Blog ma na celu popularyzowanie rowerowych wycieczek po Łodzi, regionie łódzkim i okolicach.
Znajdziesz tu zdjęcia, filmy, opisy tras i ślady GPS.
Miasto Łódź i województwo łódzkie są naprawdę piękne !
Zobaczysz, że "ONI są wszędzie", wszystko się łączy i odbija w tablicach !
Zachęcam do czynnego wypoczynku i powodzenia na trasach !!!

WYCIECZKA Nr 226 - Wola Kutowa i zima

TRASA : Łódź (Anstadta, Pomorska, Kopcińskiego, al. Śmigłego-Rydza, Niższa, Śląska, Rzgowska) - Starowa Góra - Rzgów - Modlica - Wola Kutowa - Dalków - Wardzyn - Brójce - Bukowiec - Zielona Góra - Justynów - Janówka - Bedoń - Bedoń Przykościelny - Łódź (Rataja, Malownicza, Rokicińska, al. Piłsudskiego, Wydawnicza, Tuwima, Lipowa, Zielona, Pogonowskiego) 
[22.12.2013. -  70,7 km, 21,8 km/h, 3:14:03 h] 
ZDJĘCIA                       FILMY
Mr SCOTT jedzie do... Woli Kutowej !!! Trasa WYCIECZKI Nr 226.
Pierwszy dzień zimy przywitał Łódź piękną pogodą ! Jest zimno, ale słonecznie i sucho. W takim wypadku decyzja może być tylko jedna : Mr SCOTT wyrusza w teren na poszukanie zimy !!!
Zaczynam z pełną premedytacją na al. Anstadta, która wytyczona została na przełomie XIX i XX wieku, by ułatwić dojazd do prywatnego parku w Helenowie.
Po zakończeniu drugiej wojny światowej, ulica została przemianowana na 19 Stycznia. Natomiast w 1994 roku przywrócono jej dawną nazwę, która upamiętnia Karola Anstadta. To słynny łódzki przemysłowiec, który żył w latach 1801-1874. Przybył do Polski z Niemiec w latach 30. XIX wieku, wybudował browar przy ul. Pomorskiej oraz wspaniały park Helenów. Był właścicielem terenów przez które przebiega dzisiejsza ulica.
Aleja Anstadta to bardzo krótka uliczka, która znajduje się w śródmieściu miasta. Ma długość 230 metrów i łączy ze sobą ulice Pomorską i Północną. Jej wschodnią zabudowę stanowią obiekty utrzymane w modernistycznej stylistyce.
W budynku przy al. Anstadta 7 mieści się obecnie XII Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Wyspiańskiego w Łodzi. Od 1979 roku szkoła pracuje w obecnej siedzibie, poprzednio mieściła się przy ulicy Sterlinga 24.
 Przed wojną w gmachu tym funkcjonowało Gimnazjum Towarzystwa Żydowskich Szkół Średnich. Natomiast w trakcie okupacji hitlerowskiej, al. Anstadta została przemianowana na Gardestrasse i ulokowana tu została siedziba łódzkiego gestapo. Po wojnie w przejętym po nazistach obiekcie, utworzono Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Jest to Miejsce Pamięci Narodowej.
 Na fasadzie budynku zawieszone są pamiątkowe tablice. Na płycie z brązu widocznej wyżej, znajduje się napis o treści : "W tym gmachu w okresie II wojny światowej znajdowała się siedziba gestapo, miejsce męczeństwa i kaźni Polaków". Natomiast na tablicy z granitu widnieje napis "W tym gmachu w latach 1945-1956 mieścił się Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, miejsce męczeństwa i śmierci wielu Polskich Patriotów. Cześć Ich Pamięci. Związek więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego w Łodzi". Poniżej wisi mała tabliczka z napisem "Tablica pamiątkowa prawem chroniona".
Mr SCOTT znalazł się dziś w tym miejscu nieprzypadkowo. W dniu 13 grudnia obchodziliśmy bowiem rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego (zobacz film z dnia 13 grudnia 1981). To dobra okazja, aby pokłonić się ofiarom reżimu komunistycznego pod pomnikiem stojącym przy al. Anstadta.
Pomnik Ofiar Komunizmu w Łodzi, to pierwszy w Polsce pomnik upamiętniający ofiary reżimu komunistycznego w latach 1919-1989. Został odsłonięty w dniu 12 grudnia 2009 roku. Stoi dokładnie naprzeciwko dawnej siedziby gestapo i Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.
Monument jest poświęcony pamięci m.in. mieszkańców dawnych Kresów Wschodnich, ofiarom bolszewickiej inwazji 1919-1920, ofiarom zbrodni katyńskiej, ofiarom pacyfikacji protestów robotniczych na Wybrzeżu Grudzień 1970, działaczom "Solidarności" i ofiarom stanu wojennego 1981-1983 pozbawionym życia, więzionym i represjonowanym.
Akt erekcyjny pod budowę pomnika wmurowano 17 września 2008 roku, w 69. rocznicę agresji Związku Radzieckiego na Polskę. Budowa pomnika kosztowała 550 tys. zł, z czego blisko 57 tys. zł przekazał społeczny komitet budowy pomnika, który m.in. sprzedawał cegiełki i zbierał datki do puszek. Jednym z ofiarodawców był Prezydent Lech Kaczyński.
Pomysłodawcą budowy pomnika był m.in. - zmarły w kwietniu 2008 roku - łódzki senator Andrzej Ostoja-Owsiany, działacz opozycji demokratycznej w PRL, polityk i samorządowiec.
Po drugiej wojnie światowej komunizm był nie tylko złowrogą siłą atakującą i wyniszczającą naród polski od zewnątrz, ale stał się systemem, który zaczął zatruwać i rujnować Polskę od środka. Z komunistyczną władzą i aparatem przemocy polskie społeczeństwo nie pogodziło się nigdy. Dlatego historia PRL znaczona jest ponawiającymi się zrywami - Poznańskim Czerwcem 1956 roku, protestami studenckimi 1968 roku, wydarzeniami na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku, strajkami w Ursusie, Radomiu i Płocku w 1976 roku i powstaniem wielkiego ruchu "Solidarności".
Monument przedstawia postać orła wznoszącego się nad pękniętymi głazami, trzymającego w szponach rozerwane kraty. Na cokole umieszczono dedykację o treści : "Ofiarom komunizmu łodzianie". Autorem pomnika jest znany polski rzeźbiarz Wojciech Grynkiewicz, twórca m.in. łódzkiej "Ławeczki Tuwima".

Na murze posesji przy al. Anstadta 9, Mr SCOTT wypatrzył śmieszny napis "RTS spóźnił się na swoje 5 minut". To jeden z wielu tekstów, jakie można zauważyć na łódzkich ulicach. Jest przykładem tzw. futbolowej wojny na słowa, jaką od wielu lat prowadzą kibice zwaśnionych klubów piłkarskich ŁKS i Widzewa Łódź. "Football Factory po łódzku" doczekał się nawet swojego fanpage na portalu społecznościowym facebook.
Po zachodniej stronie alei Anstadta, znajdują się trzy współczesne bloki mieszkalne oraz niewielki skwer.
Po mocno patriotycznym wstępie, wyjeżdżam na ul. Pomorską i kieruję się do ul. Kopcińskiego. Przejeżdżam po wiadukcie nad Koleją Fabryczno-Łódzką.
Cały czas trwają tu zaawansowane prace, przy budowie nowego dworca kolejowego Łódź Fabryczna. Przygotowano już teren pod budowę tunelu, w którym będą się przemieszczały pociągi.
Jadę dalej na południe po alei Rydza-Śmigłego. Za skrzyżowaniem z ul. Tymienieckiego na budynku podstacji energetycznej, znajduje się kolorowe graffiti.
Na ścianie północnej widoczne są tzw. bohomazy, natomiast na murze od strony ulicy, umieszczone jest malowidło przedstawiające wiadukt z jadącym po nim pociągiem oraz sylwetkami "grafficiarzy".
Budynek stoi kilka metrów przed mostem nad rzeką Jasień, na terenie Parku nad Jasieniem.
Jasień jest niewielką rzeczką o długości ponad 12 km. Jej źródła znajdują się na Stokach w pobliżu ulicy Lawinowej. Rzeka kończy swój bieg zasilając Ner na terenie Rudy Pabianickiej. To właśnie przy niej rozpoczęła się budować potęga przemysłowca Ludwika Geyera oraz Karola Wilhelma Scheiblera. Oprócz tych pionierów przemysłu włókienniczego w Łodzi, fabryki nad Jasieniem założyli także Tytus Kopisch czy Krystian Fryderyk Wendisch.
Przenoszę się teraz na zachodnią stronę al. Śmigłego-Rydza, gdzie trwa właśnie budowa nowej drogi dla rowerów. To główna inwestycja rowerowa realizowana w tym roku w Łodzi, która obejmuje całą aleję od skrzyżowania z al. Piłsudskiego do ronda Broniewskiego. Termin zakończenia inwestycji 31 stycznia 2014 roku. Koszt – 3,77 mln zł.
Aby wydostać się z miasta, kieruję się do ul. Rzgowskiej. Przejeżdżam obok szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki. Instytut to jeden z największych wysokospecjalistycznych ośrodków medycznych w Polsce, który  został otwarty 26 maja 1988 roku. Ustawiony jest przed nim pomnik "Macierzyństwo", którego autorami są warszawscy rzeźbiarze : Andrzej Karwowski, Tadeusz Markiewicz i Stanisław Romańczuk.
Szybkim tempem opuszczam Łódź, jadąc przez Starową Górę i Rzgów.
Poruszam się szerokim poboczem drogi krajowej nr 91. Przed wjazdem na terytorium Gminy Tuszyn, przechodzę przejściem dla pieszych na drugą stronę jezdni.
Pomykam na wschód przez pachnący jesienią las.
To mało uczęszczana droga dojazdowa do miejscowości Modlica (zobacz WYCIECZKĘ Nr 211).

Przejeżdżam przez całą wieś, do wiaduktu nad nieczynną autostradą A-1. Na zdjęciu widok w stronę węzła "Łódź Południe", na którym A-1 łączy się z trasą S-8.
Budowa autostrady A-1 między Strykowem a Tuszynem jest mocno opóźniona. W kierunku Tuszyna rozpoczęły się dopiero pierwsze prace przy stawianiu konstrukcji jezdni i wiaduktów. Termin zakończenia inwestycji to jesień 2015 roku.

Cała droga przez Modlicę, to na pewno jedna z najbardziej atrakcyjnych tras rowerowych ! 
Wartkim tempem docieram do wsi Wola Kutowa, która stała się dziś celem kolejnej, słonecznej przejażdżki Mr SCOTT'a.
Wola Kutowa to dość duża wieś położona na terenie powiatu piotrkowskiego i gminy Czarnocin. Jest to typowo rolnicza osada, której mieszkańcy utrzymują się przeważnie z pracy we własnych gospodarstwach. Wielokrotnie tędy przejeżdżałem (zobacz np. WYCIECZKA Nr 106).
We wsi znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej. Strażnicę wybudowano w roku 1952 roku, kiedy to powołano do życia pierwsze zastępy strażackie.

Nieopodal budynku OSP znajduje się kaplica rzymskokatolicka. Należy do Parafii z Czarnocina p.w. Najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polskiej.
Wola Kutowa jest rozległą osadą, która ciągnie się około 4 km w kierunku skrzyżowania z drogą do wsi Rzepki. Miejscowi rolnicy nastawieni są na produkcję roślinną, hodowlę bydła i trzody chlewnej. Ale jak to na wsi bywa, trzyma się także gęsi, kaczki i kury. Jeden z gospodarzy oferuje do nabycia wiejskie jaja.

We wsi występują dość żyzne gleby, szczególnie w rejonie rzeki Wolbórki, która przepływa w jej  południowej części.
Na terenie jednego z gospodarstw, działa od kilku lat komis samochodowy. Oferuje do sprzedaży używane samochody osobowe, przeważnie sprowadzane z Niemiec.
Na terenie wsi znajduje się kilka miejsc kultu religijnego. Są to żelazne krzyże, które jak to zwykle bywa, znajdują się przy rozjazdach i skrzyżowaniach dróg. Po dojechaniu do krzyża przy drodze do wsi Rzepki, skręcam w lewo, co demonstruje Mr SCOTT.
Wyjeżdżam na krótki odcinek wysłużonej nawierzchni, który wiedzie z górki do terenu jednego z najstarszych gospodarstw we wsi. Droga skręca tam ponownie na wschód.
Jadę jeszcze około 400 metrów na wschód, gdzie szosa wiedzie na północ. Ten rejon wsi nazywany jest od stuleci Ciepłuch. Za zakrętem ustawiona jest tablica wjazdowa do Woli Kutowej.
Poruszam się wąską asfaltówką, która przebiega pomiędzy polami ornymi i skręca na płn.-wschód w stronę niewielkiego lasu.

W tym miejscu przepływa wąska struga, która zasila rzekę Wolbórkę.
Jej źródeł należy szukać we wsi Wardzyn, gdzie rzeczka tworzy malowniczy staw przy budynkach szkoły.
Mr SCOTT przez cały czas poszukuje symptomów zimy, ale jak na razie "Ni kuta" ! Widok na drogę w stronę Woli Kutowej.
Wspinam się na niewielkie wzniesienie w środku lasu i rozpoczynam wspaniały zjazd do wsi Dalków (zobacz WYCIECZKA Nr 138).

Sprawnie docieram do skrzyżowania z drogą powiatową Czarnocin-Brójce, gdzie ustawiona jest ładna kapliczka domkowa. Skręcam w lewo - na północ.
Jadę cały czas prosto, omijając rozjazd w prawo na Kurowice. Stoi przy nim niebieska kapliczka w formie krzyża.
Kilka minut rytmicznego kręcenia korbą i dojeżdżam do osady Wardzyn (zobacz WYCIECZKA Nr 151).
W centrum wsi jest dolina ze stawem, przy którym stoją zabudowania szkoły. Placówka ma zostać wkrótce zlikwidowana, z uwagi na nieopłacalność jej prowadzenia przez władze gminne.

Z Wardzyna bystro docieram do Brójec (zobacz WYCIECZKA Nr 92). Po wyjechaniu na drogę wojewódzką nr 714, od razu odbijam w prawo na Bukowiec.
Jest to mało uczęszczana droga gminna, z której jest doskonały widok na kurowickie BAZY OBCYCH... 👽
"ONI są wszędzie" - wydziera się jak szalony Mr SCOTT !!!
Przejeżdżam obok opuszczonego budynku dawnej szkoły powszechnej w Brójcach. Jest to stary dworek ziemski z lat 20-tych minionego stulecia.
Po dojechaniu do północnego krańca Brójec, Mr SCOTT zauważył na terenie jednej z posesji bałwana ! Co prawda nie jest to klasyczny bałwan, który jak dobrze wiemy, zbudowany jest z trzech śnieżnych kul, ale ten pluszowy, prezentuje się całkiem zgrabnie !
Ma czarny kapelusz i guziki imitujące węgiel, marchewkę zamiast nosa, czerwone rękawiczki i miotłę pod pachą ! Tak więc w końcu udało się odnaleźć chociaż symbol zimy, która jakoś nie ma wcale zamiaru do nas przyjść... Synoptycy zapowiadają bowiem na najbliższe dni jesienną aurę, bez mrozu i opadów śniegu.
Na zakręcie z drogą do osady Wygoda skręcam w prawo i jadę po ul. Górnej do Bukowca (zobacz koniecznie WYCIECZKĘ Nr 130). Przecinam drogę wojewódzką nr 713 i docieram do krzyżówki z kapliczką.
Skręcam w lewo w ul. Dolną, przy której znajduje się budynek dawnej szkoły elementarnej w Bukowcu. To charakterystyczny obiekt, zbudowany w latach międzywojennych przez społeczność niemiecką, przy nieistniejącym już kościele ewangelickim.  

Jadę dalej przez Bukowiec do skrzyżowania z drogą do Zielonej Góry. Potem znowu na północ do Justynowa. Po skręcaniu w ul. Główną, przejeżdżam obok terenu Ochotniczej Straży Pożarnej. Na niewykorzystywanym dotychczas placu, wybudowano niedawno nowoczesny plac zabaw dla dzieci.

Zaliczam krótki odpoczynek na stacji kolejowej w Justynowie. Po torach pędzi akurat elektrowóz PKP Cargo. Pewnie zmierza do bazy Łódź Olechów.

Zimą szybko zapada zmrok i Mr SCOTT przyśpiesza, aby za widoku pojawić się w Łodzi. Już bez zbędnych postojów, pedałuję przez Janówkę i Bedoń Przykościelny do ul. Rataja na łódzkim Sąsiecznie. Tam raz z górki, raz pod górkę w stronę ul. Malowniczej. Po wdrapaniu się na "któreś tam" wzniesienie, jadę obok skrzyżowania z ul. Wichrowe Wzgórza.
Potem dalej dobrze znanym traktem : po ul. Malowniczej do ul. Rokicińskiej i przez osiedle mieszkaniowe Widzew-Wschód. Na zdjęciu blokowisko przy ul. Jurczyńskiego/Augustów.


Kieruję się do centrum miasta, jadąc po ul. Tuwima w stronę ul. Kilińskiego. Na zdjęciu Nowe Centrum Łodzi naprzeciwko ul. Dowborczyków i zrewitalizowane zabudowania na terenie dawnej elektrociepłowni EC-1.

Przejeżdżam przez śródmieście na Stare Polesie. Skręcam w ul. Lipową, gdzie na posesji nr 28 kończy się remont kamienicy pochodzącej z 1910 roku. Będzie się w niej mieścił Wydział Wspierania Rodzinnej Pieczy Zastępczej Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi.
Jest to kolejny budynek wyremontowany w ramach miejskiego programu Mia100 kamienic. Zakres prac objął remont elewacji, klatek schodowych, okien, dachu i poddasza. Dodatkowo obiekt został podłączony do sieci ciepłowniczej.
Z ul. Lipowej skręcam w ul. Zieloną i zaraz w prawo w ul. Pogonowskiego. Tam oglądam kolejny łódzki mural, który powstał na ścianie kamienicy przy ul. Pogonowskiego 25. Mr SCOTT nazywa go "Grzebyk".

Namalowała go w maju 2010 roku warszawska ekipa o nazwie "MASSMIX", w ramach akcji "Lipowa 2010 Reaktywacja". Na zaniedbanej do niedawna działce przy tej kamienicy, zbudowany został w tym roku plac zabaw. To efekt realizacji programu rządowego "Radosna szkoła", realizowanego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej przy wsparciu samorządów. Ma na celu stworzenie odpowiednich miejsc do aktywności ruchowej najmłodszych, 6 i 7-letnich uczniów w związku z obniżającym się wiekiem rozpoczynania obowiązku szkolnego.
Plac zabaw wybudowano obok Szkoły Podstawowej nr 26 im. Armii Łódź.
Popularna "Szkoła na Pogonce", została utworzona 2 marca 1956 roku jako Szkoła Towarzystwa Przyjaciół Dzieci nr 35.
Na terenie placówki znajduje się asfaltowe boisko sportowe, które otoczone jest z dwóch stron kamienicami Starego Polesia.
Stare Polesie to osiedle mieszkaniowe złożone głównie z kamienic czynszowych, położone w środkowej części Łodzi. W przeszłości osiedle to nazywało się dzielnica Wiązowa – od znajdującego się w centralnym punkcie osiedla placu Wiązowego (dzisiejszy plac Barlickiego, który nazywany jest też Zielonym Rynkiem).
 W 2010 roku odbyła się w tym miejscu plenerowa impreza pod patronatem Fundacji Urban Forms, podczas której szare i smutne dotąd ściany, zapełniły się kolorowymi obrazami. "Moja Łódź nocą" - dzieło okolicznych dzieciaków, uczestników warsztatów prowadzonych przez formację MASSMIX.
W trakcie wspomnianej już akcji "Lipowa 2010 Reaktywacja", podczas  finału tej imprezy, którą organizatorzy nazwali "Street Style Picnic", odbyły się pokazy filmów, zdjęć, le parkour, capoeiry, jazdy na BMX-ach. Na zdjęciu fenomenalny mural autorstwa Natalii Rak. Według interpretacji Mr SCOTT'a to może być "Łódzka Pocahontas".
Ten świetny fresk, to zapewne "Jagodowa dziewczyna", którą stworzyła także zdolna NETI (Natalia Rak).
Nie da się ukryć, że twórcy street artu doskonale czują się w Łodzi i mają tu tysiące pionowych powierzchni do zagospodarowania ! Nowe malowidła powstają nie tylko dzięki działalności Fundacji Urbans Forms, ale także z inicjatywy rady osiedli, wspólnot mieszkaniowych czy właścicieli prywatnych nieruchomości.
W imprezie ujawnili swój talent także ETAM CRU, BARY, RAKU, KRIK, OTECKI oraz GREGOR. Wspólnymi siłami stworzyli fantastyczny obraz z motywem kosmity, końskiego łba i kowboja. Według koncepcji Mr SCOTT'a, to "Najeźdźca".
Swój obraz pozostawili też najwierniejsi kibice Łódzkiego Klubu Sportowego. Namalowali dziewczynkę i chłopca trzymających flagę ŁKS-u i napis "Wiek nie ma znaczenia - fanatycy od urodzenia".
Od dawna dobrze wiadomo, że popularna "Pogonka" i całe Stare Polesie, to rejon sympatyzujący tylko i wyłącznie z Łódzkim Klubem Sportowym.
"W naszym mieście Łodzi,
Gdzie łódeczka w herbie jest,
Jest taka drużyna co się zowie ŁKS
" .
Publiczne przyznanie się do sympatii dla klubu RTS Widzew Łódź, może zakończyć się w tym miejscu dla takiego nierozważnego delikwenta, najpewniej dłuższym pobytem w szpitalu ! Warto wspomnieć, że pierwszy w Polsce klub kibica powstał w 1954 roku i był to właśnie Klub Kibica ŁKS-u Łódź !
ŁKS posiada bardzo liczną armie swoich oddanych kibiców, którzy nie tylko dopingują drużyny z emblematem ŁKS na koszulkach, jeżdżą na mecze wyjazdowe, ale są zawsze gotowi oddać swój czas i serce za drużynę. Fanatyczne wręcz przywiązanie do barw ŁKS, znajduje wyraz w licznych graffiti i malowidłach, jakie "ozdabiają" mury fabryk i kamienic nie tylko Starego Polesia, ale i wielu miejsc naszego miasta. Na zdjęciu malunek na kamienicy przy ul. Pogonowskiego 35.
Pora  kończyć spontaniczną wycieczkę do Woli Kutowej, podczas której "Ni kuta !" - jakoś tej zimy nie było widać ! Za dwa dni już Wigilia i Święta Bożego Narodzenia. Nawet jeśli spadnie śnieg i chwyci mróz, to rowerzysta Mr SCOTT nie będzie się tym za bardzo przejmował. 
Wiadomo wszakże, że "Choćby i najtęższa zima – tylko do wiosny trzyma".

1 komentarz:

Copyright © 2014 Mr SCOTT jedzie do... (-: , Blogger