[09.03.2014. - 110,6 km, 21,7 km/h, 5:05:52 h]
ZDJĘCIA
Mr SCOTT jedzie do... Krosnowej przez Słupię !!! Trasa WYCIECZKI Nr 238. |
Na rogu ulic Sienkiewicza 41 i Placu Komuny Paryskiej 1, stoi modernistyczna kamienica, która była własnością Szymela i Heleny Wileńskich. |
Cecha charakterystyczna łódzkiego modernizmu, to przenikanie w jego formę elementów ekspresjonizmu. Stąd też mnogość kształtów brył poszczególnych obiektów i ich architektonicznych detali (wykuszów, balkonów, etc.). Modernistyczne budynki widziałem już np. przy ul. Zielonej, przy al. Kościuszki 57, przy ul. Piotrkowskiej 203/205 czy też przy skrzyżowaniu ul. Uniwersyteckiej z ul. Jaracza. |
Przy Placu Komuny Paryskiej nr 2 możemy podziwiać modernistyczną willę, zbudowaną w 1938 roku. Jej monumentalny, ponury kształt oraz budulec z jakiego została wykonana, przywołuje na myśl zabudowę przy ul. Roosevelta 15 (zobacz najbardziej "niemiecką" ulicę naszej Łodzi - WYCIECZKA nr 121). |
Plac Komuny Paryskiej zajmuje powierzchnię ok.1,8 ha i swoją nazwę otrzymał w 1951 roku (upamiętnia Komunę Paryską - rewolucyjne wydarzenia w Paryżu w 1871 roku). W połowie XIX wieku działka ta należała do Zgromadzenia Majstrów Tkackich. Ciągnęła się po ul. Tuwima (dawna ul. Przejazd) - od ul. Piotrkowskiej, do skrzyżowania z ówczesną ulicą Mikołajewską (teraz Sienkiewicza) - zobacz WYCIECZKA Nr 59. |
W XIX wieku wiązano z tym placem wielkie plany. Zamierzano wybudować na jego terenie pierwszą wyższą uczelnię w Łodzi - Instytut Politechniczny oraz katolicką świątynię. Kościół stanął jednak przy skrzyżowaniu ul. Sienkiewicza i Tuwima, natomiast uczelnia nigdy nie powstała. Pusta działka była wykorzystywana jako miejsce zabaw i ślizgawek dla majstrów tkackich i ich rodzin. Na zdjęciu modernistyczna kamienica pod numerem 3 z zaokrąglonymi balkonami. |
Przy Placu Komuny Paryskiej nr 4, ustawiona jest najwyższa - 5-piętrowa kamienica, która na swych narożnikach posiada przestronne balkony. W Łodzi jest bardzo dużo budynków wybudowanych w tym stylu. |
Południową część Placu Komuny Paryskiej, poznałem dobrze na zakończenie WYCIECZKI Nr 113 oraz WYCIECZKI Nr 112. Obecnie jego północną strefę, w dalszym ciągu zajmuje duży parking, niewielki skwer oraz stacja benzynowa. |
Do Placu Komuny Paryskiej, sięgają budynki zajmowane przez Urząd Miasta Łodzi. To dawna tkalnia wyrobów wełnianych barona Juliusza Heinzla, który swój pałac wybudował od strony ul. Piotrkowskiej 104. |
Po obejrzeniu Placu Komuny Paryskiej, dojeżdżam do ul. Tuwima. Spoglądam na dawne budynki Zgromadzenia Majstrów Tkackich i kieruję się w stronę Starego Widzewa. |
Jadę po ul. Nawrot do ul. Wysokiej 37. Znajduje się tam Oratorium Salezjańskie Centrum Młodzieżowe Obiekt Sportowo-Dydaktyczny. Oratorium istnieje przy ul. Wodnej w Łodzi od czasu przybycia salezjanów w 1922 roku (zobacz WYCIECZKA Nr 129). |
Skręcam w al. Piłsudskiego i jadę po ul. Rokicińskiej przez osiedle Widzew-Wschód. Za rondem na skrzyżowaniu z ul. Malowniczą i al. Józefiaka, trwa budowa wiaduktów autostrady A-1. |
Wiadukt WA259 przy ulicy Rokicińskiej, posiada już oba przyczółki. Rozpoczęło się betonowanie płyt fundamentowych dla dwóch ostatnich par podpór. |
Przy okazji Mr SCOTT porwał się na następującą refleksję : Co łączy klasyczne dzieło Kubricka "2001: Odyseję kosmiczną" z Łodzią ? Okazuje się, że bardzo wiele !!! Łódź się rozwija, Łódź się buduje, Łódź mknie w nieskończoność i ten proces jest nie do powstrzymania !!! W filmie monolit pojawia się trzykrotnie i za każdym razem wtedy, gdy istnieje konieczność zmiany ewolucyjnej. Mr "Bowman" SCOTT odczuwa obecność monolitu i dobrze wie, że dla łódzkiej rzeczywistości zwiastuje nadejście bardzo ciekawych wydarzeń... Ale jakich ? Któż to wie ? |
Przy ul. Rokicińskiej 361 można podziwiać drewnianą willę z lat międzywojennych, która posiada od frontu przeszkloną, piętrową werandę. |
W okolicach Łodzi jest dużo tego typu domów. Na przykład w Gałkówku, w Żakowicach czy w Kaletniku. |
Pedałuję przez Justynów do Gałkowa Małego. To bardzo przyjemny odcinek wycieczki, ponieważ przebiega przez rozległy kompleks lasów. Gałkówek ze względu na swe walory klimatyczne, od ubiegłego wieku znany jest jako miejsce wypoczynku mieszkańców Łodzi (zobacz WYCIECZKA Nr 74). |
Przedzieram się przez Borową, Kaletnik i Różycę do Koluszek. Przy ul. Przejazd 7b, znajduje się szkoła językowa "Lingua center". Mr SCOTT lubi tutaj popatrzeć na łopoczące na wietrze flagi. Dwa lata temu były tylko cztery maszty, teraz jest ich już sześć ! Naprawdę przyjemny widok, tylko dlaczego "Niemcy i Wielka Brytania znowu nic nie robią, kiedy Rosja teraz faluje" ? |
Po zaliczeniu rewelacyjnego zjazdu, wjeżdżam na terytorium powiatu brzezińskiego. Jadę na północ pomiędzy osadami Władysławowo i Olszewo. |
Pruję z górki w dolinę rzeki Rawki, gdzie znajdują się dwa stawy hodowlane. |
Stawy te należały kiedyś do majątku Popień, którego dziedzicem był Karol Sulikowski - dyrektor Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. |
Zaliczam kolejny podjazd i ze wzgórza przy dawnym folwarku, oglądam rewelacyjną panoramę na wieś Popień. |
Naprzeciwko bramy wjazdowej na teren dawnego dworu, znajduje się rozwidlenie dróg. Stoi tam murowana kapliczka wybudowana w 1953 roku. |
Przy drodze stoi stara studnia. Z tego miejsca mamy także wspaniały widok na malowniczą okolicę. |
Wieś Popień ciągnie się na zachód do osady Marianów Kołacki (w stronę drogi krajowej nr 72). Za rozjazdem prowadzącym do Jeżowa, znajduje się bardzo długa aleja złożona z drzew kasztanowca. |
Są to stare drzewa, których wiek datuje się na co najmniej sto lat. Były zasadzone z inicjatywy hrabiowskich rodzin Krukowieckich i Sulikowskich. |
Od kilkunastu minut poruszam się po przepięknych terytoriach leżących w gm. Jeżów. Szybkim tempem dojeżdżam do stolicy gminy, którą poznałem dobrze w trakcie WYCIECZKI Nr 102. Dawno tu nie byłem i zauważam sporo zmian na lepsze ! Przy ul. Piotrkowskiej oddano do użytku nowocześnie zagospodarowane, stałe targowisko miejskie. Od pokoleń w każdą środę w Jeżowie odbywają się targi i cotygodniowe rynki są tradycją tej uroczej miejscowości. |
Podczas każdej wizyty w Jeżowie, Mr SCOTT zawsze chętnie zagląda na historyczny plac w centrum miasteczka. Przy al. 3 Maja ustawiona jest bardzo stara kapliczka z figurką Matki Boskiej. |
Równie chętnie wchodzę też do kościoła p.w. św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Dom Boży został wybudowany w latach 1907-1914, wg projektu warszawskiego architekta Konstantego Wojciechowskiego. |
To historyczne centrum Jeżowa, gdzie zachował się średniowieczny układ urbanistyczny z parterowymi kamienicami. Pędzę z górki w dolinę małej rzeczki o nazwie Jeżówka, do skrzyżowania z drogą do Kołacina (w lewo - tylko 10 km) i wsi Gzów. |
Na trasie pusto, od czasu do czasu przemknie jakiś samochód. Utrzymuję wysoką średnią przejazdu i wartko dojeżdżam do kolorowego witacza Gminy Słupia. |
Pomykam z górki po wyśmienitej, równej jak stół, nowej nawierzchni szaro-czarnego asfaltu. Przy drodze ustawiona jest tablica informacyjna z nowym logo województwa łódzkiego. |
Wjeżdżam do południowej części powiatu skierniewickiego i wsi Słupia. Zobacz koniecznie WYCIECZKĘ Nr 124 ! |
Tuż za tablicą wjazdową znajduje się most na rzece Łupia. Jest to niewielka rzeczka o długości ok. 62 km, która ma swoje źródła w okolicy wsi Białynin. |
Na belce tęczowej znajduje się krucyfiks z realistycznymi rzeźbami Matki Bożej Bolesnej i św. Jana. |
Chór i organy kościoła w Słupii oraz stacje drogi krzyżowej malowane na desce. |
Ściana nawy północnej, z wieloma obrazami i malowidłami o tematyce religijnej, feretronami i stacjami drogi krzyżowej. |
W ołtarzy bocznym lewym, znajduje się obraz św. Mikołaja. |
W ołtarzy bocznym prawym, umieszczony jest obraz Przemienienie Pańskie. |
W oknach prezbiterium można podziwiać dwa witraże z końca XIX wieku. Uff ! Co za fart ! Mr SCOTT niezmiernie uradowany, kieruje się z powrotem do centrum wsi. |
Dojeżdżam do rozwidlenia z drogą prowadzącą na zachód do celu dzisiejszej wędrówki. Ale zanim pojadę do wsi Krosnowa, krótka przerwa przy doskonale zaopatrzonym sklepie. Przy skrzyżowaniu znajduje się budynek urzędu pocztowego oraz kapliczka domkowa z początku XX stulecia. |
Po obydwu stronach szosy znajdują się stawy hodowlane. Swobodny dostęp jest tylko do akwenu po stronie wschodniej. Są tam dwa oczka wodne, przedzielone wąską groblą. |
Wzdłuż wału rośnie kilka starych drzew, pomiędzy którymi ustawiona jest stara kapliczka. |
To miejsce jest wyjątkowo urokliwe ! Dookoła roztacza się przepiękny krajobraz polskiej wsi oraz widok na wzgórze z drogą, wzdłuż której rośnie mnóstwo drzew. |
Bezlistne drzewa i krzewy szykujące się do otwarcia swych pąków, to najwspanialsze wiosenne widowisko. |
Na podstawie krzyża wyryty jest napis o treści "Boże błogosław tej wiosce i całej okolicy 1972 r.". |
Obok krzyża jest rozwidlenie drogi, która prowadzi do kilku gospodarstw w Nowej Krosnowej. Wracam na asfaltową szosę i jadę na zachód, popychany przez podmuchy wiosennego zefirka. |
Po prawej stronie drogi znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Krosnowej. Przed strażnicą ustawiona jest syrena alarmowa, która zatknięta jest na szczycie metalowego masztu. |
Na cokole wyryty jest napis o treści "Fundacja wsi Krosnowa 1931 r.". |
Drewnianych domów jest w Krosnowej już bardzo mało. Jeden z nich stoi obok murowanej kapliczki, która posiada żelazny krzyż na szczycie. |
Dojeżdżam do zadbanej posesji, w której mieszka sołtys wsi Krosnowa. Miejscowość jest jednym z 13 sołectw w gminie Słupia. Obecnie mieszka tu około 330 osób. |
Obecnie stoi tu parterowy dom z czerwonej cegły, posiadający poddasze z balkonem. Budynek znajduje się po prawej stronie drogi, na trzeciej z kolei posesji, licząc od torów kolejowych. Dzięki protekcji swego ojca, Reymont zaczął w roku 1888 pracę jako pomocnik dróżnika na linii Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Pracował najczęściej na odcinku Koluszki-Skierniewice, stąd też ślady jego pobytu dotykają nie tylko Lipiec Reymontowskich, ale też wsi Krosnowa i sąsiedniej osady Przyłęk Duży. Wszystkie te miejsca odwiedziłem już podczas wcześniejszych wycieczek. |
Dojeżdżam do torów Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, przed którymi kończy się terytorium wsi Krosnowa. Obecnie znajduje się tutaj przystanek na trasie z Koluszek do Skierniewic. |
Z peronu przystanku widać dobrze zabudowania Szkoły Podstawowej w Winnej Górze. |
Za torami rozpoczyna się terytorium dwóch wsi. Po lewej stronie szosy znajdują się zabudowania osady Bonarów, natomiast po północnej stronie drogi - sioła Winna Góra. |
Pedałuję na zachód, oglądając stojące przy drodze zagrody gospodarcze i domy jednorodzinne. W centrum Winnej Góry znajduje się sklep i świetlica środowiskowa. |
Za Bonarowem wjeżdżam do miejscowości Podłęcze. Jest to osada, której zabudowania ciągną się na północ w stronę Wólki Krosnowskiej. Jadąc na zachód widać tylko bezkresne pola. |
Podobnie ma się rzecz z sąsiednią wsią Kotulin. W jej południowej części nie ma żadnych zabudowań. Po obydwu stronach szosy, znajdują się tylko zieleniące się pola uprawne. |
Droga którą się poruszam, biegnie dalej w szpalerze wysokich drzew. To znakomicie wyprofilowana, wąska asfaltówka, na której można utrzymywać stałą i wysoką prędkość przejazdu. |
Przy tym dużym skrzyżowaniu rozchodzi się aż pięć dróg. Ta wiedzie na południe i stoi przy niej duży budynek oraz tablica informacyjna. |
W Zacywilkach zachował się w dobrym stanie budynek dawnej szkoły podstawowej. Jest to parterowa budowla z wysokim poddaszem, w której obecnie znajdują się lokatorskie mieszkania gminne. |
Wracam na szlak i po chwili wjeżdżam do Kołacinka (zobacz WYCIECZKĘ Nr 73). |
Stan nawierzchni się znacznie pogarsza, ale przydrożny krajobraz rekompensuje wszelkie niedogodności. |
Ruszam dalej i szybko docieram do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 704 w Kołacinku. Stoi tam wielki, drewniany krzyż i drogowskaz z napisem "Słupia 10". |
Jadę prosto do odnogi drogi, która wiedzie pod górkę w stronę remizy strażackiej i "Dinoparku" w Kołacinku. Ze wzgórza roztacza się wspaniały widok na całą wieś i cztery szkaradne BAZY OBCYCH... 👽 |
Jadę tak, jak prowadzi asfalt i po okrążeniu Kołacinka, dojeżdżam ponownie do drogi wojewódzkiej nr 704. |
Ustawiona jest tam tablica z herbem Gminy Dmosin i informacją, że "Budowa drogi gminnej Kołacinek-Koziołki wraz z budową mostu, została zrealizowana przy współfinansowaniu przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach zintegrowanego programu operacyjnego rozwoju regionalnego". |
Czyli jest to wschodni kraniec tej samej drogi, którą oglądałem we wsi Koziołki, podczas niedawnej WYCIECZKI Nr 233 ! Mr SCOTT bardzo chciał wtedy tędy pojechać i właśnie dziś nadarzyła się taka okazja ! Jestem na wysokim wzgórzu, z którego rozciągają się wspaniałe krajobrazy. Patrząc na północ, widać dobrze BAZY OBCYCH we wsi Nadolna. |
Patrząc na południe, widać także doskonale BAZY OBCYCH, która stoją na polach pomiędzy Kołacinkiem i wsią Kobylin. |
Spoglądając na zachód, nie sposób nie zauważyć masztów BAZ OBCYCH we wsi Koziołki. "ONI są wszędzie" !!! Wrzeszczy Mr SCOTT i rozpoczynam fantastyczny zjazd. |
Pokonuję dwa niebezpieczne zakręty, gdzie teren lekko się wypłaszcza. Obok zabudowań wiejskich, szosa znowu biegnie ostro w dół. Na liczniku 50 km/h !!! Ale jazda. |
Błyskawicznie docieram do mostu na rzece Mroga. |
Przyroda właśnie budzi się do życia po mroźnej zimie. |
Na krzewach pojawiły się już pierwsze pąki. To znak, że wiosna już blisko ! |
Rozkwitają pąki na drzewach, zaczyna zielenić się trawa. Ptaki powracające z dalekich wędrówek, wesoło skaczą po gałązkach drzew. W górze słychać cudowny śpiew skowronków. |
Można by tak godzinami rozkoszować się pięknem natury. |
Ruszam spod mostu i po przejechaniu dosłownie 100 metrów, staję przy drodze z Kołacina do Dmosina. Skręcam na północ, co pokazuje Mr SCOTT. |
Po dojechaniu do centrum Dmosina, skręcam na zachód w drogę przy kościele św. Andrzeja. Plac przed świątynią (prawda, że pięknie ?), to jedno z ulubionych miejsc na rowerowych szlakach Mr SCOTT'a. |
Mocno naciskam na pedały i równym, szybkim tempem jadę przez Dmosin Pierwszy, Szczecin i Nowostawy Dolne. Na początku tej wsi, po lewej stronie drogi widać opuszczony dom, który wzniesiony został w latach 90-tych XX wieku. Dlaczego zieje pustką od wielu lat ? Widziałem podobny we wsi Romanów w trakcie WYCIECZKI Nr 237. |
Po dojechaniu do skrzyżowania przed remizą OSP Nowostawy Dolne, skręcam w prawo na Nowostawy Górne. |
Zaliczam krótki zjazd po wyboistej drodze, do mostu na rzece Mrożyca. |
Tu także można zauważyć pierwsze symptomy nadchodzącej wiosny. Już wkrótce zakwitną pierwiosnki, cebulice, narcyzy, żonkile i leszczyna. |
Na wysokości rozjazdu do wsi Skotniki, skręcam w lewo w stronę cmentarza w Łagiewnikach. Dalej dobrze znanym szlakiem po ul. Łagiewnickiej. Na trasie spory ruch, bo wolny dzień wykorzystują nie tylko rowerzyści, czy amatorzy pieszych wędrówek. Mr SCOTT trafia też na przejazd miłośników jazdy konnej. Do ruchu na ul. Łagiewnickiej usiłują się włączyć dwaj panowie, którzy dosiadają klacze o imieniu Samara (z lewej strony) i Jastarnia. |
Akcja ma miejsce przed wiaduktem kolejowym na ul. Łagiewnickiej, po którym już wkrótce pojadą pociągi Łódzkiej kolei Aglomeracyjnej. Jest to odcinek łączący stację Łódź Widzew i Zgierz. |
Wracając do centrum Łodzi, przejeżdżam wąskimi alejkami Parku Julianowskiego. Dalej po ul. Zgierskiej i ul. Zachodniej do Nowego Miasta. |
Mijam pałac Izraela Poznańskiego i skręcam w prawo w ul. Ogrodową. Na zakończenie wycieczki, poznam sobie trochę lepiej historię osiedla robotniczego, które wybudowane zostało w latach 1879-1896 wg projektu Hilarego Majewskiego i Franciszka Chełmińskiego. |
Słynne famuły Poznańskiego, to zespół domów mieszkalnych przy ulicy Ogrodowej nr 24, 26 i 28 oraz od strony ul. Gdańskiej. |
Na początku XX wieku mieszkało w nich blisko 4200 osób. Trzykondygnacyjne domy robotnicze wzniesiono z czerwonej cegły, naprzeciwko fabryki Poznańskiego. |
Były to wtedy najwyższe domy robotnicze w Łodzi. Komórki i sanitariaty ulokowane zostały na podwórzach. Famuły przy ul. Ogrodowej 26 i 28, oglądałem też na zakończenie WYCIECZKI Nr 96. |
Famuły na Ogrodowej i Stare Polesie, to enklawa kibiców Łódzkiego Klubu Sportowego. W wielu miejscach na murach komórek i kamienic, wymalowane są hasła odwołujące się do nazwy ŁKS-u. W 1927 r. ŁKS był jednym ze współzałożycieli piłkarskiej ligi oraz zespołem, który zainaugurował te rozgrywki i jako pierwszy zdobył w nich gola. W pierwszym meczu pokonali 2:0 Klub Turystów Łódź. Bramki strzelił Jan Durka (zobacz WYCIECZKA Nr 236). |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz