Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 170 - Oszkowice

TRASA : Łódź (Piotrkowska, Nawrot, Sienkiewicza, Narutowicza, Wschodnia, Park Staromiejski, Kościelna, Łagiewnicka, Okólna, Przyklasztorze) - Skotniki - Janów - Palestyna - Czaplinek - Stacja Glinnik - Szczawin - Cyprianów - Biała - Wola Branicka - Kębliny - Besiekierz Rudny - Besiekierz Nawojowy - Rogóźno - Gieczno - Borowiec - Boguszyce - Pokrzywnica - Piątek - Łęka - Bielice - Oszkowice - Stare Piaski - Jasionna - Mąkolice - Wola Mąkolska - Gozdów - Wrzask - Bronin - Ciołek - Osse - Anielin Swędowski - Swędów - Szczawin - Marcjanka - Podole - Glinnik - Samotnik - Smardzew - Maciejów - Rozalinów - Zgierz - Łódź (Zgierska, gen. Okulickiego, 11 Listopada, al. Włókniarzy, Zielona, Żeligowskiego) 
[19.06.2013. -  104,5 km, 22 km/h, 4:44:59 h]   
Mr SCOTT jedzie do... Oszkowic !!! Trasa WYCIECZKI Nr 170.
Kalendarzowe lato już za dwa dni, zatem korzystając z pięknej pogody, Mr SCOTT wyrusza na słoneczną wycieczkę !
Zaczynam od obejrzenia postępów prac przy modernizacji ul. Piotrkowskiej. Roboty na odcinku od ul. Zamenhoffa do al. Mickiewicza są jeszcze w toku, ale widać wyraźnie, że efekt końcowy jest już blisko.
Na początek dzisiejszej wyprawy obejrzę sobie ulicę Nawrot, od ul. Piotrkowskiej do skrzyżowania z ul. Sienkiewicza. Na tym odcinku i w kierunku od ulicy Piotrkowskiej do ul. Wysokiej, ul. Nawrot jest arterią o ruchu jednokierunkowym. Posiada długość 1,83 km i kończy się przy ul. Kopcińskiego. Stojąc na wprost ul. Piotrkowskiej, mamy świetny widok na wieżowiec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi. Obiekt ma 65 metrów wysokości, liczy 18 kondygnacji (16 użytkowych i 2 techniczne) i powstał w połowie lat 70-tych XX wieku.
Nazwa ulicy Nawrot wywodzi się z czasów, gdy powstawała Łódź przemysłowa. Wówczas drewna opałowego dostarczała rozwijającemu się przemysłowi puszcza łódzka. Jej reliktem jest dziś Park 3 Maja, który oglądałem na początku WYCIECZKI Nr 161. Droga wiodąca do puszczy zwana była początkowo "Przechodem" a następnie "Przejazdem" (obecnie ulica Tuwima - zobacz WYCIECZKA Nr 59). Drogą powrotną ku miastu stał się równoległy do "Przejazdu" właśnie Nawrot.
Nazwa ulicy Nawrot funkcjonuje od 1827 roku. W czasach okupacji wojennej hitlerowcy wprowadzili nazwę "Horst Wessel Strasse". W 1955 roku ul. Nawrot na kilka miesięcy zyskała patrona Teodora Jelińskiego. Potem powrócono do nazwy, która obowiązuje do dziś.
Na ul. Nawrot można obejrzeć kilka zabytkowych budowli. Przy skrzyżowaniu ul. Piotrkowskiej 126 z Nawrot nr 1, stoi neobarokowa kamienica zbudowana dla Lewka Krykusa w 1898 roku wg projektu Dawida Landego. Pod numerem 2 na rogu z ul. Piotrkowską 124, znajduje się trzypiętrowa kamienica mieszczańska Tischera Engelberta z 1889 roku. Natomiast pod nr 4 stoi ta właśnie, wspaniała kamienica mieszczańska, posiadająca trzypiętrowe wykusze zwieńczone balkonami.
          
Po drugiej stronie pomiędzy posesjami nr 3 i 7 jest obecnie parking, który powstał na miejscu wyburzonej XIX-wiecznej kamienicy. Nastąpiło to w latach 2004-2006, w trakcie prac przy rewitalizacji kamienicy pod nr 7. Remont tego zabytkowego budynku był możliwy dzięki projektowi "Rewitalizacja wielkomiejskiej zabudowy Łodzi w rejonie ul. Nawrot - renowacja budynków przy Nawrot 7" zrealizowanego przez Miasto Łódź. Projekt był "współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego w latach 2004-2006". Pamiątkowa tablica z taką informacją, zawieszona jest w bramie wjazdowej do budynku.
Ulica Nawrot jest jedną z najstarszych ulic miasta, zlokalizowaną w samym centrum i trwale wpisaną w jego historię. Pod numerem 8 znajduje się przepiękna kamienica wielkomiejska, zbudowana w 1911 na zlecenie Leona Rosseta. Oficyny tej kamienicy, zaprojektowanej w stylu klasycyzującego modernizmu, są starsze od budynku frontowego. Pochodzą z 1900 roku i powstały wg projektu Kazimierza Pomian Sokołowskiego (oglądałem już jego inne dzieła, np. rewelacyjna "Kamienica pod Gutenbergiem" - zobacz WYCIECZKA Nr 54, czy też kościół p.w. Dobrego Pasterza - zobacz WYCIECZKA Nr 50).
 W 1945 roku w tej kamienicy mieszkał słynny Papcio Chmiel – twórca serii komiksów "Tytus, Romek i A'Tomek". Upamiętnia to tablica pamiątkowa umieszczona na froncie budynku.
Jest to skromna plansza z ocynkowanej stali, na której widać karykaturę autora oraz wizerunki tytułowych bohaterów komiksu. Tytus (w środku), Romek (po lewej) i A'Tomek (po prawej) oraz ich "ojciec" - Henryk Jerzy Chmielewski.
Na tym odcinku ul. Nawrot jest kilka bolesnych wyrw - miejsc po nieistniejących kamienicach z XIX wieku. W ich miejsce wybudowano nowoczesne plomby - bloki Towarzystwo Budownictwa Społecznego i apartamentowce. 
Pod numerem 13 czeka na remont i lepsze czasy (po tragicznej historii-wybuch gazu), kamienica Edwarda Pfeiffera z 1886 roku. Przylega do niej nowoczesna siedziba oddziału Banku Pekao S.A. - Nawrot 9/11.
          
Po dojechaniu do skrzyżowania z ul. Sienkiewicza, Mr SCOTT już ostrzy sobie apetyt na kolejną wizytę w tej części naszego miasta. Na dawnej ulicy Dzikiej, jest przecież tak wiele fantastycznych budowli ! Póki co kończę zwiedzanie tego pierwszego odcinka ul. Nawrot i jadę w stronę ul. Kilińskiego.
Zaglądam na chwilę na podwórze posesji przy ul. Nawrot 30, gdzie można obejrzeć kolorowy mural.
Właściwie jest to malowidło na ścianie bloku mieszkalnego przy ul. Nawrot 28 i murze odgradzającym te dwie posesje od siebie. Mural powstał na początku czerwca tego roku i stworzyła go go międzynarodowa grupa artystów, zaproszona przez PKA - Park Kultur Alternatywnych w Łodzi oraz wolontariusze z FORM.ART-u.
                            
                            
                            
Wracam do ul. Sienkiewicza i ulicami podanymi w opisie trasy, kieruję się do północnej granicy miasta. Przez Las Łagiewnicki dojeżdżam do ul. Okólnej i dalej do drogi krajowej nr 71 na trasie ze Zgierza do Strykowa. Skręcam w ul. Rzemieślniczą i jadę przez Skotniki do Janowa.
Po szybkim zjeździe w kierunku wsi Józefów, skręcam w lewo do Palestyny. Jechałem już tędy wiele razy. Po krótkiej sesji zdjęciowej na "Ziemi Świętej", skręcam w prawo do letniska Czaplinek.
Po przejechaniu około 300 metrów, skręcam ponownie na północ. Jadę do przystanku kolejowego we wsi Glinnik. Jest to nowy obiekt, który oddano do użytku podróżnych w marcu tego roku, wyposażając go m.in. w podjazd dla niepełnosprawnych. Przystanek mieszczący się na wysokości dawnego dworca został przeniesiony bliżej przejazdu kolejowego, przy nastawni wykonawczej.
          
Glinnik jest najmniejszym posterunkiem ruchu, położonym na odcinku Łowicz Przedmieście - Zgierz - Łódź Kaliska. Znajduje się tu dwutorowa mijanka, umożliwiająca krzyżowanie i wyprzedzanie pociągów.         
Przystanek położony jest na skraju osady Czaplinek. Na linii kolejowej łączącej Łowicz Główny z Łodzią Kaliską, kursują pociągi REGIO spółki "Przewozy Regionalne". Obecnie zatrzymują się na stacjach : Łowicz Główny, Łowicz Przedmieście, Grudze, Domaniewice, Domaniewice Centrum, Kamień Łowicki, Głowno, Bratoszewice, Stryków, Swędów, Glinnik, Glinnik Wieś, Smardzew, Zgierz, Łódź Żabieniec i Łódź Kaliska.  
                            
Ze stacji Glinnik pomykam przez Szczawin i Cyprianów do wsi Biała. Mijam zabytkowy kościół p.w. Świętych Apostołów Piotra i Pawła i skręcam w prawo do Woli Branickiej. Po prawej stronie drogi znajduje się malowniczo położony staw, gdzie można nacieszyć oczy bajkowym widokiem.
Dalsza droga nie jest łatwa, bo prowadzi po warstwie zmurszałego asfaltu. Za to przyroda rekompensuje mi trudy podróży. Staję na chwilę na moście nad Moszczenicą i patrzę na dziewicze zakola rzeki, która w tej części płynie przez rezerwat przyrody "Grądy nad Moszczenicą". Po dojechaniu do wsi Kębliny, skręcam na chwilę w lewo na drogę wojewódzką nr 708 i odbijam ponownie na północ, co pokazuje Mr SCOTT.
W wakacyjnym nastroju pedałuję do wsi Besiekierz, której nazwa pojawiła się po raz pierwszy w zapiskach w 1350 roku jako "Biesiekieres". Jechałem już tędy, ale było to bardzo dawno temu - podczas WYCIECZKI Nr 6.
Ta część wsi nazywa się Besiekierz Rudny. Jest tu Szkoła Podstawowa im. 28 Pułku Strzelców Kaniowskich.
Parę metrów za szkołą znajduje się skrzyżowanie z kapliczką. Drogą w prawo można dojechać do osady Zagłoba, natomiast w lewo do Kolonii Wola Branicka przy DW nr 708.
Jadę prosto, do drugiej części Besiekierza o nazwie Besiekierz Nawojowy. Wokół drogi rozciągają się pola uprawne i zielone pastwiska. Mr SCOTT przystanął na moment na wprost wylegiwujących się "Fanek" - to wyjątkowo pięknie umaszczone sztuki !
Szybkim tempem dojeżdżam do skrzyżowania, gdzie skręcam w lewo - co demonstruje Mr SCOTT. Po prawej stronie ustawiona jest tabliczka wjazdowa do wsi Władysławów.
Przez kilka minut jadę na zachód przez miejscowość Rogóźno. Przy drodze nie ma tablicy z nazwą tej bardzo starej wsi, ale rozpoczyna się ona od tego właśnie pięknego krzyża z rzeźbą Chrystusa.
Rogóźno to jedna ze starszych wsi w gminie Zgierz. Pierwsza wzmianka o niej to rok 1350, kiedy to przy podziale majątku wieś "Rogosno" otrzymał Boguta - brat Sieciecha z Gieczna. Na początku XVI wieku wsie "Rogosyenska Volya et Rogoschno", były posiadłością Rogozińskich i Sobockich.
Dojeżdżam do drogi wojewódzkiej nr 702 i powracam do kursu na północ. Ruch na tej drodze jest duży, ale jedzie się bez lęku. Po prawej stronie szosy jest wydzielony szeroki pas ruchu dla pieszych i rowerzystów. Od jezdni oddziela go biała, ciągła linia i słupki odblaskowe. W centralnej części wsi znajduje się miejsce pamięci narodowej, które ogrodzone jest metalowym płotkiem. Na kilkustopniowym podeście, ustawiony jest kamienny obelisk z formie kopca, zwieńczony krzyżem. Obok na maszcie powiewa biało-czerwona flaga Rzeczypospolitej Polskiej.
Do kamiennego kopca przytwierdzona jest płyta z szarego granitu z nazwiskami Polaków, którzy "We wrześniu 1939 roku zostali zamordowani przez hitlerowski Wermacht. W XXV rocznicę zwycięstwa nad niemieckim faszyzmem, dla upamiętnienia  pomordowanych. Społeczeństwo Gminy Wypychów. Wypychów 9 maja 1970 roku".
Jakieś 300 metrów dalej na północ, po przeciwnej stronie szosy widać piaszczystą drogę, która w szpalerze wiekowych lip, prowadzi do mostu na rzece Moszczenica. Właśnie w tej okolicy w 1576 roku, Stanisław Rogoziński posiadał folwark i młyn. Rogóźno i Wola Rogozińska stanowiły jedne dobra do połowy XIX wieku. W ich skład wchodziły dodatkowo : Rudno, Lorenki, Wały, Władysławów i Kwilno. W roku 1886 dobra Rogóźno składały się z folwarków : Rogóźno, Lorenki i Sarnia oraz młyna wodnego Gać.
          
Kilkanaście metrów za mostem, znajduje się zupełnie zapomniany dawny dwór. W latach 60-tych XIX wieku należał do hrabiego Gomolińskiego herbu Jelita, który po nabyciu miejscowych dóbr, ulokował w nich swojego dzierżawcę. Ów nieznany z nazwiska człowiek, wzniósł na fundamentach poprzedniego - drewnianego dworu, ten właśnie budynek, który był potem wielokrotnie przebudowywany i zatracił swe pierwotne cechy. Obecnie jest to przysłowiowy "obraz nędzy i rozpaczy"... 
            
Po obejrzeniu dawnych włości Rogozińskich i Gomolińskich, wracam do drogi woj. nr 702 i skręcam na północ. Na samym krańcu wsi, po prawej stronie drogi znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Rogóźnie.
Za strażnicą rozpoczyna się terytorium wsi Gieczno, którą poznałem bardzo dobrze w trakcie WYCIECZKI Nr 52 i tegorocznej WYCIECZKI Nr 154.
Pierwsza wzmianka o Giecznie pojawia się w 1350 roku. Jego właścicielami byli bracia Sieciech i Boguta Toporczykowie. Zaglądam obowiązkowo pod zabytkowy kościół p.w. Wszystkich Świętych i Świętego Jakuba. Drewnianą świątynię zbudowano w latach 1717–1721 z fundacji księdza Jana Pokrzywnickiego - kanonika gnieźnieńskiego i łęczyckiego.
Naprzeciwko kościoła znajduje się ulica Podleśna, przy której ustawiony jest drogowskaz na Boguszyce. Skręcam tam i po chwili dojeżdżam do osady Borowiec. 
Omijam rozjazd na wprost do wsi Sypin i skręcam na zachód w stronę mostu na rzece Moszczenica. Potem krótka jazda prosto i na pierwszym rozjeździe w prawo - ponownie odbijam na północ.
Po trzech minutach pedałowania, dojeżdżam do wsi Boguszyce. Prowadzi do niej bardzo zniszczona droga, która położona jest na granicy gmin Zgierz i Piątek.
Boguszyce to duża rolnicza osada zamieszkiwana przez około 250 osób. Wzdłuż drogi prowadzącej do Piątku, stoją zagrody rolnicze i ładne domy mieszkalne. Mieszkańcy wsi znani są ze swojej pracowitości i gospodarności. Dominują duże gospodarstwa nastawione na uprawę warzyw i zboża.
Przejeżdżam przez całą miejscowość, oglądając gospodarstwa z ogromnymi stodołami i budynkami gospodarczymi. Na końcu wsi znajduje się murowany budynek młyna zbożowego, pochodzący z lat międzywojennych.
           
Nieczynny obecnie młyn, stoi przy korycie rzeki Moszczenica. Po chwili oddechu na terenie jednej z najbogatszych wsi gminy Piątek, jadę dalej na północ.
Za mostem rozpoczyna się kolejna duża wieś o nazwie Pokrzywnica, która położona jest pomiędzy rzekami Moszczenica, Malina oraz Struga. Na terenie tej rolniczej osady jest też wiele stawów hodowlanych.
Dojeżdżam do drogi wojewódzkiej nr 703 i skręcam na wschód. Chociaż dziś środa, to jednak Mr SCOTT jest już w Piątku ! Jechałem tą trasą w odwrotnym kierunku, wracając rok temu z niezapomnianej WYCIECZKI Nr 96.
Jadę ul. Pokrzywną do ul. Kościelnej. Dalej w lewo do rynku w Piątku, gdzie ustawiony jest pomnik symbolizujący geometryczny środek Polski, który został wzniesiony 7 sierpnia 1976 roku.
          
Od czasu mojej ubiegłorocznej wyprawy, w Piątku na pewno dużo się zmieniło -  i to zdecydowanie na lepsze ! Na głównym placu miasta znajduje się ponadto obelisk z pamiątkową tablicą, którą odsłonięto podczas uroczystości w dniu 18 maja 2013 roku.
Jest to tablica "Pamięci bohaterów Powstania Styczniowego i ponad 800-letniej historii Piątku", zawieszona dla uczczenia 150 rocznicy Powstania Styczniowego. Tablicę ufundowano ze środków Urzędu Gminy Piątek staraniem Towarzystwa Miłośników Piątku i Okolic. Na planszy zamieszczono najważniejsze daty i wydarzenia z bogatej historii tego pięknego miasta.
Z rynku powracam na drogę wojewódzką nr 703. Jadę ulicami Senatorską i Łowicką, na której są dwa mosty na rzekach Moszczenica i Malina. Pędzę na wschód do wsi Łęki.
Mocno naciskam na pedały i po chwili wkraczam do osady Bielice. Mr SCOTT jest zachwycony, bo płd.-zachodni wiatr bardzo pomaga w utrzymywaniu wysokiej średniej przejazdu.
Na horyzoncie małe wzniesienie i sporo tablic informacyjnych. To znak, że dojechałem do autostrady A-1 i węzła autostradowego o nazwie "Piątek". W tym miejscu jest wjazd na płatny odcinek tej nowej arterii komunikacyjnej, która znajduje się na trasie ze Strykowa do Torunia.
Węzeł "Piątek" został oddany do użytku w listopadzie 2012 roku. Jest tu stacja poboru opłat oraz miejsca obsługi podróżnych. Na 21-kilometrowym odcinku do Strykowa, kierowcy mają do dyspozycji dwa pasy ruchu o szerokości 3,75 metra każdy, szeroki na 3 metry pas awaryjny oraz pobocze o szerokości 1,25 m. Po nowo wybudowanej drodze można się poruszać z maksymalną prędkością do 140 km/h.
         
Za wiaduktem rozpoczyna się już terytorium należące do powiatu łowickiego i gminy Bielawy. Takie okazje należy odpowiednio wykorzystać, więc rozpędzam się należycie i pruję z wiaduktu z prędkością ponad 45 km/h !
                            
W oka mgnieniu wpadam do Oszkowic - bardzo starej wsi znanej już od 1275 roku. Jej nazwa pochodzi prawdopodobnie od imienia Oszko.
Jest to typowo rolnicza osada, która rozciąga się wzdłuż historycznego traktu handlowego z Łowicza, przez Bielawy i Piątek do Łęczycy. Przy drodze wojewódzkiej nr 703 skupionych jest większość domów, gospodarstw i najważniejszych obiektów tej miejscowości. Dojeżdżam do skrzyżowania-rozjazdu do wsi Piaski i Żdżary.
          
Skręcam na południe w stronę miejscowego kościoła, który stoi w otoczeniu starych drzew. Prowadzi do niego mocno podniszczona asfaltówka, która od wschodniej strony świątyni, zamienia się wyboistą, piaszczystą drożynę.
W Oszkowicach znajduje się świątynia p.w. Świętego Marcina Biskupa, którą wybudowano w roku 1629 z fundacji Samuela Sokołowskiego. Z danych Głównego Konserwatora Zabytków w Ośrodku Dokumentowania Zabytków w Warszawie wynika, że w 1389 roku mianowany został proboszcz parafii Oszkowice, natomiast w końcu XIV wieku wzniesiono tutaj pierwszy Dom Boży.
Kościół jest budynkiem orientowanym o konstrukcji zrębowej posiadający oszalowanie. Wykonany został z drewna modrzewiowego i przez kolejne stulecia był często odnawiany i przebudowywany, zwłaszcza w roku 1862, 1895 i 1925-tym.
Po pierwotnej konstrukcji kościoła pozostało tylko prezbiterium. Na jego ścianie zewnętrznej, od strony wschodu umieszczony jest znak krzyża oraz żeliwna tablica.
Jest to płyta nagrobna z napisem "Grób Familii Nakwaskich". Mr SCOTT ustalił, że w dniu 29 września 1827 roku, w księgach parafialnych odnotowano śmierć Józefa Nakwaskiego, właściciela dóbr Oszkowice. Wówczas wieś należała do Powiatu Brzezińskiego i Obwodu Rawskiego. Rodzina Nakwaskich przywędrowała w XVII wieku z Prus i osiedliła się w Nakwasinie na północy Ziemi Wyszogrodzkiej.
W górnej części tablicy przymocowany jest polski herb szlachecki Prus II Wilczekosy. Herbem Prus pieczętowało się wiele rodzin szlacheckich, szczególnie wywodzących się z terenów Mazowsza.
Od południowej strony kościoła znajduje się stara plebania, wybudowana na początku XX wieku. Przed dawnym domem parafialnym ustawiona jest kapliczka z figurką Matki Boskiej.
Od strony północy, przy ceglanym ogrodzeniu placu przykościelnego, stoi drewniana dzwonnica. Jest to prosta konstrukcja zbudowana w drugiej połowie XIX wieku na planie kwadratu, posiadająca dach namiotowy.
Obok dzwonnicy na dwóch ceglastych filarach, wyeksponowany jest zabytkowy dzwon z okresu międzywojennego. Widać na nim wypukłe inskrypcje upamiętniające darczyńców, ówczesnego proboszcza oszkowickiej parafii oraz wydarzenia z historii kościoła katolickiego.
Parafię w Oszkowicach erygował w roku 1678 prymas Polski i Litwy, arcybiskup gnieźnieński Jan Stefan Wydżga. Kościół posiada dach dwukalenicowy, kryty gontem i wieżyczką na sygnaturkę, która zwieńczona jest blaszanym hełmem z latarnią.
           
Kruchta znajduje się od zachodu - od frontu nawy. Mr SCOTT ma dziś ogromne szczęście, bo drzwi do kościoła są szeroko otwarte i zapraszają do obejrzenia zabytkowego wnętrza.
Kościół w Oszkowicach jest trójnawowy i przedzielony czterema parami słupów. Trójboczne prezbiterium jest zdecydowanie mniejsze od nawy i jest w nim wejście na zakrystię.
Rozpoczynam zwiedzanie świątyni, poczynając od prawej nawy. Na ścianach zawieszone są stacje Drogi Krzyżowej malowane na płótnie, które przypominają historię śmierci Jezusa Chrystusa. Na półkach ustawione są feretrony, przedstawiające Matkę Boską z Dzieciątkiem oraz Najświętszą Maryję Pannę.
W środkowej części prawej nawy, ustawiony jest mały ołtarz z figurą św. Antoniego z Dzieciątkiem Jezus na ręku. W stojakach zatknięte są chorągwie i sztandary kościelne.
W ołtarzu bocznym prawym, znajduje się obraz ukazujący św. Maksymiliana Kolbe. Na blacie ustawiona jest figurka Matki Boskiej Fatimskiej.
 Pod ścianą prawej nawy, stoi zabytkowa, rokokowa chrzcielnica typu kielichowego, która posiada bardzo bogate, złocone zdobienia oraz pokrywę z brązu zwieńczoną figurką baranka.
Przed prezbiterium stoją pomalowane na biało ławki modlitewne. Cały kościół jest udekorowany wstążkami w kolorze białym i żółtym (kolory papieskie) oraz niebieskim (kolor maryjny).
W ołtarzu głównym znajduje się cudowny obraz Matki Boskiej Częstochowskiej z Dzieciątkiem Jezus na ręku.
Pod stołem ołtarzowym umieszczona jest granitowa płyta z łacińskimi inskrypcjami. Jest to pamiątka konsekracji oszkowickiej świątyni, którą po przebudowie w dniu 20 czerwca 1895 roku, przeprowadził sufragan warszawski ks. biskup Kazimierz Ruszkiewicz.
Na ścianach świątyni zawieszonych jest kilka zabytkowych obrazów, pochodzących z XIX wieku. Nad wejściem do zakrystii widać obraz Najświętszej Maryi Panny Szkaplerznej, która jest także patronką miejscowej parafii.
Po lewej stronie prezbiterium zawieszona jest barokowa ambona. Nad drzwiami wejściowymi na kazalnicę, wisi obraz przedstawiający św. Józefa i Maryję - Bożą Rodzicielkę.
Po prawej stronie ołtarza głównego, na ścianie zawieszony jest obraz przedstawiający wniebowstąpienie Jezusa Chrystusa.
W ołtarzu bocznym prawym, znajduje się obraz przedstawiający św. Marcina - patrona parafii w Oszkowicach.
Na ścianie nawy północnej nad konfesjonałem, zawieszony jest krzyż z figurką ukrzyżowanego Jezusa.
Okna kościoła mają kształty prostokątne o jednakowej szerokości i są wypełnione witrażami przedstawiającymi postacie świętych i błogosławionych kościoła katolickiego (w prezbiterium są witraże z wizerunkiem kardynała Stefana Wyszyńskiego i Ojca Świętego - Jana Pawła II-go).
W kościele znajduje się oczywiście chór wsparty na dwóch kolumnach, na którego balustradzie zawieszony jest drewniany krzyż z figurą ukrzyżowanego Chrystusa. Na chórze umieszczone są organy piszczałkowe.
        
W centralnej części sufitu nawy, zawieszony jest mosiężny żyrandol. Wnętrze kościoła pomalowane jest na jasne, ciepłe kolory, które podkreślają jego skromne, ale jakże piękne wyposażenie. Mr SCOTT jest zachwycony.
Po zwiedzeniu oszkowickiej świątyni, wracam do drogi wojewódzkiej nr 703 i jadę na rekonesans do wschodniej części wsi. Mijam domy mieszkalne z zagrodami gospodarczymi, miejscową placówkę szkolną i cmentarz.
         
Dojeżdżam do wschodniego krańca wsi, gdzie stoi tablica wjazdowa do sąsiedniej osady o nazwie Trzaskowice.
W Oszkowicach mieszka obecnie około 350 osób. Głównym zajęciem mieszkańców jest praca we własnych gospodarstwach rolnych, ale wielu z nich pracuje w pobliskich miastach. Dominują kilkuhektarowe gospodarstwa nastawione na uprawę zboża oraz hodowlę bydła i trzody chlewnej.
Wracam pod bramę prowadzącą na cmentarz parafialny, który istnieje w tym miejscu od początku XIX wieku. Wcześniej zmarłych grzebano na terenie cmentarza przykościelnego, po którym nie pozostało niestety żadnego śladu.
Ruszam na zwiedzanie oszkowickiej nekropolii, która zajmuje plac o powierzchni ok.1,5 ha i znajduje się tuż po północnej stronie drogi wojewódzkiej. Przy głównej alei wystawiony jest pomnik dla ś.p. Włodzimierza Łysakowskiego - tutejszego księdza proboszcza i misjonarza ludowego (ur.8.02.1937-zm.14.10.2007).
Przechadzam się cmentarnymi alejami w poszukiwaniu zabytkowych pomników, miejsc spoczynku właścicieli ziemskich, mogił żołnierskich i osób zasłużonych dla lokalnej społeczności. Na początek trafiam pod grobowiec rodziny Elżanowskich i Skarżyńskich.
Pole grobowe wypełnia betonowa płyta nagrobna, na której ustawiony jest pomnik z kamienia jasnego piaskowca. Nad tablicą epitafijną umieszczony jest wypukłorzeźbiony medalion z wizerunkiem Matki Boskiej. Pod nim można odczytać inskrypcję o treści "Ś.P. Ksawerze ze Skrzyńskich Elżanowskiej 25/4.1871 r. w 74 r. życia oraz Ś.P. Ksawerze ze Skrzyńskich Skrzyńskiej 18/3.1883 r. w 39-m r. życia Poświęca ten pomnik stroskana córka, mąż, matka i syn prosząc dla nich o modlitwę".
Na zachodniej ścianie pomnika zamieszczono inskrypcję nst. treści "Ś.P. Sewerynowi Elżanowskiemu, najlepszemu bratu ur. w Niesułkowie 12/8.1821 r. zm. i pochowanemu w Paryżu 12/4.1874 r. Przechodzący Rodaku westchnij za Jego duszę". Seweryn Elżanowski był znanym działaczem niepodległościowym, uczestnikiem powstania wielkopolskiego w 1848 roku oraz powstania styczniowego 1863 roku, w którym pełnił funkcję Komisarza Rządu Narodowego na Zachodnią Galicję.
Przy tej samej alei widać stary żelazny krzyż, bardzo bogato zdobiony, posiadający u swojej podstawy figurkę kobiety. Krzyż jest zatknięty na szczycie dużego kamienia.
Pod krzyżem przymocowana jest tablica z cyny, posiadająca wypukłe inskrypcje o treści "Ś.P. Antoni Zieliński żył lat 64 † d.28 stycznia 1892 r. - Ś.P. Zuzanna Cybulska żyła lat 38. Proszą o westchnienie do Boga".
Na terenie nekropolii w Oszkowicach, znajduje się grobowiec zasłużonej rodziny Grabskich. Blisko centralnej alei, można łatwo odszukać poważnie uszkodzony pomnik z piaskowca, przed którym znajduje się obszerna krypta dobudowana najprawdopodobniej współcześnie.
Na części nagrobnej ułożona jest płyta z czarnego granitu z inskrypcją o treści "Ś.P. Andrzej Grabski h. Pomian 1787-1881. Jego syn Feliks Grabski 1828-1897 właściciel Borowa, ojciec Władysława Grabskiego - Ministra Skarbu i Premiera". Feliks Grabski zmarł na skutek ciężkiej choroby serca i zapalenie nerek. Został on pochowany w grobie swojego ojca - Władysława. Borów to wieś na północ od Oszkowic, gdzie po śmierci swojego ojca Feliksa, rodzinnym majątkiem zarządzał późniejszy premier Rzeczypospolitej Władysław Grabski.
O pomnik oparte jest uszkodzone epitafium na grubej blasze z cyny, tłoczone w warszawskiej firmie F. Bitschana, z napisem "ś.p. Andrzej Grabski żył lat 91. Zmarł dnia 1 kwietnia 1881 r. Wdzięczny syn tę pamiątkę poświęca".
 Pomnik rodziny Grabskich został uszkodzony prawdopodobnie podczas walk z okresu Bitwy nad Bzurą we wrześniu 1939 roku. Od strony południa zachowała się w miarę czytelna, jeszcze jedna inskrypcja o treści "Tu spoczywają zwłoki Ś.P. Feliksa Grabskiego, żył lat 69, zmarł d. 2 kwietnia 1897 r.".
Patrząc na wschód, w tej samej linii widać obszerny grobowiec obłożony płytami z kamienia lastryko. Jest to "Grób Rodziny Klimaszewskich z Piask". Zapewne chodzi o wieś Piaski, które leżą na południe od Oszkowic.
W szczycie części nagrobnej, ustawiony jest kamienny krzyż z wieńcem laurowym i liściem palmowym skierowanym w dół (symbol gasnącego życia i nadziei na zmartwychwstanie).
Po lewej stronie grobu Klimaszewskich, znajduje się pomnik z białego marmuru zwieńczony piaskowcowym krzyżem. Na cokole widnieje napis "Ś.P. z Cybulskich Bronisława Sawicka była obywatelka Piask, żyła lat 72, umarła 10 lipca 1908 roku. Prosi o westchnienie do Boga". Nad epitafium znajduje się owalne miejsce po porcelanowym zdjęciu. Pomnik wykonano w kaliskiej firmie Alfreda Fiebigera.
W płd.-wschodnim narożniku cmentarza, łatwo zauważyć charakterystyczny nagrobek z czarnego granitu. Znajduje się na nim orzełek - symbol wojska Polskiego oraz napis "Tu spoczywają żołnierze wojska Polskiego polegli w obronie Ojczyzny przed niemieckim najeźdźcą we wrześniu 1939 roku". 
Cześć Ich Pamięci !!!
Bitwa nad Bzurą była największym starciem podczas wojny obronnej Polski 1939 roku. Z obu walczących stron wzięło w niej udział ponad 650 tys. żołnierzy. 
W dniu 8 września 1939 r. rozpoczęło się natarcie wojski niemieckich na Warszawę. Zostało ono chwilowo powstrzymane przez armie "Poznań" i "Pomorze" pod dowództwem gen. Tadeusza Kutrzeby i gen. Władysława Bortnowskiego, którzy ze swymi żołnierzami natarli na niemiecką 8 i 10 Armię "Süd" w okolicach Łęczycy i Łowicza. Rozpoczęła się trwająca od 9-18 września 1939 roku wielka bitwa, która tylko na pewien czas zahamowała natarcie wojska na stolicę.
Obok pomnika żołnierzy polskich, znajduje się grób z betonowym pomnikiem i krzyżem, do którego przytwierdzona jest popękana  tablica z napisem "Jan Gabryelczyk żył lat 25. Jan Olczyk żył lat 18. Zginęli śmiercią tragiczną dn. 14.09.1939 r. Proszą o Zdrowaś Maria".
Idąc w stronę głównej alei, ścieżką przebiegającą wzdłuż frontowej części ogrodzenia cmentarza, po prawej stronie jest dobrze widoczny, ciekawy pomnik. Na cokole zatknięty jest krzyż z liściem palmy i medalionem przedstawiającym głowę Chrystusa. Pomnik jest odnowiony i został pomalowany farbą szarą, natomiast jego ozdoby pomalowano na kolor srebrny.
Na parawanowej ścianie nagrobnej, ustawione są dwie figurki klęczących aniołów, z rękoma złożonymi do modlitwy. Na pamiątkowej płycie czytamy "Ś.P. Michał Skowron, żył l. 66 zm. 10.4.1929 r. Ś.P. Antonina Skowron, żyła lat 65, zm. 20.I.1947. Proszą o Zdrowaś Maria".
Przechodzę teraz do zachodniej części cmentarza, gdzie Mr SCOTT doprowadza do grobowca Rodziny Bończewskich. Składa się on z dwóch części : starszej, oryginalnej u szczytu grobu, który stanowi kamienny krzyż ustawiony na stosie polnych kamieni oraz wykonanego współcześnie pola grobowego, które obłożono płytami z lastryko.
Na płycie nagrobnej naklejona jest tablica z czarnego granitu z napisem "Ś.P. Bończewscy Joanna 1907-1941, Andrzej - żołnierz Legionów Piłsudskiego 1897-1935. Pokój Ich Duszom".
Pod krzyżem zawieszona jest jeszcze kamienna tablica, z wyrytym tekstem "Odeszliście od nas jak kwiat ponad mgły. Pozostawiliście po sobie ból, smutek i łzy. Spokój Ich cieniom".
Naprzeciwko tego grobu, patrząc w stronę środkowego pola cmentarza, widać potężny pomnik z czerwonego piaskowca, otoczony filarami połączonymi stalowym przęsłem. 
Podobnie jak pomnik rodziny Grabskich, ten także został uszkodzony podczas działań wojennych. Ślady po pociskach znajdują się akurat w polu epitafijnym, co uniemożliwia identyfikację pochowanej tu kobiety i jej bliskich. Można jednak odczytać, że "Tu spoczywają zwłoki Ś.P. Jadwigi M??s lat 52 z trzema synami Józef lat 30, Franciszek lat 26, Władysław lat 24, zm. miesiąc ???? 8 r. Niech spoczywają w pokoju". Jak zginęli, kiedy ?
Wchodzę teraz na środkową aleję i kieruję się do alei głównej. Przy ich skrzyżowaniu ustawiony jest duży grobowiec Rodziny Orzłów.
Naprzeciwko niego znajduje się zapomniany, bardzo zniszczony grobowiec wykonany z kamienia lastryko.
Pod krzyżem na ścianie parawanowej, widać szklaną tabliczkę z napisem "Ś.P. Osoby zmarłe z Powst. Warszawskiego".
Na pomniku zawieszone są jeszcze dwie podobne tabliczki, na którym wypisano nazwiska zmarłych osób. Niestety są tak zniszczone, że można z nich odczytać tylko szczątkowe fragmenty tekstu (inicjały imion, nazwiska, daty urodzin i śmierci).
Na zakończenie penetracji oszkowickiej nekropolii, Mr SCOTT wypatrzył jeszcze także mocno zapomniany, grobowiec z czarną, kwadratową tabliczką. Spoczywa tu "Ś.P. Ksiądz Skoczek".
Po wyjściu na drogę wojewódzką nr 703, oglądam obiekty należące do Szkoły Podstawowej w Oszkowicach. Historia edukacji sięga tutaj pierwszej połowy XIV wieku, kiedy ufundowana została szkoła przyparafialna. Obecna placówka została oddana do użytku w 1962 roku. Jest to szkoła sześcioklasowa z dwoma oddziałami przedszkolnymi.
Kieruję się dalej na zachód, mijając rozjazd na północ do wsi Orłów (Mr SCOTT planuje wyprawę w te okolice).
         
Po chwili odpoczynku i zrobieniu zapasów wody w miejscowym sklepie (świetnie zaopatrzone mini-delikatesy), ruszam w drogę powrotną. Wracam w okolicę węzła autostradowego i skręcam na południe, co demonstruje Mr SCOTT.
Przede mną kilkuminutowy przejazd przez pachnący nadchodzącym latem i rozśpiewany ptasim trelem, sosnowy las.
Wąską szosą szybko dojeżdżam do wsi Stare Piaski.
Stare Piaski to typowo rolnicza osada. W centrum wsi, przy krzyżówce z piaszczystą drogą, ustawiona jest ceglana kapliczka z obrazem Matki Boskiej. Na cokole widnie napis "Mario Królowo Polski módl się za nami 1939".
Pomykam na południe, mając cały czas po prawej stronie widok na autostradę A-1. Następnie droga skręca na wschód i wjeżdżam do wsi o nazwie Jasionna.
To już terytorium należące do gminy Głowno. W centralnej części tej osady, przy skrzyżowaniu dróg, stoi kamienny krzyż otoczony żelaznym płotkiem. Mr SCOTT pokazuje kierunek dalszej jazdy - ponownie na południe.
Na cokole znajduje się napis o treści "Twa opatrzność Wielki Boże nie ustaje w żadnej porze. Cześć Ci wieczna niepojęty, Ojcze, Synu, Duchu Święty. Boże błogosław mieszkańcom wsi. 1920 rok. Fundatorzy Małżonkowie Józef i Józefa Bartniccy".
W trakcie robienia zdjęć, Mr SCOTT pogawędził sobie z miejscowymi gospodarzami - panem Heniem i jego żoną, która od wielu lat, dba o wystrój tej kapliczki. Pan Henryk pochwalił się swoim nowym rowerem m-ki "Maxim". To wypasiony model z napędem elektrycznym, który pozwala osiągnąć prędkość do 60 km/h !
Żar leje się z nieba (dziś temperatura przekroczyła 32°C - w słońcu jest ponad 37°C !!!) i Mr SCOTT wraca na szlak. Jadę na południe przez Jasionną, do drogi powiatowej na linii Piątek-Stryków.
Szybkim tempem dojeżdżam do Mąkolic - wyjątkowej wsi w powiecie zgierskim, która może pochwalić się wieloma atrakcjami turystycznymi. Zobacz WYCIECZKA Nr 51 oraz WYCIECZKA NR 96.
Przez Mąkolice przepływa niewielka rzeka Malina, która jest dopływem Moszczenicy. Struga wije się wąskim korytem, przecinając żyzne pola Równiny Łowicko-Błońskiej. Kilka tygodni temu pokazała na co ją stać i po obfitych opadach deszczu, zalała kilka gospodarstw w Piątku !
          
W Mąkolicach oglądam kościół p.w. Matki Boskiej Fatimskiej, który zbudowany został w latach 1994-1999.
Po wejściu do kruchty, po lewej stronie od drzwi wejściowych, zawieszona jest piękna rzeźba przedstawiająca ukrzyżowanego Chrystusa.
Zaglądam przez szybę do wnętrza Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej, które zbudowane zostało wg projektu architekt Bożeny Nowackiej z Pabianic.
Warto zrobić sobie rundkę wokół świątyni i obejrzeć zjawiskowe stacje drogi krzyżowej. Ich autorem, podobnie jak i pomnika Papieża, jest prof. Czesław Dźwigaj - wielki sympatyk mąkolskiego sanktuarium.
Opuszczam Mąkolice kierując się bardziej na południe. Prostą i równą szosą dojeżdżam do wsi Wola Mąkolska.
Wola Mąkolska to duża wieś, która ciągnie się wzdłuż odcinka autostrady A-1. Z sąsiednią miejscowością Gozdów, przedzielona jest nowym wiaduktem, którego budowę śledziłem od samego początku (zobacz zdjęcie z dnia 25.11.2011. i zdjęcie z dnia 09.10.2012).
                            
Zaliczam radosny zjazd z wiaduktu i pedałuję równym tempem przez Gozdów oraz wsie Wrzask i Bronin. Na "tabliczkowym" skrzyżowaniu (w prawo do wsi Zagłoba, w lewo do wsi Koźle), obieram kurs na wprost i dobrze znanym traktem, jadę przez osadę Osse i Ciołek do DW nr 708.
Anielin Swędowski to popularna miejscowość letniskowa, która położona jest na terenie gminy Stryków. Podczas niedawnego remontu DW 708, wzdłuż szosy wybudowano ciąg pieszo-rowerowy.
W przeciągu ostatniego miesiąca, w dwóch miejscach tej wsi, ustawione zostały czytelne tablice z planem sytuacyjnym i rozmieszczeniem ulic. Jedną z nich postawiono przy drodze wojewódzkiej, natomiast druga - ta właśnie, stoi za przejazdem kolejowym, przy skrzyżowaniu piaszczystej ulicy Szlacheckiej z ul. Swędowską. Za mostem na Moszczenicy wjeżdżam do Swędowa i jadę w stronę Zgierza trasą wykorzystywaną podczas wielu poprzednich wycieczek (przez Szczawin, Marcjankę, Podole, Glinnik, Samotnik, Smardzew, Maciejów i Rozalinów).
                            
                            
Dojeżdżam do centrum miasta i Placu Kilińskiego w Zgierzu. Oglądam pamiątkową tablicę, która zawieszona jest na elewacji budynku stojącego na rogu z ul. Długą.
Jest to tablica upamiętniająca strajki szkolne w 1905 roku, którą wmurowano w ścianę budynku dawnego Zespołu Szkół Budowlanych w Zgierzu (pl. Kilińskiego 8). Znajduje się na niej napis o treści "1905-1955 w 50-tą rocznicę walk o szkołę polską, o wyzwolenie społeczne i narodowe młodzież szkół zawodowych okręgu łódzkiego składa hołd bohaterom strajku szkolnego w Zgierzu".
Z Placu Kilińskiego zjeżdżam z górki po ul.1 Maja i skręcam w lewo w ul. Łódzką, która prowadzi oczywiście do naszej pięknej Łodzi ! Za zajezdnią tramwajową "Helenówek" przy ul. Zgierskiej, skręcam w prawo w ul. Okulickiego i dalej w lewo w ul. 11 Listopada. Przez osiedle mieszkaniowe Radogoszcz-Zachód dojeżdżam do al. Włókniarzy. Przenos się na drogę rowerową i pędzę w stronę centrum miasta.
                            
                            
Na zakończenie niezwykle upalnej, ale też wyjątkowo udanej wycieczki do dalekich Oszkowic, oglądam tzw. "Dom Chłopa". Za czasów Polski Ludowej, na parterze mieścił się tu sklep rolniczy "Agroma". Jest to 12-piętrowy biurowiec, który stoi przy skrzyżowaniu ul. Żeligowskiego 32/34 z ul. Zieloną. To pierwszy wieżowiec, jaki wybudowany został na terenie Starego Polesia. Znajdują się w nim centrala Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS) - Oddział Regionalny w Łodzi, liczne biura i instytucje. Od strony ul. Zielonej uruchomiono niedawno oddział Banku Polskiego "PKO".
Po wielu latach zastoju, Łódź powoli nabiera wiatru w żagle, kolorów i niepowtarzalnego klimatu ! Zmiany widać niemal na każdym kroku. Rośnie nowoczesna zabudowa miejska, a pofabryczne i rezydencjalne gmachy, które jeszcze kilka lat temu przygnębiały swoimi zapadniętymi dachami i powybijanymi szybami, zamieniają się w gustowne galerie handlowe, modne lofty i nowoczesne biurowce lub hotele. Choć wiele jest jeszcze do zrobienia, choć pełno jest jeszcze odrapanych kamienic, dziś to zupełnie inne miasto ! 
Dla Mr SCOTT'a Łódź zawsze była i będzie jego "oczkiem w głowie".
        

2 komentarze:

  1. Dziękuję za piękne zdjęcia i wycieczkę, której nigdy nie dam rady zrobić. Milo zobaczyć te wszystkie miejsca. Dziękuję - Elisabeth Toma.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę i dziękuję za pozostawienie komentarza !

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger