Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 76 - Zygry, Piorunów i Małyń

TRASA : Łódź (Karolewska, al. Bandurskiego, Krzemieniecka, Konstantynowska)  -  Konstantynów Łódzki (Łódzka, Jana Pawła II) - Bechcice Parcela - Bechcice Kolonia - Bechcice Wieś - Wrząca - Lutomiersk - Kwiatkowice Las - Kwiatkowice - Czarnysz - Piorunów - Przyrownica - Wola Łobudzka - Lichawa - Bąki - Zygry - Sikory - Nowy Świat - Kłoniszew - Małyń - Puczniew - Zygmuntów - Szydłów - Charbice Górne - Charbice Dolne - Zdziechów - Kazimierz - Babice - Babiczki - Krzywiec - Konstantynów Łódzki (Niesięcin) - Łódź (Złotno, Rąbieńska, Park im. Piłsudskiego, Solec, Drewnowska, Manufaktura, Gdańska) 
[11.04.2012. - 101,5 km, 21,4 km/h, 4:44:25 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Zygier, Piorunowa i Małynia !!! Trasa WYCIECZKI Nr 76.
Mr SCOTT znowu nadaje ! Tym razem na celowniku dalekie Zygry, ale zanim tam dojadę, trzeba koniecznie poznać kilka łódzkich zabytków !
 Zaczynam z ul. Karolewskiej 1, gdzie na rogu z ul. Łąkową stoi secesyjna kamienica zbudowana w 1899 roku dla handlowca Ryszarda Schimmela.
Jadę dalej ul. Karolewską w stronę al. Włókniarzy. Zatrzymuję się przed posesją nr 41, pod rewelacyjnie odnowionym gmachem Centrum Informatycznego Izby Celnej w Łodzi.
Za estakadą przenos się na drogę rowerową wzdłuż al.Bandurskiego. Wjeżdżam na wiadukt nad torowiskiem tramwajowym, skąd jest ładny widok na dawną fabrykę wyrobów trykotowych i dzianych czeskiego przedsiębiorcy Leona Plihala. Fabryka powstała w latach 1893-1912. Po prawej stronie znajduje się gmach delegatury Urzędu Miasta Łodzi - Polesie. Wracam na rowerową ścieżkę wzdłuż ul. Krzemienieckiej, którą dojeżdżam do ul. Konstantynowskiej.
Jadę do Konstantynowa Łódzkiego, do którego wzdłuż torowiska tramwajowego wiedzie droga wojewódzka nr 710. Jechałem już tędy podczas WYCIECZKI Nr 68.
Przejeżdżam przez całe miasto do skrzyżowania z ul. Klonową. W prawo można dostać się do Żabiczek. Skręcam w lewo w stronę wsi Bechcice. Mijam stojący po prawej stronie kompleks budynków domu pomocy społecznej.
Drogą wyłożoną betonowymi płytami, docieram do mostu na największej łódzkiej rzece Ner. To wspaniałe miejsce widokowe.
Jedzę dalej na zachód przez wieś Bechcice. Zaglądam pod siedzibę miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej.
Straż w Bechcicach działa już ponad 100 lat ! Przed remizą leży wielki kamień z pamiątkową tablicą, ufundowaną przez mieszkańców w 2005 roku.
Może kiedyś powstanie w tych okolicach porządna droga... Póki co nie ma wyjścia i posuwam się dalej po piaszczysto-kamienistej nawierzchni przez Bechcice Parcelę.
Łańcuch trzeszczy, rama drży - Mr SCOTT wypatrzył bazy trzy ! Wieś Bechcice Kolonia położona jest na sporym wyniesieniu terenu - około 181 m n.p.m. Nic dziwnego, że właśnie tam OBCY założyli swoją kolejną bazę... 👽
                                     
Sytuacja robi się naprawdę niebezpieczna, bo ONI podchodzą już coraz bliżej miasta ! Ale czy ktokolwiek - oczywiście oprócz Mr SCOTT'a  - rozumie, jakie śmiertelne niebezpieczeństwo nam zagraża ? ONI rzeczywiście są wszędzie !!!
Mr SCOTT nalega, więc dobrze - skrę na chwilę do wiejskich zabudowań Kolonii Bechcice. Zobaczę i ocenię sytuację na miejscu.
We wsi jest tylko kilka gospodarstw. Jednak śladu żywej duszy - cisza, jak makiem zasiał... Dookoła tylko pola i łąki. Trzy białe BAZY OBCYCH pracują pełną parą !!! Mr SCOTT ostrzega ! "ONI są wszędzie" !!! 👽
Opuszczam Bechcice Kolonię i wyjeżdżam na wąską asfaltówkę w osadzie Bechcice Wieś. Jestem już w pięknych lasach letniskowej osady Wrząca.
Dojeżdżam do dużego skrzyżowania przed wjazdem do wschodniej części Lutomierska. To kolejna wizyta Mr SCOTT'a w tym starym grodzie. Zobacz WYCIECZKI Nr 28, Nr 5, Nr 15, Nr 41 i Nr 56.
Tym razem oglądam siedzibę Ochotniczej Straży Pożarnej, która znajduje się przy ul.Kościuszki 11.
Na parkingu przed remizą znajduje się pamiątkowa tablica ufundowana w 2005 roku przez mieszkańców, na 100-lecie powstania OSP w Lutomiersku.
Wracam na szlak i szybkim tempem pomykam na zachód drogą wojewódzką nr 710. Po kilkunastu minutach docieram do osady Kwiatkowice Las.
Do Kwiatkowic dojeżdżam wspaniałą drogą, biegnącą przez sam środek malowniczych lasów. Mijam znajome miejsca poznane podczas WYCIECZKI Nr 75.  
W Koloni Kwiatkowice przekraczam mostek na rzece Pisia. Po lewej stronie widać zabytkowy kościół p.w. św. Doroty i św. Mikołaja.
Naprzeciwko kościoła znajduje się rozjazd na Lichawę. Skręcam w prawo i szybkim tempem jadę w kierunku wsi Czarnysz. Wbrew pozorom jest tutaj bardzo kolorowo !
Za siołem Czarnysz leży bardzo stara wieś Piorunów. Pierwsze wzmianki o tej osadzie pochodzą z 1390 roku !
Dziurawą drogą dojeżdżam do rozjazdu prowadzącego do zabudowań PGR-u, który za czasów Polski Ludowej prowadził tutaj 25-cio hektarowe gospodarstwo rybackie. Mijam nową kapliczkę, którą zbudowano tuż przed kikutem blisko 200-letniej topoli.
Do roku 1898 właścicielem wsi Piorunów był fabrykant Leon Dorszyński. W okresie międzywojennym majątek stał się własnością  jego syna Lucjana Niemyskiego - warszawskiego fabrykanta i jego żony Barbary Niemyskiej, którzy w roku 1925 rozbudowali istniejący już w tym miejscu dwór. 
Dzisiejszy przepiękny wygląd, dwór zawdzięcza obecnemu właścicielowi, który wykonał w nim kapitalny remont i dobudował portyk wsparty na czterech kolumnach. W pałacu mieści się teraz ekskluzywny hotel z restauracją i spa.  
Z pałacem w Piorunowie wiążą się losy polskiej pisarki Marii Dąbrowskiej, która przed wojną była w nim częstym gościem. Pisarka stworzyła tu kilka rozdziałów swojej największej powieści "Noce i Dnie", której główni bohaterowie Barbara Niechcicowa i Lucjan Kociełł mają imiona pochodzące od właścicieli piorunowskiego majątku ! A to ci dopiero historia !!!
Cały teren wokół pałacu jest ogrodzony i bardzo zadbany. Alejki wyłożono kolorową kostką brukową. Od północy rozciągają się wspaniałe stawy hodowlane, zasilane czystymi wodami rzeki Pisia.  
Właściciele pałacu zadbali też o nowoczesne zaplecze sportowe. Są korty tenisowe, boiska do gier zespołowych i plac zabaw dla dzieci. Obiekt robi rzeczywiście piorunujące wrażenie ! Mr SCOTT by nie paść jak rażony piorunem, aż podparł się o stylową latarnię.
W zachodniej części parku dworskiego postawiono wielką altanę. Wejścia do niej bronią dwaj tajemniczy wojownicy wystrugani z drewnianych kloców.
Kończę zwiedzanie pięknego dworu w Piorunowie i wracam na szlak.
Za bramą skręcam w prawo i po kilkunastu metrach wjeżdżam do sąsiadującej z Piorunowem wsi Przyrownica.
Pędzę pustą drogą w stronę Woli Łobudzkiej, gdzie akurat drogowcy próbują załatać dziury w asfalcie. Na krzyżówce z metalowym krzyżem jadę prosto do wsi Lichawa, która była celem mojej WYCIECZKI Nr 68.
Wjeżdżam z impetem do centrum wsi i za kapliczką kontynuuję kurs na zachód.
Po lewej stronie drogi i parę metrów przed tą tabliczką, znajdują się pozostałości po dawnym parku podworskim. Trzeba wejść za nieczynny od wielu lat sklep "GS-u" i przy odrobinie szczęścia, można rozpoznać w chaszczach resztki kamiennych schodów, które kiedyś prowadziły do pałacu.
Wyjeżdżam z Lichawy kierując się w stronę lasu. Po chwili Mr SCOTT odmawia dalszej jazdy i gotuje się do walki... Na horyzoncie sterczą trzy potężne BAZY OBCYCH !!! To nie są żarty ! Nawet właściciel sklepu w Lichawie mówił, że "te wiatraki to jakiś OBCY pobudował" ! 
Drogą przytuloną do pięknego i pachnącego lasu, dojeżdżam bardzo szybko do osady Bąki.
 
Bąki są niewielką wsią leżącą przy skrzyżowaniu dróg prowadzących do Stefanowa i Bogucic. Przed I wojną światową należały do szlachcica Emiliana Dreckiego - sędziego gminnego. W osadzie można podziwiać szereg starych domów. Jest też bardzo ładna kaplica podległa parafii w Zygrach i przydrożna kapliczka.
O-puszczam Bąki i w przepięknej, leśnej scenerii docieram do małej wsi Zaborów w gminie Zadzim. Przed wojną majątek Zaborowa stanowił własność Rodziny Soszyńskich.
Przy skrzyżowaniu z drogą na Zygry, stoi kapliczka wybudowana przez mieszkańców wsi w 1830 roku.
Upamiętnia ona miejsce wiecznego spoczynku bojowników powstania listopadowego z 1830 roku. W tym samym miejscu pochowano szczątki także uczestników powstania styczniowego z 1863 roku. Na kapliczce umieszczona jest tablica ku chwale wszystkich powstań narodowych.
Po zakończeniu II wojny światowej ówczesny właściciel majątku w Zaborowie – Władysław Soszyński, odbudował kapliczkę w obecnym kształcie przy pomocy finansowej dworskiego lekarza Franciszka Siarkowskiego. Dla upamiętnienia wydarzeń I wojny i zakończenia II wojny światowej, fundatorzy umieścili na kapliczce jeszcze dwie daty : 1914 i 1945.
Po patriotycznej lekcji historii wracam na szosę. Pędzę pośród przepięknych lasów na płn.-zachód. Wyjeżdżam na wprost dużego, drewnianego krzyża na drogę prowadzącą do wsi Zygry. Plan jest taki, że najpierw pojadę pod maszt nadawczy, więc skręcam w prawo.
Podjeżdżam na niewielkie wyniesienie terenu i po chwili po lewej stronie drogi...  Oto i on !!! 346 metrowy kolos do nadawania programu pierwszego Telewizji Polskiej - trzecia pod względem wysokości budowla w Polsce !
Radiowo-Telewizyjne Centrum Nadawcze w Zygrach zbudowano w latach 1970-1975. Ogromny maszt podtrzymuje pajęczyna stalowych lin, przytwierdzonych do podłoża wielkimi betonowymi blokami. Dzięki temu nawet przy silnych podmuchach wiatru maszt ani drgnie ! Zadzieram z podziwem wysoko głowę ku niebu. Mr SCOTT już kombinuje - czy aby na pewno jest to maszt telewizyjny ?
 
Oglądam jeszcze znajdującą się w bezpośrednim sąsiedztwie masztu kopalnię piasku i tą samą drogą wracam w kierunku rozjazdu na Bąki. Jeszcze parę machnięć pedałami i...
Mr SCOTT wita wieś Zygry !!! To bardzo stara osada, którą księgi ziemi sieradzkiej wymieniają już w 1392 roku ! Na początku XVIII wieku Zygry przeszły w ręce szlachcica Andrzeja Cieleckiego z Cielczy herbu Zaręba. Dojeżdżam do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 473 i skręcam w lewo na Szadek.
Jadę do centrum przez most na rzece Pisia. Dziś we wsi żałoba, bo zmarł komendant Ochotniczej Straży Pożarnej i w kościele trwa właśnie uroczystość pogrzebowa...  
Mr SCOTT w skupieniu przemieszcza się zakorkowaną trasą w stronę południowej części Zygier.
Dojeżdżam do rozjazdu w kierunku wsi Zadzim, która jest siedzibą tutejszej gminy. To tylko 7 km - trzeba się będzie tam koniecznie wybrać.
Po przeciwnej stronie szosy znajduje się stacja benzynowa i hotel "Manhatan".  
Zygry leżą przy linii kolejowej z Górnego Śląska do portów Trójmiasta. Patrząc na zachód widać dobrze trakt kolejowy przebiegający przez stację PKP Otok. Mr SCOTT ma farta - akurat przejeżdża towarowy skład z cysternami.
 
Najbliższe okolice Zygier otaczają malownicze pola. Jednak Mr SCOTT twierdzi, że mieszkańcy nie mogą czuć się bezpiecznie... OBCY ulokowali tu bowiem swoje stanowiska...  Patrząc na wschód widać samotną, białą BAZĘ OBCYCH... 👽
Podjeżdżam kilkaset metrów dalej na południe i... Mr SCOTT jest w szoku !!! Na zygierskich wzgórzach ONI ustanowili swoją najliczniejszą kolonię !!! Widok jest rzeczywiście niesamowity !
 
Dziewięć potężnych BAZ OBCYCH pracuje pełną parą wydobywając z siebie głośne, złowieszcze infradźwięki... Mr SCOTT ciągle ostrzega : "ONI są wszędzie" !!! 👽
Widać, że OBCY trafili tu na podatny grunt... Mr SCOTT jest pewien, że nic nie dzieje się bez przyczyny i taka makabryczna sytuacja nie może wróżyć niczego dobrego. 
 
Aby nie nabawić się zespołu "Wind Turbine Syndrome", zawracam do Zygier. Pędzę z górki w stronę centrum wsi.
Podjeżdżam do południowej części kościoła p.w. św. Rocha, który zbudowany został w 1809 roku. W oczekiwaniu na zakończenie uroczystości pogrzebowej, Mr SCOTT postanawia zwiedzić wschodnią część Zygier.
Po prawej stronie szosy prowadzącej do pobliskich Bogucic, znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej. Straż w Zygrach powstała 3 maja 1926 roku.  
Trochę dalej, po lewej stronie drogi mamy kompleks budynków Zespołu Szkół w Zygrach - szkoła podstawowa i publiczne gimnazjum.
Jadąc jeszcze dalej na wschód, trafiam pod bardzo ładny Gminny Stadion Sportowy w Zygrach, gdzie swoje mecze rozgrywają piłkarze miejscowej drużyny "Pisia".
 
Wracam pod kościół św. Rocha, który wybudował dziedzic dóbr Zygry - Roch Paweł Cielecki. Brat Rocha Cieleckiego - Andrzej Cielecki, doprowadził w roku 1921 do erygowania parafii w Zygrach.  Świątynia ma nietypowy kształt ośmiobocznej rotundy, zwieńczonej namiotowym dachem z wieżyczką.
 
Mr SCOTT znowu ma szczęście, bo można było wejść do wnętrza świątyni i zobaczyć : barokowy ołtarz główny z rokokowym krucyfiksem, piękne boczne ołtarze i klasycystyczną ambonę w kształcie łodzi z żaglem.
Zygry to piękna wieś i Mr SCOTT obiecuje sobie, że tu jeszcze powróci z kolejną wizytą ! Pora ruszać w drogę powrotną do równie pięknej Łodzi. Przejeżdżam przez most na rzece Pisia, skąd rozciąga się wspaniała panorama na zygierskie łąki i pola.
Jadę do tej samej wygodnej szosy, którą dojechałem niedawno spod masztu radiowego. Skręcam w prawo na Małyń.
Szybkim tempem przejeżdżam przez sam środek ciemnego lasu. Mijam maszt i kopalnię piasku. Rowerowe wycieczki mają tę niepowtarzalną zaletę, że co rusz można się znaleźć w Nowym Świecie.
Nowy Świat to niewielka osada rolnicza łącząca się z wsią Sikory, przy skrzyżowaniu dróg prowadzących do Stefanowa i Dzierżązny Szlacheckiej. Oglądam remizę Ochotniczej Straży Pożarnej w Sikorach i utrzymując wysokie tempo jazdy opuszczam Nowy Świat.
 
Pomykam wąską asfaltówką do wsi Kłoniszew. Kiedyś te ziemie stanowiły własność Rodziny Wituskich herbu Gozdawa, których historia jest związana z pobliskim Jeżewem i Małyniem. Na skrzyżowaniu w Kłoniszewie skręcam w lewo i gnam radośnie w kierunku Małynia.
                                        
Znaleźć się ponownie w Małyniu - bezcenne ! Mr SCOTT twierdzi, że w czasie swojego poprzedniego wcielenia nawet tu mieszkał ! Hmmm...  To moja kolejna wizyta w tej ślicznej wsi - zobacz WYCIECZKA Nr 15 i Nr 68.
Jeszcze raz zaglądam na zieleniec przed domem parafialnym, gdzie stoi figurka Matki Boskiej. Do kamiennego postumentu przytwierdzona jest tablica ze słowami Jana Pawła II "Bądźcie mocni wiarą, nadzieją, miłością".
Z sentymentem spoglądam na przepyszny neogotycki kościół p.w. św. Andrzeja.
Za rozjazdem w kierunku wsi Jeziorko podziwiam piękny dom zbudowany w 1934 roku. Mieści się w nim dobrze zaopatrzony sklep, więc można sobie kupić coś do picia czy jedzenia.
Będąc w Małyniu koniecznie trzeba zajrzeć na cmentarz parafialny. Znajduje się tutaj dużo starych mogił, kryjących doczesne szczątki wielu znamienitych obywateli ziemskich, trwale związanych z historią okolicznych miejscowości !
Zwraca uwagę wysoki grób szlacheckiej Rodziny Dreckich, w którym pochowany został Jakub Teofil Drecki i jego żona Maryja z Knappów Drecka.
Łatwo też można odszukać grobowiec Rodziny Soszyńskich - właścicieli majątku w Zaborowie, gdzie dziś oglądałem przydrożną kapliczkę.
Bardzo okazały jest grób Emiliana Dreckiego - syna Jakuba Teofila Dreckiego, który był właścicielem poznanej także dziś wsi Bąki.
Mr SCOTT znowu był czujny i doprowadził do ledwo widocznego nagrobka Leona Dorszyńskiego - właściciela wsi Piorunów, w której oglądałem dziś przepiękny dwór.
W centralnej części cmentarza stoi monumentalny grób Eleonory z Niemyskich Cieleckiej - żony współwłaściciela wsi Zygry Macieja Maksymiliana Cieleckiego (1824-1892), syna Onufrego herbu Zaremba Cieleckiego (1785-1853). Onufry był synem Ignacego i Wiktorii ze Zbijewskich Cieleckich. Natomiast Ignacy był z kolei synem Andrzeja Celeckiego i jego żony Franciszki Kossowskiej - właścicieli Zygier z początków XVIII wieku. Uff !!!
Eleonora Cielecka urodziła się w roku 1828 we wsi Sobienie, powiat garwoliński i zapewne była powiązana z rodziną właścicieli dworu w Piorunowie. Zmarła w bardzo młodym wieku, miała tylko 34 lata...  
Na zwiedzenie cmentarza w Małyniu trzeba sobie zarezerwować znacznie więcej czasu i jest wielce prawdopodobne, że wrócę tu znowu. Mr SCOTT pokłonił się nisko wszystkim, pochowanym tu znamienitym osobistościom i ruszyliśmy dalej na szlak.
Z cmentarza kieruję się na wschód do małyńskiego lasu, przez który przebiega trochę podniszczona szosa prowadząca w kierunku Kwiatkowic. Pedałuję raźno wśród ślicznych drzew i po kilkunastu minutach docieram do rozjazdu. Skręcam w lewo na północ.
Pędzę w stronę mostu na rzece Ner, za którym jest krótki podjazd. Skręcam w prawo do wsi Puczniew. To dobrze znana mi droga w stronę Kazimierza.
Szybkim tempem przemykam przez Puczniew i Zygmuntów.
Potem wjeżdżam do Szydłowa.
Pogoda trochę się popsuła, ale na szczęście ze stalowych chmur nie spada żadna kropla ! Przede mną przejazd przez Charbice Górne.
Kalendarzowa wiosna trwa w najlepsze a widok bociana, który ulokował swe gniazdo na stojącym w polu słupie, jest tego najlepszym dowodem ! Oglądam z zaciekawieniem poczynania klekota i jadę dalej.
                                        
Z Charbic Górnych pomykam do Charbic Dolnych. Dobry stan nawierzchni i lekki wiatr z południa, pozwalają cieszyć się szybką jazdą.
Wyrywam ostro do przodu i wnet przybywam do wsi Zdziechów. Mr SCOTT znowu markotnieje, bo po prawej stronie drogi, na zielonych łąkach wyłaniają się dwie paskudne BAZY OBCYCH... 👽
                                        
Czy naprawdę nie ma na NICH żadnej siły ? Mr SCOTT ponownie ostrzega : "ONI są wszędzie" i to wcale nie jest jakaś kolejna teoria spiskowa !
Kolejny kontakt z OBCYMI tylko wyzwala adrenalinę i Mr SCOTT lotem błyskawicy melduje się w Kazimierzu. Mr SCOTT jedzie do... (-:
To kolejna wizyta w tej bardzo starej i pięknej wsi. Korzystam z okazji, bo wrota są szeroko otwarte i zwiedzam wnętrze przepięknego, neogotyckiego kościoła parafialnego p.w. św. Jana Chrzciciela.
Spod kościoła kieruję się dalej na wschód. Mijam charakterystyczne stodoły i szkołę. Dojeżdżam do szosy łączącej Lutomiersk z Aleksandrowem Łódzkim i skręcam w lewo, co pokazuje Mr SCOTT.
Po dwudziestu metrach skręcam w prawo do wsi Babice.
Jeszcze kilka lat temu droga w Babicach nie posiadała asfaltowej nawierzchni. Teraz można pomykać przez wieś równą ulicówką. Oglądam remizę Ochotniczej Straży Pożarnej.
Kieruję się dalej prostą drogą do pobliskich Babiczek. Wjeżdżam do gęstego lasu i na krzyżówce dróg skręcam w lewo. Niedawno ustawiono tu tablicę z planem miejscowości, tak więc nie ma mowy o zabłądzeniu.
W prawo można dojechać do Konstantynowa Łódzkiego. Wybierając na wprost piaszczystą, leśną drożynę dojedziemy do Żabiczek. Oponki Mr SCOTT'a nie pozwalają jednak na wybranie dalszego kuru na wschód. Jadę na północ w stronę starszej części Babiczek.
Na skrzyżowaniu skręcam w lewo. Pruję przez Babiczki i Krzywiec w stronę Łodzi.
Przejeżdżam krótko przez Niesięcin - północny skrawek Konstantynowa Łódzkiego. Po przejechaniu przez niebezpieczne skrzyżowanie ulic Zgierskiej i Złoto, wjeżdżam do miasta-powiatu Łódź. Ulicą Złotno dojeżdżam do Parku na Zdrowiu, gdzie spotykam rowerowy patrol łódzkiej Straży Miejskiej.
                                       
Z parku kieruję się do centrum miasta i kończę dzisiejszą wycieczkę na skrzyżowaniu ul. Gdańskiej z Więckowskiego. Naprzeciwko pałacu Maurycego Poznańskiego stoi willa braci Karola i Markusa Kiperów z 1883 roku.  
To była niezapomniana wyprawa, podczas której nadawaliśmy z Mr SCOTT'em na tych samych falach ! Stąd też dystans wojażu raczej nieMAŁY, a efekt zgoła piorunujący !

2 komentarze:

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger