[22.07.2012. - 66,1 km, 19,0 km/h, 3:30:04 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Moszczenicy !!! Trasa WYCIECZKI Nr 107. |
Zaczynam wycieczkę na ul. Reymonta, gdzie można zobaczyć jeszcze kilka starych, drewnianych domów. Jest już ich coraz mniej i powoli znikają nie tylko z krajobrazu rokicińskiej wsi. Ruszam na południe w stronę strzeżonego przejazdu Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. |
Mijam wodociągi i krętą asfaltówką wjeżdżam do wsi Cisów. Z szosy prowadzącej do torów kolejowych skręcam w prawo i pędzę w stronę Michałowa. Przejeżdżam obok polnej kapliczki, która stoi w cieniu drzew. |
Wjeżdżam do wsi Michałów. Na rozjeździe ze śliczną kapliczką domkową, skręcam w prawo do południowego krańca Łaznowskiej Woli. |
Na kolejnej krzyżówce z kapliczką skręcam w lewo do wsi Teodorów. Mr SCOTT jest zadowolony, że po drodze minął tyle kultowych budowli. Bo w nierównej walce z BAZAMI OBCYCH, każde wsparcie się przyda ! |
Mijam remizę OSP Prażki i dojeżdżam do dobrze znanego skrzyżowania z kapliczką. Na cokole przymocowana jest tabliczka z prośbą "Matko niepokalana módl się za nami". Skręcam w prawo, co demonstruje Mr SCOTT. |
Ponownie przekraczam torowisko Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Jadę dalej na zachód w stronę wsi Zamość. |
Przejeżdżam obok zanurzonego w zieleni dawnego domu rodzinny Reymonta. Dojeżdżam do starego młyna i drewnianego mostu na rzece Miazga, który został wreszcie wyremontowany i przywrócono na nim ruch samochodowy. |
Dwieście metrów za rzeką rozpoczyna się rolnicza osada Zamość, która była celem ubiegłorocznej WYCIECZKI Nr 10. |
Przemykam przez wieś do rozjazdu za sklepem, gdzie oglądam kapliczkę domkową, która stoi przy rozjeździe w prawo do Zawodzia. Jadę dalej prosto i zaglądam na moment nad zalew nad rzeką Wolbórką. W tym roku powstały tu nowe obiekty pod nazwą "Beach Club Czarnocin". |
Skręcam w prawo w ul. Reymonta i dojeżdżam do ul. Głównej, która przebiega przez całą długość Czarnocina. To reprezentacyjna ulica ciągnąca się od zalewu na Wolbórce do Biskupiej Woli. Prawie każda posesja udekorowana jest sadzonkami pięknych kwiatów. Mr SCOTT bardzo lubi tu przyjeżdżać - zobacz WYCIECZKĘ Nr 48. |
Spokojnym tempem podjeżdżam pod neoromański kościół p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Właśnie skończyła się niedzielna msza, po której ksiądz proboszcz przystąpił do święcenia pojazdów. Trochę się zawahał, ale Mr SCOTT'a też prześwięcił. Ale nie ma nic za darmo ! Trzeba było rzucić na tacę parę groszy ! |
Prawy ołtarz boczny pochodzi z XVIII wieku i poświęcony jest Matce Bożej Nieustającej Pomocy. U góry znajduje się obraz św. Antoniego Padewskiego z Dzieciątkiem z 1764 roku. |
Z plafonu kościoła, który zdobią freski o tematyce biblijnej, zwisają przepiękne, mosiężne żyrandole. Na chórze wspartym na dwóch filarach, zamontowane są zabytkowe organy. |
W podcieniach chóru wisi jasnobrązowa tablica z inskrypcją "ś.p Wincenty Grądzki urodzony d. 1 kwietnia 1818, zmarł dnia 28 lipca 1882 r. w Bieżywodach. Prosi o westchnienie do Boga". |
Obok zawieszona jest duża tablica epitafijna z czarnego marmuru z herbami szlacheckimi, przy której Mr SCOTT aż jęknął z wrażenia ! Znajduje się na niej inskrypcja o treści "ś.p. Adamowi Poraj z Kozietułł Chrzanowskiemu, b. oficerowi byłych Wojsk Polskich, właścicielowi Szynczyc, synowi Ignacego chorążego Kawaleryi Narodowej i Zuzanny Zaręba cześnikówny piotrkowskiej † d. 28 maja 1884 r. i Leonidzie z Krzysztoporskich Chrzanowskiej, córce Kazimierza sędziego grodzkiego piotrkowskiego i Benedykty z Bogusławskich, wojskiej piotrkowskiej † d. 4 maja 1875 r. Wdzięczne dzieci tę pamiątkę kładą prosząc o westchnienie do Boga". Toć to moje Szynczyce, gdzie byłem na poprzedniej WYCIECZCE Nr 106 ! |
Wracam na ul. Główną i jadę do skrzyżowania z ul. Poniatowskiego. Po prawej stronie drogi stoi wspaniały dom z czerwonej cegły, z frontonem wspartym na czterech kolumnach. |
Pędzę przez Czarnocin do południowej granicy z wsią Biskupia Wola. Od tego miejsca jedzie się już zdecydowanie łatwiej. Po zaliczeniu wjazdu na spore wzniesienie rozpoczynam krótki, ale szybki zjazd. |
Dojeżdżam do skrzyżowania za znakiem "Stop". W prawo na Kruszów i Tuszyn. Skręcam w lewo na Piotrków Tryb. i Koluszki. |
Jadę na wschód mijając siedzibę Ochotniczej Straży Pożarnej w Biskupiej Woli, która istnieje tutaj od dnia 27 maja 1927 roku. Nową remizę oddano do użytku 28 sierpnia 1983 roku. |
Na cokole umieszczona jest czarna tablica ze zdjęciem i napisem "ś.p. Czesław Tadeusz Ambrozik, żył lat 21. Zamordowany przez hitlerowców d.12.11.1943 r. Serce Jezusa Błogosław Tej Rodzinie". |
Po wpałaszowaniu małpich przysmaków ruszam w dalszą podróż. Opuszczam Kalską Wolę i jadę na południe po doskonałej DW nr 716. |
Radość z jazdy rowerem jest w tych okolicach przeogromna ! Równa szosa prowadzi z górki wprost do wsi Kiełczówka, którą poznałem należycie w trakcie WYCIECZKI Nr 89. |
Mijam park z pięknym dworkiem oraz cmentarz wojenny z okresu pierwszej wojny światowej. Powszechnie wiadomo, że także Kiełczówka "nie może żyć" bez Bab. |
Po przejechaniu około 300 metrów wjeżdżam do Moszczenicy. Pierwsza wzmianka o miejscowości pochodzi z 1392, kiedy to jej nazwa pojawiła się w księdze ziemskiej sieradzkiej. W XV wieku wieś należała do wywodzącego się ze szlachty pomorskiej rodu Kossowskich herbu Jelita. W 1518 roku dziedzicem części Moszczenicy był Stanisław Lubiatowski herbu Wilcze Kosy, a współwłaścicielem Bartłomiej Lubiatowski będący również dziedzicem Woli Moszczenicy. |
Nieopodal pod wielkim kasztanem, znajduje się grobowiec księdza Stanisława Kielera. Grób otaczają cztery kolumny połączone kutym łańcuchem. |
Na płycie nagrobnej znajduje się napis "ś.p. Leonard Wilski, przeżywszy lat 23 zmarł 16 sierpnia 1897 r. Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie". |
Obok znajduje się grób nieznanego żołnierza polskiego, który poległ w obronie Ojczyzny przed najeźdźcą niemieckim we wrześniu 1939 roku. Cześć Jego Pamięci !!! |
Na koniec wędrówki po moszczenickiej nekropolii, pochylam się jeszcze nad płytą nagrobną księdza Jana Karwackiego. Duchowny był proboszczem miejscowej parafii w latach 1894-1900. |
Niedzielna msza powoli dobiega końca, ruszam więc w stronę kościoła parafialnego p.w. Podwyższenia Świętego Krzyża. Świątynia znajduje się tuż przy drodze wojewódzkiej nr 716, przy skrzyżowaniu z ul. Lipową. Kościół wybudowany został w 1769 roku z fundacji referendarza koronnego i marszałka izby poselskiej Stanisława Małachowskiego, właściciela Moszczenicy. Mr SCOTT pamięta, że w Srocku z jego fundacji w 1766 roku zbudowano kościół p.w. św. Benedykta i św. Anny. |
Na wprost wschodniej bramy wejściowej, ustawiona jest figurka Jezusa Chrystusa "Gorejące Serce". Akurat trwa remont kamiennego cokołu, na którym stoi ta przedwojenna rzeźba. |
Kościół w Moszczenicy to budynek późnobarokowy, w stylu wczesnego klasycyzmu, halowy, postawiony na planie prostokąta zamkniętego apsydą prezbiterialną. |
Blisko południowego ogrodzenia w cieniu zielonych drzew i krzewów, ustawiony jest metalowy krzyż misyjny. |
Rzucam tylko okiem na ołtarz główny pochodzący z 1914 roku. Pstryk ! Szkoda, że nie udało się obejrzeć zabytkowego wyposażenia... |
Moszczanka jest prawym dopływem Wolbórki. Patrzyłem już na jej bystre nurty w Wolborzu, podczas WYCIECZKI Nr 105. |
Ochotnicza Straż Pożarna została założona w Moszczenicy w roku 1918. Odnowiona remiza znajduje się przy ul. Piotrkowskiej 4. |
Wracam do skrzyżowania na górce ul. Piotrkowskiej, ul. Cmentarnej i ul. Wolborskiej. Jest tam rozjazd na wschód w stronę Wolborza. |
Za mostem na Moszczance po prawej stronie drogi, stoi absolutnie zjawiskowa kapliczka. Na kamiennym cokole ustawiona jest figurka św. Nepomucena z 1910 roku. |
Po drugiej stronie szosy stoi stary, nieczynny obecnie młyn na rzece Moszczanka. W drugiej połowie XIX wieku w Moszczenicy działały aż trzy młyny. |
W 1898 roku ziemie moszczenickie składające się z folwarków Moszczenica, Wola Moszczenicka, Pomyków i Kosów, przeszły w posiadanie pabianickiego fabrykanta Teodora Endera (siedzibę firmę "Krusche i Ender" oglądałem w Pabianicach podczas WYCIECZKI Nr 24 oraz w Łodzi w trakcie WYCIECZKI Nr 53). W 1900 roku niemiecki przemysłowiec wybudował tu wielkie zakłady przemysłowe, składające się z przędzalni bawełny i tkalni. |
Od przejazdu kolejowego kieruję się w prawo w ul. Spacerową. Przy skrzyżowaniu z ul. Dworcową znajdują się zabudowania Szkoły Podstawowej w Moszczenicy. |
Zwiedzam całe osiedle robotnicze. Przy ul. Dworcowej 16a znajduje się Gminny Ośrodek Kultury im. Jana Justyny w Moszczenicy. |
Naprzeciwko ośrodka stoją jednopiętrowe domy, wybudowane na początku XX wieku dla robotników fabryki Endera. Służą do dziś mieszkańcom Moszczenicy. |
Wjeżdżam na teren osiedla, gdzie widok tzw. familiaków przywołuje wspomnienie podobnych domów, jakie na łódzkim Księżym Młynie pobudował Karol Scheibler. |
Na przełomie wieków pałac był rezydencją Teodora Endera, a cały majątek otoczony był płotem. Po II wojnie światowej ogrodzenie zostało jednak rozebrane, a zieleniec stał się miejscem ogólnodostępnym. |
Przed budynkiem urzędu ustawiona jest tablica informacyjna z planem administracyjnym. W skład Gminy Moszczenica wchodzi obecnie 23 sołectw. |
Za rzeką skręcam w prawo w ul. Wolborską i na dobre wyjeżdżam z Moszczenicy. Trzeba wrócić w te piękne rejony powiatu piotrkowskiego - koniecznie ! |
Białkowice są niedużą, rolniczą osadą leżącą nad rzeką Moszczanką. Przy rozjeździe do wsi Gazomia Stara, znajduje się dom ludowy i sklep ogólnospożywczy. |
Przejazd przez pola zajmuje około 10 minut. Docieram do asfaltowej drogi przebiegającej przez Kuznocin. Za kapliczką skręcam na chwilę w lewo. |
Zaraz za skrzyżowaniem, po prawej stronie szosy znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej. Jest to także jedyny w tej okolicy sklep spożywczy. |
Wracam na drogę prowadzącą na północ i wąską asfaltówką szybko docieram do Lubiatowa. Mr SCOTT dawno tutaj nie był ! Zobacz WYCIECZKA Nr 17. |
Przy drodze powiatowej znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej. Naprzeciwko jest ogromny park podworski, w którym można obejrzeć zabytkowy pałac z początków XX wieku. |
Podczas rowerowych wypadów zawsze "przekraczamy jakieś granice". Tym razem granicę gmin i z Gminy Wolbórz przenoszę się do Gminy Będków. |
Narzucam ostre tempo i błyskawicznie docieram do północnego krańca malowniczo położonej wsi Ceniawy. |
Miło popatrzeć na starą kapliczkę słupkową i fantastyczne krajobrazy, jakie malują się po obydwu stronach szosy. |
Ruszam dalej i wyśmienitą drogą biegnącą przez las, dojeżdżam do Będkowa. Na skrzyżowaniu skręcam w lewo. |
Mijam kapliczkę i cmentarz. Wjeżdżam na ul. Warszawską, gdzie po prawej stronie szosy znajduje się mały staw. Mamy stąd ładną panoramę wschodniej części Będkowa, do którego Mr SCOTT zawsze chętnie przyjeżdża - zobacz WYCIECZKĘ Nr 82. |
Zachwycam się przepięknym obrazem Jezusa Chrystusa z podpisem "Jezu Ufam Tobie". Opuszczam chłodne mury gotyckiej świątyni, która została wzniesiona w 1462 roku. |
Polska wieś się ciągle zmienia i pięknieje ! Wyjeżdżam na drogę wojewódzką nr 716 i w dobrym tempie docieram do wsi Zacharz. Mr SCOTT złapał drugi oddech i - co widać, znowu rozrabia. |
Jadę dalej na północ podziwiając przydrożne krajobrazy. To wyjątkowy okres w życiu przyrody i polskiej wsi. Za pasem żniwa i czas najważniejszych zbiorów z pól ! |
Przede mną ostry zakręt w prawo i przejazd przez przepiękną wieś Łaznów, której poświęcona była WYCIECZKA Nr 88. |
Wracając do swojej letniej BAZY WYPADOWEJ, przejeżdżam obok przedwojennego domu z werandą, który stoi w środkowej części ul. Reymonta. |
Witam,
OdpowiedzUsuńJako że pochodzę z opisywanego regionu (Tuszyn, Czarnocin), to miałbym jedną uwagę - miejscowość nazywa się Kalska Wola, a nie Kaliska, jak zostało wspomniane w tekście ;)
Nazwa miejscowości pochodzi od położonego nieopodal Kalinowa, który chyba jeszcze w latach 70. nosił nazwę "Kał", ale na prośbę mieszkańców nazwę zmieniono.
Niedawno odkryłem tego bloga i cieszę się, że ktoś też podziela mój entuzjazm do przemierzania na rowerze województwa łódzkiego - właśnie tereny powiatu łódzkiego wschodniego, piotrkowskiego, tomaszowskiego, pabianickiego najczęściej zwiedzam i mam swoje ulubione trasy po bliskich mi terenach.
Możliwe, że kiedyś spotkamy się gdzieś na trasie.
Pozdrawiam
Ad. Jeszcze odnośnie klubu nad zalewem, to jest właściwa lokalizacja, a w Świątnikach był krótki epizod. Do tego zapraszamy teraz do Karczmy. Może przy następnej wycieczce?;)
Bardzo dziękuję za komentarz i zwrócenie uwagi na błędnie podawaną przeze mnie nazwę Kalskiej Woli. Oczywiście od razu się poprawiam (-: Wielokrotnie patrzyłem na tabliczkę z nazwą tej miejscowości, oglądałem na mapach, ale to widać za mało, bo za każdym razem oczami łodzianina "widziałem" Kaliska. Jednak siła sugestii jest wielka ! Serdecznie pozdrawiam życząc wielu udanych rowerowych podróży !
OdpowiedzUsuńZapraszam ponownie do Moszczenicy, trochę od czasu Twojej wizyty pozmieniało się. Dawna fabryka Endera zmienia się nie do poznania.
OdpowiedzUsuń