Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 319 - Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich

TRASA : Łódź (Zachodnia, Snycerska, Zgierska, Park Julianowski, Folwarczna, Kasztanowa, Łagiewnicka, Las Łagiewnicki- Kasztelańska, Studencka, Okólna | Żółwiowa) - Kiełmina - Klęk - Kiełmina - Dobra - Kiełmina - Klęk - Łódź (Las Łagiewnicki - Serwituty, Okólna, Studencka, Skrzydlata, Kasztelańska | Łagiewnicka, Sowińskiego, Folwarczna, Park Julianowski, Zgierska, Nowomiejska, Plac Wolności, Piotrkowska). 
Bez mierzenia czasu i średniej prędkości przejazdu. 
[29.11.2014. -  38,99 km]
ZDJĘCIA                   FILMY                   GPS                
Mr SCOTT jedzie do... Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich !!! Trasa WYCIECZKI Nr 319.
Dziś czwarta przejażdżka na super rowerze Scott Spark 700 RC, którą rozpoczynam przy skrzyżowaniu ul. Zachodniej z ul. Bazarową.
W tej części Bałut znajduje się socrealistyczne blokowisko, które zbudowano w latach 50-tych XX wieku. Na bloku przy ul. Zachodniej 27, zawieszona jest pamiątkowa tablica poświęcona Józefowi Pilarskiemu.
Na płycie z brązu umieszczono jego wizerunek oraz napis : "W tym domu mieszkał Józef Pilarski (1893-1972) wybitny aktor sceny łódzkiej, założyciel i dyrektor Teatru Popularnego w latach 1923-32".
Z sylwetką Józefa Pilarskiego zetknąłem się już podczas WYCIECZKI Nr 78 (tablica pamięci na budynku dawnego teatru przy ul. Ogrodowej 18).
Dziś nie mam za wiele wolnego czasu, tak więc decyduję się na krótką wycieczkę po terenie Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. To zaledwie kwadrans drogi od centrum miasta.
Bystro docieram do Lasu Łagiewnickiego, w którym Scott Spark czuje się jak ryba w wodzie !!!
Śmigałem tu ostatnio podczas WYCIECZKI Nr 316 i 317. Wszystkie mechanizmy roweru działają bez zarzutów, hamulce są "jak brzytwa" i nie mam żadnych oporów, aby znowu trochę poszarżować po leśnych wertepach.
Wjeżdżam do popularnych Łagiewnik od strony ul. Wycieczkowej. Na skraju lasu ustawiona jest tablica z napisem "Leśnictwo Łódź". Właśnie od tego miejsca rozpoczyna się jeden z najbardziej atrakcyjnych szlaków rowerowych po Lesie Łagiewnickim.
Jest to jednocześnie znakomita arteria do uprawianie narciarstwa biegowego. Tabliczki z symbolem takiej aktywności, zawieszone są wzdłuż trasy jej przebiegu.
Trasa jest dobrze oznakowana i utwardzona. To tutaj odbywa się wiele cyklicznych imprez rowerowych oraz biegowych, m.in. : Textil Cross - najstarszy łódzki bieg, Półmaraton Szakala, Światowy Dzień Biegania, Bieg Świętojański, Biegowa Bitwa o Łódź, Puchar Maratonu Dbam o Zdrowie, GP Biegam po Łodzi oraz Bieg Sylwestrowy - organizowany 31 grudnia w południe.
Las jako jeden z nielicznych o cechach naturalnych będących pozostałością po dawnej Puszczy Łódzkiej (istniejącej na terenie miasta i wokół niego jeszcze 200 lat temu), charakteryzuje się wyżynnym krajobrazem o zróżnicowanej rzeźbie terenu. Można się tutaj porządnie wyszaleć ! Tak też robię i błyskawicznie dojeżdżam do jednego z cieków rzeki Bzura Łagiewniczanka.
Po drodze pstrykam jeszcze parę zdjęć i bardzo szybko docieram do ul. Okólnej. Bardzo lubię tą trasę, bo można ją śmiało przejechać nawet rowerem szosowym. Ale oczywiście każdy rowerzysta może sobie wybrać tutaj trasę jaką chce, od zupełnie płaskiej i krótkiej – do długiej i trudnej, z przewyższeniami od 215 do 260 metrów.
Z ul. Okólnej skręcam w lewo w ul. Żółwiową.
Jadę przez dawną wieś o nazwie Modrzew, która wchodzi obecnie w skład Osiedla Wzniesień Łódzkich.
Wspinając się na dość spore wzniesienie, oglądam po drodze kilka drewnianych domów.
Spokojnym tempem wjeżdżam na szczyt przy ul. Żółwiowej, który położony jest na wysokości ponad 230 metrów n.p.m.
Następnie zaliczam rewelacyjny zjazd po betonowych płytach i już jestem we wsi Kiełmina (zobacz WYCIECZKA Nr 202).
Poruszam się po asfaltowej drodze, która skręca na zachód i doprowadza do wsi Klęk.
Skręcam na północ i jadę wzdłuż działek oraz gospodarstw rolnych.
Na polnym pastwisku dostrzegam końską rodzinkę. Takie sielskie obrazki, można tu spotkać bardzo często.
Dojeżdżam do parku podworskiego we wsi Klęk. Przy dawnej bramie wjazdowej ustawiona jest tablica z napisem "Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich". Wśród drzewostanu parkowego dominują cztery dęby o okazałych formach, jawor i lipa drobnolistna. Są to pomniki przyrody. Drzewa te mają ponad 200 lat. Ponadto na uwagę zasługują okazy takich gatunków jak limba, egzotyczna jodła, wiąz górski.
Kiedyś stał tu pałac, który zbudowany został na początku XX wieku. Majątek bardzo często zmieniał właścicieli i przed II wojną światową należał do łódzkiej rodziny przemysłowców Hertzów. 
Tuż obok jest skrzyżowanie, przy którym ustawiona jest kapliczka domkowa.
Przy szosie prowadzącej do drogi krajowej nr 71, rosną ogromne topole.
Pierwsze wzmianki na temat wsi Klęk pochodzą z drugiej połowy XIV wieku. Wiadomo też, że  XVI w. była to własność Jerzego Bełdowskiego herbu Jastrzębiec (w jego posiadaniu były następujące wsie : Koźle, Klęk, Pludwiny, Imielnik, Moskule, Modrzew, Skotniki, Łagiewniki i inne - łącznie 12).
Klęk to bardzo atrakcyjna miejscowość, położona na samej granicy PKWŁ. W ostatnich latach przybyło we wsi wiele okazałych rezydencji.
Z drogi na Kiełminę, jest świetny widok na wzgórza Lasu Łagiewnickiego i Wzniesienia Łódzkie. W okolicy jest kilka stajni i profesjonalnych ośrodków jeździeckich.
Super drogą przejeżdżam przez Klęk oraz Kiełminę. Wkrótce pojawiam się we wsi Dobra (zobacz np. WYCIECZKA Nr 134).
W Dobrej znajduje się piękny kościół Starokatolicki Mariawitów p.w. św. Jana Chrzciciela, który zbudowano w 1908 roku.
Świątynia o charakterystycznej neogotyckiej sylwetce, szczególnie okazale prezentuje się od strony południa. Kiedy przejeżdżam przez Dobrą, nie mogę się na nią napatrzeć !
Po nacieszeniu oczu jadę na zachód, do końca ul. Starowiejskiej.
Następnie skręcam na południe i kieruję się na Wzniesienia Łódzkie. Spoglądam co chwila za siebie, bo z tej polnej drogi, jest znakomity widok na dolinę rzeki Kiełmiczanki.
Szybko docieram do krzyżówki z drogą, po której przebiega trasa Czarnego Szlaku Rowerowego po PKWŁ.
Skręcam na zachód i pedałuję w stronę sporego wzniesienia, które obejmuje najsilniej eksponowaną północną krawędź tego mazoregionu, przebiegającą równoleżnikowo od Zgierza na zachodzie, po Brzeziny na wschodzie. Podjeżdża do mnie jeździec na koniu, więc mówię "Dzień dobry ! Cóż za piękny koń !". W odpowiedzi słyszę "Dzień dobry ! Cóż za piękny rower !"

I w ten właśnie sposób podejmuję rozmowę z jeźdźcem, którym okazuje się Pan Profesor Maciej Zalewski z Uniwersytetu Łódzkiego, dyrektor Międzynarodowego Centrum Ekologii Polskiej Akademii Nauk. Od kilkunastu lat jest stałym współpracownikiem UNESCO i nadzoruje projekty badawcze tej organizacji. Jest jednym z pionierów ekohydrologii - nowej dziedziny nauki łączącej wiedzę techniczną i ekologiczną.

Haszysz Bej - koń Pana Profesora trochę się niecierpliwi, więc kończymy konwersację. Serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku ! Ruszam w dalszą drogę i migiem wjeżdżam na wzgórze.
Blisko kwadrans spędzam na punkcie widokowym, który znajduje się na granicy wsi Dobra Nowiny i Kiełmina. Jest z niego rewelacyjna panorama na okoliczne miejscowości.
Na wzgórzu znajduje się kilka gospodarstw oraz stara kapliczka, która została niedawno odnowiona.
Zjeżdżam ze wzniesienia dobrze ubitą drożyną, na której porządnie testuję zawieszenie Scott'a Spark'a. Ten rower jest stworzony do pokonywania takich szlaków !
Skręcam na południe i dojeżdżam do wsi Kiełmina.
Znajduję się dokładnie przy skrzyżowaniu i drodze, którą jechałem kilkanaście minut wcześniej od strony Łodzi. Skręcam na zachód i ponownie jadę tą samą trasą. Po dojechaniu do rozwidlenia dróg, tym razem odbijam na lewo i kieruję się w stronę Lasu Łagiewnickiego.
Dojeżdżam do początku ul. Serwituty. Przy blasku zachodzącego słońca, rozpoczynam fantastyczny zjazd z górki !
Pędzę po czarnej jak smoła drodze, która zmienia się następnie w kamienistą nawierzchnię. Trochę trzęsie, ale amortyzatory roweru skutecznie tłumią wszelkie drgania i nierówności tej leśnej arterii ! W trymiga dojeżdżam do parkingu przy ul. Okólnej.
Przez kolejne minuty cieszę się z fantastycznej jazdy po Lesie Łagiewnickim. Posiadając taki rewelacyjny rower, mogę nim wjechać po prostu wszędzie !!!

W końcu dojeżdżam do "domku" Leśnictwa Łódź przy ul. Skrzydlatej. Ustawiona jest przy nim tablica "Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich".
PKWŁ utworzony 31.12.1996 roku mocą uchwały wojewody skierniewickiego i łódzkiego, jest najmłodszym i najmniejszym parkiem krajobrazowym w województwie łódzkim. Pod względem administracyjnym Park znajduje się na terenie 2 miast - Łodzi i Brzezin oraz 5 gmin : Nowosolna, Stryków, Brzeziny, Dmosin i Zgierz. Powierzchnia Parku wynosi nieco ponad 11500 ha, a powierzchnia otuliny niecałe 3100 ha.
Do Parku bardzo lubię przyjeżdżać i wrócę tu zapewne niebawem ! Póki co wjeżdżam na ul. Kasztelańską i kieruję się na zachód. Niestraszna mi taka sceneria i z radością pokonuje kolejne przeszkody ! Nie ma znaczenia czy to woda, błoto czy piach, bo takim rowerem da się przejechać dosłownie po wszystkim !
Przy ul. Kasztelańskiej znajduje się mały staw, a ścieżki wokół niego, są idealne do rowerowych szaleństw !!!
Cieszę się jeszcze parę minut z buszowania po Lesie Łagiewnickim i dojeżdżam do przejazdu kolejowego przy ul. Kasztelańskiej.
Wracając z Łagiewnik, zaglądam oczywiście do parku mojego dzieciństwa - przepięknego Parku Julianowskiego im. Adama Mickiewicza. Lubię zatrzymać się nad stawem i popatrzeć na niesamowite wierzby, które zwieszają się nad jego taflą.
Potem jadę aleją lip krymskich i wyjeżdżam na ul. Biegańskiego.
W drodze do centrum miasta, zatrzymuję się przy ul. Zgierskiej 41. Znajduje się tam opuszczony budynek, który na ścianie frontowej posiada dwa zakratowane otwory. Ktoś domalował pod nimi usta i wyszła z tego bardzo fajna "bałucka buźka"
Mocno naciskam na korbę Sparka i szybko dojeżdżam do Placu Wolności. Nie mam już więcej czasu i postanawiam zakończyć dzisiejszą przejażdżkę pod "Fontanną miłości", która ustawiona jest bliżej ul. Nowomiejskiej.
Jest to "Zabytkowa studnia miejska wykonana w latach trzydziestych XX wieku przez uczniów Szkoły Rzemiosł Towarzystwa Salezjańskiego w Łodzi. Odnowiona i ponownie uruchomiona przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Łodzi w 2004 roku".
Na fontannie umieszczone są architektoniczne detale w kształcie ryby. "Miłosna fontanna" owiana jest legendą która głosi, że "jeśli przyjdzie młoda para i obmyje sobie wodą ze studni twarze, to ich miłość będzie dozgonna". Ale czy to prawda ? Możecie sprawdzić sami !!! 
Czytałem o tej legendzie dawno temu, przypomniałem ją sobie teraz i na tzw. wszelki wypadek, obmyłem ramę Scott'a Spark'a tą cudowną wodą. Ochlapałem też trochę swoją twarz i mam nadzieję, że od dziś moja miłość do tego fantastycznego roweru nigdy nie przeminie !!!
To już koniec krótkiej wycieczki po Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich.
Nie chcę zapeszać, ale coś mi się widzi, że jutro znowu tam wrócę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger