wtorek, 1 stycznia 2013

WYCIECZKA Nr 152 - Puczniew i Lutomiersk

TRASA : Łódź (Andrzeja Struga, Łąkowa, Karolewska, al. Włókniarzy, al. Jana Pawła II, al. Bandurskiego, Krzemieniecka, Konstantynowska) - Konstantynów Łódzki - Mirosławice - Lutomiersk - Czołczyn - Jerwonice - Szydłów - Zygmuntów - Puczniew - Puczniew Leonów - Franciszków - Madeje Stare - Sarnów - Kuciny - Sarnówek - Prawęcice - Jastrzębiec - Nowy Adamów - Aleksandrów Łódzki - Łódź (Aleksandrowska, Limanowskiego, Zachodnia, Legionów, Plac Wolności) 
[01.01.2013. - 79,6 km, 20,5 km/h, 3:52:33 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do Puczniewa i Lutomierska !!! Trasa Noworocznej WYCIECZKI Nr 152.
Jak najlepiej rozpocząć Nowy Rok ? Mr SCOTT odpowiada : tylko rowerową wycieczką !!! 
Trzeba jednak spełnić jeden warunek, który zaprzecza powszechnemu przekonaniu, że "Kto smaruje, ten jedzie".  Otóż kto w Sylwestra "smaruje", to w noworoczne przedpołudnie raczej nigdzie nie jedzie, tylko leży kołami do góry i dogorywa po szampańskiej zabawie.
Końca świata jakoś nie było, tak więc pierwszą wyprawę w 2013 roku, Mr SCOTT zaczyna na ulicy Andrzeja Struga. Przy skrzyżowaniu z ul. Piotrkowską 95 stoi nowoczesny budynek centrum handlowego "Saspol" z charakterystyczną, lustrzaną elewacją.
Jest dobra okazja, aby poznać lepiej ulicę Andrzeja Struga, która w dni powszednie zazwyczaj tętni wielkomiejskim życiem. Przybliżę dziś jej odcinek od ul. Piotrkowskiej do al. Kościuszki.  
Ulica początkowa nazywała się św. Andrzeja, na cześć prezydenta Łodzi Andrzeja Rosickiego, który sprawował swój urząd w trudnych czasach zaboru rosyjskiego i powstania styczniowego (1862-1865). Znajduje się przy niej wiele pięknych, zabytkowych kamienic.
Pod nr 2 stoi niezwykła kamienica Edwarda Lungena, wybudowana w latach 1895-1896, wg projektu architekta miejskiego w Łodzi Franciszka Chełmińskiego. Jest bardzo bogato zdobiona, a szczególnie wyróżniają się wysokie szczyty oraz trójkątny wykusz.
Kamienica została wzniesiona z wielkim rozmachem. Fasada ma bardzo interesującą formę, łączącą w sobie elementy aż trzech stylów : renesansu, manieryzmu i gotyku. Dzięki nowemu właścicielowi, do roku 2006 budynek został gruntownie wyremontowany. Elewację pokryto czerwoną farbą, dzięki czemu obiekt odzyskał swój dawny blask i jest dziś niewątpliwie ozdobą całego śródmieścia miasta.
 W kamienicy od września 2009 roku ma swoją siedzibę Konsulat Brytyjski. Zajmuje całe pierwsze piętro wraz z firmą pani Małgorzaty Brzezińskiej, która od 2002 roku pełni funkcję Honorowego Konsula Wielkiej Brytanii w Łodzi. Urząd służy przede wszystkim obywatelom Zjednoczonego Królestwa, którzy odwiedzając Łódź potrzebują pomocy w sprawach związanych z wypadkami losowymi. Biuro czynne jest codziennie od poniedziałku do piątku w godz. 9-15.
Warto zajrzeć na klatkę schodową zabytkowej kamienicy, która podobnie jak elewacja, utrzymana jest w ceglano-czerwonej kolorystyce. Schody wyłożone są czerwonym dywanem, na ścianach zawieszone są obrazy i lustra. To trzeba zobaczyć !
Obecnie ulica Andrzeja Struga ma prawie 1,9 kilometra długości i kończy się przy al. Włókniarzy. Rozpoczyna się od ulicy Piotrkowskiej, gdzie przy skrzyżowaniu z ul. Tuwima Mr SCOTT zaczynał swoją zimową WYCIECZKĘ Nr 59Zawsze miło znowu popatrzeć na magazyn Konfekcyjny Emila Schmechela, zwany popularnie "Domem Buta".
Przenos się na nieparzystą stronę ulicy nazywanej potocznie "Andrzeja", skąd jest dobry widok na dwupiętrowy gmach Zgromadzenia Majstrów Tkackich zbudowany w 1911 roku przy ul. Tuwima 1/3. Skrzyżowanie tych ulic, to obecnie kulturalno-rozrywkowe centrum naszej pięknej Łodzi.
 
Posesję pod nr 3 zajmuje zabytkowa kamienica, zbudowana w 1911 roku dla Drugiego Łódzkiego Towarzystwa Pożyczkowo Oszczędnościowego. Gmach wznoszono już od 1908 roku wg projektu łódzkiego architekta Piotra Brukalskiego, ale pośpieszne i niedokładne budowanie doprowadziło do zawalenia się dwóch pięter 15 stycznia 1910 roku.
Zaraz po katastrofie budowlanej, wznowiono prace wg nowego projektu opracowanego przez warszawskiego architekta Ludwika Panczakiewicza. W budynku na parterze mieści się istniejąca od 1982 roku Księgarnia – Antykwariat "Nike". Na elewacji zawieszona jest pamiątkowa tablica.
Na kwadratowej tabliczce z białego marmuru, umieszczono napis "Pierwszemu Kaprowi Polskiej Floty Królewskiej Mateuszowi Sierpinkowi - Scharpingowi (1530 - 1597) Hołd Oddaje Załoga. LMIR/Łódź 2007". Mateusz Sierpiniek to żeglarz, kaper, pierwszy polski admirał, twórca polskiej floty wojennej w XVI wieku. Właśnie w tym gmachu, od 1936 roku do wybuchu wojny, miała swoją siedzibę Liga Morska i Rzeczna - fundator tablicy.
Wyżej zawieszona jest także tabliczka Urzędu Miasta Łodzi z informacją na temat historii kamienicy. Podobne tabliczki znajdują się na wielu zabytkowych obiektach miasta.
Kamienica przy Andrzeja Struga 3, to pięciokondygnacyjny budynek z dwiema bramami. Nad jedną z nich umieszczono płaskorzeźbioną dekorację z inskrypcją "ANNO Dm MCMXI", czyli data zakończenia budowy 1911 rok.
Przed wojną była to jedna z najelegantszych kamienic w Łodzi. Mieszkali tu słynni łódzcy lekarze (dr Tadeusz Mogielnicki, dr Antoni Tomaszewski), adwokaci (Włodzimierz Wyganowski, Tadeusz Bolec, Stefan Cygański), notariusze (Kazimierz Rosman) i dziennikarze. Jej parter zajmowały słynne sklepy. 
Kamienica przy Andrzeja Struga 3 pełna jest architektonicznych detali, o których do tej pory Mr SCOTT "nie miał zielonego pojęcia" ! Na przykład półkolumny przy oknach pierwszej kondygnacji, "swoją formą nawiązują do stylistyki kolumn egipskich". "Oprawę okien stanowią archiwolty zdobione płaskorzeźbioną dekoracją złożoną z oplecionych liści i kwiatów oraz naprzemiennie ułożonych liści i owoców dębu". Ach te archiwolty !
 Jak widać na załączonym obrazku, w noworoczne przedpołudnie Mr SCOTT mógł do woli zachwycać się pięknem ulicy Andrzeja Struga. Jest wyjątkowa i nic dziwnego, że "zagrała" w wielu polskich filmach. Z jej historią wiąże się też tragiczne wydarzenie. W dniu 14 kwietnia 1927 roku, w kamienicy pod nr 4 został zamordowany przez bezrobotnego brukarza Adama Walaszczyka, ówczesny prezydent Łodzi Marian Cynarski.
Tuż za dawną siedzibą Drugiego Łódzkiego Towarzystwa Pożyczkowo Oszczędnościowego, przy Andrzeja Struga 5 znajduje się kolejna zabytkowa kamienica. Na początku XX wieku mieściła się w niej bardzo popularna Łódzka Wypożyczalnia Książek.
To trzykondygnacyjna budowla wzniesiona w 1890 roku. Na samym szczycie, przy zwieńczeniu gzymsu znajduje się półkolista nisza z datą zakończenia budowy.
 Kamienica przy Struga 5 przez wiele lat straszyła swoim wyglądem. Był to tzw. pustostan z funkcjonującymi na parterze sklepami i biurem podróży. Zakończony w połowie 2012 roku remont, wykonano w ramach łódzkiego programu rewitalizacji "Mia100 kamienic". Teraz budynek prezentuje się wyśmienicie !
Trochę szkoda, że w kolejnej kamienicy przy ul. Andrzeja Struga 7 nie funkcjonuje już bar "Smakosz", na którym wychowały się całe pokolenia łodzian. Zlikwidowano go w 2011 roku po ponad 40 latach nieprzerwanej działalności.
Jadę do skrzyżowania ulicy Andrzeja Struga 7 z al. Kościuszki 36. Na rogu stoi ogromna kamienica wybudowana w latach 1895-1896 dla Bernarda Glüksmana. To jedna z najbardziej rozpoznawalnych budowli Łodzi.
 
Monumentalna konstrukcja powstała wg projektu znanego architekta Dawida Lande i posiada wiele interesujących detali architektonicznych. W narożniku dachu zamontowana została potężna kopuła, która widoczna jest z daleka i stanowi wspaniałe uzupełnienie wyglądu tej secesyjno-barokowej kamienicy.
Naprzeciwko pod adresem Andrzeja Struga 8/10, znajduje się piętrowy pawilon, w którym przez długie lata funkcjonował pierwszy w Łodzi bar samoobsługowy i kawiarnia "Balaton".
Ruszam dalej na zachód i jadę do jednokierunkową Andrzeja Struga do ul. Żeromskiego. Dojeżdżam do zabytkowej kamienicy czynszowej, wzniesionej pod koniec XIX wieku pod nr 42. Mr SCOTT był już w tym miejscu podczas WYCIECZKI Nr 63 .
To właśnie w tym domu, przez 12 lat mieszkał słynny polski poeta - "Syn robotniczej Łodzi" Julian Tuwim. Na ścianie kamienicy zawieszona jest pamiątkowa tablica. Jestem tu nieprzypadkowo, bo właśnie rozpoczynający się właśnie dzisiaj rok 2013, został ustanowiony uchwałą polskiego Sejmu Rokiem Tuwima !
Ze Starego Polesia kieruję się w stronę estakady przy dworcu Łódź - Kaliska. Na trawniku przy skrzyżowaniu al. Bandurskiego i al. Jana Pawła II, ustawiony jest wielki kamień z pamiątkową tablicą. W 2003 roku łódzka Rada Miejska zadecydowała o przyznaniu tytułu Honorowego Obywatela Miasta Łodzi Papieżowi Karolowi Wojtyle.
Na tablicy umieszczono napis "Jan Paweł  II 1920 - 2005 Polak na Tronie Św. Piotra 1978 - 2005 Honorowy Obywatel miasta Łodzi". Ruszam ścieżką rowerową ciągnącą się al. Bandurskiego i ul. Krzemieniecką do ul. Krakowskiej.
 
Skręcam w lewo w zupełnie pustą ul. Konstantynowską. Pedałuję żwawo po drodze wojewódzkiej nr 710 do Konstantynowa Łódzkiego.
Jadę ulicą Łódzką do centrum, mijając po drodze obiekty Gimnazjum nr 1, które zajmuje dużą nieruchomość oznaczoną nr 5/7. Mr SCOTT jest częstym gościem w "Kansas" - zobacz WYCIECZKĘ Nr 99.
W noworoczne przedpołudnie główna ulica Konstantynowa jest do wyłącznej dyspozycji Mr SCOTT'a.
Zaglądam na chwilę na Plac Kościuszki, na którym od czasu ostatniej wizyty wiele się zmieniło. Zakończyły się prace przy modernizacji centralnego miejsca miasta, które realizowano w ubiegłym roku w ramach Projektu "Rewitalizacja Centrum Konstantynowa Łódzkiego", współfinansowanego przez Unię Europejską.
 
Pomnik Tadeusza Kościuszki został przesunięty na południe, dzięki czemu uzyskano przestrzeń do organizowania lokalnych przedsięwzięć czy uroczystości. Robię rundkę wokół nowego centrum Konstantynowa i ruszam dalej na zachód.
Pędzę aleją Jana Pawła II i ul. Lutomierską. Na posesji nr 68 oglądam stary, ceglany dom z okresu międzywojennego. Przede mną spokojny odcinek jazdy w stronę Lutomierska. Ale gdzie tam ! Mr SCOTT dostrzega na horyzoncie sylwetkę kolarza, więc "nie ma zmiłuj" ! Ruszam w dłuuuugi pościg ! Uff ! Zawodnik dogoniony !!!
 
Jednak na dłuższą metę Mr SCOTT z "kolarką" nie ma szans... "Złapać głód roweru" już pierwszego dnia Nowego Roku - to nadzwyczajne i bezcenne uczucie ! Szybkim tempem dojeżdżam do Mirosławic.
 Mirosławice sąsiadują od południa ze wsią Bechcice, gdzie jak wiadomo, na wzgórzu znajdują się trzy złowrogie BAZY OBCYCH. Pierwsza wycieczka w 2013 roku i już takie fantastyczne przygody ? Mr SCOTT jest zachwycony.
Po chwili oddechu jadę dalej. Wkraczam do Lutomierska, który prawa miejskie otrzymał na mocy przywileju wydanego 24 kwietnia 1274 w Uniejowie przez Leszka Czarnego, księcia sieradzkiego. Mr SCOTT bardzo lubi tu przyjeżdżać - zobacz WYCIECZKĘ Nr 28, Nr 56, Nr 127.
Spoglądam na wspaniały klasztor Ojców Salezjanów wybudowany w latach 1648-1652 ! Za mostem na rzece Ner skręcam w lewo w asfaltową aleję. Biegnie ona na wschód, wzdłuż stawu w kierunku ogródków działkowych przy ul. Armii Krajowej.
 
Dziś w Lutomiersku także nie ma "żywej duszy", jest więc idealna okazja, aby zwiedzić miejscowy cmentarz parafialny. Jadę ul. Sikorskiego w stronę Wrzącej. Skręcam w prawo w ul. Komunalną i dojeżdżam do bramy cmentarnej.
Nekropolia Lutomierska zajmuje spory teren rozciągający się pomiędzy ulicami Piłsudskiego i Brzozową. Wchodzę na centralną aleję i rozglądam się w poszukiwaniu zabytkowych nagrobków i miejsc wiecznego spoczynku osób zasłużonych dla tej jednej z najstarszych miejscowości województwa łódzkiego.
Już z daleka rzuca się w oczy grobowiec Rodziny Chmielarskich z początków ubiegłego stulecia. To charakterystyczny dla tego okresu krzyż imitujący ucięte z sękami konary drzewa, ustawiony na kamiennym bloku oplecionym liśćmi. Spoczywa tu m.in. Romuald Chmielarski, który żył lat 60 i zmarł 1 października 1917 roku.
Tuż obok leży kamienna płyta kryjąca doczesne szczątki Rodziny Wasilewskich. Spoczął tu m.in. Jan  Wasilewski, który urodził się 11 kwietnia 1830 roku i zmarł 10 lutego 1910 roku.
Idąc dalej na wschódtrafiam na pod piękny pomnik z czarnego marmuru. Spoczywa tu nieodżałowany proboszcz parafii Lutomiersk ksiądz Włodzimierz Paszkowski.
Ksiądz kanonik Włodzimierz Paszkowski był proboszczem Parafii Matki Boskiej Szkaplerznej w latach 1989-2006. Urodził się 28.01.1935 roku, zmarł w dniu 5 września 2006 roku. Na pomniku umieszczono wizerunek duchownego oraz myśl "Ojcze w Twoje ręce powierzam ducha mego".
Przy tej samej alei znajduje się także grób księdza Walentego Jana Gierczyckiego.
Duchowny był proboszczem kościoła farnego Lutomierska. Urodził się w Krakowie w 1822, zmarł w dniu 5 lutego 1898 roku. "Prosi o Zdrowaś Marya".
Po przeciwnej stronie przy krzewie zielonej tui, leży płyta nagrobna z figurką śpiącej dziewczynki. To grób Haneczki Klinowskiej, która żyła tylko rok od 25.10.1935 r. do 28 listopada 1936 roku. Na nagrobku zamieszczono napis "Śpij Spokojnie Córeczko Kochana".
Przy centralnej alei łatwo trafić na ogrodzony grobowiec Rodziny Kłobukowskich. Spoczywa w nim Michał Dezydery Kłobukowski, prowizor farmacji i właściciel apteki w Lutomiersku. Urodził sie 23 maja 1869 roku, zmarł 27 lipca 1931 r. Na kamiennej płycie zamieszczono napis "Ukochanemu Bratu siostra i brat". Obok spoczęła Marya Walerja z Miszewskich Kłobukowska. Urodziła się 10 lutego 1844 roku, zmarła 25 sierpnia 1897 roku. Pomnik "Wzorowej Matce wdzięczne dzieci" wystawiły.
Oglądam kolejny stary nagrobek. Pod krzyżem imitującym konary drzewa pochowano Pelagię z Romockich Świerzyńską, która zmarła 110 lat temu - w 1903 roku.
Obok leży pokryta mchem płyta nagrobna, gdzie spoczywają inni członkowie Rodziny Romockich : 17-letni Kazimierz Romocki, który zmarł w 1877 roku oraz Zosia Romocka. Niestety trudno jest odczytać inskrypcje umieszczone na grobie.
W centrum cmentarza łatwo także odszukać grób kolejnego duchownego, którego los związał z lutomierską parafią. To ogrodzona żelaznymi przęsłami mogiła księdza Franciszka Kołodziejskiego.
Na kamiennym nagrobku z jasnego piaskowca umieszczono inskrypcję o treści "D.O.M. Ś.P. Ksiądz Franciszek Kołodziejski Kanonik i Proboszcz Lutomierski, żył lat 66 6 sierpnia 1887".
W dolnej części nagrobka widać napis o treści "Wdzięczny brat stawiając tę pamiątkę prosi o Zdrowaś Marya".
Blisko grobowca księdza znajduje się stary nagrobek z ukruszonym krzyżem, gdzie spoczywa Pelagia Fram. Żyła tylko 14 lat i zmarła 15 września 1882 roku.
Z centralnej alei skręcam na południe. Trafiam na wyjątkowy grobowiec Rodzin Jastrzębskich i Poszepczyńskich.
Spoczywa tu Stanisław Poszepczyński, który żył lat 54 i zginął pod Białą Cerkwią w 1919 roku, Emilia Poszepczyńska, która żyła także 54 lata i zmarła 23 listopada 1944 r. w Zielonej Dąbrowie oraz Helena Poszepczyńska ze Zdunów, która żyła 28 lat i zmarła 1 października 1948 r. w Warszawie. W dolnej części płyty nagrobnej umieszczono napis "Niech Ich wielkie serca spoczywają w Bogu".
Tu spoczęła Ś.P. z Smulskich Konstancja Poszepczyńska, ur. dnia 1 września 1871 r., zmarła dnia 6 kwietnia 1932 r. Na wspaniale utrzymanej płycie nagrobnej umieszczono dwie inskrypcje o treści "Zaziemskich widzeń jasnością olśniona, na zawsze swoje zamknęła powieki" oraz "Drogiej i nieodżałowanej Matce - dzieci".
Ze strony Jastrzębskich spoczywa w tej mogile Janina Jastrzębska oraz Władysław Franciszek Jastrzębski, który żył lat 75 i zmarł 31 stycznia 1964 roku. Był biegłym sądowym w zakresie księgowości, działaczem społecznym oraz naczelnikiem rejonowym i Komendantem Ochotniczej Straży Pożarnej w Lutomiersku.
W tym rodzinnym grobowcu umieszczono "Prochy z Majdanka, Gross Rosen i Warszawy".
Na grobowcu Poszepczyńskich umieszczona jest także tablica z wizerunkiem orła białego oraz napis o treści "Pamięci Synów oraz członków Rodziny "Orlęta" i Armii Krajowej zamęczonych w obozach kaźni, rozstrzelanych na Pawiaku i poległych w Powstaniu Warszawskim". Cześć Ich Pamięci !!!
Wracam na główną aleję cmentarza i kieruję się dalej na wschód. Po prawej stronie widać dobrze utrzymana mogiłę Zofii Borsukównej.
Zmarła w wieku 75 lat dnia 3 czerwca 1935 roku ś.p. Zofia Borsukówna, była "Ziemianką ziemi mińskiej humeńskiego powiatu".
Na końcu alei skręcam w prawo do płd.-wsch. części cmentarza. Znajdują się tutaj groby księży Salezjanów, którzy sprawowali posługę kapłańską w miejscowym klasztorze przy ul. Kopernika.
 
Oglądam groby księży przypominając sobie, jak ważną rolę w okresie Powstania Styczniowego odegrali oo. Reformaci z Lutomierska, którzy czynnie wspierali powstańców. W czasie powstania klasztor był ośrodkiem partyzanckim, dającym schronienie i opiekę. Podczas WYCIECZKI Nr 85 Mr SCOTT oglądał przecież w kruchcie klasztoru tablicę z napisem "Pamięci oddziałów powstańczych oraz ich wodza gen. Edmunda Taczanowskiego, dla których klasztor ten był twierdzą orężną i ostoją".
Na lutomierskim cmentarzu parafialnym znajduje się zbiorowa mogiła powstańców z 1863 roku. W okresie międzywojennym pochowano w niej szczątki około 500 powstańców różnych narodowości, które poprzednio spoczywały w podziemiach klasztoru oo. reformatów w Lutomiersku. Cześć Ich pamięci !!!
Na mogile ustawiony jest pomnik z jasnego granitu, z krzyżem na cokole i pamiątkowymi tablicami. Krzyż i czarna tablica z napisem "Bratnia mogiła Powstańców 1863 Roku" są oryginalne i do dziś otaczane są pamięcią i czcią przez mieszkańców Lutomierska. W środkowej części pomnika zawieszona jest tablica z wizerunkiem białego orła w koronie, natomiast na samej górze tabliczka z wykazem darczyńców "Gminna Rada Narodowa w Lutomiersku i Kombatanci. Pomnik wykonał w czynie społecznym Ob. H. Stachlewski w 1983 r.".
Na cokole pomnika znajduje się też tabliczka z tekstem zaczerpniętym z dzieł Emila Zegadłowicza "W zwartej falandze na śmiercią wiejący szaniec - szedł w burzy i wrzasku piorunów styczniowy powstaniec".
Na rewersie pomnika wisi czarna tabliczka z miniaturą orderu "Virtuti Militari" - najwyższego polskiego odznaczenia wojskowego, nadawanemu za wybitne zasługi bojowe.
Po lewej stronie pomnika widnieje tabliczka z napisem "Wolność jest droższa niż życie. K. Wojtyła". To piękna myśl Jana Pawła II-go. Trzeba pamiętać, że władze rosyjskie w odwecie za udział mieszkańców w powstaniu styczniowym, pozbawiły Lutomiersk od 1870 roku praw miejskich.
Naprzeciwko mogiły powstańców styczniowych, oglądam skromny pomnik z zachwycającą płaskorzeźbą przedstawiającą modlącego się anioła.
W mogile spoczywa "Ś.P. Wacław Fisiak, ur. 15.11.1900, zamordowany 12.12.1939 przez najeźdźców niemieckich w lasach wionczyńskich. Cześć Jego bohaterskim zwłokom. Ukochanemu mężowi - Żona". Cześć Jego Pamięci !!!
Przechodzę teraz do środkowej części lutomierskiego cmentarza. Szukam kolejnych miejsc wiecznego spoczynku osób zasłużonych dla Polski i miejscowej społeczności.
Mr SCOTT "uruchamia cmentarną funkcję" zbliżoną dla właściwości detektora "Bounty Hunter Discovery 3300" i bez trudu znajduje grobowiec Rodziny Urbańczyk i Pawłowskich.
Na pomniku znajduje się piękna tablica z przesłaniem "Ku pamięci potomkom i potomnym", mottem "Można odejść na zawsze, by stale być blisko" i inskrypcją o treści "Stefan Urbańczyk Oficer WP Legionista, Podinspektor Sztabu ZWZ AK Okręgu Łódź Barka. Walczył w I i II Wojnie Światowej o Niepodległość Polski, ur. 9.01.1897 r. w Łodzi, zginął w kwietniu 1945 roku w OK "Mittelbau-Dora". Prochy Jego spoczywają w ziemi niemieckiej. Ave Maria. Kochanemu Ojcu syn i córki". Cześć Jego Pamięci !!!
W tej samej alejce wyróżnia się ogromny grobowiec wystawiony dla Rodziny Poreda. Przed pomnikiem znajdują się wspólne mogiły Rodzin Bartoszewskich, Dąbrowskich, Jankiewiczów, Lacewiczów, Szwarców i Waldków.
Mr SCOTT przed frontem wspaniałego grobowca Rodziny Poreda.
Ruszam na dalszą penetrację lutomierskiej nekropolii. Mr SCOTT znajduje kolejny bardzo stary nagrobek. Spoczywa tu Wojciech Tadeusiak, urodzony 15 marca 1857 r. - zmarł w dniu 15 marca 1899 roku.
Tuż za nim podziwiam niezwykły grobowiec tumbowy Rodziny Klinowskich. Dla historii Lutomierska to bardzo zasłużona familia, bowiem w roku 1912 na placu podarowanym przez Mariannę Klinowską i małżeństwo Kociołkiewiczów, wybudowano Ludowy Dom Strażacki.
Sarkofag w kształcie kamiennej skrzyni posiada przepiękne zdobienia. Od strony zachodniej umieszczony jest wieniec z reliefem - ozdobną szarfą.
Od strony wschodu wyryta jest inskrypcja "Ś.P. Regina Klinowska ur. 6.9.1896 r. zm. 16.2.1899 r.".
Na północnej ścianie sarkofagu umieszczono inskrypcję o treści "Ś.P. Roch Klinowski Powstaniec 1863 roku Uczestnik Oddziałów Taczanowskiego ur.11.8.1839 r. zm. 15.2.1899 r. Pokój Jego Duszy". W przeddzień 150-tej rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego, to dla Mr SCOTT'a absolutny hit dzisiejszej wycieczki !!!
Od południa na sarkofagu znajduje się napis "Ś.P. Marianna z Matuszewskich I voto Klinowska II voto Przybylska, ur.10.1.1858 r., zm.24.10.1924 r. "
W tej części cmentarza trafiam na jeszcze jeden przepiękny pomnik z szarego piaskowca. Na cokole umieszczono ornament w kształcie ułamanej łodygi kwiatu białej lilii - symbolu niewinności oraz inskrypcję "Marjanna Krasińska przeżyła lat 26, zm. 9 listopad 1930 r. Pokój Jej cieniom".
Oglądam następny stary nagrobek. Tu spoczywa Mikołaj Kasiński, który odszedł z tego świata w 1909 roku.
Mr SCOTT wraca w okolice grobowca Rodziny Poreda, gdzie pod drzewem skrył się piękny nagrobek wystawiony dla  Antoniego Krzemińskiego. Żył lat 67 i zmarł w dniu 2 maja 1904 roku. "Prosi o westchnienie do Boga".
Oczywiście wzdycham i szukam dalej, bowiem na cmentarzu w Lutomiersku jest jeszcze wiele zabytkowych nagrobków, które po prostu trzeba zobaczyć !
Po prawo od bramy wejściowej znajduje się najstarsza historycznie część cmentarza. Mr SCOTT doprowadza do mocno zniszczonej mogiły, którą kiedyś odgradzało żelazne ogrodzenie. Ostały się jedynie cztery kamienne filary.
Na pokrytej mchem płycie nagrobnej dało się jednak odczytać, że jest to ostatnia ziemska przystań dla Anastazji Żmudzińskiej, ur. 17 kwietnia 1857 r.  zm. 22 maja 1889 r. "Prosi o westchnienie do Boga".
Z kolei ten odnowiony, stary grobowiec, to miejsce pochówku ś.p. Marcina Zbrożyńskiego, którego nazwisko widnieje na żelaznej tabliczce umieszczonej na podstawie krzyża.
Słońce zaszło za chmury i pora wreszcie kończyć poznawanie lutomierskiej nekropolii. Na zakończenie trafiam na trochę zaniedbany grobowiec otoczony metalową balustradą opierającą się na kamiennych filarach.
Okazuje się, że spoczywa tu "Ksiądz Stefan Olechnowicz Proboszcz Parafii Lutomiersk, żył lat 77, zmarł 5 marca 1911 roku. Prosi o westchnienie do Boga". Wzdychamy i wracamy na szlak.
Kieruję się na południe do ul. Piłsudskiego, gdzie na granicy Wrzącej i Lutomierska znajduje się Szkoła Podstawowa im. Orła Białego. Historia szkolnictwa w Lutomiersku sięga 1808 roku, kiedy to została założona pierwsza szkoła elementarna.
Wyjeżdżam na ul. Mickiewicza i kieruję się na zachód do skrzyżowania z ul. 3 Maja, która jest fragmentem drogi wojewódzkiej nr 710. Po prawej stronie ustawiony jest żelazny krzyż otoczony metalowym ogrodzeniem oraz figurka Jezusa Chrystusa.
Do kamiennego postumentu przytwierdzona jest czarna tablica z inskrypcja "Zbawicielowi Świata Królowi wieków w 2000 Roku Wdzięczni Parafianie. 14.9.2000 r.".
Jadę dalej prosto po ulicy Mickiewicza, gdzie po lewej stronie szosy stoi drewniana plebania pochodząca z 1879 roku ! Na budynku powiewa biało-czerwona flaga. 
"I to jest właśnie Polska" !!! Mr SCOTT to lubi.
Dojeżdżam do kościoła p.w. Matki Bożej Szkaplerznej, który stoi przy skrzyżowaniu z ul. Kościuszki. Świątynię zbudowano w latach 1775-1781 w stylu późnobarokowym z fundacji księżnej Barbary z Duninów Sanguszkowej - ówczesnej właścicielki Lutomierska.
Kościół poznałem dość dobrze podczas WYCIECZKI Nr 127 w drodze do Wrzeszczewic. Dziś tylko spoglądam z zachwytem na zabytkową świątynię i skręcam w prawo w ul. Kościuszki.
Dochodzi południem a na ulicach Lutomierska cisza "jak makiem zasiał". Jadąc w stronę Placu Jana Pawła II, oglądam parterową zabudowę historycznego centrum miasteczka.
 
Wyjeżdżam z pięknego Lutomierska, kierując się po ulicy Kilińskiego na zachód. Mr SCOTT "zadowolony", bo wreszcie ruszyliśmy na trasę i czynimy coś konkretnego. Droga do Czołczyna jest wyśmienita i po równym, szarym asfalcie można pędzić ze sporą prędkością.
Zatrzymuję się tylko na moment, bo Mr SCOTT musi oczywiście w Nowym Roku oznajmić całemu światu, że "ONI są wszędzie" !!! Dwie szkaradne BAZY OBCYCH nadal szpecą krajobraz lewego brzegu Neru... Kto ICH powstrzyma ? 👽
 
Mocnym tempem gnam po idealnie równym asfalcie do wsi Jerwonice. Kilkanaście metrów przed tablicą wjazdową, na przydrożnym drzewie zawieszono kolorową kapliczkę.
Parę metrów dalej, po lewej stronie szosy znajdują się stawy hodowlane w Jerwonicach. Zanim pojadę w dalszą drogę, pięć minut na łonie przyrody na pewno nie zaszkodzi.
 
Rozkoszując się pięknem krajobrazu i oglądając skutą lodem taflę stawu, Mr SCOTT "się zastanawia" - będzie ta zima w tym roku, czy nie ?
Wracam na szosę i wjeżdżam do Jerwonic. Przejeżdżałem już tędy podczas kilku poprzednich wycieczek i prawie nic się tu do dziś nie zmieniło. Przez wieś nadal prowadzi mocno pokiereszowana droga.
Za remizą strażacką skręcam na północ. Dojeżdżam do mostu na rzece Ner, który leży na granicy Jerwonic i wsi Szydłów.
 
Zaliczam krótki postój, bo nad widokiem dwóch ślicznych łabędzi, polujących w zimnych wodach Ner, trudno przecież przejść obojętnie.
Dojeżdżam do skrzyżowania z drogą prowadzącą do Kazimierza (to w prawo) i skręcam ponownie na zachód. Wyjeżdżam z Szydłowa.
Przydałby się jakiś remont drogi prowadzącej do Zygmuntowa. Jest to przecież oznakowany szlak rowerowy. Może kiedyś znajdą się na to pieniądze w gminnej kasie ?
Podkręcam tempo jazdy, bo przede mną główny cel noworocznej wycieczki - wieś Puczniew w gminie Lutomiersk, leżąca na terenie powiatu pabianickiego.  
Pierwsza udokumentowana wzmianka o miejscowości pochodzi z 1176 roku. Wówczas to zwierzchni książę Polski Kazimierz Sprawiedliwy, nadaje Puczniew  wraz z pobliskim Mianowem Klasztorowi Sulejowskiemu.
 
Zaraz za tabliczką wjazdową, po lewej stronie drogi stoi drewniana chata pochodząca z okresu międzywojennego. Puczniew to niewielka rolnicza osada, którą zamieszkuje około 200 osób. Mr SCOTT był tu już niejeden raz, ale zawsze przejazdem. Z racji swojej historii oraz malowniczego położenia, na pewno zasługuje na uwagę niejednego rowerzysty.
Pomykam przez wieś oglądając zagrody gospodarcze i ładnie utrzymane domy jednorodzinne. Dojeżdżam do remizy strażackiej, która znajduje się po prawej stronie szosy.
Strażacy mają do dyspozycji świetlicę oraz pomieszczenia do garażowania wozu bojowego, na którym zamontowana jest syrena alarmowa.
Historia powstania pierwszych zastępów strażackich w Puczniewie sięga roku 1905, kiedy to leśniczy Kabza przystąpił do organizowania Ochotniczej Straży Pożarnej.
Na ścianie remizy zawieszona jest piękna tablica na pamiątkę rocznicy 100-lecia działalności straży ogniowej w Puczniewie. Uroczystości z tej okazji odbyły się w dniu 22 maja 2005 roku.
 
Po obejrzeniu siedziby strażaków ruszam dalej na zachód w stronę mleczarni, której obiekty stoją po prawej stronie drogi. Puczniew otoczony jest ze wszystkich stron rozległymi łąkami i żyznymi polami, na których rolnicy uprawiają przeważnie zboża i kukurydzę. Są tutaj idealne warunki do hodowli bydła mlecznego.
Majątek Puczniew pozostawał od 1844 roku w rękach rodziny Wernerów. Wówczas to Karol Jan Werner, pochodzący z rodziny przemysłowców włókienniczych z Ozorkowa, kupił od Tekli z hrabiów Załuskich Wierzchlejskiej, Puczniew wraz z pobliską wsią Mianów. 
Na początku lat 30-tych ubiegłego stulecia, zadłużony majątek Puczniew objął w posiadanie Andrzej Jacek Jankowski herbu Nowina. Stało się to w związku z zawarciem małżeństwa z Haliną Marią ze Stegmanów, która po śmierci Leona Wernera w 1922 roku, odziedziczyła dobra puczniewskie na skutek podziałów rodzinnych.
 
Dojeżdżam do bramy wjazdowej prowadzącej na teren dawnego folwarku. Naprzeciwko znajduje się jedyny działający w Puczniewie, dobrze zaopatrzony sklep ogólnospożywczy.
Za bramą widać nieczynny budynek Ochotniczej Straży Pożarnej przy Rolniczym Zakładzie Doświadczalnym Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Puczniewie. Do 2010 roku cały obiekt dzierżawiła firma "Seku-Rol". Obecnie zarządza nim Leśny Zakład Doświadczalny SGGW w Rogowie.
Po lewej stronie, tuż przy szosie prowadzącej przez wieś, stoi ogromna stodoła. Wszystkie obiekty dawnego majątku Puczniew, położone na prawym brzegu Neru, są bardzo dobrze widoczne z drogi prowadzącej od strony wsi Zygmuntów.
Skręcam w lewo w drogę prowadzącą z górki wprost pod budynek administracji gospodarstwa. Zasługi Andrzeja Jankowskiego dla rozwoju Puczniewa są niezaprzeczalne ! Mimo trudnych lat 30-tych i kryzysu światowego na początku XX wieku, w krótkim czasie doprowadził majątek do kwitnącego stanu. Sprawnie spłacił długi i poczynił szereg istotnych inwestycji.
 
Rozbudował tartak, młyn i krochmalnię. Zorganizował wzorową hodowlę koni, krów i owiec. Utworzył przy folwarku Ochotniczą Straż Pożarną. Prowadził bardzo aktywną działalność społeczną, przez co zaskarbił sobie sympatię pracowników majątku Puczniew oraz chłopów z sąsiednich miejscowości.
Oprócz zajęć w rodzimym gospodarstwie, Andrzej Jankowski aktywnie uczestniczył w życiu obywatelskim II Rzeczypospolitej. Od 1934 roku był członkiem Polskiego Związku Zawodowego Rolników i Leśników, działaczem Związku Ziemian, członkiem Komitetu Obywatelskiego Niesienia Pomocy Najbiedniejszym powiatu łódzkiego, natomiast od 1938 roku wszedł do Komisji Odwoławczej przy Izbie Skarbowej w Łodzi.
Andrzej Jankowski był gorliwym katolikiem, współpracował z duszpasterzami wiejskimi oraz udzielał różnych świadczeń na rzecz parafii w Małyniu. W grudniu 1939 roku majątek Puczniew został przejęty przez hitlerowców. Rodzina Jankowskich musiała przenieść się do Warszawy. W kwietniu 1940 roku, Andrzej Jankowski wraz ze swoim ojcem Czesławem zostali aresztowani przez gestapo. W dniu 21 czerwca obaj zostali rozstrzelani w masowej egzekucji w Palmirach pod Warszawą... 
 W 1946 roku zwłoki rozstrzelanych ekshumowano i pochowano na Cmentarzu - Mauzoleum w Palmirach. Tablica pamiątkowa Andrzeja Jankowskiego znajduje się w kościele parafialnym w Małyniu. Cześć Jego Pamięci !!!
Po obejrzeniu zabudowań dawnego folwarku, dworku i pozostałości po parku, jadę do zachodniego krańca wsi. Przy skrzyżowaniu z drogą prowadzącą do Kwiatkowic i Małynia oraz na północ do wsi Kuciny, stoi kapliczka z krzyżem.
Na cokole znajduje się pamiątkowa tablica z napisem "Na podziękowanie Panu Bogu za ocalenie małyńskiej parafii w r.1883 od klęski cholery. Krzyż ten stawiali mieszkańcy wsi Puczniew w r. 1896".
        
Kończę zwiedzanie tej części Puczniewa, oglądając stojące wzdłuż drogi zagrody mieszkańców. We wsi ludzie dbają o swoje domostwa i ich otoczenie. Widać to szczególnie latem, gdy przydomowe ogródki zachwycają kolorowymi krzewami i kwiatami.
Skręcam na drogę prowadzącą w stronę Kucin. Jadę prosto na północ, co pokazuje Mr SCOTT.
Po pokonaniu około 600 metrów dojeżdżam do krzyżówki z wąską drogą, która prowadzi do wsi Puczniew Leonów.
Skręcam w prawo w północną część Puczniewa. Oglądam stare domy jednorodzinne i zagrody gospodarcze, które przeważnie ustawione są po lewej stronie szosy.
Co charakterystyczne dla tych okolic, wiele obiektów zbudowanych jest z charakterystycznego jasnego kamienia piaskowca oraz czerwonej cegły, która stanowi zazwyczaj szkielet konstrukcji.
Mr SCOTT widział już podobne budynki we wsi Kałów , we wsi Sobień czy też w Dalikowie.
Jadąc równą asfaltówką na wschód, mijam ruiny opuszczonego gospodarstwa, które stoi po lewej stronie drogi.
Puczniew Leonów, to niewielka osada związana historycznie z wsią Puczniew. Znajduje się w niej tylko kilka gospodarstw rolnych.
Przy końcu wsi, po prawej stronie drogi stoi skromna kapliczka ogrodzona płotkiem, z krzyżem zatkniętym na polnych kamieniach.
Docieram do krańca asfaltowej nawierzchni. Po lewej stronie widać zabudowania osady Żurawieniec. Skręcając w piaszczystą drożynę w prawo, dojedzie się do szosy prowadzącej przez Puczniew. Zawracam kierując się dalej na północ w stronę wsi Kuciny.
 
W ten sposób zakończyłem noworoczną wizytę w uroczym Puczniewie, do którego pewnie jeszcze nie raz wrócę ! Trzeba przecież znowu pojechać do pięknego Małynia, do którego Mr SCOTT już teraz bardzo tęskni.
Przez najbliższe kilometry jadę cały czas prosto, do skrzyżowania z drogą krajową nr 72 w Kucinach. Szybko docieram do wsi Franciszków.
 
Pędzę przez las do rozjazdu przed wsią Madeje Stare, który prowadzi do wsi Orzechów. Byłem tam podczas WYCIECZKI Nr 111.
Stoi przy nim kapliczka z krzyżem, przystrojona zielonymi gałązkami z świątecznymi ozdobami. Na cokole przytwierdzona jest czarna tabliczka z napisem "Jezu ufam Tobie".
Przez Madeje stare przepływa wąska struga, mała rzeczka, która ma swoje źródła we wsi Słowak k/Zgniłego Błota. Potem wpada do rzeki Ner w okolicach Poddębic. 
 
Po nacieszeniu oczu pięknym krajobrazem polskiej wsi, ruszam w dalszą podróż. Droga z Puczniewa do Kucin biegnie cały czas z górki, więc jedzie się bardzo sprawnie i szybko.
Po obu stronach szosy rozciągają się lasy i ogromne stawy, które utworzyły się na rozlewiskach rzek Bełdówka i Kucinka.
Przez cały czas towarzyszą mi zapierające w piersiach dech krajobrazy. Po chwili wjeżdżam na zielone tereny w gminie Dalików.
Dojeżdżam do wsi Sarnów, której historia powstania sięga XII wieku. Oglądam zaplecze gospodarcze podworskiego folwarku oraz park, który jest dobrze widoczny po lewej stronie drogi.
Sarnów i znajdujący się tutaj dwór, Mr SCOTT poznał w trakcie WYCIECZKI Nr 111. 
Ostatnim przedwojennym właścicielem Sarnowa był Józef Karol Stegman, który zmarł w roku 1932.
Mijam dwór i rozjazd w prawo do centrum Sarnowa. Tuż za tabliczką z nazwą miejscowości czekają na mnie niezwykłe widoki ! Za mostem na rzece Bełdówka, po obu stronach drogi rozciągają się przepiękne stawy.
Akweny w Sarnowie powstały z inicjatywy Józefa Karola Stegmana, który w latach 20-tych XX wieku zrealizował potężne przedsięwzięcie. Kazał wykopać torf, który zalegał na tamtejszym gruncie, a na jego miejscu założył te właśnie wspaniałe stawy.
Po zakończeniu wojny, na bazie folwarku w Sarnowie utworzono Państwowe Gospodarstwo Rolne. W chwili obecnej grunt, stawy i budynki są dzierżawione przez osobę prywatną od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa.
 
Stawy w Sarnowie są siedliskiem niezliczonej ilości gatunków ptactwa. Teraz zimą można oglądać tylko parę łabędzi, kaczki czy zimorodki. Zatem warto tu przyjechać latem, gdy wypełnione wodą stawy tętnią w pełni ptasim i rybim życiem.
Przejeżdżam przez dwa mosty na Kucince i Bełdówce i po dotarciu do drogi krajowej nr 71 skręcam w prawo. Wjeżdżam do wsi Sarnówek.
Teraz już do samej Łodzi będę jechać na wschód. Szybko przenoszę się do wsi Prawęcice. To już tereny należące go powiatu zgierskiego i gminy Aleksandrów Łódzki.
Utrzymując równe, miarowe tempo i prędkość na poziomie ok.25 km/h, lotem błyskawicy przedzieram się przez las. Wkrótce przybywam do wsi Jastrzębiec.
W Nowy Rok można sobie bezpiecznie pomykać po tej zazwyczaj niebezpiecznej drodze, łączącej Poddębice z Aleksandrowem Łódzkim. Jest lekko z górki, więc z przyzwoitą średnią dojeżdżam do osady Nowy Adamów. Jadąc a stronę Łodzi, po lewej stronie drogi znajduje się karczma "Czarny Staw".
Jest to założona w 2008 roku staropolska karczma, położona nad pięknym stawem. Zbudowana została w góralskim stylu i oferuje tradycyjne przysmaki kuchni polskiej. Jest tu kilka sal restauracyjnych, hotel i duży parking.
Ciekawe czy podają tam "czarną polewkę" ?  
Po chwili oddechu pędzę dalej i sprawnie docieram do Aleksandrowa Łódzkiego. Jadę cały czas prosto ulicami Wierzbińską i Pabianicką do Konstantynowskiej. Tam skręcam w lewo w ul. Berlinga i zaraz w prawo w Wojska Polskiego.
 
Tym sposobem wracam na drogę krajową nr 71, gdzie nie mogłem przejechać obojętnie obok tego reklamowego banera z napisem "Pokaż jaja".
 Ciekawe czego dotyczy kampania reklamowa ?  Mr SCOTT "szybko wykoncypował", że pewnie chodzi o to, aby nie bać się i za każdym razem lajkować "Mr SCOTT jedzie do..." na "Facebook'u".
Po chwili autoreklam wjeżdżam do Łodzi. Gnam ile tylko sił w nogach Aleksandrowską, potem ścieżką dla rowerów po lewej stronie ul. Limanowskiego.
 
Jadąc ul. Limanowskiego, mijam znajdującą się na posesji nr 147/149 zajezdnię autobusów łódzkiego MPK, którą wybudowano pod koniec lat 60-tych XX wieku. Po dojechaniu do ul. Zachodniej, skręcam w prawo i szybkim tempem zbliżam się do centrum miasta.
 
Mijam Manufakturę i pałac Poznańskiego. Po dojechaniu do skrzyżowania Zachodniej i Ogrodowej, Mr SCOTT sprawdza postępy prac przy wyburzaniu starych kamienic czynszowych (zobacz foto z dnia 18.10.2012. i foto z dnia 15.11.2012.), które od lat szpeciły ten reprezentacyjny rejon Łodzi. Okazuje się, że nie ma po nich już śladu !!!
Dojeżdżam do Placu Wolności, który Mr SCOTT wielokrotnie prezentował podczas swoich wypraw, ale i tak jeszcze wszystkiego nie pokazał !
Do kolekcji brakuje dwóch dwóch pamiątkowych tablic, które zawieszone są na ścianie Muzeum Archeologiczno - Etnograficznego przy Placu Wolności nr 13/14.
Na tej znajduje się napis o treści "Dla upamiętnienia dziesiątej rocznicy powstania ludu śląskiego, który w imię zespolenia z macierzą powstał przeciwko obcej przemocy tablicę tę wmurowano w dniu Święta Narodowego 3 Maja 1931 roku".
Obydwie tablice poświęcone są pamięci wydarzeń, jakie miały miejsce w okresie formowania się Państwa Polskiego po zakończeniu I wojny światowej. Wybuchły wówczas trzy konflikty zbrojne pomiędzy polską i niemiecką ludnością Górnego Śląska.
Na tej tablicy z jasnego marmuru zamieszczono napis o treści "W 25 rocznicę III zwycięskiego Powstania na Górnym Śląsku i 1 rocznicę zwycięstwa Wojska Polskiego nad Odrą i Nysą, na miejsce tablicy wmurowanej w 10-lecie a zniszczonej przez germańskiego najeźdźcę, na wieczną rzeczy pamiątkę tablicę tę funduje społeczeństwo łódzkie i pozostali przy życiu uczestnicy - weterani Powstań Śląskich. Łódź dnia 3.V.1946 r.".
Zaglądam też pod dawny Kościół Ewangelicki Św. Trójcy - obecnie p.w. Ducha Świętego. Na elewacji od strony Placu Wolności pojawiła się nowa atrakcja ! 24 października 2012 roku została odsłonięta i poświęcona płaskorzeźba upamiętniająca wielkie dzieło błogosławionego Jana Pawła II.
 Nad płaskorzeźbą umieszczone są pamiętne słowa Papieża wypowiedziane w czerwcu 1979 roku na placu Zwycięstwa w Warszawie : "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze tej ziemi !". Obok stojącego w rybackiej łodzi Jana Pawła II znajduje się ponad sto symbolicznych elementów nawiązujących do historii Polski. Płaskorzeźbie nadano tytuł "Dziejowa refleksja z Janem Pawłem II". Autorem dzieła jest artysta rzeźbiarz dr Zygmunt Wujek z Politechniki Koszalińskiej. Płaskorzeźba o wymiarach 2,5 m szerokości i 2,7 m wysokości została odlana z brązu w ludwisarni Doroty i Krzysztofa Mrozińskich w Pleszewie.
Przed wejściem do muzeum ustawiono także naturalną choinkę przystrojoną migającymi lampkami, która przypomina łodzianom zakończone niedawno święta Bożego Narodzenia, zepsute trochę przez kapryśną aurę.
Jaki będzie ten Nowy 2013 Rok ? Tego nie wie nikt, ale Mr SCOTT na pewno będzie się starał, aby nie był gorszy od roku 2012-go !!! 
Krótkie PODSUMOWANIE SEZONU ROWEROWEGO 2012 : 
1/ 95 nowych wycieczek, 
2/ ponad 7700 przejechanych km
3/ ponad 379 godzin na rowerze, przy średniej prędkości przejazdu ponad 20 km/h
4/ ponad 420 godzin = przeszło 17 dni na świeżym powietrzu.
Pierwszą wyprawę w 2013 roku Mr SCOTT kończy na przepięknym Placu Wolności z nadzieją, że Nowy Rok przyniesie wszystkim spokój i zadowolenie z siebie i swojego życia ! 
Rower to wolność, a jeśli jeszcze ktoś ma co do tego wątpliwości, to niech wstąpi wreszcie w niego "TEN DUCH" i odnowi Jego oblicze ! 
 Życzę wszystkim odwiedzającym stronę Mr SCOTT jedzie do (-: spełnienia marzeń i trzymania dobrej formy nie tylko podczas rowerowych wycieczek, ale przez cały rok !!!
                            

8 komentarzy:

  1. TaDzik niezmordowany, wycieczka za wycieczką, a ja zbastowałem i trzeba będzie formę ponownie mozolnie budować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest forma - jest wycieczka (-: Pozdrawiam serdecznie !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała wycieczka, fantastyczny opis, spora dawka historii! Dzięki, Mr Scott i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie dziękuję za przemiły komentarz (-: Również bardzo ciepło i serdecznie pozdrawiam !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam Będąc na cmentarzu w Lutomiersku zrobił Pan zdjęcie kwatery Mikołaja Kasińskiego który jest prawdopodobnie moim prapradziadkiem. Pytanko czy jest pan w stanie odczytać ze zdjęcia datę urodzin? Byłbym wdzięczny. Pozdrawiam Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakaś pomroczność jasna dopadła Mr SCOTT'a ? Chętnie to zrobię, ale o którym zdjęciu mowa ?

    OdpowiedzUsuń
  7. "Oglądamy następny stary nagrobek. Tu spoczywa Mikołaj Kasiński, który odszedł z tego świata w 1909 roku." Podpis pod zdjęciem Pozdrawiam Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
  8. Na nagrobku nie ma niestety daty urodzin ... )-: Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń