Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 17 - Lubiatów

TRASA : Rokiciny Kolonia - Łaznowska Wola - Teodorów - Prażki - Będków - Remiszewice - Czarnocin - Biskupia Wola - Kiełczówka - Baby - Lubiatów - Drzazgowa Wola - Ewcin - Ceniawy - Rudnik - Brzustów - Sługocice - Nowiny - Zacharz - Łaznów - Kolonia Łaznów - Rokiciny Kolonia
[12.07.2011. - 64,4 km, 21,8 km/h, 2:57:06 h]       
GPS                
Mr SCOTT jedzie do... Lubiatowa !!! WYCIECZKA Nr 17.
Pora na słoneczną wyprawę po nowe rowerowe wrażenia ! Wyruszam spod starego zajazdu w Rokicinach Kolonii. Kieruję się drogą wojewódzką nr 713 w stroną Kurowic.
Szybko docieram do wsi Łaznowska Wola. Mijam rozjazdy do wsi Cisów, a na najbliższym skrzyżowaniu, skręcam w lewo w ulicę Południową i jadę oczywiście na południe.
Przede mną blisko dwukilometrowy, bardzo przyjemny zjazd w stronę wsi Teodorów. Po drodze obserwuję zabudowania miejscowych mieszkańców - gospodarzą aż miło patrzeć ! 
W Teodorowie niezwykłe wrażenie robią oczywiście potężne wiatraki. To wg teorii spiskowej Mr SCOTT'a - to BAZY OBCYCH... 👽   
   
Po atrakcjach niczym z serialu "Z Archiwum X", pędzę z górki nierówną drogą do wsi Prażki. Tutaj mocno naciskam na pedały, bo spadek terenu jest  dość spory i żal byłoby nie rozpędzić się do przyzwoitej prędkości.
Na krańcu wsi znajduje się niestrzeżony przejazd kolejowy trasy Koluszki - Częstochowa. Za torami czeka mnie kolejny szybki zjazd.
Mijam budynek szkoły i dojeżdżam do krzyżówki z kapliczką (w prawo na Zamość). Skręcam w lewo, jak pokazuje Mr SCOTT.
Dojeżdżam szybko do drogi wojewódzkiej nr 716. Skręcam w prawo i już jestem w Będkowie.
Tym razem zatrzymuję się wiejskim parku naprzeciwko urzędu gminy. Znajduje się tutaj pamiątkowa tablica poległych w czasie II wojny światowej. Są na niej wypisane nazwiska ludzi pochodzących z gminy Będków, pomordowanych przez hitlerowskiego okupanta.
Po chwilach skupienia wracam na szlak. Opuszczam Będków i jadąc dalej na południe, za mostem na rzece Wolbórka, skręcam w prawo na Czarnocin. Po prawej stronie rozciąga się przepiękna panorama okolic Będkowa.
Dosłownie po chwili jestem już w kolejnej wsi - to Remiszowice. Droga prowadzi trochę pod górkę, ale gdy już dojedzie się do wzniesienia, czeka na nas przyjemny zjazd krętą drogą w stronę stacji i przejazdu kolejowego. Ciekawe, że kolejowy przystanek w gminie Będków powrócił do historycznej nazwy Wolbórka. Przez ostatnie ponad 80 lat nosił nazwę Czarnocin, z czym nie zgadzały się władze gminy Będków.
Za przejazdem kolejowym wita nas już Czarnocin - osada znana już od 1289 roku. W latach 1893-1900 mieszkał tutaj i pracował Władysław Stanisław Reymont. Jadę do centrum wsi zachwycając się idealnie wykoszonym, równym, zielonym polem - czyżby golfowym ?
  
Zatrzymuję się przy miejscowym kościele p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Ta murowana bezstylowa świątynia, została wzniesiona w latach 1880-1891.
Po chwili odpoczynku kieruję się na południe. Pokonuję małe wzniesienie i zjeżdżam do wsi Biskupia Wola.
Po dojechaniu do dużego skrzyżowania, jadę dalej prosto. Aż do kolejnej miejscowości mknie się równym asfaltem przeważnie z górki. Dookoła rozciągają się malownicze pola. Droga skręca na wschód.
Znowu jestem na trasie nr 716. To wieś Kiełczówka w gminie Moszczenica. Dojeżdżam do przejazdu kolejowego i jadę dalej przez sąsiednie Baby.
Zostawiam za sobą dziurawą jezdnię w Babach i wkraczam na niedawno wyremontowaną drogę, prowadzącą w stronę Wolborza.
  
To jeden z ładniejszych odcinków na trasie wycieczki ! Śliczna droga a dookoła pachnący latem i poziomkami las ! Ogarnia mnie prawdziwa rowerowa rozkosz. Za lasem czeka na mnie dość spory podjazd i słoneczna wieś Lubiatów.
Zachował się tutaj wspaniały dwór wzniesiony na przełomie XIX i XX wieku dla Zygmunta Płonczyńskiego (wieloletni radca Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego). Budowla znajduje się w rozległym parku. Niegdyś było to centrum dużego folwarku rządowego. Po II wojnie światowej we dworze mieściło się przedszkole oraz szkoła. Wyremontowany budynek stanowi obecnie własność prywatną. Obok dworu rozciągają się imponujące pola z uprawą chmielu.
Wracam do trasy Baby - Wolbórz i skręcam na północ w pobliską drogę tak, jak wskazuje Mr SCOTT
 
 
Zaliczam kolejny podjazd i niebezpieczny zjazd pokiereszowaną drogą. Wokół rozciągają się urokliwe przestrzenie, pełne zielonych pól, lasów oraz rozlewisk rzeki Wolbórka.
Drogą przez sosnowy las docieram do wsi Drzazgowa Wola. Za tabliczką skręcam w prawo i jadę pod górkę pomiędzy wiejskimi zagrodami.
Na najbliższej krzyżówce jadę prosto w stronę wsi Ewcin. Wąską asfaltówką biegnącą między żyznymi polami, dojeżdżam do gęstego lasu.
Mijam ładną kapliczkę przy rozjeździe dróg i skręcam w lewo w kierunku wsi Ceniawy.
Na kolejnym rozjeździe skręcam w prawo i wjeżdżam do rozległego lasu. Za lasem rozciąga się przepiękna panorama okolic wsi Rudnik.
Dojeżdżam do drogi Będków - Olszowa. Przecinam ją i kieruję się prosto w stronę wsi Brzustów. Mijam las i we wsi skręcam w lewo na zachód.
Te malownicze okolice kryją wiele zapomnianych miejsc, jak choćby ten opuszczony dom stojący w szczerym polu.
W nostalgicznym nastroju docieram do Sługocic. Jadę przez wieś w ten sposób, że na każdej krzyżówce dróg skręcam w prawo. Przydrożne pola to wielkie uprawy  zielonej kukurydzy i wszelakich odmian zbóż.
Wkraczam do wsi Nowiny, gdzie na krzyżówce skręcam w lewo.
Ten odcinek trasy jest idealny do poprawienia średniej prędkości wycieczki. Mamy tu wąski i równy asfalt, a poza tym droga prowadzi trochę z górki, więc spokojnie można pędzić z szybkością przekraczającą nawet 30 km/h !!! Szybko przejeżdżam przez wieś Zacharz i skręcam w prawo. To znowu dobrze mi znana trasa nr 716.
Rytmicznie pedałując wkraczam do wsi Łaznów.
W centralnej części wsi skręcam w lewo na Michałów. Jest tu spory spadek terenu, więc jak najbardziej korzystam z okazji i pruję przed siebie jak szalony !
Warto zatrzymać się przy pochodzącej z początków XX wieku interesującej kapliczce.
  
Był zjazd, więc dla odmiany mamy teraz stromy podjazd. Następnie skręcam w prawo i jadę przez Kolonię Łaznów. Ta droga to koszmar rowerzystów - pełno tu wyrw, dziur i kamieni... Na kolejnej krzyżówce skręcam w prawo w stronę lasu.
Szybkim tempem dojeżdżam do Rokicin Kolonii - mojej letniej bazy wypadowej. To już koniec tej słonecznej i pełnej nowych, niezapomnianych wrażeń wycieczki.
Lubię to !!! 

2 komentarze:

  1. Super wycieczka po moich rodzinnych stronach. A te "pola golfowe" pod Czarnocinem to uprawa trawy stadionowej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mr SCOTT dziękuje za komentarz w sprawie "pól golfowych" ! Pozdrawiamy rowerowo (-:

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger