Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 155 - Witkowice

TRASA : Łódź (Kopcińskiego, al. Piłsudskiego, Rokicińska, al. Józefiaka, Zakładowa, Dyspozytorska, Zakładowa, Gajcego, Rokicińska) - Andrespol - Justynów - Gałków Mały - Gałków Duży - Gałkówek Parcela - Witkowice - Małczew - Helenów - Paprotnia - Lipiny - Natolin - Łódź (Brzezińska, Wojska Polskiego, Sporna, Górnicza)
 [05.03.2013. -  67,8 km, 19,9 km/h, 3:34:03 h]   
GPS
Mr SCOTT jedzie do Witkowic !!! Trasa WYCIECZKI Nr 155.
Czy dwa dni intensywnej terapii wystarczą, aby wybrać się na kolejną wycieczkę ? Mr SCOTT postanawia sprawdzić, bo kontuzja kolana już nie dokucza, a witki jakoś wcale nie bolą.
Zaczynam na wiadukcie przy ul. Kopcińskiego, skąd jest świetny punkt widokowy na plac budowy nowego dworca Łódź - Fabryczna.  
Po drugiej stronie ulicy Kopcińskiego, pod numerem 54 znajduje się najstarszy w Łodzi budynek szkolny. Został oddany do użytku w roku 1922 przy ówczesnej ulicy Zagajnikowej. Obecnie mieści się w nim Publiczne Gimnazjum nr 28 im. Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Dojeżdżam do skrzyżowania z al. Piłsudskiego i skręcam w lewo. Mr SCOTT sprawdza postępy prac przy budowie ścieżki rowerowej z Widzewa do centrum miasta. Okazuje się, że "coś tam dłubią". Trasa ma być gotowa na początku lipca. Oczywiście sprawdzę.
Jadę do końca al. Piłsudskiego w stronę osiedla mieszkaniowego Widzew-Wschód. Na ul. Rokicińskiej przy ul. Bartoka, trwa właśnie budowa nowego wysokościowca. Przyszły apartamentowiec ma mieć 13 kondygnacji i dwa podziemne poziomy, które pomieszczą garaże.
Za Rondem Inwalidów przenos się na ścieżkę rowerową, którą dojeżdżam do ronda przy ul. Malowniczej. Tam w prawo w al. Józefiaka i dalej w lewo w ul. Zakładową. Poruszam się po dawnej koloni rolniczej Olechów, która została założona pod koniec XVII wieku przez administratora dóbr biskupich - kanonika Pawła Olechowskiego.
Po zmianie kierunku jazdy pedałuję przez tzw. Olechów Duży. W XIX wieku ziemie te pozostawały pod zarządem rządu pruskiego i wówczas osiedliło się tu tysiące kolonistów z Niemiec. Dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Dyspozytorską. Po lewej stronie ulicy, na trawniku usypany jest niewielki kopiec z polnych kamieni. Na jego szczycie ustawiono obelisk z pamiątkową tablicą.
Na płycie z czarnego marmuru umieszczono napis o treści "W tym miejscu w latach 1940-1944 znajdował się hitlerowski obóz pracy dla Polaków, Rosjan, Żydów i innych narodowości pracujących przymusowo przy budowie węzła kolejowego Łódź - Olechów. Dla tysięcy zamordowanych tu ludzi grobem stały się nasypy kolejowe i okoliczne lasy. W hołdzie Więźniom obozu mieszkańcy Andrzejowa, Olechowa i Łodzi". Właśnie w tym miejscu znajdował się pierwszy obóz pracy.
W 1940 roku na terenie Olechowa Starego, okupant hitlerowski rozpoczął budowę największej kolejowej stacji rozrządowej w środkowej Europie. Wszystkie katorżnicze prace wykonywali więźniowie : Polacy, Rosjanie, ale przede wszystkim Żydzi, których dowożono codziennie wagonami ze stacji Radegast. Właśnie przy skrzyżowaniu ul. Dyspozytorskiej z Zakładową, wybudowano pierwsze bloki dla żandarmów i administracji budowy.
Niemcy kontynuowali budowę stacji towarowej do początku 1945 roku. W tym czasie wzdłuż ulicy Dyspozytorskiej, powstało osiedle mieszkaniowe dla strażników, funkcjonariuszy policji kolejowej i członków ich rodzin.
 Do ciężkich prac przy budowie stacji wykorzystano tysiące więźniów, których ulokowano w trzech innych obozach : przy ul. Zakładowej, okolicach ul. Tomaszowskiej oraz na terenie wsi Jędrzejów. Większość z nich zmarła z wycieńczenia. Ofiary grzebano w nasypach kolejowych i w wyrobiskach przy torach. Jadę do końca ul. Dyspozytorskiej, gdzie frontem do południa ustawiony jest piętrowy budynek mieszkalny.
 
Naprzeciwko osiedla można obejrzeć niebieską kapliczkę, która stoi na terenie dawnego lasu. Niewiele już z niego zostało, ponieważ rozpoczęły się już prace polegające na przygotowanie terenu pod budowę autostrady A-1 na odcinku Stryków - Tuszyn. 40-kilometrowy odcinek będzie jednocześnie wschodnią obwodnicą Łodzi. Odciąży to miasto od samochodów ciężarowych i usprawni komunikację drogową z południa na północ kraju.
Kapliczka ogrodzona jest metalowym płotkiem, udekorowana wstążkami i kolorowymi kwiatami. Na cokole ustawiona jest tablica z białego granitu z napisem "Matko Boża módl się za nami".
Na osiedlu przy ul. Dyspozytorskiej z czasem powstała również część usługowa, wybudowano m.in. biura administracji i sklep. Na jednym z obiektów powiewa dziś flagi Polski i Miasta Łodzi. Kończę zwiedzanie i wracam na ul. Zakładową.
Skręcam na wschód i jadę w stronę ul. Gajcego. Po lewej stronie ulicy Zakładowej, ustawiona jest stacja transformatorowa - rozdzielnia wysokiego napięcia. Mr SCOTT od razu przytula się do kolorowego graffiti, aby zamanifestować "One Love" dla rowerowych wycieczek.
 
Wjeżdżam do Andrzejowa i dalej prosto ul. Rokicińską do przejazdu kolejowego. Mus trochę poczekać, bo akurat po torach wlecze się osobowy do Łodzi Kaliskiej. Dalej jadę świetnie znaną trasą przez Andrespol do Justynowa. Potem ciągle na wschód, przez Rezerwat przyrody Gałków go wsi Gałków Mały.
 
To kolejna wizyta Mr SCOTT'a w Gałkowie Małym i Gałkowie Dużym - popularnym Gałkówku. Dziś oglądam świetnie utrzymaną, drewnianą willę z piętrową werandą, która stoi na dzice przy skrzyżowaniu ulicy Łódzkiej z Radwańską. Skręcam w lewo w ul. Brzezińską do przejazdu kolejowego. Dalej ciągle prosto po ulicy Dzieci Polskich w stronę kościoła p.w. Świętej Trójcy.
 
Jadę po równej drodze do wsi Gałkówek Parcela. Dodatkowo sprzyja mi wiatr, który dziś dmucha mocno z południowego zachodu. Planując wypad za miasto, naprawdę warto brać pod uwagę prognozy dot. kierunku i siły jego podmuchów. Po co się niepotrzebnie męczyć ?
Pędzę z górki do rozjazdu w lewo, prowadzącego do rolniczych zabudowań. Przy skrzyżowaniu ustawiona jest kapliczka z jasnego kamienia. Na cokole wyryto prośbę "Boże Błogosław Ludowi Twemu".
 
Ruszam dalej i po pokonaniu sporego wzniesienia, rozpoczynam kapitalny zjazd ! Droga skręca jeszcze bardziej na północ i doprowadza do rozjazdu w lewo w kierunku wsi Gałkówek Kolonia i Jordanów.
Na tym odcinku do mostu na rzece Mroga, można się naprawdę porządnie rozpędzić ! Za nim rozpoczyna się już terytorium powiatu brzezińskiego.
Zatrzymuję się, aby popatrzeć na początkowy odcinek rzeki, która bardzo często pojawia się na trasach moich rowerowych wycieczek. Źródła Mrogi znajdują się właśnie w granicach wsi Gałkówek-Kolonia. To dziewicze tereny, gdzie można zobaczyć wiele gatunków ptaków. Rzeka jest wyjątkowo czysta.
 
Jadę dalej w kierunku wsi Przanówka (rozjazd w prawo). Wspinam się na spore wyniesienie terenu (195 m n.p.m.), skąd roztacza się wspaniały widok na dolinę rzeki i malownicze pola.
Dalej już z górki, wprost do dużego skrzyżowania, które rozdziela na dwie części wieś Witkowice (prosto do Brzezin, w prawo na Koluszki). Najwcześniejsze informacje o tej rolniczej osadzie, pochodzą z XIV wieku i są związane z historią i rozwojem pobliskich Brzezin.
Skręcam w prawo i jedziemy do wschodniej części Witkowic. W tej części wieś to jednostronna ulicówka. Od południa przylegają do drogi domy jednorodzinne i zagrody gospodarcze. Od północy hen aż po horyzont, rozciągają się wyjątkowo piękne pola uprawne.
 
Dojeżdżam do krańca Witkowic, gdzie wąska asfaltówka skręca na północ w kierunku wsi Bogdanka. Mr SCOTT jechał już tędy w drodze do Koluszek - zobacz WYCIECZKA Nr 80.
Zawracam i oglądam typowo wiejskie zabudowania - zagrody (inaczej okółki, obejścia), w skład których wchodzi przeważnie dom mieszkalny i budynki gospodarcze (obory, stodoły, spichlerze). Zabudowania zazwyczaj otoczone są płotem i stoją wokół wewnętrznego podwórza.
Zjeżdżam z górki z niewielkiego wzniesienia, podziwiając fantastyczne krajobrazy, jakie rozciągają się na północ - w kierunku Brzezin.
W tej części wsi dominuje zabudowa murowana z ceglanymi domami i kamienno-ceglanymi budynkami inwentarskimi. Można zobaczyć tylko parę drewnianych domów, pochodzących z okresu międzywojennego.
Mijam stary, opuszczony budynek mieszkalny i wracam do krzyżówki z drogą na Brzeziny.
Skręcam na chwilę na północ w stronę pięknego stawu, który powstał na linii cieku wodnego, mającego swoje źródła na witkowickiej parceli. Struga zasila rzekę Mrogę w okolicach osady Rochna.
Staw położony jest po lewej stronie drogi do Brzezin, w otoczeniu wielu drzew o szerokich, rozłożystych koronach i wysokich pniach. Lód powoli topnieje, co od razu wykorzystały śliczne kaczki i hałaśliwe kaczory, odprawiając kąpiel w jego zachodniej części.
Z szosy roztacza się piękny widok na wschodnią część Witkowic i dolinę dopływu Mrogi.
Wracam do centralnego skrzyżowania i skręcam w prawo na zwiedzanie zachodniej części wsi Witkowice. Na początku XVI wieku wieś wymieniana jest w "Liber beneficiorum" Jana Łaskiego - księdze dóbr kościelnych, jako oddająca dziesięcinę plebanowi w Brzezinach.
W 1881 roku Witkowice miały tylko 15 domów i 144 mieszkańców. Jadę przez wieś oglądając zagrody gospodarcze. Na posesji nr 34 stoi dobrze zachowany dom z czerwonej cegły, który powstał w latach 30-tych XX wieku.
Dziś z pięknej pogody korzystają chyba wszyscy ! Gospodarze krzątają się po swoich obejściach, ktoś tam buduje dach na nowym domu, a na swoim wybiegu pasie się końska rodzinka.
W środkowej części wsi, po prawej stronie drogi jest dobrze widoczne stare gospodarstwo. Blisko szosy znajduje się typowa ziemianka, która w dawnych czasach służyła jako naturalne pomieszczenie do przechowywania żywności w okresie zimowym.
Za ziemianką można obejrzeć chłopską chałupę, która na przełomie ostatnich wieków, składała się najczęściej z jednej izby, sieni i komory. Ta zbudowana jest z cegły i stoi na wysokim fundamencie z dużych kamieni polnych. Na południowej ścianie wyryto datę budowy - rok 1899 ! Dla Mr SCOTT'a, to absolutny hit dzisiejszej wycieczki.
W obejściu znajduje się tradycyjna studnia z żurawiem. W jej krąg wmurowano kamienie polne. Obok żurawia sterczy kikut starej brzozy. Dookoła rosną młode świerki i sosny. Widać wyraźnie, że pewnie ktoś przejął niedawno to gospodarstwo i powoli je odbudowuje. 
 
Jadę w północną część zagrody, w dolinę strugi zasilającej Mrogę. Jest tam niewielki staw otoczony wysokimi drzewami. To urocze miejsce o nieprawdopodobnych wręcz walorach krajobrazowych. Rozpościera się stąd piękny widok na okolicę.
Mr SCOTT uwielbia takie klimaty : cichy zakątek, z dala od ludzi i natrętnej cywilizacji, sielankowa atmosfera, piękna pogoda i chwila błogiego lenistwa. Chwilo trwaj wiecznie !
 
Wracam na drogę prowadzącą przez Witkowice i po chwili dojeżdżam na teren dawnego parku krajobrazowego utworzonego około 1900 roku. W jego północnej części stoi opuszczony dwór, pochodzący z początku lat 20-tych ubiegłego stulecia. Kiedyś był tu folwark, a po zakończeniu drugiej wojny światowej szkoła.
W czasach Królestwa Kongresowego, na mocy ukazu carskiego z 1859 roku, a po jego podziale na powiaty i gminy z początkiem 1867 roku, Witkowice weszły w skład powiatu brzezińskiego w guberni piotrkowskiej i należały do Gminy Lipiny. Wiadomo też, że carskie lasy rządowe podlegały wówczas Nadleśnictwu Łaznów, którego namiestnikiem na te tereny (donacja Tadzin i Witkowice) został oficer rosyjski Aleksander Uszakow.
Jadę dalej na zachód i oglądam dużą remizę Ochotniczej Straży Pożarnej, która stoi po lewej stronie szosy. Strażnica wykorzystywana jest także jako świetlica wiejska.
 
 Jadąc dalej w kierunku zachodnim, mijam nieliczne już zagrody rolnicze i domy jednorodzinne. Podziwiam wspaniałe pejzaże i panoramy zielonych pól, jakie rozciągają się po obu stronach szosy.
Droga biegnie wyraźnie z górki, więc bardzo szybko docieram do tablicy wyjazdowej z Witkowic. Mr SCOTT pokazuje, że skręcę teraz w lewo, w wąską asfaltówką, która biegnie do południowej części wsi.
 
Jest to droga prowadząca go Kolonii Gałkówek i lasu Pustułka, gdzie znajduje się cmentarz z okresu pierwszej wojny światowej. Spoczywa na nim przeszło 4000 żołnierzy różnych narodowości.
Od północy ustawiono dwie tablice informacyjne. Ta jest dziełem Nadleśnictwa Brzeziny i oprócz zdjęć z pól bitewnych oraz mapy rejonu działań wojskowych, zawiera napis o treści "Cmentarz z I Wojny Światowej. Na tym cmentarzu spoczywają polegli podczas I Wojny Światowej żołnierze Niemieccy, Rosyjscy i Polacy. Najbardziej zaciekła bitwa odbyła się w Gałkowskim lesie w dniu 23 listopada 1914 r. Na pozycję zajętą przez 24 Pułk Syberyjski uderzyły z rejonu Andrespola, Bukowca i Rokicin niemieckie 49 i 59 rezerwowe dywizje piechoty oraz 3 Dywizja Gwardii pod dowództwem generała Reinharda von Scheffera. Zaciekłe walki toczyły się przez cały dzień. W tym dniu poległo 10000 żołnierzy. Z 24 pułku syberyjskiego pozostało przy życiu kilkunastu żołnierzy".
Bliżej drogi ogląda tablicę z serii "Muzeum w przestrzeni - wielokulturowe korzenie regionu łódzkiego".
Tablica pt. "Cmentarz z 1914 r. w uroczysku Pustułka" zawiera najważniejsze informacje na temat programu "Muzeum w przestrzeni" oraz o działaniach wojennych rozgrywających się w listopadzie 1914 roku w okolicy Koluszek i Brzezin. Słynna "Bitwa Łódzka" pochłonęła około 200 tysięcy ofiar i zginęło w niej wielu Polaków, których siłą wcielono do armii zaborców.
Teren cmentarza został uporządkowany w roku 2006 i wówczas nekropolia otrzymała symboliczną bramę z kamienia oraz drewniane ogrodzenie. Wytyczono leśne alejki i na starych fundamentach, zbudowano dwa pomniki upamiętniające żołnierzy niemieckich i rosyjskich poległych w latach Wielkiej Wojny. W pracach porządkowych rokrocznie uczestniczą żołnierze niemieckiej Bundeswehry.
Na porosłych mchem kamieniach z trudem można wyczytać rosyjskie, niemieckie, a czasem i polskie nazwiska. W latach trzydziestych XX wieku w południowej części cmentarza zbudowano pomnik ku czci poległych żołnierzy niemieckich.
 
Pomnik to wielostopniowy obelisk wykonany z granitowych kamieni, z dużym, drewnianym krzyżem na cokole. Mr SCOTT odwiedził już to miejsce podczas WYCIECZKI Nr 36.
W postument pomnika wmurowano tablicę z czarnego marmuru z napisem "Pamięci Żołnierzy Armii Niemieckiej poległych w latach 1914-1915".
W latach 1936-1937 w zachodniej części cmentarza, pochowano szczątki ok. 150 żołnierzy niemieckich i rosyjskich ze zlikwidowanych w okolicy cmentarzy leśnych. Część rosyjska (około 1100 zabitych) rozpoznawalna jest dzięki pomnikowi z prawosławnym krzyżem.
Wiadomo też, że w latach 30-tych cmentarzem opiekowała się dozorczyni, pani Mrówka z Witkowic. W czasie II wojny światowej nekropolii doglądał Niemiec, niejaki Ginter. Kończę zwiedzanie wielkiego pomnika historii Europy i udaję się w drogę powrotną.
Wracam do południowych Witkowic, gdzie znajdują się posesje oznaczone numerami od 51 do 62. Podobnie jak w całej wsi, tutaj też stoją zadbane domy gospodarzy i zabudowania rolnicze.
Kończę wizytę w pięknych Witkowicach i po skręceniu na zachód, szybko dojeżdżam do Małczewa.
Przejeżdżając prze wieś, mijam znajdujący się po lewej stronie drogi dawny folwark, który otoczony jest kamiennym murem.
W narożniku ogrodzenia ustawiona jest ceglana kapliczka z przepięknym witrażem, przedstawiającym Matkę Boską z Dzieciątkiem Jezus na ręku. Kapliczka ogrodzona jest betonowym płotkiem i udekorowana kolorowymi kwiatami.
Folwark Małczew został założony pod koniec XIX wieku. Wszystkie zabudowania gospodarcze (potężna stodoła i spichlerze) pochodzą z lat 20-tych ubiegłego stulecia. Jest tu także dawny dwór z 1918 roku, który skrywa się w cieniu potężnych drzew - pozostałości po parku założonym w 1900 roku.
 
Droga z Witkowic do Małczewa, to doskonały trakt rowerowy, mało uczęszczany przez samochody. Wyjeżdżając z Małczewa towarzyszą mi wspaniałe krajobrazy i do szosy prowadzącej z Brzezin do Bedonia, docieram w takiej właśnie bajkowej scenerii. Po lewej stronie trasy rosną potężne jesiony...
Natomiast po prawej ręce, mam piękny widok na pokryty lodem staw i przemarznięte, wysokie trawy i szuwary. 
"I to jest właśnie Polska" !!!
Po wyjechaniu na drogę powiatową, skręcam w lewo i zaraz w prawo w rozjazd prowadzący do wsi Helenów i Paprotnia. Jechałem już tędy w trakcie WYCIECZKI Nr 47.
Są to wyjątkowo ładne tereny należące do powiatu brzezińskiego. Dojeżdżam do kapliczki domkowej, która ustawiona jest na krzyżówce dróg w centralnej części Helenowa.
Przy kapliczce stoi mała tabliczka z cyklu "Muzeum w przestrzeni - wielokulturowe korzenie regionu łódzkiego" . Mr SCOTT się cieszy, bo jak dobrze pójdzie, to niebawem będę miał w swojej kolekcji chyba wszystkie.
Na tablicy umieszczono informację, jak dojechać "Do cmentarza w Wiączyniu Dolnym". Spoczywa tam 9 tysięcy żołnierzy armii niemieckiej i rosyjskiej, którzy polegli w trakcie walk tzw. Operacji Łódzkiej w okresie od listopada do grudnia 1914 roku. Mr SCOTT chciałby tam w tym sezonie pojechać.
 
Wykorzystuję doskonałe warunki terenowe i mocnym tempem przedzieram się przez Helenów w kierunku wsi Paprotnia. Zbliżam się do terenu Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Pędzę ze sporego wzniesienia do drogi krajowej nr 72. Ale czad !!!
 
Skręcam w lewo i pedałujemy w kierunku Łodzi. Mijamy rozjazd w prawo do wsi Polik i Jaroszki. Mr SCOTT'a aż korci, by skręcić i ponownie zaatakować Moskwę ! Ale zdrowy rozsądek zwycięża ! Nie ma co przesadzać z nabijaniem kilometrów. Po ostatniej wywrotce w Glinniku, lewe kolano jeszcze mnie trochę boli... 
Trzymam się jak najbliżej prawej krawędzi jezdni i błyskawicznie docieram do Lipin.
Utrzymuję wysoką średnią przejazdu, bo południowy wiatr wciąż jest moim sprzymierzeńcem. Docieram do Natolina i pomykam z górki do Łodzi .
Wjeżdżam do Nowosolnej. Za gwiaździstym skrzyżowaniu muszę pokonać długi i stromy podjazd po ulicy Brzezińskiej. Jeszcze przed dojechaniem do krzyżówki z ul. Marmurową, czeka mnie mała atrakcja. Po prawej stronie drogi krajowej, pod nr 124 znajduje się restauracja "Góralska chata".
Właściciele restauracji są wielkimi miłośnikami zwierząt. Urządzili tu niewielki wybieg dla swoich sympatycznych i bardzo egzotycznych podopiecznych. Prym wiedzie śliczna lama o brązowym umaszczeniu. Mr SCOTT od razu "wpadł jej w oko".
 
Oprócz "Gryzeldy" w mini-zoo są także inne lamy : tata Benek z żoną Celiną i córką Balbiną, owieczki Ola i Maciek, owce wrzosówki Basia i Kasia, miniaturowe kozy, kucyki i wiele innych zwierząt ! Takie cuda tylko w Łodzi.
 
Po chwili oddechu kontynuuję kurs po ul. Brzezińskiej i dojeżdżam do wiaduktu. Przebiega pod nim jednotorowa linia kolejowa nr 16, łącząca stację Łódź Widzew ze Zgierzem. Trasa powstała w latach 1920-1931 i po latach zapomnienia, ponownie wraca do łask. Przebiegać tędy będzie trakt Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej.
Z wiaduktu jest ładny widok na obecnie nieistniejące, dawne Zakłady Przemysłu Pończoszniczego "Feniks" przy ul. Brzezińskiej 5/15. W okresie Polski Ludowej, była to największa fabryka rajstop i skarpet w naszym kraju.
Mocno naciskam na pedały i zjeżdżam z wiaduktu po ul. Wojska Polskiego. Potem w prawo w ul. Sporną i w lewo w ul. Górniczą. Ostatnim akcentem dzisiejszej wyprawy do Witkowic, będzie obejrzenie obiektów sportowych należących do klubu "Budowlani" Łódź, które mieszczą się przy ul. Górniczej 5.
"Budowlani" Łódź wielosekcyjnym klubem sportowym, znanym przede wszystkim z drużyny rugby "Blachy Pruszyński Budowlani Łódź". Sekcja powstała w 1968 roku i łódzka drużyna wielokrotnie zdobywała tytuły mistrza Polski oraz Puchar Polski - po pięć razy. Obecnie zajmuje 3 miejsce w ekstralidze.
Drugą bardzo znaną drużyną Budowlanych, jest zespół kobiecej siatkówki założony w 1948 roku, występujący obecnie pod nazwą "Organika Budowlani Łódź". Panie z powodzeniem rywalizują na parkietach polskiej "Orlen" ligi. W 2010 roku wywalczyły Puchar Polski i uczestniczyły w rozgrywkach elitarnej Ligi Mistrzyń !
Przydaliby się tacy herosi w Witkowicach ! Kilka pustych gospodarstw czeka, jest co orać i kosić, krowy trza doić i inwentarza doglądać ! A przy sobocie, po robocie, można z jajem po polach polatać albo skoczyć z siatką na zakupy do Brzezin ! 
Mr SCOTT namawia i zaprasza ! To co ? Wybudujesz się w Witkowicach
                              

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger