[08.08.2012. - 100,7 km, 20,0 km/h, 5:01:54 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Ldzania i Talara, Wadlewa i Dłutowa !!! Trasa WYCIECZKI Nr 114. |
Przy okazji oceniam tempo prac przy budowie pierwszego w Polsce hotelu marki "DoubleTree by Hilton" na ul. Łąkowej 29. Obiekt ma być gotowy w połowie przyszłego roku. Jeszcze trwają roboty polegające na montażu szklanej elewacji budynku. Na fasadzie znajdzie się "rozpikslowany" kadr z pierwszego polskiego powojennego filmu fabularnego "Zakazane piosenki", do którego sceny nakręcono m.in. w parku im. Poniatowskiego. Na hotelu będzie można oglądać scenę z filmu, odwzorowaną panelami o wymiarach metr na metr. |
Przenoszę się do centralnej części parku, gdzie od 1957 roku działa Miejski Klub Tenisowy w Łodzi. Klub posiada nowoczesną bazę sportową na miarę XXI wieku. |
Pogoda dopisuje, więc w słonecznym nastroju docieram do dawno nie widzianego Ksawerowa - zobacz WYCIECZKA Nr 60. Jadę cały czas prosto po ciągu pieszo-rowerowym, który przebiega po lewej stronie ulicy Łódzkiej. |
Potem odbijam na zachód w ul. Partyzancką i wjeżdżam do Pabianic, które Mr SCOTT zwiedził w trakcie WYCIECZKI Nr 24. |
Z Chełcha I-go prosta droga do Chechła Drugiego. Pomimo sporego natężenia ruchu, jedzie się tu bezpiecznie wygodnym, dość szerokim poboczem. |
Jadę dalej na południe ulicy Lipowej, pod odnowioną remizę Ochotniczej Straży Pożarnej w Chechle. |
Straż ogniowa istnieje tu od 1928 roku. Na strażnicy umieszczona jest mała tablica z napisem "P.Z.U. Zbudowano przy pomocy finansowej Państwowego Zakładu Ubezpieczeń". |
Obok stoi śmigłowiec typu Mi-2 nr 0628, który jeszcze do niedawna latał w służbach ratowniczych. Waży ponad dwie i pół tony. Jego transport tutaj, wywoływał po drodze niemałą sensację ! |
Z terenu firmy wracam na szlak. Mijam nowy wiadukt - wjazd na drogę ekspresową S-8 i błyskawicznie dojeżdżam do wsi Dobroń (zobacz WYCIECZKA Nr 34). |
Na skrzyżowaniu przy remizie strażackiej skręcam w lewo i kieruję się do południowej części Dobronia. |
Jadę po ul.11 Listopada mijając siedzibę Urzędu Gminy Dobroń. W XV wieku istnienie wsi odnotował w swoich kronikach wybitny polski historyk Jan Długosz. Obecnie w skład gminy wchodzi 25 miejscowości. |
Parę metrów za placem budowy rozpoczyna się już Ldzań - stara osada leżąca na terytorium powiatu pabianickiego. Pierwsze pisane wzmianki o Ldzaniu pochodzą z roku 1396-go. |
Przez wieś przebiega powiatowa droga prowadząca na południe. Po prawej stronie asfaltowej szosy znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Ldzaniu. Straż ogniowa działa tu już od 80 lat. |
Dojeżdżam do końca miejscowości, oglądając stojące wzdłuż drogi zabudowania i rozległe pola uprawne. Ciągną się one na wschód w stronę lasów Mogilna. |
Ruszam dalej do mostu na rzece Grabia, która jest prawym dopływem Widawki. Grabia to jedna z najczystszych rzek w Polsce. |
Po chwili obcowania z dziewiczą przyrodą wjeżdżam do osady Talar, która do niedawna wchodziła jeszcze w skład wsi Ldzań. Od roku 2008 to samodzielna wieś, licząca około 30 mieszkańców. |
Na potrzeby marketingowe pan Tomek opracował nawet stempel przedstawiający starą rycinę talarskich młynów. |
Chociaż młyn jest aktualnie nieczynny, to jednak jego podstawowe urządzenia i mechanizmy działają bez zarzutu ! Potrzebny jest jednak kosztowny remont jazu i naprawa turbiny. |
Osada młyńska w Talarze, to bardzo popularny cel weekendowych wypadów za miasto. Ale i w dni powszednie, można tu spotkać wielu rowerzystów, wędkarzy i amatorów pieszych wędrówek. |
Przy drodze prowadzącej do młyna stoi parterowy dwór, który należał do rodziny Kazimierza Fiszera - ostatniego przedwojennego właściciela młyna. |
Jest to klasycystyczna budowla wzniesiona w 1856 roku, spełniająca obecnie funkcje mieszkalne. |
Naprzeciwko dworu niedaleko młyna, rośnie potężny wiąz szypułkowy. Jest to pomnik przyrody, którego wiek jest szacowany na około 250 lat. Obwód pnia wynosi ponad 5,5 m ! |
Ruszam na krótki spacer piaszczystą drożyną, biegnącą pomiędzy dworem, starorzeczem Grabi i stawem o nazwie Talar. |
Dookoła młynów w Talarze rozciągają się nadzwyczajne lasy. Nad stawami jest wiele piaszczystych skarp. To idealne miejsca do odpoczynku i cieszenia oczu nieskazitelnym pięknem dzikiej przyrody. |
W 1524 roku nad stawami w Talarze powstała kuźnica, gdzie wytapiano żelazo z rudy darniowej. Zarówno Ldzań i Talar, to znane ośrodki sztuki ludowej : zdobnictwa, plastyki obrzędowej i tkactwa. |
Jadę dalej na południe i krętą asfaltówką dojeżdżam do wsi Rokitnica. Jest to bardzo popularne letnisko, leżące pośród sosnowych lasów w gminie Łask. |
Kręcę korbą dobre dziesięć minut, jadąc równą asfaltówką do drogi krajowej nr 12 we wsi Gucin. Tu skręcam w lewo, co demonstruje Mr SCOTT. |
Utrzymuję wysokie tempo przejazdu, pędząc po równej jak stół drodze. Dziesięć minut intensywnego pedałowania w leśnej scenerii i wpadam do wsi Karczmy. |
Po lewej stronie szosy stoi remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Karczmach. Oglądam skromną strażnicę i jadę dalej. |
Z Kuźnicy szybko do wsi Zabiełłów. Wciąż towarzyszy mi wspaniała, leśna sceneria. |
W Zabiełłowie przy rozjeździe z leśną drożyną, ustawiona jest kolorowa kapliczka. Na schodkowym podeście stoi cokół z wnęką i figurką Matki Boskiej. Wokół kapliczki zbudowano drewniane ogrodzenie. |
Po chwili oddechu udaję się w dalszą wędrówkę. Szybko dojeżdżam do kolejnej wsi o nazwie Chynów. |
Przez Chynów przepływa rzeka Mała Widawka, która jest dopływem Grabi. |
Po drugiej stronie szosy przed mostem na Małej Widawce, znajduje się remiza OSP Chynów. Oglądam czyste wody rzeczki i siedzibę strażaków. |
Po powrocie na doskonałą szosę, szybkim tempem wpadam do wsi Zwierzyniec. Jestem już na terenach gminy Drużbice. |
W Zwierzyńcu oprócz starej remizy strażackiej, nie ma specjalnych atrakcji. Po krótkim postoju jadę dalej na wschód. |
Mija dokładanie 40 minut, jak w Gucinie wyjechałem na drogę krajową nr 12. Dojeżdżam do dużej wsi Wadlew. |
Robię szybką rundkę wokół kościoła, oglądając żelazną dzwonnicę z dwoma dzwonami Jan i Maria (które ufundował ksiądz Jana Gajda z Wadlewa), dom parafialny i przykościelny zieleniec. |
Spod kościoła przemieszczam się do wschodniej części wsi. Po lewej stronie szosy znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Wadlewie. |
Jest to właściwie świetlica wiejska, bo dopiero w głębi tej posesji stoi garaż na wozy bojowe. Pierwsze zastępy strażackie uformowano w Wadlewie już w 1917 roku. |
Obok strażnicy znajduje się Szkoła Podstawowa im. Mikołaja Arciszewskiego w Wadlewie. Pierwszą placówkę szkolną utworzono tutaj w 1937 roku. |
Skręcam w prawo na drogę wojewódzką łączącą Bełchatów z Pabianicami. Południowy wiatr jest teraz moim wielkim sprzymierzeńcem, więc do następnej wsi Postoła docieram mocno rozpędzony. |
Po kwadransie intensywnego pedałowania dojeżdżam do Dłutowa. Mr SCOTT był tutaj gościem w czasie zimowej WYCIECZKI Nr 62. |
Pierwsze wzmianki o Dłutowie pochodzą z roku 1469 i jest wielce prawdopodobne, że na miejscowym cmentarzu zachowały się jakieś stare, zabytkowe nagrobki. |
Nieopodal zwraca uwagę strzelisty, bogato zdobiony krzyż, ustawiony na kamiennym postumencie. |
To miejsce wiecznego spoczynku Szymona Sworzyńskiego, który żył lat 70 i zmarł 16 kwietnia 1900 roku. "Prosi o westchnienie do Boga". |
Obok stoi mocno zniszczony pomnik z ułamanym krzyżem. Pochowano tu Franciszkę Szereczyńską "owdowioną Kociełek z męża Kociełki". Żyła lat 82 i zmarła 19 marca 1904 roku. |
Mr SCOTT namierza grób księdza kanonika Andrzeja Szareckiego, proboszcza Parafii Dłutów. Żył lat 65 i zmarł w dniu 13.12.1933 roku. "Niech odpoczywa w spokoju". |
Trafiam pod kolejny, bardzo stary nagrobek. To kamienny postument wystawiony dla Stanisława Małkusa w 1897 roku. "Prosi o Zdrowaś Marja". |
Tuż obok stoi kolejny pomnik z jasnego piaskowca, gdzie spoczywa Józefa Bolonek z Szrejnerów. Żyła 82 lata i zmarła 11 grudnia 1917 roku. |
Po prawej stronie spoczywa Strzelczyk Wacław, który żył lat 77 i zmarł 25.XII.2007 roku "Łącznik Armii Krajowej Rejon AK Dłutów. Były więzień niemieckich obozów koncentracyjnych". |
Udaje się też odszukać grób kolejnego księdza pochodzącego z dłutowskiej parafii. Staję przed dużym pomnikiem z wyrytą gałęzią palmy i granitową płytą z fotografią duchownego. |
Po mrożących w żyłach krew scenach, ruszam dalej i dojeżdżamy do wsi Leszczyny Duże. Byłem już w tych malowniczych okolicach na WYCIECZCE Nr 27. |
Kto nie wierzy, że "ONI są wszędzie", może się tutaj szybko przekonać, że Mr SCOTT nie rzuca słów na wiatr ! Po prawej stronie szosy przebiegającej przez tą rolniczą osadę, sterczą w polu dwie kolejne BAZY OBCYCH. |
Są to te same przyczółki OBCYCH w Tążewach, które Mr SCOTT zdemaskował podczas pamiętnej WYCIECZKI Nr 62. W Leszczynach Dużych znajduje się odnowiona niedawno remiza strażacka. |
Za mostem skręcam w lewo w ul. Komarową, którą dojeżdżam do wsi Prawda. "Zaprawdę powiadam Wam, są to malownicze okolice" - tako rzecze Mr SCOTT. |
Przejazd przez Prawdę nie trwa zbyt długo i na pierwszym skrzyżowaniu w centrum wsi, skręcam w prawo w rozjazd na Łódź. |
Dalszą trasę znam doskonale chociażby z WYCIECZKI Nr 48, gdy Mr SCOTT w odwrotnym kierunku zmierzał do Czarnocina. |
Z Guzewa bardzo szybko docieram do zachodnich rubieży Rzgowa. Potem ciągle prosto do skrzyżowania z drogą krajową nr 71 we wsi Gospodarz. |
Pokonuję ostrożnie ten niebezpieczny odcinek drogi. Szybkim tempem docieram do dużego skrzyżowania ulic Rzgowskiej i Kolumy/Paradna. |
Monumentalna świątynia położona jest na rogu ulic Rzgowskiej 242 i św. Wojciecha. Oglądałem ją na początku WYCIECZKI Nr 27. |
Kruchta jest otwarta, zaglądam więc do wnętrza przepięknego kościoła, który zbudowano w latach 1902-1924 wg projektu Józefa Dziekońskiego. Dzieła tego znanego architekta oglądałem już podczas rowerowych wojaży (zobacz np. WYCIECZKA Nr 109 i kościół w Lubochni). |
W pięknym dworku stojącym przy ogrodzeniu od strony ul. Rzgowskiej, mieści się aktualnie niepubliczne, Katolickie Przedszkole Parafialne im. bł. Edmunda Bojanowskiego. |
Sprzed kościoła św. Wojciecha, kieruję się ul. Rzgowską w stronę centrum miasta. |
Dojeżdżam do dużego, wiecznie zatłoczonego skrzyżowania ul. Rzgowskiej z ul. Paderewskiego. Bliżej ul. Broniewskiego wznosi się tzw "biały kościół" p.w. Przemienienia Pańskiego. Tę świątynię także oglądałem na początku WYCIECZKI Nr 27. |
W środkowym oknie namalowano siedzącego na parapecie czarnego kota. Jak widać, Łódź nie tylko muralami stoi. |
Zabytkowy budynek przy ul. Rzgowskiej 34 jest świeżo po kapitalnym remoncie. Zajmuje go obecnie jeden ze znanych banków. |
Trochę dalej na północ przy ul. Rzgowskiej 26, można podziwiać wspaniale odrestaurowany kompleks obiektów pofabrycznych. Jest to dawna Fabryka Wyrobów Bawełnianych Braci Stolarow z 1880 roku. |
Jadę dalej w stronę Placu Niepodległości wzdłuż ogrodzenia fabrycznego. Po prawej stronie ulicy Rzgowskiej, na wysokości dawnego domu handlowego "Uniwersal", na charakterystycznej ścianie ze stożkową wieżyczką znajduje się pamiątkowa tablica. |
Jest to tablica poświęcona działaczowi ruchu robotniczego Czesławowi Szymańskiemu ps. "Ceniek", który od roku 1942-go był w Łodzi kierownikiem "Frontu Walki za Naszą i Waszą Wolność". Poległ w walce z Niemcami w lasach psarskich pod Głownem 8 maja 1943 roku. Tablicę ufundowała "W XV rocznicę PRL Załoga Z.P.B. im. Cz. Szymańskiego". |
dziś byliśmy w Ldzaniu. Fajne miejsce i smaczne jadło u gospodarzy. Chcą zagospodarować młyn na pokoje z łazienkami. Świetny pomysł. Do tego muzeum. Rybka. Zwiedziliśmy stawy w koło. Piękne lasy. Za rok tam wrócimy...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Pańskie wycieczki świetna sprawa. :) Gratulujemy stronki
I o to chodzi !!! Trzeba zwiedzać najbliższe okolice Łodzi, bo dookoła nas jest mnóstwo ciekawych i atrakcyjnych miejsc ! Mr SCOTT dziękuje za miły komentarz i nieustannie namawia : nie siedź w domu i ruszaj do ...(-:
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem tu trafił am :-) :-) ale bardzo mi się podoba , będę często zaglądać I pozwole sobie korzystać z pomysłów zwiedzania Łodzi i okolic
OdpowiedzUsuńMr SCOTT bardzo się cieszy z takiego obrotu sprawy ! Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych wycieczek (-:
OdpowiedzUsuńWitam Serdecznie. Na waszą stronkę trafiłam przez przypadek szukając wiadomości o historii wsi Wadlew. Tak się składa, że przeglądając zdjęcia z waszej wyprawy 114 znalazłam fotkę starego dobrze zachowanego domu z okiennicami. Los tak chciał, że domek ten jest moją własnością i chciałabym tylko sprostować jedną informację. Otóż dom ten został zbudowany około roku 1850 (powinien mieć ok 160 lat), był tam kiedyś dworek szlachecki a w latach późniejszych szkoła i poczta, której naczelnikiem był mój dziadek. Bardzo bym chciała poznać dokładne dzieje tego domu, ale niestety większość członków rodziny, która mogłaby coś na ten temat powiedzieć już zmarła. Niemniej jednak zdjęcie zamieszczone na waszym blogu było dla mnie dużą niespodzianką i sprawiło mi wiele radości. Pozdrawiam całą ekipę, życzę wielu sukcesów i satysfakcji z wypraw rowerowych. Ewa.
OdpowiedzUsuńPani Ewo ! "Ekipa" Mr SCOTT jedzie do... bardzo dziękuje za ciekawy komentarz i pozdrowienia ! Zmienimy opis pod zdjęciem. Pozdrawiamy oczywiście cały Wadlew (-:
OdpowiedzUsuńThank you very much for a nice comment! I warmly greet the Master :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy ! Pozdrawiam rowerowo !!!
UsuńPrzypadkiem natrafiłam na państwa blog. Jestem jednym z potomków młynarzy Kociołków (Kłucjarz). Zajmuje się genealogią. Bardzo miło spojrzeć że zachowały się jeszcze w tych latach nagrobków moich przodków 🙂
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy !
OdpowiedzUsuń