Ulica Piotrkowska - najpiękniejsza ulica świata ! Jej zabudowa wywodzi się głównie z przełomu XIX i XX wieku. Mr SCOTT bardzo lubi zaczynać i kończyć tutaj swoje rowerowe eskapady.
Na wycieczkę do Bedlna, Mr SCOTT umówił się z Bernardem. Zbiórka przy skrzyżowaniu ulic Piotrkowskiej z ul. Próchnika i Rewolucji 1905 roku.
Do godz. 9:30 jest jeszcze kwadrans. Przez ten czas zdążę obejrzeć kamienicę znajdującą się przy ul. Piotrkowskiej 10.
Budynek posiada dwa symetryczne wykusze na wysokości I i II piętra, dwa szczyty z pięknie dekorowanymi półokrągłymi oknami, duże witryny na parterze oraz mansardowy, blaszany dach.
W wejściu do bramy znajdują się interesujące płaskorzeźby oraz zdobione drewniane wrota z inicjałami "MJ". Budynek wzniesiono w 1896 roku wg projektu Piotra Brukalskiego, dla przemysłowca Jozefa Monitza.
Kompletny opis kamienicy oraz informacje na temat właściciela i projektanta, znajdują się na stronie Baedeker łódzki. Mr SCOTT gorąco poleca.
Na zegarze 9:37, a Bernarda nie ma... Tymczasem z ul. Próchnika nadjeżdża niespodziewanie bagażowy rower, który prowadzi tajemniczy mężczyzna z brodą. To Witek Kopeć - były "Oficer rowerowy miasta Łodzi", które pełnił swoją funkcję do marca 2013 roku.
"Kto późno przychodzi, ten sam sobie szkodzi" ! Jeśli ktoś się umawia i nie raczy zadzwonić, że się spóźni, to potem musi gonić ! Ale Mr SCOTT nie jest człowiekiem bez serca, skontaktował się z kolegą i uzgodniliśmy, że spotkamy się pod kościołem w Mąkolicach.
Sytuacja była trochę niezręczna, ale nie ma co się obrażać, wrzeszczeć i kruszyć kopii ! Mr SCOTT jedzie spokojnym tempem po zaplanowanej wcześniej trasie : przez Łagiewniki, Szczawin, Swędów i Osse do sioła Wrzask (zobacz WYCIECZKA NR 229).
We wsi trwa właśnie oczyszczanie i pogłębianie przydrożnych rowów.
Trasę do Mąkolic, Mr SCOTT pokonuje w niespełna półtorej godziny, przy średniej prędkości 24 km/h. Z jaką szybkością jechał więc Bernard, skoro pojawił się niespodziewanie na horyzoncie, gdzieś w okolicach wielkiego krzyża, który stoi na rogatkach Mąkolic ?
Mr SCOTT zauważył kolegę w trakcie zbliżania się do Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej w Mąkolicach (zobacz WYCIECZKA Nr 51). To więcej niż pewne, że goniąc musiał pedałować ze średnią w granicach 28 km/h !
No cóż Berni - jakoś nam dzisiaj nie było po drodze... Ale na szczęście do akcji wkroczył negocjator - przemiły kot, który bez przerwy ocierał się o koła naszych rowerów. Dzięki temu nie boczyliśmy się na siebie zbyt długo i to drobne nieporozumienie "rozeszło się po kościach".
Od razu zabieramy się do konkretnego kręcenia korbą i już po chwili pojawiamy się we wsi Jasionna. Plan był taki, żeby jechać na tym skrzyżowaniu w lewo - do Oszkowic przez osadę Piaski. Ale okazało się, że drogowcy ułożyli nową warstwę asfaltu na wprost, więc jedziemy dalej na północ.
To bardzo fajna trasa, która prowadzi przez niewielki las do wsi Piaski Bankowe.
Sprawnie dojeżdżamy do Oszkowic. Na południowym krańcu wsi, znajduje się piętrowy budynek dawnego dworu.
Kiepskiej jakości droga, doprowadza nas do kościoła p.w. św. Marcina Biskupa (zobacz WYCIECZKA Nr 170).
Dojeżdżamy do drogi wojewódzkiej nr 703, na odcinku z Łęczycy do Łowicza.
Pod znakiem "ustąp pierwszeństwa przejazdu", zawieszona jest tabliczka informacyjna z oznaczeniem zielonego szlaku rowerowego "Dwory i kościoły".
Przy skrzyżowaniu znajduje się tradycyjne gospodarstwo chłopskie. Na furtce zawieszona jest tablica z ostrzeżeniem "Uwaga zły pies". Mr SCOTT podchwycił pomysł na zobrazowanie porannego nieporozumienia z kolegą i "stworzył" nową tabliczkę "Uwaga zły SCOTT !!!".
Przejeżdżamy przez jezdnię DW nr 703 i kierujemy się na Orłów.
Jedziemy przez wieś Łazin w Pradolinę Warszawsko-Berlińską, do mostu na rzece Bzura.
Most znajduje się przed wjazdem do wsi Orłów, którą Mr SCOTT poznał w trakcie WYCIECZKI Nr 249.
Przejeżdżamy obok kościoła p.w. Bożego Ciała. Mijamy staw oraz dawną gorzelnię i skręcamy na północ, do drogi prowadzącej do wsi Szewce Nadolne.
To z kolei trasa, którą Mr SCOTT poznał w czasie WYCIECZKI Nr 292.
W Szewcach Nadolnych skręcamy w prawo - na północ i jedziemy do skrzyżowania z kapliczką. Tu kierujemy się na lewo i przejeżdżamy wzdłuż budynku szkoły.
Pedałujemy po równej warstwie szarej nawierzchni, wspomagani silnymi podmuchami zachodniego wiatru. Na liczniku non-stop 40 km/h ! Ale jazda !!!
Po kilku minutach rytmicznego kręcenia korbą, niepostrzeżenie dojeżdżamy do Bedlna. Jest to duża wieś położona w powiecie kutnowskim, która jest siedzibą Gminy Bedlno. Obszar gminy podzielony jest na 39 sołectw, w których zamieszkuje ok. 6000 osób. W skład gminy wchodzi 85 miejscowości.
Przed głównym skrzyżowaniem w centrum wsi, znajdują się oczekujące na remont, budynki Spółdzielni Kółek Rolniczych w Bedlnie.
Wieś położona jest przy drodze krajowej nr 92 z Kutna do Warszawy oraz przy drodze wojewódzkiej nr 583 do Żychlina (pojedziemy tam już latem tego roku).
Pierwsze wzmianki o Bedlnie pochodzą z 1364 roku. Nazwa wsi pochodzi od grzybów "bedły". Osada miała leżeć w lesistej okolicy, pełnej grzybów, stąd Bedlno oznacza osiedle bedlne, czyli wypełnione grzybami.
W centralnej części wsi znajduje się duży staw, nad którym wybudowano drewniany pomost. Ustawione są na nim ławki i stylowe latarnie.
Staw jest siedliskiem dzikich kaczek, które mają tu nawet do swojej dyspozycji drewniany domek, ustawiony pośrodku akwenu.
Przejeżdżamy przez pomost pod bramę miejscowego kościoła. Parafia Świętego Floriana w Bedlnie została erygowana w XIV wieku i należy do dekanatu Żychlin diecezji łowickiej.
Na ścianie świątyni zawieszona rzeźba z wizerunkiem Papieża Jana Pawła II oraz pamiątkowa tablica z herbem papieskim. Umieszczono na niej pozłacany napis o treści : "Nie lękajcie się. Otwórzcie drzwi Chrystusowi. Papież Jan Paweł II 1920-1978-2005. Wdzięczni za pontyfikat Parafianie Parafii Bedlno".
Kościół w Bedlnie wybudowano w latach 1959-1963. Świątynia posiada dwie nawy różnej wysokości. Po drugiej stronie nawy głównej znajduje się zakrystia oraz kaplica Matki Bożej Częstochowskiej, nakryta hełmem w kształcie korony. Obok stoi współczesna plebania.
Około 300 metrów na południe od kościoła, znajduje się cmentarz parafialny w Bedlnie. Nekropolia ogrodzona jest murem z kamienia polnego, który powstał w drugiej połowie XIX wieku.
Na terenie cmentarza można się natknąć na kilka zabytkowych nagrobków oraz obejrzeć miejsca pochówku osób zasłużonych dla lokalnej społeczności.
"D.O..M. Józefa z Łętowskich Jaensch ur. d. 31 grudnia 1832 r., zam. d. 24 listopada 1887 r. Prosi o westchnienie do Boga".
Tablica na grobie księdza Gogolewskiego.
"Ś.P. Ksiądz Franciszek Jabłoński ur. 3 paźdz. 1807 r. wyświęcony 1830 r. zam. 17 lipca 1888 r. Pokój Jego Duszy".
Przy centralnej alei znajduje się skupisko starych nagrobków, które posiadają przeważnie uszkodzone lub nieczytelne tablice inskrypcyjne. Pomimo upływu wielu lat, kilka z nich jest jednak w dobrym stanie.
"Ś.P. Klementyna z Sutkiewiczów Podolszyńska † 1886 r. żyła lat 77. Janina Podolszyńska Holcowa † 1932 r. żyła lat 30. Bronisława Wanda z Piotrowskich Podolszyńska ziemianka † 1937 r. żyła lat 63. Jan Podolszyński - ziemianin rolnik".
"Ś.P. Henryk Bieńkowski b. ekspedytor stacyi Zawiercie przeżywszy lat 92 zm. d. 30 listopada 1899 r.".
Pod południową częścią muru cmentarnego, ustawiony jest kamienny nagrobek z inskrypcjami w języku niemieckim. Spoczywa tutaj Sigismund Stank (ur.30.3.1903.-zm.28.3.1941).
"Ś.P. Jan Wilkoński 1864-1945. Antonina Wilkońska 1861-1929 z Chodubskich właściciele Drzewoszek Małych 1886-1929. Marianna Tafiłowska 1894=1926 w Wilkońskich. Antoni Biedrzycki 1882-1928. Ave Maria".
Rzeźba aniołka na grobie dziecka Maniusia Zuchowicza (1924-1933).
W środkowej części cmentarza znajduje się kilka bardzo starych i zniszczonych nagrobków.
Na wielkim grobowcu, ułożony jest ułamany krzyż z jasnego piaskowca oraz żeliwna tablica z inskrypcją "Syn Antoniego Kossowskiego Kasztelana Inowłosławskiego".
Na tym mocno przybrudzonym pomniku, znajduje się inskrypcja o treści : "D.O.M. S.P. Tadeusz Tadeusz z Głogowa Kossowski urodzony d. 20 maja 1823 r. zmarł 18 maja 1878 r. Prosi o westchnienie do Boga".
Płyta nagrobna z 1874 roku na mogile Małgorzaty Garbowieckiej.
Po zwiedzeniu cmentarza wracamy na drogę krajową nr 92. Przy skrzyżowaniu z traktem do miejscowości Młogoszyn, mieści się bar "Ułański".
Na wprost tego skrzyżowania, znajduje się brama wjazdowa prowadząca na teren dawnego założenia dworsko-folwarcznego. Istniało ono już zapewne w pierwszej połowie XIX wieku, co potwierdza kwatermistrzowska mapa topograficzna, pochodząca z lat 1822-1843. Według Słownika geograficznego Królestwa Polskiego, w 1827 roku Bedlno liczyło 23 domy i 312 mieszkańców.
W drugiej połowie XIX w. majątek Bedlno był własnością hrabiego Władysława Łubieńskiego. W 1869 r. wykupił go Jan Bloch - miejscowy plantator buraków cukrowych oraz prezes Dobrzelińskiego Towarzystwa Fabryk Cukru. Gospodarstwo w Bedlnie za jego czasów było staranne i postępowe. Z jego inicjatywy powstał dwór oraz park o charakterze krajobrazowym.
Na początku XX wieku majątek Bedlno stał się własnością ziemianina Jana Sławińskiego. Był on ostatnim właścicielem przed 1939 rokiem. Około 1920 roku nastąpiła przebudowa budynku dawnego dworu w pałac. Gospodarstwo stanowiło zwarty kompleks, w którego skład wchodziły : pałac otoczony parkiem, podwórze gospodarskie, sad, domy robotników folwarcznych oraz pola uprawne liczące 525 ha. Zarządcą majątku był Czech o nazwisku Hrapczyk.
Przy trasie Kutno-Łowicz znajdują się najważniejsze obiekty użyteczności publicznej. W Bedlnie jest Urząd Gminy, stacja paliw, przystanek autobusowy, kilka sklepów i punktów usługowych.
W Bedlnie znajduje się także duża szkoła - Gimnazjum im. Jana Pawła II.Od chwili nadania imienia mottem szkoły są słowa błogosławionego patrona : "Wypłyń na głębię…".
Naprzeciwko wejścia do szkoły widoczny jest dobrze pałac, który obecnie należy do miejscowego przedsiębiorcy. Obiekt powstał w 1920 roku w stylu neoklasycystycznym i charakteryzuje się wspaniałym portykiem jońskim, wspartym na czterech kolumnach.
Po szybkim zwiedzeniu Bedlna, wyjeżdżamy na szerokie pobocze drogi krajowej nr 92. Jedziemy na wschód, w stronę Łowicza - do którego dzieli nas tylko odległość 25 km !
Szybkim tempem przemierzamy kolejne kilometry, jadąc przez Pniewo do wsi Zleszyn. Tu skręcamy na południe, w drogę na Orłów (w lewo do Żychlina).
W Zleszynie stoi na polu upiorna BAZA OBCYCH, co jest oczywiście potwierdzeniem rewolucyjnej teorii Mr SCOTT'a, że "ONI są wszędzie" !!! 👽
Dojeżdżamy do miejscowości Stradzew, w której przy krzyżówce z drogą do osady Julianki, ustawiona jest przeszklona kapliczka z figurą Najświętszej Panienki.
W tej wsi zachowało się kilka domostw z okresu międzywojennego. Najlepiej prezentuje się drewniany dom z gankiem, który ustawiony jest przy tablicy wjazdowej.
W centralnej części osady mieści się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej oraz Wiejski Dom Kultury w Stradzewie.
Kilkadziesiąt metrów za strażnicą, znajduje się rozwidlenie dróg, na którym skręcamy na lewo (prosto dojedzie się do Orłowa).
Przejeżdżamy obok pierwszych zabudowań wioski o nazwie Jaroszówka (to na prawo).
Po chwili okazało się, że jechaliśmy przez wieś o nazwie Grabów, w której nie ma tablicy wjazdowej.
Poruszamy się po wąskiej i równej asfaltówce, która wiedzie na południe w stronę niewielkiego lasu. Mr SCOTT uwielbia takie drogi !
Docieramy do kolejnej miejscowości, przed którą nie ma jednak tabliczki z nazwą. Mijamy duży kompleks obiektów szkolnych i jak się za chwilę okaże, byliśmy przejazdem przez wieś Żeronice.
Cały czas pędzimy na południe, do skrzyżowania z dużym, parterowym budynkiem. Jest to świetlica wiejska w Gosławicach, która została wyremontowana z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Świetlica stoi przy skrzyżowaniu z drogą na trasie Orłów-Sobota. Skręcamy na wschód i pedałujemy przez Gosławice i Wolę Kałkową do wsi o fajnej nazwie Przezwiska.
Pamiętacie czasy szkoły podstawowej i te ciągłe przezywanie się ? Wszyscy dobrze wiedzą, że "Kto się przezywa, sam się tak nazywa".
Jedziemy wzdłuż Pradoliny Warszawsko-Berlińskiej i wartko docieramy do Soboty (zobacz WYCIECZKA Nr 169). Robimy sobie krótki postój przy miejscowym sklepie.
Po uzupełnieniu zapasów picia i odpoczynku, zmieniamy kierunek jazdy na południe. Jedziemy przez Walewice, gdzie znajduje się słynny pałac, stadnina koni i cmentarz wojenny z okresu drugiej wojny światowej (zobacz koniecznie WYCIECZKA Nr 103).
Dziś nie przejeżdżamy przez centrum Bielaw, tylko kierujemy się od razu na lewo w szosę za cmentarzem. Wyjeżdżamy do przecięcia się się dróg z drewnianym krzyżem. Pierwszy rozjazd na lewo prowadzi do wsi Rulice, drugi do Głowna przez osadę Zgoda. Jedziemy dalej prosto.
Po wyjechaniu z Bielaw, podróżujemy w malowniczej scenerii, pomiędzy stawami hodowlanymi w Psarach. Mr SCOTT będąc w tej okolicy, zawsze zachwyca się wielką brzozą, która rośnie tuż przy skraju drogi.
Szybko dojeżdżamy do wsi Psary i stawu, za którym widać dobrze dawne założenie dworskie.
Następnie pedałujemy przez Stary Waliszew. Za cmentarzem skręcamy w rozjazd na lewo. Jedziemydo witaczy na granicy pomiędzy Gminą Bielawy i Gminą Głowno.
Przejeżdżamy przez Popów Głowieński do wsi Karnków. Na krzyżówce z drogą do Mąkolic, ustawiona jest bardzo ładna kapliczka-kolumna z figurką św. Jana Chrzciciela.
Za zakrętem kierujemy się w rozjazd na Domaradzyn.
Mr SCOTT odwiedził te okolice podczas WYCIECZKI Nr 265, jadąc w przeciwnym kierunku. Natomiast Bernard zawitał tutaj pierwszy raz.
Praktycznie to już od Soboty, pogoda bardzo się pogorszyła. Zrobiło się bardzo zimno, a uczucie chłodu spotęgowała jeszcze jazda przez domaradzki las. Musiało być bardzo zimno, skoro już wcześniej taki twardy zawodnik jak Berni, nałożył kaptur na głowę.
W trakcie dojazdu do Bratoszewic, Mr SCOTT odnotowuje swój osobisty rekord : to już jedenasta "setka" w tym sezonie !!!
Po wyjechaniu z lasu widać trakt kolejowy na trasie z Łodzi do Łowicza. Po torach jedzie akurat nowy pociąg Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej.
Przejeżdżamy przez centrum Bratoszewic i ponownie trafiamy na ruchliwą drogę krajową nr 14. Skręcamy od razu w lewo w ul. Ogrodniczą i jedziemy następnie przez wieś Rokitnica. Niestety tam kończy się bitumiczna nawierzchnia i do wsi Nowostawy Górne, trzeba poruszać się po piaszczystej drożynie. Tam mamy z Bernim mały dylemat, czy jechać w prawo do Strykowa, prosto przez wiadukt nad A-2 do Niesułkowa, czy też z lewo i na około do Nowostawów Dolnych.
Wybieramy tę ostatnią opcję z tego względu, że jest to trasa prowadząca cały czas z górki - w dolinę rzeki Mrożyca. Błyskawicznie docieramy do skrzyżowania w Nowostawach Dolnych. Skręcamy w prawo - do wiaduktu nad autostradą A-2 (w lewo dojedzie się przez Szczecin do Dmosina).
Zaliczamy trudny podjazd na wiadukt i rewelacyjny zjazd do mostu na rzece Mrożyca. Po podjechaniu do drogi wojewódzkiej nr 708 w Niesułkowie, skręcamy na chwilę na wschód.
Następnie od razu w prawo do Kolonii Niesułków. Jesteśmy na terenie PKWŁ (Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich).
W połowie lutego szybko zapada zmierzch i jest już późny wieczór, gdy dojeżdżamy do naszej Łodzi. Z Bernardem żegnamy się na al. Piłsudskiego przy ul. Kilińskiego. Dziękujemy sobie za kolejną, bardzo udaną przejażdżkę i przepraszamy się raz jeszcze za to niefortunne, "poranne nieporozumienie". Bernard rusza na Górną, a Mr SCOTT postanawia podjechać na swoją ukochaną ulicę Piotrkowską.
Jest ku temu bardzo ważny powód, bowiem w dniu wczorajszym, na ścianie Urzędu Miasta przy ul. Piotrkowskiej 104, Prezydent Polski Bronisław Komorowski oraz Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, odsłonili pamiątkową tablicę "Pomnik Historii. Łódź - wielokulturowy Krajobraz Miasta Przemysłowego". Tytuł pomnika historii dla łódzkich obiektów, to nie tylko prestiż. Dzięki temu Łódź będzie mogła starać się o pieniądze z Unii Europejskiej na dalszą rewitalizację !
Na tablicy z szarego marmuru znajduje się napis "Pomnik Historii. Łódź - wielokulturowy krajobraz miasta przemysłowego. Tytuł nadany przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego. Łódź 17 lutego 2015 r.". Uroczystości z tej okazji odbyły się w godzinach południowych w reprezentacyjnych salach Pałacu Poznańskiego.
No i widzisz Julian, jakie to cuda dzieją się w Twojej - naszej Łodzi ? Daleką wyprawę do Bedlna (na liczniku ponad 140 przejechanych kilometrów, co jest tegorocznym rekordem Mr SCOTT'a), kończę przed pomnikiem "Ławeczka Tuwima", który stoi przed miejskim magistratem - pałacem Juliusza Heinzla.
Na koniec jeszcze wyjaśnienie : za Pomnik Historii uznano szlak "Łódź wielokulturowy krajobraz miasta
przemysłowego", czyli układy urbanistyczne placu Wolności
i ulicy Piotrowskiej, zespoły fabryczne Ludwika Geyera, Karola
Scheiblera oraz Izraela Poznańskiego, a także Stary Cmentarz przy ul.
Ogrodowej oraz Nowy Cmentarz Żydowski przy ul. Brackiej. Miejsce obok poety jest wolne i każdy przechodzień może się do niego przysiąść. Zapraszamy serdecznie do Łodzi !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz