Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne ! Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach ! Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!
Złota polska jesień w pełni i trzeba to wykorzystać maksymalnie ! Od samego rana mamy w Łodzi piękną pogodę ! Świeci słońce i na niebieskim niebie nie ma ani jednej chmurki !!! Mr SCOTT wyrusza na koleją wycieczkę, kierując się po ul. Rewolucji 1905 roku do centrum miasta. Już na wstępie miła niespodzianka, bo odnawiane są wykusze kamienicy przy ul. Rewolucji 1905 r. nr 20. Pokryto je błękitną farbą, ale co z resztą elewacji ? Będzie kompleksowy remont ?
Plan na dziś jest taki, że poznam sobie trochę lepiej ulicę Uniwersytecką. Jest to krótka arteria, która wytyczona została w latach 40-tych XIX stulecia. Stanowiła wówczas wschodnią granicę Nowego Miasta. Na początku XX wieku nazwała się Trębacka. Swą obecną nazwę uzyskała w 1946 roku. Przy skrzyżowaniu z ul .Narutowicza zachwyca wieżowiec gazowni łódzkiej - ul. Uniwersytecka 2/4.
Na ścianie budynku Wydziału Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego przy ul. Uniwersyteckiej 3 (kiedyś Wydział Prawa i Administracji, gdzie "Kujon" Mr SCOTT spędził wiele godzin...), znajduje się fantastyczny mural, który powstał w ramach działania Fundacji Urban Forms.
Jest to zielono-niebiecki słoń unoszony przez baloniki, którego dosiada jeździec ubrany w kolorowy strój. Jego autorami są Przemysław Blejzyk Sainer i Mateusz Gapski Bezt, czyli ekipa ETAM CREW.
Mural jest doskonale widoczny z poziomu ulicy Narutowicza. Na zdjęciu budynek dawnej Szkoły Majstrów Tkackich - zobacz WYCIECZKA Nr 95).
Po drugiej stronie ul. Uniwersyteckiej, na ścianie bloku mieszkalnego pod nr 12, znajduje się wspaniały muralpt. "Primavera".
Malowidło
przedstawia dziewczynę odzianą w barwne szaty, która posiada włosy
upięte w tzw. koka. W czuprynę komponowana jest drewniana budka dla
ptaków.W zamyśle autora "Dziewczynka ubrana w kolor" symbolizuje wiosnę. Autorem wyobrażenia jest Przemysław Blejzyk ps. SAINER –
współtwórca grupy ETAM CREW. Obraz był jednocześnie jednym z elementów jego pracy
dyplomowej na łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych.
Dojeżdżam do skrzyżowania ul. Uniwersyteckiej 18 z ul. Jaracza, które wypełnia modernistyczna kamienica wybudowana w latach 1928-1930. Inwestorem była firma Jakub Fuks i spółka oraz Abram Steinschneider. Byli oni właścicielami Towarzystwa Łódzkiej Fabryki Nici z zakładem produkującym koronki i hafty "Trójkąt" w Kaliszu. Autorem projektu był łódzki architekt Rudolf Sunderland. W 1934 roku jej właścicielem został Mojżesz Gorferein.
Przeciwległy narożnik skrzyżowania ulicy Uniwersyteckiej z ul. Wierzbową 36, także zajmuje modernistyczna kamienica, która łączy się z blokiem mieszkalnym o numerze 22/30.
Robię rundkę po ul. Uniwersyteckiej i zawracam do ul. Narutowicza.Trwa ciągle jej remont na odcinku od ul. P.O.W. do ul. Sienkiewicza. W dniu 30 września oddano do użytku torowisko, natomiast do końca roku mają potrwać prace związane z budową ciągów pieszych i porządkowaniem terenu.
Skręcam w ul. Sienkiewicza i szybko docieram do skrzyżowania z al. Piłsudskiego. Na zdjęciu hotel "Novotel" i bloki Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej - łódzki "Manhattan".
Mr SCOTT zagląda na chwilę na ul. Orla, gdzie na ścianie "Galerii Łódzkiej" powstał niedawno mural autorstwa artysty o pseudonimie Proembrion (zobacz WYCIECZKA Nr 211).
Wracam do skrzyżowania z ul. Sienkiewicza, skąd jest rewelacyjny widok nie tylko na wieżowiec "Orion".
Pedałuję dalej na południe miasta, do skrzyżowania ul. Pabianickiej z al. Jana Pawła II. Trwa tam ciągle budowa "Trasy Górna".
Prace przebiegają zgodnie z planem, praca wre i z każdym dniem widać zmiany. Zakończono wylewanie stropu na wiadukcie przy ul. Pabianickiej. Do końca zmierzają również roboty ziemne w wykopie, który otworzy przelot al. Jana Pawła II w kierunku ulicy Rzgowskiej.
Aby wydostać się z miasta, wybieram dziś przejazd po ulicach Pabianickiej i Chocianowickiej. Dalej z górki poul. Nad Dobrzynką do Pabianic. Jadę przez Rypułtowice do ul. Konstantynowskiej.
Pod numerem 62 znajduje się Zakład Energetyki Cieplnej w Pabianicach - Ciepłownia Miejska "Konstantynowska". Już z daleka widać jej wysoki, biało-czerwony komin.
Za niebieskim ogrodzeniem zakładu, wyeksponowany jest fragment starego agregatu do wytwarzania energii cieplnej.
W Pabianicach wyjeżdżam na ul. Partyzancką i kieruję się na Chechło. Dalej drogą krajową nr 14 do wsi Dobroń. Mr SCOTT wykorzystuje sprzyjający wiatr i mocnym tempem pędzi za ciągnikiem z prędkością 46 km/h !!! Z tego odcinka trasy dojazdowej do Łasku, korzystam bardzo często (zobacz WYCIECZKA Nr 79).
Każda wizyta w Łasku, to oczywiście obowiązkowe popatrzenie na kolegiatę Niepokalanego Poczęcia NMP i św. Michała Archanioła.
Zaglądam też na odrestaurowany Plac 11 Listopada, gdzie stoi pomnik ku czci "Walczącym o niepodległość Ojczyzny".
Autorami pomnika opartego na łuku triumfalnym, są rzeźbiarze Zbigniew Dudek i jego żona Krystyna Urbanowicz-Dudek. Został odsłonięty w dniu 11 listopada 2009 roku. Pierwotnie w miejscu tym znajdował się obelisk
wzniesiony w 1968 r. dla upamiętnienia walki żołnierzy polskich i
radzieckich o wyzwolenie miasta. Jednak dnia 3 marca 2009 roku zburzono go, a w jego miejscu przystąpiono do stawiania nowego pomnika.
Pomnik wykonany jest z granitowych kolumn zwieńczonych stylizowanymi flagami ze stali nierdzewnej, pomiędzy którymi widnieje napis w języku polskim z jednej strony i po łacinie z drugiej o treści: "Walczącym o niepodległość Ojczyzny".
Za Łaskiem wracam na połączone ze sobą drogi krajowe nr 12 i 14. Wjeżdżam do wsi Orchów, poruszając się po szerokim poboczu. Mr SCOTT jechał już tą trasą podczas WYCIECZKI Nr 189.
Szybko dojeżdżam do mostu nad rzeczką Tymianka.
Jest to niewielka struga, która ma swoje źródła w lasach przy drodze woj. nr 473, na północ od wsi Borszewice Cmentarne. Przepływa przez nizinne tereny powiatu łaskiego i zasila rzekę Grabię w pobliżu wsi Okup Fabryczny.
Po prawej stronie drogi ustawiona jest duża tablica Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Umieszczono na niej informację na temat przebudowy drogi krajowej nr 12 - szczególnie niebezpiecznego skrzyżowania we wsi Okup. Projekt ten o wartości ponad 75 mln zł, został częściowo sfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.
Przejeżdżam przez to skrzyżowanie, które wyposażono w sygnalizację świetlną i jadę przez Okup zwany Wielkim. Przed miejscowością Ostrówek, skręcam w rozjazd prowadzący do Borszewic.
Borszewice tuż, tuż i Mr SCOTT cieszy się, jak mały rowerek.
Jadę na północ porządną asfaltówką, wzdłuż której rosną bardzo kolorowe, młode brzózki.
Zbliżam się do przejazdu kolejowego, przy którym stoją budynki mieszkalne, zajmowane kiedyś przez pracowników kolei.
Wchodzę na przystanek kolejowy w Borszewicach. Dawno temu był tutaj budynek dworcowy z kasą biletową, posterunek oraz przejazd strzeżony przez dróżnika.
Przystanek leży na trasie Kolei Warszawsko-Kaliskiej, którą zbudowano w latach 1900-1902. Jest to linia kolejowa nr 542 Borszewice - Zduńska Wola Karsznice.
Przystanek wybudowano od podstaw w 2011 roku, w innym miejscu niż był poprzednio, przy okazji likwidacji linii do Karsznic i posterunku odgałęźnego. Jest przystosowany do potrzeb osób o ograniczonej mobilności. Są na nim dwa perony (wysokość 760 mm).
Zatrzymują się na nim pociągi osobowe jeżdżące do Jeleniej Góry, Kalisza, Kłodzka, Łodzi Kaliskiej, Ostrowa Wielkopolskiego, Poznania, Wałbrzycha i Wrocławia.
Za przystankiem rozpoczyna się terytorium Borszewic. Jest to duża wieś sołecka należąca do powiatu łaskiego, obejmująca Borszewice Cmentarne, Borszewice Kolejowe i Borszewice Kościelne.
Jadę przez Boszewice Kościelne, oglądając zabudowania miejscowej ludności. Głównym zajęciem rdzennych mieszkańców, jest praca we własnych gospodarstwach rolnych.
Przez Borszewice przebiega Łódzki Szlak Konny - pętla zewnętrzna, odcinek 01 Gajewniki - Góry Prusinowskie. W pobliżu znajduje się gospodarstwo agroturystyczne w Borszewicach Kościelnych, gdzie można urządzić miejsce postojowe na szlaku.
Tablica informacyjna ustawiona jest w tzw. Osinach, przy tej drodze prowadzącej do Kolonii Borszewice. Mamy z niej przepiękną panoramę na najstarszą część wsi.
Po dojechaniu do najbliższego skrzyżowania, skręcam na wschód. Oglądam tradycyjne gospodarstwo rolne - drewniany dom i stodołę, które stoją po północnej stronie drogi do Woli Bałuckiej.
Następnie zawracam i kieruję się na zachód. Wyjeżdżam z Borszewic Kolonii.
Wszystkie osady należące do sołectwa, położone są bardzo blisko siebie. Tak więc po chwili dojeżdżam do skrzyżowania dróg w Borszewicach.
Stoi tam żelazny krzyż oprawiony w ceglasty podest. Umieszczona jest na nim granitowa tablica z napisem "Na Chwałę Panu Bogu 1972".
Według starych zapisków historycznych (w dokumencie sygnowanym przez króla Kazimierza Wielkiego), wieś wzmiankowana została po raz pierwszy w 1357 roku jako "Borrisovice". Wiadomo też powszechnie, że do roku 1799 była własnością
arcybiskupów gnieźnieńskich i potem stała się wsią rządową.
Po 1815 roku została włączona do diecezji włocławskiej.
Przejeżdżam przez całe Borszewice drogą prowadzącą do sąsiedniej miejscowości Gajewniki. We wsi cisza i spokój, ludzie pochłonięci są pracą w gospodarstwach, a na polach sielanka - biegają koniki, pasą się kozy i krowy.
Borszewice to wieś typu ulicowego, w której mieszka około 300 osób. W 1827 roku odnotowano tu 27 domów i 270 mieszkańców a pół wieku później - 46 domów i 270 mieszkańców.
Zabudowania gospodarcze i domy mieszkańców ustawione są przeważnie po północnej stronie szosy. Drewnianych domostw już nie uświadczysz ! W architektonicznym krajobrazie wsi dominuje zabudowa murowana, wykazująca prostotę form architektonicznych, z pojedynczymi
ryglowymi stodołami.
Wracam do skrzyżowania z krzyżem i skręcam na północ w drogę prowadzącą do kościoła.
Świątynia stanowi dominantę architektoniczną na tle całej miejscowości oraz element zabudowy o wartościach zabytkowych.
Pola wokół drogi wiodącej do kościoła, porośnięte są obecnie żółto-zieloną gorczycą. Widok jest naprawdę imponujący !
Na pewno nie jest to rzepak ! Gorczyca to jedna z najstarszych przypraw. Jest rośliną jednoroczną, osiągającą wysokość ok. 1 metra. Podobnie jak zboże, zbiera się ją, wiąże w snopki i po wysuszeniu młóci. W ten sposób uzyskuje się nasiona.
Piękny widok na drogę do Borszewic. Czasami warto się odwrócić za siebie.
Dojeżdżam do miejscowego kościoła parafialnego p.w. Świętego Stanisława Biskupa i Świętego Mikołaja Biskupa.
Obecnie trwają prace renowacyjne, które mają na celu "zachowanie dziedzictwa kulturowego oraz utrwalenia specyfiki tego obszaru". Tablica informacyjna zawieszona jest na ceglanym ogrodzeniu kościoła.
Operacja współfinansowana jest ze środków Unii Europejskiej w ramach
działania "Odnowa i rozwój wsi Programu rozwoju Obszarów wiejskich na
lata 2007-2013".
Kościół w Borszewicach zbudowano w latach 1894-1902 w stylu neogotyckim, według projektu architekta Kornelego Szrettera. Widziałem już inne kościoły, które powstały wg jego planów - np. kościół p.w. św. Małgorzaty w Chorzęcinie (WYCIECZKA Nr 104) oraz kościół p.w. św. Katarzyny w Rzeczycy (zobacz WYCIECZKA Nr 200).
Na portalu drzwi wejściowych, umieszczone są rzeźby aniołów w otoczeniu patrona świątyni - św. Stanisława.
Na wrotach prowadzących do kościoła znajdują się płaskorzeźby z motywem kwiatów...
Oraz roślin i kwiatów w wiklinowym koszyku.
Górną część drzwi wypełnia płaskorzeźba z motywem hostii w monstrancji.
Mr SCOTT ma dziś przysłowiowego farta, bowiem wierzeje świątyni są szeroko otwarte i zapraszają do poznania jej pięknego wnętrza.
W roku 1913 kościół został konsekrowany
przez biskupa włocławskiego Stanisława Kazimierza Zdzitowieckiego.
W świątyni znajduje się ołtarz marmurowy z 2000 roku, który ufundowany został przez pana Andrzeja Kuluka z Gajewnik. W jego centralnej części umieszczona jest rzeźba św. Stanisława Biskupa.
Główny ołtarz jest tryptykiem przedstawiającym św. Stanisława Biskupa, jego nauczanie i śmierć. Przykuwa uwagę piękne tabernakulum z barokowymi obrazami Chrystusa i św.
Jana Ewangelisty.
Pierwszy kościół pod wezwaniem św.
Stanisława Biskupa, wystawiono w tej miejscowości w 1413 roku z fundacji
arcybiskupiej.
Po gruntownej odnowie poświęcił go w 1644 roku ks. Jan
Romiszewski - infułat łaski. W protokole wizytacyjnym z 1683 r. wymienione
są trzy ołtarze - św. Stanisława Biskupa, Matki Bożej i św. Rocha.
W roku 1795 kościół ten był już w zupełnej ruinie i wkrótce został
rozebrany.
Staraniem miejscowego proboszcza i jednocześnie oficjała
gnieźnieńskiego - ks. Michała Kociełkowskiego, w roku 1795 wystawiono
następny, drewniany kościół także p.w. św. Stanisława Biskupa.
Świątynia ta
miała dość wysoką wieżę, w którą 1 sierpnia 1892 roku uderzył piorun,
w wyniku czego uległa całkowitemu spaleniu.
Obecny kościół św. Stanisława
Biskupa i św. Michała Biskupa, wybudowano dokładnie
na miejscu poprzedniego.
Do zabytków sztuki stanowiących własność parafii należą : kapa z herbem Jelita, stuła z aksamitu, krucyfiks późnobarokowy,
monstrancja klasycystyczna, kielich rokokowy, dwa relikwiarze, a
także rzeźby Chrystusa i św. Jana.
Na ścianach zawieszone są stacje drogi krzyżowej rzeźbione w drewnie. Pomiędzy amboną i wejściem na zakrystię, ustawiony jest ołtarz z figurką św. Antoniego z Dzieciątkiem Jezus na rękach.
W bocznej kaplicy znajduje się barokowy ołtarz z obrazem
św. Mikołaja.
Zachwyca piękna ambona z postaciami czterech ewangelistów, do której prowadzą misternie kręcone schody.
Na podeście prezbiterium, wyeksponowana jest barokowa chrzcielnica.
Z sufitu o sklepieniu gwiaździstym, zwieszają się piękne, kryształowe żyrandole.
Ołtarz boczny z figurą Serce Gorejące Jezusa Chrystusa.
Feretrony - czyli obrazy religijne w ozdobnych ramach, na podstawach z otworami, które służą do przenoszenia podczas procesji.
Posadzka świątyni wykonana jest w formie mozaiki z białego i czarnego marmuru.
Ołtarz boczny z figurą Matki Boskiej Nieustającej Pomocy.
W świątyni można podziwiać kilkanaście misternie wyhaftowanych i wyszytych chorągwi kościelnych.
Sklepienie nawy głównej, chór i organy kościoła w Borszewicach.
Przy kościele działają bractwa św. Mikołaja, Żywego Różańca i III Zakonu św. Franciszka.
Przechodzę teraz do kruchty kościoła, gdzie zawieszone są pamiątkowe tablice.
Płyta z czarnego granitu ze znakiem krzyża i napisem "Dzieło które pozostaje po dobrym człowieku, czyni nas lepszym. Ś.P. Zbigniew Mataśka przedsiębiorca dobrodziej tutejszej świątyni zatroskany o dobro parafii * 16.01.1936 † 14.07.2011. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie. ks. Proboszcz Borszewice 2011".
Tablica z jasnego marmuru z popiersiem i inskrypcją o treści : "Ksiądz Kazimierz Nowicki Prob. Par. Borszewice ur. 19.3.1897 Sosnowiec, zm. 6.7.1944 w Dachau".
Krucyfiks i chrzcielnica z końca XIX wieku.
Tablica z czarnego granitu z napisem "Bądź pozdrowiona pełna łaski Pan z Tobą ŁK 1,28 Królowo Polski i Matko nasza dziękujemy Ci za nawiedzenie naszej Parafii w dniach 13-14.XI.2009 - pozostajemy Zawsze z Twoim Synem. Parafia w Borszewicach. Misje przed nawiedzeniem N.M.P. od 8.11. do 14.11.2009 r. prowadzili X.X. Sercanie".
Robię tradycyjną rundkę wokół kościoła. Trwają aktualnie prace przy restauracji dzwonnicy.
Widok świątyni od strony wschodu na prezbiterium.
Na tyłach kościoła znajduje się odnowiona plebania, którą wystawiono w latach budowy świątyni. Mr SCOTT zauważył siedzącego przed nią duchownego, była więc okazja przeprowadzić miłą konwersację z księdzem proboszczem.
Od ponad dwudziestu lat proboszczem
jest ks. Marian Kaczmarek. Obecnie parafia
należy do dekanatu karsznickiego.
Podczas remontu świątyni, odnowiono także drzwi w nawie bocznej od strony południa.
Zachowała się na nich kwietna rozeta i data 1904 - czyli rok ich zbudowania.
Warto jeszcze nadmienić, że w latach 1924-1925 do kościoła dobudowano 25-metrową wieżę i cztery wieżyczki niższe
połączone attyką, oraz hełm główny zakończony 2,5-metrowym krzyżem.
Ogrodzenie borszewickiego kościoła dopełnia bogato zdobiona brama, wykonana z kutego żelaza w 1923 roku.
Widok na świątynię od strony południowej, gdzie znajduje się obszerny parking.
Dom Pański w Borszewicach - panorama od strony wschodu.
Naprzeciwko kościoła znajduje się dom mieszkalny - tzw. organistówka i zabudowania wykorzystywane dawniej przez organistę.
Od strony północnej stoi jasny, murowany budynek, w którym kiedyś mieściła się szkoła wiejska (obecnie mieszkania gminne).
Kościół zlokalizowany jest na wysokim wzgórzu, z którego w pogodny dzień można zobaczyć nawet zabudowania Zduńskiej Woli.
Ruszam na dalsze poznawanie Borszewic i zwiedzam północną część wsi.
Po zjeździe ze wzgórza, bystro docieram do skrzyżowania z drogą prowadzącą do osady Borszewice Cmentarne. Jest tam cmentarz grzebalny, założony oddzielnie od kościelnego w 1811 roku (po tamtym nie ma już żadnego śladu).
Wychę na centralną aleję i kieruję się do zachodniej części ogrodzenia. Znajduje się tam mogiła żołnierska z czasów drugiej wojny światowej.
Na grobie ustawiony jest granitowy krzyż z orłem w koronie oraz napisem o treści "Tu spoczywa nieznany Żołnierz Polski Armii Łódź, który poległ między Bałuczem a Borszewicami 6 września 1939. Cześć Jego pamięci. Hołd składają mieszkańcy Gminy Łask Listopad 2005".
Jak to zwykle na cmentarzach bywa, Mr SCOTT rozgląda się za starymi pomnikami, za pochówkami szlacheckimi oraz grobami osób zasłużonych dla lokalnej społeczności.
W gąszczu współczesnych nagrobków trafiam na grób, gdzie pochowany został ksiądz Władysław Burchaciński, Proboszcz Parafii Borszewice. Żył lat 39 i zmarł 6 kwietnia 1862 roku. Nowy pomnik wystawili w roku 1998 Parafianie.
Zniszczony nagrobek Andrzeja Dreckiego, który zmarł 20 maja 1870 roku. W jego dolnej części umieszczono skrzyżowane ze sobą, odwrócone do dołu pochodnie - symbol gasnącego życia i nieuchronnej śmierci.
Zniszczony nagrobek, po którym pozostała tylko połamana płyta z nieczytelnymi inskrypcjami i rzeźbą zasmuconego aniołka.
Obłożony płytami z lastryko grób, na którym umieszczony został orzeł w koronie i granitowa płyta.
Widnieje na niej napis o treści : "Dominik Woźnicki lat 21 żołnierz Legionów Polskich. Oddał życie za wolność Ojczyzny w 1918 r.".
Współczesny nagrobek, gdzie spoczywa Tadeusz Okoński (1914-1989) - uczestnik wojny 1939 roku i żołnierz Armii Krajowej.
Ziemna mogiła z żelaznym krzyżem, osadzonym w postument z szarego piaskowca.
To wspólny grób Walentego i Andrzeja Lisowskich, którzy zmarli we wrześniu 1913 roku.
Kolejny stary nagrobek, ustawiony na ziemnej mogile, którą otacza żeliwna balustrada.
Jest to grób członków rodziny Szymczak. Jan żył lat 60 i zmarł 30.09.1915 roku oraz Antonia, żyła lat 19 i zmarła 1 października 1915 roku.
Tu spoczywa "Franciszek Kobylański, który żył lat 51 i zmarł w dniu 17 marca 1915 roku.Prosi o westchnienie do Boga".
Fragment płyty nagrobnej z mogiły Ludwika Grabowskiego, który zmarł w 1923 roku.
Stary nagrobek z kamienia jasnego piaskowca, bez krzyża, z inskrypcjami na prostokątnych bokach. "Tu spoczywają zwłoki Konstancyi z Żaboklickich" - dalej nieczytelne, która zmarła w 1856 roku.
Od strony wschodu widoczna jest inskrypcja o treści "Tu spoczywają zwłoki Nepomuceny z Węgierskich Żaboklickiej zmarłej dnia 1 czerwca 1855 roku. Prosi o westchnienie do Boga".
Dobrze zachowany pomnik z szarego kamienia, gdzie pochowany został Walenty Raducki, który zmarł 8 kwietnia 1924 przeżywszy lat 64.
"Prosi o westchnienie do Boga. Wdzięczni fundatorzy żona i dzieci".
Zwiedzanie cmentarza kończę w jego centralnej części. Przy drewnianym krzyżu, znajduje się duży grobowiec ogrodzony żeliwnym ogrodzeniem.
Do furty wejściowej przytwierdzona jest mała tabliczka z żelaza z wypukłą inskrypcją o treści "Ś.P. Tomasz Nowakowski ż. l. 69 z. 1906 Katarzyna Nowakowska ż. l. 68 z. d. 4 paźd. 1906 Pro. o zdrowaś Marya".
Z cmentarza wracam na drogę prowadzącą w stronę kościoła.
Na skrzyżowaniu z drogowskazem "Borszewice Cm.", skręcam w lewo i kieruję się na wschód.
Podjeżdżam na niewielkie wzniesienie, gdzie ustawiona jest tablica wyjazdowa z Borszewic.
Pod nawierzchnią drogi wydrążony jest kanał, w którym płynie rzeczka Tymianka.
Po wyjechaniu z lasu i wdrapaniu się na wzgórze, mam ostatnią okazję aby spojrzeć na kościół w Borszewicach i pożegnać się z tą uroczą miejscówką.
Zwiększam tempo jazdy i ruszam w drogę powrotną do Łodzi ! Po trzech minutach już jestem we wsi Bałucz.
Dojeżdżam do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 473. Mr SCOTT był już w tym miejscu, wracając z wyprawy do Szadku - zobacz WYCIECZKA Nr 93.
Przy drodze do osady Budy Stryjewskie, stoi krzyż z 1939 roku. Trochę dalej znajduje sięremiza strażacka.
Na cokole krzyża widnieje napis "Boże Błogosław Nam R.P. 1939 - Na chwałę P. Bogu krzyż ufundowali mieszkańcy wsi Bałucza Parafii Borszewice oraz miejscowe organizacje".
Jadę przez osadę Bałucz do jej północnego krańca. Tam rozpoczyna się wieś Stryje Księże i stoi drogowskaz do sioła Stryje Paskowe - to w lewo.
Drogi może nie są tutaj najlepszej jakości, ale za to można podziwiać przepiękne krajobrazy.
Jesienny wiaterek pcha mnie mocno do przodu i szybko docieram do wsi Stryje Paskowe.
W tej osadzie można obejrzeć kilka drewnianych domów. Jeden z nich stoi na zakręcie drogi, przy którym ustawiona jest podniszczona kapliczka z żelaznym krzyżem.
Kolejne stare gospodarstwo, znajduje się przed skrzyżowaniem z drożyną do osiedla Piaski (to cały czas prosto-na wschód).
Było trochę zakrętów i Mr SCOTT stracił na krótko orientację w terenie ! Po chwili namysłu skręcam na północ, w piaszczystą drożynę najeżoną ostrym tłuczniem.
Droga wiedzie wśród pustych o tej porze roku pól. Na horyzoncie widoczny jest szereg zabudowań wiejskich.
Takie chwile są niezapomniane ! Oprócz wiernych "Fanek", żywego ducha dookoła nie uświadczysz ! Tylko zielone łąki, śpiewające ptaki i słońce na niebieskim niebie.
Nierówna drożyna doprowadza do asfaltowej szosy we wsi Wrzeszczewice. Mr SCOTT poświęcił tej miejscowości WYCIECZKĘ Nr 127.
Ponownie zastaję zamknięty kościół, więc tylko "całuję klamkę". Pedałuję na wschód w stronę wsi Karszew.
Na krańcu Wrzeszczewic, pośród malowniczych pól wije się rzeka Pisia.
Szybkim tempem przejeżdżam przez Karczew do wsi Kiki. Jadę na północ po drodze powiatowej prowadzącej z Łasku do Wodzierad.
W Chorzeszowie odbijam na wschód w drogę na Pabianice. Wjeżdżam na most na rzece Pisia.
Rzeka płynie dalej przez Wodzierady i Kwiatkowice. Potem zasila Ner we wsi Małyń.
Pisia posiada w tej okolicy krótką odnogę, która tworzy uroczy staw we wsi Ludowinka.
Okazuje się, że miejscowa para łabędzi doczekała się już potomstwa.
Wjeżdżam następnie do sąsiedniej wsi Janowice.
Mr SCOTT zostaje tam powitany przez wyjątkowo urodziwe "Fanki".
Równym rytmem pokonuję kolejne kilometry, jadąc przez Żytowice i dobrze znaną okolicę.
W Woli Żytowskiej obieram kurs na Konin.
Konin to niewielka wieś w powiecie pabianickim, którą Mr SCOTT odwiedził bardzo dawno temu, bo podczas WYCIECZKI Nr 5.
Po dojechaniu do drogi na linii Kudrowice-Majówka, wybieram przejazd polną drogą i jadę prosto - na wschód do Górki Pabianickiej.
Zanim wjadę na wzgórze z kościołem p.w. św. Marcina, Mr SCOTT postanawia obejrzeć jeszcze raz kapliczkę z rzeźbą św. Nepomucena.
Okazuje się, że na cokole od strony południa, także wypisana jest data "1914" (zobacz zdjęcie z dnia 29.98.2012 roku). Ale kapliczka została zbudowana w 1889 roku. Taka data widnieje po wschodniej części postumentu.
Przejazd przez Górkę Pabianicką zawsze stanowi dużą atrakcję ! Tym razem pędzę z górki do wsi Gorzew. Dalej drogą wewnętrzną Łódzkiej Grupowej Oczyszczalni Ścieków, do mostu na rzece Ner.
Widok na jesienny Ner w stronę Konstantynowa Łódzkiego.
Po wjechaniu do Łodzi, kieruję się po ul. Maratońskiej i ul. Popiełuszki do al. Wyszyńskiego. Tam odbijam na chwilę na osiedle Retkinia, gdzie pośród bloków mieszkalnych przy al. Wyszyńskiego 86, znajduje się Pałac Młodzieży im. Juliana Tuwima.
Pałac Młodzieży powstał w 1952 roku i przez wiele lat miał swoją siedzibę przy ul. Moniuszki (do roku 1993). Misją placówki "jest odnajdowanie w uczestnikach zajęć wszechstronnych uzdolnień i talentów, ich kształtowanie i rozwijanie, budzenie pasji poznawczej oraz budowanie postaw otwartości i wrażliwości na drugiego człowieka".
Tuż obok pałacu na bloku przy al. Wyszyńskiego 80, znajduje się mural autorstwa Chilijczyka Inti pt. "I believe in goats".
Wszelkie informacje na temat tego znakomitego malowidła, można odszukać na stronach WYCIECZKI Nr 202.
Opuszczam Retkinię i poruszając się drogami rowerowymi, zajeżdżam do centrum miasta. Skręcam na północ w ul. Kilińskiego, gdzie na posesji pod numerem 102/102a, znajduje się Powiatowy Urząd Pracy w Łodzi. Popularny "PUP" zajmuje się
badaniem i analizowaniem rynku pracy, udzielaniem informacji osobom
bezrobotnym oraz pośrednictwem zawodowym dla osób poszukujących pracy.
Łódź zalicza się niestety do miast, w których bardzo ciężko jest zarobić na życie, a znaleźć dobrą pracę jest bardzo trudno. Dziś średnia płaca w Łodzi to nieco ponad 3,3 tys. złotych, ale to tylko średnia ... Wielu mieszkańców naszego miasta żyje na skraju minimum socjalnego. Ludzie są źli, że urzędnicy pracują w pałacu obłożonym lustrami, a im często nie wystarcza pieniędzy do końca miesiąca...
Pozostawanie bez zajęcia jest bardzo stresujące, a Mr SCOTT doświadczył tego kilka razy na własnej skórze ! Ale od kiedy zabrałem się za rowerowe wycieczki, to mam ruch w interesie, jak na budowie nowego dworca Łódź Fabryczna ! Jest tak, jak w znanym dowcipie : "Panie, mamy taki zasuw, że nawet nie ma czasu załadować" !!!Tak jest naprawdę, co widać dobrze po zaległościach w opisywaniu kolejnych wypraw.Ale tak to już jest, bo skoro jesteś dla siebie jednocześnie pracownikiem, kierownikiem oraz inspektorem nadzoru, to na rezultatu pracy trzeba trochę dłużej poczekać... Jednak nie ma dnia bez sukcesu i trzeba to głośno powiedzieć : to była bardzo udana, słoneczna wycieczka i kolejna "setka" została zaliczona !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz