Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 179 - Kolumna i Łask

TRASA : Łódź (Piotrkowska, Pabianicka, Chocianowicka, Nad Dobrzynką) - Pabianice - Chechło Pierwsze - Chechło Drugie - Dobroń - Łask - Kolumna - Wronowice - Wiewiórczyn - Łask - Kolumna - Dobroń - Mogilno Duże - Róża - Pawlikowice - Dąbrowa - Pawlikowice - Jadwinin - Bychlew - Pabianice - Ksawerów - Łódź (Pabianicka, Park Sielanka, Park im. Słowackiego, Pabianicka, Piotrkowska, al. Mickiewicza, Gdańska, Manufaktura) 
[17.07.2013. -  92 km, 21.7 km/h, 4:14:10 h]
Mr SCOTT jedzie do... Kolumny i Łasku !!! Trasa WYCIECZKI Nr 179.
Mr SCOTT oczywiście łaski nie robił i przez kilka ostatnich dni, poświęcał się sprawom rodzinnym. Bo przecież nie na co dzień dzieci się nam żenią, prawda ? Stąd też rozbrat z rowerkiem był w pełni uzasadniony.
Ale jak już wszystko się uspokoiło, to natychmiast wyruszam na kolejną, letnią wycieczkę !
Zaczynam z ul. Wólczańskiej 31/33, sprzed fenomenalnej willi Leopolda Kindermanna - prawdziwej perły światowej secesji ! Właśnie kończy się jej kapitalny remont, który rozpoczął się dwa lata temu i pochłonął już 6,7 mln zł. Trwają jeszcze ostatnie prace wykończeniowe, które zakończą się do końca października.
W Łodzi tyle się ostatnio dzieje, że człowieku ! Nie nadążysz wszystkiego obejrzeć ! Na finiszu jest remont odcinka ulicy Piotrkowskiej - od ul. Zamenhoffa do al. Mickiewicza.
 Nowa granitowa nawierzchnia jest od kilku dni czyszczona i czeka na odbiór techniczny. Na ulicy pojawiły się estetyczne meble miejskie - m.in. duże kosze na śmieci z herbem Łodzi. To solidne konstrukcje z żeliwa. Jeden taki kosz waży aż 200 kg !
W blasku lipcowego słońca główna arteria Łodzi - najpiękniejsza ulica miasta, prezentuje się wspaniale !!! Na tym odcinku zawsze przykuwa uwagę, fenomenalna kamienica pod numerem 143 - dawny gmach przedstawicielstwa jednej z największych pabianickich spółek, specjalizujących się w produkcji wyrobów bawełnianych "Krusche i Ender". Siedzibę tej firmy oglądałem podczas kilku poprzednich wycieczek.
Kamienica powstała w latach 1898-1899 w stylu modernistycznym, wg projektu Dawida Landego. Początkowo posiadała tylko dwa pietra. Wyższe kondygnacje powstały dopiero w dwudziestoleciu międzywojennym. W szczycie fasady gmachu znajduje się zegar słoneczny. Cały front pokryty jest polichromią przedstawiającą baśniowe smoki, kwiaty i wijące się łodygi roślin.
Obecnie mieści się w niej siedziba banku. Przed budynkiem ustawiony jest jeden z wielu zdrojów ulicznych. Na wszystkich łódzkich zdrojach, dominują odlane z brązu i granitu motywy dzieci i ryb. Autorami ich projektów są Marcin Mielczarek i Magdalena Walczak.
Na Piotrkowskiej posadzono też pierwsze drzewa. Są to kuliste odmiany klonów zwyczajnych, których korzenie osłonięte zostały ozdobnymi kratkami.
Do niedawna na ul. Piotrkowskiej skupiało się handlowe życie Łodzi. Jednak wraz z rozwojem sieci hipermarketów i centrów handlowych ("Manufaktura", "Port Łódź", "Galeria łódzka"), klienci zaczęli odpływać i znaczenie tej ulicy znacznie zmalało. Ale Mr SCOTT wierzy, że dla Piotrkowskiej nastąpią jeszcze lepsze czasy.

Spoglądam przy okazji na jeden z najwspanialszych łódzkich murali (północna strona kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 152 - mierzące 30 metrów długości i 20 metrów wysokości malowidło, przedstawiające łódź płynącą na tle śródmiejskich domów) i kieruję się w stronę południowej granicy miasta.
Pędzę po ul. Piotrkowskiej i ul. Pabianickiej w stronę "Portu Łódź". Przejeżdżam przez most nad rzeką Ner. Za zajezdnią tramwajową skręcam w ul. Chocianowicką. Dalej w lewo w ul. Nad Dobrzynką i pedałuję przez Rypułtowice do Pabianic.

Mr SCOTT bardzo lubi odwiedzać Pabianice, które posiadają bardzo ciekawą historię i mnóstwo zabytków. W średniowieczu ziemie te i okoliczne miejscowości nazywano Chropami. Pod koniec XI wieku żona księcia Władysława Hermana - Judyta, przekazała je Kapitule Krakowskiej, dzięki której Pabianice w połowie XIV wieku uzyskały prawa miejskie. Za każdym razem staram się obejrzeć i poznać tutaj coś nowego. Dziś dojeżdżam do Starego Rynku, skąd jest świetny widok na centralną ulicę miasta, Dwór Kapituły Krakowskiej oraz dawną tkalnię firmy "Krusche i Ender".
Podczas ubiegłorocznej WYCIECZKI Nr 142, miałem okazję poznać bliżej późnorenesansowy kościół parafialny p.w. św. Mateusza i św. Wawrzyńca, który stoi na Starym Rynku. Wówczas świątynia otoczona była rusztowaniami i trwała rewitalizacja elewacji kościoła. Remont się już zakończył, a wykonywała go znana firma "Mosaicon" z Łodzi. Na placu przykościelnym pojawił  się nowy obiekt. Są to Tablice X Przykazań, wykonane z czerwonego granitu. Ufundowała je "Dziękując za łaski Halina Młynarczyk-Sokołowska 2013 r.".
Kościół został zbudowany w latach 1583-1588, wg projektu Ambrożego Włocha z Płocka. Na trójnawowej budowli góruje ośmioboczna wieża na czworobocznej podstawie. Na jej szczycie znajduje się działający do dziś dnia zegar.
Na pięknie odnowionej fasadzie świątyni, zawieszona jest tablica informacyjna z napisem o treści "Kościół Rzym. Kat. Parafii p.w. św. Mateusza Ap. 1583-1588 Obiekt Zabytkowy I Kl."
Na ścianie nawy od strony północy, nad dawnym wejściem do świątyni wmurowany jest herb Aaron. Przypomina, że Pabianice należały swego czasu do kapituły krakowskiej.
Wokół niego widoczne są litery "P.C.C.C." (Pabianice Civitas Capituli Cracoviensis) czyli "Pabianice Miasto Kapituły Krakowskiej".
Na ścianie frontowej kościoła po lewej stronie od wejścia do kruchty, zawieszona jest płaskorzeźba z brązu, przedstawiająca Błogosławionego Jana Pawła II-go.
Płaskorzeźba ufundowana została przez ks. Lucjana Jaroszkę w 15. rocznicę pontyfikatu papieża. Duchowny przekazał na ten cel m.in. pieniądze uzyskane w wyniku odszkodowania za swój pobyt w obozach koncentracyjnych. Znajduje się pod nią inskrypcja o treści "Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, pierwszemu Polakowi na Stolicy Piotrowej w XV rocznicę Pontyfikatu 1978-1993". Obok napisu zawieszone są także dwie tarcze z herbem papieskim i herbem Pabianic oraz podpis "Lucjan Jaroszka".

Opuszczam Pabianice, kierując się dobrze znanym traktem do Łasku. Pomimo tego, że jest to ruchliwa droga krajowa nr 14, to jednak nie ma strachu ! Jedzie się szybko bezpiecznym i szerokim poboczem. Za tablicą wjazdową do miasta Łask (które zwiedziłem w trakcie WYCIECZKI Nr 79), przenos się na drogę rowerową.
Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów, wjeżdżam do Kolumny - zielonej dzielnicy, która w roku 1973 została włączona do granic administracyjnych miasta Łask. Mr SCOTT był już w tych stronach wielokrotnie, ale pora wreszcie poznać je bliżej !
Jadę ciągiem pieszo-rowerowym po ul. Armii Ludowej. Na początek wjeżdżam na teren posesji nr 1c, gdzie znajduje się siedziba Nadleśnictwa Kolumna.
Nadleśnictwo Kolumna zostało utworzone w lutym 1945 roku, przede wszystkim z lasów państwowych byłego Nadleśnictwa Pawlikowice, a także z lasów prywatnych upaństwowionych na mocy dekretu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego o lasach z grudnia 1944 roku.
Nadleśnictwo Kolumna swoim zasięgiem obejmuje obszar 17 gmin tj. Buczek, Czarnocin, Dłutów, Dobroń, Drużbice, Grabica, Łask, Moszczenica, Pabianice, Rzgów, Sędziejowice, Sieradz, Tuszyn, Wodzierady, Zapolice, Zduńska Wola i Zelów. W wielu tych miejscowościach już byłem. Pozostałe - czekają w kolejce na Mr SCOTT'a.
 Na ścianie jednego z budynków administracji, namalowana jest mapa nadleśnictwa.
Leśnicy zajmują pięknie odrestaurowany dworek, który usytuowany jest w samym centrum mieszanego lasu. Dojazd do budynku wyłożony jest kolorową kostką brukową, na masztach powiewają flagi nadleśnictwa. Przed schodami wejściowymi ustawiony jest także stojak na rowery. Na dziedzińcu wybudowano małą fontannę.
Cały teren wokół obiektów nadleśnictwa jest wypielęgnowany i starannie utrzymany. Wszędzie pełno zieleni, drzew, krzewów i kwiatów. Pośrodku widocznych na zdjęciu cisów, posadzony jest dąb papieski. Został on oznaczony numerem 189. Wyhodowano go z żołędzi zebranych w 2003 roku z najstarszego w Polsce "Dębu Chrobrego". Żołędzie poświęcone zostały w dniu 28 kwietnia 2004 roku podczas pielgrzymki Leśników Polskich do Watykanu.
Na trawniku po zachodniej stronie budynku biurowego, ustawiona jest niewielka kolumna z figurką aniołka. Mr SCOTT uważa, że bardzo ładna Ta Kolumna.
Jest to kamienny posąg aniołka z rękoma złożonymi do modlitwy, upamiętniający okoliczność posadzenia dęba papieskiego. Uroczystość odbyła się 6 czerwca 2006 roku - w dniu Święta Leśnika.
Do kolumny przytwierdzona jest pamiątkowa tablica - płyta mosiężna z wytrawionym głęboko napisem metodą fotochemiczną. Do płyty przymocowane są aplikacje liści dębowych i logo Lasów Państwowych. Umieszczono na niej napis o treści : "Dąb szypułkowy (Quercus robur L) z nadanym przez Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych numerem 189, wyhodowany z żołędzi najstarszego w Polsce 750 letniego dęby Chrobry, poświęconych w dniu 28 kwietnia 2004 r. w Rzymie przez Ojca świętego Jana Pawła II podczas pielgrzymko Leśników Polskich. Posadzony w dniu 5 czerwca 2006 r. w trakcie uroczystej narady w Dniu Leśnika dla upamiętnienie pontyfikatu Papieża Polaka. Nadleśnictwo Kolumna".
Obok budynku ustawione są plansze informacyjno-edukacyjne, prezentujące życie ptaków i zwierząt w lesie. Wszystkie tablice posiadają logo Lasów Państwowych i oprawione są w drewniane stojaki.
Na tablicach umieszczono wiele ciekawostek o lesie i jego mieszkańcach. Np. z tej planszy pt. "Zwierzęta naszych lasów" Mr SCOTT dowiedział się, że sarna nie jest wcale "żoną" jelenia.
Na tablicy stojącej pośrodku dowiedziałem się, dlaczego "Las - najwspanialszy twór natury", jest taki ważny i co człowiek mu zawdzięcza.
Na trzeciej z tablic, umieszczono niezwykle interesujące wiadomości na temat dzieciństwa zwierząt leśnych. Bo któż z nas nie lubi widoku małej sarenki, prawda
 Mr SCOTT zapędził się nawet do wnętrza siedziby nadleśnictwa, gdzie w oknie ściany zachodniej można obejrzeć przepiękne witraże.

Siedzibę Nadleśnictwa Kolumna - jako instytucji państwowej, można zwiedzić po uprzednim otrzymaniu zgody od jej przedstawiciela (najlepiej poprosić o to w sekretariacie). Warto zajrzeć na zaplecze dworku. Od strony północy znajduje się klasycystyczny portal wsparty na dwóch kolumnach, na którym widnieje data budowy "Anno 1928".
Po zwiedzeniu siedziby nadleśnictwa, ruszam na poznawanie Kolumny. Z ul. Armii Ludowej skręcam w prawo w ul. Wileńską, gdzie na pierwszej posesji oglądam drewnianą willę. Tego typu budowli spotkać tu można na każdym kroku.
Na parterze budynku znajduje się siedziba Zarządu Koła Terenowego Łask-Kolumna, Polskiego Związku Wędkarskiego Okręgu Sieradzkiego.
Historia powstania Kolumny sięga połowy XVII wieku i jest związana z Samuelem Nadolskim herbu Pierzchała, który był właścicielem dóbr łaskich (w herbie miał właśnie kolumnę). Szlachcic był także właścicielem pobliskiego Wiewiórczyna i Wronowic. Pochowany został w podziemiach łaskiej kolegiaty.
Skąd w Kolumnie tak wiele drewnianych wilii i domów letniskowych ? Otóż w roku 1928 ostatni spadkobierca dóbr łaskich - Janusz Szweycer, wydzielił ze swojego majątku około 120 ha lasu, zamierzając utworzyć Miasto - Las Kolumna. Stąd też w okresie międzywojennym powstało tutaj sporo domów wczasowych i letniskowych, stanowiących własność bogatych mieszkańców Pabianic i Łodzi. Oglądam po kolei domy na trasie dzisiejszego przejazdu - odpowiednio przy ul. Wileńskiej nr 8 (na zdjęciu wyżej) i Wileńskiej nr 13 (przy ul. Komuny Paryskiej).
Po dojechaniu do skrzyżowania z ul. Krasickiego, skręcam w lewo. Jadę obejrzeć miejscowy kościół p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Jest to nowoczesna, bezstylowa konstrukcja, którą stawiano w latach 1981-2003 wg projektu zespołu architektów. Powstała na miejscu budynku świeckiego, zbudowanego przez Niemców w 1942 roku, który po wojnie został zaadoptowany na świątynię. Konsekracja kościoła miała miejsce w dniu 30.V.2004 r. przez abpa Władysława Ziółka
W przestronnym wnętrzu świątyni znajduje się ołtarz główny, dwa ołtarze w kaplicach bocznych, droga krzyżowa oraz wiele współczesnego wyposażenia.
W podziemiach kościoła budowane jest obecnie centrum dla dzieci i młodzieży. Przy parafii działa od trzech lat dziecięcy zespół "Nutki Boże" oraz zespół młodzieżowy "Dei Agmen", który dba o oprawę muzyczną niedzielnych mszy świętych, rekolekcji parafialnych czy innych wydarzeń ważnych dla kościoła.
W ołtarzu głównym świątyni znajduje się obraz przedstawiający scenę Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Do Parafii w Kolumnie należy obecnie około 6660 mieszkańców.

Po obejrzeniu kościoła zwiedzam najbliższą okolicę i leśny rejon w kwadracie ulic Wileńska-Letnia-Piotrkowska-Jagiełły.
Na terenie posesji przy ul. Letniej 13 podziwiam wspaniałą, piętrową willę w stylu szwajcarskim. Na wysokości pierwszego piętra posiada przeszkloną werandę oraz taras wsparty na czterech kolumnach.
Kolejna ciekawa willa stoi na terenie posesji przy ul. Letniej 11. Jest to piętrowy dom zbudowany na początku lat 30-tych XX wieku. Wówczas to powstawało w Kolumnie mnóstwo letniskowych daczy dla mieszkańców Łodzi i pobliskich miast.
Za sprawą Janusza Szweycera, plan budowy miasta ogrodu opracował słynny architekt i urbanista Antoni Jawornicki (autor mi.in. projektu budowy miasta ogrodu Podkowy Leśnej, przebudowy Placu Saskiego w Warszawie, projektował także przebudowę wnętrz hotelu Bristol i Europejskiego). Od lat 30-tych XX wieku rozpoczyna się intensywny rozwój letniska. Na zdjęciu dom przy ul. Jagiełły 10.
Powstało 30 pensjonatów oraz 160 domów letniskowych. Czynne były korty tenisowe, płatne kąpieliska, lokale rozrywkowe. W 1933 roku rozpoczęła działalność szkoła, w 1935 roku powołano do życia ochotniczą straż pożarną, a w 1936 roku uruchomiono elektrownię. Dużo parceli i działek pod zabudowę urządzeń użyteczności publicznej, przekazał dla dobra Kolumny dziedzic tych ziem Janusz Szwaycer (m.in. plac pod kościół i rynek targowy, dwa place na przyszłą plebanię, szkołę powszechną, pocztę). Na zdjęciu dom wielorodzinny przy ul. Jagiełły 8.
Powołano do życia Towarzystwo Przyjaciół Letniska Kolumna, na czele którego stanął inż. Antoni Min­kiewicz i inżynier Tymieniecki - profesorowie szkoły rzemiosł z Pa­bianic. Firma "Krusche i Ender" dla upamiętnienia stulecia firmy, nabyła duży plac dla urzędników na dom wypoczynkowy. Miasto-ogród kwitło i rozwijało się w szybkim tempie. Na zdjęciu piękna willa przy ul. Piotrkowskiej 13 - skrzyżowanie z ul.Letnią.
Wówczas to podzielono Kolumnę na trzy części : Pałusznicę (od szosy do Grabi-Pałusznicy), Doliwę (między szosą a torami) i Cygankę – na północ od torów kolejowych. Większa część działek należała do ludności pochodzenia żydowskiego, utarło się nawet mówić o Kolumnie lat międzywojennych "Mała Palestyna". Zmieniło się to wraz z wydarzeniami II wojny światowej, gdy mienie Żydów zagrabili Niemcy, a sami właściciele zostali wywiezieni do łódzkiego getta. W latach 1941-1942 miasto skolonizowano niemieckimi osadnikami pochodzącymi z Wołynia i Besarabii. Na zdjęciu piętrowy dom letniskowy przy ul. Piotrkowskiej 11.
Będąc na ul. Piotrkowskiej, oglądam zabudowania hotelu "Graf", które znajdują się w samym sercu sosnowego lasu.
Krążę po ulicach Kolumny, przypatrując się wszystkiemu z ciekawością. Dojeżdżam do Placu Szarych Szeregów nr 8, gdzie zwraca moją uwagę odnowiona, piętrowa - dawna willa letniskowa. 
Zdecydowana większość willi wzniesiona została w okresie międzywo­jennym, głównie w latach 30-tych. Charakterystyczne rzecz, to pięknie wykonane ganki, werandy i tarasy. Obiekty w tym typie są zazwyczaj uzupełnione loggiami i balkonami, służącymi do tarasowania i kąpieli słonecznych. Fasady willi, zwłaszcza werandy, balustrady zewnętrznych schodów oraz obramowania okien i drzwi, zdobiono dekoracją o wzorach geometrycznych lub roślinnych, wyżynaną w desce. Na wielu domach występuje typowy dla budownictwa letniskowego motyw słońca z promieniami. Na zdjęciu willa przy Placu Szarych Szeregów 21.
Po II wojnie światowej część prywatnych pensjonatów przejął państwowy Fundusz Wczasów Pracowniczych. W 1960 roku powiększono obszar Kolumny o części przyległych wsi Przygoń i Orpelów. Przejeżdżam ul. Komuny Paryskiej (na zdjęciu willa na posesji nr 14) w stronę cmentarza parafialnego.

Jest to nowy cmentarz o powierzchni ok. 1,5 ha, który znajduje się przy ul. Zakopiańskiej. Mr SCOTT rezerwuje sobie jego zwiedzenie na kolejną wizytę w Kolumnie. Może uda się trafić na jakieś ciekawe mogiły ?

Wracam na ul. Komuny Paryskiej i skręcam na północ w ul. Gdańską. Na terenie posesji pod nr 17/19 można obejrzeć absolutną perełkę wśród bogatej kolekcji tutejszych willi ! Jest to piętrowa budowla z oszklonymi werandami i wysokim, użytkowym poddaszem. Posiada niski, duży dwuspadowy dach  z wysuniętymi szeroko okapami. Jest po prostu cudowna !

Krążę po Kolumnie, mając oczy szeroko otwarte. Oglądam dość duży, dwupiętrowy dom z drewna, który stoi na terenie posesji przy ul. Wileńskiej 25. To centralna arteria tej letniskowej miejscowości, bardzo szeroka i przestronna, obsadzona wieloma gatunkami drzew i krzewów (m.in. lipy, sosny, jarzębiny).
Podobny budynek usytuowany jest na nieruchomości przy ul. Wileńskiej 18. Obecnie w Kolumnie mieszka na stałe około 7000 mieszkańców. Znajduje się tu jeszcze kilka ośrodków wypoczynkowych i kolonijnych, pomimo że spora ich część podupadła na skutek zaniedbań i braku remontów w latach 80-tych XX wieku. Kolumna i okoliczne miejscowości, to bardzo atrakcyjne tereny turystyczne. Co roku przybywa prywatnych działek rekreacyjnych. Ludzie z miasta chętnie inwestują w te tereny.

Na zakończenie poznawania tej części Kolumny, oglądam jeszcze drewniany dom mieszkalny przy ul. Piotrkowskiej 25. Kieruję się teraz w stronę stacji kolejowej, która znajduje się przy ul. Torowej.
Stacja w Kolumnie powstała w 1927 roku na szlaku Kolei Warszawsko-Kaliskiej i obsługuje ruch pociągów na odcinku Pabianice-Łask. Wybudowanie przystanku nastąpiło za sprawą Janusza Szweycera, który wspólnie z członkami Towarzystwa Przyjaciół Letniska Kolumna, przekazał Dyrekcji Kolejowej kwotę 24.000 zł tytułem zatwierdzenie planów przystanku (połowę tej sumy wyasygnował Szweycer, połowę zebrało Towarzystwo ze składek).

W latach 1943-1945 okupant hitlerowski wprowadził tu nazwę stacji Waldhors. Obecnie zatrzymują się na niej pociągi osobowe kursujące na trasie z Łasku, przez Pabianice do Łodzi Kaliskiej. To bardzo ważny punkt na trasach wędrówek wielu rowerzystów i miłośników wszelakiej turystyki.

Na razie kończę zwiedzanie Kolumny i ze stacji kolejowej jadę na północ do ul. Ogrodowej. Skręcam na zachód i dojeżdżam do pobliskich Wronowic. W centralnej części wsi, przy głównym skrzyżowaniu znajdują się zabudowania dawnego folwarku. W widocznych na zdjęciu budynkach, które powstały na początku XX wieku, do dziś funkcjonuje gorzelnia. Jest własnością prywatną i produkuje alkohol z ziemniaków oraz zbóż (firma "Solvita"- Skład Podatkowy, Wronowice 29).
Kontynuuję kurs na zachód i po wyjechaniu z Wronowic, docieram do Wiewiórzyna (zobacz WYCIECZKA Nr 166). Miło jest wrócić do miejsc, która się dobrze zna i lubi ! Przecinam tory kolejowe i ponownie pojawiam się w Łasku.
Po dojechaniu do drogi krajowej 12-14, kieruję się na Plac 11 Listopada i centrum. Cały czas trwają jeszcze prace przy rewitalizacji rynku, chociaż płyta główna została już niemal ukończona. Zamontowano instalację elektryczną i niebawem nastąpi próba nowego oświetlenia. Projekt "Rewitalizacja Placu 11 Listopada w Łasku" jest współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego na lata 2007-2013.
Podczas pobytu w Łasku nie może oczywiście zabraknąć wizyty w najstarszym i najcenniejszym zabytku miasta. Łaska kolegiata p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny i św. Michała Archanioła, którą wzniesiono w latach 1517-1523, przeszła niedawno gruntowny remont.
Renowacja świątyni odbyła się w ramach projektu "Łask - Łódź - Piotrków Trybunalski - ku demokracji, humanizmowi, wielokulturowości - stworzenie trzech centrów idei". Restauracja nie byłaby możliwa bez blisko dwunastu milionów dotacji z pieniędzy unijnych. Obecnie w kościele odbywają się nie tylko nabożeństwa, ale i koncerty muzyki poważnej.
Oglądam raz jeszcze kościół ze wszystkich stron. Mr SCOTT odkrywa, że na ścianie nawy północnej znajduje się pamiątkowa tablica, której wcześniej nie zauważyłem ! Pomroczność jasna mnie dopadła ?
Jest to bardzo stara płyta epitafijna, na której umieszczono inskrypcję o treści "Tu leży Ludwik syn z Rozalii i Krzysztofa Schelingów urodzony dnia 25 sierpnia 1810. Umarł dnia 19 września 1817 roku. Ledwie się wydobył z dziecinnych lat chwil, pociecha matki i krewnych w momencie zniknęły. Wyrokom Najwyższego tak się spodobało. Spoczywa w tym grobie śmiertelnego ciało".
Z centrum miasta wracamy na ul. Objazdową, gdzie przy drodze krajowej nr 12-14, znajduje się wielowyznaniowy cmentarz w Łasku (katolicki, ewangelicki i prawosławny). Został założony w listopadzie 1810 roku i Mr SCOTT ma nadzieję, że zobaczę na jego terenie wiele ciekawych mogił i miejsc pochówku znamienitych obywateli.
Cmentarz ogrodzony jest ceglano-kamiennym murem, który zachował się z czasów założenia nekropolii. Na początek oglądam pomniki znajdujące się po lewej stronie od wejścia głównego. To część prawosławna, na której widocznych jest kilka monumentalnych pomników, jak ten z rzeźbą Chrystusa trzymającego krzyż. Grób jest otoczony kamiennymi słupkami połączonymi kutym łańcuchem, które zatopione są w gąszczu zieleni.
Na neogotyckiej podstawie wykuto epitafium : Maria Pawłowna Proskuro-Suszynskaja z Gorłowych (12.XI.1829 - 6.VIII.1906). Wszystkie inskrypcje na prawosławnych pomnikach łaskiego cmentarza wykonane są w języku rosyjskim. 
Mogiły prawosławne łatwo zidentyfikować po charakterystycznych krzyżach. Ten ośmioramienny żelazny krzyż, zatknięty jest na nagrobku uformowanym z połączonych ze sobą brył kamieni z piaskowca.
Nagrobek wystawiono niemowlęciu Igniazowi Sergijowi Dmitrijewiczowi Czagadajewowi (29.XI.1891-18.III.1892). U dołu wykuto formułę modlitewną "Daj mu Panie spokój w świętości".
Tuż obok stoi obelisk z granitu poświęcony sztabskapitanowi Piotrowi Andriejewiczowi Karaf-Korbutowi (1833-1890), byłemu naczelnikowi Straży Ziemskiej obwodu łaskiego z lat 1867-1888. Ludność wyznania prawosławnego, osiedliła się w Łasku w drugiej połowie XIX wieku. Z inicjatywy ówczesnego naczelnika powiatu łaskiego - Bogdanowa, w dniu 13 października 1901 r. położono kamień węgielny pod budowę cerkwi Narodzenia Najświętszej Marii Panny, która funkcjonowała do wybuchu pierwszej wojny światowej. Prawosławni opuścili jednak miasto w sierpniu 1914 roku. Cerkiew została rozebrana w 1936 roku.
Wychodzę na centralną aleję i kieruję się w stronę kaplicy. Po prawej stronie widać dwa nowoczesne pomniki, zbudowane z płyt szarego granitu.
Ten nagrobek wystawiony został dla księdza kanonika Henryka Koźmińskiego (4.03.1930-16.03.2000). Duchowny był proboszczem Parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Łasku.
Na płycie nagrobnej umieszczono wspomnienie "Odszedłeś już od nas lecz z nami zostałeś. Każdemu cząstkę siebie na zawsze ofiarowałeś".
Drugi pomnik wystawiono także na grobie duchownego. Pochowany tutaj został ksiądz Zygmunt Franczewski (11.01.1906-19.12.1971), Proboszcz i Dziekan Łaski, Szambelan Papieski, Kanonik Honorowy Kapituły Katedralnej, były więzień obozu w Dachau. "Prosi o zdrowaś Mario". Na płycie nagrobnej z czarnego marmuru, znajduje się nota darczyńców "Od zarządu cmentarza parafialnego w Łasku".
Kilka metrów dalej na wschód, znajduje się ogromny grobowiec grobowiec rodziny Szweycerów. Na murze wzniesionym z tyłu części grzebalnej, zamontowane są współczesne płyty z granitu i aluminium. To bardzo znany ród szlachecki z województwa łódzkiego, którego członkowie byli właścicielami Rzeczycy i ziem łaskich. Pierwsza wzmianka o tym rodzie pochodzi z 1700 roku. Wiadomo też, że przed rokiem 1859 Wincenty Szweycer zamienił swój majątek we wsi Olszowa k/Ujazdu (byłem tam wielokrotnie - zobacz np. WYCIECZKA Nr 101) na ziemie na terenie Rzeczycy (to jeden z wielu celów wypraw Mr SCOTT'a - może zdążę tam pojechać jeszcze w tym roku).
Jest to miejsce wiecznego spoczynku dla Janusza Szweycera, s. Michała - właściciela dóbr miasta Łask, członka Rady stanu, radcy Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego (ur. 30.VII.1876. - zm.12.XI.1959). Warto tu nadmienić, że Janusz Szweycer został właścicielem dóbr łaskich dopiero od początku pierwszej wojny światowej. Wcześniej na mocy testamentu ojca, dziedziczył dobra w Rzeczycy. Dopiero potem zamienił się majątkami ze swoim bratem Michałem i przeniósł do rodowej posiadłości w Ostrowie k/Łasku (pojadę tam niebawem). W tym grobie pochowano także jego żonę z Kożuchowskich Maria Szweycerowa I voto Radziszewska, przewodniczącą Komitetu Stowarzyszenia Ziemianek i Kół Gospodarstw Wiejskich (ur. 9.VII.1885 - zm. 6.XI.1967). W grobowcu spoczywają również ich synowie : Stanisław Szweycer, inżynier rolnik (ur. 7.V.1913 - zm.13.IX.1939), podchorąży 1. Pułku Ułanów oraz Zbigniew Szweycer (ur. 10.XI.1920 - zm.4.X.1939), podchorąży 2. Pułku Ułanów, którzy polegli w wojnie obronnej 1939 roku. Obaj za męstwo zostali odznaczeni Krzyżem Orderu Virtuti Militari. Dla uczczenia ich pamięci i bohaterstwa, na pomniku umieszczono tablicę z napisem "Cześć Wam polegli niezapomniani w glorii bohaterstwa nieśmiertelni" oraz fragment przetworzonego wiersza Juliusza Słowackiego pt. "O Polsko" o treści : 
"O Polsko ! Polsko święta. Bogobojna. Jeżeli kiedyś jasna i spokojna, obrócisz ku nam załzawione oczy, na groby nasze, gdzie nas robak toczy, gdzie urny prochów pod wierzby wiosenne, skryły się dumać jak łabędzie senne. Polsko Ty Nasza ! Gdy już nieprzytomni będziemy, wspomnij Ty o nas ! O wspomnij. Wszak myśmy z Twego zrobili nazwiska, pacierz co płacze i piorun co błyska !". 
Są tam także dodatkowe informacje o Stanisławie i Zbigniewie Szweycerach. Stanisław był wachmistrzem podchorążym rezerwy 1 Pułku Ułanów Krechowieckich. Urodził się w Łasku, poległ w "M. Wilina Ruś, pow. Wysokie Mazowieckie". Zbigniew był plutonowym podchorążym 2 Pułku Ułanów Grochowskich. Urodził się w Łasku, poległ w Woli Gułowskiej w pow. łukowskim jako żołnierz SGO "Polesie".
W kwaterze pochowani zostali także : Aleksy Dzik-Kożuchowski, obywatel ziemski (ur. 27.VI.1854 - zm. 20.III.1933) oraz z Orzechowskich Zofia Kożuchowska (ur. 6.VII.1864 - zm. 21.VII.1955). Ciekawostką jest na pewno epizod z życia Janusza Szweycera, który podczas Krajowej Wystawy Przemysłu i Rol­nictwa mającej miejsce w 1909 roku w Częstochowie, spotkał się z późniejszym noblistą - Władysławem Reymontem oraz z Antonim Hemplem - właścicielem dóbr Wałówka. Wówczas wygrał z nimi zakład dot. swojej przyszłej żony - Marii z Kożuchowskich, która pojawiła się na wystawie ze swoimi rodzicami. Panowie obstawiali, że taka ładna, to albo panna, albo młoda mężatka - Szweycer, że wdowa i wygrał.
Kieruję się teraz do kaplicy cmentarnej, w której akurat odbywa się nabożeństwo żałobne. Wrócę więc tu jeszcze na koniec zwiedzania łaskiej nekropolii. Póki co, oglądam tablice epitafijne, jakie wmurowane są w ścianę zachodnią kaplicy.
Na tej płycie z czerwonego granitu, widoczna jest kotwica - Znak Polski Walczącej i napis o treści "Pamięci ks. kpt. Mieczysława Stypułkowskiego, ps. Rola Miś 1909-1943 Prefekta Gimnazjum w Łasku w I 1939-40, we wrześniu 1939 r. ochotnika, Kapelana 36 PP, członka organ, niepodległościowych, od X 39 r. później ZWZ - AK, od 1942 r. szefa Kadr Organ. Dywersyjnej "Wachlarz", w 1943 r. likwidatora tej organizacji, 3.VI.1943. aresztowanego prze gestapo. Zginął".
Na drugiej płycie epitafijnej, znajduje się inskrypcja o treści "D.O.M. Tu spoczywają zwłoki ś.p. Ks. Macieja Ochendalskiego, Dziekana i Proboszcza Łaskiego ur. 1823 r. zm. d. 5 maja 1873 r. Spokój Jego Duszy". Podczas WYCIECZKI Nr 79 oglądałem popiersie księdza Ochendalskiego, które znajduje się w łaskiej kolegiacie.
Ruszam centralną aleją na północ, bacznie wypatrując ciekawych pomników. Blisko kaplicy po zachodniej stronie alei, widać niezwykły pomnik ze ścianą parawanową, na której umieszczono płaskorzeźby przedstawiające zasmuconą rodzinę - ojca z trojgiem dzieci. Pomnik wykonany jest z kamienia jasnego piaskowca i otoczony balustradą. W części grzebalnej ułożone są płyty z lastryko, które niestety, przykryły część epigrafu na podstawie pomnika.
Pochowana tutaj została "Ś.P. Janina Maria z Zalewskich Jonasikowa, przeż. lat 37 - zm. 20.X.1931 r. i najmłodszy jej syn Tadeusz Marcin Jonasik...". Dalej nieczytelnie.
Następnie idę kilka metrów na północ, do rozwidlenia cmentarnych alei i skręcam do wschodniej części cmentarza. Już z daleka widać, że są tutaj głównie kwatery zmarłych wyznania ewangelickiego, ze strzelistymi pomnikami w kształcie charakterystycznych monolitów. Łask był bowiem od swego zarania miastem wielonarodowym. Większość ludności napływającej od XV wieku do Łasku stanowiły trzy narodowości. Przede wszystkim byli to Polacy, sporą grupę stanowili Żydzi, ponadto fakt ulokowania miasta na prawie niemieckim przyciągał rzecz jasna Niemców.
Mr SCOTT od razu doprowadza do pomnika z czarnego, wypolerowanego marmuru, któremu nadano formę obelisku o spłaszczonym trzonie, osadzając go na wielostopniowej podstawie. Pochowano tutaj członków rodziny Gastpari (m.in. Waldemar ur. 19.06.1943-zm. 18.11.1943 i Heinrich ur. 18.10.1923- zm. 2.03.1924).
Tuż obok leży płyta nagrobna z jasnego piaskowca, pod którą spoczęli na wieki : "Franciszek Steinhagen ur. 14.XI.1850 w Wulce, zm. 14.VI.1915 w Karszewie" oraz "Emilia z Wehrów Steinhagenowa, ur. 30.X.1859 w Karszewie, zm. 6.X.1918 w Łodzi".
W tej części cmentarza znajduje się kilka kwater ogrodzonych grobowych, na których chowani byli nie tylko przedstawiciele poszczególnych rodów, ale także spokrewnione z nimi rodziny. Wyróżnia się kwatera z pomnikami i płytami nagrobnymi z białego piaskowca. Plac ograniczony jest mocno zniszczonymi, obeliskowymi słupkami, które zapewne kiedyś, były ze sobą połączone łańcuchem lub stalową rurą.
Jest to grobowiec rodziny Wehr, na środku którego pnie się do góry wspaniały pomnik w kształcie spłaszczonego obelisku. Na ścianie frontowej widnieje krzyż i gałąź palmy. Górna część osadzona jest na stosie połączonych ze sobą kamieni, na którym wyrzeźbione są motywy roślinne : liście paproci oraz bluszczu (symbol nieśmiertelności duszy ludzkiej i zmartwychwstania).
Pomiędzy łodygi roślinne, wpisana jest inskrypcja o treści : "Pokój wieczny i światłość niebiańska. Pan Bóg daje zawsze tym, co miłości prawdziwej i opieki troskliwej nie szczędzili".
Poniżej wkomponowana jest tablica nagrobna, na której czytam "Jan Ludwik Wehr ur. 26.XI.1829 w Karszewie, zm. 19.VII.1920 w Paprotni. Matylda z Stegenanów Wehrowa, ur. 17.V.1838 w Suchorzynie, zm. 28.XII.1906 w Karszewie".
Głęboko w ziemię wbiła się płyta nagrobna z piaskowca, na której można jeszcze odczytać niektóre frazy inskrypcji. To grób Klementyny z Bussów Stegenanowej, która zmarła 7 maja 1873 roku.
Przed nią ustawiony jest nagrobek oparty na wzorach neoklasycystycznych, wykonany z jasnego piaskowca. Na jego frontonie widać kompozycję złożoną z krzyża łacińskiego i gałązki palmowej. Poniżej wyryto napis "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądają". Są to słowa Jezusa Chrystusa - jedno z ośmiu błogosławieństw, jakie zostały wypowiedziane podczas "Kazania na górze".
Na jednym z nagrobków (prawdopodobnie kogoś z rodziny Piesch), ustawiona jest otwarta księga. Jest to symbol wiary, często spotykany na grobach ewangelików.
Niestety upływ czasu dopełnił dzieła zniszczenia i większość nagrobków jest w bardzo złym stanie. Odczytanie napisów z tablic jest wręcz niemożliwe lub dalece utrudnione. Prawie na wszystkich grobach pozostawione są kwiaty i znicze.
Pod jednym z wysokich drzew, oglądam pomnik z kamienia jasnego piaskowca. Stoi na grobie z Gwiazdowskich Karoliny Dawid. Przeżyła 49 lat i zmarła w październiku 1927 roku.
W tej samej linii znajduje się jeszcze jeden grób przedstawiciela rodziny Dawid. Jest to obszerny grobowiec otoczony żeliwnym płotkiem.
W szczycie grobu stoi pomnik z piaskowca w formie wielostopniowego postumentu zwieńczonego krzyżem łacińskim. Pochowany tutaj został Jakób Dawid (1817-1871). "Prosi o westchnienie do Boga". 
Przed grobem Jakóba Dawida leży zupełnie zapomniana płyta nagrobna, na której widać ozdobne rozety kwiatowe w narożnikach oraz krzyż, którego podstawa łączy się z tablicą epitafijną. Płyta jest jednak zagłębiona mocno w ziemi i tak obrośnięta bujną roślinnością, że Mr SCOTT nie dał rady niczego z niej wyczytać...
Obok stoi kamienny nagrobek z ułamanym krzyżem, z dobrze zachowaną częścią epitafijną, na której widnieje inskrypcja o treści "Tu spoczywa w Bogu Ś.P. moja ukochana córka Zofja Stilter, ur. 27 stycznia 1887 r., zm. 20 września 1901 r.". Dalsza część nieczytelna...
To zdecydowanie najbardziej zaniedbana i zapomniana część łaskiego cmentarza. W gąszczu gałęzi zwisających z drzewa, skrywa się piękny nagrobek. Na prostokątnym postumencie zwieńczonym gzymsem o łukowym wygięciu, znajdują się napisy w języku niemieckim. Niestety, bardzo trudne od odkaligrafowania.
Wiele grobów nie posiada w ogóle tablic nagrobnych czy pomników. O tym, że są to place grobowe, świadczą jedynie kikuty postumentów lub szczątki ogrodzenia.
Przechod blisko zachodniej ściany ogrodzenia cmentarza. Widać tu dobrze zachowany pomnik na grobie rodziny Grygerów. Jest to neogotycki nagrobek z jasnokremowego piaskowca, złożony z wysokiego wieloczłonowego postumentu, zwężającemu się ku górze, zwieńczonego krzyżem o dekoracyjnie wycinanych ramionach.
Kilka metrów dalej widać ogromne pole grobowe, zarośnięte chwastami i drzewami samosiejkami, które otoczone jest mocno skorodowanym, żelaznym płotkiem.
Mr SCOTT musiał się nieco wysilić, aby odsłonić wspaniały pomnik, jaki skrywał się pomiędzy gałęziami i konarami młodej akacji. Jest to obelisk wykonany z czarnego, błyszczącego marmuru, na którym brakuje owalnej fotografii zmarłego. Zachowała się świetnie inskrypcja, składająca się z sześciu wersów, której poszczególne frazy są ozdobione ornamentami w postaci motywów roślinnych. Odczytuję napisy w języku niemieckim "Hier Ruhet in Gott JAKOB STENTZEL geb. 21 Januar 1829 in Nowosolno, Gest. 11 Juli 1894 in Stary Dwór". Czyli "Tutaj Spoczywa w Bogu" Jakub Stenzel urodzony w Nowosolnej. Jest to obecnie część naszej Łodzi. Nowosolna powstała w wyniku osadnictwa olenderskiego w końcu XVIII wieku. Pierwsi osadnicy pochodzili z Wirtembergi, Badenii, Alzacji, bawarskiego Palatynatu oraz innych regionów księstw niemieckich. Byli to przeważnie ewangelicy, tzw. herrnhuci czyli "bracia morawscy". 
W dolnej części postumentu, znajduje się epitafium w języku niemieckim. Jest to fragment Ewangelii św. Jana 17.24 - Modlitwa Arcykapłańska Chrystusa o treści "Vater, ich will, dass, wo ich bin, auch die bei mir seien, die du mir gegeben hast, dass sie meine Herrlichkelt sehen". Można to przetłumaczyć jako "Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś".
Przechodzę trochę dalej na północ, ale cały czas poruszam się w płn.-wschodnim rewirze cmentarza. Można się tu także natknąć na wiele starych pomników, które wystawiono na grobach ludności pochodzenia niemieckiego.
Mr SCOTT wskazuje na wąski pomnik z jasnego piaskowca, z zatkniętym na szczycie, bogato zdobionym krzyżem z figurką Chrystusa. Na cokole wyryta jest inskrypcja o treści "Tu spoczywają zwłoki Ś.P. Juljana Hardt ur. d. 3 Marca 1853 r. um. d. 23 Stycz. 1887 r. i Dwoje dzieci Natalija i Edmund. Proszą o westchnienie do Boga".
Naprzeciwko leży płyta nagrobna ze znakiem krzyża, skrzyżowanymi ze sobą kwiatami lilii, która w sztuce sepulkralnej oznacza łaskę bożą i odpuszczenie win. W narożnikach nagrobka umieszczone są ozdobne rozety z motywem bratka. Kwiaty te symbolizuje pamięć o zmarłych. Spoczywa tu Piotr Dawid, który "przeżywszy lat 52 zmarł d.26 stycznia 1881. Pokój duszy jego".
W tym samym rzędzie widoczne jest pole grobowe z fragmentami kamiennego ogrodzenia, na terenie którego widoczny jest uszkodzony pomnik. Na cokole stoi fragment ułamanej rzeźby kobiety (została się tylko jej dolna część), która przytula do siebie postać dziecka i trzyma je za rękę.
Po lewej stronie pomnika ułożona jest znakomicie utrzymana płyta z kamienia jasnego piaskowca. Znajduje się na niej znak krzyża oraz epigraf o treści "Tu spoczywają zwłoki małżonków Ś.P. Amalji Doroty z Wehrów PATZER, zmarłej d. 10 września 1893 w wieku lat 64 oraz Leopolda PATZER, zmarłego d. 20 stycznia 1900 w wieku lat 78".
Na cokole pomnika z uszkodzoną rzeźbą, widoczne jest nazwisko zmarłego. To dziecko Wacio Patzer. Żył tylko 4 miesiące i zmarł 30 stycznia 1897 roku. "Powiększył grono aniołków". Na podstawie postumentu, wyryto wspomnienie o treści "Duszyczka Twoja mieszkając w Niebie, Widać wspomina o nas na ziemi, Gdyż serca nasze są wciąż przy Tobie, Jak gdybyś żył tu pomiędzy nami".
Po zwiedzeniu części ewangelickiej, docieram do centralnej alei cmentarza, który zajmuje obszerny teren pomiędzy ulicami Armii Krajowej, al. Niepodległości i ul. Przemysłową. W jego środkowej części znajduje się mnóstwo współczesnych nagrobków. Na pewno najbardziej okazałym, przywołującym na myśl widok mauzoleów romskich, jest właśnie ten grobowiec z czarnego granitu, wystawiony dla Rodziny Szaflik.
Po przejściu przez skrzyżowanie głównych alei, idę dalej prosto i oglądam kolejne pomniki. Trafiam bez problemu pod grobowiec członków zasłużonej Rodziny Grass, który otoczony jest żeliwnym ogrodzeniem. W jego szczycie znajduje się neoklasycystyczny pomnik nagrobny, zwieńczony żelaznym krzyżem. Pole grobowe wypełnia szczelnie wijący się bluszcz.
Odczytuję napis na nagrobku : "Ś.P. Prakseda z Jaksiewiczów pr. voto Grass, secundo Rotter, ur.20 lipca 1814 r., zm.17 lipca 1897 r. Ś.P. Marceli Grass żył lat 69, zm. 8 lutego 1906 Pokój jego duszy". Do podstawy pomnika przytwierdzona jest prostokątna płyta z czarnego granitu z napisem "MARCELI GRASS Współzałożyciel Łaskiej Straży Ogniowej. Prezes 1900-1906. W 100-lecie Ochotniczej Straży Pożarnej wdzięczni mieszkańcy Łasku. Czerwiec 2000 r.".
Po drugiej stronie alei zwraca uwagę obelisk z jasnego piaskowca, na którego szczycie znajduje się urna (uważana jest za symbol nieśmiertelności). Górna część pomnika przepasana jest wieńcem laurowym. Z mocno podniszczonej płyty nagrobnej można przyjąć, że w roku 1914 został tu pochowany Paweł Werner.
Kilka metrów dalej na północ, po tej samej stronie alei oglądam wspaniały grobowiec rodzin Bulińskich, Wojtackich i Ratajczyk.
Jest to prostokątna kwatera grobowa wyłożona ozdobnym grysem z białego granitu. W centralnej części widać krzyż o kształcie naśladującym skrzyżowane, niekorowane bierwiona.
Na grobie ustawione są pionowo piękne płyty z białego piaskowca, przyozdobione kompozycją z kwiatów lilii, aksamitek i zawilca (rośliny te należą do grupy tzw. kwiatów śmierci) oraz gałązką palmy.
Poruszam się cały czas tą samą aleją, przy której - po przeciwnej stronie - widać dwie, leżące obok siebie płyty nagrobne. Ta po lewej nie posiada żadnych ozdób, tylko prosty znak krzyża i inskrypcję "Ś.P. Antoni Zdbojewski Inżynier Powiatu Łaskiego, przeżywszy lat 40 zmarł d. 10 lipca 1903 r. Prosi o westchnienie do Boga".
Na płycie leżącej po prawej stronie, widoczna jest tablica inskrypcyjna w formie zwoju-banderoli, na której położony jest krzyż i duża gałąź palmowa, która oznacza zwycięstwo nad grzechem, miłosierdzie, wszechmoc boską, życie w stanie łaski uświęcającej, dobrobyt i pośmiertną nagrodę zbawienia. Pochowany tu został "Ś.P. Piotr Bliziński, żył lat 76, zm. 26 września 1907. Prosi o westchnienie do Boga".
Szukam dalej i po chwili Mr SCOTT wskazuje na grób, gdzie na wielkiej płycie z kamienia lastryko, znajduje się napis "Tu spoczywają Antoni Renkiel Burmistrz M. Łasku przeżył lat 54, zm. 11 czerwca 1909 r. Helena z Jędrzejowskich Renklowa, przeżyła lat 56 zm. 13 grudnia 1917 r. Proszą o westchnienie do Boga". Oczywiście wzdycham.
W gąszczu współczesnych pomników, udaje mi się nie przeoczyć grobowca rodziny Rusinów. Na ścianie parawanowej zamontowana jest płyta z piaskowca w kolorze starego złota, przedstawiająca postać zmarłego. Spoczywa tu Stanisław Rusin (1951-1997), znany łaski regionalista, autor kilkunastu publikacji dot. życia miasta. Autor m.in. prac "100 lat Łaskiej Straży Pożarnej" oraz "Ród Łaskich".
Po drugiej stronie głównej alei, trafiam pod ten bardzo interesujący nagrobek, który bardzo pasuje do tytułu dzisiejszej wycieczki.
W szczycie ziemnego grobu, stoi wysoka, antyczna kolumna z czerwonego granitu, do której dostawiona jest ściana obłożona tablicami epitafijnymi. To rodzinny grobowiec Targowskich.
Parę kroków dalej, po drugiej stronie cmentarnego traktu, wyłania się grób Rodziny Raczyńskich. Jest to duża płyta nagrobna otoczona ośmioma słupkami spiętymi łańcuchem. Widnieje na niej napis "Przemysław Raczyński 16 letni żołnierz AK zamordowany w kwietniu 1945 r. w niemieckim obozie śmierci Dora Nordhansen". Chodzi o Mittelbau-Dora, hitlerowski obóz koncentracyjny, założony w pobliżu Nordhausen - Turyngia.
Na terenie łaskiej nekropolii, znajduje się także symboliczna mogiła upamiętniająca żołnierzy, którzy zginęli podczas pierwszej wojny światowej. Aby do niej trafić, należy skręcić za grobowcem rodziny Raczyńskich w lewo i przejść około 20 metrów na zachód. Pod wysokim drzewem ustawiony jest współczesny pomnik, na którym umieszczono napis o treści "N.N. żołnierze polegli w listopadowej zawierusze 1914 roku. Po pierwszej wojnie światowej na terenie tego cmentarz znajdowały się mogiły żołnierz armii niemieckiej (w części ewangelickiej i katolickiej) i armii rosyjskiej ( w części prawosławnej). Pozostał ten grób. Uszanujmy go, pamiętając o 530 tysiącach Polaków, którzy wcieleni do armii zaborców, ginęli dla obcej sprawy na frontach wojny 1914-1918".
Wracając spod mogiły żołnierzy, Mr SCOTT dostrzega grób, gdzie pochowany został "Ś.P. Gwis Henryk Leśniczy (7.04.1935-1.01.2010)". Na płycie nagrobnej zawieszono wizerunek zmarłego, który ubrany jest w mundur leśnika.
Następnie dochodzę do ostatniego skrzyżowania, które znajduje się przed północną częścią muru cmentarnego. Skręcam w lewo w piaszczystą alejkę, przy której znajduje się bardzo szczególna mogiła. Jest to pole grobowe obsadzone niskopiennymi tujami, ogrodzone żeliwnym łańcuchem, na którym postawiony jest żelazny krzyż z białą tarczą.
Na tablicy nagrobnej umieszczono tekst o treści "Nie uszanował wróg snu, nad który, czuwał Bóg. Tu spoczywają zmarli właściciele Łasku Wierzbowscy Stanisław (+1728), Urszula (+1708), Załuscy Jan Prosper (+1745). Wiktoria (+1752), Czołchańscy Piotr (+1833), Wiktoria (+1833) oraz infułaci Kolegiaty Łaskiej Ś.P. Marcin Załuski (+1767), Antoni Narzyński (+1799), Andrzej Mazulow (+1855) usunięci w 1942 r. przez Niemców z krypty pod kaplicą M.B. kościoła pokolegiackiego. Niech Spoczywają w Pokoju".
Wracam do głównej alei i podchodzę pod pomnik Ofiar Zbrodni Katyńskiej, który znajduje się pod murem ogradzającym cmentarz od strony północy. Jest to skromna kompozycja z kostki granitowej oraz czerwonej cegły, ułożona w parawanową ścianę. Jej środkowa część mieni się brawami Biało-Czerwonej.
Na pomniku znajdują się dwie tablice z czarnego granitu. Na tej umieszczonej pod krzyżem, umieszczono napis "Kozielsk, Ostaszków, Starobielsk, Smoleńsk, Miednoje, Charków, Kijów, Mińsk 1940 Golgota Wschodu". Natomiast na płycie wmurowanej w podstawę pomnika, widnieje inskrypcja o treści "17 września 1939 roku, na walczącą z hitlerowskim najeźdźcą POLSKĘ napadł zdradziecko Związek Sowiecki. Deportowano ponad 12 milionów Polaków. Zamordowano w zbrodni Katyńskiej strzałem w tył głowy 125 tysięcy żołnierzy W.P., K.O.P., policji i inteligencji, w tym 19 osób związanych z Łaskiem".
Na pomniku zawieszony jest krzyż katyński z wizerunkiem orła w koronie, tabliczką z napisem "Katyń" oraz obrazem Matki Bożej Katyńskiej (Matka Boska tulącą nagie zwłoki zamordowanego strzałem w potylicę żołnierza).
Od pomnika katyńskiego kieruję się parę metrów na wschód. Naprzeciwko muru cmentarnego znajduje się zbiorowa mogiła żołnierzy Wojska Polskiego, którzy polegli podczas drugiej wojny światowej.
Pod ścianą pomnika wmurowana jest pamiątkowa płyta z inskrypcją o treści "Pamięci Żołnierzy Polskich poległych za Ojczyzną i zmarłych z odniesionych ran we wrześniu 1939 roku, których prochy spoczywają na tym cmentarzu".
Mogiła kryje prochy żołnierzy 36 pułku piechoty Legii Akademickiej z Warszawy, 28 Dywizji Pancernej Armii "Łódź" i innych jednostek Wojska Polskiego.
Na płytach stanowiących pole grobowe, nałożona jest prostokątna tablica z czarnego granitu a napisem "Mogiła czterech Żołnierzy Polskich Armii "Łódź" poległych i zmarłych z ran odniesionych w walce z hitlerowskim najeźdźcą we wrześniu 1939 roku w Łasku".
Pomnik składa się z pięciu granitowych płyt ustawionych pionowo, na których umieszczono symbol orzełka wojskowego i nazwiska poległych. Część grobowa obłożona jest czterema płytami z szarego granitu.  
W tej strefie cmentarza są także groby lotników związanych z ziemią łaską. Pod tym pomnikiem z kamienia lastryko spoczywa "Ppor. pilot Tadeusz Farny 1932-1961. Zg. śmiercią lotnika. Cześć Jego Pamięci".
Oglądam następnie pomnik, gdzie został pochowany "Ś.P. por. pil. Henryk Chyla *29.1.1935- 30.6.1966. Zginął śmiercią lotnika. Prosi o modlitwę".
Mr SCOTT dostrzegł jeszcze jeden grób lotnika. Do tego grobu złożono doczesne szczątki zasłużonego ppłk. pilota Stanisława Graczyka, który żył lat 54 i zmarł 15.IX.1984 roku.

Wracam do centralnej alei i kieruje swe kroki na południe. Podchodzę w pobliże kaplicy cmentarnej. Po lewej stronie widocznych jest kilka tablic nagrobnych z szarego granitu. Na tej po prawej stronie czytam : "Ś.P. Ksiądz Józef Pryc, ur. 9.02.1900 - zm. 22.06.1955. Pierwszy Proboszcz Parafii Pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Łodzi". Zobacz zdjęcie tego kościoła - WYCIECZKA Nr 58.
W gąszczu współczesnych nagrobków, Mr SCOTT namierzył ten właśnie pomnik, gdzie pochowany został "Ś.P. Jan Kwiram, ur. 16.I.1900 - zm. 2.II.1989. Uczestnik walk o niepodległość Polski. Żołnierz 6 Pułku Legionów. Długoletni przewodniczący miasta Łask".
Wzdłuż północnej ściany kaplicy cmentarnej, ustawione są mogiły łaskich duchownych. Pomnik po prawej stronie wystawiono dla księdza Józefa Naruszewicza - doktora filozofii. Był to kanonik, Proboszcz i Dziekan Łaski, który zmarł 6.I.1994 roku.
Natomiast po lewej stronie znajduje się nagrobek księdza Andrzeja Kobusiewicza. To kanonik Kolegiaty Kaliskiej, dziekan i Proboszcz Parafii Łask w latach 1873-1876 (ur. 26.XI.1818 - zm. 4.II.1976).
W tej samej linii jest także płyta nagrobna, na której trudno odczytać zniszczoną inskrypcję. Spoczywa tutaj ksiądz Bolesław Balicki.
Stojąc przed mogiłami księży i patrząc na wschód, można dostrzec pole grobowe obsiane kwiatami, na którym zatknięta jest tablica z czarnego granitu. Znajduje się na niej napis "Ś.P. Zofia Jabłońska-Erdmanowa 29.VII.1897 - 13.IX.1998. Doktor Filozofii Poetka".
Pochowany tutaj został także "Ignacy Jabłoński inżynier technolog, zm. 25 maja 1937 przeżywszy lat 72".
Dochodzę do końca tej piaszczystej alejki, pod wschodnią część cmentarnego ogrodzenia. Znajduje się tam duży grób otoczony żeliwną balustradą.
W mocno zarośniętym polu grobowym, widoczny jest skromny pomnik z kamienia jasnego piaskowca, na którym góruje bogato zdobiony, żelazny krzyż z figurką anioła. Na cokole wyryta jest inskrypcja "Ś.P. Emilia Michalina Szewczykowska z Smulskich, ur. d. 11 wrze. 1855, um. d. 25 maja 1881. Prosi o westchnienie do Boga".
W tym czasie gdy zwiedzałem łaski cmentarz, w kaplicy odbywały się dwie uroczystości pogrzebowe. Kiedy tylko kondukt żałobny przeniósł się w dalsze rejony nekropolii, Mr SCOTT natychmiast wykorzystał dobry moment, aby obejrzeć tę zabytkową budowlę. W szczycie widać datę budowy świątyni - rok 1835.
Po prawej stronie od drzwi wejściowych, w niszy kaplicy widnieje tablica z czarnego granitu. Znajduje się na niej napis "Kaplica św. Franciszka Serafickiego wybudowana w roku 1835 z pieniędzy pozostawionych u Pani Salomei z Rybickich Sicińskiej przez oficera francuskiego, który podczas przemarszu wojsk napoleońskich przez Polskę do Rosji kwaterował w Łasku, w jej domu. Pani Sicińska, jako dobra katoliczka nie doczekawszy się powrotu Francuza, spełniła jego wolę i wybudowała na cmentarzu kaplicę p.w. Św. Franciszka, murowaną, krytą blachą, z grobami pod nią. A.D.2002". Teraz wszystko jasne.
W arkadowej wnęce po lewej stronie od wejścia, zawieszona jest tablica z czarnego granitu, z orłem w koronie i napisem "Wieczna pamięć o 3700 mieszkańcach Łasku i okolicy poległych, pomordowanych i zamęczonych w latach 1939 - 1945. W 60 rocznicę wybuchu II wojny światowej Społeczeństwo Łasku wrzesień 1999".
Zaglądam do wnętrza kaplicy i oglądamy jej skromne wyposażenie. W ołtarzu głównym umieszczony jest obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, po bokach obrazy Serce Jezusowe i Serce Maryi. Pośrodku pomieszczenia stoi katafalk. 
Na ścianach świątyni zawieszonych jest jeszcze kilka innych obrazów. Między innymi ten olejny obraz, który przedstawia scenę pocieszania przez Jezusa Chrystusa rannego żołnierza polskiego.

Po wschodniej stronie kaplicy stoją dwa klasycystyczne grobowce, których architektura przypomina fronton elewacji budynku. Są to murowane obiekty z cegły pokryte tynkiem. W środkowej części posiadają wnęki, w których umieszczone są tablice epitafijne.
W grobowcu bliżej kaplicy pochowany został "Ksiądz Józef Kołdowski - ostatni Infułat Łaski zmarł w Łasku dnia 25 marca 1871 roku".
Na drugim grobowcu znajduje się mocno zniszczona tablica nagrobna, z której można jednak odczytać, że została poświęcona właścicielowi dóbr Orpelów. Spoczywa tutaj Władysław Suchorski, który zmarł w 1875 roku oraz prawdopodobnie jego żona.
Przed tymi dwoma grobowcami stoi jeszcze jeden, rozpadający się ze starości, ceglany nagrobek. Opiera się o niego ułamany fragment tablicy epitafijnej z inskrypcją "Stasienka z Brochockich Wilandowa, przeżyła lat 29, zm. 9 list. 1915 r. Prosi o westchnienie do Boga !". To i wzdycham...
Po wschodniej stronie kaplicy, znajduje się jeszcze jeden wyrazisty pomnik. Jest to duża kamienna bryła z wyrzeźbionym znakiem krzyża, która stoi na grobowcu Rodziny Koter.
Stojąc przed wejściem do kaplicy, po lewej stronie głównej alei widoczne są dwie płyty grobowe, które ogrodzone są dziesięcioma słupkami i spięte cienkim łańcuchem.
Spoczywa tu m.in. Jan Rajmund Jasicz - porucznik rezerwy, który zmarł w 1936 roku.
Patrząc dalej na zachód, pomiędzy kamiennymi nagrobkami widać żelazny krzyż, który obłożony jest tablicami epitafijnymi. Na owalnej tablicy z cyny wiszącej najwyżej, widoczna jest wypukła inskrypcja o treści "Ś.P. Katarzyna z Manickich Jackowska ż. lat 82, z. d. 23 maja 1911. Prosi o Zdrowaś Marya".
Na środkowej żeliwnej tabliczce, znajduje się epigraf o treści "Ś.P. Anna Wesołowska żyła lat 72, zmar. 29 sierp 1863. Jan Nep. Jackowski żył lat 80, zmarł 23 maja 1909. Proszą o Zdrowaś Marya". Na prostokątnej tablicy wiszącej poniżej widoczne jest nazwisko Pilczyńska (zmarła w 1903 roku). Ufff ! Zwiedzanie łaskiej nekropolii było naprawdę fascynującym doświadczeniem ! Pora jednak wracać na szlak i ruszać w drogę powrotną.

Wyjeżdżam w Łasku kierując się poboczem szerokiej drogi krajowej nr 12. Pędzę szybkim tempem w stronę Pabianic, przejeżdżając przez most na rzece Grabia. Jest tam także spore rozlewisko z bajecznie wyglądającymi moczarami.

Jeszcze tylko kilkadziesiąt zdecydowanych machnięć korbą i ponownie staję przed wjazdem do Kolumny. Na widocznym skrzyżowaniu, przepuszczam kolumny samochodów, które jadą, jadą i przejechać nie mogą... Przenos się na drogę rowerową, która biegnie wzdłuż lewej części jezdni.
Jadę po ul.Armii Ludowej przypatrując się przydrożnym zabudowaniom. Mijam zajazd "Jamboł", który zbudowany został w historycznym miejscu. Położony jest bowiem nad malowniczą doliną rzeki Grabia, gdzie założona została osada młyńska, która dała początek dzisiejszej Kolumnie.
Przy ul. Armii Ludowej 63 znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej. W przyszłym roku druhowie i mieszkańcy, będą obchodzić 100-lecie powołania pierwszych zastępów strażackich. Obecnie w Kolumnie mieszka około 4.500 ludności.

W tym momencie Mr SCOTT uznał, że program dzisiejszego poznawania Kolumny należy wstrzymać ! Do zwiedzenia pozostała mi bowiem cała południowa, bardzo obszerna i także niezwykle zielona część miasta. To dobry pretekst do odwiedzenia Kolumny w niedalekiej przyszłości ! Na zakończenie oglądam jeszcze budynki Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. I.J. Paderewskiego w Łasku-Kolumnie, które znajdują się przy ul. Toruńskiej 1.

Opuszczam piękną Kolumnę gnając do wsi Dobroń (zobacz WYCIECZKA Nr 34). Tam na skrzyżowaniu przy remizie strażackiej, skręcam w prawo - na południe. Kieruję się w stronę Mogilna Dużego.
Droga na wprost prowadzi do wsi Ldzań, ale na razie jest nieprzejezdna z uwagi na budowę trasy S-8. Na tym skrzyżowaniu skręcam w lewo do Mogilna Dużego.
Stoi tam żelazny krzyż przystrojony kolorowymi kwiatami, który obsadzony jest w kamienny blok. Wyryto na nim inicjały darczyńcy "S.K." oraz datę postawienia - rok "1920".
Mr SCOTT wybrał tę trasę nieprzypadkowo. Jadę zobaczyć postępy prac przy budowie drogi szybkiego ruchu S-8. Na terenie Mogilna Dużego są dwa place jej powstawania. W tym miejscu - na końcu wsi stawiany jest wiadukt, z którego będzie zjazd z drogi S-8 do trasy prowadzącej do Węzła "Dobroń". Zjazd znajduje się na północ stąd - na terenie wsi Chechło Drugie. Będzie to łącznik przyszłej drogi ekspresowej S-8 z droga krajową nr 14 i zachodnią obwodnicą Pabianic, Łodzi i Zgierza, czyli przyszłą drogą ekspresową S-14.

Następnie przedzieram się przez zapiaszczony plac budowy do miejsca, gdzie budowana jest droga ekspresowa S-8. Jest to odcinek prowadzący od DK nr 12 w południowej okolicy Łasku, do szosy wojewódzkiej nr 485 we wsi Pawlikowice. Przed drogowcami jeszcze mnóstwo pracy, co widać na załączonym zdjęciu.
Droga ekspresowa S-8 ma już niedługo połączyć Dolny Śląsk z Warszawą i Łodzią. Stanie się alternatywą na terenie województwa łódzkiego dla zatłoczonych dróg krajowych nr 8, 14 i 12. Około 300 metrów od wjazdu do wsi Róża, budowany jest kolejny wiadukt, który w przyszłości połączy tą wieś z Mogilnem Dużym.

Z placu budowy dojeżdżam szybko do tego skrzyżowania i skręcam w lewo do wsi Róża (prosto do Ślądkowic, w prawo przez las dojedzie się do Ldzania).
Pomykam cały czas prosto - na wschód, przez Różę, Pawlikowice i wieś Dąbrowa. Tereny te poznałem dobrze podczas WYCIECZKI Nr 142.
Naprzeciwko tablicy wyjazdowej z Dąbrowy, w narożniku skrzyżowania dróg znajduje się kapliczka. Jest to grota skalna z figurką Najświętszej Maryi Panny, do której prowadzi alejką wyłożona kostką brukową. To miejsce duchowego odosobnienia, gdzie można przysiąść na ławce, odpocząć i zastanowić się co dalej.
Pod figurką Matki Boskiej przytwierdzona jest tablica z białego granitu, na której widoczny jest napis o treści "Matce Kościoła w 25 rocznicę zakończenia Soboru Watykańskiego, w 70 rocznicę powstania Diecezji Łódzkiej, w 40 rocznicę ustanowienia miejscowej Parafii. Proboszcz i wierni w roku 1990".
Po chwili oddechu dojeżdżam do nowego wiaduktu trasy S-8, jaki powstał nad drogą wojewódzką nr 485 w Pawlikowicach. Drogowcy wykonali tu kawał dobrej roboty ! Jeszcze w październiku 2012 roku, to miejsce wyglądało tak.

Z Pawlikowic pedałuję równym tempem przez Jadwinin i Bychlew. Szybko przybywam do Pabianic. Przejeżdżam przez centrum miasta do ul. Partyzanckiej, gdzie na terenie ogromnej posesji nr 133, znajdują się zakłady farmaceutyczne "Aflofarm". Jest to obecnie największy w Polsce producent leków bez recepty, który zatrudnia wielu wybitnych specjalistów.
Z Pabianic jadę do Ksawerowa i niebawem docieram do Łodzi. Wyjeżdżam na drogę rowerową i pedałuję po ul. Pabianickiej w stronę centrum.

Mr SCOTT często tędy podąża, ale dziś przystaję na chwilę przed terenem zajmowanym przez firmę "Bursiak" - ul. Pabianicka 119/131. Jest tu duży parking, na którym wyeksponowane są oferowane do sprzedaży samochody m-ki Volkswagen. Na ogrodzeniu zawieszony jest komunikat perswazyjny "Gwarancja najlepszej oferty", który oczywiście wykorzystuję na potrzeby mojej kampanii reklamowej.
Wiadomo przecież nie od dziś, że wszyscy kochają Mr SCOTT'a, którego rowerowy blog, jest dla miłośników dwóch kółek "Gwarancją najlepszej oferty".

Nic nie dzieje się bez przyczyny, dlatego też ostatnim przystankiem dzisiejszej wycieczki Mr SCOTT'a, jest wizyta w łódzkiej Manufakturze.
  Z okazji obchodów Roku Tuwima, na rynku Manufaktury można podziwiać "Art-Lokomotywę" z wagonami, która stanęła na "Stacji Tuwim".
W zeszłym roku w Łodzi na Piotrkowskiej, jeden ze stojaków rowerowych obszyty został kolorowymi nićmi. W tym roku pomysł pomysł powrócił, ale w większym formacie. Lokomotywa model PX-48, została ubrana w szydełkowe ubranko przez nowojorską artystkę street artu Agatę "Olek" Oleksiak.

Przez "Stację Tuwim" przewinęły się tłumy zwiedzających. Lokomotywę można oglądać do 19 sierpnia i gdy ktoś zgłodnieje, na pewno znajdzie tu także coś do zjedzenia ! Na terenie dawnego imperium Izraela Poznańskiego działa ponad 60 barów i restauracji.
Ale na gości Manufaktury czekają także inne atrakcje ! Od niedzieli 14 lipca, na rynku wystawiono kolorowe rzeźby Juliana Tuwima, które wcześniej można było oglądać w różnych miejscach naszego miasta (na ul. Piotrkowskiej, Port Lotniczy "Lublinek"). Jest to wspólny pomysł Akademii Sztuk Pięknych i Biura Promocji Urzędu Miasta Łodzi na obchody Roku Tuwima w Łodzi. Każda z rzeźb przedstawia interpretację malarską twórczości poety, której podjęli się studenci Akademii Sztuk Pięknych i zaproszone do współpracy organizacje związane z życiem kulturalnym i artystycznym Łodzi.

Tym Tuwimowskim akcentem, kończę kolejną i jak zawsze, wspaniałą wycieczkę ! Bowiem Mr SCOTT skrył się już w kolumnie bicykli zaparkowanych przy stojakach rowerowych, które znajdują się przed wejściem do centrum handlowego i zdaje się, że woła "Łaski ! Ja chcę już odpocząć !!!". 
No dobra Ty moja podporo ! Ale tylko jeden dzień przerwy i potem znowu wrócisz mi do łask.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger