Powrót : Las Łagiewnicki, Łagiewnicka, Sowińskiego, Folwarczna, Park Julianowski, Zgierska, Zachodnia, Ogrodowa, Gdańska, Kopernika, Żeromskiego, Próchnika) [09.02.2016. - 111,7 km, 20,6 km/h, 5:24:18 h] ZDJĘCIAGPS FILMY
Mr SCOTT jedzie na rowerze Scott E-Genius 910... "Czarnym szlakiem rowerowym" po Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich !!! Trasa WYCIECZKI Nr 454.
Już na początku tego sezonu, firma Scott Sports Polska przygotowała dla Mr SCOTT'a wielką niespodziankę ! Miałem przywilej wyboru i wczoraj odebrałam ze sklepu GOLD SPORT ul. Żeromskiego 78 (autoryzowany dealer firmy Scott), elektryczny rower Scott E-Genius 910 model na 2016 rok. Mogę go testować przez dwa tygodnie i jestem pewien, że będzie to fascynująca przygoda !
Całe poniedziałkowe popołudnie zastanawiałem się, jaką wybrać trasę na premierową wycieczkę. Wybór był trudny, ale w końcu zdecydowałem się na "Czarny szlakrowerowy po Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich". Ale zanim tam dziś pojadę, ruszam do centrum Łodzi. Trzeba się przecież pokazać na mieście ! Przejeżdżam po ul. Piotrkowskiej do Nowego Centrum Łodzi i oglądam postępy prac przy budowie nowego dworca Łódź-Fabryczna oraz przy remoncie ul. Kilińskiego. Na zdjęciu skrzyżowanie z ul. Traugutta.
Zaglądam też pod zabytkowy gmach elektrowni EC-1, gdzie Scott E-Genius 910 naładował swój akumulator. To oczywiście żart.
Następnie kieruję się w stronę Lasu Łagiewnickiego. Jadę po ul. Wycieczkowej do skrzyżowania z ul. Kasztelańską, gdzie rozpoczyna się terytorium Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Jest on niezwykle atrakcyjnym miejscem wypoczynku szczególnie dla mieszkańców Łodzi i okolic. Na jego obszarze przebiega 11 szlaków turystycznych (8 pieszych oraz 2 rowerowe i 1 konny)
Obok tablicy z oznaczeniem "PKWŁ" znajduje się rozdzielnia wysokiego napięcia. Na ścianie parterowego budynku, namalowane jest kolorowe graffiti. Robię tam pamiątkowe zdjęcie i myślę, że wpisuje mi się to idealnie w dzisiejszą przejażdżkę na elektrycznym rowerze.
Jadę dalej na północ po ul. Wycieczkowej, korzystając z drogi dla rowerów. Za popularnym "kaloryferem" (parking samochodowy), na skraju Lasu Łagiewnickiego ustawiona jest tablica z planem "Łagiewnik". Dla wielu rowerzystów "Czarny szlak" to chleb powszedni i przysłowiowa bułka z masłem. Ale dla szosowo-trekkingowego Mr SCOTT'a, taka wycieczka będzie czymś zupełnie nowym ! Mam nadzieję, że nie pobłądzę i że uda mi się go przejechać dokładnie tak,jak to jest w przewodniku z kilometrażem.
Ruszam na szlak i jadę ulicą Wycieczkową w kierunku północnym, docierając do skrzyżowania z ulicą Okólną. Tam skręcam na wschód i po kilku minutach dojeżdżam do Modrzewia. Odbijam w lewo w ul. Żółwiową.
Są to peryferyjne rejony naszego miasta, leżące na wysokości powyżej 200 metrów n.p.m. Podjeżdżam na dość spore wzniesienie po asfaltowej ulicy, przy której stoją domy mieszkalne i zagrody chłopskie. Za wzgórzem następuje zmiana nawierzchni. Droga wyłożona jest betonowymi płytami i podczas szybkiego zjazdu, trzeba się mieć na baczności (zobacz film). Dojeżdżam do wsi Kiełmina.
Droga skręca w lewo i wjeżdżam w urozmaicony krajobraz Wzniesień Łódzkich. Po pokonaniu ok. 1,5 km docieram do śródpolnego skrzyżowania, na którym skręcam w prawo. Stoi tam niewysoki, drewniany słupek z oznaczeniem "Czarnego szlaku".
Polna droga wiedzie na wschód i doprowadza na punkt widokowy we wsi Dobra Nowiny. Ustawiony jest tam kolejny, drewniany słupek z emblematem "Czarnego szlaku".
Ze wzgórza można podziwiać wspaniały widok, jaki roztacza się na głęboko wciętą dolinę Kiełmiczanki. Widać dobrze domy stojące wzdłuż drogi na trasie Klęk-Dobra, obiekty przemysłowe w strefie ekonomicznej w Sosnowcu oraz zabudowania miasta Stryków.
Punkt widokowy Dobra Nowiny to bardzo popularne miejsce, do którego zmierzają nie tylko rowerzyści. Można tu spotkać także wędrowców, biegaczy, miłośników jazdy konnej i jazdy na quadach. I nic dziwnego, bo dla takiego widoku, naprawdę warto się tutaj wybrać.
Mr SCOTT wjechał na to wzgórze bez żadnego wysiłku, wykorzystując mechanizm elektrycznego roweru Scott ! Pierwsze wrażenie z jazdy rowerem jest niesamowite ! Uśmiecham się sam do siebie ciesząc się cichą pracą bicykla, lekkością z jaką pokonuje wszelkie przeszkody i możliwością regulacji mocy wspomagania.
No właśnie ! Najwyższa pora na przedstawienie głównego bohatera dzisiejszego tripu. Proszę Państwa ! Oto fenomenalny rower marki Scott, model E-Genius 910na rok 2016.
SCOTT E-Genius 910 jest niezwykle uniwersalnym i po prostu przepięknym rowerem ! Jego design to prawdziwe mistrzostwo świata ! Powiem szczerze, że gdybym miał "trochę" kasy na boku - kupiłbym go natychmiast !!!
Bicykl wyposażony jest w najnowocześniejsze mechanizmy, które ułatwiają poruszanie się nim oraz łatwe manewrowanie. Po lewej stronie kierownicy umieszczony jest pilot do sterowania prędkością (oznaczenia "+" i "-") oraz przycisk "i", służący do zmiany i obserwowania funkcji wyświetlacza.
Panel sterowania systemu BOSCH posiada wyświetlacz ciekłokrystaliczny, który jest umieszczony na kierownicy i może być dla bezpieczeństwa zdejmowany. Wyświetlacz pozwala na wielofunkcyjne sterowanie jednostką napędową oraz wskazuje zarówno typowe parametry jazdy (prędkość, dystans itp.), jak i zaawansowane właściwości baterii, takie jak : pozostała procentowa pojemność ogniwa oraz odległość możliwa do przejechania w danym momencie na określonym biegu. Rower posiada cztery tryby wsparcia o nazwach : Eco, Tour, Sport i Turbo, które można dopasować do skali trudności terenu. Wyświetlacz posiada wbudowany port USB, który umożliwia także ładowanie urządzeń zewnętrznych, takich jak smartfony i odtwarzacze MP3.
Rower wyposażony jest w widelec FOX 34 Elite na bardzo mocnych, aluminiowych goleniach, które zapewniają niezbędną sztywność i stabilność.
Pod solidną aluminiową ramą, zamontowany jest amortyzator - tłumik Fox EVOL Air Sleeve, który podobnie jak widelec, podłączony jest do systemu sterowania TwinLoc umieszczonego na kierownicy. Umożliwia on jazdę w kombinacji z Traction Control (ustawienie trzech pozycji amortyzacji/geometrii optymalizujących jazdę, są to odpowiednio : sztywna rama - do jazdy po płaskiej i twardej nawierzchni, pośrednia oraz miękka - do jazdy po górkach, dołach i wybojach).
Rower wyposażono w urządzenie E-Drive renomowanej firmy Bosch o nazwie Performance CX 250w System w/500wh battery/Intuvia Display. Akumulator waży 2,6 kg i ładuje się go bardzo szybko - do 3,5 godzin. Firma BOSCH opracowała nowatorski system napędu, który w znacznym stopniu wspomaga pracę układu korbowego. Zlokalizowanie silnika w środku ciężkości roweru pozwala na efektywne i bezpośrednie przełożenie siły na napęd. Solidna obudowa silnika, która chroni cały zespół przed uszkodzeniami mechanicznymi, jest wkomponowana w ramę roweru stanowiąc z nią mechaniczną całość.
Zastosowane rozwiązanie BOSCH pozwala na wspomaganie w bezpośredni sposób energii pedałowania, a odpowiednio rozłożony środek ciężkości ułatwia manewrowanie rowerem. Nowy napęd Bosch CX z momentem obrotowym 75 Nm oraz maksymalną mocą 600 W, jest niewątpliwie najmocniejszym napędem do e-rowerów górskich aktualnie dostępnym na rynku. Silnik wspomaga napęd roweru (pedałowanie) do prędkości maksymalnie 25 km/h. W praktyce oznacza to tyle, że pomimo przełączania na wyższy bieg, rower na silniku i tak więcej nie przyśpieszy. Korba wyposażona jest w zestaw uniwersalnych pedałów, posiadających z jednej strony typową platformę do zwykłych butów, a z drugiej zatrzask spd.
Przekładnia roweru to 11-biegowa kaseta marki Shimano Deore XT, która zapewnia bardzo sprawną i szybką zmianę biegów.
Bicykl posiada niezawodne hamulce tarczowe Shimano SLX. Aby zahamować, wystarczy lekko nacisnąć na manetkę i pożądany efekt zostanie natychmiast osiągnięty !
Wielkim atutem roweru są 29-calowe koła Syncros z piastą Shimano, z szerokimi oponami Schwalbe na obręczach. Ułatwiają one manewrowanie w trudnym terenie i przejazd przez np. kamienie czy korzenie drzew.
Wygodną jazdę gwarantuje siodełko marki Syncros XM2.0 / CrMo rails. Rower jest dopieszczony w najdrobniejszych szczegółach i prezentuje się znakomicie !
Po sesji zdjęciowej zjeżdżam ze wzgórza do skrzyżowania polnych dróg. Jadę dalej prosto w szpalerze drzew.
Kieruję się na wschód po ul. Kosynierów. Mijam znajdujące się po lewej stronie zabudowania dawnego PGR-u i dojeżdżam do kolejnego skrzyżowania. To już teren wsi Dobra Nowiny.
Skręcam w lewo w polną drożynę, które wiedzie na płn.-wschód. Po dojechaniu do drewnianego słupa z emblematem "Czarnego szlaku", jadę zgodnie z jego wskazaniem - czyli w lewo.
Mijam cmentarz i kościół mariawicki p.w. św. Jana Chrzciciela i św. Doroty w Dobrej.
Za kościołem zjeżdżam z górki do skrzyżowania z ul. Starowiejską. Skręcam w prawo i jadę równą asfaltówką przez wieś. Mijam staw, kościół katolicki i cmentarz z Pomnikiem Powstańców 1863 roku.
Po dotarciu do drogi krajowej nr 14, przejeżdżam na jej drugą stronę do wsi Michałówek.
Jadę cały czas asfaltową, mało uczęszczaną drogą i szybko docieram do Dobieszkowa.
Szerokie opony roweru wcale nie przeszkadzają w rozwinięciu dużej prędkości. Pędzę z górki do skrzyżowania z drogą na Ługi (zobacz WYCIECZKA Nr 144), gdzie skręcam w prawo.
Mijam z lewej strony malownicze stawy. Naprzeciwko hotelu w Dobieszkowie, skręcam w drogę prowadzącą do lasu.
Stoi przy niej tablica edukacyjna Nadleśnictwa Brzeziny pt. "Rezerwat Przyrody Struga Dobieszkowska" oraz plansza z informacjami na temat zasad zachowania się w rezerwacie.
Rezerwat utworzono w 1990 roku, w celu ochrony walorów przyrodniczo-leśnych doliny małego dopływu Moszczenicy – zwanego Młynówką, na terenie uroczyska Dobieszków (Nadleśnictwo Grotniki).
Rezerwat zajmujący powierzchnię 37,65 ha jest jedynym z nielicznych w regionie łódzkim obiektów chroniących lasy higrofilne typowe dla dna doliny rzeki, jej zboczy oraz bezpośredniego otoczenia licznych nisz źródliskowych.
Przed mostem na rzece droga posiada już szutrowo-kamienistą nawierzchnię i prowadzi przez las na dość spore wzniesienie. Podjeżdżam na nie bez żadnego wysiłku, korzystając z trybu pracy "Eco". To niesamowite, że w taki sposób można podróżować rowerem.
Wjeżdżam do innej wsi o nazwie Dobieszków, która położona jest już na terytorium Gminy Nowosolna i powiatu łódzkiego wschodniego.
Na skrzyżowaniu z kapliczką, jadę ciągle prosto - czyli na południe (w prawo na Niecki i Kalonkę).
Zjeżdżam z górki po kamienistym trakcie, do skrzyżowania z drogą do Borchówki (to prosto).
Skręcam w lewo i jadę przez las i zagajniki po piaszczystym dukcie.
Za lasem droga wiedzie z górki do skrzyżowania w części wsi Stare Skoszewy o nazwie Głąbie. Na horyzonciewidać dobrze wieżę kościoła p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i Świętej Barbary - Sanktuarium Matki Boskiej Skoszewskiej.
Czarny szlak skręca tam w lewo i wiedzie w stronę zagród miejscowych gospodarzy. Na pierwszej krzyżówce odbijam ponownie na wschód.
Zjeżdżam z górki do mostu na rzece Moszczenica.
Moszczenica jest prawym dopływem Bzury o długości 55 km. Źródła rzeki znajdują się w okolicach wsi Byszewy.
Czarny szlak prowadzi dalej do skrzyżowania z drogą na trasie Nowosolna-Sierżnia i skręca w prawo.
Za skrzyżowaniem znajduje się parking i budynki szkoły. Przy ogrodzeniu ustawiona jest tablica z planem Gminy Nowosolna oraz plansza edukacyjna Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich pt. "Grodzisko w Starych Skoszewach".
Jadąc w stronę Łodzi i mostu na rzece Moszczenica, po prawej stronie drogi widać kopiec z żelaznym krzyżem zatkniętym na szczycie. W tym miejscu znajdowało się właśnie grodzisko, które zostało wybudowane pod koniec VI wieku. Jest ono najstarszym odkrytym w Polsce środkowej wczesnośredniowiecznym ośrodkiem administracji terenowej i wojskowej.
Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów na południe, skręcam w lewo w drogę na Nowe Skoszewy i Głogowiec.
Po chwili mamy kolejny rozjazd, gdzie należy kierować się na wprost. Nie sposób zabłądzić, ponieważ na drzewach, słupach i innych obiektach, wymalowane są w miarę czytelne oznaczenia "Czarnego szlaku".
Kierując się w stronę zabudowań wsi Głogowiec, można podziwiać ładne widoki na Skoszewy Nowe. Jadę dobrze utwardzoną drogą wzdłuż sosnowego lasku po lewej i docieram do nowego wiaduktu.
Wiadukt wybudowano całkiem niedawno, nad pasami nowo powstającej autostrady A-1.
Jest to odcinek autostradowy prowadzący od Węzła Łódź-Północ w Strykowie (gdzie krzyżują się autostrady A-1 i A-2), do Węzła Tuszyn w okolicy wsi Głuchów.
Za wiaduktem mamy krzyżówkę polnych dróg, gdzie należy skręcić w lewo.
Jadę teraz w stronę lasu po wyboistej drożynie. Ale nie odczuwam wcale trudów podróży, ponieważ w pedałowaniu wspomaga mnie super napęd Bosch. Mogę więc oddać się bez reszty podziwianiu przepięknych pejzaży ! Dziś na niebie tworzą się nieprawdopodobne wręcz palety barw i konfiguracji obłoków. Pstrykam dużo zdjęć, które warto obejrzeć w galerii z tej wycieczki.
Po przejechaniu ok. 150 metrów, dostrzegam głaz z oznaczeniem "Czarnego szlaku". Strzałka wyraźnie pokazuje, że trzeba skręcić w prawo.
Kieruję się więc na wschód i jadę przez pola, podziwiając fantastyczne krajobrazy !
Jest to na pewno najładniejszy widokowo odcinek "Czarnego szlaku".
Droga prowadzi lekko pod górkę, ale jadę przecież na elektrycznym rowerze marki Scott E-Genius 910, więc pokonuję ten odcinek na luzie (na zdjęciu droga ze wzgórza w stronę Głogowca). Bawię się przyciskami sterującymi napędem i cieszę jak wariat, bo rower praktycznie "jedzie sam" ! Genialne urządzenie.
Dreszcz zachwytu przechodzi mi po plecach, gdy kilka metrów przede mną, drogę przebiega stado smukłych sarenek !
Po chwili docieram do asfaltowej drogi we wsi Jaroszki.
Skręcam w lewo i pędzę z górki w stronę karczmy "Intersolar" w Buczku. Chociaż Scott E-Genius 910 jest rowerem typowo górskim, to jednak na twardej nawierzchni zachowuje się niczym rower szosowy ! Grube opony tylko świszczą, gdy udaje mi się go rozpędzić do prędkości ponad 50 km/h ! Co za maszyna.
Błyskawicznie dojeżdżam do rozjazdu przed wsią Janinów, gdzie skręcam w lewo - na Stryków (w prawo do Brzezin).
Po przejechaniu ok. 1,5 km, skręcam w prawo w drogę prowadzącą do leśniczówki.
Jest to piaszczysta, bardzo dobrze utwardzona drożyna, która wiedzie w stronę lasu.
Stoi przy niej tablica PKWŁ pt. "Uroczysko Janinów".
100 metrów dalej droga skręca na płd.-wschód. Przy zakręcie ustawionych jest kilka tablic informacyjnych i edukacyjnych.
Między innymi tablica z rewelacyjnej serii "Muzeum w przestrzeni - wielokulturowe korzenie regionu łódzkiego" pt. "Okolice Janinowa w pożodze 1914 r.".
Po kolejnych 100 metrach, "Czarny szlak" znowu zakręca na lewo.
Po prawej stronie tego leśnego duktu, znajduje się miejsce odpoczynku dla turystów. Stoją tam zadaszone wiaty, pnie przystosowane do postawienia rowerów oraz ławy przy kręgu ogniska. Mr SCOTT był już tutaj kilka razy z rowerowymi znajomymi - zobacz np. WYCIECZKA Nr 333. To dobry moment, aby zatrzymać się na kwadrans, ugasić pragnienie, zjeść coś i nabrać sił przed dalszą jazdą.
Po odpoczynku wracam na "Czarny szlak", który w lesie janinowskim naprawdę jest czarny ! Dojeżdżam do krzyżówki leśnych duktów, gdzie skręcam w lewo.
Stoi tam kolejna tablica pt. "Buczyna janinowska".
Przejazd przez Las Janinów stanowi jedną z największych atrakcji "Czarnego szlaku" ! Zobacz więcej WYCIECZKA Nr 321.
Scott E-Genius 910 spisuje się bez zastrzeżeń i z łatwością pokonuje każdą przeszkodę ! Ponieważ jestem dobrze wytrenowany, to ze wspomagania napędu korzystam naprawdę sporadycznie, używając go jedynie podczas podjazdów na wzniesienia lub przejazdu przez przeszkody terenowe. I tak myślę sobie, że taki elektryczny rower, może być prawdziwym dobrodziejstwem np. dla osób starszych i mniej sprawnych, które chciałyby aktywnie spędzać swój wolny czas. Ale młodzi ludzie także mogą odkryć i docenić jego walory.
Za mną mniej więcej połowa rowerowej trasy, a czuję się tak, jak bym dziś wcalenie pedałował ! Tym kosmicznym rowerem jedzie się lekko, łatwo i przyjemnie i mówię to szczerze - bez żadnej kokieterii ! Dysponując takim sprzętem, mógłbym pewnie jednego dniaprzejechać "Czarny szlak" ze trzy razy !
Szybkim tempem przemieszczam się do kolejnego miejsca odpoczynku turysty, które znajduje się od strony wsi Anielin.
W tej części lasu rozpoczyna się terytorium Rezerwatu Przyrody "Parowy Janinowskie".
"Głównym celem ochrony na terenie rezerwatu jest zachowanie kompleksu interesujących form geomorfologicznych, jakimi są tu poerozyjne, suche, wieloramienne parowy śródleśne o zróżnicowanej głębokości (do 8 metrów), szerokości (do 50 metrów) i łącznej długości 2.5 kilometra, charakterystyczne dla strefy krawędziowej Wzniesień Łódzkich. Parowy te są porośnięte drzewostanem bukowo - dębowo - sosnowym i posiadają wybitne walory krajobrazowe".
"Czarny szlak" przebiega w tych okolicach wzdłuż rezerwatu i wiedzie na wschód polną drogą po obrzeżach lasu. Po lewej stronie mamy ładny widok na pola uprawne we wsi Lipka. Na horyzoncie widać wieżę Kościoła Starokatolickiego Mariawitów.
Po pokonaniu odcinka ok. 2400 m, dojeżdżam do drogi wojewódzkiej nr 708 na trasie Brzeziny-Niesułków. W tym miejscy szlak skręca w lewo.
Znakomitą i równą jak stół DW 708, poznałem bardzo dobrze w trakcie WYCIECZKI Nr 212.
Przy jezdni ustawione są nowe tablice : z logo PKWŁ oraz szlaku turystycznego "Front wschodni 1914-18".
Jadę tą wyśmienitą drogą w kierunku Niesułkowa. Po pokonaniu odległości 1400 metrów, skręcam w prawo na Kołacin.
Pędzę z górki do mostu na rzece Mrożyca.
Następnie pedałuję pod górkę przez Niesułków Kolonię, w stronę wielkiego kompleksu leśnego Poćwiardówka (zobacz WYCIECZKA Nr 252).
Na skraju lasu ustawiona jest tablica "Muzeum w przestrzeni" pt. "Walki w rejonie cmentarza z 1914 r. w Lesie Poćwiardowskim".
Zaglądam na chwilę na odrestaurowany cmentarz z okresu I wojny światowej.
Przy ogrodzeniu ustawiona jest tablica PKWŁ pt. "Cmentarz wojenny w uroczysku Poćwiardówka".
Cmentarz odwiedzałem wielokrotnie, poświęcając jego historii WYCIECZKĘ Nr 313.
Wracam na "Czarny szlak" i zaliczam przejazd jego asfaltową częścią. Jadąc przez las, mijam rozjazd prowadzący do leśniczówki Poćwiardówka.
Potem przejeżdżam obok tablicy szlaku turystycznego "Front wschodni 1914-18", która ustawiona jest przed wjazdem do wsi Kolonia Wola Cyrusowa, przed rozjazdem w lewo do wsi Lubowidza.
Przemykam przez wieś do pierwszego rozjazdu w prawo, który prowadzi na południe.
Dojeżdżam do krzyżówki z asfaltową szosą i jadę ciągle prosto polną drogą.
Po pokonaniu ok. kilometra, na tym wiejskim "węźle drogowym" należy skręcić w lewo. Po prawej stronie widoczne jest skupisko zagródchłopskich.
Przez chwilę mam wątpliwości, czy kieruję się we właściwą stronę, ale szybko okazuje się, że na pewno jadę po zakładanej trasie. Na drzewie stojącym w polu, namalowany jest wyraźny znak "Czarnego szlaku".
Dojeżdżam do gospodarstwa rolnego i asfaltowej drogi.
Skręcam w prawo - na południe i podążam po obrzeżach sioła o nazwie Jabłonów.
Wiatr dmucha dziś niemiłosiernie mocno, a jego płd.-zach. porywy, chcą mnie chwilami zrzucić z roweru ! Nie męczę się niepotrzebnie i włączam tryb wspomagający pedałowanie - przeważnie "Eco". Taki wicherek może mi wtedy nadmuchać ! Spokojnym tempem docieram do wsi Marianów Kołacki.
Na pierwszym rozjeździe skręcam w lewo i kieruję się do wsi Bielanki. Trzeba się tam wdrapać na wysokie wyniesienie terenu, co też czynię bez żadnego wysiłku, włączając tryb pracy "Tour". Pojazd śmiga pod górkę z prędkości ok. 24 km/h, a ja nie mogę w to uwierzyć i po prostu śmieję się na głos !To jest to, za co zaczynam kocham ten świetny rower ! Luz i niczym nie skrępowana radość z jazdy.
Po pokonaniu 1400 m dojeżdżam do miejsca, gdzie linia wysokiego napięcia przecina drogę. Skręcam w prawo do wsi Syberia.
Jadę do skrzyżowania, gdzie stoi kapliczka i wiata przystanku autobusowego. Po prawej stronie rozpoczyna się wieś Syberia - zobacz WYCIECZKA Nr 153.
Poruszam się cały czas prosto przez wieś Pieńki Henrykowskie, która kończy się na skraju lasu.
Wjeżdżam do kompleksu leśnego Tadzin i docieram do krzyżówki duktów. Skręcam w prawo - na zachód.
Szybko dojeżdżam do kolejnej krzyżówki leśnych dróg. Pamiętam z opisu szlaku, że należy tutaj jechać dalej prosto.
Stoi tam kolejna tablica z serii "Muzeum w przestrzeni" pt. "Uroczysko Tadzin-Szymaniszki". Znam to miejsce z WYCIECZKI Nr 324, kiedy to testowałem inny wspaniały rower firmy Scott - model Spark 700 RC.
Po chwili docieram do żelaznej kładki rozłożonej nad rzeką Mrożyca. Mając taki świetny rower nie pękam i spokojnie przejeżdżam na drugi brzeg !
Przedzieram się wąską ścieżką do niewielkiego stawu z betonową zastawką. Stoi tam tablica edukacyjna Nadleśnictwa Brzeziny pt. "Przy dawnym młynie".
Okazuje się, że w tym miejscu był kiedyś drewniany młyn wodny. Staw ten jest ważnym miejscem rozrodu płazów - zwłaszcza żaby trawnej i moczarowej a także ropuchy szarej. Trzeba tu będzie wrócić pod koniec marca, kiedy to można obserwować gody nawet kilkuset osobników !
Po wyjechaniu z lasu, kieruję się w stronę zabudowań wsi Tadzin. Po prawej stronie piaszczystej drogi, znajduje się miejsce odpoczynku turysty. Na zielonej murawie ustawione są stoły i zadaszone wiaty. Przy ogrodzeniu gospodarstwa stoją tablice informacyjne i edukacyjne.
Na jednej z nich przedstawiona jest "Ścieżka edukacyjna w Tadzinie".
Przy drodze stoi tablica PKWŁ pt. "Zespół przyrodniczo-krajobrazowy Górna Mrożyca".
Jadąc dalej na zachód, po prawej stronie drogi widać czerwoną tablicę z takimnapisem.
Przejeżdżam dosłownie 200 metrów i zatrzymuję się przy rozwidleniu dróg. Znajdują się tam dwie tablice. Pierwsza wskazuje kierunek dojazdu do leśniczówki w Tadzinie - w prawo.
Druga to tablica mniejszego formatu "Muzeum w przestrzeni", pt. "Dawna siedziba Nadleśnictwa Brzeziny w Tadzinie".
Nie chcę przegapić takiej okazji i skręcam na północ. Po przejechaniu 100 metrów, staję przed pięknie odnowionym budynkiem, który został wzniesiony w 1924 roku przez Lasy Państwowe, jako mieszkanie służbowe dla nadleśniczego.
Po obejrzeniu zabytkowego dworku, wracam na szlak i dojeżdżam do drogi woj. nr 708.
Na tej trasiepanuje zawsze spory ruch i aby przejść na drugą stronę, trzeba bardzo uważać !
Wyjeżdżam na leśny dukt, który prowadzi przez kompleks leśny na granicy Tadzina i wsi Grzmiąca.
Śledzę uważnie oznaczenia "Czarnego szlaku" na drzewach, aby nie przegapić rozjazdu w prawo. To właśnie w tym miejscu trzeba skręcić na północ.
Ścieżka biegnie ostro z górki i po przejechaniu ok. 75 m, należy zmienić kierunek na zachód (co demonstruje Mr E-SCOTT). Jest to mniej więcej 45 kilometr "Czarnego szlaku". Tak mi się spodobało to miejsce, że wykonałem tu kilka przejazdów, wchodząc w zakręt "na pełnym gazie" ! Scott E-Genius 910 poradził sobie w takich warunkach doskonale, idealnie wpasowując się w krzywiznę zakrętu ! Opony Schwalbe trzymały się nawierzchni jak nasmarowane klejem, a ziemia, gałęzie i liście, tylko śmigały w powietrze pod naporem ciężaru maszyny (upss ! rower waży dość sporo, bo 21,3 kg).
W tej części szlaku należy się skupić i podczas szybkiej jazdy z górki, wypatrywać na drzewach biało-czarnych prostokątów ! Będzie to gwarancją, że bez kłopotu dojedziemy do asfaltowej szosy we wsi Grzmiąca (zobacz WYCIECZKA Nr 61).
Przejazd przez starszą część Grzmiącej zajmuje kilka minut. Jadąc na zachód wąską szosą, mija się dużą tablicę "Muzeum w przestrzeni".
Po dojechaniu do żelaznego krzyża, skręcam w prawo do nowszej części wsi.
Mijam remizę strażacką i dojeżdżam do kościoła mariawickiego p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego.
Przy parkanie ustawiona jest kolejna tablica z serii "Muzeum w przestrzeni - wielokulturowe korzenie regionu łódzkiego".
Za świątynią skręcam w krótki łącznik, prowadzący do drogi na trasie z Brzezin do Strykowa.
Kieruję się na Stryków i wartkim tempem dojeżdżam do wsi Buczek.
Na pierwszym rozjeździe skręcam w lewo i jadę przez osadę, oglądając zadbane domostwa i gospodarstwa rolne.
Po chwili docieram do skrzyżowania w Buczku i skręcam w lewo. Po prawej stronie widać zabudowania firmy "Intersolar".
Jest to jedyny odcinek "Czarnego szlaku", który poza Łodziąprzebiegapo tej samej trasie. Pędzę z górki przez Jaroszki, korzystając z dobrodziejstwa wspomagania napędu, który sprawdza się znakomicie zwłaszcza na trudnych podjazdach. Po przełączeniu trybu pracy z "Eco" na "Tour", następuje zauważalny zryw do przodu i rower nawet na moment nie wytraca swojej prędkości ! Co za maszyna.
W dobrej formie dojeżdżam do wsi Moskwa, która jest popularnym celem rowerowych pielgrzymek (zobacz WYCIECZKA Nr 47).
W centrum osady stoi żelazny krzyż i tablica "PKWŁ". Za lustrem należy skręcić w prawo.
Podniszczona szosa biegnie na północ w stronę osady Laski. Na pierwszym rozjeździe skręcam w lewo. Droga stopniowo wznosi się na wzgórze, która położone jest na wysokości ok. 280 metrów.
Dalej mamy krótki odcinek asfaltu i szutrową drożynę, która opada w głęboką dolinę. Pruję z górki po dołach i kamieniach bez żadnych obaw, bo dobrze wiem, że doskonałe amortyzatory roweru bez problemów poradzą sobie w takich warunkach !
Jazda w takim terenie rowerem Scott E-Genius 910, to czysta rozkosz ! Maszyna idzie do przodu niczym czołg i nie jest ważne, po jakiej powierzchni toczą się jej koła ! Bez problemów przedzieram się przez piaszczysty plac budowy wiaduktu autostrady A-1.
Obiekty drogowe i wszelkie zabudowania przemysłowe, to na pewno dobre tło dla zdjęć z rowerem. Staję więc na chwilę i wykonuję kilka fotografii. Wpada mi do głowy szalony pomysł na kolejną wycieczkę - przejazd po budowanej trasie A-1 z Głuchowa do Strykowa ! Może uda mi się zrealizować ten zamiar jeszcze w tym tygodniu.
Za wiaduktem wjeżdżam do wsi Plichtów. Po minięciu kapliczki, skręcam w prawo do Plichtowa Małego.
Mijam kilka zagród i teren ogromnego gospodarstwa, które ogrodzone jest drucianą siatką. Szlak prowadzi dalej pod górkę, wzdłuż autostrady A-1, którą widać po prawej stronie czarnej drogi.
Następnie zjeżdżam w dół, do nowej szosy łączącej wsie Byszewy i Moskwa. Panuje tutaj jeszcze spory bałagan !
Zaraz skręcę w lewo i pomknę z górki w stronę dawnego PGR-u w Byszewach. Spoglądam na moment w przeciwnym kierunku : na nowy wiadukt nad autostradą A-1 i niebo rozświetlone zachodzącym słońcem.
Patrząc z punktu widzenia miłośnika kolarstwa górskiego, ten zjazd do wsi Byszewy jest nadzwyczaj atrakcyjny ! Nierówna droga najeżona jest ostrym tłuczniem, pełno w niej wyrw i kolein. Mr SCOTT mknie po niej na swoim rumaku bardzo szybko i z niezwykłą swobodą ! Mając taki rower jak Scott E-Genius 910, po prostu nie należy się niczego obawiać !!!
Zbaczam na chwilę ze szlaku i podjeżdżam do dworu w Byszewach. Przy alei dojazdowej ustawiona jest tablica PKWŁ pt. "Dwór i park podworski w Byszewach".
To wyjątkowe miejscepoznałem dobrze z WYCIECZKI Nr 141. Warto wiedzieć, że w logo Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich, znajduje się właśnie sylwetka dawnego dworu rodziny Plichtów.
Wracam na szlak, który za mostem na rzece Moszczenica, dochodzi do drogi na trasie Sierżnia-Nowosolna. Skręcam tutaj w lewo - w stronę Łodzi.
Jadę około pół kilometra do rozjazdu z żelaznym krzyżem, gdzie skręcam na prawo. Jest to droga prowadząca przez zachodnią część wsi Byszewy.
Za ostatnimi zabudowaniami (odległość ok. 2.2 km) asfalt przechodzi w nawierzchnię szutrową. Przed płotem skręcam w lewo, a po chwili w prawo na drogę przecinającą pola.
W ten sposób docieram do południowej granicy wsi Borchówka.
Jadę cały czas prosto po nierównej drodze do skrzyżowania, gdzie skręcić trzeba na lewo. Mijam kilka nowych domostw i wjeżdżam do niewielkiego lasu.
Piaszczysta droga dochodzi do osady Niecki - to w prawo. Stoi tam słupek z tabliczką "Ścieżka Nordic Walking", przy którym obieram kurs na lewo.
Jest to "ulica" o nazwie Leśna we wsi Grabina. Doprowadza ona do drogi na trasie Plichtów-Kalonka (to w prawo).
Przejeżdżam na jej drugą stronę i jadę przez Grabinę Dolnądo skraju lasu. Tu należy pilnie wypatrywać licznych oznaczeń "Czarnego szlaku", które są dobrze widoczne z krętej, piaszczystej drogi. Skręca ona w prawo i prowadzi następnie z górki na zachód do osady Dąbrowa. Tam zakręca znowu w lewo i dochodzi do końca asfaltowej szosy w Dąbrowie.
Przecinam tę drogę i wspinam się na najwyższe wzniesienie leżące na terenie PKWŁ. Dysponując taką potężną siłą jak elektryczny rower Scott E-Genius 910, podjazd na wysokość 280 metrów to dziecinna igraszka ! Wjeżdżam bez żadnych problemów na biegu "Eco", posiłkując się chwilami wyższym "Tour", ale tylko w tych miejscach, gdzie nachylenie terenu jest naprawdę spore. Wjeżdżałem tu kiedyś na swoim nieśmiertelnym, podstawowym rowerze Scott Sportster P-4 i musiałem się naprawdę porządnie natrudzić, aby tego dokonać bez przystawania i odpoczynku ! Zachwycony i rozemocjonowany, dojeżdżam do krzyżówki z ul. Kasprowicza w Nowosolnej. Stoi tam tablica PKWŁ.
Zjeżdżam teraz po drodze, którą pokrywają nierówno ułożone płyty z betonu. Ustawiam amortyzator na tryb miękki i sunę z górki nie odczuwając żadnych nierówności ! Czyli po prostu "The power of Scott" !!! Dojeżdżam do Łodzi i trójkątnego skrzyżowania ulic Hanuszkiewicza, Opolskiej i Nad Niemnem (to na wprost).
Zanim pojadę dalej, zaglądam jeszcze na chwilkę na słynne "Wzgórze radary" - zobacz koniecznie WYCIECZKA Nr 194.
Dalsza trasa "Czarnego szlaku" przebiega piaszczystą ul. Nad Niemnem. Są tutaj znakomite warunki do uprawiania terenowych tripów ! Wszędzie piach, kałuże, dziury, lekkie wzniesienia i szybkie zjazdy. Dysponując takim znakomitym sprzętem, pomykam szybko i powiem krótko - lubię to ! Tak sobie myślę, że muszę się wreszcie zaopatrzyć w porządny rower górski ! Halo Scott Sports Polska - jak mnie słyszycie ?
W tej wiejskiej okolicy Łodzi, droga opada łagodnie wśród pól i prowadzi cały czas na płn.-zachód do ul. Okólnej.
Tam skręcam w lewo i pedałuję na przemian - raz po wiekowym bruku, raz po ubłoconym, piaszczystym poboczu.
Zmierzch szybko zapada i większość zdjęć, które zrobiłem na tej części szlaku, nadaje się tylko do kosza... Omijając spore kałuże, dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Brylantową. Skręcam w prawo w ul. Łupkową.
Gruntową ulicą docieram do ul. Strykowskiej. Przejeżdżam na drugą stronę drogi krajowej nr 14. Ulica Łupkowa przechodzi w ul. Kryształową. Docieram nią do skrzyżowania z ul. Wycieczkową.
Wjeżdżam na ścieżkę rowerową prowadzącą z centrum miasta do Łagiewnik. Trasa "Czarnego szlaku" kończy się przy "kaloryferze". Z moich wyliczeń wyszło, że liczy ona dokładnie 74,4 km.
Ufff ! Dokonałem tego i "Czarny szlak rowerowy po Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich" został przeze mnie wreszcie zaliczony ! Jadąc spokojnym tempem (średnio 20,7 km/h), udało mi się dziś pokonać trasę długości ponad 111 km, osiągając na tym wybornym sprzęcie max prędkość ponad 50 km/h !
Podsumowując : Scott E-Genius 910 - jesteś rewelacyjnym bicyklem i spisałeś się naprawdę znakomicie ! W skali od 1 do 10, Mr SCOTT ocenia ten rower na mocne 9 punktów. Praktycznie nie mam żadnych uwag co do funkcjonowania jego poszczególnych podzespołów. Wszystko działało bez zarzutu, czułem się na nim pewnie i komfortowo. Daje się go prowadzić bez specjalnego wysiłku i całkowicie bezpiecznie. Byłoby jednak dobrze, aby w tej cenie (egzemplarz kosztuje 21.199 zł...), producent postarał się o wyposażenie roweru w lżejsze, karbonowe komponenty (np. kierownica, sztyca siodełka), co pozwoliłoby na zmniejszenie jego pokaźnej wagi.
Wielką zaletą roweru Scott E-Genius 910 jest jego nieprawdopodobna wręcz stabilność na wszelkiego rodzaju nawierzchniach i kątach nachylenia terenu. Przy użyciu wspomagania napędu Bosch (to prawdziwe dobrodziejstwo i fantastyczny wynalazek), posiada on niezwykłą lekkość w pokonywaniu wszelkiego rodzaju wzniesień. Te właściwości czynią z niego prawdziwego herosa wśród całej plejady rowerowych elektryków. EuGENIUSzu ! Jesteś po prostu GENIALNY !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz