Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 241 - Witonia

TRASA : Łódź (Zachodnia, Lutomierska, Rybna, Zachodnia, Zgierska, Park im. Mickiewicza, Zgierska) - Zgierz - Lućmierz - Rosanów - Kania Góra - Sokolniki Las - Sokolniki Parcela - Skotniki - Boczki - Ambrożew - Kosin - Góra Świętej Małgorzaty - Orszewice - Rybitwy - Węglewice - Nędzerzew - Witonia - Romartów - Prądzew - Gawrony - Kozuby - Topola Szlachecka - Topola Królewska - Łęczyca - Borki - Lubień - Tkaczew - Solca Mała - Solca Wielka - Wróblew - Śliwniki - Bibianów - Konstantki - Florianki - Mamień - Pustkowa Góra - Orła - Grotniki - Jedlicze A - Jastrzębie Górne - Brużyczka Mała - Aleksandrów Łódzki - Łódź (Szałwiowa, Zimna Woda, Aleksandrowska, Limanowskiego, Zachodnia, Ogrodowa, Gdańska) 
[26.03.2014. - 119,9 km, 21,8 km/h, 5:30:12 h] 
ZDJĘCIA                                       FILMY
Mr SCOTT jedzie do... Witoni !!! Trasa WYCIECZKI Nr 241.
Po czterech dniach odpoczynku i wyklarowaniu się pogody, Mr Vitus SCOTT wyrusza ochoczo na trzynastą wycieczkę w 2014 roku ! Pojadę w malownicze okolice powiatu łęczyckiego ! Zaczynam przed pałacem Izraela Poznańskiego, przy skrzyżowaniu ulic Zachodniej i Ogrodowej.
Dziś są idealne warunki nie tylko dla rowerowej przejażdżki (w miarę ciepło, +11°C, lekki wiaterek ze wschodu, trochę z płd.-wsch.), ale też do robienia pięknych zdjęć ! Niebieskie niebo i puszyste, białe chmurki, to gwarancja udanej sesji fotograficznej ! Dojeżdżam do skrzyżowania ulic Zachodniej i Lutomierskiej i skręcam w lewo.
Po chwili zatrzymuję przy ul. Rybnej, gdzie na ścianie kamienicy stojącej pod nr 2/4, znajduje się jeden z rewelacyjnych murali. Jest to praca artysty Wojciecha Oteckiego, przedstawiająca baśniową sowę i średniowiecznego rycerza. Dzieło powstało na początku października 2012 roku, w ramach II edycji festiwalu "Galeria Urban Forms" (zobacz WYCIECZKA Nr 134).
Przy ul. Rybnej jest jeszcze jeden mural, ale trudno do niego trafić. Znajduje się na północnej ścianie kamienicy stojącej przy ul. Bazarowej 8. Jest jednak widoczny tylko od strony posesji przy ul. Rybnej 7a.
Dzięki przemiłej Pani Dyrektor (serdeczne podziękowania i pozdrowienia !), Mr SCOTT mógł wejść na teren Niepublicznego Przedszkola dla Dzieci z Dysfunkcjami Ruchu i dokładnie obejrzeć malowidło.
Na dziedzińcu przedszkola znajduje się plac zabaw dla dzieci, który jest ogrodzony ze wszystkich stron. Ponieważ na drzewach wielkich topoli nie ma jeszcze liści, stąd też mural jest teraz dobrze widoczny.
Dzieło powstało w kwietniu 2011 roku, w ramach wspólnych działań Fundacji Urbans Forms i fundacji "Hippocampus". Namalował go artysta Marcin "Bary" Barjasz, który jest autorem m.in. doskonałego dzieła przy ul. Piotrkowskiej 152 (zobacz np. WYCIECZKA Nr 121) oraz przy ul. Wspólnej (zobacz WYCIECZKA Nr 98).
Mural powstał z okazji obchodów Dnia Ziemi. Ma 18 metrów wysokości i 6,5 metra szerokości. Przedstawia rybaka z fajką w ustach, który siedzi w papierowej łódce z wędką w ręku. Ale zamiast ryby, złowił... kalosz.
Ze Starego Miasta pędzę do Parku Julianowskiego (zobacz WYCIECZKA Nr 136). Mr SCOTT znalazł tam piękne oblicze wiosny.
Po długiej zimie przyroda powoli budzi się do życia. Pogoda będzie sprzyjać pozytywnym zmianom, bo przed nami bardzo ciepły i pogodny weekend. W niedzielę na być nawet do 17 stopni i Mr SCOTT już myśli o kolejnej wycieczce !
Na drzewach pojawiają się pierwsze pączki i nieśmiałe jeszcze kwiaty. Zakwitły już forsycje ! Jest pięknie.
Opuszczam Łódź w radosnym nastroju i kieruję się do Zgierza. Miasto może poszczycić się przeszło 700. letnią historią i należy do najstarszych grodów w województwie łódzkim. Znajduje się tu mnóstwo ciekawych miejsc, które warto poznać bliżej (zobacz WYCIECZKA Nr 43).

Dziś zaglądam do Parku Miejskiego, który mieści się w centrum, przy skrzyżowaniu ul. Piątkowskiej i ul. Piłsudskiego. Wchodzę aleją od strony drogi wojewódzkiej nr 702.
Na trawniku ustawiony jest obelisk z tablicą z czarnego granitu. Znajduje się na niej herb Zgierza, wizerunek Tadeusza Kościuszki - Naczelnika Siły Zbrojnej Narodowej w powstaniu przeciw Rosji i Prusom w Rzeczypospolitej w 1794 roku oraz napis "PARK MIEJSKI im. Tadeusza Kościuszki. Zrewitalizowany przy współudziale środków z WFOŚiGW".
Na terenie zieleńca znajduje się Park Linowy, należący do Miejskiego  Ośrodka Sportu i Rekreacji w Zgierzu.
Park linowy to wysokościowy tor przeszkód umieszczony na wysokich drzewach. Składa się z szeregu stanowisk (podestów) umieszczonych na różnych wysokościach na pniach drzew, połączonych linami nośnymi, siatkami, drabinkami oraz linami asekuracyjnymi.
Wśród zieleni miejskiej zlokalizowane są liczne rzeźby - owoce pracy artystów, przyjaciół Zgierza. Przy głównej alei ustawiony jest letni amfiteatr.
W centrum parku znajduje się duży staw, wokół którego roztacza się wspaniała panorama na fabryczną część miasta.
Widać kominy fabryki bawełnianej Lorentz & Krusche przy ul. Dąbrowskiego 19. Pośrodku stawu znajduje się mała wyspa obsadzona drzewami.
Akwen w Parku Miejskim powstał na rzece Bzura. Ruch wody regulowany jest za pomocą zastawki, która widoczna jest po zachodniej stronie stawu.
Jest to żelazny jaz zbudowany w latach międzywojennych, który utrzymuje stały poziom wody w stawie.
Podobnie jak w Łodzi, także w Zgierzu wszelkie możliwe powierzchnie ścian, wysmarowane są różnego rodzaju napisami i malunkami. To najczęściej "przemyślenia" anonimowych kibiców i miejscowych filozofów. Duża część tekstów "zdobiących" nasze miasta, to hasła po prostu prostackie i wulgarne, ale zdarzają się też prawdziwe perełki i ładne obrazki. Czy ta "Jamaica" jest OK


Jadę dalej ! Poruszam się szerokim poboczem drogi krajowej nr 91 przez Proboszczewice, Lućmierz, Emilię, kawałek Rosanowa do Kaniej Góry. Na zdjęciu odnowiona remiza strażacka OSP Kania Góra (zobacz jak wyglądała w dniu 16.03.2012).
Na ścianie strażnicy zawieszono niedawno tablicę informacyjną. Dowiaduję się z niej, że beneficjentem operacji "Rozbudowa i remont świetlicy w Kaniej Górze" była Gmina Zgierz. Projekt był współfinansowany ze środków Unii Europejskiej.
Następnie przemieszczam się przez miasto-ogród Sokolniki Las, do drogi wojewódzkiej nr 710. Jadę cały czas na północ, rewelacyjną asfaltówką przebiegającą przez Sokolniki Parcelę, Małachowice Kolonię do wsi Skotniki (zobacz WYCIECZKA Nr 221).

W Skotnikach zmieniam na chwilę kierunek jazdy i jeszcze szybciej przejeżdżam przez wieś Boczki. Na jej płn.-zach. krańcu, skręcam w prawo i pruję przez osady Ambrożew i Kosin.
Na horyzoncie pojawia się panorama Góry Świętej Małgorzaty... Rewelacyjny widok !!!
Przed wjazdem do Góry Świętej Małgorzaty, przejeżdżam przez mostek na wąskiej strudze rzeki Bzury.
Dziesięć metrów dalej ustawiona jest tablica wjazdowa do Góry Świętej Małgorzaty. Nic się nie zmieniło ! To ta sama obdrapana tabliczka, która przywitała mnie podczas WYCIECZKI Nr 66.
Wjeżdżam od południowej granicy wsi i kieruję się pod górkę do ronda. Czas na krótki odpoczynek przy miejscowym sklepie i tradycyjną szklaną butelkę napoju "Tymbark". Odkrywam kapsel, a tam taki napis : "Jestem Tylko Twój !" !  
Mr SCOTT !!! Jesteś tylko mój !
Każda wizyta w tej bardzo starej miejscowości powiatu łęczyckiego, to obowiązkowa jazda pod Górę Świętej Małgorzaty (136 m n.p.m.). Nachylenie stoku wynosi w tym miejscu aż 30 stopni !!!

Na wzgórzu znajduje się kościół p.w. Świętej Małgorzaty. Został wybudowany z funduszy kanoników latareneńskich z Trzemeszna. Budowla powstała przed rokiem 1250 w stylu romańskim.
W ciągu wieków kościół wielokrotnie był odnawiany, a ostatecznie został przebudowany w XV wieku. Fragmenty świątyni z tego stulecia wykonane z cegły gotyckiej, widoczne są nadal w części południowo-zachodniej.
Na wzgórzu kościelnym pięknie zakwitły żółte forsycje ! Zjeżdżam ostrożnie z górki, wprost na drogę przed miejscowym cmentarzem (zobacz opis nekropolii - WYCIECZKA Nr 185).

Na rondzie powracam do jazdy na północ. Po chwili wjeżdżam do wsi Orszewice, której początki powstania datuje się na 1363 rok. Ale jeszcze przed naszą erą istniała tu duża osada.
Na terenie posesji nr 5 zachowały się resztki drewnianego wiatraka.
Szybko dojeżdżam do drogi wojewódzkiej nr 703, która łączy Łęczycę z Łowiczem.
Za krzyżówką są także tereny należące do tej miejscowości. Po lewej stronie szosy, sterczą w polu ruiny starej remizy strażackiej.
Orszewice to typowo rolnicza osada. Wzdłuż drogi znajdują się zabudowania gospodarstw rolnych oraz domy mieszkańców. Zwraca uwagę wygląd tej posesji, z kilkoma oknami i dachem w stylu "gotyckim", tarasem wzdłuż piętra i licznymi wnękami o wykroju arkadowym. Ludzie dziwne gusta mają...
Za krzyżówką z drogą na linii Witaszewice-Zagaj, śmigam w górki w Pradolinę Warszawsko-Berlińską. Ta wielka wklęsła forma terenu, wykształciła się w wyniku przepłynięcia wielkich rzek utworzonych z topniejącego lodowca. Charakteryzuje ją przede wszystkim płaskie dno, miejscami pokryte przez równiny torfowe.
Błyskawicznie docieram do mostu na jednej z odnóg rzeki Bzury. Na zdjęciu widok na strugę w kierunku wschodnim.
W tych okolicach rzeka płynie głównie przez pola i łąki.
Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów, staję na moście na rzece Bzura.
Bzura przepływa na tym odcinku przez obszary "Natura 2000", a jej dolina jest silnie zatorfiona. Występuje tu gęsta sieć rowów odwadniających, zaś sama rzeka jest uregulowana.
Obszar ten charakteryzuje się sporą liczbą stawów rybnych, rowów, starorzeczy i dołów potorfowych w różnych stadiach zarastania. Znajdują się tu rozległe łąki kośne i żyzne pola uprawne.
Spokój, cisza, odludzie... Raz na kilka minut przemknie tylko jakiś rozklekotany samochód. "Chwilo ! Trwaj wiecznie" !
Wzdłuż drogi występują liczne kolonie szuwarów i roślinności łąkowej. Taki widok zapiera w piersiach dech !
Powoli wydostaję się z głębokiej doliny, podjeżdżając na wzniesienie, na którego szczycie widoczny jest dom.
Przejeżdżam jeszcze przez jeden most. Jest to fragment starorzecza Bzury.
Dolina rzeki Bzury to także bardzo ważne i różnorakie typy siedlisk przyrodniczych, miejsce występowania wielu gatunków ptaków, zwierząt i roślin.  
Kto tu raz przyjedzie, zapamięta te widoki do końca życia, będzie do nich tęsknił i wspominał. Aż żal stąd wyjeżdżać ! Ze względu na niewielką lesistość, z krawędzi dzisiejszej doliny Bzury można obserwować rozległe i otwarte przestrzenie łąk, pastwisk i pól. Widok ten jest bardzo atrakcyjny i jednocześnie nieczęsty w Polsce środkowej. Po wdrapaniu się na wzgórze, zmieniam kierunek jazdy na wschód.
Jadę krótko przez osadę o nazwie Rybitwy. Za betonowym mostkiem rozpoczyna się już wieś Węglewice.
W powietrzu unosi się rześki zapach torfu, ryb i wschodniego wiatru, który zelżał nieco i wcale nie przeszkadza w pedałowaniu ! Docieram do wsi Nędzerzew, o której najstarsze informacje jako własności szlacheckiej, pochodzą z 1388 roku.
Wkrótce staję na rozstaju dróg z kapliczką, przy którym skrywa się w gałęziach drzew drogowskaz z napisem "3 Witonia". Droga na wprost prowadzi do wsi Gledzianówek.
Oglądam kapliczkę słupkową, która pochodzi z 1947 roku, posiada we wnęce figurę Matki Boskiej i tablicę z czarnego granitu z napisem "Matko nie opuszczaj nas".
Zanim pognam do Witoni, oglądam jeszcze miejscowy park podworski, który znajduje się naprzeciwko kapliczki. Park posiada powierzchnię ok. 4 ha oraz trzy stawy oddzielone od siebie groblami.
Kształt zieleńca zbliżony jest do prostokąta z przebiegającą pośrodku, dobrze zachowaną drogą brukową. Po obu stronach tej drogi rosną skupiska wielu gatunków drzew i krzewów. Na osi tej drogi znajduje się również rozległa polana trawnikowa służąca jako boisko.
Zabytkowy Park w Nędzerzewie został założony w drugiej połowie XIX wieku. Ostatnim przedwojennym właścicielem dóbr Nędzerzew, była rodzina ziemiańska Kittlów. Folwark Nędzerzew miał 12 domów i 138 mieszkańców. Do początku lat 70-tych XX wieku, na terenie parku stał blisko 300-letni dwór modrzewiowy, który po kolejnym pożarze został jednak rozebrany.
Na skraju polany rośnie piękny i potężny okaz kasztanowca o obwodzie 3,67 cm. Po obejrzeniu zabytkowego drzewostanu wracam na szlak. Zmierzam dalej na północ. Cel mojej słonecznej wycieczki tuż, tuż.
Mijam rozjazd do wsi Krokoczyce i po kilku minutach wita mnie Witonia. Kolejne rowerowe marzenie Mr SCOTT'a spełnione !
Wyjeżdżam na ul. Zieloną, przy której mieści się siedziba Spółdzielni Usługowo-Handlowej "Wit-Rol" oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego - Zarządu Gminnego w Witoni.
Tereny na których znajdują się rozległe zabudowania spółdzielni, to obszar dawnego majątku właścicieli wsi Witonia. Na przełomie XIV i XV wieku wieś posiadał Grzymek z Piekar herbu Rola, a następnie jego potomkowie, którzy z czasem nosili nazwisko Wituńscy. Rodzina Wituńskich posiadała pod koniec XVII wieku dwór, który powstał na kopcu przy trakcie z Kutna do Łęczycy.
Dwór i folwark rozciągały się wzdłuż wąskiej strugi, która przepływa przez całą Witonię.
Za mostem skręcam w ul. Wieczorową, przy której znajduje się prosperujący do dziś, przedwojenny młyn elektryczny z 1920 roku.
Witonia jest dość dużą wsią, która położona jest wzdłuż drogi krajowej nr 60 z Łęczycy do Kutna. Jest jedną z najstarszych wsi Ziemi Łęczyckiej. Pierwotnie należała do książąt łęczyckich, by z czasem stać się wsią szlachecką należącą do rodów : Grabskich, Wodzińskich i Kuczkowskich. Ruszam na szybki rekonesans po okolicy. Na początek jadę na północ, do rozjazdu z drogą do wsi Strzegocin. Sto metrów dalej kończy się już terytorium Witoni.
Wracam do centrum i jadę po ul. Kutnowskiej, która łączy się z ul. Centralną. Pod nr 13 znajduje się Niepubliczny Punkt Przedszkolny im. Małego Księcia w Witoni.
Przed wejściem do placówki zawieszona jest tablica ze słowami Jana Pawła II-go : "Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka".
Dojeżdżam do renesansowego kościoła parafialnego p.w. św. Katarzyny, który zlokalizowany jest w centrum wsi przy ul. Starzyńskiego 2.
Obecny kościół został zbudowany w latach 1545-1550, na miejscu poprzedniego, wzniesionego ok. 1370 roku z fundacji książąt łęczyckich. Powstał z kamienia polnego i cegły. Kryty jest dwuspadowym dachem.

Od strony zachodniej przylega do niego czworoboczna wieża, zwieńczona hełmem z latarnią.
Na placu przykościelnym stoi drewniany krzyż misyjny oraz kapliczka z figurą Najświętszej Maryi Panny.
Do cokołu przytwierdzona jest tabliczka z czarnego granitu z prośbą "Królowo Narodu Polskiego módl się za nami".
Dom Boży w Witoni to świątynia jednonawowa, z węższym prezbiterium, zakończonym węższą i niższą absydą. Przy prezbiterium znajduje się prostokątna zakrystia, nad nią empora, otwarta półkoliście do prezbiterium.
Od strony północy, w narożnikach ogrodzenia stoją dwie kapliczki. Ta wyposażona jest w figurę Serce Gorejące Jezusa i posiada napis "Jezu ufam Tobie".
Figura została "Ufundowana przez Zuzannę i Wacława Kasztelanów z Romartowa. Wielkanoc 2001 r.".
Bliżej wyjścia do plebani, znajduje się kapliczka z figurą Matki Bożej Różańcowej i napisem "Pod Twoją obronę uciekamy się".
"Figurę poświęcono w dn. 1.X.2000 r. w dniu Parafialnego Odpustu Matki Bożej Różańcowej. Fundacja dziękczynna Państwa Anny i Krzysztofa Pietruszewkich".
W kościele znajduje się kamienne, trzykondygnacyjne, renesansowe sakramentarium z herbem Rola i literami SW, piękne portrety, w tym m.in. podobizna Jana Nepomucena Lasockiego herbu Dołęga; płyty nagrobne Heleny z Sierakowskich Grabskiej z 1643 roku z herbami Ogończyk, Łabędź, Pomian, Rawicz, Gryf; tablica Eustachii z Orsettich Karnkowskiej i Konstancji z Wodzińskich Orsetti wykonane przez Jana Susłowskiego z Warszawy. Sakramentarium ufundowała rodzina Wituńskich herbu Rola i być może uda się mi kiedyś zobaczyć je na własne oczy. Dziś niestety Dom Pański był zamknięty.
Po obejrzeniu świątyni wracam na ul. Starzyńskiego, przy której znajdują się najważniejsze obiekty Witoni.
Przy ul. Starzyńskiego 4 mieści się siedziba Urzędu Gminy. Witonia jest dużą gminą w powiecie łęczyckim, którą zamieszkuje około 3500 mieszkańców.
Przed budynkiem urzędu, ustawiony jest kamienny obelisk z pamiątkową tablicą. Znajduje się na niej napis o treści "Przechodniu powiedz pokoleniom, żeśmy polegli wierni w służbie Ojczyzny 1939-1945. Witonia 1983".
Za drewnianym obiektem, który pochodzi z 1896 roku (obecnie zajmowany przez Bibliotekę i USC), pobudowano nowy budynek, w którym mieszczą się biura urzędu.
Kolejną posesję przy ul. Starzyńskiego 8, zajmuje remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Witoni.
W skład gminy Witonia wchodzi 27 miejscowości skupionych w 15 sołectwach.
Jadę dalej na zachód do Placu Targowego, przy którym ustawiony jest żelazny krzyż. To historyczne miejsce, gdzie od wieków skupiało się życie mieszkańców wsi. Kiedyś rynek tętnił życiem, dziś wykorzystywany jest głównie jako parking.

Skręcam w lewo w ul. Szkolną. Znajdują się tam pawilony sklepowe, ośrodek zdrowia i punkty usługowe. Witonia stanowi lokalne centrum administracyjne, medyczne, kulturalno-oświatowe i handlowo-usługowe rolniczego obszaru gminy. Swoją siedzibę mają tutaj gminna biblioteka publiczna i gminny ośrodek kultury, sporu i rekreacji. W samej Witoni mieszka około 1000 osób, skupionych w ponad 850 gospodarstwach domowych.
Na terenie posesji przy ul. Szkolnej 13, mieści się "Klub samopomocowy dla osób niepełnosprawnych i bezrobotnych", który działa przy gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Witoni.
Na jego terenie ustawiona jest tablica informacyjna pt. "Szlak zielony Krośniewice-Grabów. Witonia". Umieszczono na niej mapę okolic Krośniewic i Kutna, z zaznaczeniem tego szlaku i krótką wzmianką na temat historii Witoni. Szlak łączy swym zasięgiem dwa powiaty : kutnowski i łęczycki. Trasa : Krośniewice – Morawce – Pawlikowice – Nowe – Cygany – Wysoka Wielka – Wargawka Stara – Witonia – Wargawa – Janice – Żelazna Stara – Daszyna – Mazew – Sobótka Stara – Besiekiery – Grabów.
Naprzeciwko przy ul. Szkolnej 4, znajdują się zabudowania miejscowych placówek dydaktycznych i boiska sportowe.
W tym budynku mieści się Szkoła Podstawowa w Witoni, której tradycje powstania sięgają drugiej połowy XIX wieku. Istnieją jednak wzmianki historyczne, które wskazują, że w XVII i XVIII w. była już tutaj szkoła parafialna.
W dniu 11 października 2013 roku odbyło się oficjalne otwarcie nowego obiektu sportowego znajdującego się przy Szkole Podstawowej w Witoni. Na nowoczesnym boisku rozgrywają swoje mecze piłkarze klubu "Witonianka" Witonia.
Na wprost boiska piłkarskiego znajduje się budynek Gimnazjum im. św. Jadwigi Królowej Polski w Witoni, wraz z salą gimnastyczną i boiskiem do koszykówki.
W ubiegłym roku oddano także do dyspozycji uczniów bieżnię lekkoatletyczną ze skocznią w dal z poliuretanu, koło do rzutów kulą oraz boisko wielofunkcyjne. 
Zwiedzam zachodnią część Witoni, oglądając zabudowania mieszkalne przy ul. Starowiejskiej i ul. Szkolnej. Kończą się one w okolicy mostu na wąskiej strudze. Droga po ul. Szkolnej prowadzi do wsi Romartów.
Rzeczka która przepływa przez Witonię, to jeden z niewielkich cieków należących do zlewni rzeki Bzury. Z ul. Szkolnej wracam na Plac Targowy i rozpoczynam zwiedzanie cmentarza parafialnego.
Przy głównej bramie cmentarza ustawiona jest zabytkowa kaplica p.w. św. Józefa. Została wybudowana w roku 1844 na planie prostokąta i łączy  w sobie cechy architektury gotyku i baroku. Z dwóch stron otaczają ją przypory gotyckie
Jedynym obiektem szlacheckim na terenie nekropolii, jest mauzoleum Rodziny Kittlów, które usytuowane jest kilkadziesiąt metrów na północ od kaplicy cmentarnej. Kamienny grobowiec zbudowany jest na planie kwadratu i zwieńczony krzyżem. Pod gzymsem biegnie fryz przedstawiający wypukło rzeźbione girlandy. Ściany wyłożono rustyką, a wejście zamknięto kutą kratą. Mauzoleum otacza żeliwna balustrada. Na obu ścianach grobowca wmurowano epitafia z czerwonego piaskowca. Trzecie, z tyłu, pozostało puste.
Na epitafium z prawej strony umieszczono napis : "Ś.P. Leon Kittel ziemianin właściciel dóbr Nędzerzew, przeżywszy lat 76 zm. 15 grudnia 1949, Anna Kittel de domo Szyc - Wolańska żona Leona , przeżywszy lat 79, zm. 1 października 1960".
Na płycie z prawego boku mauzoleum znajduje się inskrypcja o treści : "Ś.P. Konrad Zdzisław Kittel ziemianin, przeżywszy lat 25 zm. 29 stycznia 1929 r. O modlitwę za swoją duszę prosi każdego, kto Boga w sercu nosi. Ś.P. Roman Józef Kittel ziemianin, przeżywszy lat 70 zm. 14 sierpnia 1975 r.".
Po prawej stronie mauzoleum znajduje się okazały grobowiec rodzin Lewandowskich i Granosik. Spoczywa tutaj m.in. "Saturnian Lewandowski, oficer Wojska Polskiego l. 25, zginął 27.III.1943 w Edynburgu" oraz "Zygmunt Lewandowski zginął w Dachau w 1944 r. Panie pod krzyż Twój składamy najdroższy skarb swój".
Na zachód od mauzoleum, widoczna jest duża kwatera grobowa z kilkoma pomnikami, która otoczona jest żeliwnym płotkiem.
Pośrodku ustawiony jest pomnik z kamienia jasnego piaskowca, zwieńczony krzyżem stylizowanym na obcięte konary drewna i przyozdobiony gałązką palmy. Podstawa cokołu pomnika, to połączone ze sobą kamienie z motywem kwiatu gwiazdy betlejemskiej. Na płycie epitafijnej wyryto napis "Grób Rodziny Walentego Pawłowskiego i Rodziny Piaskowskich".
Spoczywa tutaj min. Wacław Pawłowski, który żył tylko 20 lat i zmarł w dniu 22 października 1929 roku. "Pokój Jego duszy".
W czasie rekonesansu po witońskiej nekropolii, Mr SCOTT natrafił na pomnik z kamienia lastryko z wyblakłymi napisami i porcelanową fotografią zmarłego.
Zapadające w pamięć zdjęcie przedstawia młodego, przystojnego mężczyznę, odzianego w mundur Wojska Polskiego II Rzeczypospolitej i czapkę z orzełkiem. To "Ś.P. Zygmunt Tomczak żył lat 22 zginął od kuli wroga"
Mr SCOTT doprowadza do kolejnego starego pomnika, który stojąc na ziemnej kwaterze, przekrzywił się na swoją lewą stronę. Na cokole znajduje się krzyż imitujący obcięte konary drewna. 
Został tutaj pochowany "Ś.P. Antoni Politański, żył lat 40, zm. 12 lutego 1923 r. Tę pamiątkę stawia żona ukochanemu mężowi, prosząc o Zdrowaś Maria" oraz Stefan Politański, który żył tylko 18 lat i zmarł 13 grudnia 1938 roku.
W centralnej części cmentarza, znajduje się pomnik poświęcony poległym w latach 1939-1945. Został wystawiony w miejscu pierwotnego spoczynku żołnierzy Wojska Polskiego, poległych we wrześniu 1939 roku
W dolnej części pomnika znajduje się tabliczka z czarnego granitu z symbolem orzełka wojskowego oraz napisem "Poległym w obronie tych ziem w latach 1939-1945".
Na pomniku ustawione są także trzy urny z ziemią z pól bitewnych "Łęczyca-Witonia-Tum".
Na cmentarzu łatwo dostrzec potężny krzyż z jasnego piaskowca, który ustawiony jest na stercie połączonych ze sobą kamieni. Ten również stylizowany jest na obcięte bierwiona, co było dość modne w latach międzywojennych.
Pomnik ustawiono na grobie Rodziny Cybulskich, a najstarszy pochówek nosi datę 1908 roku.
Blisko kaplicy cmentarnej, zwraca uwagę wystawny grobowiec rodziny Durys, który osłonięty jest okazałymi odmianami krzewów.
Przy głównej alei Mr SCOTT dostrzegł jeszcze płytę nagrobną zdobioną narożnymi rozetami i wieńcem laurowym. Pochowany tutaj został Ignacy Wackowski, który żył lat 26 i zmarł dnia 28 lipca 1911 roku.
Po zwiedzeniu cmentarza jadę na zachód po ul. Głównej. W całej Witoni pozostało już niewiele starych, przedwojennych domów z drewna. Dominuje zabudowa murowana, ze współczesnymi domami jednorodzinnymi. Niektóre wiekowe budynki są sukcesywnie rozbierane, bo nie opłaca się już ich remontować.
Wieś Witonia w całości tworzy sołectwo Witonia, które leży na terenie Gminy Witonia. Integralną częścią miejscowości są osiedla Biedaszków, Dołek, Górka, Karabinka, Praga i Uwielinek Folwark. Na zdjęciu stary dom w okolicy ul. Akacjowej i ul. Lipowej.
Dojeżdżam do skrzyżowania ulic Spółdzielczej i ul. Dworcowej, przy której znajdują się zabudowania po dawnym PGR. W 1920 roku z inicjatywy księdza Hermana von Schmidta, powołano w Witoni Spółdzielnię Rolniczo-Handlową.
Przy ul. Dworcowej 3 znajduje się słynna w okolicy "Banderoza" - młodzieżowy klub i dyskoteka.
W 1913 r. powstało w Witoni Towarzystwo Pożyczkowo-Oszczędnościowe, które stało się zalążkiem przyszłego banku. Przy ul. Dworcowej 2 mieści się obecnie miejscowy oddział Banku Spółdzielczego Ziemi Łęczyckiej.
Ulica Dworcowa jest drogą bez wylotu, która prowadzi do ul. Królewskiej i stacji kolejowej w Witoni.
Linia kolejowa w Witoni powstała w 1925 roku. Przy trakcie z Łęczycy do Kutna wzniesiono dworzec i budynki mieszkalne dla pracowników kolei.
Na dworcu w Witoni zatrzymują się pociągi regionalne, które kursują na jednotorowej trasie z Łodzi Kaliskiej do Kutna. Mr SCOTT prezentuje aktualny rozkład jazdy, który obowiązuje tylko do dnia 26.IV.2014 roku.
Stacja posiada 3 tory główne, z których dwa są torami dodatkowymi z możliwością krzyżowania i wyprzedzania pociągów. Dla obsługi podróżnych służą dwa perony, umożliwiające postój pociągów pasażerskich przy wszystkich torach głównych. 
Układ torowy uzupełniają także 2 tory boczne, z których jeden prowadzi do placu ładunkowego i rampy.
Ruch pociągów prowadzony jest przez trzy nastawnie - dysponującą "Wt" w budynku dworca, oraz wykonawcze "Wt-1" i "Wt-2" na głowicach rozjazdowych. Obydwie nastawnie posiadają urządzenia mechaniczne kluczowe z sygnalizacją kształtową - świetlne są jedynie wszystkie tarcze ostrzegawcze. Mr SCOTT dziękuje i pozdrawia Pana Kazimierza - pracownika PKP, który zgodził się na zrobienie tego zdjęcia.
Z dworca wracam na ul. Spółdzielczą, przy której znajdują się budynki należące do dawnego folwarku. Uwielinek to dawna wieś szlachecka, wzmiankowana po raz pierwszy w 1391 roku. W 1928 roku właścicielem folwarku był Adolf Guthke. Obecnie są to obiekty spółdzielni produkcyjnej (składy materiałowe, magazyny, hurtownia artykułów do produkcji rolnej).
Ulica Spółdzielcza doprowadza do przejazdu kolejowego, za którym kończy się terytorium Witoni.
Przy torach kolejowych stoi niewielki budynek nastawni Wt-1 oraz dawny budynek pracowników kolei. Obecnie mieszczą się w nim mieszkania gminne.
Za torami kolejowymi ustawiona jest tablica wjazdowa do Witoni. Tym samy kończę wizytę w tej uroczej wsi powiatu łęczyckiego.
Na tabliczkach ktoś wymalował dodatkowe napisy, które czytane łącznie, tworzą śmieszne hasło "Witonia wita w piekle".
Za tablicą znajduje się jeszcze jedna posesja, naprzeciwko której rosną cztery wysokie iglaki. Pośrodku nich stoi murowana kapliczka z figurką Matki Boskiej. W cokół wpasowana jest tabliczka z napisem "Matko Łaski Bożej ratuj nas w potrzebie".
Jadę ciągle na zachód do pierwszego skrzyżowania, na którym skręcam w lewo. Żwawo poruszam korbą, pędząc przez wieś Romartów. Pomiędzy zakrętami drogi stoi odnowiona remiza strażacka.
Pedałuję przez kilka minut na południe, po wąskiej asfaltówce, która dochodzi do drogi krajowej nr 60. Skręcam w prawo, co demonstruje Mr SCOTT.
Wieś Romartów to bardzo rozległa osada, która rozciąga się na południe od torów kolejowych. Historia osadnictwa na tych ziemiach sięga czasów 4500 lat p.n.e. Wiadomo też, że w roku 1909 właścicielem miejscowego folwarku był obywatel Jan Kura.
Przede mną bardzo atrakcyjny odcinek wycieczki, ponieważ śmigam z wiatrem po DK nr 60. Ruch na trasie jest niewielki i szybko wjeżdżam na terytorium gminy Łęczyca. Informuje o tym przydrożny witacz.
Po chwili docieram do skrzyżowania z drogą do wsi Oraczew (to w prawo) i Prądzew. Skręcam w lewo i kieruję się do dawnego folwarku. Prądzew jest osadą o rodowodzie średniowiecznym. Najstarsza zachowana wzmianka w dokumentach pochodzi z 1370 roku.
W centrum tej niewielkiej wsi, przy drodze do miejscowości Rybitwy, zachował się dwór z początku XIX wieku, który stanowi własność osoby prywatnej i obecnie jest zamieszkały.
Jest to budynek drewniany konstrukcji szkieletowej, parterowy, na kamiennej podmurówce. Nakryty jest dwuspadowym dachem krytym gontem. Od frontu znajduje się przeszklony ganek. Przed dworem widoczny jest utwardzony podjazd, z centralnie umieszczoną fontanną.
Dwór otacza zabytkowy park o pow. 1,7 ha, na terenie którego jest także niewielki staw.
Wracam do trasy z Kutna do Łęczycy. Dojeżdżam się do kolejnego rozjazdu, który prowadzi na północ do wsi Gawrony.
Wzdłuż drogi gminnej nr 312309, zachowała się aleja lipowa, która składa się z 166 drzew z gatunku lipa drobnolistna o obwodach pni mierzonych na wysokości 130cm : 67 cm – 263 cm. Stoi tam tablica informacyjna z napisem : "Aleja lipowa w Gawronach jest pomnikiem przyrody ustanowionym prze Wojewodę Płockiego w 1976 r. Aleja stanowi drogę dojazdową do dawnego majątku ziemskiego. Drzewostan alei składa się z ponad 200 drzew z gatunku lipa drobnolistna, z czego 52 egzemplarze drzew zostały nasadzone w 2011 r."
Na drugiej tabliczce zamieszczono napis o treści : zobacz zdjęcie.
Mr SCOTT nie mógł oczywiście przegapić takiej okazji i jadę obejrzeć pozostałości po dawnym majątku ziemskim. Na zakręcie drogi prowadzącej do torów kolejowych, ustawiona jest stara kapliczka, pomalowana na biało i otoczona niebieskim płotkiem z żelaza. Na cokole widoczna jest prośba "Matko nie opuszczaj nas".
Oglądam zabudowania dawnego folwarku, na terenie którego zachowały się fragmenty murowanego dworu. Jest to niczym nie wyróżniający się budynek mieszkalny, który stoi około 200 metrów od głównej drogi przebiegającej przez Gawrony. Mr SCOTT uznał, że należy uwiecznić na zdjęciu budynek dawnego skupu mleka. Na jego ścianie ktoś namalował napis o treści "Gawrony żądzą policją". A to ci dopiero historia.

W Gawronach znajduje się przystanek na linii Kutno-Łęczyca, na którym zatrzymują się tylko pociągi osobowe. Wracam na drogę krajową nr 60 i pomykam z górki przez wieś Kozuby. Na liczniku cały czas 40 km/h - ale jazda !!!
 
Błyskawicznie docieram do wsi Topola Szlachecka, która znana jest już od XII wieku. Stanowiła wówczas własność Kolegiaty Łęczyckiej.
Po niespełna dwóch minutach wpadam do Topoli Królewskiej, pięknej wsi na Równinie Łowicko-Błońskiej, którą poznałem dobrze podczas WYCIECZKI Nr 181.
Zaglądam pod zabytkowy kościół parafialny p.w. św. Bartłomieja. Został wzniesiony w 1711 roku z fundacji tutejszego proboszcza i kantora łęczyckiego, ks. Wojciecha Kamińskiego. Niestety świątynia jest zamknięta (godz. 15:47). Od razu widać, że odnowiona została powłoka elewacji frontowej (zobacz zdjęcie z dnia 22.07.2013).
Naprzeciwko kościoła znajdują się nowoczesne zabudowania Samorządowej Szkoły Podstawowej im. Władysława Łokietka oraz Gimnazjum im. Czesława Miłosza.
Dojeżdżam do skrzyżowania dróg krajowych nr 60 i nr 91. Skręcam w lewo na Łódź.
Przenos się na ciąg pieszo-rowerowy i po chwili wjeżdżam do Łęczycy. Królewskie miasto znam doskonale z WYCIECZKI Nr 125.
Każda wizyta w Łęczycy, to oczywiście obejrzenie wyremontowanego Placu Kościuszki, na którym stoi ratusz miejski z 1790 roku.
Zaglądam także pod Zamek Królewski w Łęczycy, który został zbudowany w latach 1357-1365 przez króla Kazimierza Wielkiego.
Po krótkim odpoczynku i wykupieniu w sklepie porcji witamin, wyjeżdżam obok zamku na drogę krajową nr 91. Kieruję się po ul. Sienkiewicza do przejazdu kolejowego przy ul. Wiejskiej. Stoi tam drogowskaz z napisem "Parzęczew 12".
Pruję na południe po dobrze znanej trasie, która wiedzie przez wsie Borki (na zdjęciu przejazd kolejowy) i Lubień. 
Mr SCOTT narzuca ostre tempo ! Nigdzie się nie zatrzymuję, tylko gnam przed siebie przez wieś Solca Mała. Na zdjęciu skrzyżowanie z drogą, która prowadzi do wioski indiańskiej.
Od momentu wyjazdu z Witoni, niebieskie niebo spowite zostało ogromną chmurą, która nie wiedzieć czemu, nie chce ani na moment odsłonić wiosennego słońca.
Po dojechaniu do Solcy Wielkiej, wyjeżdżam na chwilę na drogę wojewódzką nr 469. Na zdjęciu kościół p.w. św. Wawrzyńca (zobacz więcej WYCIECZKA Nr 110).
We wsi Wróblew skręcam ponownie na południe. Jadę do osady Śliwniki, mając po lewej stronie zabudowania miasta Ozorków. Podążam teraz dokładnie po trasie zaliczonej w trakcie WYCIECZKI Nr 231 (przez Bibianów, Konstantki, Florianki, Mamień, Pustkową Górę, wieś Orła i Grotniki).


Stając do zdjęcia na przejeździe kolejowym we wsi Jedlicze A, Mr SCOTT omal nie dostał szlabanem w ramę ! Automatyczne zapory zamknęły się bezszelestnie, na czas przejazdu pociągu osobowego z Łodzi-Kaliskiej do Kutna.

Opuszczając Jedlicze A, oglądam naturalnie "magiczne drzewo".
Trafia się także niezwykły moment zachodu słońca. Marcowe promienie z trudem przebijają się przez niebiesko-granatową powłokę chmur.

Na powitanie Łodzi, zmierzam po niemiłosiernie dziurawej drodze w Brużyczce Małej. Jest to trasa do Aleksandrowa Łódzkiego. Dalej dobrze znanym traktem, po ul. Wolności i ul. Piotrkowskiej. Następnie skręcam na południe w ul. Szałwiową i jadę dalej po ul. Zimna Woda do ul. Aleksandrowskiej (na zdjęciu).

Pedałuję po ul. Aleksandrowskiej do wiaduktu na Żabieńcu. Jest stamtąd dobry widok na budowę nowego biurowca Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Obiekt przy ul. Lipiec Reymontowskich, będzie miał pięć kondygnacji naziemnych i jedną podziemną. Powierzchnia użytkowa będzie wynosić w sumie prawie 8 tys.m². Jego budowa potrwa do maja 2015 roku.

Za wiaduktem pomykam drogą rowerową po ul. Limanowskiego. Na terenie posesji nr 62, od lat straszy niedokończona budowa tego właśnie, obskurnego obiektu.
To niechlubny wyjątek, bo w Łodzi sporo się ostatnio buduje i remontuje. Od kilku miesięcy cieszy oczy odnowiona elewacja kamienicy, która stoi na rogu ul. Limanowskiego 37 i ul. Drukarskiej.
Na ostatnie chwile dzisiejszej wycieczki, kieruję się na Stare Polesie. Dojeżdżam do skrzyżowania ulicy Gdańskiej i z ul. 6 Sierpnia.
Przy ul. Gdańskiej 75 znajduje się zabytkowy budynek, w którym po pierwszej wojnie światowej, mieściła się mykwa - czyli rytualna łaźnia żydowska.
Po zakończeniu II wojny światowej w budynku ulokowała się szkoła partyjna PZPR, a następnie Kolegium Języków Obcych Uniwersytetu Łódzkiego. Obecnie obiekt wystawiony jest na sprzedaż przez UŁ.
Taką sytuację od razu wykorzystali łódzcy grafficiarze, kryjąc elewację kolorowymi malunkami. Czyżby "dzieło" formacji "Skiny Kid Fonts" ?
Mr SCOTT kończy wyprawę do dalekiej Witoni w dobrej formie ! Chociaż na liczniku prawie 120 przejechanych kilometrów, to jednak sił witalnych wystarczyłoby pewnie jeszcze na przejażdżkę do Witkowic ! Tym razem nie popełniłem błędów z poprzedniej wycieczki, dostarczając organizmowi odpowiednią dawkę witamin.
 "Witaminki to samo zdrowie.
Każdy rowerzysta Ci to powie.
Wiec nie rób zdziwionej minki,
tylko łykaj witaminki".

2 komentarze:

  1. Świetna relacja. Dzięki niej jestem w stanie zaznajomić się trochę z zabytkami rejonu Polski zupełnie mi nieznanego. Kibicuję Pańskim dalszym wyprawom! Powodzenia i dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję za miłe słowa i wyrażenie swojej opinii ! Serdecznie pozdrawiam i życzę udanych wycieczek z Mr SCOTT'em (-:

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger