czwartek, 2 stycznia 2014

WYCIECZKA Nr 229 - Wrzask Karskiego

TRASA : Łódź (Park Ocalałych, Wojska Polskiego, Brzezińska, Byszewska) - Plichtów - Byszewy - Boginia - Stare Skoszewy - Sierżnia - Lipka - Niesułków Kolonia - Niesułków - Nowostawy Dolne - Nowostawy Górne - Kalinów - Bratoszewice - Wola Błędowa - Koźle - Sadówka - Gozdów - Wrzask - Bronin - Ciołek - Osse - Anielin Swędowski - Swędów - Szczawin - Wołyń - Siedlisko - Glinnik - Samotnik - Smardzew - Nowe Łagiewniki - Łódź (Przyklasztorze, Okólna, Łagiewnicka, Sowińskiego, Folwarczna, Park im. Mickiewicza, Zgierska, Zachodnia, Drewnowska, Karskiego, Manufaktura) 
[02.01.2014. -  76,4 km, 22,4 km/h, 3:24:54 h]  
Mr SCOTT jedzie do... wsi Wrzask !!! Trasa WYCIECZKI Nr 229.
Na pierwszą wycieczkę w 2014 roku Mr SCOTT wyrusza z Parku Ocalałych - najmłodszego parku w Łodzi, który usytuowany jest w dolinie rzeki Łódki, pomiędzy ulicami Wojska Polskiego, Oblęgorską i ogródkami działkowymi przy ul. Źródłowej. Podczas II wojny światowej teren ten przylegał do granic Litzmannstadt Ghetto. 
Park rozciąga się na powierzchni blisko 8,5 ha. Posiada główną oś kompozycyjną ze wschodu na zachód, którą jest aleja im. Arnolda Mostowicza. Łączy ona Pomnik Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej z Kopcem Pamięci. Na jego szczycie znajduje się niewielkie drzewo oraz pomnik ławeczka Jana Karskiego.
Jestem tu dziś nie przypadkowo ! W dniu 6 grudnia 2013 roku polski Sejm uchwalił rok 2014 "Rokiem Jana Karskiego", ponieważ w dniu 24 kwietnia przypada 100. rocznica urodzin legendarnego emisariusza. Mr SCOTT wykoncypował, że to dobry pretekst, aby oddać cześć jednemu z najwybitniejszych Polaków XX wieku, wielkiemu "Człowiekowi, który chciał powstrzymać Holokaust".

Odznaczony pośmiertnie Medalem Wolności przez prezydenta USA Baracka Obamę, ma swój pomnik w centrum nowojorskiego Manhattanu (przy skrzyżowaniu nowojorskich ulic Madison Avenue i 37th Street). Łódzka "Ławeczka Jana Karskiego" jest jedną z sześciu rzeźb pomnikowych autorstwa krakowskiego rzeźbiarza Karola Badyny i została odsłonięta w dniu 19 sierpnia 2009 roku.
Odlany w brązie pomnik przedstawia Jana Karskiego siedzącego na ławce. Na jej oparciu wygrawerowany jest napis z informacją na temat naszego bohatera "Jan Karski (Jan Kozielewski) urodzony w Łodzi 1914 roku, zmarł w Waszyngtonie 2000 roku. Emisariusz Polskiego Państwa Podziemnego, człowiek który ogłosił światu o eksterminacji Narodu Żydowskiego, profesor Uniwersytewtu Georgetown w Waszyngtonie 1952-1992, "Sprawiedliwy wśród narodów świata", Honorowy Obywatel Miasta Łodzi, Honorowy Obywatel Izraela, odznaczony Orderem Orła Białego, kandydat do Pokojowej Nagrody Noblawielki prawy człowiek. W 65 rocznicę likwidacji przez Niemców Litzmannstadt Ghetto-Łódź 2009". Karski to pseudonim – zresztą jeden z wielu, jakich używał.
przedstawia Karskiego siedzącego na ławce. Na oparciu ławki wygrawerowany jest napis z informacją kim Karski był, kiedy się urodził, kiedy zmarł, co robił.

Czytaj więcej na http://polskalokalna.pl/wiadomosci/lodzkie/lodz/news/w-lodzi-stanal-pomnik-jana-karskiego,1355326,4397?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
przedstawia Karskiego siedzącego na ławce. Na oparciu ławki wygrawerowany jest napis z informacją kim Karski był, kiedy się urodził, kiedy zmarł, co robił.

Czytaj więcej na http://polskalokalna.pl/wiadomosci/lodzkie/lodz/news/w-lodzi-stanal-pomnik-jana-karskiego,1355326,4397?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Uchwałę Parlamentu Rzeczypospolitej Polskiej o ustanowieniu roku 2014 Rokiem Karskiego, poparło w głosowaniu 446 posłów i nikt nie był przeciw. W ramach obchodów Roku Karskiego, w Łodzi planuje się w 2014 roku m.in. modernizację wystawy Gabinet Jana Karskiego (znajduje się w Muzeum Miasta Łodzi jest to stała ekspozycja dot. Jana Karskiego, prezentująca biografię i wątki z jego życia bezpośrednio związane z Łodzią), lekcje muzealne, konkurs międzyszkolny, grę miejską oraz panel dyskusyjny. Obchody 100-lecia urodzin łodzianina już zostały rozpoczęte w Izraelu. Od dwóch miesięcy w Centrum Icchaka Rabina w Tel Awiwie można oglądać wystawę pt. "The World Knew : Jan Karski's Mission for Humanity" (ang. "Świat wiedział : Jana Karskiego misja dla ludzkości"). 
Jan Karski wychował się w katolickiej rodzinie, która mieszkała w kamienicy czynszowej przy ulicy Kilińskiego 71. Wychował się w wielodzietnej rodzinie, w bardzo religijnym i patriotycznym domu, gdzie żywy był kult Piłsudskiego. Na podwórku nie było problemów narodowościowych, obok siebie bawiły się dzieci żydowskie, niemieckie czy polskie. W 1931 roku Karski przeprowadza się do Lwowa, gdzie ukończył prawo i dyplomację na Uniwersytecie Jana Kazimierza. Był prymusem w szkole podchorążych artylerii konnej we Włodzimierzu Wołyńskim. Po odbyciu praktyki dyplomatycznej, w styczniu 1939 roku został zatrudniony w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Po wkroczeniu Rosjan na wschodnie tereny Polski 17 września 1939 roku, Jan Karski wraz z tysiącami polskich oficerów znalazł się w sowieckiej niewoli. Dzięki szczęśliwemu splotowi okoliczności przedostał się do niemieckiej strefy okupacyjnej i uciekł z transportu, podczas gdy większość jego towarzyszy broni zamordowano w 1940 roku w Katyniu. Po dotarciu do Warszawy zaangażował się w działalność ruchu oporu i został kurierem Polskiego Państwa Podziemnego. Obdarzony fotograficzną pamięcią i władający kilkoma językami, kilkukrotnie wyruszał z misją do polskiego rządu na uchodźstwie we Francji i Wielkiej Brytanii, przewożąc tajne instrukcje i rozkazy.
Podczas trzeciej swojej misji został aresztowany przez Gestapo. Jest torturowany, nie chcąc zdradzić tajnych informacji i podejmuje próbę samobójczą, zostaje jednak odratowany. Po odbiciu w Nowym Sączu przez żołnierzy Armii Krajowej, kontynuował konspiracyjną działalność. W ramach przygotowań do ostatniej i najważniejszej misji, Karski był dwukrotnie wprowadzony do warszawskiego getta, by na własne oczy zobaczyć tragiczną sytuację Żydów. W przebraniu ukraińskiego żołnierza spędził również kilka godzin w obozie przejściowym w Izbicy, z którego Żydów transportowano do obozów zagłady w Sobiborze i na Majdanku.
Jesienią 1942 roku wyruszył w najważniejszą misję swojego życia, do Wielkiej Brytanii i USA, podczas której zdał relację jako naoczny świadek z eksterminacji Żydów. Osobiście dostarczył szczegółowe raporty i jako naoczny świadek zaapelował do brytyjskiego Ministra Spraw Zagranicznych Anthony’ego Edena, przedstawicieli brytyjskich mediów i establishmentu o podjęcie działań mających na celu powstrzymania Holokaustu. W lipcu 1943 roku, w dwa miesiące po zagładzie warszawskiego getta, Jan Karski spotkał się w Białym Domu z Prezydentem Stanów Zjednoczonych. Franklin Delano Roosevelt dał mu jednak do zrozumienia, że priorytetem aliantów jest zwycięstwo nad III Rzeszą, a nie ratowanie Żydów... 
Po wojnie Jan Karski musiał pozostać na emigracji w Stanach Zjednoczonych. Podjął studia z zakresu nauk politycznych, obronił doktorat i pracował na Uniwersytecie Georgetown, gdzie przez dalsze 40 lat wykładał stosunki międzynarodowe i teorię komunizmu. Wśród jego studentów był m.in. przyszły prezydent Bill Clinton. Był również autorem kilku książek oraz prac historycznych ("Tajne państwo" z 1944 roku - opowiada o polskim Państwie Podziemnym i wojennych losach autora, "Wielkie mocarstwa wobec Polski 1919-1945. Od Wersalu do Jałty"). Zmarł w Waszyngtonie 13 lipca 2000 roku w wieku 86 lat. 
Mr SCOTT podziela pogląd, że "Jan Karski jest bohaterem ludzkości, a jego przesłanie ma fundamentalne znaczenie dla pamięci zbiorowej społeczeństw w Polsce i na świecie".
Do postaci Jana Karskiego jeszcze wrócę. Z Parku Ocalałych wyjeżdżam na ul. Wojska Polskiego. Jadę po nowej drodze rowerowej - tzw. "Stępniówce" (jest to codzienna trasa powrotu do domu wiceprezydenta Łodzi Radosława Stępnia), której budowę rozpoczęto pod koniec 2012 roku. Wreszcie jest już prawie gotowa do użytku. Brakuje tylko wymalowania znaków poziomych. Kieruję się do ul. Wojska Polskiego i pedałuję po ul. Brzezińskiej do Nowosolnej.


Na "gwiaździstym skrzyżowaniu" skręcam w ul. Byszewską. Stoi tam drogowskaz napisem "Niesułków". Podjeżdżam na bardzo wysokie wzniesienie w okolicę ul. Mandarynkowej (po przeciwnej stronie, przy ul. Bananowej znajduje się punkt wysokościowy 257 m n.p.m.). Na wzgórzu zbudowane zostało osiedle domów jednorodzinnych i apartamentowców o nazwie "Brzozowa aleja".
Jadę dalej prosto do granicy Gminy Nowosolna oraz powiatów łódzkiego i łódzkiego wschodniego. W centrum Łodzi śladów zimy wcale nie widać, natomiast tutaj na jezdni utrzymuje się warstwa śliskiego szronu. To jedna z ulubionych tras rowerowych Mr SCOTT'a ! Droga biegnie praktycznie cały czas z górki i można bardzo szybko przejechać przez Plichtów, Byszewy i Boginię do Starych Skoszew.



W Starych Skoszewach zatrzymuję się przy Sanktuarium Maryjnym, przy którym ustawiona jest tablica informacyjna prezentująca "Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich".
Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i Świętej Barbary w Starych Skoszewach, została ustanowiona sanktuarium maryjnym na mocy dekretu Arcybiskupa Łódzkiego w dniu 7 października 2002 roku.
Całą świątynię oraz cmentarz przykościelny i parafialny, poznałem podczas kilku poprzednich wizyt w Starych Skoszewach (np. WYCIECZKA Nr 39, WYCIECZKA Nr 97 i inne). Miejscowość posiadała nawet kiedyś prawa miejskie. Dokument lokacyjny wydany został 26 sierpnia 1426 roku przez ówczesnego króla Władysława Jagiełłę, który na prośbę Piotra Tłuka, dziedzica Strykowa, miecznika łęczyckiego, zezwolił mu lokować miasto na prawie magdeburskim.
Obecnie znajdujący się tu kościół powstał w latach 1934-1936. Został wymurowany z cegły w stylu neogotyckim. W szczycie widoczna jest data rozpoczęcia budowy - rok "1934". Zaglądam do wnętrza świątyni, aby zerknąć choć na moment na słynący cudownymi łaskami obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Przy okazji trafiła się okazja wysłuchania bicia dzwonów kościelnych.

Spod sanktuarium pedałuję do wsi Sierżnia. Pędząc z górki, szybko dojeżdżam do skrzyżowania z szosą powiatową na linii Brzeziny - Stryków. Warunki drogowe są dziś całkiem dobre, ale i tak jakiś kierowca przeszarżował i wylądował w rowie. Chyba nikomu się nic nie stało, bo nie ma karetki pogotowia. Na miejscu zdarzenia pracują tylko policjanci.
Wracam na trasę i kontynuuję ostrą jazdę z górki ! Na odcinku od Lipki do Kolonii Niesułków, można naprawdę popisywać się sprinterskimi umiejętnościami ! Na liczniku w porywach do 45 km/h i gdyby nie podmuchy płd.-wsch. wiatru, byłoby znacznie lepiej ! Zostawiam w tyle widok pięknego kościoła mariawitów w Lipce i za budynkiem szkoły w Niesułkowie, skręcam w lewo na drogę wojewódzką nr 708. Za moment odbijam w prawo w drogę na Dmosin i po zjeździe do mostu na rzece Mrożyca, wspinam się na spore wzniesienie do wsi Nowostawy Dolne.

Zaliczam kolejny, wspaniały zjazd z wiaduktu nad autostradą A-2 i za remizą OSP Nowostawy Dolne, skręcam w lewo. Zjeżdżam do mostu na Mrożycy i wspinam się do drogi przebiegającej przez Nowostawy Górne.
Skręcam w prawo na szosę prowadzącą do wsi Kalinów (zobacz WYCIECZKA Nr 201). Po przejechaniu około 300 metrów, na asfalcie widoczny jest wymalowany białą farbą symbol serca. Podobnie jak w maju 2012 roku, Mr SCOTT zatrzymuje się przy nim na moment. Kocham rower ? Ależ tak !
Jadę przez tzw. Stary Kalinów do skrzyżowania z kapliczką, na którym skręcam na zachód (prosto przez Nowy Kalinów i Folwark Kalinów, dojedzie się do drogi krajowej nr 14).
W drugim dniu Nowego Roku, na drogach w okolicach Łodzi pustki ! Praktycznie to od Niesułkowa, na trasie mojego przejazdu nie pojawił się żaden samochód ! Mr SCOTT bardzo lubi korzystać z takiej rowerowej wolności. Jadę swobodnie, podziwiając piękne krajobrazy. Aż chce się wrzeszczeć z radości - jest tak cudownie ! Oby taka aura utrzymała się jak najdłużej.
W doskonałym nastroju przybywam do Bratoszewic. Bardzo dawno nie gościłem w tych stronach (zobacz WYCIECZKA Nr 37) ! Równą drogą przybliżam się do pierwszych zabudowań tej starej miejscowości, która znana była już w połowie XIV wieku (od roku 1458 do końca XVII wieku posiadała nawet prawa miejskie). Mijam szkołę i osiedle bloków mieszkalnych.
Naprzeciwko osiedla przy ul. Nowości 32, znajduje się Łódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego z siedzibą w Bratoszewicach. Jest to jednostka organizacyjna Samorządu Województwa Łódzkiego, ukierunkowana na rolników, przedsiębiorców i innych mieszkańców obszarów wiejskich. Oferuje szeroki wachlarz usług doradczych i szkoleniowych.
Następnie skręcam w ul. Staszica i kieruję się w stronę widocznego z daleka kościoła p.w. Świętego Augustyna. Dom Boży został wzniesiony pod koniec XV wieku. Świątynię i całe Bratoszewice zwiedziłem w trakcie WYCIECZKI Nr 98.

Z centrum Bratoszewic jadę do drogi krajowej nr 14. Dalej cały czas prosto po ul. Wolskiej, do torów kolejowych na trasie z Łodzi do Łowicza. Potem przez Wolę Błędową i Koźle (zobacz WYCIECZKA Nr 71) do wsi Sadówka, która położona po obydwu stronach autostrady A-1.
Szybko i sprawnie docieram do osady Gozdów. Jest to wieś sołecka leżąca na granicy gmin Stryków i Głowno. Podczas prac archeologicznych natrafiono tu na przedmioty z brązu, które pochodzą z epoki kultury łużyckiej.
Przejeżdżam obok remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Gozdowie, która stoi po prawej stronie drogi - naprzeciwko domu sołtysa.
Pierwsze zastępy strażackie zostały tu powołane do życia w 1947 roku.
Obok remizy ustawiony jest drewniany krzyż, otoczony płotkiem ze sztachet i przystrojony kwiatami. Na jego powierzchni wyryte są napisy świadczące o tym, że został wystawiony w dniu 12 maja 1946 roku z fundacji mieszkańców wsi Gozdów.
Od remizy dojeżdżam do skrzyżowania z drogą prowadzącą w stronę wsi Władysławowo. Za budynkiem sklepu skręcam na południe, co demonstruje Mr SCOTT. Cel dzisiejszej wyprawy tuż, tuż !!!
Wyjeżdżam na wąską asfaltówkę - drogę gminną na trasie Gozdów - Osse, przy której skoncentrowane są zabudowania wiejskie. Po dwóch minutach kręcenia korbą, Mr SCOTT całkiem spokojnym głosem ogłasza, że dotarliśmy wreszcie do wsi Wrzask !!!

Pierwsze wzmianki na temat sioła Wrzask pochodzą z XVI wieku. W 1576 roku ziemie te stanowiły własność Piotra Maczinskiego, płacącego podatek od 1/2 łanu kmiecego. Wieś podlegała archidiecezji gnieźnieńskiej, a folwark wrzaski należał do parafii w Koźlu, gminy Biała i powiatu brzezińskiego. Dojeżdżam do dwóch zakrętów drogi, przy których stoi kapliczka z figurką Matki Boskiej. W jej dolnej części widoczna jest płyta z czarnego granitu z napisem "Królowo Polski módl się za nami. Ave Maria".
Nazwa tej niewielkiej osady jest fonetycznym odpowiednikiem dawnego słowa "wrzosk". Część mieszkańców miano Wrzask wywodzi od pięknie porośniętych wrzosem wydm położonych w pobliżu wsi, które jeszcze na początku XIX wieku, znajdowały się na granicy sołectw Bronin i Zagłoba.
Jadę ciągle na południe, mijając stojący po lewej stronie drogi drewniany, mocno zniszczony krzyż, który otoczony jest niskim płotkiem ze sztachet. Jego wiek datowany jest na co najmniej 100 lat i w przeszłości posiadał wielkość podobną do krzyża w Gozdowie. Został zbudowany przed pierwszą wojną światową dla upamiętnienia ofiar cholery.
Naprzeciwko krzyża usytuowany jest dom sołtysa wsi Wrzask, którą jest pani Teresa Sobierajska. Wspólnie z mężem prowadzą wzorowe gospodarstwo rolne, ukierunkowane na hodowlę bydła i trzody chlewnej oraz produkcję mleka. Obecnie we wsi są 32 gospodarstwa, natomiast razem z osadą Bronin, sołectwo Wrzask liczy 68 gospodarstw. Obydwie miejscowości posiadają zabudowę zagrodową.
W 1827 roku we wsi naliczono 10 domów zamieszkałych przez 62 mieszkańców. Obecnie w większości z gospodarstw stoją murowane zabudowania gospodarcze (stodoły, szopy, komórki, chlewnie, obory) oraz głównie parterowe domy mieszkalne. Rolnicy dysponują nowoczesnym sprzętem do uprawy roli. Traktor posiada prawie każde gospodarstwo.
W centralnej części wsi znajduje się świetlica wiejska, która w ubiegłym roku została wyremontowana ze środków Gminy Stryków. Obiekt wybudowano w latach 70-tych XX wieku, przy współudziale mieszkańców sołectwa. Służy jako miejsce spotkań towarzyskich i rodzinnych oraz zebrań lokalnej społeczności.
Organizowane są w niej także zajęcia dla młodzieży, święto plonów i inne okazjonalne imprezy i uroczystości. W ramach "Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013", we wsi ustawiono dwa komplety kolorowych pojemników do segregacji odpadów (żółty plastik, niebieski makulatura, zielony szkło).
Do roku 1863 przy tej drodze zlokalizowane były czworaki folwarczne (naprzeciwko drewnianego krzyża) oraz prawdopodobnie karczma (przy drodze do wsi Zagłoba), które należały do rodziny Krukowieckich - właścicieli majątku w Osse (zobacz WYCIECZKA Nr 143).
W latach sześćdziesiątych XIX w. krótkotrwałym właścicielem wsi Wrzask był nieznany z imienia i nazwiska żyd, po którym majątek przejął Stanisław Witczak, uczestnik powstania styczniowego. Późniejszymi właścicielami folwarku zostali córka Stanisława Witczaka z mężem Józefem Słabym. Niestety kłopoty finansowe w jakie popadł Józef Słaby, doprowadziły do upadku folwarku i stopniowej wyprzedaży majątku. Gospodarkę po Józefie Słabym przejął jego syn Stefan, który ożenił się z córką młynarza z Gozdowa. W późniejszym czasie pomiędzy Stefanem i jego bratem Stanisławem doszło do zatargu. Jego finał był tragiczny dla całej rodziny. Stanisław popełnił samobójstwo (został pochowany na cmentarzu w Koźlu), z kolei Józef Słaby zginął z rąk bandytów, z pomocą młynarza wynajętych przez jego syna Stefana.
W 1893 roku folwark Wrzask miał powierzchnię 289 mórg, z czego grunty orne i ogrody zajmowały 205 mórg, łąki 15 mórg, pastwiska 46 mórg, nieużytki 19 mórg. Posiadał 3 domy i 18 mieszkańców, natomiast folwark liczył 5 domów zamieszkałych przez 35 osób. W 1921 roku w granicach obecnego sołectwa istniały ogółem 23 budynki mieszkalne, w tym 15 na terenie Wrzasku i 8 w Broninie. Wieś Wrzask zamieszkiwało 107 osób (w tym 52 kobiety) natomiast Bronin 37 osób (w tym 20 kobiet). Wszyscy mieszkańcy określili swoje wyznanie jako rzymskokatolickie, natomiast narodowość jako polską.
Teren sołectwa i jego najbliższa okolica był areną bitew, jakie rozegrały się w XIX i XX wieku. W 1863 roku, w płn.-wsch. części wsi, w rejonie urokliwego oczka wodnego (przez miejscowych teren ten zwany jest Moczydłami), rosyjscy oprawcy dokonali pogromu resztek powstańców styczniowych. W dniach 11–13 września 1939 r. w okolicach Wrzasku toczyły się ciężkie walki w ramach bitwy "Nad Bzurą".
W latach międzywojennych, na terenie wsi Wrzask znajdowała się szkoła powszechna. Mieściła się w domu Antoniego Słabego, który stał niedaleko miejsca, gdzie obecnie znajduje się boisko do gry w piłkę nożną. W roku 1936 nauczycielem był pan Stanisław Stępień.  
Wrzask to oaza spokoju i wyjątkowo piękna wieś, do której warto zajrzeć szczególnie latem. W powietrzu unosi się wtedy zapach złocistego zboża, krowiego mleka, polnych kwiatów i dopiero co skoszonej łąki. Słychać bzyczenie pszczół i cykady polnych koników. Chwilami aż chce się wrzeszczeć ze szczęścia !!! Pooddychać pełną piersią i zachwycać się wspaniałymi krajobrazami można tu także i zimą. Takie są refleksje Mr SCOTT'a -  mieszczucha, ale dla miejscowej ludności cały okrągły rok naznaczony jest ciężką pracą, której kolejność wyznaczają pory roku.

"Szczęść Boże !" do ludzi pracujących na polskiej wsi ! Niech dobry Bóg obroni ich od klęsk i żywiołów ! Wrzeszczy na całe gardło Mr SCOTT.
Ze wsi Wrzask przenoszę się bezpośrednio do sąsiadującej z nią osady Bronin.
Po przejechaniu około 200 metrów, zatrzymuję na skrzyżowaniu nazywanym przez Mr SCOTT'a "tabliczkowym zagłębiem".
Stoi przy nim nim kilka drogowskazów, które pokazują drogę na Osse i Ciołek, do osady Zagłoba (to w lewo - zobacz WYCIECZKA Nr 20), na Bronin, Wrzask i Gozdów i tablica wjazdowa do sioła Bronin. Wąską drogą prowadzącą na wschód, dojedzie się do wsi Koźle.
Jadę dalej na południe i skręcam w prawo do wsi Ciołek i Osse. Na kolejnym skrzyżowaniu z kapliczką słupkową, odbijam na Anielin Swędowski.
Pomykam w stronę słońca po równej jak stół, nowej nawierzchni, która łączy się z drogą wojewódzką nr 708 we wsi Anielin Swędowski.
Dalej podążam doskonale znaną trasą : przez Swędów i Szczawin Duży, wzdłuż autostrady A-2 do Szczawina Kościelnego (zobacz WYCIECZKA Nr 65).
Z wiaduktu nad A-2 jest teraz świetny widok na dwie nowe BAZY OBCYCH, jakie pojawiły się nie tak dawno w tej okolicy. Stoją na zachód od wiaduktu, na zielonych polach pomiędzy Wołyniem i Kolonią Szczawin. Mr SCOTT korzysta z okazji i po raz pierwszy w Nowym Roku wrzeszczy jak najęty "ONI są wszędzie !!!" 👽
Z wiaduktu jest też piękny widok na Szczawin - budynki szkolne i kościół p.w. Świętego Stanisława Biskupa i Męczennika.
Jadę z górki w stronę boiska piłkarskiego i skręcam w prawo do wsi Wołyń. Przejeżdżam przez most na rzece Czerniawka.
Czerniawka to niewielka struga, która ma swoje źródła w Nowych Łagiewnikach. Kończy swój bieg we wsi Swoboda, gdzie zasila Ciosenkę i Strugę. Obecnie wzdłuż jej całego odcinka, prowadzone są prace polegające na odmulaniu koryta, umacnianiu skarp, na oczyszczaniu brzegów i skarp z krzaków oraz porostów. 

Pedałuję dalej przez całą wieś Wołyń, którą poznałem dobrze podczas kilku poprzednich wypraw (np. WYCIECZKA Nr 49, czy też nie tak dawno - WYCIECZKA Nr 217).
Zaliczam krótki, ale za to bardzo szybki zjazd do osady Siedlisko. Skręcam w lewo na drogę prowadzącą do Glinnika.
Jadąc po ul.Nadrzecznej, można podziwiać piękny krajobraz - stawy hodowlane należące do łowiska Glinnik i pływające po nich łabędzie i kaczki.
W Glinniku skręcam w prawo i przejeżdżam przez tory kolejowe przy stacji Glinnik Wieś. Jadę przez Samotnik, Smardzew i Nowe Łagiewniki do Łodzi. Na drodze krajowej nr 71 skręcamy na Stryków i kieruję się do ul. Przyklasztorze.
Pokonuję kolejny stromy podjazd, który prowadzi pomiędzy ogródkami działkowymi do Sanktuarium św. Antoniego i klasztoru OO. Franciszkanów w Łagiewnikach.

Potem jadę ulicami Okólną, Łagiewnicką, Sowińskiego i Folwarczną do Parku im. Adama Mickiewicza - popularnego Julianowa.
Cały teren parku przynależał niegdyś do folwarku Julianów, wydzielonego w drugiej połowie XIX wieku z dóbr Marysin III, stanowiących własność rodu Zawiszów. Powstał jako park przy dworze na początku XIX wieku. Należał najpierw do sióstr Lutomierskich, później do Stokowskich, następnie do rodziny łódzkich przemysłowców Heinzlów. W latach osiemdziesiątych XIX wieku, drogą licytacji folwark nabył łódzki fabrykant Juliusz Heinzel i urządził w nim swoją rezydencję.
Parku Julianowski należy do najpiękniejszych łódzkich zieleńców i bardzo chętnie tu zaglądam - zobacz WYCIECZKA Nr 136.
Na stawach i kanałach założonych na rzece Sokołówce, zawsze pełno kaczek i dostojnie pływających łabędzi.
Jadę wąską alejką, która prowadzi wzdłuż ul. Zgierskiej pomiędzy pomnikowymi drzewami. Dalej drogą rowerową po ul. Zgierskiej, Snycerskiej i Zachodniej w stronę Manufaktury.

Skręcam w prawo w ul. Drewnowską i dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Jana Karskiego.
Jest to jedna z najmłodszych ulic, która została wytyczona w 2001 roku, w czasie urządzania centrum handlowo-usługowego "Manufaktura".
Teraz już doskonale wiem, że jej nazwa upamiętnia Jana Karskiego - łodzianina, emisariusza rządowego, kuriera Polskiego Państwa Podziemnego, świadka Holokaustu.
Ulica Karskiego to bardzo szeroka i wygodna arteria, która biegnie wzdłuż murów cmentarza św. Józefa, od ul. Ogrodowej do ul. Drewnowskiej. Po jej wschodniej stronie ustawiony jest tylko jeden, charakterystyczny budynek z ciemnoczerwonej cegły.
Jest to stary magazyn bawełny, zbudowany w roku 1891 na terenie Imperium Izraela Kalmanowicza Poznańskiego. Zajmuje duża posesję oznaczoną nr 5a.

Na zakończenie dzisiejszej wycieczki, zaglądam jeszcze na rynek Manufaktury. Po okresie świątecznego i sylwestrowego szaleństwa, to najpopularniejsze łódzkie centrum handlowe świeci pustkami . Przed nami Nowy Rok A. D. 2014 - "Rok Jana Karskiego". Mr SCOTT ma nadzieję, że przyniesie dla wszystkich wiele dobrego i przywróci należą pamięć o naszym bohaterze. 
To idealny czas, by "Wrzask Karskiego" usłyszał wreszcie cały świat !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz