Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 110 - Leźnica Mała i Leźnica Wielka & Solca Wielka i Solca Mała

TRASA : Łódź (Limanowskiego, Zgierska, Sędziowska, Olsztyńska, Hipoteczna, Pojezierska, al. Włókniarzy, 11 Listopada, Gen. Okulickiego "Niedźwiadka", Okręglik, Sianokosy) -  Zgierz - Jastrzębie Górne - Jedlicze A - Grotniki - Orła - Pustkowa Góra - Mamień - Konstantki - Ozorków - Wróblew - Solca Wielka - Solca Mała - Tkaczew - Skromnica - Topola Katowa - Wilczkowice Górne - Wilczkowice Średnie - Wilczkowice nad Szosą - Wąkczew - Leźnica Mała - Zduny Parcele - Janków - Krzepocin Drugi - Krzepocinek - Sucha - Sucha Górna - Leźnica Wielka Osiedle - Leźnica Wielka - Różyce Żmijowe - Różyce - Chrząstówek - Chrząstów Wielki - Parzęczew - Mariampol - Stare Krasnodęby - Karolew - Nakielnica - Ruda Bugaj - Aleksandrów Łódzki - Łódź (Kąkolowa, Hodowlana, Szczecińska, Wersalska, Szparagowa, Aleksandrowska, Limanowskiego, Piwna, Drewnowska, Manufaktura) 
[27.07.2012. - 121,4 km, 21,2 km/h, 5:41:03 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Leźnicy Małej, Leźnicy Wielkiej, Solcy Wielkiej i Solcy Małej !!! Trasa WYCIECZKI Nr 110 część 1.

Mr SCOTT jedzie do... Leźnicy Małej, Leźnicy Wielkiej, Solcy Wielkiej i Solcy Małej !!! Trasa WYCIECZKI Nr 110 część 2.
W tym roku lipiec bywa nieprzewidywalny i choć groźba burzy wisi w powietrzu od samego rana, to czasami warto zaryzykować ! Mr SCOTT wyrusza na kolejną wycieczkę i będzie to na pewno daleka "leźnica".
Zaczynam na Starych Bałutach przy skrzyżowaniu ulic Limanowskiego 1 i Zgierskiej. Znajduje się tu narożna kamienica związana z historią żydowskiego getta - Ghetto Litzmannstadt - utworzonego przez hitlerowców w kwietniu 1940 roku.
Na pamiątkę tych tragicznych wydarzeń, na ścianie budynku zawieszona jest pamiątkowa tablica z napisem "Pamięci 210 000 Żydów i Cyganów ofiar zbrodni hitlerowskich. W dniu 8 II 1940 okupacyjne władze hitlerowskie utworzyły w Łodzi w części Bałut i Starego Miasta getto dla ludności żydowskiej. Zamknięto w nim około 205 000 Żydów z Polski, Czechosłowacji, Austrii, Luksemburga i Niemiec, w tym co najmniej 160 000 mieszkańców Łodzi. W wydzielonym obozie osadzono ponad 5000 Cyganów z Austrii i krajów bałkańskich. W wyniku eksterminacyjnej polityki okupanta zginęło w getcie i obozie dla Cyganów około 45 000 osób, ponad 75 000 zamordowano w obozie zagłady w Chełmnie nad Nerem. Pozostałych wywieziono do różnych hitlerowskich miejsc zagłady i odosobnienia, głównie do Oświęcimia. Przeżyli nieliczni. Społeczeństwo Łodzi".
Oglądam nową halę targową przy Bałuckim Rynku, który w czasie okupacji hitlerowskiej był "sercem i mózgiem" żydowskiego getta. Po krótkiej lekcji historii Łodzi, kieruję się ulicą Zgierską na północ.
Za targowiskiem przy ul. Dolnej przenossię na ścieżkę rowerową i jadę do ul. Sędziowskiej. Niedawno oddano tu do użytku kolejny łódzki apartamentowiec. Na posesji nr 9a powstała "Villa Sędziowska" - bardzo ładna i nowoczesna konstrukcja.
Po zmianie kierunku jazdy pedałuję po ul. Sędziowskiej i ul. Olsztyńskiej. Dojeżdżam do parku przy ul. Hipotecznej.
Park rozciąga się w rejonie ulic Hipoteczna, Pojezierska i Grunwaldzka i co ciekawe - do dziś nie ma swojej nazwy.
                                         
Część parku bliżej ul. Pojezierskiej jest cienista i rosną tutaj wysokie drzewa liściaste. Dzięki takiemu leśnemu klimatowi, w lecie można tu znaleźć dużo orzeźwiającego chłodu. Jadę dalej i po dotarciu do al. Włókniarzy pędzę w stronę osiedla mieszkaniowego Radogoszcz Zachód.
Z ul. 11 Listopada skręcam w lewo w ul. Okulickiego. Za niestrzeżonym przejazdem kolejowym stoi żelazny krzyż z figurką Jezusa. Pierwszy krzyż ustawiono w tym miejscu już w 1911 roku. Ten jest nowy. Na pięknym kawałku jasnego kamienia zamieszczono prośbę "Boże błogosław nam 1911".
Ulicą Sianokosy dojeżdżam do ul. Konstantynowskiej w Zgierzu i skręcam w prawo. Pędzę z górki przez Las Okręglik do centrum miasta.
Za lasem na ul. Konstantynowskiej 85, blisko torów kolejowych przebiegających po ul. Koszarowej, znajduje się teren jednostki wojskowej nr 2573 w Zgierzu.
Ulicami Barona i Sieradzką dojeżdżam do ul. Aleksandrowskiej, która jest fragmentem drogi krajowej nr 71 i skręcam w lewo. Jedzie się tu szybko, bo ulica prowadzi z dużego wzniesienia. Dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Wiosny Ludów i obieramy kurs na Grotniki.
Rano niebo było idealnie niebieskie, teraz pojawiają się pierwsze chmury. Robi się parno i niemiłosiernie duszno ! Mr SCOTT forsuje jednak szybkie tempo i po kilku minutach jestem już we wsi Jastrzębie Górne.
To popularna trasa dojazdowa w kierunku Grotnik. Wzdłuż drogi kwitną dorodne kwiaty i zboża, przybywa coraz więcej nowych domów i posiadłości. Mijam remizę strażacką i na krzyżówce z kapliczką skręcam w prawo.
Wjeżdżam do osady Jedlicze A. Za tabliczką wjazdową oglądam letnie wcielenie "magicznego drzewa".
Sprawnie dojeżdżam do Grotnik, które Mr SCOTT rozpracował podczas majowej WYCIECZKI Nr 86.
Od czasu mojej ostatniej wizyty w Grotnikach minęły dwa miesiące. Przez tan czas zdążono już ustawić estetyczne i czytelne tablice z planem miejscowości. Dzięki temu można łatwiej znaleźć wszelkie atrakcyjne miejsca znajdujące się w tym malowniczo położonym kurorcie.
Przejeżdżając Marszałkowską - główną ulicą Grotnik, mijam znajdującą się pod nr 52 restaurację "Sosenka". Lokal reklamuje się bardzo oryginalnie, bo przed wejściem ustawiono figurkę elegancko odzianego kelnera, trzymającego w rękach tacę. Mr SCOTT nie omieszkał oczywiście wykorzystać sytuacji : "Janie ! Tak Panie ? Wody dla ochłody ! ".
Po ugaszeniu pragnienia docieram pod kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Grotnikach. Zakończyła się właśnie uroczystość pogrzebowa. Mr SCOTT dobrze wie, że kto grzecznie prosi, ten zazwyczaj dostaje ! Ksiądz zgadza się, więc mo obejrzeć wnętrze świątyni.
W głównym ołtarzy znajduje się figura Matki Bożej Fatimskiej, która została przywieziona z Fatimy w Portugalii i ofiarowana kościołowi przez Panią Andreę Ramuz - obywatelkę Konfederacji Szwajcarii.
W prawym bocznym ołtarzu ustawiona jest figura św. Ojca Pio, która została ofiarowana grotnickiej parafii przez uczestników Jubileuszowej Pielgrzymki Narodowej w 2000 roku.
W lewym bocznym ołtarzu stoi figura św. Eugeniusza de Mazenoda - założyciela Zgromadzenia Zakonnego Oblatów Maryi Niepokalanej, którego kapłani służą wiernym w tutejszym kościele (ofiarowana przez p-two Barbarę i Piotra Klemmów z Ustronia).
W kaplicy "Miłosierdzia Bożego" oglądam figurkę Jezusa Miłosiernego (ufundowana przez p-two Izabelę i Krzysztofa Baczyńskich z Jedlicza A) oraz piękne obrazy o tematyce religijnej.
W świątyni znajduje się także pamiątkowa tablica dot. poświęcenia przez Jana Pawła II kamienia węgielnego pod budowę kościoła w Grotnikach. Miało to miejsce w dniu 13 czerwca 1987 roku w Łodzi, podczas III Pielgrzymki Apostolskiej Papieża do Polski.
Oglądam pozostałe wyposażenie świątyni, kolejną figurkę Matki Boskiej Fatimskiej, relikwiarz z relikwiami św. Faustyny Kowalskiej oraz nowe tabernakulum w tylnej części prezbiterium.
Podziwiam witraże ze scenami radosnymi różańca, witraż z osobą św. Eugeniusza de Mazenoda, witraż z wizerunkiem św. Wincentego A Paulo i św. Faustyny Kowalskiej, witraż z wizerunkiem błogosławionego Józefa Gerrarde - francuskiego oblata oraz Brata Ave - sługi bożego Antoniego Kowalczyka, chór wsparty na dwóch filarach i piękne żyrandole.
Krótka wizyta w grotnickiej świątyni była znakomitym uzupełnieniem WYCIECZKI Nr 86. 
Zadowolony wracam na szlak i przedzierając się przez las, szybko dojeżdżam do wsi Orła.
Po zmianie kierunku jazdy, jadę na zachód oglądając stojące wzdłuż drogi domy jednorodzinne, zagrody rolnicze i remizę Ochotniczej Straży Pożarnej w Orlej.
Strażnica stoi blisko skrzyżowania z piaszczystą drogą, która prowadzi na południe do letniska Duraj. Naprzeciwko rozjazdu ustawiona jest kapliczka Matki Bożej Królowej Świata i Pokoju, którą poznałem wcześniej. Na cokole przymocowana jest pamiątkowa tablica z napisem o treści "Kapliczka Matki Bożej Królowej świata w Orlej. Wybudowana w 2004 r. wysiłkiem tutejszych Parafian, w miejscu innej - zburzonej przez hitlerowców i kolejnej - wybudowanej po II wojnie światowej. Obrzędu poświęcenia dokonano 11.IX.2004 r.".
Wykorzystując lekki spadek terenu, śpieszę się aby nadrobić postój w Grotnikach. Zwiedzanie jest przecież wpisane w scenariusz rowerowych wycieczek, podczas których Mr SCOTT stara się nie mieć "pustych przebiegów" i zawsze trzeba coś ciekawego zobaczyć. Za mostkiem na rzece Linda wjeżdżam do wsi Pustkowa Góra.
Za torami traktu kolejowego ze Zgierza do Łęczycy, skręcam na północ i jadę do mostu na Bzurze. Obiekt znajduje się na terenie niewielkiej osady Mamień. Najpierw jednak muszę podjechać na wiadukt nad autostradą A-2. Mr SCOTT nie zamierza nikogo specjalnie mamić, ale Bzura jest naprawdę przepiękną rzeką.
Podjeżdżam na niewielkie wzniesienie przed wsią Konstantki, gdzie przy drodze stoją aż cztery tabliczki z nazwami miejscowości ! Mr SCOTT bardzo lubi takie "tabliczkowe klimaty".
Droga w prawo prowadzi do Ozorkowa.
Jadę cały czas prosto. Pokonuję dość monotonny odcinek trasy i docieram do zachodniego krańca Ozorkowa. Przecinam ul. Konstytucji 3 Maja i wjeżdżam do wsi Śliwniki.
Po prawej stronie drogi mamy ładną panoramę Ozorkowa. Widać zabudowę osiedli mieszkaniowych, a na horyzoncie miniaturowe sylwetki pojazdów jadących po drodze krajowej nr 1. Dojeżdżam do Wróblewa.
Na pierwszej krzyżówce skręcam w lewo na drogę wojewódzką nr 469 i szybko dojeżdżam do Solcy Wielkiej. W XII wieku była to własność arcybiskupów gnieźnieńskich. W 1799 roku włączono ją do majoratu wsi Tkaczew.
Mr SCOTT był już tutaj w trakcie WYCIECZKI Nr 46, podczas której podziwiałem przepiękny, neoromański kościół p.w. św. Wawrzyńca. Ale tylko z zewnątrz, bo wówczas drzwi zastaliśmy zamknięte.
Na ścianie świątyni przytwierdzona jest tablica informacyjna z napisem "Kościół Parafialny p.w. Świętego Wawrzyńca Diakona i Męczennika w Solcy Wielkiej. wybudowany w latach 1904 - 1909. Konsekrowany 1 września 1912 roku".
Może kościół jest otwarty ? Sprawdzić nie zaszkodzi, może jednak ! Naciskam na klamkę i potężne wrota otwierają się ! Okazuje się, że w świątyni trwa wielkie sprzątanie. Mr SCOTT znowu grzecznie prosi i dziś jest właśnie taki szczęśliwy dzień, że nikt nie potrafi mi odmówić !
Ruszam na zwiedzanie kościoła, którego wnętrze po prostu lśni i poraża swym pięknem i przepychem ! Na ołtarzu z piaskowca znajduje się zachwycająca rzeźba przedstawiająca św. Annę - patronkę matek i niewiast oczekujących dziecka, która ofiarowuje kobiecie noworodka. Jest to dar dla kościoła od właścicieli dóbr Wróblew - Stefana i Władysławy Wilskich, którzy w ten sposób podziękowali Bogu za długo wyczekiwane narodziny swego potomka. Ściany prezbiterium zdobią imponujące freski z wizerunkami świętych. Nad rzeźbą znajduje się fresk przedstawiający patrona parafii w Solcy Wielkiej - św. Wawrzyńca.
Następnie oglądam ołtarz boczny lewy, z obrazem Serca Jezusowego. Mr SCOTT nie żartuje, ale na pewno słyszał wtedy te oto słowa : "Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, a w zamian za to otrzymuje wzgardę i zapomnienie. Ty przynajmniej staraj się mi zadośćuczynić, o ile to będzie w twojej mocy, za ich niewdzięczność". 
Potem przenos się pod ołtarz boczny prawy z cudownym obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, figurkami świętych i aniołów.
Kapitalnie prezentuje się ambona z umieszczonymi w brązie postaciami czterech Ewangelistów : Marka, Mateusza, Łukasza i Jana.
Wewnątrz świątyni jest kilka tablic pamiątkowych i epitafijnych. Na filarze pośrodku lewej nawy zawieszona jest tablica z białego marmuru "Pamiątka 100 rocznicy konsekracji kościoła pw. Św. Wawrzyńca Diakona i Męczennika w Solcy Wielkiej 1.09.1912. - 1.09.2012. Wdzięczni opatrzności Boskiej Parafianie i ks. Proboszcz".
Na tej czarnej tablicy umieszczono inskrypcję o treści "Ofiara Bogu i Ojczyźnie Księży Proboszczów Parafii Solca - Wielka w latach 1939 - 1944 Ks. Stefan Gostkowski  † 1942 Dachau  -  Ks. Jakub Grabarczyk  † 1942 Dachau. Niech odpoczywają w pokoju". Ksiądz Jakub Grabarczyk przewodził tut. parafii w latach 1931-1941.
Na kolejnym filarze zawieszone jest epitafium z jasnego marmuru poświęcone "Ś.P. Stanisław Piędzicki ur. 1830 r. zm. 7 listopada 1904 r. i Marya z Raczyńskich Piędzicka ur. 1835 r. zm. 5 lipca 1894 r.".
Na tej błyszczącej tablicy epitafijnej ufundowanej przez Stanisława Wilskiego - właściciela Wróblewa, znalazła się inskrypcja o treści "Ś.P. "Frankowi" Wincentemu Paduszyńskiemu 2.IV.1914. - 13.XII.2000. Prawdziwemu przyjacielowi. wieczny odpoczynek racz dać mu Panie".
Oglądam kolejną tablicę epitafijną. Znajduje się na niej inskrypcja o treści "Ś.P. Z Grzymała Prądzyńskich Władysława Wilska. Sodalis Marianus.  + 10.04.1879. Leźnica  † 27.12.1933. Poznań. Stefan Wilski + 6.6.1868. Józefpol k. Mszczonowa  † 18.12.1948. Lipnica k. Szamotuł. Teresa z Prawdzic Liszkowskich Stanisławowa Wilska + 29.6.1927. Poznań †  2.7.1978. Szamotuły. Właściciele Wróblewa pochowani w Leźnicy". "Sodalis Marianus" to z łaciny "Przyjaciel Maryi".
W kościele w Solcy Wielkiej jest także bardzo ładna tablica epitafijna poświęcona naszemu nieodżałowanemu Papieżowi, na której znalazł się napis "Jan Paweł II Błogosławiony 1-go maja 2011".
Na jednym z filarów wisi wspaniała tablica jubileuszowa z 1900 roku z wizerunkiem Serca Jezusowego z napisem łacińskim "Christus Vivit Regnat Imperat MCM."
Na kolumnie lewej nawy przykuwa uwagę obraz z wizerunkiem Jezusa Chrystusa w koronie cierniowej. Znajduje się na nim cytat z Biblii "Ludu Mój Com ci Uczynił Odpowiedz Mi".
Na zakończenie zwiedzania nadzwyczajnego kościoła w Solcy Wielkiej, oglądam jeszcze chór, gdzie znajdują się 14-głosowe organy. Zostały zbudowane w 1924 roku przez Antoniego Adolfa Hommana. Po wyjściu na zewnątrz kieruję się asfaltową alejką w stronę cmentarza parafialnego.
Wzdłuż drogi wybudowano stacje drogi krzyżowej. Na terenie cmentarza znajduje się kaplica pogrzebowa p.w. św. Wojciecha. Podczas WYCIECZKI Nr 46 oglądałem tutaj zbiorową mogiłę żołnierzy polskich poległych we wrześniu 1939 roku w bitwie nad Bzurą. Była to największa bitwa kampanii wrześniowej trwająca od 9 do 22 września.
Dziś poszukam grobów ludzi zasłużonych dla naszego kraju i miejscowej społeczności. Na murach kaplicy cmentarnej umieszczone są dwie mocno zniszczone płyty epitafijne. Ta upamiętnia Ignacego Rzuchowskiego, byłego oficera wojsk francuskich, zmarłego 6 sierpnia 1857 roku w wieku 68 lat i Józefę z Piędzickich Rzuchowską, zmarłą 23 stycznia 1855 roku w wieku lat 30.
Tablica epitafijna wmurowana w zachodnią ścianę kaplicy, dotyczy Antoniny z Zielińskich Herman oraz małżonków Maryjanny i Marcina Ostrowskich.
Przed cmentarną dzwonnicą łatwo trafić na grób księdza Józefa Świątczaka. Żył lat 59 i zmarł 25 sierpnia 1963 roku. Ksiądz kanonik był administratorem w kościele Matki Bożej Różańcowej w Łaznowie od dnia 18.10.1956 roku aż do śmierci. Mr SCOTT jest zachwycony, bo jest to właśnie "żywy" dowód na to, że podczas rowerowych wycieczek "wszystko się łączy i odbija w tablicach" ! Zabytkową świątynię w Łaznowie poznałem przecież w trakcie WYCIECZKI Nr 88.
Bez problemu znajduję nagrobek księdza kanonika Romana Zachwieja, który żył 76 lat i zmarł w dniu 21.03.2006 roku. Był proboszczem Parafii Solca Wielka w latach 1968-2006.
Podczas zwiedzania cmentarzy trzeba "mieć oczy dookoła głowy", bowiem w gąszczu krzyży można wszystkiego nie zauważyć. Mr SCOTT się cieszy, bo udało się nie przeoczyć miejsca wiecznego spoczynku kolejnego duchownego związanego z tutejszym kościołem. To bardzo stara i dobrze utrzymana płyta nagrobna z napisem "D.O.M. Xiądz Józef Piątkiewicz, dziekan, Proboszcz Parafii Solca Wielka, żył lat 81, um. d. 2 lutego 1881 r. oraz Brat Jego Andrzej. Proszą o Zdrowaś Marya !".
Niektóre groby jednak z daleka rzucają się w oczy, jak ten piękny pomnik z kamienia, z charakterystycznym krzyżem z formie obciętego konaru drzewa i kotwicą - chrześcijańskim symbolem oczekiwania zbawienia.
Spoczywa tu "Ś.P. Władysław Śnieg, uczeń klasy 6-tej Szkoły R.G.O. Kulwiecia w Warszawie, ur. d.19 listopada 1900 r. zm. d. 10 listopada 1918 r. oraz Józef Śnieg, ur. d. 23 sierpnia 1893 r. zm. d.12 marca 1910 r. Proszą o westchnienie do Boga".
Znajduję kolejny stary nagrobek. Tu spoczywa Julja Wilska, która przeżywszy 77 lat zmarła 17 września 1915 roku we Wróblewie.
Udaje się też odnaleźć mogiłę Wawrzyńca Sobczaka, który był plutonowym, felczerem Wojsk Polskich. Żył lat 36 i zmarł w dniu 12 stycznia 1920 roku. Może to bohater wojny polsko-bolszewickiej ?
Blisko kaplicy cmentarnej znajduje się duży grobowiec Rodziny Majcherkowicz. Spoczywa w nim m.in. Karol Majcherkowicz - organista parafii Solca Wielka, który żył lat 49 i zmarł 24 grudnia roku 1929.To także mogiła Kazimierza Majcherkiewicza, ur. 14 czerwca 1921 r. - uczestnika Powstania Warszawskiego, który zginął w 1944 r.
Przy głównej alei prowadzącej od kaplicy na północ, nie sposób nie zauważyć pięknego pomnika z krzyżem w formie obciętych konarów drzewa. To grobowiec szlacheckiej rodziny Korwin-Jagodzińskich. Secesyjny pomnik wykonano z piaskowca i posiada on bardzo oryginalną konstrukcję. Całość przypomina stos drewna. Tylne pnie wyrzeźbiono pionowo, przednie zaś poprzecznie. Na ozdobnej tablicy wyryto napis "Jan Gabryel Korwin - Jagodziński, ur. d. 17 marca 1866 r. zasnął w Bogu 17 października 1917. Prosi o westchnienie do Boga. Aniela Korwin - Jagodzińska  1859 - 1943".
W centralnej części cmentarza ustawiony jest wysoki, żelazny krzyż, pod których wybudowano ostatnią, XIV-tą stację drogi krzyżowej "Jezus zdjęty z krzyża i złożony do grobu".
Trzeba przyznać, że w Parafii w Solcy Wielkiej zdecydowano się na bardzo oryginalną formę przedstawienia tej stacji. Płytę nagrobną wykonano ze szkła, przez które widać leżącą w grobie figurę Jezusa Chrystusa.
Kończę zwiedzanie miejscowego cmentarza i po chwili ruszam w dalszą drogę. Jeszcze tylko krótkie spotkanie Mr SCOTT'a z FANKAMI, spojrzenie na panoramę wspaniałej świątyni św. Wawrzyńca i jadę dalej !
Wracam na drogę wojewódzką nr 469. Naprzeciwko kościoła skręcam w wąską asfaltówkę prowadzącą na północ.
To jedna z dwóch dróg odchodzących z Solcy Wielkiej w kierunku Solcy Małej, niewielkiej wsi leżącej w gminie Ozorków.
 Wąska asfaltówka wije się pomiędzy gospodarstwami rolnymi i zielonymi polami. Mijam wspaniały, pobielony dom wielorodzinny z drewnianymi okiennicami, zbudowany w 1923 roku. Po chwili rozmowy z sympatycznym gospodarzem, dojeżdżam do Solcy Małej i skrzyżowania ze współczesną kapliczką. Jadąc w prawo dojedzie się do krajowej jedynki, w lewo - do wsi Tkaczew.
Jadę jednak prosto, bo Mr SCOTT ma dziś w planie zobaczenie miejscowej atrakcji turystycznej. Jest nią "Tatanka" - wioska indiańska, założona w 2003 roku przez pana Jarka, wieloletniego członka Polskiego Ruchu Przyjaciół Indian. 
Wioska oferuje szereg atrakcji nie tylko dla dzieci i młodzieży. Znajduje się w niej mnóstwo eksponatów związanych z kulturą rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej.
Oprócz obejrzenia wigwamów i mini zoo, można wejść do wielkiej ziemianki wzorowanej na domostwach Indian Hidatsa, Mandan i Pawnee. Zorganizowano w niej muzeum z wieloma eksponatami, które przez wiele lat gromadził właściciel wioski. "Wielki Wódz Mr SCOTT : Apacze, Apacze i nic nie widzę" w Solcy Małej.
Po zwiedzeniu wioski wracam do skrzyżowania z kapliczką, gdzie skręcam w prawo. Równą drogą prowadzącą na zachód, dojeżdżam do końca wsi Solca Mała. Jest to krzyżówka z szosą powiatową prowadzącą z Parzęczewa do Łęczycy. Skręcam w lewo - na południe i zaraz w pierwszą drogę w prawo, ponownie na zachód.
Biegnie ona przez wieś Tkaczew w szpalerze wysokich wiązów. W czasach Księstwa Warszawskiego, od 1809 roku Tkaczew był nawet siedzibą gminy, która istniała do jesieni 1954 roku ! W roku 1835 posiadłość została nadana jako majorat Aleksandrowi Pęcherzowskiemu, generałowi wojsk carskich. Jadę przepiękną aleją do kapliczki, która stoi przed wjazdem na teren dawnego parku podworskiego.
                                         
W parku zachował się dwór szlachecki wybudowany w 1917 roku. Budynek jest odnowiony i zamieszkały. Obecnie znajdują się w nim mieszkania gminne.
Po obejrzeniu dworku wracam na szlak i drogę wiodącą na zachód dojeżdżam do wsi Skromnica. Skręcam na północ, co demonstruje Mr SCOTT.
Skromnica to typowa rolnicza osada, w której zagrody i domy stoją po lewej stronie drogi. Po przeciwnej stronie rozciągają się pola uprawne. We wsi znajduje się odnowiona niedawno świetlica.
Po kilku minutach wjeżdżam do wsi Topola Katowa. Jestem już na terenie gminy Łęczyca !
W środkowej części wsi droga skręca w lewo i znowu pędzę na zachód. Na tej krzyżówce z szosą prowadzącą z Łęczycy do osady Krzepocin Pierwszy, jadę prosto. To szutrowa droga, która biegnie wśród pól do sąsiedniej wsi Wilczkowice Górne.
To zdecydowanie najtrudniejszy odcinek tej wycieczki. Mr SCOTT bez przerwy drży o swoje cienkie oponki - "oby tylko nie złapać gumy" ! Piaszczysta droga wyłożona jest bowiem ostrym jak brzytwa jasnym tłuczniem...
Wreszcie wyjeżdżam na równy asfalt i po kilku chwilach opuszczam północny kraniec wsi Wilczkowice Górne.
Przez najbliższe pięć minut gnam mocnym tempem do rozjazdu w prawo. Droga prowadzi do Szkoły Podstawowej w Wilczkowicach Górnych, która co ciekawe - znajduje się na terenie osady Wilczkowice Średnie.
Oglądam wyremontowane budynki szkolne i dojeżdżam do szosy wojewódzkiej nr 703, która łączy Łęczycę z Poddębicami. Skręcam w lewo na teren wsi Wilczkowice nad Szosą. Po przejechaniu kilkuset metrów staję na rozjeździe prowadzącym w prawo do miejscowości Świnice Warckie. To tylko 17 km i Mr SCOTT ma już pomysł na kolejną wycieczkę !
Znowu pedałujemy na zachód po dobrze utrzymanej, powiatowej drodze, która przebiega przez wieś Wąkczew. Pogoda cały czas niepewna, ale na szczęście nie pada.
 Pokonuję kolejne kilometry łatwo i bez specjalnego wysiłku. Dookoła rozciągają się kolorowe pola obsiane dojrzewającym zbożem. Mijam pomalowaną na niebiesko kapliczkę słupkową z 1949 roku. Na cokole wmurowana jest biała tabliczka z napisem "Królowo Korony Polskiej opiekuj się nami. Wąkczew 1949".
Mocno naciskamy na pedały, bo przede mną wreszcie Leźnica Mała ! To bardzo stara wieś szlachecka położona w powiecie i gminie Łęczyca.
Pierwsze wzmianki o Leźnicy Małej pochodzą z połowy XIV wieku. Wieś leży na równinnym terenie nad rzeczką Gnida, w otoczeniu malowniczych łąk i pól uprawnych. W okolicy nie ma większych lasów.
Przejeżdżam do centrum wsi, gdzie po lewej stronie szosy znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej. Pierwsze zastępy gaśnicze zaczęto formować w 1932 roku. Założycielami OSP w Leźnicy Małej byli : Aleksander Klimkiewicz - kierownik tutejszej Szkoły Podstawowej oraz miejscowi gospodarze : Antoni Czarnecki, Władysław Wyrzykowski, Stanisław Otto, Władysław Nowakowski i Józef Mierzejewski.
Spod remizy ruszam do zachodniego końca wsi. Jest to dobrze utrzymana droga prowadząca do Świnic Warckich.
Przejazd przez wieś to chwile potrzebne przede wszystkim na zorientowanie się w układzie przestrzennym miejscowości i poznanie położenia jej najważniejszych obiektów. Po szybkim rekonesansie wracam w stronę centrum Leźnicy Małej, gdzie po południowej stronie drogi znajduje się cmentarz parafialny.
Zwiedzanie niewielkiej nekropolii rozpoczynam od obejrzenia zjawiskowego pomnika, który zajmuje dużą kwaterę po lewej stronie głównej alei. Jest to wykonany z jasnego piaskowca, pięknie zdobiony obelisk z napisem "Grób rodziny Borzęckich i Czarneckich". W górnej części widać ozdobną szarfę, której frędzle zwisają do dołu. Pod napisem można dostrzec misterne wykonane dekoracje - wypukło rzeźbione motywy krzyża, kotwicy, serca gorejącego i wiązki kwiatów. Spoczęli tu przedstawiciele szlacheckich rodów : Antoni Łodzia - Czarnecki (żył lat 64, zmarł w 1918 roku), Józef Półkozic - Borzęcki (przeżył 86 lat, zmarł w 1918 roku) oraz Stanisława Półkozic - Borzęcka (zmarła w roku 1937 w wieku 73 lat).
Szukam grobów osób zasłużonych dla życia miejscowej społeczności i ciekawych nagrobków. No i oczywiście znajduję ! Już z daleka widać osłonięty parkanem duży grób, nad którym góruje bogato zdobiony żelazny krzyż.
Jest to mogiła księdza Michała Łęczyckiego, proboszcza Parafii Leźnica Mała. Zmarł dnia 23 stycznia 1931 roku w wieku lat 79. Przeżył w kapłaństwie 36 lat.
Bliżej drogi przebiegającej obok cmentarza, w cieniu zielonych krzewów stoi zaniedbany grobowiec Rodziny Gnoińskich. Pomnik wystawiono dla Telki z Dzierżanowskich Gnoińskiej (ur. 14.09.1814. - zm. 25.08.1891) oraz Rocha Gnoińskiego (ur. 14.08.1807. - zm. 15.08.1897). W XIX wieku członkowie Rodziny Gnoińskich byli dziedzicami wsi.
Górna część pomnika odłamała się ze starości i leży oparta o cokół. Widnieje na niej napis "Grób Rodziny Rudnickich" i dalej "Józef Rudnicki przeżył lat 86". Pozostałe inskrypcje są niestety nieczytelne.
Oglądam kolejny stary pomnik. Na obmurowanym grobie stoi wysoki krzyż z jasnego piaskowca z mocno zniszczoną tablicą, na której można jednak odczytać treść. Spoczywa tu Franciszka z Sęczkowskich Derdzikowska, żyła lat 55 i zmarła 25 lutego 1918 roku. "Prosi o westchnienie do Boga".
Na zakończenie zwiedzania Mr SCOTT wypatrzył jeszcze piękny, strzelisty pomnik wystawiony dla Wojciecha Wolskiego. Żył lat 73 i zmarł 25 maja 1887 roku. "Prosi o Zdrowaś Maria".
Po wyjściu z cmentarza przenos się do północnej części wsi. Jadę pod kościół p.w. św. Marii Magdaleny, który został wybudowany w 1784 roku z fundacji księdza Andrzeja Miniszewskiego - ówczesnego dziedzica wsi.
Parafia w Leźnicy Małej istniała już przed końcem XIV wieku. Zabytkowy kościół to drewniana świątynia o konstrukcji wieńcowej, posiadająca od północy murowaną kaplicę z falistą attyką na ścianie szczytowej. Kaplica została dobudowana w roku 1869 z inicjatywy proboszcza Goszczyńskiego.
Kościół zamknięty jest dwuspadowym dachem i zwieńczony wieżyczką. Na zachodniej ścianie kaplicy zawieszone są trzy pamiątkowe tablice.
Na tej wykonanej z czarnego granitu, znajduje się napis "Ks. Ignacy Krzyżaniak. Dziekan Zgierski Prof. Dr ur.15 XI 1921 w Wąkczewie, zm. 13 XII 1981 w Zgierzu. Ofiara stanu wojennego. W 75 rocznicę urodzin - Rodzina i koledzy".
Druga tablica dot. osoby księdza doktora Antoniego Kaczewiaka. Na granitowej płycie zamieszczono inskrypcję o treści "Szambelan Jego Świętobliwości, Kanonik Kapituły Katedralnej Łódzkiej, Profesor Seminarium Duchownego w Łodzi, Proboszcz par. św. Mateusza w Pabianicach i św. Anny w Łodzi. ur. 27.V.1906 r. w Zdunach, zm. 25.III.1987 r. Pokój Jego Duszy".
Na trzeciej tablicy wykonanej z dwóch rodzajów szarego marmuru, znajduje się fotografia księdza Bolesława Ślusarskiego - proboszcza Parafii Leźnica Mała, który zmarł dnia 27 maja 1942 roku w obozie koncentracyjnym w Dachau. Tablicę ufundowali Parafianie w 1968 roku.
Dziś los mi wyraźnie sprzyja ! Uprzejmie pros sympatycznego pana organistę, po czym wchodzę do wnętrza pięknie udekorowanej świątyni i oglądam jej wspaniałe wyposażenie.
W manierystycznym ołtarzu głównym, który pochodzi z połowy XVII wieku, umieszczone są wczesnobarokowe rzeźby przedstawiające św. Aleksego, św. Pawła, św. Piotra i św. Wojciecha. Wszystkie przeniesione zostały z romańskiej archikolegiaty w Tumie (zobacz WYCIECZKA Nr 77).
W ołtarzu prawym znajduje się figurka św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus na ręku oraz obraz przedstawiający św. Rocha. Na ziemiach polskich czczony był przede wszystkim jako patron chroniący od zarazy, stąd w epoce staropolskiej były mu poświęcone liczne ołtarze, figury i kapliczki.
Natomiast w ołtarzu lewym można podziwiać obraz św. Marii Magdaleny, namalowany na początku XVIII wieku. Ołtarz zwieńczony jest figurką świętej.
W kaplicy bocznej oglądam ołtarz z obrazem św. Faustyny, figurką Najświętszej Maryi Panny, kilka przepięknych obrazów o tematyce religijnej ("Pan Jezus modlący się", "Matka Boska Częstochowska" i inne) oraz figurki świętych.
W środku zabytkowej świątyni podziwiam także średniowieczną kropielnicę pochodzącą z Tumu, organy zbudowane w XIX wieku, cztery relikwiarze herbowe z poł. XVII wieku oraz dwa kapłańskie ornaty z XVIII wieku.
Obok kościoła ustawiona jest niska dzwonnica o konstrukcji stalowej, na której wiszą dwa dzwony. Jeden z nich pochodzi z 1820 roku. Po zachodniej stronie ogrodzenia jest furtka prowadząca do ogrodu i domu parafialnego.
Kościół ustawiony jest w otoczeniu wiekowych drzew, wśród których są dwa pomniki przyrody - wiązy szypułkowe o obwodach pnia 434, 580 cm oraz wysokości 30 i 15 metrów. Pełny niezapomnianych wrażeń, kończę zwiedzanie i tą samą ulicą wracam do zachodniej części wsi.
W Leźnicy Małej funkcjonuje szkoła podstawowa, której historia powstania datuje się na rok 1918. Placówka zajmuje nowoczesny, jednopiętrowy gmach zbudowany w 1974 roku. Nową szkołę zbudowano na gruntach podarowanych przez spadkobiercę majątku Leźnica Mała - ze strony dziedziców wsi Rodziny Gnoińskich - pana Władysława Wyrzykowskiego.
Przy powiatowej drodze przebiegającej przez Leźnicę Małą, skupia się codzienne życie wsi. Oprócz remizy i współczesnych domów mieszkalnych, jest kilka sklepów i punktów usługowych.
Powoli zbieram się do powrotu i kończę wizytę w Leźnicy Małej. Słońce już nisko, a do domu daleko ! Wracam tą samą drogą, mijając stację paliw i sklep z artykułami dla rolników. Za mostem skręcam w prawo w wąską drogę, która przebiega przez wieś Zduny Parcele.
Niebo mocno chmurzy się i ciągle grozi deszczem, stąd też wyraźnie podkręcam tempo. Bardzo szybko dojeżdżam do szosy wojewódzkiej nr 703 i jadę dalej prosto.
Jedzie się wyśmienicie ! Śmigam z górki zupełnie pustą drogą wprost do wsi Krzepocinek Drugi. Mr SCOTT zaręcza, że ta przewrócona tablica, to nie była jego "mokra robota".
Po chwili szosa skręca wyraźnie na południe i dojeżdżam do mostu na rzece Gnida. Jest to niewielka struga, która płynie na północ do Kanału Królewskiego. Ten z kolei zasila rzekę Ner.
W tym miejscu przebiega granica pomiędzy gminami Łęczyca i Parzęczew. Co za tym idzie - wjeżdżam już na tereny leżące w powiecie zgierskim. Na niebie istna gra cieni - chmury przybierają nieprawdopodobne wręcz palety kolorów !
Wykonuję parę zdecydowanych obrotów korbą i wjeżdżam do wsi Krzepocinek.
Kolejne kilometry wycieczki, to przejazd po nizinnych, typowo rolniczych terenach przebiegających kolejno przez wsie Parądzice i Sucha. Ignoruję mniejsze rozjazdy w lewo i na dużym skrzyżowaniu skręcam na wschód.
Ciągle forsuję szybkie tempo, bo czas nas goni, a droga wręcz zachęca do popisania się jazdą na wysokich obrotach ! Przez wsie Sucha i następną osadę Sucha Górna wiedzie bardzo porządna szosa.
Błyskawicznie docieram do kolejnej miejscowości. To dobrze mi znana Leźnica Wielka Osiedle, gdzie byłem podczas ubiegłorocznej WYCIECZKI Nr 69.
Wjeżdżam na teren wojskowego osiedla, gdzie ze swoimi rodzinami mieszkają żołnierze stacjonującego w Leźnicy Wielkiej I-go Dywizjonu Lotniczego (śmigłowce) i I-go Batalionu Kawalerii Powietrznej (komandosi), wchodzących w skład 25-ej Brygady Kawalerii Powietrznej im. Księcia Józefa Poniatowskiego. Na zieleńcu ustawiona jest figurka Matki Boskiej z tabliczką "Do Syna Swego Nas Prowadź".
Robię rundkę po terenie osiedla - mini miasteczka, gdzie jest klub garnizonowy, sklepy, przedszkole i punkty usługowe. Na osiedlu znajduje się nowoczesne centrum bankietowo-konferencyjne z pokojami gościnnymi "Korona Palace".
Z osiedla wracam na drogę prowadzącą do Leźnicy Wielkiej. Na krzyżówce z drogą wojewódzką nr 469 skręcam w lewo. Pędzę z górki w stronę kościoła św. Jakuba Apostoła. Zabytkową świątynię zbudowano w 1746 roku ! Niestety nie było mi dane wejść do środka z uwagi na - jak to wyraził niesympatyczny ksiądz proboszcz - "nieodpowiedni strój"... 
Dojeżdżam pod bramę wjazdową prowadzącą na teren jednostki wojskowej. Mr SCOTT obiecuje, że w kolejnym sezonie rowerowym postara się o więcej zdjęć z Leźnicy Wielkiej !
Tymczasem jadę w południowy rejon wsi, gdzie mieści się cmentarz parafialny, który istnieje w tym miejscu od czasów średniowiecza. W XVI wieku Leźnica stała się wsią szlachecką - siedzibą rodu Leźnickich. Na terenie nekropolii można zobaczyć wspaniałe mauzoleum grobowe Rodziny Prądzyńskich i Wilskich, zbudowane z czerwonej cegły.
Nad wejściem do kaplicy grobowej umieszczono neoromański tympanon z jasnego piaskowca, który przedstawia dwa anioły w pozycji adorującej, zwrócone frontem do umieszczonego w medalionie popiersia Jezusa Chrystusa. Nad wypukłą rzeźbą znajduje się tarcza z herbem szlacheckiego rodu Grzymała.
Wewnątrz mauzoleum znajduje się kilkanaście katakumb z trumnami członków szlacheckich rodzin - właścicieli ziemskich, których działalność i życiowa droga jest ściśle związana z regionem łódzkim i historią Polski. Na ścianach kaplicy wmurowanych jest kilka tablic epitafijnych.
W kruchcie kaplicy, nad kratą broniącą wejścia do katakumb, zawieszony jest herb rodu Półkozic Wilski.
Na zewnętrznych ścianach mauzoleum, wmurowano kilkanaście tablic epitafijnych. Treści wypisane na marmurowych tablicach, to istna skarbnica wiedzy na temat historii naszego kraju ! Podczas spaceru wokół kaplicy odczytuję napisy na poszczególnych tabliczkach.  I tak po kolei : "Ś.P. STANISŁAW PRĄDZYŃSKI aściciel Kościerzyna *2.7.1871 Leźnica 3.2.1957 Warszawa. z Grabińskich STANISŁAWA PRĄDZYŃSKA *25.11.1890 Warszawa  2.12.1980 Warszawa. Pochowani na Powązkach"
"Ś.P. STANISŁAW KOSTKA PRĄDZYŃSKI, właściciel dóbr Wola Więzowa w Powiecie Sieradzkim, Urodzony d. 7 Października 1828 r. Zmarł w Warszawie 17 Kwietnia 1855 r. Tutaj pochowany prosi o pobożne westchnienie". Oczywiście pobożnie wzdycham.
"Ś.P. PELAGIA PRĄDZYŃSKA Urodzona d. 22 Marca 1823 r. Zmarła d. 18 Marca 1837 r. Spokój Jej Duszy. BOLESŁAW PRĄDZYŃSKI  Urodzony w Leźnicy Wielkiej 21 Lipca 1842 umarł w Warszawie d. 10 Czerwca 1855 pochowany tutaj prosi o nabożne Zdrowaś Maria".
"Ś.P. z Prawdzic Liszkowskich TERESA WILSKA *29.6.1927 w Poznaniu † 2.7.1978 w Szamotułach. STANISŁAW WILSKI h. Półkozic *16.2.1916 we Wróblewie † 18.7.2004 w Szamotułach. Właściciele Wróblewa."
"Ś.P. Z Zaremba Skrzyńskich Anna Prądzyńska ur.25.7.1848 w Nowej Wsi zm.18.10.1883 W-wa. Władysław Prądzyński ur.2.6.1837 Leźnica zm. 28.4.1898 Trojany. Właściciel Leźnicy".
W/w tablica w zbliżeniu. Trojany to mała wieś przy trasie z Leźnicy do Solcy Wielkiej. Mr SCOTT w takich chwilach "pieje z zachwytu", bo gdziekolwiek nie pojedziemy, to "Wszystko się łączy" w jedną fascynującą układankę o dziejach i historii regionu łódzkiego !!!
"Ś.P. WŁADYSŁAWA z GRZYMAŁA PRĄDZYŃSKICH WILSKA. SODALIS MARIANUS. Ur. 10.4.1879 w LEŹNICY  zm. 27.12.1933 w POZNANIU. STEFAN NORBERT PÓŁKOZIC WILSKI ur. 6.6.1868 w JÓZEFPOLU  k. MSZCZONOWA, zm. 18.12.1948 w LIPNICY k. SZAMOTUŁ. WŁAŚCICIELE WRÓBLEWA".
"Ś.P. ANNA PRĄDZYŃSKA 10.IV.1879 - 21.X.1960  WIELOLETNIA PRZEŁOŻONA SS URSZULANEK w PNIEWACH i LIPNICY. POCHOWANA w PNIEWACH".
"WINCENTY JÓZEF GRZYMAŁA PRĄDZYŃSKI. Rzeczywisty Radca Stanu, Członek Warsz. Depart. Senatu, b. Członek Komis. Rząd. Sprawiedl. i Dyrektor Wydz. Komb. i Admin. Kawaler Orderów Ś. Anny Klas. II z koroną Ces. S. Stanis. Klas. II Orła Czarn. Klas. II Leopolda krz. kawal. ozdobiony znakiem honor. za XXV. Urodz. w Iwnie W.X. Poznań d.5 Kwietnia 1795. Zmarły w Warszawie d. 19 Listopada 1858. Tu pochowany 25 Listop.tr. Prosi o pobożne westchnienie". Wzdycham.
"Ś.P. MICHALINA PRĄDZYŃSKA Urodzona d.23 Czerwca 1826 r. Zmarła w Berlinie 5 Września 1846 r. pochowana tutaj w dniu 27 Lipca 1872r. Prosi o Zdrowaś Maria".
"SALOMEA Z MIERZYŃSKICH  PRĄDZYŃSKA. Właścicielka dóbr Leźnica Wielka. Wdowa po Rzeczywistym Radcy Stanu Członka Warszawskiego Senatu, urodzona w Wąsoszach 1799r. zmarła w Warszawie d. 12 Marca 1877 r. pochowana d. 17 tm. i r. Prosi o pobożne westchnienie do BOGA".
Dla Mr SCOTT'a  było to naprawdę niezwykłe przeżycie ! Czytając inskrypcje umieszczone na tablicach, można doznać prawdziwej podróży w czasie i zobaczyć oczyma wyobraźni tych szlachetnie urodzonych obywateli tak, jakby tu właśnie stali w swoich epokowych strojach ! 
Ale to nie koniec fantastycznej przygody.
Naprzeciwko cmentarnej kaplicy znajduje się mocno zniszczona płyta nagrobna z charakterystyczną szachownicą, poświęcona Florentynie ze Skrzyńskich Goszczyńskiej. Szlachcianka była właścicielką dóbr Sucha Dolna żyła lat 74 i zmarła w dniu 31 stycznia 1922 roku.
Przenos się teraz do płd.-wsch. części leźnickiej nekropolii. Już z daleka jest widoczny przepiękny pomnik z figurką odzianego w zbroję Archanioła Michała. Na cokole nie ma niestety żadnych napisów czy tabliczki, także nie wiadomo dla kogo został postawiony. 
Po jego lewej stronie, schowany trochę w gąszczu zielonej tui, znajduje się grobowiec Rodziny Werner. To piękny pomnik z czerwonego piaskowca "wykonany w ciekawym stylu klasycyzującego modernizmu z lekką naleciałością empiru". Spoczywają tutaj : "Ś.P. EDMUND WERNER - WŁAŚCICIEL DÓBR LEŹNICA WIELKA. Ur. 1.V.1896, zm. 27.XII.1926" oraz "Ś.P. JÓZEF WERNER WŁ. maj. LEŹNICA WIELKA". i "Ś.P. WŁADYSŁAW WERNER  1899 - 1931 WŁ. maj. GÓRKA MAŁA".
Szukam kolejnych miejsc wiecznego spoczynku ludzi zasłużonych dla Leźnicy. W tym grobie spoczywa ksiądz Franciszek Pabjańczyk, który był proboszczem tutejszej parafii w latach 1948-1952. Żył lat 93 i zmarł w dniu 19 lutego 1997 roku.
Mr SCOTT doprowadza do płyty nagrobnej z napisem "Feliks Frontczak. 1879 - 1960. Długoletni organista Parafii Leźnica Wielka 1911-1959. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie".
Dochodzę do północnej alei cmentarza, gdzie wyróżnia się kamienny obelisk z żelaznym krzyżem i białą figurką ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa.
Spoczywa tutaj ksiądz Ludwik Słomczyński, proboszcz Parafii Wielko-Leźnickiej. Żył lat 60 i zmarł 25 lutego 1922 roku. "Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie".
Oglądam jeszcze stary grób z reprodukcją fotografii pięknej kobiety. Na granitowej płycie znajduje się inskrypcja "Tu spoczywa ś.p. Helena z Matusiaków Banasiakowa z córeczką.  Żyła lat 22, zmarła 1929. Mąż". Smutna historia...
W tej samej północnej alejce, jest dobrze widoczny grób małżonków Kacprzak z połowy XX wieku, na którym umieszczono zapadające w pamięć fotografie zmarłych.
W ten sposób wracam przed wejście do eklektycznego mauzoleum Prądzyńskich i Wilskich. Po jego prawej stronie widać wielki grobowiec rodziny Gryżewskich. Kończę zwiedzanie niezwykłego cmentarza Leźnicy Wielkiej. Ale się działo !
Dojeżdżam do skrzyżowania z drogą woj. nr 469, gdzie jest dobry widok na jednostkę wojskową. Skręcam w lewo, co pokazuje Mr SCOTT.
Jeszcze tylko spojrzenie na kościół parafialny św. Jakuba Apostoła. Parafia w Leźnicy należy do najstarszych na terenie historycznego okręgu łęczyckiego. Ruszam w drogę powrotną do Łodzi. Przede mną jeszcze bardzo długa "leźnica" !
Szybkim tempem zmierzam do krzyżówki z dobrze znaną drogą do wojskowego osiedla - to w prawo. Skręcam w lewo w stronę wsi Różyce Żmijowe.
Mr SCOTT dobrze wie, że żmija nie ma interesu w gryzieniu człowieka, ale profilaktycznie na słup nie zaszkodzi wskoczyć.
 Świetną drogą pędzę przez Różyce Żmijowe i dalej przez las we wsi Różyce. Po dojechaniu do skrzyżowania, skręcam w lewo na Parzęczew.
Sprawnie pokonuję kolejne kilometry i prędko dojeżdżam do osady Chrząstówek.
Nie zwalniam tempa i manewrując pomiędzy wyrwami w asfalcie, przemykam przez wieś Chrząstów Wielki. Jechałem już tędy w przeciwnym kierunku podczas WYCIECZKI Nr 8 i Nr 69.
Po kilku minutach zdyscyplinowanego pedałowania wjeżdżam do Parzęczewa - zobacz WYCIECZKĘ Nr 42. Mijam rozjazd w prawo na Budzynek i jadę w stronę centrum.
Docieram pod zabytkowy kościół p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Świętej Anny i Świętego Wojciecha, który zbudowano w latach 1804-1810. Oglądam raz jeszcze tablicę, zawieszoną na ścianie lewej nawy. Powstała dla upamiętnienia pomordowanych w hitlerowskich więzieniach i obozach koncentracyjnych.
Na tablicy zamieszczono napis "Dla pamięci przyszłych pokoleń, aby człowiek człowiekowi nie był wrogiem ale bratem, ku czci pomordowanych w hitlerowskich więzieniach i obozach koncentracyjnych : ksiądz proboszcz Wincenty Hanasimowicz i Parafianie ...". Na tablicy wypisanych jest 17 imion i nazwisk. Na samym dole umieszczono napis "1939 - 1945 Ducha Bogu oddali, Ich prochy wiatr rozwiał po świecie, niech odpoczywają w Panu". Cześć Ich Pamięci !!!
Tak tylko dla sprawdzenia, Mr SCOTT naciska na klamkę drzwi w bocznej kruchcie i... No nie ! Dziś mam wręcz niesamowite szczęście ! W kościele właśnie zakończyła się popołudniowa msza i trwa wygaszanie świateł. Szkoda, że nie mogłem wejść dalej. Ale i tak udało się uwiecznić fenomenalny wystrój parzęczewskiej świątyni !
Ściany kościoła przyozdobione są przepiękną polichromią namalowaną przez ucznia Jana Matejki - Aleksandra Przewalskiego na przełomie XIX i XX stulecia. Jest tam także niezwykłe malowidło "Golgota", które nazywane jest świętym i artystycznym skarbem. Autorem tego arcydzieła jest Wincenty Łukasiewicz - profesor Akademii Sztuk Pięknych z Petersburga.
W kruchcie świątyni zawieszona jest duża tablica z czarnego granitu, poświęcona księdzu Franciszkowi Marcinkowskiemu. Żył w latach 1823-1909 i był kanonikiem honorowym Kapituły Warszawskiej. W latach 1892-1904 proboszcz Parafii Parzęczew. Tablicę odsłonięto w dniu 21 lutego 2009 roku, w stulecie śmierci duchownego. Z inicjatywy proboszcza księdza kanonika Jerzego Serwika i Parafian, na tablicy zamieszczono dedykację o treści "Człowiek wielkiej wiary, skromności i pokory. dobry pasterz tutejszej owczarni. wytrawny kaznodzieja i gorliwy spowiednik. Odnowiciel parafii i parzęczewskiej świątyni. Legenda dla potomnych. Niech będzie wzorem dla kapłanów i orędownikiem dla wiernych u Boga w Niebie".
Do Parzęczewa pewnie jeszcze wrócę ! Spod kościoła skręcam na południe, w prawo - w ul.Mickiewicza.
Mijam drugi, drewniany kościół p.w. św. Rocha, który znajduje się na terenie cmentarza parafialnego. Naprzeciwko przy skrzyżowaniu z ul. Południową, stoi siedziba Urzędu Gminy Parzęczew.
Przez najbliższe pół godziny pracuję nad poprawieniem średniej prędkości całej wycieczki. Wspinam się na wiadukt nad autostradą A-2 i rozpoczynam długi zjazd w stronę wsi Florentynów. Pędzę po trasie przebiegającej przez piękne lasy, należące do Leśnictwa Chociszew w Nadleśnictwie Grotniki.
Kolejny podjazd na spore wzniesienie, z którego rozciąga się wspaniały widok. Zaliczam rewelacyjny zjazd do wsi Mariampol !
Dalej jadę cały czas prosto do wsi Stare Krasnodęby. Dopiero na krzyżówce z drogą prowadzącą do wsi Sobień, skręcam w lewo.
Tę trasę znam prawie na pamięć z kilku poprzednich wycieczek. Stare Krasnodęby sąsiadują z wsią Karolew.
To stosunkowo łatwy odcinek trasy, który przebiega w nizinnym i zalesionym terenie. Jadę szybkim tempem do wsi Nakielnica.
Dalej stan nawierzchni się znacznie pogarsza, co nie sprzyja utrzymywaniu płynnego rytmu jazdy. Wjeżdżam do wschodniej części wsi Ruda Bugaj.
Gdy dojeżdżam do Aleksandrowa Łódzkiego, mija dokładnie siódma godzina dzisiejszego pobytu na świeżym powietrzu. Kieruję się ul. Daszyńskiego i ul. Piotrkowską do wschodniej części miasta.
Na zegarze godz.18:45 i melduję się z powrotem w Łodzi. To bezpieczna i mało uciążliwa trasa, przebiegająca po ul. Kąkolowej na terenie Kochanówki.
Pedałuję raźno w stronę cmentarza przy ul. Szczecińskiej. W tych okolicach przepływa niewielka rzeczka Zimna Woda, która ma swoje źródła na terenie osiedla mieszkaniowego Teofilów.
Z ul. Szczecińskiej skręcam w lewo w ul. Wersalską i poruszam się w rejonie przemysłowej części Teofilowa. Dojeżdżając do ul. Aleksandrowskiej, mijam nowoczesną klinikę "Salve Medica". Za pierwszym w Łodzi prywatnym szpitalem, stoi wieżowiec łódzkich zakładów tekstylnych "Teofilów".
Skręcam w lewo w ul. Aleksandrowską. W tej części Łodzi nie ma niestety drogi rowerowej. Szkoda, bo na szerokim chodniku po nieparzystej stronie tej zatłoczonej arterii (trzypasmowa droga krajowa nr 72), aż prosi się o wybudowanie traktu dla rowerzystów ! Przed skrzyżowaniem z ul. Traktorową, spoglądam na centrum tego dużego osiedla mieszkaniowego i dom handlowy "Teofil".
Za ulicą Brukową przenos się na ścieżkę rowerową biegnącą po ulicy Limanowskiego i pędzę w kierunku Starych Bałut. Przy skrzyżowaniu ul. Limanowskiego 75 z ul. Kaszubską, oglądam drewniany dom robotniczy pochodzący z 1895 roku.
Z "Limamki" skręcam w ul. Piwną i dojeżdżam do ul. Drewnowskiej. Pod nr 75 znajduje się Szpital św. Józefa, stanowiący obecnie siedzibę Wojewódzkiego Centrum Ortopedii i Rehabilitacji Narządu Ruchu im. dr Z. Radlińskiego w Łodzi.
To bardzo ważne miejsce w historii naszego miasta. Wybudowano go w latach został 1911-1913 przez "Towarzystwo Akcyjne I.K. Poznański", dla zatrudnionych w nim robotników i ich rodzin. W 1913 roku został poświęcono go jako Szpital pod wezwaniem św. Józefa (patrona robotników i pracujących).
W czasie II wojny światowej znalazł się na terenie żydowskiego getta i służył jego mieszkańcom do 1942 roku, kiedy umieszczono w nim zakład wytwarzający pończochy i rękawiczki. Po wojnie w szpitalu powstała Klinika Ortopedii Akademii Medycznej. Spod szpitala jadę do znajdującej się vis-a-vis Manufaktury, gdzie kończę dzisiejszą mega-wycieczkę.
Dla tych, którym nie chce się leźć na daleki spacer albo przemierzać piękne trasy rowerowe naszego województwa, Manufaktura oferuje co roku leniuchowanie na najprawdziwszej plaży ! Na rynku wysypano 600 ton piasku, wytyczono boisko do piłki siatkowej, ustawiono wiklinowe kosze i zadbano o tropikalną scenerię ! 
No i widzisz Mr SCOTT - po co ci było leźć taki kawał ? Nie trzeba było rozłożyć się na leżaku, opalać się, opychać chipsami i popijać piwko ?  Że co, że jak ? JASNE, ŻE NIE !

10 komentarzy:

  1. Będą jakieś zdjęcia z tej wycieczki do obu Leźnic?

    OdpowiedzUsuń
  2. Są zdjęcia i jest też opis wycieczki (-: Mr SCOTT zaprasza do oglądania !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Serdecznie Ci dziekuje, bardzo sie ucieszylam, ze trafilam na Twoj blog. Moj tata pochodzil z tych okolic, a jego dziadek zrobil te oltarze w kosciele w Leznicy. Osobiscie nigdy ich nie widzialam, najwyzej jako dziecko ale nie pamietalam... Tym bardzej sie ucieszylam mogac je teraz obejrzec i te okolice, w ktorych w dziecinstwie spedzalam wakacje.Od lat mieszkam za granica i od lat nie bylam w Polsce tym bardziej wzruszajaca ta wycieczka... Serdecznie pozdrawiam Mariola

    OdpowiedzUsuń
  4. Mr SCOTT bardzo dziękuje za miły i wzruszający komentarz oraz pozdrowienia z obczyzny (-:

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowite czego można się jeszcze w życiu dowiedzieć szperając w Internecie :) Okazuje się, że Tekla Gnoińska z Leźnicy (której nie wiedzieć czemu przekształcono nazwisko z prawidłowego Dzierżawska na Dzierżanowska na nagrobku) była bratanicą siostry ojczyma mojej 4xpra-babki czyli jej "przyszywaną" kuzynką :)

    Tekla Zuzanna Konstancja z Dzierżawskich herbu Rola - córka Wojciecha Jana Dzierżawskiego h. Rola i Sybilli Truszkowskiej h. Bończa

    Roch Marian Jan Gnoiński herbu Warnia - syn Juliana Gnoińskiego h. Warnia i Brygidy Dunin h. Łabędź

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za interesujący komentarz i pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm, muszę sprostować. W Leźnicy znajduje się 37 Dywizjon Lotniczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się - dziękuję za komentarz. Poprawię wpis (-:

      Usuń
  8. Polecam piękny cmentarz i zabytkowy kościół w Grodzisku to już niedaleko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, wiem - obejrzałem podczas WYCIECZKI Nr 239 :) http://panaszonik.blogspot.com/2014/03/wycieczka-nr-239-swinice-warckie.html

      Usuń

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger