Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 260 - Spycimierz, Bronów i Niewiesz

TRASA : Łódź (Narutowicza, Zielona, Legionów, Konstantynowska, al. Unii Lubelskiej, Srebrzyńska, Biegunowa, Krakowska, Złotno, Rąbieńska) - Antoniew - Rąbień - Rąbień A,B - Wola Grzymkowa - Grunwald - Budy Wolskie - Zgniłe Błoto - Bełdów - Jastrzębiec - Prawęcice - Sarnówek - Kuciny - Złotniki - Przekora - Panaszew - Józefka - Łężki - Poddębice - Praga - Rodrysin - Zakrzew - Niewiesz - Balin - Uniejów - Spycimierz - Uniejów - Wola Przedmiejska - Biernacice - Bronówek - Bronów - Zalesie - Kłódno - Wartkowice - Stary Gostków - Biała Góra - Zacisze - Drwalew - Wierzbówka - Powodów Trzeci - Powodów Drugi - Łążki - Różyce - Chrząstówek - Chrząstów Wielki - Parzęczew - Mariampol - Stare Krasnodęby - Karolew - Nakielnica - Ruda Bugaj - Aleksandrów Łódzki - Łódź (Kąkolowa, Szałwiowa, Zimna Woda, Aleksandrowska, Klinowa, Kondka, Safrina, Tatarczna, Rojna, Masłochów, Rojna, Kaczeńcowa, Aleksandrowska, Limanowskiego, al. Włókniarzy, Drewnowska, Manufaktura) 
[19.06.2014. - 142,58 km, 24,87 km/h, 5:44:08 h]
ZDJĘCIA                             FILMY                          
Mr SCOTT jedzie do... Spycimierza i Bronowa przez Niewiesz !!! Trasa WYCIECZKI Nr 260.
Zasada jest prosta : zawsze sobie planuję dokąd pojadę i przez jakie miejscowości przejadę. Przygotowuję trasę rowerowej wycieczki, zaznaczam ciekawe miejsca, które chcę odwiedzić. Ale kogo poznam i co zobaczę po drodze, tego nigdy nie wiem. I Ty drogi Czytelniku też tego nie wiesz ! Nikt tego nie wie !!!
Ale do rzeczy. Dziś obchodzimy bardzo ważne święto kościoła katolickiego i stąd też wybór jest oczywisty ! Mr SCOTT jedzie wreszcie do Spycimierza - wsi w gminie Uniejów, która słynie z z kwietnych kobierców-dywanów, układanych właśnie na Boże Ciało. Rozpoczynam na ul. Narutowicza 65, przed budynkiem Rektoratu Uniwersytetu Łódzkiego. To były biurowiec Przedsiębiorstwa Miejskiego "Kanalizacja i Wodociągi", który powstał w 1929 roku.
Na ścianie rektoratu Uniwersytetu od strony ul. Lindleya, odsłonięto w ostatnią środę tablicę upamiętniającą Stefana Skrzywana, który budował wodociągi nie tylko w Łodzi, ale i Warszawie oraz Baku. Tablicę ufundowała azerska firma "Azersu". Na terenie podgórza Kaukazu kontynuował prace zaczęte przez Williama Heerlinga Lindleya, z którym pracował wcześniej w Warszawie.
Jest to wielka płyta z brązu z wizerunkiem Stefana Skrzywana i napisem "Stefanowi Skrzywanowi za zasługi w budowie wodociągu zaopatrującego w wodę Baku na początku XX wieku z okazji 540-lecia nawiązania i 20-lecia odrodzenia azerbejdżańsko-polskich stosunków dyplomatycznych. Dar od Otwartej Spółki Akcyjnej "Azersu". Ambasada Republiki Azerbejdżanu. Łódź 2014".
No dobra ! Nie zamierzam więcej "lać wody" ! Ruszam na trasę słonecznej wycieczki, pedałując po ul. Narutowicza na zachód miasta. Na zdjęciu skrzyżowanie ul. Narutowicza z budowaną właśnie, zupełnie nową ul. Nowotargową. Połączy ona ul. Uniwersytecką z ul. Targową i będzie głównym dojazdem do nowego Dworca Fabrycznego. W miejscu widocznego ogrodzenia, stał tzw. "Jamnik", "blaszak", "łącznik" - budynek, a właściwie barak, łączący uniwersytecki gmach przy ul. Składowej z rektoratem uczelni. Powstał w roku 1976. Miał służyć studentom dwa, może trzy lata. Służył lat 37, a Mr SCOTT doskonale pamięta spędzone w nim chwile i naukę na Wydziale Prawa i Administracji.

Jadę często wykorzystywana trasą : przez Zdrowie, ul. Rąbieńską i dalej przez Antoniew. Szybko docieram do ronda w Rąbieniu, które łączy się z drogą krajową nr 71 (w prawo do Aleksandrowa Łódzkiego, w lewo do Konstantynowa Łódzkiego).
Kieruję się prosto w stronę Woli Grzymkowej. Na drodze wylotowej z Rąbienia, trwają prace przy układaniu nowej nawierzchni. Nareszcie, bo asfalt w tej okolicy przypominał ser szwajcarski !

Słoneczko przygrzewa, ptaszki świergolą i w radosnym nastroju docieram do zalewu Zgniłe Błoto (zobacz WYCIECZKA Nr 58). Na zdjęciu staw o nazwie "Słowak" od strony Bełdówka.
Jadę do Bełdowa wąską aleją, która przebiega w szpalerze gęsto posadzonych lip. Na polach dojrzewają łany zboża. Widok jest imponujący !
Robię krótki postój przy sklepie w Bełdowie i uzupełniam zapasy picia. Dziś pod kapslem napoju "Tymbark", trafił mi się napis "Kochaj życie" ! No jak tu nie kochać życia, skoro jest tak pięknie na dworze, a przede mną całodniowa wycieczka.
Stojąc przed sklepem zauważam, że skończyła się msza święta, bo tłum ludzi wychodzi z miejscowego kościoła. Może uda mi się więc obejrzeć wnętrze świątyni ? Nie zdarzyło mi się to aż od września 2011 roku, czyli od czasu WYCIECZKI Nr 38 ! Okazuje się, że ksiądz proboszcz Marcin Targaszewski to równy chłop ! Wyraża zgodę i rzucam się w wir robienia zdjęć.
Kościół parafialny pod wezwaniem Wszystkich Świętych, jest świątynią murowaną i został konsekrowany w 1901 roku przez bp. Kazimierza Ruszkiewicza. Wzniesiono go w centrum wsi w latach 1897-1901, z fundacji właściciela Bełdowa Jana Wężyka. Powstał w stylu neobarokowym, wg projektu warszawskiego architekta Stanisława Adamczewskiego.
W kruchcie stoi zabytkowa chrzcielnica z przełomu XV i XVI wieku.
Na filarze zawieszona jest tablica poświęcona "Pamięci ks. Stanisława Gąsiorowskiego Proboszcza Par. Bełdów zm. dn. 14 grudnia 1927 r. w wieku lat 43. Wdzięczni parafianie tablicę tę poświęcają. D.O.M.".
Świątynia posiada bogate, zabytkowe wyposażenie. Barokowy ołtarz główny z rzeźbą Boga Ojca i obrazem Ukrzyżowania, pochodzi z początku XVIII stulecia.
Na ścianie przy prezbiterium, wmurowana jest tablica z czarnego marmuru, z pozłacaną inskrypcją w języku łacińskim. Wspomina fakt ufundowania kościoła przez dziedzica Bełdowa Jana Wężyka,
Na wyposażeniu świątyni pozostaje zabytkowa kropielnica z przełomu XV i XVI wieku. Ponadto feretron rokokowy z figurką Matki Boskiej z końca XVIII wieku, barokowe obrazy : Chrystus dźwigający krzyż, Matka Boska Szkaplerzna i nieznana święta z przełomu XVIII i XIX wieku.
W ołtarzu bocznym lewym, znajduje się obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem.
Ołtarz boczny prawy, wypełniony jest obrazem Świętej Rodziny.
Na bogato zdobionej ambonie, znajdują się rzeźby czterech ewangelistów.
Chór muzyczny i organy kościoła w Bełdowie.
Wnętrze kościoła jest jasne i przestronne. Na filarach ustawione są rzeźby świętych, natomiast na ścianach zawieszone są gipsowe stacje drogi krzyżowej.
W Bełdowie już w średniowieczu, bo około 1416 roku, przy drewnianym kościółku została ustanowiona parafia przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Mikołaja Trąbę. Jednak erekcja parafii szybko wygasła. Powtórne ustanowienie parafii nastąpiło w 1526 r. przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Jana Łaskiego. W/w kościółek, wystawiony z fundacji arcybiskupów gnieźnieńskich, przetrwał do 1525 r., kiedy to został rozebrany. Na jego miejscu wystawiono następną, drewnianą świątynię ufundowaną przez właściciela wsi - Bełdowskiego. Świątynia ta została poświęcona przez sufragana gnieźnieńskiego, bp. Sebastiana Żydowskiego 13 listopada 1547 roku.
"Czasami warto iść pod wiatr" ! Ale znacznie lepiej jechać rowerkiem i to z wiatrem ! Taki napis odczytałem pod kapslem kolejnej butelki "Tymbarka". Dziś upał daje się mocno we znaki i wzmaga pragnienie chyba każdego. Na termometrze +27 stopni !!!

Wracam na szlak i jadę przez Bełdów na północ. Po dotarciu do wsi Jastrzębiec, skręcam w lewo na DK nr 72. Pędzę przez Prawęcice, Kuciny i Złotniki.
Następnie na końcu wsi Przekora, wjeżdżam na teren Gminy Poddębice. Przez cały czas zachwycam się pięknem przyrody.
Znam tę trasę dobrze i wiem doskonale, że należy na niej mieć się na baczności ! Panuje tu dość spory ruch i w wielu miejscach, stan nawierzchni nie należy do najlepszych. Szybko dojeżdżam do Poddębic, które poznałem podczas WYCIECZKI Nr 121.
Poruszam się po ul. Łódzkiej, mijając siedzibę Urzędu Miasta Poddębice.
Dojeżdżam do Placu Kościuszki, na którym podczas ostatniego remontu, zamontowano fontannę. Można się przy niej trochę ochłodzić i odpocząć przed dalszą podróżą.
W Poddębicach od wielu lat istnieje zwyczaj dekorowania czterech ołtarzy utworzonych na ulicach wokół kościoła p.w. Świętej Katarzyny Męczennicy. Co roku przygotowane dywany są barwne i bardzo okazałe. Na zdjęciu ołtarz przy pl. Kościuszki 14. 
Przez kwadrans jeżdżę ulicami Poddębic, starając się zauważyć zmiany, jakie dokonały się w mieście przez ostatnie miesiące. Zajeżdżam na skraj parku miejskiego przy ulicy Marii Konopnickiej i Adama Mickiewicza. Znajduje się tam gmach koś­cioła ewan­gelick­iego, który wznie­siony został w 1871 roku dzięki pomocy ówczes­nych właś­ci­cieli Pod­dębic – rodziny Zakrzews­kich.
W 2009 roku zniszc­zony, opus­toszały budynek (zaled­wie kilku­nastu wiernych z miejs­cowej gminy ewan­gelick­iej nie było w stanie go utrzy­mać) został sprzedany za sym­bol­iczną złotówkę wład­zom Pod­dębic. W ramach rewital­iza­cji najs­tarszej części miasta, postanowiono przy­wró­cić koś­ciołowi jego dawny blask, oraz wzbo­gacić go o kilka nowych funkcji.
W kościele pow­stał Teatr Inte­gracji i Pijal­nia Wód Ter­mal­nych. Tuż przy wejś­ciu pojaw­iły się misy z kranami, a na zapleczu toaleta i pod­jazd dla osób niepełnosprawnych. W trak­cie prac remon­towych wiernie odt­wor­zono pier­wotną kolorystykę. Autorem pro­jektu rewital­iza­cji była firma "Mia Architekci". Na ścianach bramy wejściowej, zawieszone są dwie tablice informacyjne z wiadomościami na temat remontu świątyni.
Parafia pod­dębicka zachowała możli­wość odpraw­ia­nia nabożeństw w jedną niedzielę w miesiącu, oraz w święta. Uroczyste otwar­cie obiektu miało miejsce w kwiet­niu 2014 roku.
Naprzeciwko kościoła przy ul. Mickiewicza 18, znajduje się Poddębickie Centrum Zdrowia sp. z o.o. - czyli po prostu szpital.
W Poddębicach realizowana jest jeszcze jedna, bardzo interesująca inwestycja. Do października 2014 roku kosztem 8,8 mln zł, w Parku Miejskim ma powstać "Ogród Zmysłów" z elementami małej architektury. Zostaną zainstalowane muzyczne gniazda, studnie echo, parawany akustyczne, zapachowe siedziska, wizualne dzwonki, kolorowe fontanny, mur sensualny, mur interaktywny, mega kalejdoskop, amfiteatr oraz huśtawki. Park zostanie podzielony na strefy : wzroku, słuchu, dotyku, dźwięku, zapachu, orientacji w przestrzeni i równowagi.
Sprzed zamkniętej bramy wejściowej do parku, wyjeżdżam na ul. Mickiewicza.
Wracam do DK nr 72 przy placu Kościuszki.
Skręcam w lewo i jadę z górki do mostu na rzece Ner.
Po chwili jestem już w Pradze ! No proszę ! Okazuje się, że w regionie łódzkim jest bardzo dużo miejscowości, z takimi bardzo interesującymi nazwami. Wystarczy wspomnieć, że podczas ostatniej wycieczki, Mr SCOTT był w Czechach.
Jadę cały czas po DK 72, do wiaduktu kolejowego magistrali węglowej. Po tej samej trasie przebiega droga wojewódzka nr 703, która za tym obiektem prowadzi w lewo do wsi Porczyny.
Wjeżdżam do wsi Rodrysin.
Miejscowość położona jest w otoczeniu rozległego kompleksu leśnego, należącego do Nadleśnictwa Poddębice.
Znajduje się tutaj rezerwat przyrody ,,Napoleonów", który "został utworzony w celu ochrony zespołu dąbrowy świetlistej w wieku ok. 100 lat oraz boru mieszanego z bujnym runem, w którym występuje wiele gatunków roślin rzadkich i chronionych".
Następnie na terenie miejscowości Zakrzew, na skraju lasu zauważam pamiątkową tablicę i stojące przy niej znicze. Domyślam się, że musiało tu dojść do wielkiej tragedii... Okazuje się, że w dniu 12 lipca 2011 roku, 42-letni mieszkaniec Aleksandrowa Łódzkiego, jadąc motorem po DK nr 72, uderzył w najprawdopodobniej w sarnę. W wyniku uderzenia motocyklista stracił panowanie nad pojazdem, przejechał na prawy pas ruchu i uderzył w przód jadącego samochodu. Niestety poniósł śmierć na miejscu... Na tablicy umieszczono fotografię zmarłego oraz napis o treści : "BADY-JARO 12.07.2011 r. Nie pytamy Boże dlaczego Go nam zabrałeś... Dziękujemy, że nas Nim obdarzyłeś...".

Ta trasa od Rodrysina przez las, jest niezwykle atrakcyjna. Oprócz fantastycznej scenerii, jedzie się praktycznie cały czas z górki ! Upływa kwadrans i wjeżdżam do wsi o frapującej nazwie Niewiesz. Czy wiesz Czytelniku skąd się wzięła taka nazwa ? Pewnie nie wiesz, ale spokojnie ! Mr SCOTT też nie wie.
Osada Niewiesz to dawne gniazdo rycerskiego rodu Chebdów herbu Pomian, którzy w XV wieku przyjęli nazwisko Niewieskich. Na skraju wsi, przy szosie do Uniejowa, stoi ciekawy pomnik upamiętniający ofiary wojny. W dniach 5–13 września 1939 roku w rejonie m.in. Uniejowa, Balina, Niewiesza i Gostkowa, hitlerowcy ponosząc dotkliwe straty, kierowali swą agresję przeciwko bezbronnej ludności cywilnej.
Pomnik składa się z dwóch części : ściany z pamiątkowym napisem oraz rzeźb ludzkich postaci, owładniętych strachem i przerażeniem, stojących i leżących w rozpaczliwych pozycjach. W górnej części pomnika widnieje dedykacja o treści : "W hołdzie bestialsko pomordowanym przez żołnierzy wermachtu na terenie gminy Niewiesz w dniach 7-9 września 1939 r." i długa lista nazwisk zabitych...
Miejscowość Niewiesz rozciąga się północ od DK nr 72. W centrum wsi znajduje się kościół p.w. Wszystkich Świętych.
Pierwszy kościół w Niewieszy był już w 1455 roku. Kolejny murowany, postawiono w 1874 roku staraniem proboszcza, przy finansowym udziale parafian. Został on niestety zniszczony w czasie działań wojennych. Obecną świątynię wybudowano w latach 1970-1980. W Domu Pana trwa właśnie uroczysta Msza Święta.
Boże Ciało obchodzone jest w Polsce od 1320 roku. Jest to uroczystość ku czci Najświętszego Sakramentu. Wierni w czwartek, zawsze 60 dni po Wielkanocy, szczególnie wspominają Ostatnią Wieczerzę i Przeistoczenie chleba i wina w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa. Tak prezentuje się chór muzyczny i organy w kościele w Niewieszu.
Przed wejściem do świątyni, ustawiony jest obelisk z z wizerunkiem duchownego oraz inskrypcją o treści "Księdzu Prałatowi dr Marianowi Marguzowi, Proboszczowi Parafii Niewiesz w latach 1967-1977 budowniczemu kościoła - parafianie".
Niemal od zawsze w obchody Bożego Ciała wpisane były kwiaty, którymi dekorowano ołtarze. Na drodze procesji sypano ich płatki, pleciono z nich wianki, które następnie święcono. Jednak szczególnie efektowne były kwietne dywany, powstające z myślą o tej uroczystości. W Niewieszy także kultywuje się zwyczaj budowania kwietnych ołtarzy. Jeden z nich został postawiony przy głównej drodze przechodzącej przez wieś.
Kieruję się teraz do wschodniej części wsi, gdzie znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej. W tym samym budynku mieści się także świetlica wiejska.
Pierwsze zastępy strażackie uformowano w Niewieszy już w 1903 roku. Na strażnicy zawieszona jest pamiątkowa tablica z zapisem : "1903-2003 100 lat OSP Niewiesz. W dowód uznania za pracę społeczną w służbie pożarniczej. Społeczeństwo. Niewiesz VIII 2003".
Oglądam zabudowania mieszkańców oraz kolejne dwa, bardzo kolorowe - kwietne ołtarze. Ten poświęcony został Janowi Pawłowi II.
Drugi w kształcie łodzi rybackiej, poświęcono osobie błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszko. Wykonali go mieszkańcy pobliskiej wioski Karnice. Należy wspomnieć, że Niewiesz był siedzibą gminy w latach 1945-1954 oraz 1973-1976. W dniu 1 stycznia 1977 roku Gmina Niewiesz została zniesiona, a jej obszar włączony do gmin Poddębice i Wartkowice.
Pora teraz na zwiedzenie cmentarza parafialnego. Nekropolia znajduje się w połowie drogi pomiędzy kościołem i DK nr 72.
Po prawej stronie od bramy wejściowej, umieszczone są mogiły żołnierskie. W dniach 6-9 września 1939 roku, toczyły się w rejonie Niewieszy ciężkie walki o utrzymanie przepraw przez Wartę. W walkach zginęło wielu żołnierzy niemieckich. W odwecie wermacht, gdy wkraczał do wsi, zamordował co najmniej kilkadziesiąt cywilnych osób.
Na grobach polskich żołnierzy ustawione są symboliczne krzyże z orzełkiem wojskowym oraz pamiątkowa tablica z napisem : "Miejsce wiecznego spoczynku 23 żołnierzy 60 Pułku Piechoty z Ostrowa Wielkopolskiego i innych oddziałów 25 DP Armii "Poznań", poległych 7 września 1939 roku w walce z niemiecką 30 DP pod Niewieszem, Szarowem i Kobylnikami". Cześć Ich Pamięci !!!
Tu spoczywa "Ś.P. Kubiak Jan strz. 60 pp 25 DP +7.09.1939 w Niewieszu. 37 - MZ Niewiesz".
Tuż obok ustawiony jest pomnik powstańców styczniowych. W 1863 roku Niewiesz był miejscem bitwy oddziałów płk. Kajetana Słupskiego (ok. 1000 ludzi) z Rosjanami z garnizonu łódzkiego (2 roty piechoty i 70 huzarów), którymi dowodził płk Broemson. Po stronie rosyjskiej były znaczne straty. Natomiast po stronie polskiej doliczono się 29 zabitych.
Na pomniku wyryta jest data "1863", znak krzyża z kotwicą oraz inskrypcja o treści : "Miejsce spoczynku powstańców z oddziału płk-a K. Słupskiego poległych 23.V.1863 r. w bitwie pod Niewieszem. Pokój Ich Duszom. PTTK Sieradz".
Następnie szukam starych grobów, ciekawych pomników oraz miejsc wiecznego spoczynku osób zasłużonych dla lokalnej społeczności.
W dużym grobowcu ustawionym pod potężnym drzewem, spoczywa "Ś.P. Aleksander Mrozowski Proboszcz Parafii Niewiesz, przeżył lat 64, zm. 8 listopada 1891. Ku uczczeniu pamięci zacnego kapłana i opiekuna w setną rocznicę śmierci tablicę tę wznoszą Parafianie prosząc o modlitwę. Niewiesz 1.II.1991".
Pod mocno uszkodzonym pomniku otoczonym zielonymi krzewami, spoczywa Karol Julian Dolude, który zmarł w 1925 roku.
Masywny pomnik na grobie Władysława Wieczorkiewicza, który zmarł 30 sierpnia 1902 roku.
Tu spoczął na wieki "Ś.P. Aleksander Wisłocki Obywatel Ziemski * 29.I.1872 -  †7.V.1931. Pokój Jego duszy".
Na cmentarzu znajduje się także mogiła osób cywilnych, które zostały zabite przez Niemców podczas drugiej wojny światowej.
Na grobie ustawiony jest duży krzyż z kamienia szarego granitu. Na cokole umieszczona jest czarna tablica z napisem "Zbiorowa mogiła osób cywilnych rozstrzelanych przez niemiecki wermacht w Grocholicach, Józefowie, Krępie, Lipnicy, Niewieszu, Szarowie i innych miejscowościach w dniach 6-8 września 1939 roku. Pokój Ich duszom".
W płd. części cmentarza stoi pomnik z nowoczesnej odmiany czarnego granitu. Został tu pochowany został "Ś.P. Ks. Kazimierz Rogoziński Proboszcz Parafii Niewiesz w latach 1994-202. Żył lat 60, zm.11.10.2002. Parafianie, Rodzina, koledzy kursowi. Do końca ufał Panu".
Na zakończenie penetracji cmentarza, Mr SCOTT doprowadza pod pomnik, gdzie pochowani zostali "Jan Piaseczny żył lat 44 i Antoni Kazimierczak żył lat 37. Zostali rozstrzelani przez okupanta dnia 7.IX.1939 r.". Bardzo dużo interesujących wiadomości na temat wsi Niewiesz, można przeczytać na stronie "Wsie regionu sieradzkiego".
No ! To teraz już nareszcie wiem, co to jest ten Niewiesz ! Powracam na DK nr 72 i kieruję się na zachód do wsi Grocholice.
Sprawnie docieram do skrzyżowania z DW nr 473 (droga wojewódzka o długości ok. 85 km łącząca Łask z Kołem).
Po zmianie kierunku jazdy na północ, przejeżdżam przez wieś Balin.
Kilka minut radosnego pedałowania i przede mną Uniejów ! To niewielkie miasto nad Wartą w powiecie poddębickim, wyrosło w ostatnich latach na jedną z głównych atrakcji turystycznych woj. łódzkiego. Mr SCOTT ma w planie przyjechać tutaj jeszcze w tym sezonie, na kompleksowe poznanie tej miejscowości .
W mieście warto odwiedzić gotycki kościół Wniebowzięcia NMP (tzw. kolegiata uniejowska) zbudowany w latach 1342–1349. Świątynia położona jest przy gustownie zagospodarowanym rynku.
Z rynku kieruję się do kładki przy ul. Tureckiej, która rozciąga się nad rzeką Wartą. Na stalowej konstrukcji zawieszone są pojemniki z czerwonymi pelargoniami.
W latach 1360–1365 powstaje tu gotycki zamek, który w późniejszych wiekach traci swój charakter i cechy obronne. W 1836 roku rządy na zamku objęła estońska rodzina Tollów. Za ich sprawą obiekt stał się klasycystyczną rezydencją, a dziś jest prawdziwą perełką Uniejowa.
Skarbem Uniejowa są gorące solanki lecznicze, dzięki którym powstały "Termy Uniejów" - duży kompleks basenowo-rozrywkowy z częścią gastronomiczną, kasztelem rycerskim i oczywiście centrum odnowy biologicznej. Oprócz relaksu i terapii w termach, miasto swoim urokiem zachęca do spacerów i zwiedzania okolicy.
Przechadzając się w okolicach zamku, przytrafiła mi się bardzo miła niespodzianka ! Mr SCOTT został rozpoznany przez bardzo sympatyczne małżeństwo - Dorotę i Grzegorza Lisowskich ze Zduńskiej Woli, którzy wybrali się na wycieczkę na swoich trekkingowych rowerach m-ki Kross ! Okazało się, że oboje śledzą mój blog i fanpage na portalu facebook'u i stąd też wiedzieli, że wybieram się dziś na wyprawę do Spycimierza. Grzegorz uważnie rozglądał się po Uniejowie i traf chciał, że rozpoznał mój rower po charakterystycznym termosie !!! No proszę ! Jednak to prawda, że nigdy nie wiesz, co Cię może spotkać w życiu.
Rozmawiamy ze sobą blisko kwadrans i umawiamy się, że za godzinę spotkamy się jeszcze w Spycimierzu. Temat rozmów jest oczywisty - nasze rowerowe wycieczki ! Dowiaduję się, że Grzegorz z Dorotą bardzo dużo podróżują po Polsce i zwiedzają nasz piękny kraj, że noszą się z zamiarem założenia internetowej strony o swoich eskapadach. Tylko jest problem, bo jak go nazwać ? Zaproponowałem, że mógłby to być np. LisiKROSS.
Po zakończeniu miłej konwersacji kieruję się w stronę mostu. Przy trakcie znajdującym się obok term, ustawiony jest potężny obelisk z wyrytą inskrypcją o treści : "Jakub Świnka Arcybiskup Gnieźnieński Fundator Miasta Uniejów A.D. 1283. Zmarł w Uniejowie A.D. 1314". Przywilej lokacyjny miastu nadał właśnie abp. Jakub Świnka, który w 1283 roku ufundował m.in. szpital oraz kościół Św. Ducha.
Po powrocie na DK nr 72 jadę na zachód i na pierwszym rozjeździe skręcam na południe. Po chwili wjeżdżam do Spycimierza, który jest jedną z najstarszych osad w powiecie poddębickim. Wymieniona została po raz pierwszy już w 1136 roku, jako siedziba kasztelanii. Gród spycimierski powstał na początku XII wieku i miał za zadanie strzec przeprawy przez Wartę na drodze prowadzącej z Moraw do Prus. Ale są też materiały wskazujące, że Spycimierz to osada starożytna, o której wspominano już w 1065 roku w tzw. dokumencie mogileńskim. Gall Anonim w swojej kronice odnotował, że w 1106 roku została ona spalona przez Pomorców. Legenda głosi, że osadę odbudował niejaki Spycimir, protoplasta rodu Lelewitów, który nadał ją arcybiskupom gnieźnieńskim i ta w ich posiadaniu przetrwała do rozbiorów Polski, kiedy to w posiadanie wszystkiego weszli zaborcy.
Jestem tu po raz pierwszy i tradycyjnie już, aby zorientować się w układzie przestrzennym, przejeżdżam przez całą wieś. Zatrzymuję się na moście, rozciągniętym nad jedną ze strug rzeki Warta o nazwie Siekiernik.
Do dnia dzisiejszego w Spicymierzu zachował się interesujący układ urbanistyczny, stanowiący wyjątek w skali regionu i rzadkość w skali ogólnopolskiej, oparty na pierwotnym założeniu architektonicznym. Wieś ma bowiem stosunkowo zwartą zabudowę, o nieregularnym wielodrożnym rozmieszczeniu siedlisk, określaną czasami jako "kupową".
W związku z obchodami Bożego Ciała, co roku przyjeżdża do Spycimierza mnóstwo turystów. Wszystkie służby mundurowe, stawiane są wtedy w stan alarmowy.
Mr SCOTT skorzystał z pomocy sympatycznego pana Karola - druha miejscowej straży pożarnej. W krótkiej rozmowie dowiedziałem się, co warto obejrzeć w Spycimierzu i okolicy oraz gdzie znajdują się najciekawsze obiekty w tej miejscowości.
We wsi funkcjonuje Publiczna Szkoła Podstawowa Stowarzyszenia Promocji i Rozwoju Spycimierza i Okolicy. Mieści się w niewielkim budynku nieopodal kościoła.
Przy drodze prowadzącej do Kolonii Spycimierz, znajduje się nowa remiza strażacka. Przy jednostce działa orkiestra dęta, znana w całej Polsce dzięki uczestnictwu w corocznych dożynkach diecezjalnych i ogólnopolskich na Jasnej Górze.
Ochotnicza Straż Pożarna w Spycimierzu, została założona w 1927 roku. Na ścianie strażnicy zawieszona jest tablica informacyjna dot. remontu remizy z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszaru Wiejskich.
Wyremontowana za unijne pieniądze strażnica, zostanie poświęcona oraz oficjalnie otwarta właśnie dzisiaj - po uroczystościach Bożego Ciała. M.in. zapowiedział swój udział ks. bp Wiesław Mering, ordynariusz Diecezji Włocławskiej oraz co ciekawe - abp Wielkiego Księstwa Luksemburga Jean-Cleaude Hollerich ! Z tej okazji na masztach zawieszono flagi Polski, Unii Europejskiej i Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej.
Mr SCOTT postanawia zwiedzić oczywiście miejscowy cmentarz parafialny. Niewielka nekropolia znajduje się w zachodniej części wsi.
Na początek oglądam okazały pomnik z kamienia czarnego marmuru, wystawiony na grobie pułkownika Stanisława Janczaka (1913-2006).
Pomnik otoczony jest filarami spiętymi łańcuchem. Na jego bocznych ścianach umieszczono : fotografię przedstawiającą zmarłego ubranego w mundur Wojska Polskiego oraz przesłanie - motto, fragment z poematu "Beniowski" Juliusza Słowackiego "Kto mogąc wybrać wybrał zamiast domu, gniazdo na skałach orła, niechaj umie żyć, gdy źrenica czerwona od gromu i jęk szatan słychać w sosen szumie". Cytat ten polecił wyryć na swoim nagrobku Marszałek Józef Piłsudski.
Ponadto na ścianach pomnika znajduje się znak Polski Walczącej - słynna kotwica na biało-czerwonym tle oraz cytat : "Narodowi Polskiemu dziś niedostępny grobowiec "Matki i serca syna" w Wilnie. Ku czci Marszałka Józefa Piłsudskiego na wieczną Mu pamięć tu zreplikował Jego żołnierz". I wszystko jasne !
Na terenie nekropolii znajduje się zadbany Grób Nieznanego Żołnierza. Ogrodzony jest pękatymi filarami spiętymi czarnym łańcuchem. Na płycie grobowej widnieje napis "Grób Nieznanego Żołnierza poległego za wolność naszej Ojczyzny (1939-1945)".
Trafiam na jeszcze jeden ciekawy nagrobek. Tu spoczywa "Ś.P. szer. Stefan Niziński Baon Obrony Narodowej. Poległ 15 września 1939 r. w Strzebnicy".
W dniu Bożego Ciała Spycimierz jak co roku, przeżywa najazd tysięcy turystów ! Wszyscy chcą zobaczyć niezwykły, bo liczący około 2 kilometrów dywan z kwiatów.
Spycimierskie Boże Ciało ma ponad stuletnią tradycję niezwykłego zdobienia trasy procesji. Początkowo do wystroju trasy używano żółtego piasku i gałęzi drzew. W okresie międzywojennym XX wieku do dekoracji zaczęto wykorzystywać kwiaty, a obecny charakter dekoracji ukształtował się po 1945 roku. Według tradycji zwyczaj zdobienia trasy procesji przywędrował z wojskami Napoleona na początku XIX wieku.
O uroczystościach spycimierskich mówi się, że jest to „Boże Ciało na kolorowych dywanach”. Całą trasę procesji, pokrywa kwiatowy dywan szerokości 2 m, grubości niemal 5 cm, natomiast pobocza zdobią drzewka brzozowe, rzadziej olchowe. Każdy gospodarz układa kobierzec kwiatowy, niekiedy długości ponad 10 m, starając się, by jego dekoracja była niepowtarzalna. Stąd tak wielkie bogactwo barw i ornamentów, tworzonych przez różnorodne kwiaty, niekiedy liście, gałązki drzew i krzewów, korę drzew, kłosy zbóż i traw, a nawet mchy. Treścią kompozycji są najczęściej kwiaty, bukiety, symbole patriotyczne i religijne, figury geometryczne, a także pojedyncze wyrazy, niekiedy całe zdania oraz obrazy religijne.
Przygotowania do Bożego Ciała trwają ponad tydzień. Mieszkańcy wsi zbierają w okolicy wszystko co kolorowe i pachnące – najczęściej maki, chabry, jaśminy, łubiny, akacje, rumianki, piwonie, a z lasu liście paproci i mech, które następnie przechowują w zimnych i wilgotnych pomieszczeniach, by zachowały należytą świeżość. Wczesnym rankiem w dzień Bożego Ciała następuje oczyszczenie i wygładzenie piaszczystej trasy procesji, po czym polewana jest ona wodą. Po tych zabiegach przystępują do pracy całe rodziny wraz z przyjaciółmi. Mieszkańcy wsi co roku rywalizują o najbardziej okazałą i oryginalną kompozycję. Prace trwają do godziny 15.00, kiedy następuje „odbiór” przez spycimierskiego proboszcza.
O godzinie 17.00 rozpoczyna się uroczysta msza święta, po której wyrusza niezwykle barwna procesja eucharystyczna. Osoby w niej uczestniczące – dziewczynki sypiące kwiaty, niewiasty niosące sztandary i feretrony orkiestra dęta i strażacy pełniący straż porządkową – podążają wyłącznie po ułożonych kobiercach, a dopiero za baldachimem na całej szerokości trasy kroczą wierni. Wyjątkowego kolorytu dodają procesji haftowane bluzeczki, barwne chusty, wełniane zapaski, spencerki (kaftany damskie lub męskie z długimi rękawami), srebrzyste hełmy strażackie.
Ale do godz. 17 jeszcze daleko i Mr SCOTT nie może tu zostać tak długo ! Rezerwuję sobie udział w procesji na następny rok ! Zwiedzam dalej wieś, oglądając co ciekawsze obiekty. W tym gmachu mieści się Filia Biblioteczna Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Uniejowie.
Jest to budynek w którym do niedawna, mieściła się stara siedziba Ochotniczej Straży Pożarnej.
Druhowie ze Spycimierza dysponują od maja tego roku, nowym samochodem ratowniczo-gaśniczym. Nowoczesny Mercedes otrzymał imię świętego papieża Jana Pawła II.
Pojazd strażaków został wyeksponowany obok budynku zabytkowej plebani, którą zbudowano w 1906 roku.
Naprzeciwko domu parafialnego, znajduje się zegar słoneczny z podestem wykonanym z różnokolorowego granitu. Jego odsłonięcie miało miejsce 23 czerwca 2011 roku, podczas procesji z okazji Bożego Ciała.
Na granitowym postumencie widnieje tabliczka z informacją, iż jest to: "Pierwszy zegar słoneczny w Polsce na podstawie informacji Gala Anonima". 

Pora teraz na obejrzenie spycimierskiego kościoła p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego. Świątynię zbudowano w latach 1986-1992 staraniem ks. Wojciecha Krzywańskiego, przy ogromnym zaangażowaniu parafian oraz pochodzącego z tej wsi o. Floriana Pełki SI. Jest to już piąty kościół w Spycimierzu. Wszystkie poprzednie świątynie posiadały drewnianą konstrukcję, przy czym pierwsze wzmianki o kościele pochodzą już z 1108 roku.
W kruchcie Domu Bożego zawieszone są pamiątkowe tablice. Na tej płycie z białego marmuru zamieszczono nst. napisy : "Parafianie spicimierscy - ofiary wojny z Niemcami 1939-45. Proboszczowie Parafii Spicimierz ks. Marian Chwiłowicz Prob. w l. 1930-41, ur. 2.IV.1886 - zagazowany w obozie w Dachau 18.VII.1942, Ks. Stanisław Zaborowicz Prob. w l. 1919-29, ur. 1884 - rozstrzelany w Zgierzu 20.III.1942  | Żołnierze polegli w 1939 r. Władysław Ilski ur. 22.XI.1910, Józef Kubis ur. 15.II.1915, Stefan Stanisławski ur. 4.I.1911, Jan S. Szmagier ur. 2.I.1908 nauczyciel, porucznik Wojska Polskiego - rozstrzelany przez Rosjan w Katyniu 14.IV.1940 | Cywile rozstrzelani w 1939 r. - Władysław Dębowski ur. 27.VI.1898-zabity w Niemczech 31.V.1944, Stefan Kubis ur. 8.XI.1920-  †4.IX.1939, Franciszek Pełka ur. 26.II.1920-6.IX.1939, Stanisław Pełka ur. 1893-nauczyciel  †8.IX.1939. Chrystusie zwycięzco śmierci przywróć Im życie w swojej chwale".
Na tej tablicy z szarego granitu, wypisano Proboszczów Parafii Spicimierz w XX wieku.
Na kolejnej tablicy znajduje się napis : " Parafia Rzym. Kat. Spicimierz i kościół p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego | XI w. powstanie Parafii, 1106 poświęcenie pierwszego drewnianego kościoła, 1943 rozebranie drewnianego kościoła z 1783 r. przez Niemców, 1945 postawienie drewnianego kościoła, 1986-92 budowa obecnego kościoła  | Kamienie węgielne z Golgoty i Grobu Pańskiego w Jerozolimie poświęcił Papież Jan Paweł II - Watykan 25.V.1986. Wmurował bp Henryk Muszyński 31.VII.1988. Konsekrował bp Bronisław Dembowski 11.X.1992.  |  FUNDATORZY KOŚCIOŁA : Józef Gawłowski i córka Celina Wojtaszek z USA, Zofia Stanisław Górkowie z Kanady, Maria Letizia Antonino Sofia Abbolito, Vittoria Attilio Bordieri, Giovanna Fusco, Clara Tito Marchetti, ks. Claudio Loreti - z Rzymu, Katolicy z Austrii i Niemiec, ks. Prowincjał Florian Pełka SJ, ks. kan. Stefan Spychalski, ks.prob. Jarosław Włodarz, kapitan AK Stanisław Janczak, Parafianie spicimierscy z ks.prob.kan. Wojciechem Krzywańskim".
I ostatnia z tablic wisząca w kruchcie : "Kamienie węgielne z Golgoty i Grobu Pańskiego w Jerozolimie poświęcił Papież Jan Paweł II Watykan 25.V.1986. Wmurował bp Henryk Muszyński 31.VII.1988".
Wnętrze świątyni prezentuje się olśniewająco ! Widok przepięknego wyposażenia, po prostu zapiera w piersiach dech ! Świątynię zbudowano wg projektu mgr inż. Jana Kopydłowskiego z Poznania.
W nastawę ołtarza głównego wkomponowano elementy wystroju dawnego kościoła, m. in. rzeźby : Bóg Ojciec z początku XVIII wieku, Chrystus Ukrzyżowany (XVII/XVIII wiek), figury Maryi, św. Jana Ewangelisty, św. Piotra i Pawła (XVIII wiek), a także św. Stanisława Biskupa (z połowy XVIII wieku) i św. Floriana (XVII/XVIII wieku).
W świątyni znajduje się dar papieski - popiersie Jana Pawła II, dzieło włoskiego artysty Albino Sirsi.
Na postumencie widoczny jest napis "Papież Jan Paweł II. Dar Ojca Świętego dla Parafii Śpicimierz 2001 r. Rzeźbiarz Albino Sirsi. Italia 1998".
Wnętrze Domu Pańskiego zajmują polichromie. Jest to fresk mokry i sgraffito wg projektu mgr Gizeli Klaryski z Torunia i mgr'a Jerzego Pasternaka z Krakowa. Malowidła nawiązują do wezwania świątyni i tysiącletniej obecności Kościoła w dziejach narodu polskiego. 
Na ścianie w nawie lewej, zawieszona jest tablica z błyszczącego granitu z nst. napisem : "DAR NA 900-LECIE PARAFII 1106/7-2006/7. Fundatorzy organów dla kościoła w Spicimierzu : Zofia i Stanisław Górka - Kanada, Leonarda, Bogumił i Maja Kazimierczakowie - USA, Cecylia Wojtaszek - USA, Małgorzata i Marek Komajda - Uniejów, Antonina Górka, Helena i Antoni wielogórka, Władysław Sasiak - Spicimierz, Emilia i Józef Sobczakowie - Człopki, Parafianie Przyjaciele Parafii i ks. Proboszcz Maciej Dyoniziak. Boże Ciało 07.VI.2007 r.".
Chór muzyczny i organy. W 2005 roku do kościoła sprowadzono z katedry wawelskiej relikwie św. Floriana.   
Pod ścianą nawy prawej, ustawione jest popiersie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Na postumencie znajduje się napis : "Kardynał Stefan Wyszyński Prymas Tysiąclecia 1901-1981. Wotum : Helena i Antoni Wielogórka z Rodziną. Poświęcenia dokonał J. E. ks. pr. Roman... 2002 r.".
Ołtarz boczny prawy z obrazem "Wniebowzięcie Jezusa Chrystusa" i polichromia na ścianie nawy pt. "Wierzę w Boga Ojca, Syna, Ducha Św.".
Kościół w Spycimierzu to budowla z cegły klinkierowej, z dachem pokrytym blachą miedzianą.
Na ścianie nawy od strony północy, zawieszona jest prostokątna tablica z czarnego granitu z godłem Rzeczypospolitej Polskiej, znakiem krzyża i  Kotwicą - znakiem Polski Walczącej.
Umieszczono na niej napis o treści : "Bogu i Ojczyźnie. Stanisław Janczak * 2.II 1913 r. Podporucznik Wojska Polskiego żołnierz ostatniej bitwy II Rzeczypospolitej pod Kockiem 2-5.X.1939 r. Kapitan Armii Krajowej niezweryfikowany, więzień stalinizmu nierehabilitowany. Za ocalenie od wyroku śmierci w 1946 r. jako wotum ufundował ołtarz w 1989 r. Oddaj coś winien Ojczyźnie w potrzebie. ks. Bandurski". 
We wschodniej części placu przykościelnego, znajduje się ołtarz do letnich nabożeństw. Przed kościołem posadzone są świerki sprowadzone specjalnie z lasu katyńskiego.
Po obejrzeniu świątyni, wychodzę na ulicę przed kościołem. Brama wejściowa przystrojona jest dziś kolorowymi kwiatami i biało-czerwonymi flagami. I to jest właśnie Polska !!! Myśli sobie w duchu Mr SCOTT.
Pomiędzy kościołem i budynkiem szkoły, znajduje się skwer otoczony metalowym parkanem. Na jego przęsłach naklejone są kolorowe plakaty z uroczystości Bożego Ciała. Zawsze bierze w nich udział Kompania Honorowa wojska Polskiego.
Wchodzę na teren skweru i spotykam Grzegorza ! Rozmawiamy przez kilka minut i dzielimy się wrażeniami z pobytu w tej niezwykłej miejscowości. Pozdrowienia dla rodziny Lisowskich i do zobaczenia na szlaku !
W centralnej części skweru zbudowano niewielką fontannę. Na żeliwnej płycie leżącej u jej podstawy, zamontowana jest tabliczka z napisem "Źródełko cudownej wody". Fragment chodnika przed kościołem, został wyłożony właśnie takimi płytami, posiadającymi płaskorzeźbiony wzór w kształcie kwietnego dywanu.
Na małym budynku stojącym pośrodku skweru, zawieszona jest tablica zawierająca informacje dot. zagospodarowania centrum miejscowości Spycimierz w ramach zadania inwestycyjnego pn. "Przebudowy Trasy Bożego Ciała w Spycimierzu-etap II". Prace te polegały na zagospodarowaniu terenu w centrum wsi na cele kulturalno-rekreacyjne związane z tradycją dywanów kwiatowych. 
Mr SCOTT miał również okazję porozmawiać ze starym wiarusem - panem Stanisławem, który reklamował wydawnictwo promujące 400-lecie objawień Sługi Bożego o. Juliusza Mancinellego SJ w Neapolu.
Czas poświęcony na wizytę w Spycimierzu powoli się kończy. Chociaż na zegarze dopiero godz. 14:00, Mr SCOTT zabiera się już w drogę powrotną. Trochę szkoda, bo impreza dopiero się rozkręca ! Parking przy kościele wypełnia się coraz to większą liczbą autokarów. Wjazdu i porządku pilnuje strażak-ochotnik z OSP Człopy.
Przy parkingu ustawiona jest tablica informacyjna "Miasto i Gmina Uniejów - szlaki turystyczne".
Umieszczono na niej trzy mapy : schemat szlaków, okolice Uniejowa i Gminy Uniejów. Ponadto są tam adresy zajazdów, placówek gastronomicznych i atrakcji turystycznych oraz krótkie charakterystyki i historie Spycimierza oraz okolicznych miejscowości.
Mr SCOTT ! Chcesz, czy nie chcesz, ale do Spycimierza jeszcze wrócisz - wiesz ? O tak ! Może już w przyszłym roku i to niekoniecznie na kolejną uroczystość Bożego Ciała. Pożyjemy, zobaczymy ! Po wyjeździe ze Spycimierza dojeżdżam do DK nr 72 i skręcam w prawo na Łódź.
Po prawej stronie szosy, przed mostem na rzece Warta, znajduje się kompleks sportowo-rekreacyjny oraz Zagroda Młynarska w Uniejowie. Jest to zespół muzealno-noclegowy z pięcioma zabytkowymi obiektami, przeniesionymi z terenu województwa łódzkiego. Na ich obejrzenie przyjdzie jednak jeszcze odpowiednia pora.
Do Uniejowa jeszcze nie raz przyjadę.
Po ponownym wjeździe do miasta, dojeżdżam do mostu na rzece Warta.
Warta to trzecia pod względem długości rzeka Polski (liczy 808 km). Najbardziej atrakcyjnym odcinkiem szlaku kajakowego rzeki, można nieprzerwanie dostać się od Częstochowy, właśnie do Uniejowa.
Po opuszczeniu centrum Uniejowa, wjeżdżam na drogę wojewódzką nr 469 i kieruję się w stronę Ozorkowa.
Mijam skrzyżowanie z DW nr 473, którą można dostać się do zjazdu na autostradę A-2 (węzeł Dąbie).
Jadę przez Wolę Przedmiejską.
A następnie przez Biernacice. W XV wieku wieś stanowiła własność Pomianów z Niewiesza, którzy przyjęli nazwisko Biernackich.
Za skrzyżowaniem z drogą na Niewiesz, warto zatrzymać się na chwilę i spojrzeć na prawo. W parku podworskim stoją ruiny dawnego dworu szlacheckiego z XIX wieku.
 W połowie XIX wieku Biernacice były własnością Feliksa Lisieckiego, sąsiada i drużby na weselu Marii i Jarosława Konopnickich, który ofiarował je jako wiano córce, żonie Artura Dzierzbickiego. Dzierzbicki po wykupieniu od Konopnickich Bronowa, stał się jednym z bogatszych ziemian w okolicy. Po dawnym założeniu dworskim zostały ruiny murowanego dworu Dzierzbickich i spichlerz, otoczone resztkami parku z dobrze zachowanymi stawami.
Po przeciwnej stronie szosy uniejowskiej, stoi niewielka kapliczka domkowa. Przykryta jest blaszanym daszkiem i otoczona żeliwnym płotkiem.
Na cokole zamontowana jest czarna tabliczka z napisem "Pod Twoją obronę uciekamy się. OSP i mieszkańcy Biernacic, ś.p. ks. prał. S. Smolarski".
Po tej samej stronie szosy co ruiny pałacu, znajduje się remiza OSP Biernacice. Przy ogrodzeniu stoi charakterystyczna tablica Łódzkiego Szlaku Konnego.
Na ścianie remizy zawieszone są dwie pamiątkowe tablice. Na tej po prawej-na górze. widnieje napis "Budynek strażnicy w Biernacicach 1995-1997. Strażacy, Mieszkańcy, Gmina Wartkowice i sponsorzy. 15 sierpień 1997". Pod nią wisi czarna tablica w kształcie terytorium Polski i inskrypcją o treści "Strażakom w pięćdziesiątą rocznicę powstania Ochotniczej Straży Pożarnej w Biernacicach 1958-2008. Społeczeństwo Biernacice 15.06.2008 r.".
Na budynku widoczna jest jeszcze jedna tabliczka, która zawiera informacje na temat inwestycji pn. "Remont świetlicy wiejskiej w Biernacicach". Projekt ten był współfinansowany ze środków Unii Europejskiej, w ramach Osi 4 LEADER Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Za Biernacicami wjeżdżam do wsi Bronówek.

Następnie zjeżdżam z DW nr 469 i skręcam w prawo do wsi Bronów. Jadę piaszczystą drożyną w stronę zabudowań gospodarczych. Z Bronowem związane jest nazwisko jednej z najwybitniejszych poetek polskich epoki pozytywizmu - Marii Konopnickiej.
W 1844 roku Bronów zakupił Wawrzyniec Konopnicki h. Jastrzębiec - ojciec Jarosława, męża Marii Konopnickiej z Wasilkowskich, która zamieszkała w Bronowie w 1862 roku w wieku 20 lat. Dworek, w którym mieszkała poetka nie zachował się. Tutaj poetka urodziła sześcioro dzieci. W 1902 roku Artur Dzierzbicki - nowy właściciel dóbr bronowskich, na miejscu starego dworku Konopnickich, wybudował obecnie stojący, murowany dwór.
Od strony północy stoi przy dworku obelisk z wizerunkiem pisarki. Umieszczono na niej cytat z jej wiersza pt. "Pojedziemy w cudny kraj : "A jak ciebie kto zapyta : kto ty taki, skąd ty rodem ? Mów żeś z tego łanu żyta, żeś z tych łąk, co pachną miodem. (...)" oraz dedykację o treści "Marii Konopnickiej - Poetce niedoli ludu wiejskiego w 90-tą rocznicę śmierci. Społeczeństwo. Bronów 2000".
Po drugiej wojnie światowej w dworze w Bronowie istniała szkoła. W dworku mieści się obecnie muzeum poświęcone poetce. Jest to Filia Biblioteki Pedagogicznej w Sieradzu, którą założono w 1996 roku.
W muzeum prezentowane są dokumenty, fotografie, utwory poetki, jak również meble z epoki poetki. Jedno z pomieszczeń urządzone jest zgodnie z opisem starego dworku. Funkcjonuje w nim jeszcze jedno Muzeum Oświatowe. Można tu oglądać stare biurko, podręczniki, zeszyty i pomoce szkolne.
Na trawniku od strony zachodu, ustawiony jest obelisk z pamiątkową tablicą : "Pieśniarce ludu polskiego Marii Konopnickiej, która w latach 1862–72 mieszkała w Bronowie – w 50 rocznicę śmierci poetki – Koło Towarzystwa im. Marii Konopnickiej w Poddębicach 9.X.1960 r.".
Park był inspiracją dla twórczości Konopnickiej. Młodą poetkę zachwycał w Bronowie stary ogród z wielkimi kasztanowcami, jesionami i białodrzewami, za którymi rozciągał się ogród owocowy. Spoglądam na zarośnięty rzęsą staw.  
Park w Bronowie wpisany jest do rejestru kompleksów zielonych Ziemi Poddębickiej, objętych ścisłą ochroną prawną. Na jego północnym krańcu zaczynają się zielone łąki, na których pasą się dorodne krowy - czyli Fanki Mr SCOTT'a.

Po obejrzeniu zespołu dworsko-pałacowego, kieruję się ubitą drożyną do centrum wsi.
W Bronowie znajduje się kaplica rzymskokatolicka, która podlega pod Parafię Niewiesz.
We wsi zachowały się mocno zniszczone zabudowania dawnego folwarku, który należał do Artura Dzierzbickiego.
Jadę przez Bronów asfaltową szosą na północ i przejeżdżam obok głównego wjazdu na teren parku i dworu.

Po dojechaniu do DW nr 469, skręcam w prawo i wjeżdżam do osady Zalesie.
Przez wieś przebiega magistrala węglowa Gdynia-Śląsk.
Na stacji kolejowej znajduje się budynek dworca, wzniesiony podczas budowania linii kolejowej (1928-1933). Wszystkie dworce znajdujące się na trasie magistrali, mają jednakową standardową architekturę, stylizowaną na małe szlacheckie dworki z charakterystycznymi kolumienkami przy wejściu.
Podobnie jak podczas WYCIECZKI Nr 216 na stacji Otok, Mr SCOTT miał okazję obejrzeć wyposażenie nastawni i porozmawiać z panem dyspozytorem. Na stanowisku operatora zachowały się oryginalne urządzenia z lat międzywojennych.

Przy okazji udało się obejrzeć przejazd dwóch składów towarowych.
Po podniesieniu zapór ruszam żwawo przez wieś Kłódno.
Szybkim tempem docieram do Wartkowic (zobacz WYCIECZKA Nr 131).
Przejeżdżam przez skrzyżowanie z drogą na linii Praga-Świnice Warckie (to w lewo).
Mijam kościół św. Anny i Najświętszej Maryi Panny Matki Miłosierdzia w Wartkowicach.
Ale już za tablicą wyjazdową z Wartkowic, nie wytrzymuję i staję na moście nad rzeką Ner. Dziś jest taki piękny, słoneczny dzień, że często się zatrzymuję, by zrobić jak najwięcej zdjęć.
W tym miejscu mamy szczególnie atrakcyjny widok na rzekę i zieleniące się wokół niej łąki. Na horyzoncie widać dwa złowieszcze maszty BAZ OBCYCH... "ONI są wszędzie" - zdążył pomyśleć Mr SCOTT, aż tu nagle...
Na trasie do Starego Gostkowa, przemknęło trzech rowerzystów ! Może jadą do Łodzi ? Może zdołam ich dogonić ? Czy dam radę takiemu wyzwaniu ? Może dam, bo przecież jestem w tym sezonie w dobrej formie ! Sam nie wiem ! Ale spróbować zawsze można !!! 
Wsiadam czym prędzej na mojego "wyścigowego" bicykla Scott Sportster P4 i pędzę przed siebie jak szalony !!! Mocno naciskam na pedały i zbliżam się do trójki "uciekinierów". Za rondem w Starym Gostkowie, ale jeszcze przed wjazdem do wsi Biała Góra, udaje mi się dogonić kolarzy !!!

Nawiązuję z nimi rozmowę i okazuje się, że chłopaki są z Łodzi i właśnie wracają ze Spycimierza !

Podobnie jak Mr SCOTT, pojechali tam specjalnie obejrzeć kwietne dywany, przygotowywana na procesję Bożego Ciała.

No wiesz Mr SCOTT ? Cóż za fantastyczna przygoda !!! Jedziemy dalej razem do Parzęczewa i dużo rozmawiamy ze sobą. Potem kierujemy się utartym szlakiem - w stronę Aleksandrowa Łódzkiego.
Chłopaki dysponują szosowymi rowerami, ale przez cały czas staram się od nich nie odstawać i utrzymywać równe tempo. Podczas jazdy marzy mi się, że za rok, za dwa, jak dobrze pójdzie, to i ja może będę miał swój rower szosowy.
A oto po kolei od lewej : Grzegorz, Marek i Bernard - czyli nowi, rowerowi koledzy Mr SCOTT'a.
Z chłopakami szybko znalazłem wspólny język i od razu połączyła nas nić rowerowej sympatii ! Okazało się, że wszyscy trzej poznali się kiedyś tam na rowerowych trasach. Wymieniliśmy się numerami telefonów i adresami internetowymi, po czym padło miłe dla mnie pytanie: "A to ty jesteś ten Mr SCOTT ?". I w ten właśnie sposób przybyło trzech nowych sympatyków mojej działalności blogowej ! Oczywiście zgodziliśmy się, że trzeba jak najszybciej pojechać na jakąś wspólną wycieczkę. Ale kiedy to się zdarzy, tego człowieku nie wiesz.
Po dojechaniu do Łodzi, rozstajemy się przy skrzyżowaniu ul. Kąkolowej i Szałwiowej. Chłopaki jadą w stronę Radogoszcza, a Mr SCOTT rusza przez osiedle Kochanówka do ul. Aleksandrowskiej. Jadę na południe po ul. Tatarcznej, przez most na rzece Zimna Woda.
Skręcam potem w ul. Rojną i jadę na zachód do skrzyżowania z ul. Masłochów. Już od dawna zamierzałem pojawić się w tym miejscu, ale zawsze "coś tam, coś tam" mi wypadało ! Ale po co ? Otóż przy skrzyżowaniu tych osiedlowych ulic, pod starym drzewem stoi kamienny obelisk z pamiątkową tablicą.
Na płycie z czarnego granitu umieszczony jest napis o treści : "IN MEMORIAM For Danmarks Frihed og Polens Aere. Za naszą i waszą wolność. Bohaterom polsko-angielskiego wywiadu w Danii por. mar. Lucjanowi i Lone Mogensen Masłochom, którzy oddali swe życie w obronie radiostacji dnia 3 stycznia 1945 r. w Kopenhadze. Koledzy Kombatanci z Danii". To bardzo ciekawa historia i warto wiedzieć, że patroni łódzkiej ulicy - Lucjan Masłocha i Anna Louise „Lone” Mogensen, to bohaterowie polskiego i polsko-duńskiego ruchu oporu w Danii w latach 1939-1945.
Od ul. Masłochów jadę na wschód po ul. Rojnej. Za ul. Szczecińską przejeżdżam przez osiedle mieszkaniowe Teofilów. Korzystam z drogi rowerowej, która prowadzi m.in. przez nowe rondo przy ul. Rydzowej.

Skręcam w ul. Traktorową i jadąc po ul. Aleksandrowskiej, zmierzam w stronę Starego Miasta.

Kieruję się do centrum handlowo-handlowo-rozrywkowego "Manufaktura", gdzie postanawiam zakończyć tą świąteczną eskapadę.
Od strony ulicy Drewnowskiej i Zachodniej, do zrewitalizowanej fabryki Izraela Poznańskiego, dobudowane zostało nowoczesne centrum kinowe. "Cinema City International", to największy operator kin w Europie Środkowo-Wschodniej oraz na terenie Izraela.
W Manufakturze znajduje się 14 sal kinowych, obliczonych na 2591 miejsc oraz wielkoformatowe kino "IMAX" mające 380 miejsc.
Kończę tę niezwykle udaną wycieczkę na rynku Manufaktury i tak sobie myślę, że pewnie za dwa, trzy dni, znowu ruszę po nowe, tym razem już letnie przygody ! Pojadę w nieznany mi dotąd świat i tak jak zawsze, będę chciał jak najwięcej zobaczyć i doświadczyć. Bo kocham te rowerowy wypady i żyć bez nich nie potrafię ! Męczy mnie tylko to jedno pytanie : kogo poznam i co zobaczę po drodze ?
Tego Mr SCOTT na szczęście nie wie ! I Ty drogi Czytelniku też tego nie wiesz.

2 komentarze:

  1. Drobne sprostowanie - kaplica w Bronowie przynależy do parafii Uniejów. Zbudował ją w latach 80. ówczesny uniejowski proboszcz, ks. Stanisław Smolarski.
    Obecnie w każdą niedzielę, o godz. 10.00, mszę św. odprawia tam jeden z uniejowskich księzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Tomku ! Dziękuję za rzeczowy komentarz i odwiedziny na blogu ! Pozdrawiam rowerowo (-:

      Usuń

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger