyjemnosc. W Leznicy mieszkalem przez kilkanascie lat. Obecnie mieszkam u USA. W marcu oddalem sie tesknocie za Polska. To niesamowite ze wlasnie wtedy odwiedzil pan Leznice. Dziekuje i pozdrawiam.
    Janusz

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę późno odpowiadam, ale "lepiej późno, niż wcale". To właśnie Pan sprawił mi tym komentarzem wiele radości i satysfakcji ! Postaram się wrócić do pięknej Leźnicy i być może uda się wykonać więcej zdjęć. Póki co zapraszam do popatrzenia na relację z WYCIECZKI nr 110 "Leźnica Mała i Leźnica Wielka". Pozdrawiam serdecznie (-:

    OdpowiedzUsuń
  4. Dwór w Nakielnicy nie jest opuszczony - od 15 lat mieszka w nim jego prawowita spadkobierczyni. Piszę o tym by nikt nie myślał, że można sobie ot tak włamywać się przez dziurę w płocie na teren czyjejś posiadłości. To, że coś źle wygląda, nie znaczy, że nikt tam nie mieszka i że nie ma nic przeciwko kręceniu się wokół domu obcych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mr SCOTT serdecznie pozdrawia "Anonimowego" czytelnika, dziękując za pozostawienie interesującego komentarza (-:

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger