Mr SCOTT jedzie do... szlakiem murali Fundacji Urbans Forms ! Trasa WYCIECZKI Nr 293.
Łódzkie murale ? Któż o nich nie słyszał ! Są znane i słynne na całym świecie ! W tym roku w dniach od 25 września do 17 października, obędzie się już IV edycja Festiwalu Fundacji Urban Forms, podczas którego nasza Łódź zyska kolejne, fantastyczne murale. Gdzie zostaną namalowane ? Na razie nie wiadomo, ale dwa nowe, już wypełniły przestrzeń miejską (Eduardo Cobra i Morik).
Mr SCOTT wykoncypował,
że zbliżający się festiwal, to znakomita okazja, by wreszcie przejechać rowerem
szlakiem murali i zobaczyć te z nich, które powstały przy
okazji poprzednich edycji Festiwalu. Fundacja Urban Forms powstała w 2009 roku. Swoje działania
ogniskuje wokół szeroko pojętej kultury miejskiej, koncentrując się na
organizacji, promocji i wspieraniu niezależnych inicjatyw artystycznych,
sportowych i społecznych. Zaczynam na Placu Wolności - dawnym Rynku Nowego Miasta, gdzie w 1823 roku rozpoczęła się wielka historia przemysłowej Łodzi.
Proponowana trasa jest oczywiście sugerowaną, a każdy zainteresowany może ją sobie przejechać wg własnego uznania. Na początek wjeżdżam w ul. Nowomiejską, która łączy Nowe Miasto i Stare Miasto.
Na ścianie kamienicy przy ul. Nowomiejskiej 5, znajduje się mural autorstwa belgijskiego artysty o pseudonimie ROA.
Mural powstał w trakcie ubiegłorocznej 3. edycji Festiwalu. ROA słynie z produkcji gigantycznych obrazów, których bohaterami są zwierzęta.
Z ul. Nowomiejskiej skręcam w ul. Północną. Następnie także w prawo w ul. Kilińskiego. Na narożnej kamienicy przy ul. Pomorskiej 28/Kilińskiego, znajduje się mural autorstwa artysty z Hiszpanii o pseudonimie KENOR.
Mural powstał latem 2011 roku w ramach X edycji festiwalu Viva Flamenco i współpracy z Fundacją Urban Forms. Wg zamysłu autora, tematem obrazu są ludzie - okoliczni mieszkańcy śródmieścia Łodzi.
KENOR to artysta pochodzący z Barcelony, który znany jest z prac
charakteryzujących się bujną kolorystyką. Są to zwykle abstrakcyjno -
geometryczne formy, nawiązujące do różnych kształtów i sylwetek, stwarzających wrażenie wielowymiarowości.
Jadę teraz po ul. Pomorskiej na wschód, za skrzyżowanie z ul. Sterlinga. Na ścianie kamienicy przy ul. Pomorskiej 67, znajduje się wielkoformatowa praca malarska autorstwa artysty o pseudonimie ARYZ.
ARYZ pochodzi z Hiszpanii i zalicza się do światowej elity street-artu. Jego murale charakteryzuje kapitalna forma plastyczna oraz różnorodność tematyczna. Tworzy wyjątkowo realistyczne i piękne obrazy.
Wszystkie murale posiadają specjalne tablice wykonane z pleksi, zawierające najważniejsze informacje na temat danego przedsięwzięcia. Niestety zdarza się, że padają one łupem nazwijmy to "kolekcjonerów". Po tabliczce dot. pracy Aryza, pozostały na tej ścianie tylko kołki rozporowe...
Mural powstał we wrześniu 2011 roku i przedstawia młodą dziewczynę w kąpieli, która trzyma w dłoniach kartkę z odwróconym sercem. Czyżby czytała list od ukochanego ? Obraz stał się sławny także za sprawą gry komputerowej "Devil May Cry". Pojawia się momencie, gdy główny bohater spaceruje po wirtualnym mieście.
Ruszam dalej i po dojechaniu do ronda Solidarności, skręcam na północ. Jadę drogą rowerową, która przebiega po al. Palki w kierunku osiedla mieszkaniowego na Dołach. Na zdjęciu skrzyżowanie z ul. Pankiewicza.
Na wysokości skrzyżowania z ul. Smutną, jest dobry widok na nowe obiekty Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w
Łodzi. To Centrum Nauki i Sztuki oraz Centrum Promocji Mody - dwie hale o łącznej powierzchni ponad 10.000 m², które zostały oddane do użytku wiosną 2012 roku.
Kompleks nowych budynków został doskonale dopasowany do istniejących obiektów ASP. Od strony al. Palki, na trawniku wyeksponowane są futurystyczne prace absolwentów uczelni.
Po dojechaniu do ul. Wojska Polskiego, mamy piękny widok na nowy zbiornik retencyjno-widokowy, który zbudowano na rzece Łódka. Podczas WYCIECZKI Nr 204, Mr SCOTT oglądał prace przy jego powstawaniu.
Akwen powstał naprzeciwko bloków osiedla mieszkaniowego Doły. To duże skupisko mieszkalne jest siedliskiem leżącym po północnej stronie ulicy Wojska Polskiego. Centrum osiedli stanowią ulice : Wojska Polskiego, Sporna i Boya-Żeleńskiego.
Natomiast zbiornik jest częścią nowego parku przy Akademii Sztuk Pięknych i ma zapobiegać zalaniom skrzyżowania ulic Strykowskiej, Wojska Polskiego i al. Palki. Inwestycja została oddana do eksploatacji w dniu 30 listopada 2013.
Staw ma długość 230 metrów i szerokość ok. 50 metrów. Jego zachodnia część została obłożona betonowymi płytami, które umożliwiają swobodny spływ wody deszczowej do koryta rzeki Łódki.
Całość inwestycji współgra idealnie z budynkami ASP im. Władysława Strzemińskiego. Mr SCOTT kończył tu swoją WYCIECZKĘ Nr 127, która dedykowana była patronowi uczelni.
Obecnie przed gmachem wszechnicy, kończą się prace polegające na zmianie nawierzchni i zagospodarowywaniu terenu wokół ASP. Główny plac otrzymał nazwę "Wolności sztuki".
Na trawnikach ustawione są maszty z flagami Polski, Unii Europejskiej oraz ASP, która jest jedną z siedmiu akademii sztuk pięknych w Polsce.
Zwracają uwagę fantastyczne rzeźby - prace studentów ASP, które znalazły uznanie w oczach profesorów i znawców nowoczesnej sztuki. Mr SCOTT'owi się nawet podobały, ale jak to się mówi "łba nie urywa".
W 1976 uczelnia, mieszcząca się dotąd w międzywojennym budynku przy ul. Narutowicza 77, otrzymała nową siedzibę, wzniesioną według projektu architekta Bolesława Kardaszewskiego.
Jest okazja obejrzeć wnętrza gmachu ASP i Mr SCOTT korzysta z nadarzającej się okazji. W holu głównym zawieszona jest pamiątkowa tablica. W roku 1978 nowy obiekt ASP został uznany za mistera województwa miejskiego łódzkiego przez Stowarzyszenie Architektów Polskich.
Wewnętrzny dziedziniec stanowi oś kompozycyjną całego obiektu i
oddziela dwa nowo powstałe budynki Centrum Nauki i Sztuki oraz Centrum
Promocji Mody Akademii Sztuk Pięknych.
Akurat odbywają się targi mody. Jest to nowa impreza targowa o nazwie "Targi Mody Fashionweare B2B".
Organizatorem jest firma "Gajos Fashion" - wydawca znanego na rynku mody
czasopisma – "Rynek Mody".
Budynki ASP powstały w stylu modernistycznym w 1976 roku i posiadają przeszklone ściany zewnętrzne. Przez tafle widać pracownie plastyczne i warsztaty, gdzie odbywają się zajęcia dydaktyczne. Na patio wystawione są awangardowe, kolorowe siedziska.
Na dziedzińcu przykuwają uwagę oryginalne rzeźby, będące artystycznymi wypowiedziami studentów. Są to postacie ułożone w nienaturalnych pozycjach, mające przedstawiać ludzi ogarniętych obsesją alkoholową.
Mr SCOTT miał już okazję podziwiać inne dzieła studentów łódzkiej ASP, które wyeksponowane są na podwórzu AOIA przy ul. Zachodniej 54/56 (zobacz WYCIECZKA Nr 57).
Ponieważ prace te nie posiadają opisów (tabliczek z tytułem i nazwiskiem autora), Mr SCOTT postanowił nadać im swoje nazwy. Mężczyzny leżący na ławce, to bez wątpienia "Stefan - od jutra nie piję".
Błękitna kobieta oparta o białą ławkę, to wypisz, wymaluj "Ewka De-naturka".
Niewiasta wycierająca nos, to zapewne "Kryśka ze Wschodniej", która dawno temu zgubiła gdzieś sens życia i swój "Żółty szalik".
Przed wejściem do nowego budynku uczelni, zawieszona jest przeszklona tabliczka z informacjami na temat projektu "Budowa Centrum Nauki i Sztuki Akademii Sztuk Pięknych im. Wł. Strzemińskiego w Łodzi". Można się z niej dowiedzieć, że wartość tego przedsięwzięcia wyniosła ponad 52 mln zł, z czego wartość dofinansowania z UE zamknęła się kwotą przekraczającą 44 mln złotych.
Zaglądam na chwilę do wnętrza hali wystawienniczej, gdzie odbywają się targi mody. Na powierzchni holu Centrum Promocji Mody ASP, kolekcję
wiosna-lato 2015 zaprezentowało 29 wystawców. Mr SCOTT dowiedział się, że kluczem do selekcji marek które zaprezentowały
się podczas "Targów Fashionweare B2B", była przede wszystkim jakość i nienaganne
wzornictwo.
Centrum Promocji Mody ma elewację w kolorach inspirowanych twórczością słynnej Katarzyny Kobro - najbardziej radykalnej artystki XX wieku w Polsce. Zaplanowano tam olbrzymią aulę wielofunkcyjną oraz salę pokazowo-wystawową, nazywaną w uczelni teatrem mody. Została ona wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt oświetleniowy oraz profesjonalne zaplecze z garderobami dla modelek i wizażystów. Natomiast drugi budynek - Centrum Nauki i Sztuki, posiada czerwoną fasadą. Mieści on uczelnianą galerię, bibliotekę, niewielką salę do telekonferencji, magazyny archiwum i pomieszczenia digitalizacji zbiorów.
Przed wjazdem na teren ASP ustawione są dwie tablice z informacjami na temat budowy Centrum Nauki i Sztuki ASP im. Wł. Strzemińskiego. Projekt został współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.
Po przeciwnej stronie drogi dojazdowej do ASP, na trawniku widoczna jest metalowa rzeźba z geometrycznymi bryłami.
Mr SCOTT starał się przez chwilę poczuć, jak prawdziwy absolwent Akademii, aby "zaprezentować umiejętność wyboru środków realizacji do wyrażenia swojej idei". Czy wyszedł efekt zgoła zaskakujący ?
Panorama na nowy akwen przy ASP.
Modernistyczny gmach Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi.
Ale wracajmy do tematu dzisiejszej wycieczki. Mr SCOTT pojawił się na ul. Wojska Polskiego 121 z konkretnym zadaniem zobaczenia jednego zmurali, który powstał w ramach działań Fundacji Urban Forms w 2012 roku.
Przy drodze prowadzącej do obiektów ASP, którą jest skwer im. Jadwigi Szustrowej, po lewej stronie widoczny jest wjazd na teren tajemniczego obiektu. Betonowe ściany pokryte są wielokolorowym graffiti i m.in. napisem "Lakiery, jointy, sex".
Jointy ? Sex ? No to wchodzimy ! Kiedyś można
było tutaj popatrzeć na bardzo ciekawe malowidło, który pokrywało całą
zachodnią ścianę okalającą budynek od środka. Ale niestety po muralu autorstwa Mateusza Gapskiego, nie ma już praktycznie żadnego śladu...
Mateusz Gapski to absolwent Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi. Studiował na Wydziale Grafiki i Malarstwa.
Używa
pseudonimu artystycznego BEZT i jest członkiem światowej sławy formacji street-art'owej ETAM CREW.
Rewelacyjne produkcje ekipy ETAM (Mateusz Gapski i Przemek Blejzyk – aka BEZT i SAINER), możemy na co dzień podziwiać także w naszym mieście.
BEZTjest
bardzo wysoko ceniony szczególnie za swoją technikę malarską. Jego
produkcje oparte są głównie na kwestii dot.
obserwacji zachowań i instynktów człowieka.
Ściany obiektu pokrywają kontrastujące ze sobą graffiti, którego głównym motywem są napisy, symbole i hasła. Jeśli tylko na trasie wycieczki czy spaceru pojawi się jakieś interesujące graffiti, to Mr SCOTT zawsze bardzo chętnie fotografuje takie obrazy.
Nieznani autorzy pozostawili po sobie nawet podpis "Łódź crew". Ale Mr SCOTT jest więcej niż pewny, że ci uliczni artyści "mają na sumieniu" dużo więcej prac w naszym mieście. Te charakterystyczne grafy są obecne na wielu murach w całej Łodzi !
Słowo graffiti pochodzi z języka włoskiego "graffio", co oznacza drapnięcie, skrobanie.
Współcześnie pojęcie to jest najczęściej rozumiane jako: "napisy,
symbole, hasła, wizerunki malowane na ścianach domów, murach, parkanach,
w miejscach publicznych", czy też jako "sztuka szablonu, sztuka ulicy".
Wykonywane są one zazwyczaj bez oficjalnego przyzwolenia przez
anonimowe jednostki bądź grupy ludzi ("grafficiarze", "graffitomani",
"sprayowcy" lub "writerzy").
Widoczne na tym zdjęciu kolorowe "baloniki" (na samej górze), to pozostałość po muralu autorstwa BEZT.
Prawdopodobnie pierwszym polskim graffiti, były czarno-białe figury na murze przy skrzyżowaniu ulic Grzybowskiej i Żelaznej w Warszawie, namalowane przez
Włodzimierza Fruczka w 1973 roku.
Graffiti mogą być wykonywane takimi technikami, ale najbardziej popularne jest malowanie sprayem, a najbardziej efektywne malowanie sprayem przez szablon. Wielka szkoda, że wielkie dzieło BEZT zostało w taki sposób sprofanowane...
Twórczość graffiti, poza miejscami do tego celu przeznaczonymi, jest jak wiadomo nielegalna, ale jak widać domorośli grafficiarze mają to sobie za nic. Po obejrzeniu barwnych bohomazów, wyjeżdżam na ul. Pankiewicza i kieruję się do drogi rowerowej, która przebiega po ul. Wojska Polskiego.
Przy ul. Wojska Polskiego 82 (ściana posiada 19 metrów wysokości i 26 metrów szerokości), znajduje się mural przedstawiający smoka - fantastycznego stwora w kolorze niebieskim.Jest to 16. wielkoformatowy mural zorganizowany w Łodzi z ramienia Fundacji Urban Forms.
Autorem obrazu jest Australijczyk SHIDA, legitymujący się łódzkimi korzeniami. Głównym elementem jego twórczości są oniryczne
przedstawienia oryginalnych, osobliwych postaci i zwierząt, utrzymanych w
baśniowej estetyce. Mural powstał we wrześniu 2012 roku i Mr SCOTT miał okazję go oglądać podczas WYCIECZKI Nr 128.
Poruszam się ciągle ulicami dzielnicy Bałuty. Tereny te w czasie II wojny światowej wchodziły w skład utworzonego przez hitlerowców Litzmannstadt Getto (zobacz WYCIECZKA Nr 284).
Bałuty to dawna wieś, którą w 1915 roku włączono do granic administracyjnych Łodzi. Są najbiedniejszą dzielnicą naszego miasta, a ich mieszkańcy nadal bardzo często borykają się z nędzą i ubóstwem. Na starej kamienicy przy ul. Widok 4 ktoś wymalował ogromny napis "Bałuty". Mimo wszystko to miejsce posiada niepowtarzalny klimat. Doczekało się nawet określenia "Łódzki Bronx".
Jadę dalej po ul. Wojska Polskiego do Placu Kościelnego. Potem ciągle na zachód po ul. Lutomierskiej. Przy skrzyżowaniu z ul. Rybną 2/4, znajduje się mural przedstawiający baśniowego wojownika i białą sowę.
Mural powstał w ramach 2. edycji projektu Galeria Urban Forms. Jego autorem jest OTECKI - czyli Wojciech Kołacz, artysta uliczny, ilustrator i malarz. Jest absolwentem grafiki na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. To malowidło oglądałem już podczas kilku wcześniejszych wojaży (np. zobacz zdjęcie - WYCIECZKA Nr 241, proszę zobacz zdjęcie - WYCIECZKA Nr 134).
Jego dzieła, będące swego rodzaju "miejskimi opowieściami", stanowią jednocześnie reinterpretację ludowych podań, mitów i baśni o
charakterze ponadczasowym. Na zdjęciu podpis artysty, który umieszcza przy każdej ze swoich prac. Mr SCOTT miał okazję oglądać także mural Oteckiego w Łęczycy, gdzie powstał w tym roku w ramach "Festiwalu myślenia projektowego" (zobacz WYCIECZKA Nr 282).
Pora na kilka minut intensywnej jazdy rowerem. Z Bałut przemieszczam się na Stare Polesie. Na ścianie miejskiej kamienicy przy ul. Legionów 57, znajduje się kolejna malatura.
Jest to trzeci mural, jaki powstał w ramach ubiegłorocznej edycji Festiwalu "Galeria Urban Forms" i przedstawia sylwetki wirujące w obrotowych, szklanych drzwiach. Oglądałem go podczas słonecznej WYCIECZKI Nr 208.
TONE to Robert Proch - absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu na wydziale Komunikacji Multimedialnej. Zajmuje się malarstwem, graffiti oraz animacją. W latach 2010-2013 był asystentem w I pracowni animacji prof. Jacka Adamczaka w Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu.
TONE należy do grona najbardziej uznanych polskich muralistów. Jego prace najlepiej charakteryzuje stwierdzenie, że "to malarz, który potrafi w swoich obrazach zatrzymać ruch". Mr SCOTT utrzymuje, że mural przedstawia m.in. człowieka, który TONiE.
Jadę teraz kilkadziesiąt metrów dalej - za skrzyżowanie z ul. Gdańską. Na ścianie Szkolnego Schroniska Młodzieżowego przy ul. Legionów 21, znajduje się abstrakcyjny mural.To
była pierwsza praca, którą ukończono przy współpracy Fundacji Urban
Forms z magistratem przy okazji programu "Mia100 Kamienic".
Mural powstał w 2012 roku i jego autorem jest PENER. Bartek "Pener" Świątecki, to absolwent Malarstwa
Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Zaangażowany jest w sztukę uliczną
od połowy lat 90. Tworzy obrazy, murale, graffiti i instalacje.
Po sąsiedzku, obok siedziby Teatru Powszechnego, na ścianie kamienicy przy ul. Legionów 19 znajduje się kolejny mural. Jest to praca artysty używającego pseudonimu M-CITY z 2011 roku (zobacz np. WYCIECZKA Nr 262).
M-CITY to Mariusz Waras, który jako jeden z nielicznych artystów wykorzystuje do wielkoformatowych murali szablony. Głównym motywem jego twórczości jest pejzaż miejski. Należy z pewnością do światowej czołówki street-artu.
"Podstawową ideą projektu Galeria Urban
Forms jest stworzenie stałej ekspozycji sztuki ulicznej w publicznej
przestrzeni ścisłego centrum Łodzi". Łatwo to zauważyć przemieszczając się po śródmieściu miasta. Z ul. Legionów skręcam na południe w ul. Zachodnią.
Na ścianie kamienicy przy ul. Próchnika 9, znajduje się mural stworzony w 2011 roku przez duet przez polskich artystów CHAZME & SAPE. Obraz przedstawia geometryczne, przestrzenne, szachowe schody po których do jakiegoś wirtualnego celu wspinają się otyłe postaciez gołymi pupami.
SAPE to Michał Wręga - absolwent warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz Wydziału Grafiki i Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, natomiast CHAZME to Daniel Kalinowski - absolwent Wydziału Architektury i Urbanistyki w Warszawie. Duet zalicza się obecnie do najważniejszych street artystów w kraju.
Następną kamienicę przy ul. Próchnika 11 ozdabia fantastyczny mural, który jest dziełem francuskiego artysty o pseudonimie REMED.
W mieście mówi się na niego "kosmita", ale czyż nie lepiej nazywać sprawy po imieniu ? Przecież to "OBCY" - przedstawiciel pozaziemskiej cywilizacji, którego kolorystyka nawiązuje do barw flagi Republiki Francji. Nie na darmo Mr SCOTT utrzymuje, że "ONI są wszędzie" !!! 👽
Styl REMEDA odwołuje się do tradycji malarstwa kubistycznego i abstrakcyjnego klasyków XX-wiecznej awangardy.
utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Mr SCOTT ma to szczęście, że ma niedaleko swoją BAZĘ WYPADOWĄ i wszystkie te wspaniałe murale ogląda codziennie.
się
do tradycji malarstwa kubistycznego i abstrakcyjnego takich klasyków
XX-wiecznej awangardy jak Joan Miró, Pablo Picasso czy Fernand Léger.
Czytaj
więcej na
http://fakty.interia.pl/raport-urban-forms/artysci/news-remed-francja,nId,1500798#utm_source=paste&
Jadę teraz do skrzyżowania ul. Zachodniej z ul. Więckowskiego 9, gdzie parę dni temu rosyjski artystaMORIK, namalował kolejny, wspaniały mural ! Wg interpretacji Mr SCOTT'a, obraz powinien otrzymać tytuł "Filodendron". Jego centralną postacią jest kobieta po przejściach o imieniu Светлана, pogrążona w depresji, która najlepsze lata ma już dawno za sobą (jej portret po prawej) i jak się wydaje, przestała kierować własnym życiem (te puste butelki...). Zastajemy ją akurat w chwili, gdy waha się i zastanawia, czy wykonać ten ważny telefon do... Czy kiedykolwiek się zdecyduje ?
Malowidło Morika jest 31. muralem w ramach IV edycji Galerii Urban Forms. Obraz ten zrodził się we współpracy z programem "Mia100 Kamienic". Mr SCOTT śledził prace przy jego powstawaniu z zapartym tchem (zobacz zdjęcia : piątek 12.09.2014oraz poniedziałek 15.09.2014).
Zmieniam kierunek jazdy i jadę teraz po ul. Więckowskiego. Skręcam w lewo w ul. Pogonowskiego, gdzie na ścianie kamienicy pod nr 25, można obejrzeć oszczędny w formie mural, który Mr SCOTT nazywa "Grzebyk".Namalowała go w 2011 roku warszawska ekipa o nazwie "MASSMIX" - artyści znani z tego, że nie ograniczają się tylko do street-art'owej twórczości. Prowadzą warsztaty i zajęcia w przestrzeni publicznej.
Wizytę na ul. Pogonowskiego, wykorzystać można także do obejrzenia boiska przy Szkole Podstawowej nr 26 im. Armii "Łódź".
W dniu 9 września 2014 r. odbyła się podniosła uroczystość otwarcia boiska wielofunkcyjnego "Na Pogonce". Pieniądze na tę inwestycję pochodziły z "Budżetu obywatelskiego 2014". Na ogrodzeniu boiska zawieszona jest tablica informacyjna dot. tego wielkiego przedsięwzięcia.
Pieniądze na tę inwestycję pochodzą z budżetu obywatelskiego.
Dotąd bardzo zaniedbane betonowe boisko szkolne, zmieniło się nie do poznania ! Jego nowa tafla wykonana jest z nowoczesnej, różnokolorowej masy antypoślizgowej, na której namalowano linie oddzielające boiska do siatkówki, koszykówki i piłki nożnej.
Wokół obiektu ustawiono słupy oświetleniowe, na których zamontowano kamery. Jak bardzo zmienił się w tym miejscu krajobraz, warto popatrzeć na zdjęcia Mr SCOTT'a z WYCIECZKI Nr 226.
Samo boisko to jednak nie koniec atrakcji ! Obok powstała siłownia na wolnym powietrzu, ustawiono ławki i stojaki rowerowe. Wkrótce zbudowany zostanie także skwer ze sceną. Warto tutaj zajrzeć na dłużej także z powodu wspaniałych malowideł, jakie pokrywają mury sąsiednich kamienic !
We wrześniu 2013 roku odbyła się w tym miejscu plenerowa impreza pod patronatem Fundacji Urban Forms, podczas której szare i smutne dotąd ściany, zapełniły się kolorowymi obrazami. W imprezie ujawnili swój talent Natalia Rak - absolwentka
Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, ETAM CRU, BARY, RAKU, KRIK, OTECKI
oraz GREGOR. Na zdjęciu fenomenalny mural autorstwa Natalii Rak.
Swoje prace namalowały także dzieci i młodzież ze świetlicy Towarzystwa Przyjaciół Dzieci z ulicy Gdańskiej 150. Akcja została zorganizowana w ramach projektu zaliczeniowego trzech słuchaczy studiów podyplomowych (resocjalizacja z elementami socjoterapii) na Uniwersytecie Łódzkim. Według interpretacji Mr SCOTT'a to może być "Łódzka Pocahontas".
Przy
powstaniu malunków pomogła dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 26, Wydział
Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego oraz Fundacja Urban Forms. Czyżby była to"Moja Łódź nocą" ?
Projekt "miał za zadanie wprowadzić miejscową
młodzież w świat szeroko pojętej sztuki i kultury ulicy, dając
jednocześnie możliwość uczestnictwa w różnych przedsięwzięciach
artystyczno-sportowych. Celem projektu była promocja ulicznych,
alternatywnych sposobów spędzania wolnego czasu oraz zaprezentowanie
kreatywnych form miejskiej aktywności, których uprawianie nie jest
związane z wysokimi kosztami finansowymi". Mr SCOTT się upiera, że ten obraz i charakterystyczna kreska GREGORA Gąsiora, to "Psi hip-hop".
Według Mr SCOTT'a "Czarnozjady" - autor KRIK & GREGOR. Akcja Fundacji Urban Forms zapoczątkowała dalekosiężny plan stworzenia swoistego szlaku nowych łódzkich murali. Wówczas były to tylko plany i wielkie nadzieje, że do roku 2016 uda się zapełnić przestrzeń miejską wielowymiarową, alternatywną sztuką. Dziś już można śmiało powiedzieć, że zamierzenie to udało się w pełni zrealizować !!!
Fantastyczny obraz duetu ETAM & BARY z motywem kosmity, końskiego łba i kowboja. Według koncepcji Mr SCOTT'a, to "Najeźdźca".
Jeszcze się trzyma zniszczonego tynku, "fabryczny stempel" ETAM & BARY.
"Dzielny szeryf Lucky Łódź" - ETAM & BARY.
Na nowym ogrodzeniu terenu boiska, zawieszono plakat reklamowo-informacyjny o akcji "Stare Polesie - integracja". W dniach 20-28 września 2014 r. odbędzie się głosowanie nad kolejnym budżetem obywatelskim. P0071 to numer projektu, który opracowano w celu "Przystosowania SP 26 do potrzeb dzieci z niepełnosprawnością ruchową".
Z ul. Pogonowskiego tylko parę kroków na ul. Lipową 44. Na ścianie tej miejskiej kamienicy, znajdował się kiedyś znakomity mural - dzieło GREGORA, który w roku 2010 połączył swe siły w wrocławskim CIACH CIACHEM. Mr SCOTT zadaje retoryczne pytanie : chronić murale, czy pozwolić im naturalnie umierać ?
Dojeżdżam do ul. 6 Sierpnia, kieruję się na wschód i następnie skręcam w aleję Kościuszki. Jest to bardzo ważna arteria komunikacyjna Łodzi, po której codziennie przemieszcza się tysiące ludzi i pojazdów. Pierwotnym założeniem Fundacji Urban Forms było, aby właśnie przy tej ulicy oraz przy ul. Zachodniej, skupić jak najwięcej wieloformatowych malowideł. Jedno z nich powstało właśnie na wielkiej ścianie kamienicy przy al. Kościuszki 27.
Mural ukończony został we wrześniu 2011. Stworzył go duet ETAM CREW (BEZT & SAINER) oraz SAT ONE - Wenezuelczyk mieszkający w Niemczech. To jedna z gwiazd europejskiego street artu, który w swej twórczości czerpie z tradycji futurystycznej i abstrakcyjnej.
Tematem monumentalnego malowidła, jest motyw upadającego błękitnego konia, który właśnie zrzuca swojego przerażonego jeźdźca.
Po przeciwnej stronie ulicy - adres al. Kościuszki 32, znajduje się następny wielki mural, którego autorem jest dobrze nam znany KENOR Martinez Vanbergen.
Malowidło powstało w ramach Galerii Urban Forms w 2011 roku. Geometryczno-kubistyczne malowidło, wg Mr SCOTT'a przedstawia załogę łodzi wioślarskiej.
Artysta z Barcelony, tworzy bardzo charakterystyczne prace, cechujące się wyjątkowo żywą, bujną, "iberyjską" kolorystyką.
Z al. Kościuszki skręcam w ul. Andrzeja Struga i powracam na teren Starego Polesia. Po chwili staję przed ścianą kamienicy przy ul. 28. Pułku Strzelców Kaniowskich 48.
Zdobi ją przepiękny mural, który powstał w ramach projektu Galeria Urban Forms we wrześniu 2012 i nosi tytuł "Święty wojownik"
Jego autorem jest chilijski artysta INTI, a prace przy tworzeniu dzieła, Mr SCOTT śledził podczas WYCIECZKI Nr 131.
W "Świętym wojowniku" widać inspirację południowoamerykańskim folklorem, co jest charakterystyczne dla prac tego znakomitego artysty.
Z ul. 28 Pułku Strzelców Kaniowskich skręcam na wschód w ul. Curie-Skłodowskiej. Wracając do śródmieścia Łodzi, przejeżdżam obok kościoła Rektoralnego Środowisk Twórczych (zobacz WYCIECZKA Nr 47).
Skręcam w prawo w ul. Wólczańską i kieruję się na południe. Na kamienicy obok siedziby Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi,przy ul. Wólczańskiej 109 znajduje się krwistoczerwony mural.
Jest to trzeci mural w II edycji Galerii Fundacji Urban Forms, kolejny dwudziesty i pierwszy, który zawiera w sobie napis. Powstał we wrześniu 2012 roku.
"Pożar" to projekt polskiego artysty ze Szczecina, kryjącego się pod pseudonimem LUMP. To niezwykle uzdolniony absolwent poznańskiej ASP na kierunku fotografii. Warto wspomnieć, że dawniej wymalowany był na tej ścianie mural z przesłaniem "Zapobiegaj pożarom" i podanym starym numerem straży pożarnej - 08. Lump wykorzystał w nowym malowidle, przedstawiającym gigantyczne serce, fragmenty płomieni.
Jadę dalej na południe, do skrzyżowania z ul. Żwirki. Na ścianie kamienicy przy ul. Wólczańskiej 159, znajduje się ogromny mural. Autorem pracy jest GREGOR Gonsior, absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi na Wydziale Tkaniny i Ubioru, który oprócz malowania, zajmuje się również projektowaniem odzieży. Był wiele razy nagradzany za swoje kolekcje, otrzymał m.in. prestiżową "Złotą Nitkę" w 2008 roku.
Wyjątkowy obraz to już 28. wielkoformatowa praca, wchodzącą w skład Galerii Urban Forms. Jednym ze sponsorów całego przedsięwzięcia, jest producent odzieży - firma"Cropp".
Gregor postanowił przenieść na ścianę kamienicy ten
sam motyw, który namalował wcześniej w zamkniętej już klubokawiarni "La
Pies" przy al. Kościuszki 49/51. Jego centralnym punktem jest pies rasy
chart.
Naprzeciwko tej kamienicy, na ścianie budynku po parzystej stronie ul. Wólczańskiej, widoczny jest napis o treści "Małolaci jesteście przyszłością EŁKS-U".
Nad napisem ktoś namalował przy użyciu szablonu podobiznę Romana Dmowskiego - polskiego polityka, ojca Ruchu Narodowego II Rzeczypospolitej.
To dopiero półmetek wycieczki, a przede mną jeszcze wiele artystycznych doznań i emocji ! Wyjeżdżam z centrum, kierując się w stronę osiedla mieszkaniowego na Retkini. Korzystam z bezpiecznej drogi rowerowej wzdłuż al. Mickiewicza i al. Bandurskiego. Dalej po ul. Krzemienieckiej i w lewo w ul. Retkińską. Tam Mr SCOTT spotyka łysego jegomościa, który ciągnie za sobą sanki z "podejrzanym" ładunkiem, przykrytym metalową miednicą ! Takie street-artowe klimaty tylko w Łodzi.
Łódź to naprawdę specyficzne miejsce ! To miasto Tuwima, Rubinsteina, miasto upadających fabryk, które cały czas ma aspiracje do bycia stolicą Polski nie tylko w kategorii murali ! Niech sobie "Warszawka" nie myśli, bo Łódź ma też nawet swoje własne "Retkińskie łazienki" (na zdjęciu szyld przy ul. Retkińskiej 85a).
Z ul. Retkińskiej wyjeżdżam na szeroką al. Wyszyńskiego, gdzie trwa obecnie remont nawierzchni jezdni i torowiska tramwajowego. Celem jest oczywiście ponowne upajanie się nadzwyczajnym malowidłem, które znajduje się na ścianie bloku nr 267 przy al. Wyszyńskiego 80.
Mr SCOTT miał akurat to szczęście, że podczas WYCIECZKI Nr 202, udało się trafić na moment powstawania dzieła i obejrzenia mistrza INTI w akcji.
Mural otrzymał tytuł "I believe in goats" i namalował go INTI - niezwykle uzdolniony artysta z Chile. Temat pracy wzorowany jest na Intim, inkaskim bogu słońca, twórcy prawa i społecznej hierarchii.
Mural powstał w ramach projektu Galeria Urban Forms we wrześniu ubiegłego roku. Trzecia edycja była wyjątkowa, bo podczas jej trwania mogliśmy obejrzeć także specjalną wystawę, która stanęła pod siedzibą łódzkiego magistratu (zobacz WYCIECZKA Nr 201).
Inti tworzył swoje niezwykłe dzieło bardzo długo, bo aż przez jedenaście dni. Powodem tego były niesprzyjające warunki pogodowe.
Malowidło ma 33 metry wysokości i 13 metrów wysokości. Wówczas był to największy polski mural.Na pewno prace Inti'ego należą do najciekawszych ze wszystkich, które powstały w dotychczasowych edycjach projektu FUM (zobacz video).
Na
obrazie - poza wędrowcem - znajduje się pięć kóz. Cztery białe
symbolizują szczęście, religię, pieniądze i naukę. Ciemna koza - ukazana
ze sztyletem na łbie - prawdopodobnie odnosi się do konfliktów społecznych.
Na każdej z kóz symbolizujących poszczególne dziedziny, znajdują się symbole z nimi związane, które właściwe są dla wierzeń ludów z Ameryki Południowej.
Mr SCOTT bardzo lubi spoglądać na ten mural. Kiedy tylko przejeżdżam przez Retkinię, musi się on znaleźć w programie wycieczki ! Na zdjęciu skrzyżowanie al. Wyszyńskiego z ul. Armii Krajowej.
Ruszam dalej i wracam do ul. Retkińskiej. Skręcam w ul. Maratońską, kierując się na Karolew. Na zdjęciu widok z wiaduktu przy ul. Maratońskiej na al. Waltera Janke i rzeźbę tzw. "morelę".
Następnie odbijam na prawo w ul. Wróblewskiego i przejeżdżam przez tory kolejowe. Na posesji nr 39/41 znajduje się wysoki komin - pozostałość po dawnej Karolewskiej Manufakturze Karola Kröninga, zwanej popularnie "pieprzorką".
Za szeroką al. Jana Pawła II, wjeżdżam do najstarszej części ul. Wróblewskiego. Na zakręcie drogi zachowały się fragmenty dawnego torowiska tramwajowego oraz oryginalny bruk. W tle widać kominy elektrociepłowni EC-2.
Ulica Wróblewskiego wciąż czeka na swoje lepsze czasy. Na razie powstał przy niej nowoczesny apartamentowiec "Brama"(WYCIECZKA Nr 122).
Po tej samej stronie ulicy, na terenie dawnej fabryki Leona Allarta i Spółki (przy ul. Wróblewskiego 19) widoczna jest zakładowa wieża ciśnień. Na horyzoncie żurawie na terenie budowy centrum "Sukcesja".
Dojeżdżam do skrzyżowania ul. Wróblewskiego z al. Politechniki.
Na narożnej działce przy ul. Wróblewskiego 18, znajduje się biurowiec "Urbanica" (teren dawnych Łódzkich Zakładów Radiowych "Fonica").
Po drugiej stronie skrzyżowania sterczą kominy elektrociepłowni EC-2 oraz pękata chłodnia kominowa (wewnątrz następuje ochładzanie wody przez wymianę ciepła
zachodzącą między wodą i powietrzem atmosferycznym, ochłodzona woda jest
wykorzystywana do chłodzenia skraplacza turbiny).
Przy skrzyżowaniu ul. Wróblewskiego i al. Politechniki 16, ustawiona jest trzypiętrowa kamienica. Na jej północnej ścianie znajduje się mural przedstawiający "Dzban z Kwiatami".
Autorem pracy jest nasz dobry znajomy ARYZ. Hiszpan tworzy swoje obrazy wyłącznie za pomocą farb akrylowych, nie
używa tak charakterystycznych dla artystów, którzy malują w przestrzeni
miejskiej, farb w sprayu. Farby miesza bezpośrednio na powierzchni ściany.
Po drugiej stronie tej kamienicy (adres ten sam - al. Politechniki 16), znajduje się jeszcze jeden rewelacyjny mural ! To dzieło łódzkiej grupy
ETAM CREW, będące ilustracją do wiersza Juliana Tuwima "W aeroplanie".
Projekt został zrealizowany przez Fundację Urban Forms przy współudziale Śródmiejskiego Forum Kultury – Domu Literatury. Przedstawia babcię z kolorową chustką na głowie, która trzyma na rękach dorodną kokoszkę.
Mural ma 16 metrów wysokości i 12 metrów szerokości. Do jego stworzenia
zużyto ponad sto puszek farby w sprayu i 90 litrów farb akrylowych. Kamienica na al. Politechniki to jedyna nieruchomość w mieście, na której znajdują się dwa wielkoformatowe murale.
Mural powstał w ramach obchodów Roku Juliana Tuwima w ramach projektu Galeria Urban Forms. Namalowano go dzięki dofinansowaniu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Urzędu Miasta Łodzi. Uroczystość odsłonięcia dzieła miała miejsce w dniu 4 czerwca 2013 roku.
"Autograf" formacji ETAM CREW złożony pod "Madamme Chicken". Mr SCOTT oglądał dzieło tej mistrzowskiej ekipy podczas wiosennej WYCIECZKI Nr 168.
Łodzianin
Julian Tuwim to jeden z najchętniej czytanych polskich poetów XX wieku,
który pisał zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Jest inspiracją
dla całej rzeszy artystów, wielu dziedzin sztuki i działalności stricte niszowej (zobacz WYCIECZKA Nr 228).
Z al. Politechniki jadę do ul. Wólczańskiej. Dalej cały czas prosto, przez skrzyżowanie z ul. Pabianicką. W ten sposób dojedzie się do ul. Rzgowskiej.
Na kamienicy przy ul. Rzgowskiej 52, znajduje się wyjątkowo kolorowy mural.
Autorem malowidła jest 3TTMAN (człowiek ztrzema głowami) -francuskiartystaurodzonywMadrycie. Jego wszechstronny styl łączy grafikę z kreskówki z formami inspirowanymi podróżami do odległych krain. Obraz ma około 20 metrów wysokości, 14 metrów szerokości i powstawał przez osiem dni.
Jest trzydziestym kolejnym, szóstym i jednocześnie ostatnim muralem, o który wzbogaciła się nasza Łódź w ramach 3. edycji Festiwalu Galerii Urban Forms.Mr SCOTT poznał to barwne dzieło podczas WYCIECZKI Nr 215.
Malowidło nie posiada tytułu, ale wg zamysłu twórcy uosabiać ma "Skalę władzy". Mr SCOTT doskonale rozumie autora, zwłaszcza przesłanie "OIL"("kto nie smaruje, ten nie jedzie") , ale zgłasza wniosek formalny, by obraz nazywać "Strażacki melanż".
Podróżuję dalej po ul. Rzgowskiej w stronę ul. Piotrkowskiej. Na zdjęciu skrzyżowanie z ul. Dąbrowskiego, gdzie po prawej stronie błyszczy w słońcu dawna fabryka braci Stolarow.
W okolicach katedry skręcam w ul. Tymienieckiego i zaraz w lewo w ul. Sienkiewicza. Po zachodniej stronie widoczny jest nowy budynek, który powstał na terenie dawnego ogrodu pałacowego Karola Scheiblera oraz basenu "Olimpia". Biurowiec o powierzchni całkowitej ok. 11,5 tys. m², będzie wkrótce miejscem pracy dla 800 pracowników łódzkiego oddziału firmy "Ericpol".
na
terenie dawnego ogrodu pałacowego Karola Scheiblera oraz basenu Olimpia
- See more at:
http://www.niras.pl/news/2014/ericpol.aspx#sthash.886okTSb.dpuf
Mijam rozjazd w prawo w ul. Tylną (zobacz WYCIECZKA Nr 61) i jadę obok ładnego apartamentowca, który stoi frontem do ul. Brzeźnej.
Budynek posiada 62 mieszkania, cały teren jest ogrodzony i monitorowany. Na trawniku ustawiona jest tablica reklamowa ze zdjęciem pięknej i seksownej kobiety. To sławna i bardzo popularna piosenkarka Kylie Minogue, której koncert odbędzie się w łódzkiej "Atlas Arenie" w dniu 30 października 2014 roku. No proszę ! Nie dość, że nasza Łódź jest już europejską stolicą murali, to do tego jeszcze aspiruje, by stać się światową stolicą rozrywki!
Pedałuję dalej po ul. Sienkiewicza, przejeżdżając przez skrzyżowanie z ul. Wigury. Po prawej zabytkowa fabryka wyrobów dzierzganych (pończoszniczych) Bormana, Winklera i Gertnera, którą wzniesiono w 1885 roku - obecnie centrum biurowe "Zenit" (zobacz WYCIECZKA Nr 246).
Na następnym skrzyżowaniu skręcam w prawo w ul. Orla (zobacz WYCIECZKA Nr 138) i stajęprzed ścianą Galerii Łódzkiej.
Znajduje się na niej największy łódzki mural, który powstał w ramach projektu Galeria Urban Forms w 2013 roku (posiada nr 29).
Jego namalowania podjął się artysta używający pseudonimu PROEMBRION. To Krzysztof Syruć - absolwent Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej. Twórca
abstrakcyjnego graffiti/street-artu, grafiki parametrycznej,
przestrzennych instalacji oraz rysunków.
Malowidło zajmuje powierzchnię 750 metrów kwadratowych na ścianie o długości 68 metrów. Autor pracował na ścianie Galerii Łódzkiej przez trzy tygodnie. Mr SCOTT śledził oczywiście postępy prac - zobacz zwłaszcza WYCIECZKĘ Nr 211 oraz WYCIECZKĘ Nr 213.
Krzysztof Syruć maluje od dwunastego roku życia. Inspiracją dla jego obrazów jest geometria i biologia – zjawiska mimikry i bimorfizmu. Uznawany jest za jednego z trzech najlepszych abstrakcjonistów wielkoformatowych w Polsce.
Wracam na ul. Sienkiewicza i próbujemy się jakoś przedostać przez rozkopaną aleję Piłsudskiego. Niebieski biurowiec "Orion" oraz wieża kościoła Jezuitów, potrafią na szczęście odwrócić skutecznie uwagę od trudów poruszania się po Łodzi.
Właśnie z tego miejsca mamy świetny punkt widokowy na cztery wieżowce, które ustawione są obok siebie w północnej pierzei al. Piłsudskiego.
W centrum miasta rozgardiasz, bo trwa przebudowa trasy W-Z. Na zdjęciu widok w kierunku wschodnim i bardzo ładny biurowiec, który obecnie zajmuje firma ubezpieczeniowa "Prudential" (niegdyś była to siedziba "Phillipsa" i potem "Infosys").
Przebudowa trasy W-Z to ogromna inwestycja, która ma kosztować 626 mln zł. Obejmuje przebudowę torów z Retkini na Widzew, budowę czterokilometrowego odcinka na Olechów oraz tunelu pod al. Mickiewicza i Piłsudskiego na odcinku od ul. Wólczańskiej do okolic dawnego biurowca "Infosysu" (przed skrzyżowaniem z ul. Kilińskiego).
Obecnie pod al. Mickiewicza i al. Piłsudskiego trwa tworzenie tunelu. Na palcu budowy pracuje ciężki sprzęt firmy "Mosty Łódź", która jest generalnym wykonawcą tego skomplikowanego projektu. Na zdjęciu gmach "Novotelu".
Po obejrzeniu budowy trasy W-Z, skręcam w lewo w ul. Roosevelta i jadę w stronę ul. Piotrkowskiej.
Na ścianie kamienicy przy ul. Roosevelta 5, znajduje się chyba najpiękniejszy łódzki mural.
Malowidło przy najbardziej niemieckiej ulicy Łodzi (zobacz WYCIECZKA Nr 121), to osiemnasta praca, która powstała w ramach drugiej edycji Galerii Urban Forms w roku 2012.
Stworzyli go brazylijscy bracia OS GEMOES (Otavio i Gustavo Pandolfo) i Hiszpan ARYZ - bez wątpienia ikony światowego street artu. Na zamalowanie powierzchni ponad 460 m²(wymiary 18 na 26 metrów),zużyto ponad 600 puszek farby w sprayu oraz ok. 150 litrów farby akrylowej !
OS GEMOES tworzą najczęściej portrety swoich rodaków, sięgając chętnie do rodzimego folkloru i nawiązując do problemów socjalnych. Oryginalne malowidło przedstawia tańczącą parę : chłopca o rysach inkaskich, trzymającego w objęciach wpółnagą dziewczynę, z wypadającym papierosem z ust i przezroczystym tułowiem, której jako rzecze Mr SCOTT, "wyskakują z wnętrza głowy wspomnienia o poprzednich kochankach".
Prace nad muralem trwały dwa tygodnie, a jej efekt zaskoczył nawet samych artystów ! Postać dziewczyny namalował ARYZ, natomiast chłopca bracia OS GEMOES, którzy czuwali nad dopracowaniem najdrobniejszych szczegółów malowidła.
Łódź jest na 100 % stolicą polskiego desingu ! Rozwój i rosnącą popularność muralizmu sprawiły, że do naszego miasta przyjeżdża coraz więcej zagranicznych turystów, których przyciągają przede wszystkim genialne prace tuzów światowego streetartu oraz Piotrkowska - najpiękniejsza ulica świata.
No właśnie ! Mijam absolutnie kosmiczny wieżowiec "Red Tower" i dochodzę do ściany kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 152. Znajduje się na niej słynny mural z "łódką", który powstał w listopadzie 2001 roku i był wtedy uznany za największy mural na świecie ! Ma 900 m², a jego autorami są MEISAL, BARY i członkowie członkowie grupy "Design Futura".
słynny mural z "łódką"
Czytaj
więcej na
http://fakty.interia.pl/raport-urban-forms/aktualnosci/news-wystawiam-lodz-na-pojedynek-z-kazdym-miastem-swiata,nId,1503537#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Powoli i trochę niechętnie wydostaję się teraz ze śródmieścia miasta (ten ruch, ten zgiełk, ci ludzie !!!). Jadę po ul. Nawrot na Stary Widzew - do skrzyżowania z ul. Wodną(zobacz WYCIECZKA Nr 236).
Mr SCOTT robi sobie krótką przerwę, zaglądając do cukierni przy ul. Nawrot 74. Można tam kupić przepyszne ciastka, które sprzedaje niezwykła kobieta - starsza Pani o ciepłym głosie i nienagannych manierach. Na murze cukierni ktoś napisał hasło "Życie i śmierć dla narodu".
Po chwili oddechu zaglądam na teren parkingu Szkoły Salezjanów. Przy ul. Nawrot 81 znajduje się mural przedstawiający walący się drewniak zabity deskami.
autorstwa artystów z grupy Etam Crew
Czytaj
więcej na
http://fakty.interia.pl/raport-urban-forms/galerie/mural-inspirowany-poezja-tuwima-zdjecie,iId,1383020,iAId,110499#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Jest to wspólna praca autorstwa artystów z grupy ETAM CREW.
Mural "Traphouse" powstał w 2013 roku w ramach projektu Galeria Urban Forms.
Ekipę ETAM CREW tworzą BEZT i SAINER - absolwenci łódzkiej ASP.
Tworzenie muralu pochłonęło około 200 puszek farby w sprayu i kilka wiader podkładu. W malowidło zostało wkomponowane jedyne okno znajdujące się na tej ścianie.
Wracam do ul. Wodnej i kieruję się po ul. Tuwima do śródmieścia miasta. Przejeżdżam za skrzyżowanie z ul. Sienkiewicza. Na ścianie XIX-wiecznej kamienicy przy ul. Tuwima 16, znajduje się kolejne wielkoformatowe malowidło.
Jest to mural, który Mr SCOTT poznał na zakończenie letniej WYCIECZKI Nr 173.
Jego autorem jest słynny M-CITY, czyli Mariusz Waras - jedyny twórca na świecie, który posługuje się szablonami tak pokaźnych rozmiarów.
Był to dwudziesty czwarty wielkoformatowy mural, stworzony w ramach działań Galerii Urban Forms. Został uroczyście odsłonięty w dniu 1 lipca 2013 roku.
Dzieło M-CITY inspirowane jest architekturą przemysłową. Na ścianie powstał obraz potężnego koła zamachowego oraz kołazębatego, które przy pomocy pasa transmisyjnego, napędzają skomplikowaną "miejską maszynerię".
Jestem w ścisłym centrum Łodzi, gdzie aż roi się od pięknych kamienic. Pejzaż miasta uzupełniają współczesne biurowce stojące przy ul. Tuwima (zobacz WYCIECZKA Nr 59).
Dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Traugutta. Na kamienicy przy ul. Sienkiewicza 18, znajduje się wyjątkowe malowidło stworzone w ramach tegorocznej, 4. edycji Festiwalu Urban Forms.
Mural jest dedykowany Arturowi Rubinsteinowi i przedstawia zreinterpretowaną fotografię słynnego, łódzkiego pianisty. Jego autorem jest brazylijski artysta EDUARDO KOBRA.Mr SCOTT miał wielkie szczęście i na początku WYCIECZKI Nr 291 był świadkiem, jak ten niezwykły obraz ujrzał po raz pierwszy światło dzienne po zdjęciu rusztowania.
Dziś sobota i trafiam akurat na moment, gdy na ul. Sienkiewicza pojawiła się wycieczka z osobami, które wędrują szlakiem murali. Mr SCOTT ustawił się pod kolorową mozaiką z podobizną Rubinsteina, i tym samym stał się mimowolnie "bohaterem drugiego planu" większości zdjęć wykonywanych przez uczestników imprezy.
Fundacja Urban Forms zaprasza wszystkich do zwiedzenia ekspozycji sztuki ulicznej w publicznej przestrzeni. Wycieczki są organizowane wspólnie z Galerią Łódzką przeważnie w soboty. Udział w kulturalnej wyprawie jest całkowicie bezpłatny. Uczestnicy przejeżdżają szlakiem murali autobusem. Trasa wycieczki rozpoczyna się przy muralu PROEMBRIONA, który znajduje się na ścianie Galerii Łódzkiej od strony ulicy Orlej. Organizatorzy zapewniają udział przewodnika oraz profesjonalnego fotografa.
Mural z podobizną Rubinsteina powstał w bardzo szczególnym miejscu, bowiem jest doskonale widoczny od strony ul. Traugutta. Będzie to przecież główna droga dojazdowa do budowanego dworca Łódź Fabryczna i Nowego Centrum Łodzi. Mr SCOTT przyśpiesza tempo zwiedzania, bo jak widać na tym zdjęciu, wycieczka szykuje się do odwiedzenia kolejnego malowidła w centrum miasta.
Wyjeżdżam na ul. Narutowicza i jadąc obok hotelu "Polonia Palast", kieruję się w stronę Placu Dąbrowskiego.
Dojeżdżam do ul. Uniwersyteckiej, która przechodzi obecnie istotną przebudowę. Po lewej wspaniały wieżowiec Gazowni Łódzkiej.
Trwa budowa
nowej ul. Nowotargowej, która będzie główną trasą obsługującą ruch kołowy w
okolicy przyszłego dworca Łódź Fabryczna. Jako przedłużenie ul.
Uniwersyteckiej, przejdzie nad tunelem kolejowym i między ul. Wodną a
ul. Targową, wpadnie w ul. Tuwima. Aby ją zbudować, koniecznym było wyburzenie przybudówki łączącej obiekty Uniwersytetu Łódzkiego.
Na ścianie budynku przy ul. Uniwersyteckiej 3, znajduje się mural przedstawiający zielono-niebieskiego słonia unoszonego przez baloniki, którego dosiada jeździec ubrany w kolorowy strój.
Jego autorami są Przemysław Blejzyk SAINER i Mateusz Gapski BEZT, czyli ekipa ETAM CREW.
Jest to szósty mural, jaki powstał w 2011 roku z inicjatywy Fundacji Urban Forms. Na szarej elewacji Wydziału Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego,zawieszono tabliczkę z napisem "Tu mogła być reklama. Woleliśmy mural. Uniwersytet Łódzki".
Przechodzę przez plac budowy na drugą stronę ul. Uniwersyteckiej. Na ścianie bloku mieszkalnego pod nr 12, znajduje się doskonały muralpt. "Primavera".
Malowidło przedstawia dziewczynę odzianą w barwne szaty, która posiada włosy upięte w tzw. koka. W czuprynę komponowana jest drewniana budka dla ptaków.W zamyśle autora "Dziewczynka ubrana w kolor" symbolizuje wiosnę.
Autorem wyobrażenia jest Przemysław Blejzyk ps. Sainer–
współtwórca grupy ETAM CREW. Obraz był jednocześnie jednym z elementów jego pracy
dyplomowej na łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych.
Mural powstał w ramach projektu Galeria Urban Forms w 2012 roku.
Ostatnio jest tak popularny, że w łódzkim studio "Hard to Forget" powstał inspirowany nim tatuaż. Szczególnie uroczy jest na nim ptaszek, który przysiadł na palcu wskazującym prawej ręki dziewczynki.
Dzięki przyśpieszeniu tempa zwiedzania, Mr SCOTT zdążył obejrzeć te dwa rewelacyjne murale, tuż przed przyjazdem autobusowej wycieczki organizowanej przez Fundację Urban Forms.
Zbliża się ostatnia prosta sobotniej eskapady i pora na chwilę odpoczynku w pobliskim parku im. Staszica.
Po chwili wyjeżdżam na ul. Jaraczaijuż z daleka uśmiecha się do mnie mural, który znajduje się na kamienicy pod nr 59.
Jego autorem jest łódzki artysta GREGOR, czyli niezwykle utalentowany Grzegorz Gąsior. Mural powstał w ramach projektu "Twin2Win", realizowanego przezdwie organizacje: "Alternatywę BMX" z Łodzi oraz "Stadtjugendring" ze Stuttgartu. Nic dziwnego, bowiem Łódź i Stuttgart to miasta partnerskie (zobacz WYCIECZKA Nr 67).
Na muralu przedstawiona została postać budująca domek z klocków. W dolnej części widnieje napis "ŁDZ", co w niektórych subkulturach jest skrótem nazwy naszego miasta. "Mural został zaprezentowany na portalu
WOOSTER COLLECTIVE – najstarszym i najważniejszym na świecie portalu
dokumentującym street art".
Malowidło znajduje się po drugiej stronie biurowca łódzkiej gazowni. Obydwa obiekty odbijają się w lustrze ulicznym, co wg Mr SCOTT'a jest doskonałym dowodem na tezę, że mamy tu do czynienia rzeczywiście z prawdziwym street artem.
Pedałuję dalej po ul. Jaracza i skręcam w lewo w ul. Kilińskiego. Podążając do miejsca ostatniego malowidła, przejeżdżam obok cudownej cerkwi prawosławnej p.w. św. Aleksandra Newskiego.
Naprzeciwko swoje ostatnie dni, odlicza na łódzkim gruncie zasłużony "Hotel Centrum". Obiekt ten od 27 czerwca tego roku przestał przyjmować gości i zostanie wkrótce zburzony. W jego miejsce ma powstać centrum handlowo-biurowo-konferencyjne.
Ta charakterystyczna bryła witała podróżnych wychodzących z Dworca Łódź Fabryczna nieprzerwanie od 1976 roku. To właśnie tu nakręcono kilka scen do znanego polskiego filmu "Piłkarski poker". Nocowały tu takie znane osobistości, jak David Lynch, Willem Dafoe, Ed Harris i
Czesław Niemen.
Obecnie na placu budowy nowego dworca Łódź Fabryczna, trwają intensywne prace przy stawianiu zadaszenia. Realizowana jest konstrukcja główna (stalowa "układanka", która składa się z połączonych ze sobą dużych elementów rurowych w kształcie rombów) i tzw. nadkonstrukcja (stalowe wypełnienie przypominające kształtem ruszt lub drabinki).
Jest to aktualnie największa tego typu budowa w Polsce. Obszar całej inwestycji, wraz z drogami i tunelem, obejmuje teren aż 20 ha !
Trwa jednocześnie budowa replik fasad starego dworca. Powstają one we wschodniej części obiektu. Posuwają się do przodu również prace przy budowie tunelu, którym pociągi będą dojeżdżały do podziemnego dworca. W tunelu powstało już 70 % płyty dennej. Zakończenia wszystkich prac planowane jest na dzień 30 września 2015 roku. Trzymamy kciuki !!!
Wychodzę na ul. Traugutta i idąc tzw. przejściówką, ponownie wydostaję się na ul. Kilińskiego. "Całkiem niepostrzeżenie" dotarłem do ostatniego, 32-go ściennego malowidła, które znajduje się tuż obok wieżowca Textilimpexu.
Na ścianie starej kamienicy przy ul. Kilińskiego 73, można jeszcze obejrzeć bardzo interesujący mural, który utrzymany jest w konwencji czarno-białej. Mr SCOTT poświęcił mu trochę miejsca w trakcie WYCIECZKI Nr 244.
Malowidło powstało podczas 21 Międzynarodowego Festiwal Komiksu i Gier we wrześniu 2010 roku z inicjatywy Fundacji Urban Forms. Jest to największa tego typu
impreza w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej, na którą przyjeżdża
kilka tysięcy uczestników z kraju i zagranicy.
Festiwal odbywa się w Łodzi od 1991 roku, a jego organizatorami są Stowarzyszenie Twórców "Contur" i Łódzki Dom Kultury. Nieprzypadkowo więc, mural powstał obok siedziby popularnego "Ełdeku".
Mural wykonał KRIK - jeden z najbardziej charakterystycznych street artystów w Polsce, o którym pisze się "mistrz trójmiejskiej facjaty, człowiek o wielu twarzach".
KRIK to artysta z Gdańska, który w swojej twórczości łączy rzeczywistość ze światem komiksu, a cały swój plastyczny świat komponuje według własnych zasad.
Media piszą o nim, że "W swojej twórczości, najczęściej zajmuje się malowaniem osobliwych
postaci, utrzymanych w humorystycznym, pełnym surrealistycznego absurdu
tonie".
Jego łódzka praca zawiera 17 postaci zaczerpniętych ze znanych polskich, jak
i zagranicznych komiksów, przetworzonych przez artystę w niezwykle wysublimowany sposób. Np. Asterix i Obelix mają na sobie dresy i czapki z uszami Mickey Mouse.
Na muralu KRIK'a, widoczne są także dopiski niepoczytalnego osobnika, mieszkańca Łodzi, który bazgroli na wszelakich murach naszego miasta, wypisując m.in. ostrzeżenia o zagładzie świata. Kiedyś tam nabazgrał "Ratuj się wojna będzie" i dziś okazuje się, że jednak miał rację...
Ktoś inny dopisał tekst "tak wygląda świat bez kobiet", co dla Mr SCOTT'a wygląda nie tylko na recenzję pracy KRIK KONGA.
Wielka szkoda, że mural wkrótce przestanie istnieć. Znajduje się bowiem na kamienicy, która przeznaczona jest do wyburzenia. Do końca 2014 roku z krajobrazu Łodzi zniknie jeszcze 19 budynków, które nie nadają się do zamieszkania.
Mr SCOTT zgłasza wniosek, aby wybierając miejscówki pod lokalizację następnych murali, brać pod uwagę tylko te, które będą w przestrzeni miejskiej jeszcze dobrych kilkanaście lat. No bo po prostu, zwyczajnie po ludzku, szkoda...
W ten sposóbwspaniała wycieczka szlakiem murali w galerii Fundacji Urban Forms dobiegła końca. Niezwykłą eskapadę kończę przejazdem po ul. Piotrkowskiej do Placu Wolności - dawnego Rynku Nowego Miasta, gdzie wszystko się zaczęło...
Dzięki wszechstronnej działalności Fundacji Urban Forms, Łódź już na wieki pozostanie w pamięci całego świata, jako miasto kojarzące się także ze wspaniałymi muralami o wybitnym poziomie artystycznym. To właśnie w naszym mieście pozostawili swój ślad i talent tacy wielcy artyści, jak ARYZ, OS GEMEOS, INTI, ROA, REMED, SAT ONE, KENOR, SHIDA, M-City, Etam Cru, Sepe, Chazme, Gegor i Otecki. Ich genialne dzieła cieszą oczy, koją duszę i sprawiają, że Łódź stała się wizytówką światowego street art'u i miejscem chętnie odwiedzanym przez turystów ! Oby tak dalej i czekamy na kolejne murale ! Ty też musisz to koniecznie zobaczyć !!! Mr SCOTT serdecznie zaprasza.
Autorem rzeźb wyeksponowanych na dziedzińcu ASP, jest Pani Ewa Błaszczyńska. Była to Jej praca dyplomowa. Dziękuję Pani za informację i serdecznie pozdrawiam !
Świetna robota! Dodkonałe zdjęcia i dobre opracowanie. Podziękowania dla Mr Scotta.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Mr SCOTT pięknie dziękuje za pochwały i pozdrowienia ! Takie słowa z ust Najlepszej łódzkiej Blogerki to zaszczyt ! Pozdrawiam muralowo (-:
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy opis i świetna trasa!
OdpowiedzUsuńMr SCOTT dziękuje za pozostawienie miłego komentarza ! Pozdrawiam muralowo (-:
UsuńŁódzkie murale wymiatają :) w końcu jest coś z czego mozemy być dumni :)
OdpowiedzUsuńTo prawda ! Łódź jest europejską stolicą street art'u (-:
UsuńAutorem rzeźb wyeksponowanych na dziedzińcu ASP, jest Pani Ewa Błaszczyńska. Była to Jej praca dyplomowa. Dziękuję Pani za informację i serdecznie pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń