Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 180 - Brzustów i Sługocice x 2

TRASA : Rokiciny Kolonia - Rokiciny - Janków - Janków Trzeci - Ciosny - Lipianki - Niewiadów - Niewiadów Osiedle - Ujazd - Sangrodz - Tobiasze - Zaborów - Komorów - Tomaszów Mazowiecki - Spała - Teofilów - Inowłódz - Brzustów - Sługocice - Tomaszów Mazowiecki - Łazisko - Dębniak - Kolonia Dębniak - Bielina - Wygoda - Maksymów - Olszowa Piaski - Olszowa Kolonia - Rudnik - Brzustów - Sługocice - Nowiny - Zacharz - Łaznów - Rokiciny - Rokiciny Kolonia 
[19.07.2013. -  102,6 km, 21,9 km/h, 4:40:04 h]  
RELIVE     
Mr SCOTT jedzie do... Brzustowa i Sługocic x 2 !!! Trasa WYCIECZKI Nr 180.
Po kilku dniach spędzonych w Łodzi, Mr SCOTT ponownie zameldował się w swojej rokicińskiej BAZIE WYPADOWEJ. Lato w pełni, pogoda i humory dopisują ! 
Chociaż Mr SCOTT bardzo lubi odpocząć w cieniu brzózek, to jednak "Pan każe, sługa musi" i ruszam na kolejną, wakacyjną wycieczkę.
Zaczynam z Placu Pamięci Ofiar 4 Sierpnia 1943 Roku, który znajduje się przy skrzyżowaniu ulic Sienkiewicza i Reymonta. Skręcam w ul. ks. bp. W. Tymienieckiego i dobrze znanym szlakiem, jadę na wschód przez Rokiciny, Janków, Janków Trzeci, Ciosny i Lipianki.

Dziś są wymarzone warunki do jazdy rowerem, bo nie jest upalnie i nie przeszkadza wiatr. Szybkim tempem dojeżdżam do wsi Niewiadów. Za starym folwarkiem skręcam na północ i kieruję się do następnego rozjazdu na wschód.
Dojeżdżam do mostu na rzece Piasecznica. Dookoła rozciągają się zielone łąki, na których wypasają się dorodne, polskie krowy. Są to tereny byłego PGR-u, które w 1994 roku nabyła osoba prywatna. Obecnie znajduje się tu jedna z największych w Polsce centralnej hodowli bydła mlecznego. W gospodarstwie doliczono się 900 sztuk bydła czystej rasy holsztyńsko-fryzyskiej.
Za mostem jadę pod górkę w stronę widocznych z daleka obiektów huty szkła "Euroglas". Jest to największa w Europie huta szkła płaskiego i szkła szlachetnego. Fabryka mieści największy na świecie piec do wyrobu szkła, o wydajności 1 tys. ton masy na dzień i najdłuższą linię produkcyjną w Polsce - ok. 600 m.

Po dojechaniu do drogi wojewódzkiej nr 715, skręcam na południe i wjeżdżam do Ujazdu (zobacz WYCIECZKA NR 101). Wykorzystuję drogę dla rowerów i kieruję się w stronę Placu Kościuszki.


Z Ujazdu prosta droga do Tomaszowa Mazowieckiego. Pomykam cały czas ciągiem pieszo-rowerowym, wzdłuż szosy wojewódzkiej nr 713, przez wsie Sangrodz, Tobiasze, Zaborów i Komorów.
W Tomaszowie Mazowieckim (zobacz przede wszystkim WYCIECZKĘ Nr 118) przemieszczam się po ul. Ujezdzkiej do ul. Warszawskiej. Dalej w lewo, krótko na północ do przejazdu kolejowego i drogi krajowej nr 48. Tam skręcam w prawo - na wschód, co demonstruje Mr SCOTT.

Mocnym tempem pedałuję po ul. Wysokiej, która stanowi fragment północnej granicy Tomaszowa Mazowieckiego. DK nr 48 biegnie tu lekko z górki, także można z imponującą prędkością dojechać w pobliże charakterystycznego punktu miasta - trzech kominów nieistniejącej fabryki "Wistom".
Utrzymuję wysokie tempo jazdy, bo droga tu wyborna i nogi po prostu same mnie niosą ! Przed rozjazdem w prawo do Tomaszowa, w tym miejscu przechodzę na przejściu dla pieszych na drogę rowerową, która prowadzi prosto do Spały. To rewelacyjna ścieżka wyłożona gładką kostką brukową, po której Mr SCOTT podróżował w odwrotnym kierunku podczas powrotu z Inowłodza.




 Och gdyby było więcej takich dróg ! Trasa prowadzi cały czas przez pachnący latem las, w którym słychać śpiew ptaków. Słychać tylko lekki szum samochodów, które pędzą po wybornej drodze krajowej nr 48. Mr SCOTT uważa, że dojazd tą trasą do Spały, to po prostu marzenie !!! W Spale nie goszczę jednak zbyt długo, chociaż aż korci, aby raz jeszcze obejrzeć tu wszystkie atrakcyjne miejsca (zobacz WYCIECZKA Nr 126). Uzupełniam zapasy wody i dalej do przodu !
Jestem w samym centrum rozległego kompleksu leśnego, należącego do Nadleśnictwa w Spale. Jadę wzdłuż północnego brzegu rzeki Pilicy do wsi o nazwie Teofilów. Po prawej stronie drogi widać przystań kajakową i samą rzekę, która wije się w tych stronach pośród malowniczych łąk i lasów.
W takiej scenerii radość z jazdy jest przeogromna ! Bardzo szybko docieram do Inowłodza, który poznałem należycie podczas niedawnej WYCIECZKI Nr 175.
W Inowłodzu zawsze warto zatrzymać się trochę na dłużej. Średniowieczny układ urbanistyczny, wraz z rynkiem, zachował się tu do dzisiaj. Stare, wąskie uliczki miasteczka (na zdjęciu ul. Stefana Czarnieckiego) i ich charakterystyczna - parterowa zabudowa, posiadają niesamowitą atmosferę !
Podczas pobytu w Inowłodzu, Mr SCOTT odnotował małą awarię podręcznej saszetki, która służy mi przeważnie jako sakiewka na rowerowe akcesoria i dokumenty. Ze szwów wypruł się pasek i trzeba było poprosić kogoś o igłę z nitką. Wędrowałem od domu do domu... Tu nie mają, tam nie mają...  
Wreszcie przy Placu Kazimierza Wielkiego, z opresji wybawiły mnie gliwiczanki - pani Iza i jej córka Julia, które przyjechały w odwiedziny do swojej rodziny. Mr SCOTT - "syn krawca", bardzo dziękuje za udzielenie pomocy i serdecznie pozdrawia sympatyczne letniczki.
Po chwili przerwy i miłej rozmowie, Mr SCOTT wraca na szlak. Jadę po drodze wojewódzkiej nr 726 przez most na Pilicy, do skrzyżowania ul. Tuwima z ul. Brzustowską. Stoi tam drogowskaz z napisem "Sługocice 9". Skręcam w prawo - na zachód.
Ta część Inowłodza nazywa się Simcinów. Pierwszą posesję przy ul. Brzustowskiej 2 zajmuje "Galeria Atelier", prowadzona przez artystów Annę i Jarosława Luterackich. Galeria mieści się w drewnianych budynkach dawnego gospodarstwa, które kilka lat temu zostało zaadoptowane na potrzeby właścicieli.
Swoją "Galerię Atelier" artyści prowadzą od dziesięciu lat i prezentują w niej nie tylko własne prace (malarstwo i rzeźbę autorstwa Jarosława Luterackiego oraz rękodzieło Anny Luterackiej). W sezonie letnim organizowane są wernisaże malarstwa, tkaniny i gobelinu, makramy, biżuterii oraz pokazy twórczości artystów z całego kraju.
 Mr SCOTT trafił akurat na wernisaż malarstwa, rzeźby i rękodzieła założycielki skansenu Niebowo - artystki plastyk Edyty Cieślik-Moczek zatytułowany "Niebowo Kocham Cię". Na każdej pracy znalazły się cytaty z wierszy polskich poetów. "Kiedy umrę, zobaczę podszewkę świata. Drugą stronę za ptakiem, górą i zachodem słońca" - fragment wiersza "Sens" Czesława Miłosza.
Niebowo to skansen na terenie wsi Wincentynów w powiecie opoczyńskim. Motywem przewodnim obrazów są kolorowe konie namalowane z użyciem ornamentyki ludowej. Na tej pracy znalazł się cytat z wiersza Jarosława Iwaszkiewicza : "Nad Pilicą mgła, czółno opuszczone. Konik ciągnie wóz, to nie w moją stronę".
Autorka za pomocą tych detali w baśniowy sposób ukazuje zwiedzającym piękno polskiej wsi. Na tym obrazie widnieje fragment z dzieła Krzysztofa Kamila Baczyńskiego pt. "Wesele poety" o treści "Nie płacz, zawsze jeszcze zostanie tabun drzew niby masztów ze złota".
Na kolejnym pobudzającym wyobraźnię obrazie, autorka przywołuje fragment wiersza Tadeusza Różewicza pt. "Wśród wielu zajęć", który bardzo się spodobał również Mr SCOTT'owi. "Wśród wielu zajęć bardzo pilnych, zapomniałem o tym, że również trzeba umierać". To prawda, bo gdy jeździ się na rowerowe wycieczki, to człowiek przecież nie ma czasu na umieranie.

Mr SCOTT miał przyjemność poznać panią Annę Luteracką, która opowiedziała mi o historii "Galerii Atelier" i zaprezentowała jej eksponaty (oczywiście serdecznie pozdrawiam z rowerowych tras !). Ta urocza dama, obdarzona wieloma talentami, prowadzi tu także w sezonie letnim różne warsztaty artystyczne, natomiast w Łodzi zarządza galerią rękodzieła "Con Gusto". Można tam nabyć niezwykłą biżuterię i piękne przedmioty do wyposażenia wnętrz.


Po wizycie w galerii wracamy na szlak. Zanurzam się w piękne i gęste lasy, którymi otoczony jest Inowłódz. Ruch na trasie zerowy - żadnego samochodu, chociaż jest to bardzo ważna droga dla ruchu kołowego, łączy bowiem dwie drogi wojewódzkie nr 713 i 726. Ciekawe dlaczego ? Szybko dojeżdżam do mostu na rzece Słomianka, gdzie okazuje się, że podczas niedawnych opadów deszczu, woda w rzece tak przybrała, że uszkodziła most i przejazd przez niego jest obecnie niemożliwy !

Słomianka to niewielka rzeka, prawy dopływ Pilicy, która wypływa w okolicach wsi Kozenin koło Opoczna, posiada ok. 19 km długości i kończy swój bieg pomiędzy Teofilowem i Inowłodzem. Przenoszę rower na drugą stronę mostu. Po prawej stronie drogi ustawiona jest duża tablica informacyjna.
Jest to plansza Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi, prezentująca obszar Nadleśnictwa Smardzewice. Siedzibę leśników oglądałem podczas WYCIECZKI Nr 120.
Jadę cały czas przez Puszczę Pilicką, szybko docierając do skrzyżowania z leśnym duktem, przy którym stoi wysoki, metalowy krzyż. Ta piaszczysta droga, to tzw. samochodówka, znana także pod nazwą "Droga Carska", łącząca Spałę ze Studzianną przez Giełzów i Ceteń. Jeździł po niej na polowania między innymi Prezydent RP Ignacy Mościcki, a wcześniej carowie rosyjscy Aleksander III i Mikołaj II.
Żelazny krzyż obsadzony jest w oryginalną, drewnianą część pochodzącą ze starego krzyża. Ufundował go mieszkaniec Brzustowa Władysłąw Zieja, na pamiątkę szczęśliwego powrotu z obozu w Oświęcimiu. Znajduje się na nim napis "Rok 1942 15 maj powrót z więzienia Wł. Zieja".

Kieruję się dalej na wschód i po chwili wjeżdżam do Brzustowa. Pierwsza wzmianka dot. tej miejscowości pochodzi z XIV wieku. Jest to akt lokacyjny z dnia 3 lutego 1367 roku, wydany w Raciążu przez biskupa włocławskiego Zbyluta z Gołańczy. Miejscowość została zasiedlona osadnikami z ziemi sieradzkiej. Ale prace archeologiczne prowadzone w tych okolicach wykazały, że te tereny zamieszkiwane były już od kilku wieków przed narodzeniem Chrystusa.

Pomykam przez wieś do dużego skrzyżowania, przy którym za płotem widać pomalowaną na żółto kapliczkę, na której osadzony jest żelazny krzyż przystrojony wstążkami. 
Kapliczka ufundowana została przez Eufemię i Napoleona Ossowskich w 1856 roku. Napoleon Ossowski był nadleśniczym Leśnictwa Radzice. Pełnił swoje obowiązki w Leśnictwie Brzustów w latach 1854-1875.

Patrząc w stronę południa, przy tym skrzyżowaniu znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej. Pierwsze zastępy strażackie, utworzono w Brzustowie w dniu 16 września 1928 roku.
Straż powołali do życia mieszkańcy Brzustowa na zebraniu gromadzkim, któremu przewodniczył wójt gminy Unewel Stefan Kałużyński. Naprzeciwko kapliczki Ossowskich, na terenie zajmowanym przez OSP, stoi druga kapliczka z figurką św. Floriana. Na terenie OSP odbywa się od wielu lat "Powiatowe Święto Ziemniaka". Jest to festyn integracyjny dla całego powiatu tomaszowskiego, podsumowujący zbiory ziemniaków, podobnie jak podczas dożynek podsumowuje się żniwa. Mr SCOTT wyczytał, że w ubiegłym roku tytuł "Króla Ziemniaka 2012" zdobyła  Pani Teresa Wochna, mieszkanka dobrze mi znanej wsi Prażki k. Będkowa.
Brzustów jest sołectwem, na terenie którego mieszka obecnie około 840 osób. Swoim zasięgiem obejmuje wieś Brzustów wraz z przysiółkami Kolonia I, Kolonia II, Kolonia III oraz Wzgórze. We wsi natknąć się można jeszcze na kilka drewnianych domów z początków XX wieku.
Drewniana architektura jest niewątpliwie znamienitym świadectwem historii tej bardzo starej miejscowości. Tradycyjna wiejska chałupa kryta strzechą, to w tych czasach naprawdę już rzadki widok. We wsi dominuje zabudowa murowana, z domami jednorodzinnymi wystawionymi przeważnie w latach powojennych.
Kiedyś domy budowano przeważnie z bali sosnowych, co dobrze widać na przykładzie tej posesji, ogrodzonej płotem ze sztachet. W przydomowym ogródku stoi kapliczka z kamienia, która zwieńczona jest krucyfiksem. W arkadowej wnęce znajduje się figurka Najświętszej Maryi Panny, która odziana jest w niebieską sukienkę.

Ruszam na zwiedzanie dalszej części Brzustowa. Od skrzyżowania z kapliczkami jadę w stronę miejscowego kościoła - Parafii p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej i Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Jest to nowy kościół, który zbudowany został w latach 1978-1983 wg projektu arch. Władysława Pieńkowskiego z Warszawy, arch. Tadeusza Derlatki z Radomia i konstruktora Witolda Owczarka.
Kościół w Brzustowie to konstrukcja typu halowego, obłożona bryłami z kamienia koloru szaro-żółtego. Swym wyglądem przywołuje na myśl obrazy kościołów na terenie naszego województwa, które oglądałem wcześniej. Mr SCOTT ma na uwadze kościół w Babach (zobacz WYCIECZKA Nr 89), czy też kościół w Kaletniku (WYCIECZKA Nr 112).
Obok wejścia do zakrystii świątyni, pod ścianą wschodniej nawy stoi kapliczka z figurką Najświętszego Serca Jezusa Chrystusa.
Jak to zwykle bywa, kościoły na wsiach są we wczesnych godzinach popołudniowych zamknięte na cztery spusty. Mr SCOTT wpadł wtedy na pomysł rozmowy z księdzem proboszczem. Pukał i dzwonił do drzwi domu parafialnego, ale jednak nikt nie otworzył.
Wejścia do świątyni bronią drewniane, dwuskrzydłowe, podwójne i przeszklone wrota. W ołtarzu głównym znajduje się drewniana rzeźba Chrystusa ukrzyżowanego. Wyposażenie świątyni jest typowo współczesne. Z dawnego drewnianego kościoła, który wybudowano w roku 1946 i rozebrano w 1983 roku, pozostało zabytkowe tabernakulum, ambonka, figury z postaciami świętych - patronów parafii oraz stacje drogi krzyżowej.
W kruchcie świątyni zawieszone są dwie pamiątkowe tablice. Po prawej stronie od wejścia, widać płytę z czarnego granitu, na której umieszczony jest napis o treści "M. i B. Warczykowie fundatorzy obrazu M.B. Częstochowskiej, świecznika, monstrancji, kielicha i wazonu. W 2007 r. obrazu Jezu Ufam Tobie".
Po przeciwnej stronie widać tablicę z szarego granitu z napisem "Na pamiątkę Tysiąclecia Chrześcijaństwa 966-1966 Parafia Brzustów".
Parafia w Brzustowie została erygowana 1 grudnia 1946 roku przez biskupa sandomierskiego Jana Kantego Lorka. Została wydzielona z terytorium parafii św. Marcina w Tomaszowie Mazowieckim-Białobrzegach (zobacz WYCIECZKA Nr 118).
Z historii parafii warto odnotować, że w 1980 roku wmurowano kamień węgielny pod budowę świątyni, poświęcony dnia 26 sierpnia 1980 roku przez Ojca Świętego Jana Pawła II.

Robię tradycyjną rundkę wokół kościoła, który ze wszystkich stron otoczony jest starannie wypielęgnowanymi trawnikami i zielenią. Wzdłuż ogrodzenia świątyni rosną imponujące okazy drzew iglastych oraz niskopiennych krzewów.
Na placu przykościelnym ustawione są dwa krzyże misyjne. Po obejrzeniu kościoła kieruję się dalej na zachód. Oglądam zabudowania stojące po obydwu stronach szosy i dojeżdżam do torów kolejowych.

Przez Brzustów przebiega linia kolejowa nr 22 z Tomaszowa Mazowieckiego do Radomia. Znajduje się tu przystanek, na którym w ciągu dnia zatrzymuje się kilka pociągów osobowych.
Mr SCOTT prezentuje aktualny rozkład jazdy, który przestanie obowiązywać w dniu 1.09.2013 roku. Dojeżdża tu nawet pociąg z Łodzi Kaliskiej.

Wiele ciekawych informacji na temat historii Brzustowa, można wyczytać na stronie poświęconej tej uroczej miejscowości - TUTAJ. Wracam do przejazdu kolejowego i ruszam na ostatnią część zwiedzania wsi, którą to w dniu 3 lutego 1367 roku, biskup włocławski Zbylut z Gołańczy, nadał we władanie mieszczaninowi z Wolborza Piotrowi Rusinowi. Z mojego pięknego Wolborza ? To jednak prawda, że "Wszystko się łączy" !!! Cieszy się Mr SCOTT.

Jadę dalej na zachód, gdzie po prawej stronie szosy widać zabudowania Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Brzustowie.
Szkoła zajmuje nowoczesne budynki, które powstały w latach 70-tych XX wieku. Posiada dużą salę gimnastyczną i boisko sportowe. Naprzeciwko wejścia do placówki, na trawniku ustawione są tablice edukacyjne.
Pierwsza z nich posiada tytuł "Tradycyjny ogród przydomowy z obszaru Gminy Inowłódz". Chodzi o program pt. "Nadpiliczne ogrody przydomowe ostoją agrobioróżnorodności", w ramach którego próbuje się przywrócić tradycję zakładania i pielęgnowania przydomowych ogródków. Otóż w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat obserwowany jest na terenie środkowego Nadpilicza dramatyczny zanik tradycyjnych ogrodów przydomowych. Ogrody takie stanowiły zawsze ostoję agrobioróżnorodności poprzez występowanie w nich wielu ptaków (około 70 gatunków), roślin drzewiastych, krzewów, roślin kwiatowych czy ziół uprawianych także z warzywami we wspólnej, przenikającej się kompozycji. Funkcjonowanie takich niewielkich kwietnych enklaw, służyło rozwojowi lokalnej entomofauny (pszczoły, muchówki, chrząszcze, motyle), jak również awifauny, której przedstawiciele korzystali z dogodnych miejsc gniazdowania czy bazy pokarmowej. Obecnie ogrody takie są w fazie zaniku. Szacuje się, że na obszarach nadpilicznych pozostało zaledwie 15% ogrodów o tradycyjnych formach użytkowania. W większości są one jednak zamienione na niezwykle schematyczne, uproszczone i ubogie, gdzie dominują pojedyncze krzewy i drzewa iglaste oraz genetycznie modyfikowana trawa. Utrzymanie takich ogrodów wymaga dużej ilości nawozów sztucznych oraz środków chemicznej ochrony roślin, a mechaniczne pielęgnowane iglaki nie stanowią  pożytku dla owadów i ptaków. Monotonne ogrody niszczą również tradycyjną strukturę krajobrazu polskiej wsi.
Na drugiej tablicy wyczytać można o "Programie ochrony trzmieli w Polsce środkowej". O tych zagadnieniach czytałem także podczas pobytu w Skansenie Rzeki Pilicy - zobacz WYCIECZKA Nr 120.

Po obejrzeniu terenu szkoły kończę wizytę w pięknym Brzustowie. Po chwili wjeżdżamy do sąsiednich Sługocic. Jest to niewielka wieś należąca administracyjnie do gminy Tomaszów Mazowiecki, której historia i dzieje są nierozerwalnie związane z Brzustowem.
Powstanie Sługocic to efekt powiększania się Brzustowa. Pierwsza pisana wzmianka o wsi pochodzi z dokumentu wydanego 21 maja 1412 roku dot. ustanowienia granic pomiędzy wsiami kościoła i kapituły włocławskiej : Zarzęcinem, Swolszewicami, Smardzewicami, Sługocicami i Twardą, a wsiami Błogie i Trzebiatów. Kierując się cały czas na zachód, dojeżdżam do wjazdu na teren osady łowieckiej, która znajduje się po prawej stronie szosy.

Osada przystosowana do pobytu myśliwych krajowych i zagranicznych, którzy wykonują polowania na terenie Ośrodka Hodowli Zwierzyny Lasów Państwowych. Do dyspozycji gości jest kilka kwater w tym budynku. Na terenie znajduje się również drewniana wiata z grillem i paleniskiem oraz parking. Przy drodze dojazdowej ustawione są tablice edukacyjne Nadleśnictwa Smardzewice.
Sługocice podobnie jak Brzustów, to typowo rolnicza osada, w której domostwa ustawione są wzdłuż głównej szosy. Zajęciem ludności jest przede wszystkim praca w przydomowych gospodarstwach. Okolicę porastają lasy sosnowe poprzecinane malowniczymi wrzosowiskami oraz kępami starych dębów i brzóz. W latach 1886-1904 mieszkał tutaj Błażej Stolarski - znany działacz społeczny i polityczny, jeden z przywódców Polskiego Stronnictwa Ludowego "Wyzwolenie". Wraz z ojcem Wojciechem, który prowadził tu duże gospodarstwo rolne i pełnił urząd sołtysa. W roku 1904 Stolarski wraz z rodziną zamieszkał w bliźniaczej wsi Sługocice w gminie Będków. Teraz już wiadomo, stąd pomysł Mr SCOTT'a na dzisiejszą wycieczkę.
Aby jednak zdążyć dojechać w okolice Będkowa przed wieczorem, wyruszam w drogę powrotną ! Szybko docieram do drogi wojewódzkiej nr 713, gdzie skręcam na północ.
Dystans 9 km do Tomaszowa Mazowieckiego, pokonuję bez specjalnego wysiłku. Równa droga przebiega przez sam środek wspaniałych Lasów Spalskich, które są największym kompleksem leśnym województwa łódzkiego.

Przedzieram się do centrum miasta przez Białobrzegi i most na Pilicy. Dalej ulicami Mireckiego i Mościckiego do wspaniałego ratusza, który wybudowano w latach 1925-1927 wg projektu inż. Aleksandra Ranieckiego – architekta z Warszawy. Robię rundkę wokół kościoła p.w. św. Antoniego Padewskiego, św. Stanisława Biskupa i Męczennika oraz Matki Boskiej Różańcowej, przejeżdżając wyremontowaną ul. P.O.W.
Na dachu ratusza miejskiego powiewa na maszcie flaga Rzeczypospolitej Polskiej. W szczycie budynku widoczna jest data - rok "1927". Uroczystość oddania obiektu do użytku, odbyła się w dniu 26.06.1927 roku w obecności władz wojewódzkich i powiatowych oraz biskupa łódzkiego ks. Wincentego Tymienieckiego.


Mr SCOTT mógłby tak w Tomaszowie siedzieć godzinami ! A może byśmy tak... ? No dobra - jeszcze nie raz tu przyjadę ! Wyjeżdżam z centrum miasta ulicami Barlickiego i Orzeszkowej, kierując się do węzła "Tomaszów Maz." i wiaduktu nad drogą ekspresową S-8.
Po wielu miesiącach intensywnych robót, drogowcy ukończyli wreszcie wszystkie prace na tym odcinku popularnej "gierkówki". Trasę Warszawa - Katowice otwarto uroczyście 8 października 1976 roku. Ze względu na postać Edwarda Gierka zaczęto nazywać ją "gierkówką" i złośliwie dodawano, że powstała tylko po to, aby ułatwić pierwszemu sekretarzowi komfortowy dojazd z Warszawy do Katowic. Po 37 latach od otwarcia trasa Warszawa - Katowice wciąż pozostaje jedną z najważniejszych arterii komunikacyjnych w kraju.

Wzdłuż trasy S-8 wyremontowano także wszystkie drogi dojazdowe do miejscowości, które znajdują się w jej bezpośrednim sąsiedztwie. Zjeżdżam z wiaduktu na taką właśnie, nową drogę i jadę na południe do wsi Łazisko.
Kieruję się w stronę kolejnego wiaduktu, którym można przedostać się z Łaziska do Tomaszowa przez dzielnicę Niebrów. Skręcam w przeciwną stronę-na wschód i pędzę z górki do remizy Ochotniczej Straży Pożarnej. W ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007 – 2013, Gmina Tomaszów Mazowiecki zrealizowała projekt pt. "Modernizacja budynku świetlicy wiejskiej wraz z budową boisk sportowych i terenów rekreacyjnych we wsi Łazisko". Dzięki temu przedsięwzięciu, oprócz remontu strażnicy, urządzono "Dom Ludowy - świetlicę wiejską", natomiast obok zbudowano boisko do piłki nożnej, plac zabaw dla dzieci i scenę do występów artystycznych. Całość prezentuje się znakomicie.
Naprzeciwko remizy przy skrzyżowaniu z drogą powiatową, która prowadzi do Wolborza, znajduje się kapliczka słupkowa. Ta budowla z lat 30-tych XX wieku, również przeszła gruntowny remont. Obłożono ją modną cegłą klinkierową, plac wokół wyłożono kostką brukową i zamontowano nowe ogrodzenie. Jadę dalej na wschód przez miejscowości poznane podczas wcześniejszych wojaży : Dębniak, Bielina, Wygoda i Olszowa Piaski.

Po dojechaniu do wsi Olszowa, skręcam w lewo na drogę na linii Ujazd-Będków i wjeżdżam do wsi Olszowa Kolonia. Po lewej stronie szosy znajduje się wiejski sklep spożywczy, gdzie robię sobie małą przerwę w podróży. Miło mi było porozmawiać z sołtysem wsi Olszowa (pani siedząca w środku), właścicielką sklepu (po prawej) i letniczką z łódzkiego Radogoszcza. Wszystkie panie, Mr SCOTT serdecznie pozdrawia.
Pedałuję dalej na zachód, szybko dojeżdżając do wsi Rudnik. To już terytorium Gminy Będków. Jechałem tą trasą np. podczas WYCIECZKI Nr 82.
W centrum tej wsi znajduje się duże skrzyżowanie, od którego odchodzą trzy drogi : w lewo do Kol. Rudnik oraz Ewcina i Ceniaw oraz w prawo do Brzustowa. Skręcam w wąską asfaltówkę, która doprowadza właśnie do wsi Brzustów.

Tą trasą jechałem już w trakcie WYCIECZKI Nr 17. Mijam ruiny starego gospodarstwa, które od lat niszczeje w szczerym polu. Wieś Brzustów w gminie Będków, podobnie jak sąsiadujące z nią osada Sługocice, powstały w styczniu 1904 roku na skutek zamiany ziemi, jaka dokonała się pomiędzy mieszkańcami Brzustowa i Sługocic położonych na terenie ówczesnej gminy Unewel i powiatu opoczyńskiego (skąd właśnie wróciłem), na ziemie rozparcelowanego majątku Wykno, należące wówczas do powiatu brzezińskiego, a stanowiącego własność dziedzica Sulikowskiego. 
Była to bardzo skomplikowana operacja, zarówno pod względem prawnym (wsie w gminie Unewel wykupiła administracja dawnego Księstwa Łowickiego), jak i logistycznym, bo przewożono całe budynki na nowe gospodarstwa. Ze starego Brzustowa do nowego pod Będkowem przeniosło się około 15-20 rodzin, w tym rodzina Błażeja Stolarskiego, który pod koniec 1904 roku, w wieku 26 lat został wybrany sołtysem wsi i funkcję tę pełnił do 1918 roku. Dojeżdżam do skrzyżowania, przy którym znajduje się nowa świetlica wiejska w Brzustowie. Budynek został oddany do użytku mieszkańców w listopadzie 2012 roku.

Skręcam na północ i oglądam gospodarstwa stojące wzdłuż szosy, która skręca następnie na wschód i kończy się przed sadem. Prawdopodobnie w tych okolicach znajdowało się gospodarstwo Błażeja Stolarskiego, który bardzo się zasłużył dla miejscowej społeczności. W latach 1906-1912 był wójtem Będkowa i członkiem rady Powiatu Brzeziny. W roku 1905 przyczynił się do budowy szkoły w Prażkach
W roku 1907 Błażej Stolarski zainicjował powstanie kółka rolniczego. W roku 1917 doprowadził do utworzenia szkoły średniej i oddziału Centralnego Związku Młodzieży Wiejskiej w Będkowie. Był ochotnikiem w wojnie polsko-sowieckiej. W latach 1919–1930 był posłem na Sejm II Rzeczypospolitej, prezesem PSL "Wyzwolenie" i ministrem rolnictwa w rządzie premiera Jędrzeja Moraczewskiego. W dniu 10 września 1939 r. został aresztowany przez hitlerowskie Gestapo i wkrótce zamordowany. Tablicę poświęconą jego pamięci, oglądałem na terenie cmentarza przykościelnego w Będkowie. Cześć Jego Pamięci !
Po zwiedzeniu Brzustowa wjeżdżam do Sługocic i jadę do krzyżówki dróg, przy której stoi kapliczka. Rozchodzą się przy niej drogi do Brzustowa, Wykna, Nowin oraz Będkowa.

Sługocice to typowo rolnicza osada. We wsi znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej, która akurat jest remontowana. Budynek otrzyma wkrótce nowe pokrycie dachowe. Po zwiedzeniu Sługocic, wracam do krzyżówki z kapliczką i kieruję się na północ.
Wjeżdżam do niewielkiej osady Nowiny, gdzie na za żelaznym krzyżem skręcam ponownie na zachód. Przemykam przez wieś Zacharz do drogi wojewódzkiej nr 716.
Skręcam na północ na szosę prowadzącą z Będkowa do Łaznowa (zobacz WYCIECZKA Nr 88).

Spokojnym tempem przejeżdżam przez cały Łaznów do Rokicin. Losy tych dwóch miejscowości (podobnie jak w przypadku Sługocic i Brzustowa), są także ze sobą ściśle związane. Po zakończeniu II wojny światowej Łaznów był przecież siedzibą gminy, w skład której wchodziło sześć gromad : Łaznów, Łaznów Kolonia, Michałów, Popielawy, Rokiciny i Rokiciny Kolonia. Od roku 1953 stolicę gminy przeniesiono jednak do Rokicin.
Po dojechaniu do ronda w Rokicinach, na którym krzyżują się drogi wojewódzkie 716 do Koluszek i 713 do Tomaszowa Mazowieckiego, skręcam w lewo - co sugestywnie demonstruje Mr SCOTT.

Pędzę trasą na Łódź i po pięciu minutach już jestem w Rokicinach Kolonii. Jadę po ul. Tomaszowskiej, prosto do przejazdu Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej.

Za torami przenos się na Łódzką, aby zobaczyć nowy obiekt na handlowej mapie Rokicin. Niedawno w tym właśnie dużym budynku, otworzono sklep samoobsługowy firmy "Lewiatan". W Rokicinach nie ma obecnie najmniejszych problemów ze zrobieniem zakupów, bo oprócz małych sklepów, funkcjonuje tu jeszcze dyskont "Biedronka" oraz "Carrefour".
Wracam do swojej BAZY WYPADOWEJ, gdzie po dobrze wypełnionej służbie, Mr SCOTT od razu odpoczywa w cieniu zielonych krzewów. Ale jego Pan niezbyt zadowolony, bo coś nie za bardzo się do tej wycieczki przyłożyłem...  Chociaż od dawna wiem, że "służba nie drużba" i należy solidnie wykonywać swoje obowiązki, to jednak nie zawsze wszystko wychodzi tak, jak by się chciało i nie za każdym razem trafia się "Some Great Reward". 
 Może następnym razem wyjdzie mi lepiej ?

2 komentarze:

  1. Przyjemnie patrzeć na swoje zakątki z czyjejś perspektywy. Dlatego brawa dla MR Scotta i jego właściciela za miłe dla oka zdjęcia, nagrania i opisy. :)
    Jednakże pragnę wyprowadzić MR Scotta z błędu, albowiem Powiatowe Święto Ziemniaka odbywa się nie na terenie Szkoły, lecz na terenie OSP. :)
    Pozdrawiam i zapraszam do Brzustowa i nad Pilicę raz jeszcze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mr SCOTT bardzo dziękuje za pozostawienie komentarza i miłe słowa ! Błąd poprawimy i w te piękne strony na pewno jeszcze wrócimy. Także pozdrawiam (-:

      Usuń

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger