Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 283 - Baby-Czarnocin-Kurowice

TRASA : Łódź (Traugutta, Sienkiewicza, Nawrot, Kilińskiego, Rzgowska) - Starowa Góra - Rzgów - Tuszyn - Kruszów - Głuchów - Srock - Gościmowice Pierwsze - Gościmowice Drugie - Baby - Kiełczówka - Biskupia Wola - Czarnocin - Zawodzie - Dalków - Kurowice - Bukowiec - Kraszew - Andrespol - Łódź (Rokicińska, al. Piłsudskiego, Kopcińskiego, Tuwima)
 [25.08.2014. -   82,5 km, 24,1 km/h, 3:25:15 h]
ZDJĘCIA                         FILMY                           
Mr SCOTT jedzie do... Bab, Czarnocina i Kurowic !!! Trasa WYCIECZKI Nr 283.
Mr SCOTT miał na dziś zaplanowane zupełnie inne zajęcia, ale ponieważ "domowe Baby" zdecydowały, że same sobie poradzą, to decyzja może być tylko jedna : jedziemy na spontaniczną przejażdżkę !!!
Po dwóch dalekich eskapadach, pora wrzucić na luz ! Stąd też pojadę przez miejscowości, które niejednokrotnie odwiedzałem. Zaczynam na ul. Traugutta. Znam ją doskonale chociażby z WYCIECZKI Nr 93.
Ale o tej śródmiejskiej arterii i tak jeszcze wszystkiego nie opowiedziałem. Dziś oglądam malowidło, które znajduje się na ścianie kamienicy pod numerem 9. Powstało na wiosnę 2011 roku przy okazji ekspozycji polskiej sztuki ulicy, jaka odbyła się w klubokawiarni "Owoce i Warzywa". Jest to praca Sławomira Czajkowskiego ps. Zbiok. Mural został specjalnie dedykowany miastu Łódź. Namalowany w charakterystycznych dla Zbioka żywych kolorach, porusza trudną sytuację miasta – degradacje śródmieścia i rozwarstwienie społeczne.
Na tej samej ścianie, pod muralem Zbiok'a, znajduje się znakomite graffiti przedstawiające atakującego węża, którego postać tworzy napis "blind".
Z ul. Traugutta jadę do ul. Kilińskiego. Na odcinku pomiędzy ul. Tylną i Tymienieckiego, znajduje się dawny budynek administracyjno-fabryczny z zespołu fabrycznego Karola Scheiblera.
Na ścianie fabryki umieszczona jest tabliczka informacyjna Urzędu Miasta Łodzi z napisem "Budynek Zarządu Zakładów Przemysłu Bawełnianego Towarzystwa Akcyjnego Karola Wilhelma Scheiblera wzniesiony w roku 1880". Pod nią zachowała się tablica po Spółdzielni Inwalidów "Inlam", z archiwalnych adresem "Łódź ul. 8 Marca 20" (tak w latach 1951-1990 nazywała się ul. Tymienieckiego).
Aby wydostać się z miasta, jadę do ul. Rzgowskiej. Przejeżdżam obok Szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki.
W Starowej Górze wyjeżdżam na szerokie pobocze drogi krajowej nr 1.

Jadę przez Rzgów i obserwuję ogromne zabudowania centrum handlowego "Ptak".
Zatrzymuję się na chwilę przed skrzyżowaniem z sygnalizacją świetlną (ul. Żeromskiego-Tuszyńska). Zainteresowała mnie wielka ciężarówka m-ki "DAF". Na ścianach naczepy posiada reklamę firmy "Blachy Pruszyński" z wizerunkiem Mariusza Pudzianowskiego, słynnego polskiego zawodnika sztuk walki MMA, wcześniej utytułowanego strongmana.
Cały czas jadę po DK nr 1, przez Tuszyn, Głuchów i Kruszów. Szybko pojawiam się w Srocku, gdzie jedną z największych atrakcji jest dom wilka morskiego.
Srock znam doskonale z WYCIECZEK Nr 70 oraz Nr 156.
Za kościołem św. Świętego Benedykta i Świętej Anny, skręcam w ul. Wschodnią i kieruję się na Baby.
Bystro docieram do wsi Gościmowice, której zadedykowałem WYCIECZKĘ Nr 224. Z niepokojem spoglądam na zielone pola, na których stoją złowieszcze BAZY OBCYCH... "ONI są wszędzie" !!! 👽
Fajnie jest wrócić do miejsc, które się zna i lubi ! Z Gościmowicami sąsiaduje wieś o swojsko brzmiącej nazwie Baby. Miejscowość wymieniana była w źródłach historycznych już w końcu XIV wieku. Byłem już tutaj niejednokrotnie - zobacz np. WYCIECZKA Nr 14 oraz Nr 89.
Żwawo kręcę korbą, pomykając po ul. Sportowej. Po lewej stronie szosy widać stadion Ludowego Klubu Sportowego "Pionier" w Babach.
Klub założony został w dniu 9 maja 1951 roku.
W okolicy przejazdu kolei warszawsko-wiedeńskiej, na polach uprawnych za gospodarstwami rolnymi, stoją trzy szkaradne BAZY OBCYCH... 👽
W mediach można natknąć się na informację, że te wiatraki elektrowni wiatrowej, urozmaicają panoramę wsi. Na pewno tak, ale są jednak położone zbyt blisko siedlisk ludzkich i choć nie wszyscy o tym wiedzą, stanowią śmiertelne zagrożenie !!!
Mr SCOTT wiele razy pisał na ten temat, ale warto jeszcze raz przypomnieć ! W naszym kraju nie ma przepisów prawa, które regulują kwestię odległości turbin wiatrowych od domów i lasów.
W Polsce kręci się już prawie tysiąc turbin wiatrowych. Analitycy przewidują, że do 2020 roku może być ich trzy razy tyle. "ONI są wszędzie" !!! Alarmuje Mr SCOTT i pyta : kto to powstrzyma ?
W parlamencie jest od dawna projekt ustawy, wg której farmy wiatrowy mają być oddalone o co najmniej 3 km od zabudowań ze względu na ochronę przed hałasem i wibracjami, które wytwarzają. Ale raczej nie ma szans, aby przepisy te zostały wprowadzone w życie...
Na terenie Bab ma stanąć jeszcze jeden wiatrak ! Części do jego montażu, leżą na polu i już czekają na złożenia... Ta "padlina" stała się świetnym materiałem do wykonania sesji zdjęć pt. "Mr SCOTT kontra BAZY OBCYCH" (zobacz więcej kadrów w galerii z tej wycieczki).
Po "bliskim spotkaniu III stopnia" i niezwykłych doznaniach, wracam do przejazdu kolejowego. Stoi tam żelazny krzyż udekorowany kolorowymi kwiatami. Przez Baby przebiega świetnie utrzymana droga woj. nr 716.
Jadę obok remizy strażackiej OSP Baby. W tym samym budynku, który powstał w 1966 roku, znajduje się także biblioteka i świetlica wiejska. Obiekt został niedawno wyremontowany, ale ze ściany zniknęła pamiątkowa tablica.

Przejeżdżam przez wieś po ul. Piotrkowskiej i kieruję się do przejazdu kolejowego przy ul. Wolborskiej. Z nastawni obsługiwane są rogatki na przejeździe.
Zaglądam na dworzec kolejowy, który zbudowano w drugiej poł. XIX wieku. Na ścianie budynku zawieszona jest tablica pamięci bohaterskim żołnierzom Batalionów Chłopskich, którzy w czasie hitlerowskiej okupacji kolportowali i obsługiwali punkty tajnej prasy.
Baby to druga stacja pośrednia położona na odcinku Koluszki-Piotrków Trybunalski. Posiada obecnie 5 torów głównych oraz kilka bocznych, które prowadzą m.in. do rampy, magazynu i placu ładunkowego. W północnej części stacji odgałęzia się bocznica do składu opału firmy Barter S.A., gdzie znajduje się tor z wagą wagonową. Wjazd na tory bocznicy możliwy jest z toru wyciągowego, biegnącego wzdłuż torów szlakowych w kierunku Rokicin. Stacja posiada układ podłużny i perony znajdują się za torami dodatkowymi, przy wyjeździe w kierunku Piotrkowa.
 
Z dworca jadę pod kościół p.w. św. Maksymiliana Kolbego, który leży na terytorium należącym do wsi Kiełczówka.
Świątynię wybudowano w latach 1974-1984, dzięki staraniom wiernych i pierwszego proboszcza ks. Wacława Molendy.
Do kompletnego poznania wsi, pozostał mi jeszcze tylko cmentarz parafialny. Skręcam więc na północ w piaszczystą drogę, która biegnie wzdłuż ogrodzenia kościoła i dojeżdżam do jego bramy wjazdowej.
Nekropolia rozciąga się na prostokątnym placu o powierzchni ok. 0.5 ha. W jej centralnej części ustawiony jest wielki krzyż. Główna aleja wyłożona jest płytami chodnikowymi.
Znajduje się przy niej pomnik z nowoczesnej odmiany czarnego granitu. Spoczywa tuta "Ś.P. Ksiądz Wacław Molenda 1934-2010". Na płycie nagrobnej ustawiona jest otwarta księga z dedykacją "Pierwszemu Proboszczowi założycielowi Parafii Baby Kiełczówka - Parafianie".
Na cmentarzu są tylko współczesne pomniki. Zwraca uwagę ciekawy nagrobek na mogile rodziny Poszumskich.
Wracam do skrzyżowania ul. Wolborskiej z ul. Piotrkowską. Stoi tam żelazny krzyż, który udekorowany jest kolorowymi kwiatami i wstążkami.
U jego podstawy ułożone są dwie tablice z inskrypcją w języku niemieckim "Alien jenen braven gewidmet die auf demfelde der ehre ihrleben liessen 1914-15. Requiescant in pace. Errichtet im jahre 1915 vom k.k. Landstrum-baon Troppau N.103". Jest to prawdopodobnie pozostałość po pomniku poległych w czasie wielkiej wojny.
Na cmentarzu w Kiełczówce pochowani są żołnierze, którzy polegli podczas pierwszej wojny światowej. Znajduje się tutaj 88 nagrobków poświęconych żołnierzom niemieckim, rosyjskim oraz austro-węgierskim. Oglądałem go podczas WYCIECZKI Nr 89.
W Kiełczówce kieruję się na Biskupią Wolę i szybkim tempem docieram do Czarnocina. Przy skrzyżowaniu z drogą na Bieżywody, wybudowany został nowy mini-market. Lubię robić zakupy w sieci sklepów "DINO", które powstają w małych miejscowościach. Po pierwsze są zawsze czynne do późnego wieczora, a poza tym są w nich towary lubiane przez rowerzystów : banany, energetyczne batoniki i napoje.
Po krótkiej przerwie pędzę z górki w stronę Urzędu Gminy, przy którym znajduje się remiza strażacka i kościół p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Czarnocin znam świetnie z kilkunastu wcześniejszych wycieczek (zobacz przede wszystkim WYCIECZKĘ Nr 48). Byłem tu wielokrotnie i za każdym razem zaglądam nad miejscowy zalew.
Akwen powstał na rzece Wolbórka w latach 1997-2000. Do przęsła kładki, przytwierdzona jest tabliczka znamionowa dot. jego budowy.
Zalew składa się z dwóch pięknych zbiorników małej retencji "Czarnocin I" i "Czarnocin II", o łącznej powierzchni 32,5 ha.
Na jednym z nich powstała niewielka wyspa, którą połączono z lądem za pomocą pływającego pomostu. Teren wokół zalewu został obsadzony kolorowymi drzewami i krzewami. Zbudowano kręte alejki i wyłożono je kostką brukową, ustawiono ławki i stylowe latarnie, jest też spory parking.

Zalew Czarnocin to znakomite miejsce do sportów wodnych, kąpieli i odpoczynku - i to tylko niespełna tylko 25 km od Łodzi !
Mr SCOTT bardzo lubi tu przyjeżdżać. Uwielbiam patrzeć na tafle zalewu i zielone pola wokół wsi Zawodzie i Zamość. Ale uwaga !!! Na horyzoncie widać BAZY OBCYCH z Teodorowa i Dalkowa... Czyli "ONI są wszędzie" !!! 👽
Z Czarnocina dojeżdżam do Dalkowa (zobacz WYCIECZKA Nr 138). Na skrzyżowaniu z niebieskim krzyżem, skręcam w prawo.
Wartkim rytmem docieram do Kurowic, które poznałem należycie podczas WYCIECZKI Nr 67.
Ulicą Rządową dojeżdżam do drogi woj. nr 714. Stoi tam żelazny krzyż, przyodziany w kolorowe wstążki.
Po drugiej stronie jezdni, znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Kurowicach. Budynek został niedawno wyremontowany. Przy straży od lat działa orkiestra dęta.
W Kurowicach wiele się zmieniło ! Przy ul. Pabianickiej, która dochodzi do ronda z kościołem p.w. Najświętszego Serca Jezusowego, powstały nowe budynki. W jednym z nich utworzono centrum handlowe.
Na rondzie skręcam na Łódź. Wyjeżdżam na ciąg pieszo-rowerowy, który ciągnie się wzdłuż DW nr 713. Można nim dojechać do granicy Łodzi.
Na końcu Kurowic zatrzymuję się na parę minut, aby spojrzeć na cztery potężne wiatraki. Dziś nad trupiobladymi BAZAMI OBCYCH, zbierają się sine chmury, z których prześwitują smugi jasnego światła ! Raczej niemożliwe, aby była to naturalna iluminacja... "ONI" coś kombinują !!! Myśli sobie Mr SCOTT i podejrzewa, że nie jest to zjawisko o nazwie Altocumulus lenticularis... 
Po opuszczeniu Kurowic już nigdzie się nie zatrzymuję. Jadę bezpieczną ścieżką rowerową do Andrespola. Przy głównym skrzyżowaniu, zakończył się wreszcie remont tego właśnie budynku. Na parterze otworzono kilka sklepów, natomiast na górze znajdują się mieszkania lokatorskie.
Pogoda jest dziś bardzo dynamiczna i słońce na przemian, raz mocno świeci, to znowu chowa się za ciemnymi chmurami. Może padać, stąd też decyduję się pojechać do Łodzi po ruchliwej i wąskiej DW nr 713. Na ul. Rokicińskiej, blisko ul. Malowniczej, trwa budowa ogromnego wiaduktu autostrady A-1.


No i wykrakałem ! Po dotarciu do miasta, skręcam w ul. Kopcińskiego, gdzie następuje przysłowiowe oberwanie chmury. Chowam się czym prędzej, pod wiaduktem przy ul. Tuwima.
Kiedy przestaje padać, czekam jeszcze parę minut i ruszam w stronę centrum. Zaglądam przez ogrodzenie na teren Nowego Centrum Łodzi, gdzie znajduje się odrestaurowana EC-1.
Po chwili dojeżdżam do skrzyżowania ul. Tuwima i Kilińskiego. Zerkam z zachwytem na zabytkowy gmach Poczty Polskiej. Budynek przy ul. Przejazd 38, bo tak nazywała się kiedyś ul. Tuwima, został wzniesiony na początku XX wieku, wg projektu petersburskiego architekta Michała Boczarowa.
Postanawiam zakończyć dzisiejszą wycieczkę przy ul. Tuwima 34. Miejsce to jest związane ze Stowarzyszeniem Robotników Chrześcijańskich. Na początku XIX wieku, prowadziły tutaj pracę oświatową bractwa religijne, w tym powołane w 1906 roku Stowarzyszenie Robotników Chrześcijańskich. Od frontu stoi to parterowy budynek z 1910 roku, z napisem nad bramą "Dom Ludowy".
Na parterze znajduje się Księgarnia Historyczno-Wojskowa im. gen. Stefana Roweckiego "Grota". Pomiędzy witrynami zawieszona jest tablica "Pamięci Generała dywizji Stefan Grota-Roweckiego 189501944 Komendanta Głównego Armii Krajowej. Mieszkańcy Łodzi wrzesień 2001". Odsłonięcia tablicy dokonali bratanica Generała Pani Prof. dr. Krystyna Rowecka–Trzebicka, minister rządu RP dr. Jerzy Kropiwnicki oraz żołnierz 77 pp. Armii Krajowej Modest Bobowicz "Wircz".
W podwórzu posesji znajduje się zespół budynków, w których przed wojną mieściła się sala teatralna, biblioteka, sala posiedzeń oraz kino "Ikar". Po zakończeniu działań wojennych powstał klub garnizonowy oraz kino "Oka", które przestało działać w 1990 roku. Mr SCOTT przyznaje się bez bicia, że kilka razy gościł w kasynie na ostro zakrapianych imprezach, natomiast w kinie było się wielokrotnie na wagarach.
Obecnie miejscem tym ponownie zarządza Stowarzyszenie. Na ścianie budynku umieszczona jest pamiątkowa tablica.
Jest to płyta z czarnego granitu z dedykacją o treści :"W hołdzie twórcom założonego w roku 1906 Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich w Łodzi, w setną rocznicę powstania Domu Ludowego im. ks. Jana Albrechta. Członkowie Łódź, 2010".
W budynku tym mieści się siedziba Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w krajuoddział w Łodzi, które jest członkiem Federacji Światowej.
Wielu łodzian z sentymentem wspomina tzw. "Giek" - Garnizonowy Klub Oficerski. Wojskowy Klub Garnizonowy działał w tym miejscu od 1961 roku. Przez lata klub słynął z dancingów i spotkań z weteranami. Gdy w 2004 roku budynek odzyskało Stowarzyszenie Robotników Chrześcijańskich, klub musiał się wyprowadzić. 
Salę teatralną zajął teatr "Piccolo", rozgościła się też szkoła tańca "Salsa", a główną salę restauracyjną wydzierżawiono klubowi "Kasyno".
Teatr Piccolo powstał w 1992 roku z inicjatywy aktorów Anny i Włodzimierza Wdowiaków oraz muzyków : Jana Adamkiewicza i Krzysztofa Jaszczaka, pragnących realizować swe twórcze pasje poza teatrem instytucjonalnym. 
To jedyny prywatny teatr dla dzieci w Polsce, mający tak długi staż.
I to już koniec tej poniedziałkowej, spontanicznej wycieczki do Bab, Czarnocina i Kurowic. Pamiętaj tylko Mr SCOTT, że po powrocie do domu masz siedzieć cicho i nic nie mówić, gdzie byłeś !
 Bo jak się "Twoja Baba" dowie, że znowu balowałeś w kasynie na Tuwima - to Cię zabije !!! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger