Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne ! Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach ! Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!
Mr SCOTT jedzie do... Łęczycy przez Tum !!! Trasa WYCIECZKI Nr 125.
Mr SCOTT zaprezentuje dziś ciekawy sposób na spędzenie swoich urodzin ! Wybieram się na kolejną wycieczkę, która przyniesie zapewne za sobą nie tylko świetną zabawę, ale również dużo ciekawych wiadomości na temat naszego miasta i historii regionu łódzkiego. Na początek przyjrzę się bliżej śródmiejskiej ulicy P.O.W., czyli Polskiej Organizacji Wojskowej.
To krótka ulica, która zaczyna się przy ul. Rewolucji 1905 roku. Biegnie na południe i przecina ulice Jaracza i Narutowicza. Kończy się naprzeciwko nieistniejącego już dworca Łódź-Fabryczna - przy skrzyżowaniu z ul. Składową. Pod numerem 3/5 znajdują się nowoczesne obiekty Uniwersytetu Łódzkiego, w których ma swoją siedzibę Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny.
Na posesji oznaczonej nr 23 stoi przepiękna, zabytkowa kamienicaMaurycego Frenkiela. Została zbudowana w 1899 roku wg projektu Dawida Lande. Na wysokości pierwszego i drugiego pietra, posiada dwa charakterystyczne wykusze, nad którymi są balkony.
Po drugiej stronie ulicy pod numerem 26, znajduje się kolejna zabytkowa kamienica. Została wybudowana w 1891 roku dla Leonida i Zofii Karłow.
Dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Narutowicza. Po pierwszej wojnie światowej ulica P.O.W. nazywała się Skwerowa, natomiast po zakończeniu drugiej, przemianowano ją na Armii Ludowej. Od roku 1990 nosi nazwę Polskiej Organizacji Wojskowej.
Na odcinku od Rewolucji 1905 roku do Jaracza, P.O.W. jest dwukierunkowa, natomiast od Jaracza do swojego końca, przyjmuje już tylko ruch jednokierunkowy. Jeszcze do niedawna w narożnej kamienicy Narutowicza nr 50 i P.O.W., funkcjonowała księgarnia "Akademicka".
Na ul. P.O.W. zabytkowe budynki stoją także pod numerem 28 (kamienica czynszowa Abrama Lubińskiego z lat 1896-1897, zbudowana
wg
projektu Adolfa Zeligsona), pod numerami 19 i 27 (kamienice wg projektu Piotra Brukalskiego z 1909 i 1912 roku), POW 17 na rogu z Jaracza 43 (kamienica czynszowa Izraela Olszera z 1896 roku wg
projektu
Franciszka Chełmińskiego) i pod nr 7 - kamienica czynszowa z 1939 roku.
Po obejrzeniu zabytkowej ulicy P.O.W. ruszam na północ miasta. Jadę przez wyłączoną z ruchu ulicą Łagiewnicką, na której skończy się niebawem generalny remont. Pod numerem 54 znajduje się czteropiętrowy budynek, w którym za czasów PRL-u był hotel robotniczy.
Park rozciąga się wzdłuż malowniczo położonej doliny rzeki Sokołówki. W latach 80-tych XIX wieku stanowił dobra szlacheckie, które kupił łódzki fabrykant Juliusz Heinzel. Właśnie od jego imienia wywodzi się nazwa parku.
W parku stał kiedyś wspaniały pałac Juliusza Heinzla. W czasie II wojny światowej znajdowała się w nim siedziba Armii "Łódź". 6 września 1939 budynek został
uszkodzony podczas hitlerowskiego bombardowania i potem rozebrany przez
okupanta.
Jeżdżę kilka minut asfaltowymi alejkami, podziwiając wspaniały drzewostan. Najcenniejszymi okazami są dęby i wiązy szypułkowe, lipy, klony i jawory. Wiele z nich osiąga rozmiary pomnikowe.
Mr SCOTT darzy Park Julianowski szczególnym sentymentem. To zdecydowanie najładniejszy łódzki zieleniec i magiczne miejsce, z którym zapewne wielu rowerzystów także ma piękne wspomnienia.
Mr SCOTT spogląda z rozrzewnieniem na nieruchomą taflę stawu. Czasy gdy się było małym rowerkiem już nie wrócą... Ale zaraz ! Może by tak zaprzedać duszę diabłu Borucie ?. Z parku wyjeżdżam na ulicę Zgierską i kieruję się w stronę osiedla mieszkaniowego na Radogoszczu.
Szybkim tempem pomykam po ulicy Zgierskiej i wjeżdżam do Zgierza. Jadę w stronę centrum ulicą Łódzką. Są na niej dwa odcinki zjazdowe, na których można się nieźle rozpędzić (od ul. Myśliwskiej do wiaduktu przy ul. Kolejowej i od 1 Maja do ul. Sieradzkiej).
Błyskawicznie dojeżdżam do ul. Długiej, skąd jest piękny widok na Plac Jana Pawła II-go i strzelistą wieżę kościoła farnego Zgierza.
Poruszam się ciągle po drodze krajowej nr 1, którą pędzę przez Proboszczewicedo Lućmierza.Mr SCOTT się nie oszczędza i na liczniku 55 km/h !
To bardzo ruchliwa i niebezpieczna trasa, ale posiada szerokie pobocze, którym bez problemów dojeżdżam do Emilii. Po prawej stronie nadal straszą zgliszcza dawnego zajazdu, który spłonął w październiku 2011 roku.
Dojeżdżam do ronda, przy którym jest zjazd do autostrady A-2. Skręcam w prawo w stronę Rosanowa.Z ul. Telefonicznej odbijam ponownie na północ. Jadę po ul. Sosnowej na wiadukt nad A-2.
To doskonale znana mi trasa dojazdowa do wsi Kania Góra. Po lewej stronie drogi rozciąga się osada Adolfów. Na krzyżówce z drogą do Białej skręcam w lewo.
Dalej cały czas prosto do miasta-ogrodu Sokolniki Las - zobacz WYCIECZKA Nr 87.
Dziś tylko przejeżdżam przez całe Sokolniki, spoglądając z zachwytem na wystawne rezydencje. Mocnym tempem przybywam do krzyżówki z drogą wojewódzką nr 708 i jadę dalej prosto.
Wąską asfaltówkądojeżdżam do kolejnego skrzyżowania we wsi Sokolniki Parcela. Skręcam na zachód, co demonstruje Mr SCOTT.
Jestem już na obszarach należących do gminy Ozorków. Są tutaj wyśmienite warunki do uprawiania turystyki rowerowej : wąskie i równe drogi, płaski teren i brak podjazdów. To sprawia, że pedałuje się łatwo i nadzwyczaj radośnie. W "takich pięknych okolicznościach" pojawiam się we wsi Czerchów.
Mijam rolnicze zagrody i na pierwszym skrzyżowaniu skręcam w prawo. Jadę na północ do wsi Tymienica.
Wciąż towarzyszy mi niepowtarzalny, przepiękny krajobraz polskiej wsi. Cieszą oczy zielone plantacje kukurydzy i zaorane, bezkresne pola. Pięknie jest, oj pięknie ! Nie ma się co dziwić, bo "Czasem i diabeł się rozanieli" ! Szybko docieram do miejscowości Leśmierz, którą poznałem w trakcie WYCIECZEK Nr 35 oraz Nr 77.
Podjeżdżam do centralnego skrzyżowania, skąd widać zabudowania cukrowni. Zakład powstał w 1838 roku z inicjatywy ówczesnych właścicieli Leśmierza - braci Bogusława i Wilhelma Wernerów.
Na początku tej ulicy znajdują się budynki szkoły. Historia szkolnictwa sięga w Leśmierzu 1879 roku. Wówczas działała już tu początkowa szkoła fabryczna. Obecnie znajduje się tu Zespół Szkół - Szkoła Podstawowa im. Stanisława Jachowicza i publiczne gimnazjum. Przed wejściem do szkoły zawieszone jest popiersie z wizerunkiem patrona placówki.
Aby poczuć raz jeszcze powiew minionej epoki, przejeżdżam wzdłuż cukrowni podziwiając industrialne zabudowania.
Wracam do centrum i kieruję się na północ - do drogi powiatowej na linii Stryków-Łęczyca. Następnie skręcam w lewo i jadę do pierwszego rozjazdu, na którym odbijam w prawo do wsi Mierczyn.
Wzdłuż wsi Mierczyn prowadzi na północ wyjątkowo wąska asfaltówka. Mijam rozjazd w prawo do osady Mętlew i dojeżdżam do "brokułowych" drzew - pięknej alei rozciągającej się pomiędzy warzywnymi polami.
Po prawej stronie drogi znajduje się ogromna plantacja kapusty.Mr Głąb SCOTT, natychmiast dał nura w zielone liście.
Wracam na szlak i po chwili wjeżdżam do wsi Tum. Dawno, dawno temu, Mr SCOTT nawiedził prastary Tum - zobacz WYCIECZKA Nr 77.
Mijam rozjazd prowadzący do południowej części wsi i skręcam w lewo, na pole leżące nad strugą - dopływem Bzury. Z tego miejsca jest świetny widok na jeden z najcenniejszych zabytków romańskich w Polsce - archikolegiatę w Tumie p.w. Najświętszej Marii Panny i św. Aleksego Wyznawcy. Widać także średniowieczne grodzisko, zwane Szwedzką Górą (czyli pozostałości grodu z VI wieku - stolicę plemiennego Państwa Łęczycan).
Dziś niedziela, zakończyła się msza i jest niepowtarzalna okazja obejrzenia zabytkowego wnętrza monumentalnej świątyni, która wzniesiona została w latach 1141-1161 !
Wchodzę do kruchty, dobudowanej w roku 1569 przez Trojana ze Ślesina, w której zawieszonych jest wiele tablic - epitafijnych i pamiątkowych. Oglądam przepiękną tablicę z marmuru, na której zamieszczono inskrypcję w języku łacińskim. Została poświęcona Marcinowi Koczorowskiemu herbu Rogala, który zmarł w dniu 20 maja 1625 roku w 63 roku życia. Szok !
Czytam napisy na trzech współczesnych tablicach. Ta poświęcona została "Ś.P. Księdzu prałatowi Władysławowi Chmielowi (1910-1985), proboszczowi parafii NMP Królowej i św. Aleksego w Tumie w latach 1947-1968, głównemu inicjatorowi wydźwignięcia z gruzów Archikolegiaty i walczącemu z władzami komunistycznymi o to, aby pełniła odwieczną rolę świątyni katolickiej. Wdzięczni parafianie".
Na drugiej z nich znajduje się napis "Ś.P. Ksiądz Józef Kacprzak 1886-1940. Proboszcz tumski w latach 1927-1929. Prefekt szkół łęczyckich. Kapelan wojskowy w 1920 r. i 1939 r.. Jeniec obozu w Ostaszkowie, zamordowany przez sowieckie NKWD w Twerze spoczywa na cmentarzu w Miednoje. Życie Jego było wierną służbą dla Boga i Ojczyzny. A.D. 1999 r.".
Na trzeciej napisano "Podczas obchodów tysiąclecia chrześcijaństwa w Polsce ks. Kardynał Karol Wojtyła Arcybiskup Krakowski celebrował w Tumie w dniu 11 czerwca 1967 roku uroczystą mszę świętą. W czasie III Apostolskiej Pielgrzymki do Polski związanej z II Krajowym Kongresem Eucharystycznym Ojciec Święty Jan Paweł II nawiedził w dniu 13 czerwca 1987 roku Diecezję Łódzką".
Wewnątrz kruchty wiszą jeszcze dwie, bardzo stare i zabytkowe tablice epitafijne. Ta poświęcona jest pamięci szlachetnego rodu Mniszewskich.
Ta natomiastzostała zadedykowana Marcinowi Sieciechowi, który zmarł w 1650 roku. Obydwie posiadają łacińskie inskrypcje.
Wchodzę do wnętrza świątyni, która jest trzynawową, orientowaną bazyliką z dwiema apsydami na obu końcach osi wzdłużnej. Budowę archikolegiaty przypisuje się
arcybiskupowi gnieźnieńskiemu Janikowi. Poza funkcją sakralną, była
miejscem ważnych zjazdów kościelnych, a także schronieniem dla
okolicznej ludności podczas najazdów Litwinów, Prusów, Tatarów, Szwedów i
Krzyżaków. Wielokrotnie palona i odbudowywana. Po zniszczeniach w czasie
bitwy nad Bzurą w 1939 roku, kościół pozostał w ruinie do 1946 roku.
Po wojnie został odbudowany według projektu Jana Koszyc-Witkiewicza - autora przedwojennej dokumentacji rekonstrukcyjnej. Obecny, wspaniały wygląd, zawdzięcza remontowi, jaki rozpoczął się w 1995 roku. W ołtarzu głównym zawieszony jest cenny zabytek sztuki zdobniczej XII wieku - płaskorzeźba przedstawiająca Chrystusa Pantokratora.
Kościół jest zbudowany ze starannie obrobionej
kostki granitowej, natomiast naroża wież, obramowania okien i wejść
wykonane są z piaskowca.Wnętrze kolegiaty zostało podzielone ostrołukowymi filarami.
W świątyni znajdują się 14-głosowe organy o trakturze elektro-pneumatycznej. Sprowadzone zostały z miejscowości Westerburg w Niemczech.
Na ścianie wieży zawieszona jest tablica z czarnego granitu z informacją o treści "Rewaloryzacja tej wieży został wsparta finansowo przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej ze środków Republiki Federalnej Niemiec". Poniżej umieszczono taki sam tekst w języku niemieckim.
W ołtarzu bocznym zawieszone są trzy obrazy przedstawiające św. Maksymiliana Kolbego, Matkę Boską z Dzieciątkiem Jezus i błogosławionego Jana Pawła II-go.
Na zakończenie zwiedzania romańskiej świątyni (nie ma zmiłuj, bo ksiądz pogania...), oglądam stojące po prawej stronie od wejścia do kruchty, dwie płyty nagrobne
kanoników łęczyckich.
Obydwie wykonano z kamienia jasnego piaskowca i pochodzą z XV wieku !!!
Podczas wizyty w tumskiej kolegiacie, z tłumu turystów pośpiesznie wykonujących zdjęcia, wyłonił się właśnie ten sympatyczny jegomość. Okazało się, że to pan Jacek, który od niedawna jest czytelnikiem bloga "Mr SCOTT jedzie do... ".
To już drugi taki przypadek w rowerowym życiu Mr SCOTT'a, gdy zostałem rozpoznany po swoim jednośladzie i charakterystycznym bidonie-termosie (pierwszy raz w Mikołajewicach, podczas niedawnej WYCIECZKI Nr 122). Bardzo sympatyczne spotkanie.
Pan Jacek także jest miłośnikiem rowerowych wycieczek i na co dzień korzysta ze wspaniałej maszyny - holenderskiej Gazelle, wyposażonej w napęd elektryczny. Dzięki jego pasji - fotografii, portal Wikipedia wzbogaca się o piękne zdjęcia polskich zabytków. Mr SCOTT od razu "poczuł miętę" do Gazelli.
Wciąż trudno uwierzyć, że ta ogromna budowla ma przeszło 850 lat ! Na pewno jest to miejsce, gdzie każdy może dotknąć fundamentów polskiej państwowości i historii kościoła katolickiego - i to dosłownie ! W poszukiwaniu śladów diabła Boruty obchodzędwie narożne, czworoboczne wieże, które ozdobione są oknami z kunsztownymi romańskimi kolumnami. Kończę wizytę w Tumie i wyjeżdżam na szosę, któraprowadzi do drogi wojewódzkiej nr 703.
Skręcam na zachód i wjeżdżam na wyremontowaną nitkę ciemnego asfaltu. Szybko dojeżdżam do wsi Kwiatkówek.
Parę energicznych zamachów korbą i docieram do Łęczycy, jednego z najstarszych miast Polski, które może się poszczycić ponad 1000-letnią historią. Po lewej stronie szosy ustawiony jest estetyczny witacz z herbem miasta.
Historia Łęczycy sięga
VI wieku, gdy w niedalekiej okolicy obecnego miasta, powstał gród w
Tumie. Pierwsze wzmianki osamej Łęczycy, nazywanej z łacińskiego Lancicia, datują się na rok 1136. Miejscowość prawa miejskie otrzymała przed 1267 rokiem i stała się stolicą księstwa łęczyckiego.
Jadę po ul.18 Stycznia do Parku Miejskiego w Łęczycy, który znajduje się po lewej stronie drogi. Jest to jeden z najstarszych parków w naszym krajui powstał prawdopodobnie w XVIII wieku. Rozciąga się na północ pomiędzy rzeką Bzurą ikanałami.
Po obejrzeniu przepięknego zieleńca, skręcam w prawo na drogę krajową nr 1. Dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Kilińskiego. Stoi tam dawny klasztor dominikanów, który powstał pod koniec XIII wieku. Przez ostatnie lata był wykorzystywany jako więzienie.
Krążę po wąskich uliczkach i dojeżdżam do centralnego miejsca miasta - Placu Kościuszki. Rynek miejski został niedawno odrestaurowany i obecnie cały plac jest wyłożony granitową kostką brukową. Pośrodku placu ustawiony jest klasycystyczny ratusz miejski.
Po południowej stronie ratusza stoi pomnik - biała figurka Najświętszej Maryi Panny. Ale chyba wszyscy nie wiedzą, że Mr SCOTT "Modli się pod figurą, a diabła ma pod skórą".
Na cokole znajduje się z tablica upamiętniająca odzyskanie niepodległości przez Łęczycę. Zamieszczono na niej napis "Królowo korony Polskiej módl się za nami. Na pamiątkę rozbrojenia Niemców w dniu 11 listopada 1918 roku przez Straż Bezpieczeństwa Publicznego".
Figurka stoi na kilkustopniowym cokole. W jego dolnej części jest jeszcze tabliczka z napisem "Uszkodzoną figurę przez Niemców, odrestaurowano przez społeczeństwa w 1946 r.".
Ratusz zbudowano w latach 1788-1790 wg projektu architekta królewskiego Jakuba Kubickiego.Południową ścianę na wysokości piętra zdobi balkon, nad którym znajduje się zegar. Gzyms wsparty jest na dwóch kolumnach.
Okna i wnęki na parterze ratusza zamknięte są półkoliście, na piętrach zaś - prostokątnie, w obramieniach. Nad oknem znajdującym się po lewej stronie od głównego wejścia, umieszczona jest pamiątkowa płyta.
Jest to tablica z ciemnego marmuru z inskrypcjami w języku łacińskim. Została położona w 1788 roku dla upamiętnienia budowy ratusza. Obecnie mają w nim swoją siedzibę m.in. Urząd Stanu Cywilnego, Centrum Informacji Turystycznej i Referat Spraw Obywatelskich.
Na placu ustawiona jest tablica z planem "Królewskiego miasta Łęczyca", na której zaznaczone są zabytkowe obiekty i miejsca warte odwiedzenia.Obecnie wszystkie kamienice wokół rynku są pięknie odnowione. Większość z nich pochodzi z XIX stulecia i stoi w obrębie dawnych murów miejskich.
Architektoniczny układ miasta wykształcił się w połowie XIV wieku. Za sprawą króla Kazimierza Wielkiego, gród otoczono warownym murem. Zbudowano dwie wieże na osi południkowej i wytyczono rynek, wokół którego na planie kwadratu powstawały kolejne zabudowania.
Dominantą północno-wschodniej części miasta był kościół i klasztor dominikanów.Przeciwległy płd.-zachodni rejon, należał do świątyni farnej p.w. św. Andrzeja. Do tego kościoła za chwilę pojadę, ale póki co cieszę się absolutnie fantastycznym widokiem łęczyckiego rynku. Dlaczego tak tu pusto ? To proste ! Mr SCOTT wrzasnął "Ludzie, szybko ! Boruta złoto na zamku rozdaje !". Ot i cała tajemnica.
Na zegarze 14:3o i właśnie na zamku trwają uroczyste obchody 73-ciej rocznicy Bitwy nad Bzurą. Wcześniej na placu odbyła się msza święta w intencji żołnierzy poległych we wrześniu 1939 roku. Z rąk niemieckiego okupanta Łęczycę wyzwoliły oddziały II i III batalionu 60. Pułku Piechoty z Ostrowa Wielkopolskiego.
Łęczyca to miejsce symboliczne, wokół którego została stoczona jedna z najważniejszych bitew w wojnie obronnej II Rzeczypospolitej - Bitwa nad Bzurą. Uczestniczyły w niej dwie armie polskie : Armia "Poznań"
pod dowództwem generała Tadeusza Kutrzeby i Armia "Pomorze" pod
dowództwem generała Władysława Bortnowskiego. Na Placu Kościuszki znajduje się miejsce pamięci narodowej. To pomnik pamięci bohaterskich żołnierzy, z wieloma pamiątkowymi tablicami, poświęconymi obrońcom naszej Ojczyzny, a także rewolucjonistom i powstańcom narodowym.
Oglądam po kolei wszystkie tablice : "Bohaterskim żołnierzom Bitwy nad Bzurą Oddziałów 17 Dywizji : 68 P.P. Września, 69 P.P. Gniezno, 70 P.P. Pleszew, 17 P.a.L. Gniezno, 17 d.a.c. Gniezno. Z honorem broniących Ziemi Łęczyckiej przed najeźdźcą hitlerowskim w dniach 8-13.IX.1939 r. Rok 1979 - Koledzy-uczestnicy walk".
"Poległym Bohaterom walk nad Bzurą w 60 rocznicę Mieszkańcy Ziemi Łęczyckiej. Wrzesień 1999r."
"Męczennikom pomordowanym w okresie okupacji hitlerowskiej w obozach koncentracyjnych - zgładzonym w gettach miast i osiedlach Ziemi Łęczyckiej - ofiarom masowych egzekucji, zwycięskim oddziałom Armii Czerwonej i wojska Polskiego - dzięki którym w dniu 18 stycznia 1945 r. Ziemia Łęczycka została wyzwolona spod jarzma hitlerowskiego".
"W hołdzie żołnierzom 7 Pułku Artylerii Ciężkiej poległym w Bitwie nad Bzurą we wrześniu 1939 r. Społeczeństwo Łęczycy. Wrzesień 1986 r.".
Na szarej tablicy wiszącej na górze napisano "Bohaterskim żołnierzom 14 Dywizji Piechoty Wielkopolskiej poległym w wojnie obronnej 1939 r. 55 P.P., 57 P.P., 58 P.P., 14 P.A.L. 1.IX.1979 r. towarzysze Broni". Na tablicy po prawej znajduje się napis "Bohaterskim lotnikom września 1939 r. Kadra i żołnierze jednostki lotniczej". Na wiszącej poniżej nich, podłużnej tablicy z czarnego granitu zamieszczono napis "Bohaterom Bitwy nad Bzurą 9-12-IX-1939 r. W XXV rocznicę 1964 r.".
Odczytuję napis na tablicy po lewej, która wykonana jestz czerwonego marmuru : "Bohaterskim żołnierzom Botwy nad Bzurą oddziałów 29 P.P. z Kalisza, 25 P.A.P. z Kalisza, 60 P.P. z Ostrowa Wkp., 56 P.P. z Krotoszyna, 37 P.P. z Kutna z honorem broniących Ziemi łęczyckiej przed najeźdźcą hitlerowskim w dniach 8-13.IX.1939 r.".
"Powstańcom 1831. 1863 r., rewolucjonistom 1905. 1939. 1945 r., walczącym z caratem i rodzimą przemocą o wyzwolenie społeczne i narodowe".
"W 550-tą rocznicę uwięzienia w lochach zamku łęczyckiego pysznych komturów krzyżackich wziętych do niewoli pod Grunwaldem - dla przestrogi przed odradzającym się faszyzmem niemieckim".
"W 35-tą rocznicę zwycięstwa nad najeźdźcą hitlerowskim w hołdzie poległym za Ojczyznę. kombatanci Koła ZBOWiD Ziemi Łęczyckiej w Łęczycy. Łęczyca 9 maja 1980 r." oraz "W 65-tą rocznicę Bitwy nad Bzurą ku pamięci rozstrzelanych przez Wermacht hitlerowski 26 Obywateli Miasta Łęczycy we wrześniu 1939 r. Społeczeństwo Miasta Łęczycy".
Czytając inskrypcje na tablicach łęczyckiego "Pomnika Bohaterów Bitwy nad Bzurą", można sobie dobrze uświadomić, ile to Polska musiała przelać krwi, ile wycierpieć z rąk
hitlerowskich i sowieckich najeźdźców, ile wykopać żołnierskich grobów, żebyśmy mogli wreszcie cieszyć się wolnością. Nie wolno nam o tym nigdy zapomnieć ! Cześć Ich Pamięci !!!
Od zachodniej strony na pionowej ścianie pomnika, znajduje się napis "Bohaterom walk o wyzwolenie narodowe i społeczne. Społeczeństwo Ziemi Łęczyckiej". Na maszcie powiewa biało-czerwona flaga. "I to jest właśnie Polska" !!!
Przy Placu Kościuszki nr 1 znajduje się wspaniały gmach, w którym ma swoją siedzibę Starostwo Powiatowe w Łęczycy.Powiat łęczycki utworzony został w 1999 roku w ramach reformy administracyjnej. W jego skład wchodzi miasto Łęczyca oraz gminy wiejskie : Daszyna, Góra Świętej Małgorzaty, Grabów, Łęczyca, Piątek, Świnice Warckie oraz Witonia.
Z Placu Kościuszki skręcam w ul. Kościelną. Jadę obejrzeć kościół farny p.w. św. Andrzeja Apostoła, który stoi przy skrzyżowaniu z Aleją Jana Pawła II-go.
Na ścianie zachodniej kościoła zawieszona jest wielka tablica z czarnego granitu, którą odsłonięto w dniu 8 września 1991 roku za sprawą Fundacji Rodzin Łęczyckich.
Jest to tablica "Pamięci Łęczycan pomordowanych w latach 1939-1945 przez hitlerowców w różnych miejscach kaźni oraz w sowieckich obozach zagłady. Pamięci polskich oficerów z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i starobielsku, zamordowanych w 1940 r. przez sowieckie NKWD. Polecamy Ich Bogu i pamięci ludzkiej". Cześć Ich Pamięci !!!
Kruchta jest otwarta, więc wchodzę do środka i oglądam przez kratę imponujące wyposażeniezabytkowej świątyni. W barokowym ołtarzu głównym znajduje się obraz
św. Andrzeja, a w zwieńczeniu obraz, który przedstawia św. Józefa -
opiekuna św. Rodziny.
W kruchcie zawieszona jest tablica opisująca historię parafii, która sięga prawdopodobnie czasów króla Władysława Hermana. W 1331 roku Dom Boży zostałspalony przez Krzyżaków i wkrótce odbudowany jako kościół
murowany z fundacji króla Kazimierza Wielkiego.
Obecna trójnawowa świątynia, wzniesiona w stylu gotyckim konsekrowana
została w roku 1425 przez
Arcybiskupa Gnieźnieńskiego Wojciecha Jarzębca. Od XVII do XIX
wieku była wielokrotnie przebudowywana.
Na ścianie zachodniej kościoła, znajduje się jeszcze jedna pamiątkowa i bardzo stara tablica, która odnosi się do czasów pierwszej wojny światowej.
Jest to płyta z czarnego marmuru ze znakiem krzyża i gałązkami palmy. Zamieszczona na niej inskrypcję o treści "Synom Ziemi Łęczyckiej poległym za Ojczyznę w latach 1918-1920. Społeczeństwo łęczyckie. Dulce Et Decorum Est Pro Patria Mori. 15.VIII.30 r.".Łacińska sentencja, to fragment jednej z pieśni Horacego, który tłumaczy się jako "Słodko i zaszczytnie jest umrzeć za ojczyznę".
Na dziedzińcu przykościelnym znajduje się skwer, na którym ustawiony jest pomnik. Na pięknie odnowionym kilkustopniowym cokole, stoi biała figurka Matki Boskiej z koroną na głowie i Dzieciątkiem Jezus na ręku.
Do pomnika przymocowano czarną tablicę z inskrypcją "Totus Tuus" i słowami błogosławionego Jana Pawła II-go "Maryjo, cały jestem Twój" oraz prośbą wiernych "Maryjo Matko, opiekuj się nami, naszymi rodzinami i całą parafią".
Na podstawie cokołu zawieszona jest jeszcze jedna, prostokątna tablica z napisem "Ku czci i miłości Królowej niebios. 1962 Anastazja Chwiałkowska. W maju 2011 r. z racji beatyfikacji Papieża Jana Pawła II kapliczkę odnowiono z ofiar dzieci pierwszokomunijnych".
Mr SCOTT chciałby oczywiście zrobić tradycyjną rundkę wokół kościoła, ale tu się tak nie da. W głębi dziedzińca znajdują się inne, zabytkowe obiekty, które łączą się ze świątynią. Jest to dawny zespół klasztoru ss. Norbertanek - ufundowany w XVIII wieku przez Mikołaja
Szczawińskiego, kasztelana łęczyckiego i brzezińskiego.
Panny Norbertanki nie zapisały się w dobrej pamięci w dziejach miasta. Wizytacja kościelna z 1684 roku stwierdziła, że zakonnice "żyją hulaszczo". Mimo takiej opinii jeszcze pod koniec XVIII wieku prowadziły browar w mieście oraz propinację (sprzedaż napojów alkoholowych). Mr SCOTT się jednak nie dziwi, bo przecież "Diabeł nie płacze, gdy zakonnice tańczą".
Klasztor posiada jedno piętro i charakterystyczny, dwutraktowy parter. Zbudowany został w oparciu o południowo-zachodni narożnik murów obronnych miasta. W 1877 roku odrestaurowała go Władysława z Zakrzewskich Starzyńska. Nad wejściem do klasztoru wmurowana została pamiątkowa tablica z napisem "Gmach ten wystawiony jako kościół i klasztor P.P. Norbertanek przez Mikołaja Szczawińskiego kasztelana łęczyckiego za panowania Zygmunta II odrestaurowany przez właścicielkę Władysławę z Zakrzewskich Starzyńską 1877 r.".
Zachowana wieża XIV-wiecznych fortyfikacji miejskich, pełni obecnie funkcje dzwonnicy kościelnej parafii p.w. Św. Andrzeja.Łęczyca to
niezwykłe miasto, które od lat przyciąga turystów, urzekając ich swoją
malowniczą scenerią, niepowtarzalną atmosferą i bogatą historią. Jeżdżę sobie uliczkami historycznego grodu, podziwiając zabytkowe budowle i ciesząc się życiem.
Przenoszę się do skrzyżowania ulic Kilińskiego i Poznańskiej, gdzie stoi klasztor ikościół p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Łęczycy.
Wczesnobarokowy, murowany zespół klasztoru OO. Bernardynów, został
wzniesiony w latach 1636-1643. Odbyło się to z inicjatywy podczaszyny płockiej Doroty
Piwo z Ottolina, która w 1632 roku zaprosiła Bernardynów na grunt przy łęczyckiej Bramie Poznańskiej. Na ogrodzeniu świątyni zawieszona jest tablica z informacją na temat
zabytkowych obiektów.
Na zespół składają się wczesnobarokowy kościół konsekrowany w 1652
roku oraz klasztor - piętrowa budowla z prostokątnym
dziedzińcem, przylegająca południowym szczytem bezpośrednio do kościoła. Na dziedzińcu ustawiona jest przepiękna figurką Najświętszej Maryi Pannyz 1855 roku, dłuta warszawskiego rzeźbiarza Daniela Zalewskiego.
Do cokołu pomnika przytwierdzone są trzy tablice z szarego granitu. Na tej znajduje się fragment pieśni maryjnej "O najświętsza Mario Panno ! Pobłogosław Serce moje, pobłogosław duszą moją. Bóg Cię pobłogosławił i błogosławioną uczynił".
Od strony południa czytam "D.O.M. Na pamiątkę rewindykacji klasztoru i powrotu O.O. Bernardynów do Łęczycy d. 24.XI.1946. Matko ! Nie opuszczaj nas".W 1864 roku, za wspomaganie powstania styczniowego, Bernardyni
utracili swoje dobra, które odzyskali dopiero po II wojnie światowej - właśnie w
1946 roku.
Figurka została ufundowana przez budowniczego obwodu łęczyckiego Ludwika Bethiera. Na tabliczce od strony wschodniej napisano "Tu, gdzie tyle Twojej doznałem opieki, niechaj Cię wdzięczność moja uwielbia na wieki. 15.VI.1855. L.B.". Bethier zaprojektował mi.in. kościół p.w. św. Józefa Robotnika w Konstantynowie Łódzkim - zobacz WYCIECZKA Nr 99.
W kruchcie świątyni zawieszona jest tablica z informacją na temat kościoła O.O. Bernardynów p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP.Historia bernardynów zaczęła się za czasów abp. gnieźnieńskiego Jana
Gruszyńskiego, który sprowadził ich do Łęczycy. Na ich potrzeby
zbudowany został drewniany kościół, który przetrwał do 1632 roku.
W kruchcie kościoła wisi zabytkowa tablica, upamiętniająca kapitana Szymona
Nowickiego, zastrzelonego w 1818 roku podczas pojedynku z Józefem Bemem
(późniejszym bohaterem powstań narodowych Polski i Węgier).
Jest tu jeszcze jedna tablica epitafijna, która upamiętnia Aleksandra Kiełkiewicza - kasjera Powiatu Łęczyckiego (żył lat 56 i zmarł 20 marca 1898 r.) oraz jego żonę z Łukaszewskich Joannę Kiełkiewicz (żyła lat 65, zmarła 14 lutego 1908 r.) z podpisem "Pokój Ich cieniom".
Wejścia do kościoła broni przepięknie zdobiona krata z kutego żelaza, wykonana w 1902 roku. Zaglądam przez nią do wnętrza świątyni, której wyposażenie robi imponujące wrażenie!
Rokokowy ołtarz główny z XVIII stulecia, w części centralnej zawiera obraz Niepokalanego Poczęcia NMP z połowy XVII wieku i obraz Matki Boskiej Częstochowskiej z 1887 roku. Ściany i sklepienia pokryte są rokokową polichromią z XVIII wieku z motywem Niepokalanego Poczęcia oraz Boga Ojca. Na ścianie tęczowej na kolumnach, namalowano herby królestwa i ziemi łęczyckiej.
W murowane ogrodzenie zespołu klasztorno-kościelnego, wkomponowana jest trójarkadowa dzwonnica.Z ul. Poznańskiej jadę teraz na Aleję Jana Pawła II-go.
Przy skrzyżowaniu z ul. Belwederską znajduje się Zespół Szkół Im Jadwigi Grodzkiej. Szkoły funkcjonują w zabytkowych budynkach, wzniesionych w pierwszej połowie XIX wieku.
Na ścianie frontowej zawieszone są dwie pamiątkowe tablice.
Na tej z szarego marmuru znajduje się napis "Ich prochy nie pozwolą zapomnieć i przebaczyć. Nauczycielom pomordowanym przez zbrodniarzy hitlerowskich w latach 1939-1945 w jubileuszowym roku 100-lecia Państwa Polskiego. 1966 rok. Nauczyciele Ziemi Łęczyckiej"
Po prawej stronie od wejścia do szkoły, zawieszona jest tablica z czarnego granitu ze słowami Jana Pawła II-go "Zapamiętaj to miejsce, kiedy stąd odejdziesz, ono będzie oczekiwać na swój dzień" oraz dedykacją "W hołdzie nauczycielom, wychowawcom, wszystkim którzy przez 40 lat tworzyli historię Technikum Łączności. Absolwenci. 1965-2005".
Z al. Jana Pawła II skręcam w ul. Belwederską i dojeżdżam do ul. Sienkiewicza, która jest fragmentem drogi krajowej nr 1.
Pod numerem 27 znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Łęczycy.
Przed wejściem do strażnicy zawieszona jest pamiątkowa tablica z napisem "1875-1975 Dla upamiętnienia jubileuszu 100-lecia istnienia Ochotniczej Straży Pożarnej w Łęczycy. W roku jubileuszowym Społeczeństwo M. Łęczycy".
Spod remizy jest świetny widok na Zamek Królewski w Łęczycy, który został zbudowany w latach 1357-1365 przez króla Kazimierza Wielkiego.
Od strony ul. Belwederskiej do zamku prowadzi parkowa aleja, przy której ustawione są drewniane rzeźby przedstawiające rycerzy i postacie historyczne.
Zamek wzniesiono na sztucznym wzniesieniu otoczonym fosą, zasilaną wodami przepływającej niedaleko rzeki Bzury. Rezydencja królewska Kazimierza Wielkiego, stała się potem siedzibą starosty łęczyckiego. Przebywali w niej często królowie Władysław Jagiełło, Kazimierzo Jagiellończyk i Zygmunt III Waza. Była też miejscem bardzo ważnych wydarzeń związanych z historią Polski i Europy.
Zamek dziś jest perłą turystyczną regionu. Każdego roku odbywają się tu różnego rodzaju imprezy, które przyciągają tłumy gości. Najbardziej znaną jest Międzynarodowy Turniej Rycerski. W bramie wjazdowej zamku, zawieszonych jest kilka pamiątkowych tablic.
Ta poświęcona jest "Pamięci wybitnej łęczycanki Jadwigi z Cuevasów Grodzkiej 1905-1990, restauratora zamku i pierwszego kustosza Muzeum w Łęczycy, historyka, etnografa, pedagoga".
Na nią wisi tablica z szaro-czarnego granitu z napisem "1245-1247. Pamięci Benedykta Polaka, pierwszego polskiego podróżnika do Azji, który w roku 1245 z poselstwa Papieża Innocentego IV dotarł do Łęczycy, gdzie hojnie wyposażony został w dalszą drogę przez Księcia Konrada Mazowieckiego. Łęczycanie 2010".
Na tej szarej tablicy umieszczony jest znak "Polski Walczącej" i inskrypcja o treści "1939 A.K. 1945. Bogu i Polsce. Pamięci Synów ziemi Łęczyckiej, niosących w latach hitlerowskiego terroru ofiarną pomoc Ojczyźnie w szeregach Armii Krajowej. Maj 1992. Grono kolegów".
Na dziedzińcu zamku łęczyckiego znajduje się tzw. prochownia. Została zbudowana na miejscu pierwotnego budynku, zniszczonego podczas wojny ze Szwedami w 1703 roku.
Mr SCOTT pojawił się na Zamku Królewskim akurat w momencie zakończenia obchodów 73. rocznicy Bitwy nad Bzurą. Do pamiątkowego zdjęcia udało się namówić uczestników uroczystości - dwóch sympatycznych panów, odzianych z mundury Wojska Polskiego.
Zamek Królewski w Łęczycy jest siedzibą Muzeum, która zostało utworzone w 1948 roku. W swoich zbiorach posiada bardzo ciekawe ekspozycje poświęcone historii regionu i sztuki ludowej. Wyjątkowa w skali kraju jest wystawa poświęcona diabłu Borucie ! Według legendy, czart zamieszkuje podziemia zamku i strzeże tam swoich skarbów.
Podczas krótkiej wizyty w Łęczycy, nie sposób dotrzeć do wszystkich ciekawych miejsc miejscowości. Ale Mr SCOTT ambitnie krąży wąskimi ulicami i bez pośpiechu, stara się jak najwięcej zobaczyć. Wiadomo, że "Co nagle, to po diable". Na terenie miasta znajduje się kilka osiedli mieszkaniowych. M.in. Osiedle M. Konopnickiej, gdzie można obejrzeć nowoczesne budynkiLiceum Ogólnokształcącego im. Kazimierza Wielkiego.
Z ul. Konopnickiej dojeżdżam do skrzyżowania Al. Jana Pawła II z ul. Kaliską. Przebiega po niej droga krajowa nr 703 do Poddębic.
Stoi tam budynek Domu Kultury w Łęczycy. Na ścianie zawieszona jest pamiątkowa tablica z napisem "Powiatowy Dom Kultury w Łęczycy. Zbudowany z Funduszu Odbudowy Stolicy. Lipiec 1954".
Jadę teraz zwiedzić zachodnią część miasta. Przy ul. Kaliskiej 15 znajduje się Stadion Miejski w Łęczycy. Rozgrywają tutaj swoje mecze piłkarze klubu Górnik Łęczyca. Widoczne na zdjęciu budynki, to obiekty szkolne zbudowane w 1930 roku. Przy ul. Szkolnej 4 mieści się obecnie Gimnazjum im. Jana Pawła II.W 1939 r. służyły jako obóz przejściowy dla żołnierzy polskich wziętych do niewoli w Bitwie nad Bzurą, a następnie jako hitlerowskie starostwo powiatowe.
Obok stadionu przy ul. Konopnickiej 14, znajduje się siedziba Urzędu Miasta Łęczyca.Obecnie miasto liczy ponad 15.000 mieszkańców.
Przed urzędem ustawiona jest tablica z planem Gminy Łęczyca, która zajmuje część powiatu łęczyckiego. Posiada 36 sołectw i ponad 8.500 mieszkańców. Są to typowo rolnicze tereny z niewielką ilością lasów.
Przy ul. Kaliskiej 45 znajduje się budynek kina "Górnik", które zostało uruchomione w kwietniu 1960 roku. Przez długie lata było swoistym domem kultury i cieszyło się dużą popularnością w społeczności miasta i okolic.
Jadęteraz do zespołu cmentarzy łęczyckich, które położone są w południowej części ulicy Kaliskiej. Znajdują się tu połączone ze sobą cmentarze katolicki i ewangelicki oraz miejsca pamięci narodowej. Nekropolia rozciąga się na wielkim terenie pomiędzy torami kolejowymi, ulicami Wojska Polskiego i Belwederską.
Cmentarz Rzymsko-Katolicki przy ulicy Kaliskiej, założony został na początku lat 30-tych XIX wieku. Wchodzę na główną aleję, przy której powinny być groby osób zasłużonych dla miasta. I tak jest w istocie ! Od razu trafiam pod wspaniały pomnik z czerwonego piaskowca, stylistycznie bardzo zbliżony do monumentu, jaki oglądałem na cmentarzu w Leźnicy Małej - zobacz WYCIECZKA Nr 110.
Pomnik jest ozdobiony misternie kutą materią zwieszającą się od szczytu. W środkowej części posiada porcelanową fotografię i inskrypcję o treści "Ś.P. Ksiądz Adolf Żebrowski, dziekan i Proboszcz Łęczycki, kanonik Kolegiaty Łowickiej, ur. 25 stycznia 1850 r., kontuzjowany wybuchem granatu, zm. 16 listopada 1914 r.", pod którąznalazły się wypukłorzeźbione motywy bukietu z gałęzi palmowych (symbol szczęścia czekającego na sprawiedliwych w niebiosach). Dla ścisłości,ksiądzŻebrowski zginął jesienią 1914 r. w czasie oblężenia Łęczycy przez Niemców. Pocisk artyleryjski zabił go w jego kościele p.w. św. Andrzeja i uszkodził jeden z ołtarzy. Co za historia !!!
Nieopodal znajduje się ogromny grobowiec rodziny Zawadzkich, zbudowany z kamienia lastryko i zwieńczony żelaznym krucyfiksem.
Pod krzyżem zachowała się biała płyta nagrobna z napisem "Ś.P. Dr Zygmunt Zawadzki - lekarz miejski M. Łęczycy, zm. dm. 7 lutego 1918 r. żył lat 54. Marja ze Stanisławskich Zawadzka, żona lekarza, zm. d. 15 listopada 1933 r., żyła lat 59. Proszą o westchnienie do Boga".
W otoczeniu starych drzew, można się tu natknąć na wiele cennych dzieł sztuki
nagrobnej oraz grobów osób zasłużonych dla historii i kultury regionu
łęczyckiego. Aby zwiedzić całą nekropolię, potrzeba co najmniej kilka godzin.
Przy głównej alei Mr SCOTT namierza kamienny pomnik, gdzie spoczął na wieki ksiądz Józef Mętlewicz, kanonik metropolitalny. Był proboszczem łęczyckim i autorem pierwszych publikacji na temat dziejów kolegiaty w Tumie. Zmarł 10 września 1858 roku. "Prosi o Zdrowaś Maria".
Oglądam kolejny zabytkowy nagrobek - pomnik z jasnego piaskowca, przed którym rośnie zielony pas żywopłotu.
Pochowany tu został Stanisław Stokłosiński - inżynier Powiatu Łęczyckiego. Zmarł dnia 23 lipca 1863 roku. Żył la 33. Pomnik wystawiła "Żona najdroższemu Mężowi".
Po przeciwnej stronie alei stoi pomnik z szarego granitu. Na płycie nagrobnej ustawiony jest obelisk w formie krzyża z epigrafem "Ksiądz kanonik Stanisław Maciejewski, dziekan, Proboszcz Łęczycki 1902-1971".
Następnie patrzę na grobowiec z dużym, czarnym krzyżem i tablicą nagrobną z fotografią zmarłego. Pochowany tutaj został "Ś.P. Ksiądz kanonik Franciszek Czechmestrzyński, b. dziekan kowelski, długoletni prefekt szkół Łęczyckich, Kapelan Sióstr Urszulanek w Łęczycy, zmarł dn. 10.XI.1962 r. w 72 roku życia i 46 kapłaństwa. Prosi o modlitwę za swoją duszę".
Na przecięciu się głównych alei, ustawiona jest kaplica grobowa rodziny Janickich, zbudowana w drugiej połowie XIX wieku.
Po prawej stronie od kaplicy, stoi kamienny nagrobek z białą płytą z marmuru. Pochowany tu został Walery Kossowski, były rejent w Łęczycy (4.XII.1835-10.X.1898). "Pokój Jego Duszy".
Idę dalej na południe i za kaplicą, po lewej stronie alejki, Mr SCOTT namierza czarny, marmurowy obelisk z dużym krzyżem i porcelanową fotografią zmarłej. Spoczywa tu magister Krystyna Markuszewska-Milewska, kierownik aptek szpitalnych i spółdzielczychw Będkowie, Brzezinach i Łęczycy. Zmarła w Łodzi 11 czerwca 1976 roku w wieku lat 54.
Na końcu głównej alei starego cmentarza, znajduje się potężny, murowany grobowiec rodziny Pietrzyk. Od frontu posiada masywne, żeliwne drzwi i fronton zarośnięty liśćmi bluszczu.
Po lewej stronie od wejścia do grobowca, zawieszona jest tabliczka z ciemnoszarego granitu z napisem "Ś.P. Józef Pietrzyk, żył lat 54, zginął w Mauthausen w 1940 r. - Tadeusz Pietrzyk, żył lat 23, zginął w Oświęcimiu w 1942 r. Proszą o westchnienie do Boga". Wzdycham...
Z tej alejki skręcam w prawo i idąc na zachód, trafiam na nieprawdopodobne wręcz skupisko starych pomników. Jest to lapidarium nagrobków, które zgromadzono z inicjatywy Towarzystwa
Miłośników Ziemi Łęczyckiej i Towarzystwa Naukowego Płockiego Oddział w
Łęczycy.
Jest tu wiele zabytków sztuki sepulkralnej, które Mr SCOTT starał się uwiecznić na krótkim filmie. Oprócz inskrypcji wyrytych w kamieniu, na kilku pomnikach zawieszone są ocynkowane tablice z żelaza. Na tej czytam "Ś.P. Aleksander Zakrzewski Porucznik 39 Piechotnego Tomskiego Pułku, urod. d. 5 maja 1850 r., umarł 23 marca 1887 r.".
Na drugiej znajduje się napis "Ś.P. Makary Radecki, uczeń 2 kursu Seminaryum Łęczyckiego. Urodził się d. 2 stycznia 1865 r., zmarł d. 5 lipca 1882 r. Prosi o westchnienie do Boga. Kochająca matka kładzie tę pamiątkę".
W południowej części cmentarza parafii rzymskokatolickiej p.w. św. Andrzeja Apostoła znajduje się kwatera, w której złożono doczesne szczątki żołnierzy Wojska Polskiego poległych we wrześniu 1939 roku. Cześć Ich Pamięci !!!
Na kwaterach pochowano 646 polskich żołnierzy poległych we wrześniu 1939 roku. W ścianie ogrodzenia cmentarza utworzono Pomnik Bohaterów Bitwy nad Bzurą, upamiętniający formacje armii "Poznań" i innych jednostek Wojska Polskiego, walczących w okolicach Łęczycy. Na ścianie zawieszonych jest wielepamiątkowych tablic.
Na tablicy po lewej stronie, tej na samej górze, widnieje napis "Ppłk. Marian Frydrych. dowódca 60 pułku piech. wlkp. Poległ w dn.19.9.1939 w puszczy Kampinowskiej. Spoczywa tutaj symbolicznie ze swoimi żołnierzami". Na tej po prawej napisano "W 40-tą rocznicę Bitwy nad Bzurą pamiątkowe tablice ku czci żołnierzy września 1939 r. ufundowane zostały przez Urząd Miejski w Łęczycy staraniem Koła ZBOWiD Ziemi Łęczyckiej w Łęczycy. Łęczyca dn. 9 września 1979 r.". Na tablicy po lewej, na samym dole czytam "Żołnierzom 58 Pułku Piechoty Poznań, poległym w Bitwie n/Bzurą. Wrzesień 1939 r. Towarzysze Broni". Na dużej, czarnej tablicy po prawej napisano "W hołdzie żołnierzom 70 Pułku Piechoty z Pleszewa poległym w bitwie nad Bzurą. Społeczeństwo ziemi Pleszewskiej. 9 września 2007r.".
Drugi zestaw pamiątkowych tablic. Na tej mosiężnej, na górze po lewej, wyryto napis "Żołnierzom 7 Pułku Artylerii Ciężkiej 14 DAC, 17 DAC, 25 DAC poległym w obronie Ojczyzny w walkach nad Bzurą we wrześniu 1939 r. Łęczyca 14.IX.1986 Towarzysze Broni". Na czarnej, po prawej stronie czytamy "Bohaterom 17 Dywizji - 60 P.P.I. III/17 P.A.L. z Gniezna, którzy oddali swe życie za Ojczyznę we wrześniu 1939 r. w 25-tą rocznicę zwycięstwa na faszyzmem. Społeczeństwo Ziemi Łęczyckiej. 9 maja 1970 roku". Na szarej tablicy, która wisi na dole, widnieje napis o treści "Żołnierzom 57 P.P. z Poznania poległym w obronie Ojczyzny w rej. m. Piątek we wrześniu 1939 r. Towarzysze Broni".
Jeszcze trzy pamiątkowej tablice (ta szara na samej górze, to jedna z wielu z nazwiskami poległych żołnierzy). Na tablicy z czarnego granitu "Pamięci Bohaterskich Lotników Polskich" zamieszczono symbol polskiego lotnictwa oraz nazwiska poległych z dopiskiem "Rodacy". Na tablicy wiszącej w środku czytam : "Żołnierzom 60 Pułku Piechoty wielkopolskiej, którzy oddali swe życie za Ojczyznę we wrześniu 1939 tę tablicę w 20 rocznicę Ich bohaterskich walk pod Łęczycą ufundowało Społeczeństwo Ostrowa Wlkp. Wrzesień 1959". Na tablicy po prawej stronie znajduje się nst. tekst "Bohaterom Żołnierzom 29 Pułku Strzelców Kaniowskich, Kalisz 56 Pułku Piechoty, Krotoszyn 60 Pułku Piechoty, Ostrów Wlkp. 25 Pułku Artylerii Lekkiej Ziemi Kaliskiej, Kalisz oraz jednostek i służb pomocniczych wchodzących w skład 25 Dywizji Piechoty, poległym w walkach z najeźdźcą hitlerowskim na Ziemi Łęczyckiej w obronie Ojczyzny, tablicę tę ufundowała Społeczeństwo Ziemi Kaliskiej i Krotoszyńskiej. Wrzesień 1960 r.".
Naprzeciwko wielkiego krzyża zatkniętego na murze, znajduje się pomnik Pułkownika Tadeusza Bodnara, dowódcy 7 Pułku Artylerii Ciężkiej, odznaczonego Krzyżem Virtuti Militari. Pułkownik poległ na polu chwały podczas Bitwy nad Bzurą, w dniu 12.IX.1939 roku w Mąkolicach. Pomnik ufundowali Harcerze Zespołu Szkół Zawodowych w Łęczycy we wrześniu 1976 roku.
Ruszam na dalszą penetrację łęczyckiej nekropolii. Idąc wzdłuż południowej części cmentarza na wschód, po lewej stronie oglądam kwaterę wojenną z 1914 roku. Spoczywają tu żołnierze armii rosyjskiej, którzy polegli podczas "Wielkiej wojny" w roku 1914 w starciach z armią niemiecką.
Szukam dalej i odnajduję zbiorowy grób poległych w walce z bolszewikami w latach 1918-1921. Na krzyżu z drzewa brzozy, zawieszona jest biała tablica w kształcie tarczy z napisem "Żołnierze polscy polegli za Ojczyznę 1918-1921". Cześć Ich Pamięci !!!
Mr SCOTT doprowadza do zniszczonego pomnika z motywem uskrzydlonej głowy anioła na cokole. Pochowany został tu Franciszek Kittel - pedagog i kompozytor, były profesor b. Instytutu Szlacheckiego i innych szkół publicznych w Warszawie, Łęczycy, Częstochowie i Zamościu (ur. w Hilgresdorf w Czechach 30.XI.1811, zm. w Łęczycy 28.XI.1889).
Kieruję się teraz szeroką aleją, która prowadzi wzdłuż ogrodzenia cmentarza od strony ulicy Kaliskiej. Idę na wschód pod kamienny pomnik, który ustawiony jest na stercie głazów, pomiędzy wysokimi drzewami. Pod strzelistym krzyżem znajduje się wpisane w romb popiersie zmarłego.
Jest to miejsce wiecznego spoczynku Remigiusza Białkiewicza, prawnika i powstańca styczniowego, długoletniego rejenta okręgu łęczyckiego (1847-1916), wychowanka Szkoły Głównej w Warszawie. "Prosi o zdrowaś Marya".
Ta część nekropolii to prawdziwa skarbnica wiedzy na temat ludzi związanych z piękną Ziemią Łęczycką ! Oglądam kolejny, bardzo stary pomnik. Pochowano tu zwłoki Antoniego Zielonki, asesora Sądu Poprawczego Wydziału Łęczyckiego. Żył tylko lat 29, umarł dnia 30 września 1848 roku. Spoczęła tu również Bronisława Zielonka, żyła lat 5 i umarła dnia 12 października 1848 roku (czyli 12 dni po swoim ojcu - smutna historia...). "Po najlepszym mężu i kochanej córce, stroskana żona i matka prosi o westchnienie do Boga". Wzdycham...
W płn.-wsch. narożniku cmentarza znajduje się mogiła, na której stoi żelazny krzyż. Na białej tarczy zamieszono napis "Ofiarom zbrodni reżimu stalinowskiego, zamordowanym więzieniu łęczyckim w latach 1945-1956".Cześć Ich Pamięci !!!
Znajduję następny ważny grobowiec. Spoczywa w nim Augustyn Thugutt, syn Karola Henryka herbu Pelikan - doktor medycyny szpitala św. Mikołaja w Łęczycy oraz lekarz powstańców 1863 roku. Żył lat 57 i zmarł w dniu 12 kwietnia 1880 roku. Na grobie tego zasłużonego obywatela, znajduje się pamiątkowa płyta z inskrypcją o treści "Druhowi Augustynowi Thuguttowi, założycielowi i pierwszemu Prezesowi Ochotniczej Straży Pożarnej w Łęczycy z okazji 135 rocznicy powstania. Ku wiecznej pamięci wdzięczni strażacy ochotnicy z Łęczycy tę pamiątkę kładą. "Nie umierają wszyscy ci, o których pamiętamy". Łęczyca 15.09.2010 r.".Co ważne - w Łęczycy urodził się jego syn - Stanisław Thugutt, późniejszy wicepremier i kilkakrotny minister spraw wewnętrznych II RP.
Najstarsze zachowane pomniki pochodzą z połowy XIX wieku. Na tym kamiennym nagrobku umieszczono inskrypcję o treści "Tu leżą zwłoki ś.p. Tomasza Gogulskiego, najlepszego męża i ojca, dnia 6 sierpnia 1855 roku w 36 roku życia zmarłego".
Skręcam w prawo w boczną aleję, która prowadzi na południe, wzdłuż wschodniej ściany ogrodzenia cmentarza. Stoi przy niej wielki grobowiec rodzin Nowak, Leinweber i Nowierskich. Na części grobowej ustawiony jest kamienny obelisk zwieńczony krzyżem. Na cokole jest kilka żeliwnych tablic epitafijnych.
Spoczywa tu "Ś.P. Wincenty Nowak, magister prawa i administracji, wychowaniec b. Szkoły Głównej. Sekretarz hipoteczny. Żył lat 66, zmarł d.16 maja 1907 r. Żona i dzieci tę pamiątkę kładą".
Na drugiej tablicy czytam "D.O.M. Maryanna z Galubińskich Leinweber, żyła lat 72, umarła d. 25 grudnia 1861 r.- Lucyan Nowierski, umarł d. 8 lutego 1874 r., żył lat 57. Pokój wieczny Ich cieniom".
Pochowano tu także Matyldę z Leinweberów Nowierską, która żyła lat 67 i zmarła dnia 30 sierpnia 1886 roku. "Z Bogiem żyłaś i przeszłaś w wieczności krainy. Po Tobie został smutek i wdzięczność rodziny".
Naprzeciwko stoi kamienny cippus z wyrytą inskrypcją "Tu spoczywają zwłoki ś.p. Julii z Szubertów Gostomskiej, ur.d. 11 czerwca roku 1853 a 30 życia zmarłej. Pokój wieczny Jej duszy. Obok matki umieszczone są szczątki małego Jej synka Józia w r. 2 życia zmarłego".
Po chwili Mr SCOTT przeżywa klasyczny przypadek deja vu ! Staję bowiem przed grobem małżonków Kiełkiewiczów, których pamięci taka sama tablica epitafijna, znajduje się w kruchcie kościoła Bernardynów p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Poznańskiej.
Za moment czeka mnie prawdziwa uczta w postaci oglądania dwóch niezwykłych pomników, stanowiących przykład najwyższego kunsztu sztuki sepulkralnej. Autorem pierwszego z nich jest firma kamieniarska W. Czaplińskiego z Łodzi. Pomiędzy pomnikami rośnie wiekowe drzewo z opinającym je oraz groby, olbrzymim płaszczem bluszczu.
Pierwszy z nich to wspaniały monument z czerwonego piaskowca, na szczycie którego góruje rzeźba sowy z rozpostartymi skrzydłami - symbol mądrości. Pośrodku umieszczono niezwykle realistyczne popiersie zmarłego, którym jest Stanisław Karśnicki, ur. 10 czerwca 1887, zm. 23 marca 1926 roku.
Drugi pomnik to także monument z czerwonego piaskowca. Na szczycie posiada krzyż z kotwicą (symbol stałości, pewności i silnej wiary w Jezusa Chrystusa oraz nadziei na zmartwychwstanie), opleciony korzeniami i liśćmi bluszczu.
Pochowana tu została Marya Karniewska, która żyła lat 70 i zmarła 6 listopada 1898 roku.
Po tej samej stronie alei oglądam pomniki szlacheckiej rodziny Masłowskich. Są to dwa czworoboczne nagrobki, przed którymi wyrósł sporych rozmiarów zielony krzew, utrudniający znacznie odczytanie inskrypcji.
Pierwszy z nich to pomnik Felixa Masłowskiego, sędziego pokoju okręgu łęczyckiego. Zmarł dnia 30 czerwca 1852 roku w w 68 wieku życia. "Ku wiecznej pamięci postawiła żona". Pod epitafium umieszczono wypukły kartusz z herbem Samson.
Obok w podobnym grobie, pochowano żonę sędziego Jadwigę z Bielickich Masłowską. Żyła lat 72 i zmarła 21.VII.1856. "Ku wiecznej pamięci pozostała familija poświęca".
Trochę dalej przy tej samej alejce, stoi obelisk z szarego marmuru - pomnik nagrobny w kształcie ostrosłupa - słup zwężający się ku górze i ścięty w formie piramidki. Pole nagrobne otoczone jest kamiennymi filarami, spiętymi żelaznymi prętami.
Na cokole przyklejone jest zdjęcie młodego mężczyzny, w polu ornamentu w kształcie gałązek palmowych. Pochowany tutaj został "ś.p. Ksiądz Antoni Władysław Wojciechowski, proboszcz Parafii Pieczewo, ur. 13 czerwca 1886 r., zm. 20 grudnia 1920 r. Prosi o modlitwę".
We wschodniej części znajduje się cmentarz z 1914 roku, na którym zostali pochowani żołnierze armii niemieckiej, którzy polegli na Ziemi Łęczyckiej.
Kwatera wojenna jest bardzo dobrze utrzymana. Można na niej oglądać 233, jednakowe nagrobki wykonane z cementu, cztery indywidualne pomniki z piaskowca oraz wielki pomnik z narożnymi kolumnami i pamiątkową tablicą.
Na płycie z białego marmuru, znajduje się inskrypcja w języku niemieckim "Im jahre 1915 wurde dieses denkmal errichtet zur bleibenden erinnerung an die im kreise lenczyca gefallenen deutschen und russischen krieger. Das ewige licht leuchte ihnen", co można przetłumaczyć na język polski jako "W roku 1915 ten pomnik został wzniesiony jako trwały pomnik poległych w kręgach Łęczyca niemieckich i rosyjskich wojowników. Wieczne światła świecą na nich".
W kwaterze stoją też pomniki poległych, wybudowane przez ich rodziny. Pod tym spoczęli na wieki pochodzący z Hamburga Gerhard Steffens i August Huhn. Tym wojennym akcentem kończę zwiedzanie zabytkowego cmentarza. To co tutaj obejrzałem, na długo pozostanie w mojej pamięci ! Zbliża się godz. 16:00 i trzeba powoli myśleć o powrocie do Łodzi !
Bocznym wyjściem wyjeżdżam na ul. Belwederską, którą dojeżdżam do stacji kolejowej w Łęczycy. Budynek dworca wzniesiony został w 1924 roku i figuruje w ewidencji zabytków. Podlega ochronie konserwatorskieji wciąż czeka na swój generalny remont.
Łęczyca posiada stację kolejową, przez którą przebiega linia kolejowa nr
16 na trasie Bydgoszcz - Aleksandrów Kujawski - Włocławek - Kutno - Łęczyca - Łódź
Kaliska. Kiedy oglądam budynek dworca, na stację wjeżdża akurat pociąg do Łodzi. Mr SCOTT marudzi, że można by przecież nim wrócić... Chyba cię diabeł podkusił ! W żadnym wypadku ! Co to, to nie ! Pogoda dopisuje i szkoda lata !
Wracam do centrum i ciężko tak jakoś opuszczać Łęczycę - wyjątkowo piękne "miejsce wśród łąk" (jak niektórzy tłumaczą znaczenie nazwy miasta). Wyjeżdżam na drogę krajową nr 1 i pędzę na południe do rozjazdu, przy którym ustawiony jest drogowskaz z napisem "Parzęczew 12".
Skręcam w prawo i szybkim tempem docieram do wsi Borki. Wieś o takiej samej nazwie znajduje się też w okolicach Dmosina.
Gubiąc sprawnie przedmieścia Łęczycy, dojeżdżam do rolniczej osady Lubień. Dookoła wiejskie krajobrazy, cisza, spokój, słychać tylko śpiew ptaków i szczekanie psów. Lubię to !
Mocno przyciskam na pedały, bo słońce już nisko a do domu daleko ! Jedzie się wyśmienicie. Pusta droga i boczny wiatr, zachęcają do utrzymywania wysokiej średniej przejazdu. Przede mną wieś Tkaczew.
Na pierwszym rozjeździe skręcam w lewo do wsi Solca Mała. Poznałem dobrze te okolicepodczas WYCIECZKI Nr 110. Wtedy jechałem w odwrotnym kierunku do Leźnicy Małej.
Przedzieram się na wschód przez całą wieś, oglądając stojące po lewej stronie drogi zagrody rolnicze. Na pierwszej krzyżówce skręcam na południe i wjeżdżam do Solcy Wielkiej. Kościółp.w. św. Wawrzyńca, jak zawsze prezentuje się doskonale !
Na krzyżówce przed kościołem skręcam w lewo na drogę wojewódzką nr 469. Szybko dojeżdżam do wsi Wróblew. Na kolejnym skrzyżowaniu, odbijam ponownie na południe.
Łapię właściwy rytm jazdy i bez problemów docieram do miejsca, w którym równa asfaltówka rozdziela od siebie Ozorków ze Śliwnikami.
Siedem minut sprawnego kręcenia korbą wystarczy, by dojechać do krzyżówki dróg przed osadą Bibianów. Skręcam w lewo do Ozorkowa i pędzę do centrum miasta ul. Konstytucji 3 Maja. Po dojechaniu do ul. Nowe Miasto, skręcam ponownie na południe i podjeżdżam na spore wzniesienie przy ul. Sikorskiego.
Całkiem niedawno bo w 2008 roku, na łączeniu się ze sobą ulic Nowe Miasto, Sikorskiego, Adamówek i Lipową, zbudowano nowoczesne rondo. Skrzyżowanie wyposażono w sygnalizację świetlną i ciągi pieszo-rowerowe.
Z tej okazji przy rondzie zawieszono pamiątkową tablicę pt. "Budowa ulicy Lipowej w Ozorkowie". Okazuje się, że inwestycję zrealizowano także ze środków Unii Europejskiej.
Z ronda wyjeżdżam na ul. Adamówek i jadę z górki do kolejnego skrzyżowania. Skręcam w lewo i po chwili wjeżdżam do Kowalewic. To bardzo atrakcyjny odcinek, bo szosa prowadzi w dolinę rzeki Bzury. Za mostem trzeba się wspinać najpierw na jedno naturalne wzniesienie, a potem już na wiadukt nad autostradą A-2.
Z wiaduktu jest piękny widok na samą autostradę, jak też na zielone łąki i lasy w okolicach Grotnik. Wykorzystuję zjazd do poprawienia średniej prędkości wyprawy.
Grotniki - piękne miejsce na mapie naszych rowerowych wojaży !!! Zobacz przede wszystkimWYCIECZKĘ Nr 86 !
Przemykam przez całe Grotniki do sąsiedniej miejscowości Jedlicze A.
W nogach już sporo przejechanych kilometrów i czas zapytać Mr SCOTT'a, czy daje radę ? "Spoko jest" !!!
Poruszam się dalej świetnie znanym szlakiem, który prowadzi w stronę Aleksandrowa Łódzkiego. Opuszczając Jedlicze A sprawdzam, jak się miewamoje magiczne drzewo,które za każdym razem prezentuje swoje różne oblicze.
Pedałuję mozolnie pod górkę do Jastrzębia Górnego. Na krzyżówce z drogą do Zgierza (to w lewo), jadę ciągle prosto.
Okolice wsi Jastrzębie Górne, to rolnicze tereny w powiecie zgierskim. Dookoła szosy rozciągają się malownicze pola porośnięte rzepakiem.
Mr SCOTT wpada na szatański pomysł, by tak trochę na polu poleżeć, to może oleju więcej do głowy przybędzie.
Po niezapomnianej, plenerowej sesji i chwili oddechu, wracam na trasę dzisiejszej wyprawy
Jak to mówią "kto nie smaruje, ten nie jedzie" ! Mechanizmy Mr SCOTT'a działają teraz o wiele sprawniej. Nic więc dziwnego, że bez żadnego skrzypienia docieram do wsi Brużyczka Mała.
Wielka szkoda, że nie wyremontowano całego odcinka drogi do Aleksandrowa Łódzkiego ! W okolicy bloku mieszkalnego w Brużyczce, kończy się warstwa nowej nawierzchni i dalej trzeba bardzo uważać, by nie wpaść w jakąś wyrwę w asfalcie. Ale i tak błyskawicznie pokonuję dziś ten odcinek trasy ! Przejeżdżam przez kolejnymost na rzece Bzura.
Dalej jadę pod górkę po ul. Głowackiego, do drogi krajowej nr 71. Potem znowu na południe, skręcam w lewo w ul. Wolności. Dojeżdżam do ul. Wojska Polskiego - głównej ulicy przebiegającej przez Aleksandrów Łódzki. Skręcam na wschód i szybkim rytmem pojawiam się na rogatkach Łodzi.
Pomykam ul. Aleksandrowską do ul. Brukowej i potem ścieżką rowerową po ul. Limanowskiego. Dalej w prawo w Zachodnią i tak docieram do centrum miasta. Skręcam w lewo w ul. Legionów i dojeżdżam do Placu Wolności. Kończy się wreszcie remont zabytkowej kamienicy przy Placu Wolności nr 2, która odnawiana jest w ramach miejskiego projektu "Mia100 Kamienic".Skręcam w ul. Piotrkowską, gdzie na Mr SCOTT'a czeka ogromna niespodzianka !
Szukałem dziś Boruty w Łęczycy i nic dziwnego, że na próżno ! Diabeł właśnie paraduje po najpiękniejszej ulicy świata i chciał nawet Mr SCOTT'a nabić na widły !!! A to czort i hultaj ! Ale nie było tak strasznie, bo przecież "Nie taki diabeł straszny, jak go malują" (-: Fantastyczną wycieczkę kończę na ul. Gdańskiej 81, pod gmachem dawnej firmy należącej do przemysłowca Józefa Lwowa. Na początku XX wieku fabrykant prowadził w nim firmę ekspedycyjną i punkt handlowy, a od 1906 roku wzniósł obok kantor wraz z długim magazynem oraz dom z oficyną. Obecnie jest tu duży sklep samoobsługowy.
Diabli nadali tych marketów w Łodzi ! Gdziekolwiek się człowiek nie ruszy, to jakiś market, dyskont albo centrum handlowe ! Tylko kuszą, ale Mr SCOTT się wycwanił i jeśli idzie o zakupy, to gdzie nie może, tam zawsze babę wyśle !Nawet do Łęczycy !!! Mr SCOTT już planuje kolejną wyprawę i kombinuje dokąd by tu pojechać, bo powszechnie wiadomo, że "Bezczynny mózg jest warsztatem diabła".
Bardzo ciekawa i pouczająca wyprawa,dobrze napisana i zilustrowana.Zapoznałam się z materiałem z przyjemnością.Ania ze Szczecina.
OdpowiedzUsuńPani Aniu ! Bardzo dziękuję za miły komentarz :) Przesyłam serdeczne pozdROWER !!!
OdpowiedzUsuńJa te tereny znam
OdpowiedzUsuń