Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 276 - Sieradz Męka i Zduńska Wola

TRASA : Łódź (al. Mickiewicza, al. Bandurskiego, Krzemieniecka, Konstantynowska) - Konstantynów Łódzki - Mirosławice - Lutomiersk - Dziektarzew - Apolonia - Wodzierady - Leśnica - Dobruchów - Górna wola - Tarnówka - Szadek - Wielka Wieś - Kromolin - Kotliny - Kotlinki - Hamentów - Sikucin - Boczki - Lipiny - Borek Lipiński - Rossoszyca - Miedźno - Czartki - Sieradz Męka - Sieradz Woźniki - Grabowiec - Stawiszcze - Czechy - Zduńska Wola - Ostrówek - Okup - Orchów - Łask - Kolumna - Dobroń - Chechło Drugie - Chechło Pierwsze - Pabianice - Wola Zaradzyńska - Gospodarz - Rzgów - Starowa Góra - Łódź (Rzgowska, Zarzewska, Piotrkowska) [09.08.2014. - 131,96 km, 28,38 km/h, 4:39:14 h] 
ZDJĘCIA                   FILMY                    GPS             
Mr SCOTT jedzie do... Sieradza !!! Trasa WYCIECZKI Nr 276.
Jak się ma taki rewelacyjny rower, jak Scott Solace 30, to trzeba taką okazję odpowiednio wykorzystać ! Na razie lato nie zawodzi, pogoda dopisuje i po dniu odpoczynku Mr SCOTT wyrusza na kolejną wycieczkę.
Zaczynam na al. Mickiewicza od popatrzenia na postępy w pracach przy przebudowie Trasy W-Z, która trwa od listopada minionego roku i powoduje wiele korków w mieście. Inwestycja kosztować ma ponad 623 mln złotych, z czego 300 mln to dofinansowanie z Unii Europejskiej. Koniec remontu planowany jest na 2015 rok.
Spoglądam na ściany zabudowań fabrycznych przy skrzyżowaniu al. Mickiewicza z ul. Gdańską 132, na których znajduje się jeden ze starszych łódzkich murali. Jest to wielkoformatowa praca składająca się z czterech obrazów w formie widokówek pocztowych.
Widać na nich napis "Pozdrowienia z Łodzi. Greetings from Łódź" oraz zabudowania dawnej fabryki wyrobów wełnianych Maksymiliana Schiffera.
Ma w niej swoją siedzibę UNIQA Towarzystwa Ubezpieczeń SA. W 2004 roku zakończyły się trwające rok prace nad odrestaurowaniem pofabrycznego obiektu przy ulicy Gdańskiej 132. Obiekt został wyremontowany w taki sposób, by przypominać o historii miejsca. Odnowę przeszła nie tylko elewacja budynku, ale także wnętrza, w których wyeksponowano starą cegłę, oddającą ducha przemysłowego budynku.
Po obowiązkowym wstępie ruszam na trasę zaplanowanej wycieczki. Trzeba korzystać z życia i pięknej pogody. "Łap chwile radości !" Taki napis odrywam pod kapslem napoju "Tymbark", który kupiłem sobie na pierwsze kilometry jazdy.
Po wyjechaniu na drogę wojewódzką nr 708 nie próżnuję i od razu narzucam ostre tempo jazdy ! Szybko docieram do Szadku (zobacz WYCIECZKA Nr 93).
Staram się utrzymywać wysoką średnią przejazdu. Pędzę z prędkością +/- 33 do 39 km/h. Co jakiś czas zerkam na rowerowy licznik, który pokazuje mi średnią 27,3 km/h. Taką jazdę to ja lubię !!!
Błyskawicznie docieram do miejscowości Rossoszyca, którą poznałem należycie w czasie WYCIECZKI Nr 164.
Znowu spoglądam na licznik... Fiu, fiu ! Ostatni odcinek pokonałem jeszcze szybciej i dotarłem tutaj ze średnią prędkości 28,1 km/h !!!
Podjeżdżam pod kościół p.w. św. Wawrzyńca, który położony jest przy malowniczym stawie. Świątynia jest otwarta i takiej okazji nie mogę zmarnować ! Obejrzę dziś wnętrze od A do Z, bo podczas wizyty w maju 2013 roku, nie zrobiłem tego zbyt dokładnie.
W kruchcie zawieszona jest plansza z opisem historii Parafii p.w. św. Wawrzyńca z Rossoszycy. Istnieje przypuszczenie, że pierwszy kościół został zbudowany ok. 1400 roku przez Marcina, dziedzica Rossoszycy, wielkiego budowniczego drewnianych obiektów. Kościół parafialny istniał już od roku 1416 i był pod wezwaniem św. Wawrzyńca, a pierwszym proboszczem był ksiądz Wojciech.
Drugi kościół był wystawiony w latach 1770-1773 przez Bogumiła Pstrokońskiego. Spłonął niestety w 1781 roku. Dwa lata później wdowa po Bogumile, Maksyma z Szembeków Pstrokońska, odbudowała go ponownie w stylu późnego baroku.
Jest to modrzewiowa konstrukcja w stylu późnego baroku. Na wyposażeniu znajduje się ołtarz główny rokokowy z XVIII wieku.
Ołtarz posiada jedną bramką, z obrazami Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus, św. Wawrzyńca z ok. połowy XIX wieku i św. Marii Magdaleny z wieku XVIII-go oraz rzeźbami rokokowymi św. Wawrzyńca i św. Mikołaja.
Ponadto w świątyni są dwa rokokowe ołtarze boczne, ambona klasycystyczna z początku XIX wieku oraz krucyfiks w tęczy barokowy z wieku XVIII-go.
Ponad belką tęczową znajduje się otwór o fantazyjnym wykroju z lambrekinami.
W świątyni znajdują się dwa ołtarze boczne z początku XIX wieku.
Są to ołtarze o dekoracji późnobarokowej z rzeźbami św. biskupa, św. Apolonii, św. Rocha i św. Anny.
Kościół w czasie II wojny światowej był czynny do 6.10.1941 roku, kiedy to Niemcy aresztowali księdza Adama Fijałkowskiego i zesłali do Dachau, gdzie zginął 4 maja 1942 roku. Hitlerowcy zamienili świątynię na magazyn zboża...
W świątyni znajduje się chór muzyczny z parapetem o falistym wykroju i organami klasycystycznymi z połowy XIX wieku.
W nawie zawieszone są dwie pamiątkowe tablice. Na tej płycie widnieje napis "Bóg-Honor-Ojczyzna. W hołdzie Parafianom Rossoszyckim poległym, pomordowanym i zaginionym w latach II wojny światowej na Ziemi Ojczystej i na obczyźnie ofiaruje wraz z modlitewną pamięcią Parafia. Niech spoczywają w pokoju".
Na drugiej znajduje się znak krzyża i napis "Ś.P. Za wiarę i Ojczyznę śmiercią męczeńską jako ofiary prześladowań hitlerowskich w obozach koncentracyjnych zginęli zasłużeni proboszczowie Parafii Rossoszyckiej : ks. Adam Fiałkowski w Dachau 1942 r., ks. Stefan Petrykowski w Sachsenhausen 1940 r.".
Na ścianach świątyni zawieszone są piękne obrazy o tematyce biblijnej oraz stacje drogi krzyżowej rzeźbione w drewnie.
Teren kościoła otoczony jest ceglanym murem. Plac przykościelny wyłożony jest estetyczną kostką brukową. Trawniki obsadzone są wieloma odmianami drzew i krzewów. Trwają właśnie prace przy wymianie poszycia dachowego.
Po zwiedzeniu kościoła wracam do skrzyżowania dróg wojewódzkich w Rossoszycy. Jadę na północ po DW nr 479 do wsi Rafałówka. Osada położona jest na terenie rozległego kompleksu lasów.
Następnie przejeżdżam przez wieś Miedźno.
Cały czas utrzymuję wysokie tempo przejazdu. Błyskawicznie docieram do północnej granicy Gminy Sieradz.
Na tej trasie mamy znakomite warunki do uprawiania kolarstwa szosowego. Droga jest równa jak stół i jedzie się po niej wyśmienicie ! Dojeżdżam do osady Czartki.
Zaliczam rewelacyjny zjazd ze sporego wzniesienia i z impetem wjeżdżam do Sieradza. Jest to dzielnica o nazwie Męka, która została włączona do Sieradza w dniu 1 grudnia 1979 roku.
Najstarsze dokumenty pisane potwierdzają istnienie wsi już w XIII wieku. W Męce książę Kazimierz Konradowic (Kazimierz Pierwszy Kujawski) wydał w 1255 roku dokument lokacyjny dla miasta Warty. Opisano też tę wieś wraz z kościołem w "Liber beneficiorum" Jana Łaskiego.
W centrum osady znajduje się kościół św. Wojciecha. Pierwszą świątynię kazał tu ponoć zbudować sam król Władysław Jagiełło, w miejscu gdzie kiedyś św. Wojciech odprawiał mszę świętą. Miało to być wotum za zwycięstwo grunwaldzkie i dzielną postawę w tej bitwie rycerstwa sieradzkiego.
Obecny kościół powstał w Męce przed 1679 rokiem z fundacji Andrzeja Trzebickiego (1607–1679), biskupa krakowskiego, który był "w Trzebiczny urodzony, a w Męce ochrzczony". Był to kościół drewniany, który w latach późniejszych obmurowano cegłą. W latach 1945-1958 Dom Boży rozbudowano i wzbogacono o wieżę. Operację usuwania zbutwiałego drewna z wnętrza obmurówki, zakończono dopiero w 2000 roku.
Przy kopaniu fundamentów pod wieżę natrafiono na butelkę, w której było 70 złotych monet holenderskich z lat 1728-1788. Na placu przykościelnym ustawiona jest figura Matki Boskiej, która odziana jest w niebieską sukienkę.
Obok kościoła rosną cenne drzewa, wśród nich pomnik przyrody : tzw. dąb św. Wojciecha, który ok. 996 roku miał tu odprawiać mszę świętą. To miejsce początkowo uczczono krzyżem zwanym w tradycji polskiej "Męką", stąd też nazwa miejscowego osiedla.
Kościół znajduje się przy ul. Kościelnej. Stoi tam także plebania, którą zbudowano w stylu klasycystycznym na początku XX wieku.
W końcu XIX wieku było w Męce 58 dymów, dwie osady, karczma i mieszkało tu 680 osób. Obecnie zachowało się tylko kilka drewnianych domów z okresu dwudziestolecia międzywojennego.
Po zwiedzeniu zachodniej części wsi, wracam do skrzyżowania DW nr 479 z drogą do wsi Kamionacz.
W tym miejscu przepływa wąska struga, która zasila rzekę Niniwkę.
Przy ul. Uniejowskiej znajdują się zabudowania Szkoły Podstawowej nr 6 w Sieradzu im. Janiny Majkowskiej. Nowy, piętrowy budynek oddano do użytku 1 września 1954 roku.
Przy ul. Borek znajduje się pawilon, w której mieści się dyskoteka z kawiarnią oraz dobrze zaopatrzony sklep. W tej części Sieradza wykształciły się przysiółki o nazwach : Męka Księża, Męka Borek i Męka Jamy.
Jadę teraz na miejscowy cmentarz parafialny, który znajduje się przy ul. Uniejowskiej, przed wiaduktem kolejowym.
We wrześniu 1939 roku trwały w tych stronach terenie ciężkie walki. Wsi bronił 1 batalion 31 Pułku Strzelców Kaniowskich. W odwecie za bohaterską postawę żołnierza polskiego, Wehrmacht spalił wieś niemal w całości, natomiast 4 kwietnia 1942 roku Niemcy wysiedlili stąd ludność polską.
Przy alei znajdującej się w południowej części cmentarza, znajdują się mogiły żołnierskie oraz duży pomnik. Na płycie z czarnego granitu widnieje napis o treści : "Zbiorowa mogiła stu sześćdziesięciu żołnierzy polskich 31 Pułku Piechoty Strzelców Kaniowskich z Sieradza, III Dywizjonu 10 Pułku Artylerii Lekkiej z Łodzi, 10 Dywizjonu Artylerii Ciężkiej Batalionu Obrony Narodowej "Kępno" Kompanii Czołgów T.K. 10 Dywizji Piechoty Armii "Łódź", poległych 4-5 września 1939 na polach wsi Mnichów, Ruda, Męka w obronie głównej pozycji na rzece Warta".
Spoczywa tu m.in. "ppor Józef Izydorczyk Dowódca I Plut. 2 Komp. 31 P.P".
Na jednej z wielu tablic (pozostałe do obejrzenia w galerii zdjęć), widnieje napis o treści : " ppor. rez. Jan Kozica ur. 23.VI.1907 r. w Kobyłej Górze. Dowódca 3 plutonu 6 kompanii 31 pSK zginął 4/5.IX.1939 r. w walce na bagnety w Mnichowie. Cześć Jego pamięci".
W tej części cmentarza znajduje się jeszcze inna mogiła, która skrywa się w gąszczu krzewów. Na pomniku wyryty jest napis "Grób zbiorowy poległych w 1939 roku".
Niedaleko niej widoczny jest pomnik z kamienia lastryko z orzełkiem wojskowym i napisami "Żołnierz polski 1939".
Na końcu głównej alei cmentarza, w jego wschodniej części ustawiona jest kaplica grobowa Rodziny Stawiskich.
Na ścianie kaplicy umieszczona jest tablica epitafijna z napisem "Stefanowi Stawiskiemu porucznikowi b. Wojska Polskiego, kawalerowi krzyża wojskowego zmarłemu d. kwiecień 1846 w 56 roku życia". Nad tablicą znajduje się wypukłorzeźbiony kartusz z herbem Gozdawa.
Z drugiej strony kaplicy umieszczona jest tablica z inskrypcją "Ś.P. Aloizya z Biernackich Stawiska małżonka Jana Stawiskiego referendarza stanu Królestwa Polskiego. Przeżywszy lat 86 umarła 16 listopada 1868 r.".
Przed kaplicą znajduje się grobowiec księży. Pochowany został tutaj "Ś.P. ks. kan. Czesław Kruszyński ur. 5.VII.1906, zm. 16.IV.1980. 1958-1976 Prob. Par. Męka. R.I.P.".
Oraz "Ś.P. ks. Antoni Miklaszewski ur. 13.VI.1976., zm. 15.V.1940. 1922-1940 Prob. Par. Męka. R.I.P. ".
Nekropolia w Męce położona jest na stoku niewielkiego wzniesienia. Ze wzgórza jest ładny widok na centrum tego sieradzkiego osiedla.
Cmentarz ogrodzony jest murem z cegieł i kamienia polnego. Na filarach zawieszone są stacje drogi krzyżowej, które ufundowały rodziny należące do miejscowej parafii.
"Fundacja Rodziny Makowskich".
W filar bramy wejściowej, wmurowana jest tablica z napisem "Polecają się pobożnym modłom dusze ś.p. biskupów i kapłanów, którzy przy tej parafii pracowali".
Na ścianie ogrodzenia zawieszona jest płyta z czarnego granitu z informacją : "Na tym cmentarzu spoczywają : Nereusz Nowina Sokolnicki uczestnik powstania 1831 i Wiosny Ludów 1848, poseł na sejm w Ks. Poznańskiego 1843-1845 *1810 1889 | Palmira z Radzimińskich Nowina Sokolnicka *1815 1884. Potomkowie 2012".
Po zwiedzeniu cmentarza wychodzę na ul. Uniejowska, po której przechodzi akurat piesza pielgrzymka. Coroczne pielgrzymki do Częstochowy wyruszają z wielu miast Polski w okresie letnim. Ich trasa liczy od 100 do 600 km. Pielgrzymki kończą się wejściem na Jasną Górę. Większość z nich przybywa do celu ok. 13 sierpnia.
Pozdrawiam pielgrzymów i kieruję się do przejazdu pod wiaduktem kolejowym. W Męce znajduje się przystanek na trasie linii kolejowej warszawsko-kaliskiej.
Jadę na południe po ul. Uniejowskiej i oglądam przydrożne zabudowania. Moją uwagę zwraca ładnie odnowiony dworek, który stoi na posesji nr 18b. Jest to teren firmy "KTJ Kolor".
Po chwili dojeżdżam do skrzyżowania z drogą krajową nr 12 i 14.
Stoi przy nim stary drewniak z początków XX wieku.
Skręcam na wschód i po chwili opuszczam terytorium Sieradza.
Przy szosie ustawiona jest tablica z podaniem odległości do najbliższych miast. Do Zduńskiej Woli jest stąd tylko 8 km, do Łasku 28 km, do Łodzi 58 km, a do Piotrkowa Tryb. 71 km.
Ten fragment drogi krajowej należy do bezpiecznych dla rowerzystów. Mamy tu do dyspozycji szerokie pobocze. Droga jest równa i jedzie się po niej znakomicie.
Mijam ogromne centrum dystrybucyjne spółki "Jeronimo Martins" na region łódzki. Firma jest właścicielem popularnych sklepów "Biedronka". 
Z Sieradza dojeżdżam do miejscowości Stawiszcze. Po drugiej stronie drogi znajduje się terytorium wsi Grabowiec.
Cały czas mocno naciskam na pedały i bystro docieram do wsi o nazwie Czechy.
Po chwili wjeżdżam do Zduńskiej Woli. Miasto poznałem w trakcie WYCIECZKI Nr 259.
Przejeżdżam się po ul. Sieradzkiej. Na posesji nr 6 znajdują się zabudowania PSS "Społem".
Na filarze bramy wjazdowej, zawieszona jest tablica z napisem "Społem. Powszechna Spółdzielnia Spożywców w Zduńskiej Woli ul. Sieradzka 6. Rok założenia 1907 r.".
Na drugim filarze umieszczona jest tablica z ryciną budynku i informacją w języku polskim i angielskim o treści "Na tym dziedzińcu stała synagoga od XVIII w. drewniana, w 1858 r. zastąpiona murowaną. Została zniszczona przez hitlerowców w czasie II wojny światowej".
Do lepszego poznania historii Zduńskiej Woli, brakuje mi jeszcze m.in. zwiedzenie cmentarza ewangelickiego. Nekropolia znajduje się przy Łaskiej 40b. Wchodzę na jej teren i mam nadzieję, że odnajdę tutaj wiele zabytkowych pomników oraz miejsc pochówku osób zasłużonych dla lokalnej społeczności. Wyczytałem w internecie, że jest tu kilkanaście grobowców, które wpisane są do rejestru zabytków. Co wydaje mi się interesujące i warte zachowania w pamięci - fotografuję.
Grobowiec Rodziny Schendel, gdzie spoczywa ksiądz pastor Edward Schendel - Proboszcz Parafii Ewang.-Augbsburskiej w Zduńskiej Woli (ur. 1.5.1895-zm. 20.10.1963).
Grobowiec Rodziny Wendt z pochówkami z połowy XIX wieku.
Grobowiec Rodziny Dietrich, gdzie pochowany został ksiądz pastor Zenon Dietrich (3.III.1912-26.XII.1987).
Grób Rodziny Zenona Anstadta. Zapomniany i zaniedbany przez lata nagrobek oraz plac wokół niego, uporządkowali członkowie działającego w zduńskowolskiej SWSPiZ Koła kulturoznawstwa „KultuRa”.
Na obszernym polu grobowym, ustawiony jest obelisk z czerwonego marmuru oraz tabliczka z informacjami na temat zmarłego.
Zenon Anstadt urodził się w 1851 roku i był przedstawicielem jednego z najbardziej znanych rodów fabrykanckich w Łodzi. W 1892 r. W Zduńskiej Woli utworzył własny browar i działał społecznie m.in w Ochotniczej Straży Pożarnej. Zmarł w 1914 roku.
Imponujący obelisk na grobie Rodziny Karla Knothe.
Mogiła Rodziny Piątkowskich. Spoczywa tu m.in Bolesław Piątkowski (20.12.1897.-28.12.1964.) - żołnierz Legionów Pierwszej Kadrowej, "Września" i Armii Krajowej.
Grobowiec Rodziny Bąkowskich z ogromnym krzyżem zatkniętym na obelisku z piaskowca.
Pochowany tu został inż. mech. Bąkowski Zygmunt (5.7.1906-10.3.2004).
A także mgr farmacji Adela Lehmanowa Bąkowska oraz ksiądz dr teologii Jerzy Lehmana, Proboszcz parafii ewang.-augsb. w Zduńskiej Woli, którzy zmarli w 1945 roku.
Grobowiec Rodziny Jeziorskich.
Tu spoczywa "Władysław Jachowicz kpt "Konar", d-ca baonu A.K. "Chrobry I", żył lat 66, zm. 17.10.1973".
Na pomniku ułożona jest płyta ze znakiem Polski Walczącej i napisem "1.08.1944-1.08.2004 Nas nie stanie, lecz Ty nie zaginiesz. Pieśń Cię weźmie, legenda przechowa. Wichrem chwały w historię popłyniesz, Armia Krajowa".
Przepiękny pomnik z jasnego piaskowca na grobie "Pauline Rauh geb. Elbel, geb. in Kalisch 16 April 1816, gst. d. 24 April 1875".
Pomnik z czarnego gabra, gdzie spoczął na wieki "Ks. Pastor Edward Boerner Superintendent Diecezji Kaliskiej *1 marca 1833 r. + 12 lutego 1910 r.".
Pomnik na grobie Marii Krater, która zmarła 27 kwietnia 1889 roku.
Potężny krzyż na mogile Rodziny Johana Krater.
Grób Rodziny Majewskich i Kubiaków. Tu spoczywa "Ś.P. mgr pedag. Jan Kubiak 1911-1987 były w-ce dyr. Tech. Mech. więzień koncentracyjnych".
Schowany za współczesny nagrobek, stary pomnik z inskrypcją "Johann Georg Lasch 24.05.1844-21.05.1882".
Grobowiec Rodziny Reich.
Grobowiec Rodziny Kuske.
Tu pochowany został "Ś.P. dr n. med. Stefan Chmiel 24.11.1928-3.03.1999 Ordynator Oddziału Wewnętrznego Szpitala w Zduńskiej Woli 1961-1996. Współzałożyciel i Prezes Towarzystwa Przyjaciół Zduńskiej Woli 1975-1995".
"Ś.P. Władysław Kowalewski oficer W.P. Kawaler Krzyża Virtuti Militari, żył lat 39, zm. śmiercią męczeńską 1.1.1942".
Niezwykły grobowiec Rodzin Arlet, Person i Strauss.
Przepiękny "Grób Rodziny Bronisława Wehra".
Nagrobek na mogile Rodziny Klause.
Grobowiec Familii Biedermann.
Grobowiec Familii Biedermann i Werner.
Grobowiec Rodziny Reymond.
Kwatera grobowa żołnierzy niemieckich, którzy polegli w trakcie pierwszej wojny światowej.
Tu spoczywa "Stanisław Władysław Urbaś 1917-2012 długoletni Dyr. Szkoły Podst. w Zduńskiej Woli, zasłużony nauczyciel, były więzień polityczny hitl. obozów koncentr.".
A tutaj "Ś.P. Euzebiusz Wlaźlak 1909-1966 więzień gułagu, uczestnik walk na Zachodzie, odznaczony dwukrotnie Krzyżem Walecznych i Monte Cassino".
Po zwiedzeniu cmentarza kieruję się po ul. Łaskiej na wschód. Dojeżdżam do wiaduktu kolejowego przy ul. Karsznickiej, gdzie wyeksponowany jest parowóz typ Px 48-1723. Tego typu parowozy były produkowane w latach 1949-1955 w Fabryce Lokomotyw im. Feliksa Dzierżyńskiego w Chrzanowie, z przeznaczeniem do pracy na liniach wąskotorowych. Dla potrzeb PKP zbudowano 100 takich parowozów.
Eksponowany parowóz do 1988 roku jeździł we flocie PKP w Krośniewicach. Następnie był atrakcją na placu zabaw przy przedszkolu w Zduńskiej Woli Karsznicach. W 1993 r. przeniesiony został do tworzącego się skansenu kolejowego przy Zakładach Taboru Zduńska Wola Karsznice. Ustawiony na odcinku torowiska przy drodze Zduńska Wola – Łódź, stanowi wizytówkę skansenu. Eksponat został odrestaurowany w 2011 roku dzięki finansowemu wsparciu firmy Jeronimo Martins Polska ("Jak to dobrze, że Biedronka jest tak blisko" !!!).
Mr SCOTT ma w planie zwiedzenie Skansen Lokomotyw i Urządzeń Technicznych w Zduńskiej Woli Karsznicach. Będzie to specjalna wycieczka, ale kiedy to nastąpi ? Może jeszcze w tym roku ? 
Wyjeżdżam ze Zduńskiej Woli i nigdzie się nie zatrzymując, sprawnie docieram do Łasku. Miasto poznałem dobrze podczas WYCIECZKI Nr 79 i jestem tutaj częstym gościem. Ale dziś tylko przemykam po obwodnicy, którą stanowi ul. Objazdowa. Staję dopiero przy skrzyżowaniu z ul. Warszawską, przed kolejną atrakcją w regionie łódzkim. Stoi tam pomnik samolotu TS-11 Iskra nb 1230.
TS-11 „Iskra” DF nr fabr. 3H-1230 n/b “1230” została wyprodukowana w czerwcu 1975 roku. Samolot ten został ustawiony na podwyższonym cokole w dniu 22.08.2008 roku. Wcześniej, do dnia 3.07.2008 roku, stał w tym miejscu samolot Lim-2 nb 708, który powrócił na Lotnisko Łask.
Scott Solace 30 cały czas spisuje się bez zarzutu i jedzie mi się na tym rowerze znakomicie ! Szybkim tempem docieram do miejscowości Chechło Drugie (zobacz koniecznie WYCIECZKA Nr 206). Zatrzymuję się na chwilę na terenie firmy "Korczak", która zajmuje się produkcję odzieży BHP. Jej właścicielem ma nietypowe hobby i kolekcjonuje pojazdy z demobilu. Na obszernym dziedzińcu firmy stoi m.in. SKOT, czyli Średni Kołowy Transporter Opancerzony.
Obok niego wyeksponowany jest wóz strażacki m-ki Star 25.
Z Chechła szybko dojeżdżam do Pabianic. Dziś ulice miasta świecą przysłowiowymi pustkami. Spędzam tutaj dobre pół godziny, oglądając w blasku słońca wspaniałe budowle. Na zdjęciu „Prządki” – rzeźba umieszczona na dawnym biurze zakładów Krusche & Ender przy ul. Zamkowej 3, która stała się symbolem przemysłowych Pabianic. 
Z ul. Zamkowej skręcam w ul. Lipową i dojeżdżam do ul. Grobelnej. Znajduje się tam dawna fabryka rodziny Baruchów, w której po gruntownym remoncie, będzie działał hotel "Fabryka Wełny". Wielkie otwarcie planowane jest na dzień 21 listopada 2014 roku.
Hotel "Fabryka Wełny" to wielofunkcyjne centrum handlowo-biznesowo-hotelowe o powierzchni ponad 10 tys. mkw. Goście będą mieli do dyspozycji 54 pokoje, w tym cztery apartamenty. będą mogli skorzystać również z relaksacyjnych zabiegów Spa, kręgielni czy siłowni. W kompleksie powstała również restauracja i kawiarnia, basen oraz taras na dachu budynku.
Obiekt nie został jeszcze otwarty, a już uhonorowano go nagrodą Eurobuild Awards 2014 w kategoriach Hotel Roku oraz Rewitalizacja Roku. Otrzymał również II miejsce w kategorii Hotel 4-5 gwiazdkowy w konkursie "Hotel z pomysłem" oraz III miejsce w kategorii "Obiekt w mieście". Na 150 ocenianych obiektów w Polsce Hotel Fabryka Wełny werdyktem jury został ogłoszony czwartym "Hotelem z pomysłem" w roku 2014. Hotelowy basen został mianowany jednym z 7 najbardziej designerskich basenów w Polsce.
Dawna dzielnica przemysłowa Pabianic przez długie lata odstraszała i „szpeciła” wizerunek miasta. Dziś to prestiżowy kompleks hotelowo – rekreacyjny, tętniący życiem, przyciągający elegancją i wysokim standardem wykonania. To dobrze, że dbałość o najlepsze rozwiązania technologiczne, styl oraz oryginalność, zostało zauważone i docenione przez specjalistów.
Dziś jest tak znakomita pogoda, że postanawiam wydłużyć sobie wycieczkę. Zamiast do Ksawerowa, jadę z Pabianic do Starowej Góry. Wjeżdżam do Łodzi od strony ul. Rzgowskiej i śmigam pod nowym wiaduktem Trasy Górna.
 Dojeżdżam do budynku przy ul. Rzgowskiej 78, na którym namalowana jest uśmiechnięta dziewczynka z chorągiewką w ręku. Dziewczynka "zdaje się mówić" - "Ooo !!! Nasz nowy Mr SCOTT !!!". Czyli podobnie, jak na zakończenie WYCIECZKI Nr 114 .
Następnie przemieszczam się na ul. Piotrkowską, czyli na "najpiękniejszą ulicę świata". Zawsze dzieje się tutaj coś ciekawego i nie inaczej jest obecnie.

Zatrzymuję się przy ul. Piotrkowskiej 243, gdzie stoi najstarszy łódzki piętrowy budynek. Jest to kamienica Beer'a z 1834 roku !!!
Przy Piotrkowskiej 243 stoją dwa piętrowe, przylegające do siebie obiekty : niższy i starszy oraz wyższy i młodszy. Inwestorem starszego był tkacz Gottlieb Beer, który zbudował obiekt w stylu klasycyzmu z gzymsami, pilastrami i półokrągłym szczytem. Pół wieku później, gdy posesja należała do Ludwika Kellera, z lewej strony dobudowano część neorenesansową : z muszlami, rozetami i szczytem trójkątnym. Od tej pory oba obiekty składają się na jeden budynek.
Od wielu lat stan budynku był tragiczny i raczej była to rudera przeznaczona do rozbiórki. W 2007 r. w kamienicy wybuchł pożar, który strawił dach razem z konstrukcją. Lokatorzy musieli się przeprowadzić, okna zamurowano i zabito deskami. Jednak w ramach programu "Mia100kamienic", prawie 200 letnia kamienica doczekała się w tym roku rewitalizacji za kwotę 3,9 mln zł.
Na "pierwszy ogień" poszedł budynek frontowy - efekty remontu możemy już podziwiać. Teraz przyszła pora na oficynę. W drugiej połowie XIX w. w kamienicy mieściła się szkoła katolicko-ewangelicka, a później również jedno z niemieckich towarzystw śpiewaczych.
W tej części ulicy Piotrkowskiej, znajduje się wiele zabytkowych obiektów. Np. dawna fabryka Markusa Silberstein'a z 1894 roku - ul. Piotrkowska 242/250 (zobacz WYCIECZKA Nr 207). 
Po sąsiedzku stoi kamienica Carla Königa z 1887 roku - ul. Piotrkowska 252/256. W obecnie nieistniejących już budynkach pofabrycznych leżących w pobliżu tej posesji, podczas II wojny światowej mieścił się obóz przeznaczony dla jeńców alianckich.
Po wojnie przez wiele lat funkcjonowała w tym miejscu najstarsza stacja benzynowa CPN w Łodzi (Centrala Produktów Naftowych). Stacja została zamknięta ponad 6 lat temu, ponieważ w wyniku kontroli przeprowadzonej przez Główny Inspektorat Inspekcji Handlowej, stwierdzono tu paliwo o niewłaściwych parametrach.
Następnie dojeżdżam do skrzyżowania ul. Piotrkowskiej z Trasą W-Z. Jej przebudowa trwa w najlepsze i wkrótce zniknie przejście podziemne znajdujące się u zbiegu al. Mickiewicza z al. Piłsudskiego.
Zaglądam na parking przed biurowcem "Red Tower". Dziś nie ma na nim ani jednego samochodu ! Dzięki temu kolekcja Mr SCOTT'a wzbogaca się o "niczym nie zakłócony" mural "Łódź", który znajduje się na ścianie kamienicy Ryszarda Bechtolda przy ulicy Piotrkowskiej 152. Mural powstał w listopadzie 2001 roku dzięki pracy członków grupy „Design Futura”. Monumentalne malowidło przedstawia Łódź z herbem unoszoną przez wysoką falę z kostki brukowej oraz zabytki Placu Wolności czyli dawnego Rynku Nowego Miasta : ratusz, świątynię pod wezwaniem Zesłania Ducha Świętego, pomnik Tadeusza Kościuszki, a także zabytkowy tramwaj.
Skoro już tu jestem, to przechodzę na ul. Roosevelta i spoglądam na "najbardziej niemiecką" ulicę Łodzi (zobacz WYCIECZKA Nr 121). Na ścianie kamienicy pod numerem 5, znajduje się rewelacyjny mural, którego twórcami są bliźniacy z Brazylii Os Gemeos oraz Hiszpan Aryz. Mural powstał przy współpracy z Fundacją Urban Forms i otworzył drugą edycję galerii w 2012 roku.
I taka piękna i niezwykła jest ta nasza Łódź ! Światowa stolica street-artu, miasto cudownych pałaców i kamienic, ale też miasto zaniedbane i wołające o pomoc rządzących !
"Łódź czeka kogoś,
kto by ją poślubił,
kto by sercem ją schwycił,
duszą przyhołubił,
kto by zechciał ją zbawić,
oczyścić, rozszerzyć ...."
[Jan Sztaudynger]
Tak kończy się ta słoneczna, rowerowa przygoda Mr SCOTT'a, podczas której poznałem bardzo ciekawy fragment województwa łódzkiego. Ta wycieczka bardzo przybliża mnie do dalszej penetracji regionu sieradzkiego. Kolejna setka kilometrów została zaliczona !
Przy okazji przekonałem się po wtóry, że jazda na takim rowerze jak Scott Solace 30, to czyste ukojenie, a nie męka.

1 komentarz:

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger