Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 208 - Drużbin i Bałdrzychów

TRASA : Łódź (Legionów, Konstantynowska) - Konstantynów Łódzki - Mirosławice - Lutomiersk - Kazimierz - Zdziechów - Charbice Dolne - Charbice Górne - Szydłów - Zygmuntów - Puczniew - Jeziorko - Małyń - Kłoniszew - Jeżew - Ruda Jeżewska - Nowiny - Pudłówek - Bratków Górny - Bratków Dolny - Charchów Pański - Drużbin - Wola Pomianowa - Wyrębów - Lipki - Busina - Bałdrzychów - Borysew - Praga - Poddębice - Łężki - Józefka - Panaszew - Przekora - Złotniki - Kuciny - Sarnówek - Prawęcice - Jastrzębiec - Nowy Adamów - Aleksandrów Łódzki - Łódź (Aleksandrowska, Limanowskiego, Zgierska, Stary Rynek, Bojowników Getta Warszawskiego) 
[04.10.2013. - 114,9 km, 22,8 km/h, 5:02:09 h]  
Mr SCOTT jedzie do... Drużbina i Bałdrzychowa !!! Trasa WYCIECZKI Nr 208.
Tej jesieni pogoda jest wielkim sprzymierzeńcem nie tylko rowerzystów ! Idealnie niebieskie niebo i wyjątkowo słoneczny poranek, to zapowiedź udanego dnia ! 
Mr SCOTT sumiennie wykonuje swoje rowerowe obowiązki i chociaż podobno "służba nie drużba", to jednak z radością wyruszam na trasę kolejnej wycieczki.
Zaczynam na Starym Polesiu i ul. Legionów, gdzie na kamienicy pod nr 57, pojawił się niedawno nowy mural.
Malowidło powstawało od 23 września do 1 października. Jest to już trzeci mural, który ukończono w ramach Festiwalu Urban Forms 2013.
Mural stworzył Robert Proch - artysta z Bydgoszczy o pseudonimie TONE, który zafascynowany jest wirtualnym światem ruchu i animacji. Dzieło przedstawia uwikłane postacie, które próbują wydostać się ze szklanych, obrotowych drzwi.
W głębi tej samej posesji, na murze oddzielającym ul. Legionów od kamienicy przy ul. Mielczarskiego, widoczne jest biało-czarno-czerwone malowidło. To "dzieło" kibiców Łódzkiego Klubu Sportowego, który został założony właśnie w 1908 roku.
Nie ma chyba łodzianina, który nie zauważył obecności street-artu w naszym mieście. Murale promują Łódź na całym świecie ! Festiwal Galeria Urban Forms został zaliczony przez "Graffiti Art Magazine", prestiżowy francuski magazyn prezentujący współczesną sztukę miejską, do pięciu najważniejszych street-artowych festiwali na świecie.
Ruszam na zachód po ul. Legionów i dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Żeligowskiego.
Za hotelem "Reymont" (dawny hotel "Garnizonowy"), znajduje się gmach zajmowany obecnie przez Rejonowe Przedstawicielstwo Wojskowe.
Budynek przy ul. Legionów 73, został wzniesiony w 1927 roku prawdopodobnie wg projektu Jana Płoszko. Wpisany jest do rejestru łódzkich zabytków.
Ten rejon naszego miasta był od dziesięcioleci zajmowany przez jednostki wojskowe Garnizonu Łódzkiego. W tym miejscu mieści się teraz Zarząd Wojewódzki Związku Żołnierzy Wojska Polskiego w Łodzi.
Do końca stycznia 2010 roku w budynku funkcjonowała Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Łodzi. Warto wspomnieć, że ulica Legionów nazywała się w przeszłości ul. Konstantynowską oraz 11 Listopada, a w latach PRL-u ul. Obrońców Stalingradu.
Kieruję się ciągle na zachód w stronę Parku im. Piłsudskiego. Jadąc po ul. Konstantynowskiej, dojeżdżam do zajezdni tramwajowej na Brusie.


Dalej dobrze znanym traktem : przez Konstantynów Łódzki, Mirosławice i fragment Lutomierska do Kazimierza. Na zdjęciu kościół p.w. św. Jana Chrzciciela w Kazimierzu.
Na szlaku jest pięknie ! W Charbicach Dolnych złota polska jesień zachwyca mnie swoimi kolorami.
Szybko docieram do wsi Zygmuntów, gdzie drogowcy pracują przy układaniu nowej warstwy nawierzchni. Nareszcie ! Po wielu latach oczekiwań, droga do Puczniewa będzie równa jak stół !

Po przejechaniu przez Puczniew, kieruję się na Kuciny i zaraz w lewo do malowniczo położonego skrzyżowania. Droga na wprost prowadzi do wsi Mianów i Kałów. Skręcam na zachód i pędzę z górki do osady o nazwie Jeziorko.
Potem wąska asfaltówka, która biegnie pośród zielonych pastwisk, doprowadza do Małynia.
Przy moście na rzece Ner, znajduje się niewielka elektrownia wodna.
Z mostu jest piękny widok na kościół w Małyniu oraz maszt telewizyjny w Zygrach.

Odwracam się na wschód i spoglądam na przepiękną rzekę Ner.
Przejeżdżam obok kościoła p.w. św. Andrzeja Apostoła i kieruję się do wsi Kłoniszew.

Następnie cały czas prosto, tak jak prowadzi droga - jadę przez Jeżew i Rudę Jeżewską do wsi Nowiny.
Pomiędzy osadą Nowiny i wsią Żerniki, przepływa niewielka struga o nazwie Siódmera.
Rzeczka wchodzi w skład zlewni rzeki Pisia. Na przęśle mostu namalowane jest logo szlaku rowerowego.
Jazda rowerem w tych okolicach, może dostarczyć niezwykłych doznań estetycznych ! Dookoła drogi rozciągają się tylko bezkresne pola i zielone łąki, które przeszywają gdzieniegdzie niewielkie kompleksy leśne.
Są to oczywiście typowo rolnicze tereny, które należą do powiatu poddębickiego.
Przy drodze prowadzącej do wsi Pudłówek, ustawiony jest polny krzyż. Okoliczni mieszkańcy zadbali bardzo o to miejsce kultu religijnego. Krzyż wkomponowany jest w wielki głaz narzutowy, który otoczony jest kamiennymi filarami połączonymi łańcuchem. Jest też ławka, gdzie można na chwilę przysiąść i niekoniecznie odpocząć.
Ruszam dalej i po przejechaniu około kilometra, staję na moście nad rzeką Pisia.
Ten fragment rzeczki płynie przed wjazdem do wsi Pudłówek.

Jest to płytka rzeka o średniej głębokości wody ok. 0,30 m i wahaniach 0,20 - 0,50 m, prędkości nurtu około 0,3-0,5 m/s. Dno Pisi jest piaszczyste, piaszczysto - muliste, a w zastoiskowych partiach muliste.
Przejeżdżam przez południowy kraniec wsi Pudłówek.
Po dojechaniu do skrzyżowania, skręcam w lewo. Stoi tam drogowskaz z napisem "Małyń 9".
Skręcam w lewo i podjeżdżam na wiadukt kolejowy.
Przez Pudłówek przebiega magistrala węglowa - trasa kolejowa łącząca bezpośrednio zagłębie węglowe Górnego Śląska z Gdynią.
Linia została zbudowana w latach 1926–1933 dzięki współpracy polsko-francuskiej. Była największą oraz najnowocześniejszą inwestycją transportową II Rzeczypospolitej.
Z Pudłówka dojeżdżam do drogi wojewódzkiej nr 473 i skręcam na południe. Jadę ok. 400 metrów przez Bratków Górny i na pierwszym skrzyżowaniu, odbijam ponownie na zachód.
To nowa droga gminna, która łączy się z szosą wojewódzką nr 479. Skręcam na północ i po chwili dojeżdżam do kolejnego skrzyżowania. Ponownie obieram kurs na zachód.
Jadę teraz przez osadę Bratków Dolny. Na przełomie XIX i XX wieku wieś należała do Władysława Rojka, po roku 1912 do jego spadkobierców, a od 1937 roku do Zygmunta Stegmana.
Następnie przejeżdżam przez Charchów Pański.
We wsi znajduje się remiza strażacka, która stoi przy zakręcie z drogą do sioła Zawady.
Przejeżdżam jeszcze przez wieś Walentynów. Po pięciu minutach jestem w Drużbinie.

Drużbin to nieduża wieś położona w gminie Pęczniew i powiecie poddębickim. Pierwsze pisemne wzmianki o tej miejscowości pochodzą z 1386 roku.
Przez wieś przebiega dobrze utrzymana, asfaltowa droga, wzdłuż której ustawione są domostwa mieszkańców. Dojeżdżam do skrzyżowania z drogą prowadzącą do Pęczniewa - to w lewo.
Jadę dalej prosto - na zachód, gdzie przy zakręcie drogi, za drzewami skrywa się zabytkowy kościół p.w. św. Stanisława Biskupa i Męczennika.
W skład parafii wchodzą w Drużbinie : Drużbin, Wola Pomianowa, Borki Drużbińskie, Rzechta, Dybów, Charchów Pański, Antonina, Urszulin, Alfonsów, Charchów Księży. Parafia należy do Diecezji Włocławskiej.
Kościół powstał w 1630 roku w stylu późnego renesansu. Jego fundatorem był urodzony w 1582 roku w Drużbinie Jakub Zadzik, późniejszy biskup krakowski. Murowana, jednonawowa świątynia, ma kwadratowe, zamknięte wielobocznie prezbiterium. Ściany są oszkarpowane i rozświetlone wąskimi, półkoliście zamkniętymi oknami. Poniżej okapu dachu widoczny jest renesansowy fryz o stylizowanych elementach roślinnych, wykonany techniką sgraffito.
Wejścia na plac przykościelny strzeże renesansowa brama, wyposażona w stalowe wrota i dwoje drzwi wejściowych. Przy murze od strony południa, ustawiony jest drewniany krzyż misyjny.
Przy parkanie od strony wschodniej, stoi zadaszony ołtarz do odprawiania letnich nabożeństw.
W północną ścianę ogrodzenia kościoła, wbudowana jest kaplica grobowa Józefa Głodzieńskiego. Od frontu elewację ozdabiają cztery kolumny.
Nad drzwiami wejściowymi widoczna jest płyta epitafijna z żelaza, na której umieszczono tekst o treści : "Grób Józefowi Głodzieńskiemu dziedzicowi dóbr Drużbina, Rzechy, Charchowa Pańskiego, urodzonemu dnia 6. grudnia 1779 roku, zmarłemu dnia 14. grudnia 1849 roku. Wdzięczność jaką zostawiłeś następcy po sobie, w ten czas się ukończy, jak spocznie w tem grobie".
W ścianie frontowej kaplicy, wmurowana jest mocno podniszczona płyta epitafijna z kamienia piaskowca. W kaplicy pochowana została także Seweryna Bernarda z Koprowskich Łukomska, która zmarła w kwietniu 1938 roku w wieku 56 lat.
Wrota wejściowe do kaplicy wykonane są z sosnowego drewna. Posiadają ozdobne okucia i kołatkę w kształcie głowy kobiety.
W zamku drzwi ktoś zostawił klucze. Dzięki temu można było obejrzeć wnętrze kaplicy. Widać pozostałości po dawnym ołtarzu i kilka klęczników. Na posadzce leżą jakieś "klamoty".

W północną ścianę ogrodzenia kościoła, wbudowana jest także żeliwna, płyta epitafijna z napisem "Tu spoczywają zwłoki ś.p. Franciszka Michała Michalskiego zmarłego d. 2 marca 1856 r. przeżywszy lat 67". Ponadto umieszczono na niej wspomnienie o zmarłym o treści "Ty nieczujesz zimny grobie ni łez naszych ni cierpienia złożyliśmy Ojca w tobie cel naszego uwielbienia. Ojca ! Szczęście życie dzieci, skarb najdroższy przywiązania. Boże niech mu gwiazda świeci aż do chwily zmartwychwstania".
Vis a vis tej tablicy, na ścianie kościoła widoczna jest płyta z jasnego piaskowca, zaopatrzona w odznakę z wizerunkiem Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus.
Na płycie wyryty jest napis o treści : "Tu spoczywają konfederaci barscy wraz z regimentarzem Wawrzyńcem Potockim polegli 26 VI 1771 w boju z wojskami pruskimi pod Drużbinem. Pokój Ich duszom".
I jeszcze jedna tablica nagrobna z jasnego piaskowca, która wbudowana jest w płn.-zach. część ogrodzenia kościoła. Znajduje się na niej wyryty napis "D.O.M. za D. Ś.P. Katarzyny z Trzcińskich, Emilii i Agnieszki z Szwejcerów. Syn i Brat prosi o westchnienie do Boga".

Zwieńczeniem wysokiego dachu nawy świątyni w Drużbinie, jest barokowa sygnaturka zwieńczona baniastym hełmem i latarnią. Na wieży kościoła zawieszony jest dzwon z 1640 roku z herbem Korab. Napis potwierdza, że parafia została nim obdarowana przez Jakuba Zadzika. 
Z placu kościelnego widać dobrze duży pomnik, zwieńczony żeliwnym krzyżem, który ustawiony jest na grobowcu otoczonym żelazną balustradą.
Pierwsza wzmianka o kościele drewnianym w Drużbinie pochodzi z 1444 roku. Parafię erygowano na przełomie XIV i XV wieku. Wówczas zmarłych chowano na cmentarzu przykościelnym. W Polsce zwyczaj ten został zakazany przez władze pruskie pod koniec XVII wieku (ale już dużo wcześniej, bo w 1777 roku  wydany we Francji "Edykt Nantejski" ostatecznie zakończył okres grzebania zmarłych na przykościelnych cmentarzach).
Z napisu umieszczonego na tablicy nagrobnej wynika, że został tutaj pochowany "Ś.P. Karol Kajetan Załuski Dziedzic wsi Charchowa Księżego, lat 78 zm. 23 listop. 1859 r.".
Razem z nim spoczęła tu na wieki jego żona Placyda z Duninów Załuska, która żyła lat 84 i  umarła dnia 16 stycznia 1869 roku.
Pomnik wykonany został przez firmę kamieniarską z Piotrkowa Trybunalskiego.
Drużbin, Rzechta oraz pobliskie Borki, były w przeszłości własnością rodziny Mączyńskich. W roku 1774 Jan Mączyński - kasztelan sieradzki, oddał część tych dóbr w posagu córce Kunegundzie, która wyszła za mąż za Jana Jabłkowskiego. Dziesięć lat potem Mączyński sprzedał zięciowi resztę majątku za 40.ooo złotych. Następnie Izydor - syn Jana Jabłkowskiego, sprzedał Drużbin i Rzechtę rodzinie Głodzińskich. Po nich ziemie te stały się własnością rodziny Cieleckich, przez których zostały rozsprzedane na kolonie. W 1827 roku Drużbin liczył 117 mieszkańców, którzy zajmowali 23 domy i 911 mórg ziemi.
Stojąc pod pomnikiem Załuskim i patrząc na północ, widać po lewej stronie drogi, stojący pod wysoką sosną drewniany krzyż.
Krzyż udekorowany jest dwoma kosami, używanymi m.in. przez polskich chłopów - kosynierów w walce z wojskami zaborczych armii.
Do krzyża przytwierdzona jest tabliczka z napisem "21.VI.1771 roku w tym miejscu zginął dowódca wojsk konfederatów barskich, ragimentariusz Wawrzyniec Potocki w bitwie z wojskami pruskimi".
"Wawrzyniec Potocki w dniu 20 czerwca 1771 roku z około 350 ludźmi zatrzymał się na noc w Charchwie i Charchówku. Rankiem dał się zaskoczyć Mojżeszowi Langowi. Spotkanie miało bardziej charakter jednostronnej rzezi niż regularnej bitwy. Lang kazał wszystkich wziętych do niewoli pozabijać. Z całej bitwy ocalało zaledwie 30 ludzi, poległo 200 konfederatów, a wśród nich broniąc się do końca również Wawrzyniec Potocki herbu Szeliga".
Kilka metrów dalej ustawiona jest tabliczka wyjazdowa z Drużbina. Równa asfaltówka wiedzie dalej na północ, przez wieś Borki w stronę Niemysłowa.
 Mr SCOTT'a aż korci, aby skoczyć jeszcze nad Zbiornik Jeziorsko, ale nie dam dziś rady... Zawracam !
Zatrzymujęsię na chwilę przy biało-czerwonych barierkach, które odgradzają jezdnię od pasa bujnej zieleni i rowu z wodą.

Okazuje się, że przez Drużbin przepływa wąska struga, która jest dopływem rzeki Urszulinki.
Po dojechaniu do kościoła, kieruję się jeszcze na zachód po wąskiej drożynie, która prowadzi do wsi Suchorzyn. Drużbin to typowo rolnicza osada i większość jej mieszkańców, utrzymuje się z pracy w przydomowych gospodarstwach.

Wracam do drogi prowadzącej do Pęczniewa, gdzie po lewej stronie stoi remiza strażacka.
Tuż za nią widoczny jest niewielki budynek, w którym kiedyś mieściła się szkoła podstawowa.
Przemieszczam się jeszcze kilkanaście metrów na południe, pod bramę cmentarza parafialnego w Drużbinie.
W centralnej części nekropolii, na wprost bramy wejściowej, znajduje się kaplica grobowa dziedziców wsi - rodzin Cieleckich i Głodzińskich.
Idąc w stronę kaplicy główną aleją, po lewej stronie widoczny jest pomnik z kamienia lastryko. W jego szczycie znajduje się krzyż połączony z kielichem sakralnym.
Spoczywa tutaj ksiądz kanonik Józef Minet (ur. 2.05.1912) - Proboszcz Parafii Drużbin w latach 1949-1984 (zm. 4.05.1984).
Na cmentarzu jest jeszcze jeden grób duchownego Parafii Drużbin. Pomnik znajduje się naprzeciwko kaplicy Cieleckich i Głodzińskich.
Z tablicy przytwierdzonej do płyty nagrobnej dowiadujemy się, że "Tu spoczywają zwłoki ś.p. X. Hieronima Aranowskiego Proboszcza Parafii Drużbin ur. dnia 2 lutego 1819 r., wyświęcony na kapłana 1844 r. um. d. 10 stycznia 1878 r. Pokój Jego Duszy".
Cmentarz w Drużbinie założony został na początku XIX wieku. Z dokumentów kościelnych wynika, że na jego terenie pochowany został również ksiądz Mikołaj Obrokczyński. Mianowany został proboszczem w Drużbinie od 8 lutego 1781 roku z prezenty Jana i Kunegundy z Mączyńskich Jabłkowskich - cześnikostwa szadkowskiego.
Na terenie nekropolii drużbińskiej, nie zachowały się inne miejsca pochówku miejscowej szlachty. Mr SCOTT trafił natomiast na skromny grób oszalowany deskami, z żelaznym  krzyżem i tablicą ze zdjęciem zmarłego.
Spoczywa tutaj ś.p. Marcin Michalak, który przeżył lat 67 i zmarł 17 czerwca 1926 roku. "Prosi o Zdrowaś Marya".
Warto jeszcze podejść do wschodniej części ogrodzenia. Blisko wejścia ustawiony jest kamienny obelisk z pamiątkową tablicą. Znajduje się na niej napis o treści "Ś.P. Macieja Nowickiego 1771-1853 syna Jakuba i Teresy ojca Małgorzaty, Heleny, Jana, Melchiora, Anny i Piotra - Potomkowie".
Po zwiedzeniu cmentarza wracam na drogę prowadzącą z Drużbina do Rzechty Drużbińskiej.
Za cmentarzem na krańcu wsi, znajduje się jeszcze jedno gospodarstwo z nowym domem.
W tym momencie poznawanie Drużbina można by uznać za zakończone. Ale Mr SCOTT postanawia wrócić jeszcze pod dom parafialny. Co tam ! Zadzwonię do księdza ! Może jest na plebani i zgodzi się pokazać wnętrze kościoła ?
To była świetna decyzja ! "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam" !!! Proboszczem Parafii w Drużbinie jest bardzo sympatyczny ksiądz Dariusz Sujewicz. Mr SCOTT serdecznie pozdrawia i bardzo dziękuje za możliwość obejrzenia zabytkowej świątyni !
W kościele znajduje się późnobarokowy ołtarz główny z XVIII wieku z obrazem św. Stanisława biskupa i męczennika. Płótno miało trafić do Drużbina prosto z Krakowa, dzięki fundatorowi świątyni, Jakubowi Zadzikowi.  
Ołtarz boczny lewy z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej w srebrnej sukni z XIX wieku.
Ołtarz boczny prawy z trzema obrazami pochodzącymi z XVIII wieku (w tym obraz uzdrowienia opętanego).
Ambona drużbińskiego kościoła z postaciami czterech Ewangelistów.
W prezbiterium można podziwiać kanonicze stalle późnobarokowe, pochodzące z połowy XVII wieku.
Stalle ozdobione są obrazami, które przedstawiają świętych kościoła katolickiego.
Na ścianach kościoła znajdują się barwne polichromie z obrazami dot. historii kościoła oraz ze scenami biblijnymi.
Świątynia posiada sklepienie kolebkowo-krzyżowe, które zdobione jest stiukowymi rozetami. Na ścianach zawieszone są stacje drogi krzyżowej rzeźbione w drewnie oraz liczne obrazy (m.in. Papieża Jana Pawła II).
Na wyposażeniu Domu Bożego pozostaje barokowy krucyfiks i chrzcielnica, monstrancja rokokowa oraz ornat pochodzący z XIII wieku !

W świątyni znajduje się przepiękny, obficie dekorowany chór wsparty na dwóch filarach. Z sufitu zwieszają się kryształowe żyrandole.
Obejrzenie zabytkowego kościoła było ostatnim punktem zwiedzania Drużbina. Ruszam czym prędzej w drogę powrotną, bo na zegarze już godzina 14:3o !

Po wyjechaniu z Drużbina skręcam na pierwszym skrzyżowaniu w lewo. Przede mną przejazd przez osadę Wola Pomianowa.
Na terenie tej wsi można obejrzeć dobrze utrzymany dom, który zbudowany został z charakterystycznego, jasnego piaskowca. W powiecie poddębickim jest wiele takich budynków (np. w Kałowie).
Narzucam odpowiednie tempo jazdy i po chwili wpadam do wsi Wyrębów. Mr SCOTT jeszcze przeżywa niedawną przygodę i cieszy się, że mógł obejrzeć wnętrze kościoła w Drużbinie.
Dojeżdżam do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 473.
Jadę dalej prosto do wsi Lipki (zobacz wyprawę do "łódzkiej" Lipki - WYCIECZKA Nr 57).
Szybko docieram do drogi na linii Pudłówek-Poddębice. Skręcam na północ i pomykam przez osadę o nazwie Busina. Prawdopodobnie w przeszłości była to kolonia niemiecka. Cześć gospodarstw została zasiedlona w 1945 roku przez ludzi przesiedlonych z Kresów Wschodnich.
Kilka zgrabnych machnięć korbą i już jestem w Bałdrzychowie. Jest to jedna ze starszych miejscowości w powiecie poddębickim. Pierwsze pisane wzmianki o Bałdrzychowie pochodzą z z 1176 roku, kiedy to nadał tę wieś cystersom z Sulejowa książę Kazimierz Sprawiedliwy. Przyjmuje się, że nazwa osady wywodzi się od rzadkiego imienia "Bałdrzych", którego potomkiem był także Bałdrzych - kasztelan bydgoski w latach 1296-1305.

We wsi znajduje się kościół p.w. św. Idziego, który został zbudowany w 1847 roku, po spaleniu poprzedniego w 1824 roku.
Parafia św. Idziego w Bałdrzychowie, jest jedyną pod tym wezwaniem w Metropolii Łódzkiej. Erygował ją arcybiskup gnieźnieński błogosławiony Bogumił - Piotr II w XII wieku.
Najstarszy tutejszy kościół powstał przed erekcją parafii - prawdopodobnie w latach 1085-1176, choć w księdze parafialnej z XVIII wieku, odnalezionej w archiwum diecezjalnym we Włocławku, odnotowano istnienie we wsi Bałdrzychów "świątyni chrześcijańskiej" już w 965 roku ! Tak więc jej historia może więc sięgać początków chrześcijaństwa w Polsce !
Kościół poddano renowacji w latach 1991-1992. Na ścianie frontowej, przy drzwiach wejściowych zawieszona jest tablica z czarnego marmuru.
Tablica opatrzona jest orzełkiem lotniczym oraz odznaką pilota - tzw. gapą. Znajduje się na niej inskrypcja o treści "Ś.P. ppor. radiooperator Leon Wilmański 1914-1942 lotnik z 138 dywizjonu specjalnego przeznaczenia RAF, kawaler Orderu Virtuti Militari, rodak z Bałdrzychowa oddał życie Ojczyźnie. W 60 rocznicę śmierci 2002 r.".
Mr SCOTT naciska na klamkę w drzwiach wejściowych i... Co za fart ! Hulaj dusza, księdza nie ma ! Zwiedzamy !!! Kościół w Bałdrzychowie to świątynia jednonawowa i bezstylowa. Wyposażona jest w trzy dębowe ołtarze.
W centrum ołtarza głównego znajduje się obraz Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny.
Obraz ten przesłaniany bywa zasuwą przedstawiającą Świętą Rodzinę. W jego w zwieńczeniu umieszczony jest obraz św. Idziego.
Na ścianach świątyni, sklepieniu nawy głównej i prezbiterium, można oglądać polichromie o motywach eucharystycznych z 1912 roku.
W prezbiterium przedstawiona jest scena Ostatniej Wieczerzy.
Ołtarz prawy wypełniony jest figurą Najmiłosierniejszego Serca Pana Jezusa.
Tablica epitafijna z inskrypcją o treści "Ś.P. Marya Chrzanowska z Bortkiewiczów przeżywszy lat 52 umarła d. 26 Marca 1876. Marya Antonina Gajewska urodzona d. 21 Listopada 1875 r. powiększyła grono aniołków d. 9 Lutego 1877 r. Pokój Ich Cieniom".
Na łuku tęczowym od strony nawy, widoczna jest owalna, przepiękna polichromia przedstawiająca scenę męczeństwa ojców zakonu Kamedułów.
Ołtarz lewy z figurą Chrystusa Ukrzyżowanego.
Wykonana z brązu, 180-cm rzeźba patrona parafii św. Idziego, która została poświęcona w dniu 16.09.2007 roku przez biskupa Adama Lepę. Opiekun bałdrzychowskiej parafii to orędownik we wszystkich niemalże potrzebach duszy i ciała. Zaliczany jest do grona czternastu szczególnie wyróżnionych patronów, zwanych Świętymi Wspomożycielami.   
Tablica epitafijna z inskrypcją o treści "Ś.P. Ks. Wacław Modrzewski prob. par. Bałdrzychów ur. 10.VIII.1840 zm. 25.III.1900. Za 15-letnią pracę wdzięczni parafjanie".
Na chórze znajdują się 12-głosowe organy zainstalowane w 1953 roku.

Na wyposażeniu Domu Pańskiego pozostaje rzeźba Chrystusa Zmartwychwstałego o tradycjach gotyckich, monstrancja z 1761 roku, droga krzyżowa pochodząca z roku 1920 oraz krucyfiks z XVIII wieku.
W zach.-płd. narożniku ogrodzenia placu przykościelnego, znajduje się kaplica pogrzebowa.
Nad drzwiami świątyni widnieje rzeźba św. Jana Nepomucena z XVIII wieku.

Od strony głównej drogi ustawiona jest murowana dzwonnica.
Obok kościoła znajduje się plebania zbudowana ok. 1887 roku.
Ruszam dalej na północ i jadę obok remizy Ochotniczej Straży Pożarnej. Straż w Bałdrzychowie działa od 1927 roku.
W Bałdrzychowie znajduje się także nowa świetlica - Wiejskie Centrum Kultury. Mieści się w nim biblioteka, świetlica dla dzieci oraz sala widowiskowa, w której swoje próby przeprowadzają zespoły ludowe.
Patronem Wiejskiego Centrum został wybrany Stefan Ignar, który urodził się w Bałdrzychowie. Profesor warszawskiej SGGW czuł silną więź z mieszkańcami wsi i zawsze chętnie przyjeżdżał w rodzinne strony. W 1956 roku okazał się współtwórcą Powiatu Poddębickiego. Tablicę poświęconą jego pamięci, widziałem w Poddębicach na budynku Starostwa Powiatowego (zobacz WYCIECZKA Nr 121).
Na budynku świetlicy zawieszona jest tablica z wizerunkiem profesora Stafana Ignara. Umieszczono na niej napis o treści : " Żył w latach 1908-192. Urodzony w Bałdrzychowie. ekonomista, publicysta, naukowiec, działacz ruchu ludowego, organizator spółdzielczości wiejskiej. Współzałożyciel i Przewodniczący ZG ZMW "Wici", Z-ca Komendanta Batalionów Chłopskich "Okręgu Łódzkiego", długoletni Prezes NK ZSL, poseł na Sejm w latach 1952-1976, Wiceprzewodniczący Rady ministrów 1956-1969. Profesor ekonomii SGGW w Warszawie. Współtwórca Powiatu Poddębickiego w 1956 roku. Bałdrzychów 5.07.2008 r. W 100-tną rocznicę urodzin Władze oraz mieszkańcy gminy Poddębice".
Na północnym krańcu Bałdrzychowa, po lewej stronie drogi do Poddębic, znajduje się cmentarz parafialny.
Mr SCOTT dokonuje jego szybkiej penetracji, szukając starych pomników i miejsc spoczynku osób zasłużonych dla lokalnej społeczności. Po prawej stronie od bramy wejściowej, widoczny jest duży, podpiwniczniony grobowiec z rzeźbą zasmuconego anioła.
Pomnik posiada ślady wieloletniej degradacji i trudno odczytać wyryte na nim inskrypcje. Pod porcelanową fotografią zmarłego, widoczne jest nazwisko Walenty Rowiński. Dalsze dane są niestety nieczytelne.
Natomiast po lewej stronie od bramy, znajduje się jeden stary pomnik oraz współczesny nagrobek, na którym leży wiązanka kwiatów i zapalonych jest kilka zniczy.
Spoczywa tutaj ksiądz Wacław Modrzewski - proboszcz Parafii w Bałdrzychowie (ur. 10.VIII.1840-zm. 26.III.1900). Pomnik wystawili  "Za piętnastoletnią pracę wdzięczni parafianie".
Tu pochowany został Franciszek Krajewski, który żył lat 33 i zmarł 5.10.1923 roku.
Po wyjściu z cmentarza pedałuję z górki w stronę widocznego z daleka elewatora zbożowego w Bałdrzychowie. Obok działa dobrze prosperujący tartak.
Minuta szybkiej jazdy i już jestem w Borysewie.
Miejscowość ta znana jest w całej Polsce z "Zoo Safari", które założone zostało w 2007 roku. Placówka w Borysowie nie jest otwarta przez cały rok, tak jak większość ogrodów zoologicznych. Na ogół Zoo Safari otwierane jest w okolicy Wielkanocy, a zamykane pod koniec października.
Na powierzchni 22 ha zgromadzono ponad 250 zwierząt reprezentujących 60 gatunków z 5 kontynentów.

Można tu podziwiać najgroźniejsze drapieżniki świata – białe i złote tygrysy bengalskie. Jest też siedem gatunków antylop oraz trzy gatunki małp - w tym osiem mandryli.
Właściciel  przedsięwzięcia sprowadził także bawoły indyjskie, tapira, trzy gatunki zebr : chapmana, bezgrzywe i greviego, kangury, kajmany i wielbłądy dwugarbne.
Możemy tutaj zobaczyć jedynego w Polsce białego lwa. Jedną z najciekawszych atrakcji proponowanych przez ten park są pokazowe karmienia zwierząt.
Dla najmłodszych przygotowano Mini ZOO "Zwierzyniec" gdzie można przejechać się na kucyku szetlandzkim, pobawić z kózkami miniaturkami, alpakami, świnkami wietnamskimi i osiołkami. Warto tu przyjechać szczególnie latem.
Z Borysewa tylko rzut beretem do Pragi. Tak, tak ! Osada o takiej nawie znajduje się blisko Poddębic.
Miejscowości graniczą ze sobą na drodze krajowej nr 72, za mostem na rzece Pisia.
Wjeżdżam do Poddębic, pedałując przez całe miasto centralną ulicą, która nazywa się Łódzka. 

Już do samej Łodzi, będę jechać po ruchliwej DK nr 72. Mr SCOTT przygotował się na taką ewentualność odpowiednio. Mimo słonecznej aury i znakomitej widoczności, włączam "na wszelki wypadek" tylne światło pozycyjne. Jadę przez Łążki.
Potem przez wieś Józefka.
Następnie przez Panaszew.
Docieram do miejscowości o fajnej nazwie Przekora.
Zatrzymuję się na chwilę przy przydrożnym krzyżu, ustawionym po prawej stronie szosy.
W tym miejscu w dniu 12 lipca 1996 roku, zginął w wypadku samochodowym Grzegorz Palka, który był prezydentem Miasta Łodzi w latach 1990–1994 oraz przewodniczący Rady Miejskiej Łodzi w latach 1994–1996.
Do krzyża przytwierdzona jest tabliczka z fotografią G. Palki, pod którą zamieszczono napis o treści "W tym miejscu 12 lipca 1996 r. zginął tragicznie w wypadku samochodowym Ś.P. Grzegorz Palka Nieodżałowany pierwszy Prezydent Łodzi w II Rzeczypospolitej. Poświęcił swoje życie służbie Miastu i Ojczyźnie. Zawsze początkiem i końcem Jego Drogi był Bóg i Rodzina. Zginął razem z synem Dominikiem i jego rówieśnikiem Wojtkiem Kowalskim. Boże, unoś Ich w ramionach miłości".
Straszna historia... W minorowym nastroju dojeżdżam do wsi Złotniki, gdzie złota, polska jesień prezentuje mi całą gamę swoich barw i odcieni.
Przy rozjeździe prowadzącym do wsi Kałów, znajduje się sklep typu "szwarc, mydło i powidło". W środku pachnie czasami PRL-u... Uzupełniam zapas picia i dalej w drogę !
Kolejne kilometry upływają na spokojnej jeździe w przepięknej scenerii. Na luzie (bo już przeważnie z górki) dojeżdżam do wsi Kuciny, gdzie znajduje się skrzyżowanie z drogą na linii Dalików-Puczniew.
Minuta przerwy na poprawienie ekwipunku i łyk wody. Ok ! Jest cień, to wszystko musi być w porządku ! Wszak "brak cienia, jest dowodem nieistnienia".



Wykorzystując lekkie podmuchy płd.-zach. wiatru, sprawnie i bez kłopotów dojeżdżam do Łodzi.
Mr SCOTT cały czas ma wielką frajdę i bawi się swoim cieniem. Następuje "niewymuszony" postój naprzeciwko pięknego gmachu PZU - ul. Aleksandrowska 67/93.
Po wyjechaniu z ul. Aleksandrowskiej, przenoszę się na drogę rowerową na ul. Limanowskiego. Pędzę z wiaduktu na Żabieńcu w stronę Starego Miasta.


Jadę ul. Zgierską do Starego Rynku, skąd ruszam na poznawanie ul. Bojowników Getta Warszawskiego. 
Ulica została wytyczona w latach 1859-1860. Łączyła dzielnicę Starego Miasta z nowo wówczas utworzoną dzielnicą tzw. "Jerozolimską", stanowiącą miejsce osadnictwa ludności żydowskiej.
Nie dziwnego, że właśnie w tym rejonie Łodzi, na murze kamienicy przy ul. Getta Warszawskiego 6a, powstał mural dedykowany Markowi Edelmanowi.

Jego autorem jest Dariusz Paczkowski, społecznik, street-artowiec, performer, animator kultury, koordynator ogólnopolskich akcji na rzecz demokracji i praw człowieka, współzałożyciel "Nigdy Więcej" - grupy zajmującej się walką z nienawiścią, którą Edelman wspierał. Na malowidle Marek Edelman przedstawiony jest jako młody człowiek, trzymający w ręku żonkil - symbol życia i nadziei. Słynny łódzki kardiolog, był przecież jednym z przywódców powstania w getcie warszawskim.
Pod wizerunkiem Edelmana umieszczono maksymę o treści "Nienawiść jest łatwa. Miłość wymaga wysiłku i poświęcenia". Takie same wizerunki są już w Warszawie i Żywcu. Projekt zrealizowali Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi oraz Fundacja Klamra. Dodatkowo, jakiś człowiek dopisał poniżej swoje wyznanie "Kocham cię Asiu" i symbol serca.
Ulica ta w roku 1863 nazywała się Aleksandryjska, natomiast od roku 1933 przemianowano ją na Żydowską. W roku 1947 otrzymała swoją nazwę, która upamiętnia walczących z Niemcami w getcie warszawskim w okresie II Wojny Światowej.
Zabudowę ul. Bojowników Getta Warszawskiego, stanowią przede wszystkim socrealistyczne bloki mieszkalne, które powstały w latach 50-tych XX wieku.
Przy skrzyżowaniu z ul. Zuli Pacanowskiej, znajdują się obiekty szkolne. Pod numerem 3 mieści się Szkoła Podstawowa nr 45 im. Jana Matejki.
Po przeciwnej stronie przy ul. Pacanowskiej 4, znajdują się obiekty zajmowane przez XIII Liceum Ogólnokształcące im. Marii Piotrowiczowej.

Dojeżdżam do końca ul. Bojowników Getta Warszawskiego, która łączy się z ul. Franciszkańską (zobacz WYCIECZKA Nr 143). W tym budynku pod nr 13, na przeszklonym parterze od blisko 40 lat funkcjonuje sklep z tanimi meblami. Przetrwał wszystkie ciężkie czasy !
Na przeciwległym narożniku ulicy (posesja nr 18, na rogu z ul. Franciszkańską nr 22), stoi trzypiętrowa kamienica czynszowa z początków XX wieku.
Wracam do styku ul. Bojowników Getta Warszawskiego z ul. Kościelną i Starym Rynkiem.
Stary Rynek to dawny centralny plac Łodzi rolniczej, którego nazwa pojawia się w 1826 roku po założeniu Nowego Rynku (dzisiejszy Plac Wolności). Odbywał się na nim handel, który zlikwidowany został w 20-leciu międzywojennym i przeniesiony na Rynek Bałucki.
Znajdują się tutaj domy mieszkalne z charakterystycznymi podcieniami, których projektantem był zespół architektów pod kierownictwem Romana Karłowicza. Na parterze mieszczą się sklepy, restauracje, kawiarnie i galerie artystyczne.

Stary Rynek ma formę dużego placu o kształcie zbliżonym do prostokąta o wymiarach ok. 105 na 85 m. Z trzech stron otaczają go urocze kamienice z podcieniami, przy czym budynki po zachodniej stronie placu oddzielone są od niego przebiegającą wzdłuż Rynku ulicą Zgierską. Od południa do Placu przylega Park Staromiejski - zwany Parkiem Śledzia.
Na początku XIX wieku okolice Rynku zamieszkiwała niemal wyłącznie ludność żydowska (m.in. Kalman Poznański - ojciec łódzkiego fabrykanta Izraela Poznańskiego).
Przy Starym Rynku ma swoją siedzibę Stowarzyszenie Przyjaciół Starego Miasta. Kiedyś w centralnym punkcie rynku, ustawiony był pomnik działacza komunistycznego Juliana Marchlewskiego w towarzystwie robotników. Został on usunięty w 1991 roku.
Z początkiem 2015 roku ma rozpocząć się rewitalizacja Starego Rynku. To pomysł władz miasta na ożywienie tego placu, bo teraz jest to raczej zaniedbane i zapomniane miejsce. Póki co w miejscu pomnika stanął Mr SCOTT.
Dziś jest tak fantastyczny i udany dzień, że Mr SCOTT chciałby zatrzymać w pamięci i na zdjęciach, obraz nie tylko Starego, ale i Nowego Miasta !
Ulicą Nowomiejską dojeżdżam do Placu Wolności, by po raz enty popatrzeć na wspaniałe budowle : pomnik Tadeusza Kościuszki...
Na czekający nieustannie na swój remont ratusz miejski (wzniesiony w 1827 roku wg projektu Bonifacego Witkowskiego, najcenniejszy zabytek architektury klasycystycznej Łodzi)...
I na przepiękny, ale niszczejący neorenesansowy kościół p.w. Zesłania Ducha Świętego.
Wyjeżdżam jeszcze na ul. Piotrkowską, nad którą rozwieszone są banery reklamujące wielką imprezę "Light Move Festival", która odbędzie się w dniach 11-13 października. Czyli to już za tydzień !
Festiwal Kinetycznej Sztuki Światła to ogromne przedsięwzięcie kulturalne, organizowane od 2011 roku przez łódzką Fundację "LUX pro MONUMENTIS".
Mr SCOTT czeka na to wydarzenie z wielką niecierpliwością ! Znowu w naszej Łodzi "będzie się działo" ! Spodziewany jest przyjazd wielu turystów z całego świata.
Bo przecież właśnie o to chodzi, by nasza Łódź "rosła, żeby miała pałace wspaniałe, ogrody piękne, żeby był wielki ruch, wielki handel i wielki pieniądz".
Ufff ! To była długa i bardzo udana wycieczka ! Znowu udało mi się zobaczyć niezwykłe, wspaniałe zabytki regionu łódzkiego i przetrzeć nowe, rowerowe trasy ! Jest ich tak wiele, że włosy jeżą się na myśl, ile jest jeszcze do zrobienia ! Czasami wydaje się to być zajęcie próżne, mało ambitne i chwilami nawet się po prostu, zwyczajnie nie chce... 
Ale "służba nie drużba" i Mr SCOTT nieustannie jedzie do... 🚲

4 komentarze:

  1. Bardzo lubię Twoje wpisy, a ten zainteresował mnie szczególnie - w sezonie wiosenno-letnim co tydzień jadę w okolice Pęczniewa na działkę. Zamiast męczyć się przez Poddębice, wybieram drogę przez Wodzierady, Kwiatkowice, Małyń i Pudłówek. Jadąc jednak samochodem, mijam tylko anonimowe krzyże, mosty i kościoły, natomiast zachęciłeś mnie bym się zatrzymał i chwilę nad nimi zastanowił. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miły komentarz i pozdrawiam rowerowo !!!

      Usuń
  2. Dwie uwagi co do wsi Pudłówek :) "Przy drodze prowadzącej do wsi Pudłówek, ustawiony jest polny krzyż." - to nie krzyż, jest to kapliczka Matki Bożej, jej figura znajduje się na kamieniu, krzyż natomiast zwieńcza kapliczkę. Poza tym nie jest to droga prowadząca do wsi Pudłówek, wieś zaczyna się wcześniej pomimo znaku ustawionego za rzeką Pisia, który wprowadzał w błąd. Niedawno jednak ustawiono znak w odpowiednim miejscu, przed kapliczką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Poza tym informacje są rzetelne :)

      Usuń

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger