Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 375 - Zielonym szlakiem po Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich

TRASA WYCIECZKI i DANE STATYSTYCZNE
Łódź (Północna, Park Staromiejski, Franciszkańska, Wojska Polskiego, Strykowska, Wycieczkowa, Okólna, Żółwiowa) - Kiełmina - Dobra Nowiny - Dobra - Michałówek - Ługi - Warszewice Kolonia - Bartolin - Stare Skoszewy - Sierżnia - Janinów - Lipka - Niesułków Kolonia - Poćwiardówka - Dąbrówka Mała - Tadzin - Grzmiąca - Polik - Jaroszki - Moskwa - Byszewy - Grabina - Dąbrówka - Kopanka - Kalonka - Dąbrówka - Wódka - Łódź (Marmurowa, Opolska, Zjazdowa, Brzezińska, Wojska Polskiego, Plac Kościelny, Zgierska, Park Staromiejski, Manufaktura) 
[07.06.2015. - 87,1 km, 21,2 km/h, 4:06:12 h]
ZDJĘCIA                      FILMY                    
Mr SCOTT jedzie... zielonym szlakiem po Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich !!!
Trasa WYCIECZKI Nr 375.

Mr SCOTT dumny i blady !!! Przymierzałem się do tej wyprawy od dawna i całkiem niespodziewanie, przejechałem dziś zielony, znakowany szlak turystyczny pieszy, przebiegający przez Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich ! 
Nie było łatwo na rowerze trekkingowym, bo był piach, błotko, kamienie, korzenie, chaszcze zieleni i masujące nogi pokrzywy ! Kilka razy musiałem zsiąść i prowadzić bicykl, ale wrażenie pozostaną na lata !!! Ale po kolei.
Zaczynam wycieczkę na ul. Północnej przy Parku Staromiejskim, gdzie naprzeciwko ul. Wschodniej, znajduje się zabytkowa, modernistyczna krańcówka tramwajowa. Odjeżdżały z niej tramwaje do Zgierza, Ozorkowa, Konstantynowa Łódzkiego, Lutomierska i Aleksandrowa Łódzkiego.
Została wybudowana na początku lat 50-tych XX wieku i przez wiele lat służyła pasażerom łódzkiej komunikacji tramwajowej. W 2004 roku krańcówka w Parku Staromiejskim przestała regularnie pełnić swoją funkcję - trasy tramwajów podmiejskich wówczas zmieniono tak, by przecinały centrum Łodzi.
We wrześniu 2013 roku obiekt został przekazany przez władze naszego miasta Łódzkiej Okręgowej Izbie Architektów. Instytucja ta otrzymała nieruchomość od miasta bezpłatnie, ale pod warunkiem, że przywróci krańcówce jej wygląd z 1957 roku. Jej wartość wyceniono na 857 tys. zł.
Prace ruszyły pełną parą i praktycznie już dziś, krańcówka wygląda jak nowa ! W trakcie remontu były problemy, ponieważ pod torowiskiem oraz budynkiem dworca tramwajowego płynie rzeka Łódka. Jednak dzięki rzetelności ŁOIA oraz dofinansowaniu prac przez władze miasta, wszystko udało się zrealizować przed terminem.
Łódzcy architekci otworzą już wkrótce w tym miejscu swoją siedzibę oraz zorganizują centrum architektury, w którym będą szkolić młodzież z zakresu kształtowania przestrzeni. Z zewnątrz budynek już teraz robi piękne wrażenie.
Po tramwajowym wstępie ruszam ochoczo na szlak ! Jadę wzdłuż torowiska po ul. Franciszkańskiej do ul. Wojska Polskiego. Na zdjęciu skrzyżowanie z ul. Marynarską i osiedle modernistycznych bloków z lat 50-tych ubiegłego stulecia.
Wykorzystując nową drogę rowerową, sprawnie dojeżdżam do skrzyżowania ul. Wojska Polskiego z ul. Sporną.
Szybko docieram do parkingu samochodowego przy ul. Wycieczkowej, gdzie rozpoczyna swój bieg Zielony szlak pieszy po Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich.
Zamysł przejechania tego szlaku miałem już od dawna ! Poznałem jego spore fragmenty w ubiegłym roku, podczas wyprawy z ekipą "Rowerowe soboty" (zobacz WYCIECZKA Nr 320) oraz w trakcie samotnych wycieczek na rowerze testowym Scott Spark (zobacz np. WYCIECZKA Nr 324). Z parkingu kieruję się po ul. Wycieczkowej na północ i przed tą tablicą, skręcam w prawo w Las Łagiewnicki.
Jadę na północ duktem leśnym, patrząc uważnie na biało-zielono-białe znaki, które namalowane są na drzewach i różnych obiektach. Jest ich na tyle dużo i rozsiane są z taką częstotliwością, że na Zielonym szlaku raczej trudno się zgubić.
 Nie dysponuję dziś rowerem mtb, tak więc decyduję się zmodyfikować trochę pierwszą część trasy. Nie pojadę więc po brukowanej ul. Serwituty, nie zjeżdżam do słynnego "jeziorka" i nie pojadę potem w stronę wsi Klęk. Po dojechaniu do Okólnej skręcam w stronę ul. Żółwiowej. Podjeżdżam na jedno z większych wzniesień na terenie dawnej wsi Modrzew.
Dalej ostro z górki do końca asfaltowej nawierzchni i potem raczej ostrożnie przez betonowe płyty. W ten sposób dojeżdżam do wsi Kiełmina.
Pędzę z górki do skrzyżowania, gdzie stara droga skręca na zachód w stronę wsi Klęk. Stoją tam dwie nowoczesne posiadłości. Jadę dalej prosto na północ na wzniesienie, do którego poprowadzono ostatnio nową nawierzchnię.
Stoi tam drewniany słupek z oznaczeniem zielonego szlaku. Skręcam w prawo, co pokazuje Mr SCOTT.
Piaszczystą drożyną wspinam się na punkt widokowy we wsi Dobra Nowiny. Jest to wzgórze położone na wysokości ok. 240 m n.p.m..
Roztacza się stąd wspaniały widok na Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich ! W kierunku północnym mamy piękny widok na dolinę Kiełmiczanki, na zachód na Las Łagiewnicki, natomiast na pn.-wsch. widoczna jest wieża kościoła mariawickiego w Dobrej.
Spotkałem tam urodziwą rowerzystkę, która podziwiała panoramę najbliższej okolicy. Szybki rzut oka na rower - a tu Scott !!! No to spróbujemy porozmawiać - pomyślał rozochocony Mr SCOTT i dalej do działania !! Przepraszam Panią, co dwa Skoty to nie jeden, prawda ? Czy można zrobić zdjęcie rowerom z Panią w tle ? Nie będzie problemu ? "Nie będzie" - odpowiedziała Pani i zaczęła rozmawiać przez telefon. Skończyła rozmawiać i odjechała... I to tyle ... Mr SCOTT ! Ty sieroto !!! Trzeba było dogonić i dalej próbować !
Panorama z punktu widokowego.
Po sesji zdjęciowej zjeżdżam z górki w stronę ul. Kosynierów we wsi Dobra Nowiny.
Przed laskiem skręcam na północ w stronę wsi Kiełmina. Na polach leżą ogromne bele sprasowanego rzepaku.
To trudny odcinek dla rowerów z wąskimi oponami, które zapadają się w grząskim piasku. Przed skrętem w prawo do wsi Dobra, drogowcy ułożyli już "pachnącą" warstwę asfaltowej nawierzchni. Nowy asfalt wylano także na końcowym fragmencie ul. Starowiejskiej.
Szybkim tempem jadę przez wieś Dobra, do drogi krajowej nr 14. Ruch na niej jest zawsze spory i trudno czasami przejechać na drugą stronę. Znajoma rowerzystka postanowiła przeprowadzić swojego Scott'a przez przejście dla pieszych.
Pora na przejazd przez Michałówek, gdzie również wyłożono nową nawierzchnię. Za przystankiem autobusowym skręcam na północ w szeroką, piaszczystą drogę.
Trakt ten łączy się z bitumiczną drogą, która skręca na wschód i wiedzie do końca wsi Michałówek. Dalej Zielony szlak prowadzi wzdłuż działek letniskowych we wsi Sosnowiec Pieńki.
Wreszcie wyjeżdżam do asfaltowej drogi, która rozpoczyna się przy garażach, przed wjazdem do wsi Ługi - zobacz WYCIECZKA Nr 144.
Jadę na południe jakieś 200 metrów i za posesją ogrodzoną siatką, skręcam w lewo w polną drożynę. Na tym betonowym słupie energetycznym, namalowany jest znak Zielonego szlaku.
Zjeżdżam w dolinę rzeki Moszczenica obok tego wielkiego drzewa. Zdjęcie przedstawia widok na Zielony szlak w kierunku drogi przebiegającej przez Ługi.
Dalej trzeba zsiąść z roweru i kierować się na południe, w stronę tego drzewa ze znakiem Zielonego szlaku.
Aby do niego dojść, należy utorować sobie drogę przez nadbrzeżną roślinność. Ale uwaga !!! Wśród zielonych traw jest sporo pokrzyw !
Idąc kilkanaście metrów na południe, wypatruję betonowego mostka nad rzeką Moszczenica. Jest skryty w bujnej roślinności i aby na niego wejść, sprawdzam najpierw ostrożnie, czy mam twardy grunt pod stopami.
Stojąc na mostku i patrząc na zachód, mamy widok na zabudowania gospodarstwa rolnego. Widać dobrze stodołę z jasnej cegły, która stoi na wysokości miejsca przeprawy przez rzekę.
Kontynuuję marsz, bo przez takie chaszcze nie da się przejechać moim rowerem.
Poruszam się pośród młodego lasu z buczyny, wypatrując drewnianej kładki. Pozwala ona przejść nad jednym z cieków Moszczenicy.
Dalej kieruję się ma prawo, po wydeptanej ścieżce, która prowadzi pomiędzy wysokimi trawami.
Po dojściu do skupiska drzew olszyny, przekraczam kolejny mostek nad wodami Moszczenicy.
Idę w stronę tego betonowego słupa, na którym namalowany jest kierunek dalszej wędrówki. Zielony szlak skręca tutaj z południa na wschód.
Ufff ! Najtrudniejszy odcinek wycieczki mam już za sobą ! Wyjeżdżam rowerem na dobrze ubitą, porośniętą trawą drogę, która prowadzi na niewielkie wzniesienie. Na drzewach widać oznaczenia Zielonego szlaku.
Jestem na terenie wsi Warszewice Kolonia. Wzdłuż drogi ulokowane są działki letniskowe.
Na jednej z nich, drugiej od strony rzeki, stoi od lat nieużywany samochód m-ki Polonez. O każdej porze roku prezentuje się zjawiskowo.
Trawiasta ścieżka łączy się następnie z gruntową drożyną. Skręcam w prawo - na południe. Po obydwu stronach drogi znajdują się letniskowe posiadłości.
Zjeżdżam z niewielkiego wzniesienia w dolinę rzeki Moszczenica.
Moszczenica jest prawym dopływem Bzury o długości 55 km. Jej źródła znajdują się w okolicach wsi Byszewy.
Stojąc nad brzegiem rzeki, spoglądam w stronę wzniesienia, z którego przed chwilą zjechałem.
Jadę dalej na południe piaszczystą drogą, która ciągnie się wzdłuż skupiska drzew. Przed tymi zabudowaniami z jasnego drewna, Zielony szlak skręca następnie na wschód.
Droga wyłożona jest ostrym tłuczniem, pełno w niej dziur i wyrw - trzeba uważać.
Szybko dojeżdżam do kolejnego mostu na rzece Moszczenica.
Rzeka stanowi naturalną granicę pomiędzy Powiatem Zgierskim, Gminą Stryków a Powiatem Łódzkim Wschodnim-Gminą Nowosolna.
Jeszcze tylko krótki podjazd po nierównej, najeżonej kamieniami drodze i dojeżdżam do asfaltowej szosy w Warszewicach.
Skręcam w prawo - na wschód i wspinam się na dość spore wzniesienie. Jest to wzgórze o wysokości +/- 190 m n.p.m., które położone jest wzdłuż niewielkiego kompleksu leśnego.
Równą jak stół drogą, wjeżdżam do wsi Bartolin (zobacz WYCIECZKA Nr 227).
Po przejechaniu kilkuset metrów, wypatruję skrzyżowania z piaszczystą drogą i skręcam w prawo.
Jest to rewelacyjna trasa zjazdowa, prowadząca na południe wąskim duktem przez las. Wyjeżdża się wprost do pierwszych zabudowań wsi Stare Skoszewy.
Dalej mamy krótki podjazd w stronę ceglanego ogrodzenia cmentarza i drogi powiatowej na linii Nowosolna-Sierżnia.
Skręcam w lewo podjeżdżając na wysokie wzgórze. Na wprost cmentarza znajduje się rozjazd, prowadzący do wschodniej części wsi Stare Skoszewy o nazwie Rosyjka.
Skręcam w prawo i jadę szybkim tempem około 1,5 km, do końca asfaltowej nawierzchni.
Następnie poruszam się po polnej drodze, która kończy się obecnie przed wielkim placem budowy autostrady A-1.
Prowadzone są tutaj prace na odcinku autostrady A1 Stryków – Tuszyn. Jest to tzw. ZADANIE I – Odcinek od węzła Łódź – Północ (A-1/A-2) do węzła Brzeziny (A-1/DK 72) o długości 14,1 km. Wykonawcą jest konsorcjum firm Strabag – Budimex.  
Po szybkim rekonesansie po placu budowy, dojeżdżam do drogi powiatowej na trasie Stryków-Brzeziny. Staję dokładnie przed tablicą wyjazdową z Sierżni.
Kilka metrów przed nią, ustawiona jest niebieska tabliczka z napisem "Powiat Zgierski gmina Stryków".  Zielony szlak biegnie dalej właśnie tą polną drogą. Mr SCOTT doskonale wie, że powinno się dalej nią pojechać, ale...
Dziś mam w planie kolejną modyfikację Zielonego szlaku ! Jadę dalej prosto przez wieś Janinów i skręcam potem w lewo w stronę leśniczówki.
Drogą wyłożoną jasnym żwirem, szybko docieram do szlabanu broniącego wjazdu na teren Lasu Janinów.
Jest to wyjątkowo urokliwe miejsce i po prostu nie mogłem przepuścić takiej okazji ! Być tak blisko Lasu Janinów i do niego nie wstąpić ?
Po południowej stronie leśnego duktu, znajduje się miejsce odpoczynku dla turystów. Ustawione są tutaj zadaszone wiaty z ławkami i wielkie pnie, o które można oprzeć rowery.
Pośrodku placu zbudowany jest z kamieni krąg na ognisko. Mr SCOTT mile wspomina to miejsce i tegoroczną wyprawę z ekipą "Rowerowe soboty", podczas której było pieczenie pysznych kiełbasek - zobacz WYCIECZKA Nr 333.
Po chwili odpoczynku ruszam dalej na wschód, docierając do skrzyżowania leśnych duktów. Ustawiona jest tam m.in. tablica "Muzeum w przestrzeni - wielokulturowe korzenie regionu łódzkiego" pt. "Buczyna janinowska".
Skręcam w lewo i kierują się na północ po dobrze utwardzonym dukcie. Więcej o Lesie Janinów - WYCIECZKA Nr 321.
Las Janinów jest największym w Polsce Środkowej kompleksem bukowym. Jest to zbiorowisko o charakterze kwaśnej buczyny niżowej.
Kwaśne buczyny w uroczysku Janinów są dobrze wykształcone, na znacznej powierzchni wykazujące cechy naturalności.
Częściowo są to jednogatunkowe, dojrzałe drzewostany z bukiem w wieku do 190 lat (bukowy drzewostan nasienny).
Przy północno-wsch. granicy kompleksu oraz południowo-wsch. skraju uroczyska, zlokalizowane są cenne pod względem przyrodniczym źródliska, stanowiące miejsce występowania wielu interesujących gatunków roślin i zwierząt.
Przez Las Janinów przechodzi czarny szlak rowerowy, który Mr SCOTT zamierza w niedalekiej przyszłości przejechać.
W lesie występuje bogate wczesnowiosenne runo leśne. Rozwija się ono wyjątkowo bujnie jedynie wiosną, przed rozwojem liści na drzewach, które w późniejszym okresie zasłaniają światło i uniemożliwiają rozwój runa.
Buczyna Janinowska ze względu na szczególne walory przyrodnicze i krajobrazowe, jest ważnym obiektem dydaktycznym dla studentów biologii, ochrony środowiska oraz leśnictwa.
Las jest także często odwiedzanym kompleksem przez krajoznawców i turystów.
Mr SCOTT wymienił się pozdrowieniami z miłośnikiem nordic walking. Wysportowany pan w tzw. średnim wieku, maszerował dziarsko w tempie ponad 10 km/h !
Las Janinów jest przedmiotem szczególnej ochrony w ramach sieci Natura 2000
Ochronie podlegają kwaśne buczyny (Luzulo-Fagenion) oraz grąd środkowoeuropejski i subkontynentalny (Galio-Carpinetum, Tilio-Carpinetum).
Pozdrowienia z Lasu Janinów przesyła Mr SCOTT !!!
Jadę cały czas na północ, do skraju lasu, gdzie urządzone jest miejsce odpoczynku dla turystów. Na wprost drogi do wsi Anielin, ustawione są tablice informacyjne. Po prawej stronie stoi plansza Nadleśnictwa Brzeziny.
Po lewej dostawiono nową tablicę z godłem Rzeczypospolitej Polskiej i napisem "Rezerwat Przyrody Parowy Janinowskie".
Skręcam teraz na wschód i jadę po gruntowej drodze biegnącej wzdłuż rezerwatu.
Rezerwat położony jest na północnym skraju uroczyska Janinów, w sąsiedztwie wsi Janinów, Anielin i Lipka, w granicach Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich.
Utworzony został w 2000 roku na powierzchni 41.66 ha. Łączna długość parowów to ponad dwa kilometry, a ich głębokość dochodzi do 8 m.
Po przejechaniu około 300 metrów, dojeżdżam do duktu - kolejnego wjazdu na teren rezerwatu.
Ustawiona jest tutaj m.in. mała tabliczka z godłem naszego kraju i napisem "Rezerwat Przyrody Prawem Chroniony".
Naprzeciwko znajduje się polna droga, po której przebiega dalsza trasa Zielonego szlaku.
Zostawiam za sobą piękny widok na ciemny Las Janinowski.
Droga przeszywa ogromne połacie pól obsianych żytem i ciągnie się w stronę niedużego lasu.
Na jej obrzeżach kwitnie wiele odmian polnych kwiatów : chabry, stokrotki i złocienie. Jest pięknie.
Wjeżdżam do lasu i poruszam się po wyboistej drodze. Na drzewach widoczne są oznaczenia Zielonego szlaku.
Szlak wiedzie tutaj pośród niezwykle bujnej roślinności, co jest chyba najlepszą ilustracją jego nazwy.
Po wyjechaniu z lasu, wkraczam na polną drogę prowadzącą do widocznego na zdjęciu zagajnika.
Wyboisty trakt biegnie z górki, wprost do kolorowej pasieki. Na ulach umieszczone są napisy "Lipka".
Na skraju lasku drogę przecina polna struga.
Jest to jeden z wielu cieków wodnych, jakie spotkać można na polach i łąkach PKWŁ.
Mr SCOTT jest dziś niemiłosiernie umorusany ! Gęsta warstwa kurzu i brudu, przykrywa każdą część roweru.
Podjeżdżam pod górkę wzdłuż zabudowań dużego gospodarstwa. Przy bramie wejściowej stoi tablica reklamująca pasiekę w Lipce "Miód natury cud".
Wyjeżdżam na prawo, na drogę przebiegającą przez wieś Lipka - zobacz WYCIECZKA Nr 57.
Po terenowych przygodach, pędzę z radością z górki po równej szosie. Dojeżdżam do skrzyżowania z DW nr 708, gdzie znajduje się Szkoła Podstawowa im. Henryka Sienkiewicza w Niesułkowie.
Na wprost widoczny jest XVII-wieczny modrzewiowy kościółek w Niesułkowie (zobacz WYCIECZKA Nr 64). Przy trasie jest także dobrze zaopatrzony sklep, gdzie można uzupełnić zapasy jedzenia i picia oraz trochę odpocząć.
Skręcam za szkołą w lewo i zaraz za wiatą przystanku w prawo, w rozjazd prowadzący na Dmosin.
Zielony szlak wiedzie tutaj wprost do mostu na rzece Mrożyca.
Bujna roślinność zachwyca dziś swoimi odcieniami zieleni ! Tereny nad rzeką są siedliskiem kaczek i wielu ptaków wodno-błotnych.
Nasz szlak prowadzi dalej pod górkę. Za ogrodzeniem widocznym po prawej stronie, powinno się skręcić w głęboko wciętą drogę wiodącą do dawnego młyna. Następnie tuż przed zabudowaniami skręcić w lewo w drogę biegnącą parowem
Ale Mr SCOTT kreuje dziś własną wersję Zielonego szlaku ! Po wdrapaniu się na wzgórze, wyjeżdżam z Niesułkowa i skręcam w prawo, w rozwidlenie drogi prowadzące do Kolonii Niesułków.
Korzystam z idealnie równej drogi, która biegnie na wschód wzdłuż letniskowych posiadłości. Na polu czatuje czarny kot, który na szczęście nie przebiegł mi drogi .
Szosa ciągnie się wzdłuż autostrady A-2. Patrząc na lewo, widać Miejsce Obsługi Podróżnych w Niesułkowie (parking, stacja benzynowa, bary, toalety).
Gdy kończy się asfaltowa nawierzchnia, wyjeżdżam na gruntową drogą. Są przy niej oznaczenia zielonego szlaku turystycznego. Skręcam w prawo w gęsty, sosnowy las.
Po przejechaniu ok. 400 metrów, skręcam na wschód - zgodnie ze znakiem umieszczonym na drzewie.
Jest to jedna z wielu tras Łódzkiego Szlaku Konnego. Oznaczeniem szlaku są białe kwadraty z pomarańczowym kołem w środku.
Następnie zgodnie ze znakami na drzewie, skręcam w dobrze wykształcony, piaszczysty rozjazd.
Kieruję się na południe, do szosy na trasie Niesułków-Wola Cyrusowa.
Do Niesułkowa jest stąd znacznie dalej...
Niż do Kolonii Wola Cyrusowa. Patrząc na wschód, widać skraj lasu przed skrętem do wsi Lubowidza.
Przechodzę na drugą stronę jezdni i jadę po dobrze wykształconym, leśnym dukcie.
Jestem na terenie Lasu Poćwiardówka, który zajmuje powierzchnię 548 ha i charakteryzuje się bogatą awifauną - zobacz WYCIECZKA Nr 252.
Jadę cały czas szlakiem konnym. Zielony Szlak przebiega po obrzeżach uroczyska Poćwiardówka, kilkaset metrów dalej na zachód. Znajduje się tam cmentarz wojenny z pierwszej wojny światowej.
Tamten fragment Zielonego szlaku, przejechałem w trakcie WYCIECZKI Nr 320. Na rowerze trekkingowym, czasami trudno poruszać się po leśnych wertepach... Kilka razy zsiadam z bicykla, bo nie sposób przejechać np. po czarnym błocie.
Wkrótce docieram do skrzyżowania z piaszczystym duktem.
Jest to droga, po której przebiega Zielony szlak.
Przekraczam ją i jadę dalej na południe.
W tej okolicy dominują tutaj lasy liściaste z dębami, grabami, lipami i klonami. Jedzie się w niezwykłej scenerii - w szpalerze opadających na drogę wiotkich gałęzi.
Po kilkunastu minutach wyjeżdżam na gruntową drogę prowadzącą do wsi Dąbrówka Mała.
Zjeżdżam z górki do rzeki i mostu przy drewnianym młynie.
Jest to oczywiście rzeka Mrożyca, która w tych stronach silnie meandruje.
Młyn powstał w latach 30-tych XX wieku. Rozebrany przez Niemców w czasie okupacji, został odbudowany w 1948 roku. Młyn działał do 2004 roku.
Obok młyna ustawiona jest tablica edukacyjna z serii "Muzeum w przestrzeni - wielokulturowe korzenie regionu łódzkiego".
Umieszczono na niej najważniejsze informacje na temat młyna oraz działań wojennych w Lesie Poćwiardowskim, podczas obydwu wojen światowych.
Z doliny przy młynie, mamy przepiękny widok na zagrody w Dąbrówce Małej...
Oraz żyzne pola obsiane pszenicą i żytem.
Kieruję się dalej na zachód po Zielonym szlaku. Jest to także fragment szlaku historycznego i szlaku kulinarnego "Muzeum w przestrzeni - wielokulturowe korzenie regionu łódzkiego". Tabliczki z oznaczeniem tych szlaków, zawieszone są na drzewie.
Głęboko wciętą drogą, podjeżdżam na wzgórze. Na zdjęciu zjazd w stronę młyna.
Droga do młyna, oblepiona jest gęstym szpalerem liściastych drzew.
Po chwili wyjeżdżam na wprost transformatora, na drogę przebiegającą przez Dąbrówkę Małą. Skręcam w lewo.
Jadę na południe wzdłuż chłopskich zagród i nagle... Po prawej stronie drogi, Mr SCOTT dostrzegł fragmenty konstrukcji służącej do zbudowania BAZY OBCYCH !!! Czyli to jednak prawda, że "ONI są wszędzie" !!! 👽
Rozpadające się ścierwo, leży na ogrodzonym terenie. Jednak nie wiadomo, do kogo to żelastwo należy oraz kto i w jakim celu je tutaj składuje. Mr SCOTT próbował to ustalić, ale miejscowa ludność nie była skłonna do rozmowy na ten temat... Usłyszałem tylko, że to ONI... 
Gnam dalej ile tylko sił w nogach, do skrzyżowania na końcu Dąbrówki Małej.
Na pasie zieleni ustawiona jest tam tablica z doskonale nam znanej serii "Muzeum w przestrzeni - wielokulturowe korzenie regionu łódzkiego".
Tablica posiada tytuł "Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich". Oprócz wiadomości na temat samego parku, zawiera opis czterech szlaków turystycznych, opracowanych dla potrzeb tego projektu (szlak historyczny, przyrodniczy, kulturowy i kulinarny).
Partnerami projektu "Muzeum w przestrzeni", są Gmina Brzeziny, Miasto Brzeziny, Gmina Dmosin, Gmina Jeżów, Gmina Koluszki i Gmina Rogów.
Na planszy umieszczono mapę fizyczną PKWŁ. Utworzony w 1996 roku Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich (PKWŁ) obejmuje obszar o powierzchni 13767 ha, z czego na otulinę przypada 3020 ha. Największy udział w powierzchni mają grunty rolnicze - ok. 65%, lasy zajmują ok. 28%. W granicach PKWŁ znajdują się trzy rezerwaty przyrody Las Łagiewnicki (69,85 ha), Struga Dobieszkowska (37,65 ha) i Parowy Janinowskie (41,66 ha) oraz zespół przyrodniczo-krajobrazowy Górna Mrożyca.
Jest także logo Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich. Siedziba dyrekcji znajduje się w Łodzi przy ul. Zawiszy Czarnego 10.
W tym miejscu zbaczam z Zielonego szlaku i jadę dalej asfaltową szosą, do drogi wojewódzkiej nr 708 we wsi Tadzin. Zobacz koniecznie WYCIECZKĘ Nr 212 !!!
Kieruję się na zachód do wsi Grzmiąca.
Przebiega tędy oznakowany, zielony szlak rowerowy.
Trakt do i przez wieś Grzmiąca, wiedzie po mocno pofałdowanym terenie. Trzeba pokonać kilka stromych podjazdów i oczywiście cieszyć się z szybkich zjazdów. Na zdjęciu odcinek od lasu do DW 708 w Tadzinie. 
Na temat Grzmiącej - zobacz WYCIECZKA Nr 61. Po dotarciu do szosy na linii Brzeziny-Sierżnia, jadę dalej prosto.
Przede mną jeden z najtrudniejszych odcinków Zielonego szlaku. Najpierw czeka mnie jazda po bruku, czyli tzw. kocich łbach.
Następnie muszę sobie radzić na mocno piaszczystej nawierzchni. Cienkie oponki Mr SCOTT'a zatapiają się w piachu bardzo szybko. Kilka razy zsiadam i prowadzę rower.
Trakt wiedzie przez las na wzgórze, które położone jest na wysokości ok. 210 m n.p.m.
Za lasem droga skręca na południe. Wykonuję szybki szus do asfaltowej szosy we wsi Polik.
Skręcam na zachód i jadę przez całą osadę. Zatrzymuję się na chwilę przed remizą Ochotniczej Straży Pożarnej, w której mieści się także świetlica wiejska.
Świetlica w Poliku została niedawno odnowiona z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich. Na ścianie zawieszona jest tablica dot. tego przedsięwzięcia.
Na końcu wsi znajduje się skrzyżowanie z drogą w kierunku Lipin przy DK nr 72. Omijam je i jadę dalej prosto - na zachód. Gdy kończy się asfalt, wjeżdżam na polną drożynę, która prowadzi przez pola do wsi Jaroszki.
Zaliczam fantastyczny zjazd ze wzgórza, które obsiane jest młodym żytem...
Oraz innymi rodzajami zbóż : pszenicą, pszenżytem i owsem. Dookoła rozciąga się bajkowy krajobraz rolniczych terenów PKWŁ. 
Szybko docieram do skrzyżowania dróg we wsi Jaroszki - zobacz WYCIECZKĘ Nr 230.
Stoi przy nim ładna kapliczka domkowa z figurą Matki Bożej.
Skręcam w lewo i już po chwili melduję się na "Placu Czerwonym" w Moskwie.
To oczywiście taki żart ! Podłódzka Moskwa położona jest na terenie Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Tablica z nazwą parku, ustawiona jest przy skrzyżowaniu w centrum wsi.
Naprzeciwko stoi drewniany drogowskaz, pokazujący drogę do najbliższych miejscowości.
Zielony szlak skręca w tym miejscu na północ. Dla pewności pytam o drogę miejscowego chłopca. Okazuje się, że jest uczniem szkoły podstawowej w Lipinach i świetnie orientuje się w terenie. Wskazuje mi prawidłowy kierunek dalszej jazdy.
Szybko docieram do ogromnego placu budowy autostrady A-1. W pobliżu Moskwy budowany jest właśnie wiadukt, po którym będzie się można przedostać na drugą stronę trasy.
Robię kilka zdjęć, z którym potem wychodzi ładna panorama. 
Zjeżdżam ze wzgórza po polnej drodze, zwracając szczególną uwagę na technikę operowania sterami roweru. Przednie koło trafia co chwila na sypki piach i trzeba umiejętnie kontrować kierownicą, aby utrzymać tempo i właściwy kierunek jazdy.
Wpadam z impetem na teren dawnego folwarku w Byszewach. Piaszczysta droga zmienia się tam w nierówny trakt, który wyłożono betonowymi płytami. Zatrzymuję się na chwilę przed budynkiem świetlicy wiejskiej.
Ustawiona jest tam tablica informacyjna z logo Unii Europejskiej, ryciną świetlicy i informacją : "Inwestycja realizowana przez Gminę Nowosolna. Przebudowa i adaptacja dawnego budynku podworskiego "Gorzelni" na świetlicę środowiskową we wsi Byszewy. Projekt współfinansowany ze środków UW w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego "Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwoju obszarów wiejskich 2004-2006". Działanie 2.3 "Odnowa wsi oraz zachowanie i ochrona dziedzictwa kulturowego. Dofinansowanie - 80%, udział gminy Nowosolna - 20%".
Największą atrakcją turystyczną wsi Byszewy, jest szlachecki dworek z końca XVIII wieku. 
Inicjatorem budowy i ówczesnym właścicielem Byszew była rodzina Plichtów. Więcej na ten temat - WYCIECZKA Nr 141.
Pod wielkim drzewem, które rośnie przed dworkiem, ustawiona jest tablica edukacyjna pt. "Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich. Dwór i park podworski w Byszewach".
Dworek został pieczołowicie odrestaurowany po pożarze dachu, który miał miejsce w 2009 roku. Jest symbolem tych terenów i to właśnie jego podobizna, znajduje się w logo Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich.
Pozdrowienia z Byszew i Zielonego szlaku, zasyła dla wszystkich Mr Yellow SCOTT.
Warto zajrzeć też na zaplecze dworku i parku podworskiego, który sąsiaduje z rzeką Moszczenicą. Na jego terenie rośnie kilka 200-letnich dębów, lip, buków i modrzewi. Najokazalszym drzewem w parku, jest prawie całkowicie spróchniały dąb "Jarosław" o ponad sześciometrowym obwodzie !
Historia dworku w Byszewach łączy się z postacią pisarza Jarosława Iwaszkiewicza, który spędził w nim wiele lat najpierw jako korepetytor, później jako przyjaciel rodziny Plichtów.
Do Byszew warto więc wybrać się na dłuższą wycieczkę. W okolicy znajduje się kilka stawów, gdzie można łowić ryby (za opłatą u miejscowych gospodarzy).
Od dworku wracam na Zielony szlak i jadę do mostu na rzece Moszczenica.
Następnie skręcam w lewo na drogę w kierunku Nowosolnej.
Po przejechaniu ok. 400 metrów, zielony szlak skręca z południa na zachód.
Mamy tu do dyspozycji bitumiczną nawierzchnię, która biegnie z górki pomiędzy zabudowaniami wsi Byszewy.
Dookoła jak okiem sięgnąć, rozciągają się niezmierzone połacie zielonych pól obsianych zbożem.
Widok jest imponujący i naprawdę zapiera w piersiach dech ! Łagodny wiatr kołysze kłosami młodego jęczmienia.
Smaga też nieśmiało kolorowe pędy młodego łubinu.
Piaszczystą drożyną docieram do krzyżówki polnych dróg.
Po prawej stronie ustawiona jest tablica wjazdowa do wsi Borchówka.
Skręcam w przeciwnym kierunku - na południe. Po chwili dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Główną we wsi Grabina.
Jadę cały czas prosto w stronę przystanku łódzkiego MPK. Kursuje tędy autobus linii 94. Przy drodze ustawiona jest tablica informacyjna.
Jest to plansza informacyjna z logo Programu Regionalnego, logo "łódzkie" i flagą Unii Europejskiej. Okazuje się, że ul. Lipowa w Grabini, została wyremontowana w ramach projektu współfinansowanego przez UE z Europejskiego Funduszu rozwoju Regionalnego Województwa łódzkiego na lata 2007-2013. 
Za przystankiem zielony szlak skręca na prawo.
Wjeżdżam w liściasty las i jadę wolnym tempem, wypatrując na drzewach biało-zielono-białych znaków.
Po drodze mijam ogrodzony wybieg dla koni, które wyglądają na bardzo zaniedbane...
To bardzo trudny odcinek szlaku. Wąska ścieżka wiedzie po piaszczystej nawierzchni, na której aż roi się od szyszek i wystających korzeni drzew.
Na moment zjechałem z Zielonego szlaku. Zaintrygowała mnie wielka nieruchomość, którą wypatrzyłem na zielonych polach ul. Grabińskiej w Nowosolnej. Znajduje się tutaj centrum konferencyjno-noclegowe "Campoverde".
Wracam ze wzgórza do gruntowej drogi, przed którą ustawiony jest metalowy słup energetyczny. Namalowany jest na nim znak Zielonego szlaku.
Skręcam więc na zachód i jadę obok nowo budowanych domów jednorodzinnych. Nierówna droga prowadzi dalej do lasu, gdzie trzeba się sporo natrudzić, aby pokonać ją bez konieczności schodzenia z roweru. Jakoś się udaje przejechać !!! 
Wyjeżdżam w lewo na krótki fragment ul. Bukowej. Za piętrowym domem droga skręca ponownie na zachód. Po jej prawej stronie biegnie czarny szlak rowerowy, natomiast trasa Zielonego szlaku przebiega po wąskiej ścieżce, na której stoi Mr SCOTT. Na drzewach są widoczne oznaczenia tych szlaków.
Emocje rosną, bo właśnie wspinam się na największe wzniesienie, jakie występuje na terenie PKWŁ ! Wąską ścieżką jadę pod górę na najmniejszym przełożeniu, jakim dysponuje mój nieoceniony Scott Sportster P4.
Wreszcie wjeżdżam na wybetonowaną drogę, która łączy się z ul. Kasprowicza. Po jej prawej stronie, ustawiona jest czerwona tablica z oznaczeniem PKWŁ.
Jadę cały czas prosto, wyglądając charakterystycznych anten na wzgórzu "Radary" w Dąbrowie. Ooo ! Są tam ! Widać je po prawej stronie drogi !!!
Czyli wszystko zgodnie z planem ! Jestem już na granicy wsi Dąbrowa i naszej Łodzi. W tym miejscu zbiegają się peryferyjne ulice Opolska, Hanuszkiewicza i Nad Niemnem.
Takiej okazji nie mogę przegapić ! Skręcam więc na północ w drogę wyłożoną betonowymi płytami i dojeżdżam pod bramę wjazdową na wzgórzu "Radary".
Słynne wzgórze "Radary", położone jest na wysokości  284,1 m n.p.m. i stanowi najwyższe wzniesienie na terenie Parku Krajobrazowego Wzniesień łódzkich. Stacja nadajnikowa ulega z roku na rok coraz większej degradacji... Zobacz proszę WYCIECZKĘ Nr 194.
Wracam do krzyżówki trzech łódzkich ulic i skręcam na północ. Pędzę z górki przez wieś Dąbrowa i dalej w prawo, przez osadę Kopanka do Kalonki (zobacz film). Zielony szlak biegnie zupełnie inaczej, bo w Dąbrowie powinienem skręcić w lewo - na Łódź i potem w prawo do wsi Wódka.
Ale powodowany chęcią zaliczenia fantastycznych zjazdów, decyduję się na przejazd do Kalonki i dalej - w stronę osady Borki. Trasa wiedzie ostro z górki, po jezdni wyłożonej kostką brukową.
Na jej końcu stoi ogromny dąb. Tuż za nim rozpoczyna się wieś Stary Imielnik i jest to właśnie końcowy fragment Zielonego szlaku. Skręcam jednak w lewo.
Podjeżdżam na strome wzniesienie, które znajduje się na terenie wsi Dąbrowa.
Idealnie równą drogą, dojeżdżam do skrzyżowania naprzeciwko ul. Pszenicznej w Wódce. Skręcam w prawo.
Jadę pod górkę po ul. Aksamitnej, do granicy administracyjnej Łodzi. Tam skręcam w lewo w ul. Jęczmienną we wsi Wódka.
Szybkim tempem docieram do skrzyżowania z ul. Pszeniczną.
Dalej w prawo i pod górkę, do końca osady Wódka.
Następnie prosto do skrzyżowania na granicy wsi Kopanka i Łodzi. Tak więc przejechałem ten fragment Zielonego szlaku zupełnie inaczej, bo w odwrotnym kierunku... 
Po wyjechaniu na ul. Marmurową, kieruję się do ul. Opolskiej i ul. Zjazdowej. Późno już, bo na zegarze 19:15 i przed wjazdem na ul. Brzezińską, zakładam rowerowe światła.
Bystrym tempem dojeżdżam do skrzyżowania ul. Wojska Polskiego z ul. Sporną.
Dalej przez Stare Miasto i Park Staromiejski do ul. Zachodniej.
Na zakończenie wycieczki, postanawiam odwiedzić Manufakturę, czyli dawną fabrykę Izraela Poznańskiego. Obecnie jest to największe centrum handlowo-usługowo-rozrywkowe w Polsce.
Na rynku Manufaktury spory ruch, bo trwa właśnie VII Piknik Funduszy Europejskich. Impreza zorganizowana została pod patronatem Marszałka Województwa Łódzkiego.
Przez cały dzień odbywały się koncerty, pokazy, konkursy oraz zabawy dla dzieci. Gwiazdami wieczoru był m.in. znany zespół rockowy Bracia, który wykonał składankę swoich największych hitów.
Grupa zagrała m.in. przebój z najnowszej płyty pt. "To jest mój dzień" zachęcając, aby publiczność zaśpiewała wraz z nimi refren :  
"To na pewno mój dzień
Niech się dzieje tu i teraz
To jest mój dzień
Tyle mogę, tyle chcę
To na pewno mój dzień
Znowu budzi się nadzieja
To jest mój dzień
Pokochało życie mnie
" 
To na pewno był Twój dobry, wyjątkowo zielony dzień ! Przejechałeś prawie cały zielony szlak, fundując sobie niezapomnianą dawkę rowerowej przygody !!!
Prawda Mr SCOTT ? Oczywiście, że tak !!! Powiem więcej :  

"Zielono mi jak w niedzielę i dziękuję ci najmilsza ma - łódzka naturo, za tę zieleń" 🍂 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger