[01.07.2012. - 55,8 km, 17,o km/h, 3:16:58 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Ujazdu !!! Trasa WYCIECZKI Nr 101. |
Mr SCOTT trochę ospale i leniwie podjeżdża do północnego krańca starych Rokicin. Przez skrzyżowanie z drogą wojewódzką nr 716 jadę prosto. |
Doskonałą drogą dojeżdżam do wsi Albertów, która została założona przez kolonistów niemieckich w połowie XIX wieku. |
Mijam przydrożną kapliczkę słupkową z 1953 roku. Na cokole umieszczona jest tablica z napisem "Pod Twoją obronę uciekamy się". |
Jadę cały czas na wschód i szybko docieram do sąsiedniej wsi Wilkucice Małe. Osada powstała na początku XVIII wieku. Żar leje się z nieba, temperatura w słońcu dochodzi do + 36,6 °C ! |
Ten etap wycieczki to wierna kopia obrazów z etapu WYCIECZKI Nr 100 tyle tylko, że w odwrotnym kierunku. Po dotarciu do kapliczki w Ciosnach skręcam w lewo. |
W malowniczej scenerii dojeżdżam do wsi Lipianki. To już terytorium Gminy Ujazd. Dzisiaj ruch samochodów na tej drodze jest praktycznie zerowy, tak więc mocno przyciskam na pedały i pędzę środkiem drogi ! Nie na darmo przecież KTOŚ kiedyś powiedział, że "Mr SCOTT jest królem szos". |
Po chwili już jestem w Niewiadowie, bardzo starej wsi założonej przed 1283 rokiem. Niewiadów jest znany przede wszystkim z fabryki produkującej przyczepy kempingowe. |
Jadę prosto po ulicy Rokicińskiej i mijam Zespół Szkół w Ujeździe. Funkcjonuje tutaj Szkoła Podstawowa im.Obrońców Westerplatte oraz Publiczne Gimnazjum. |
W środkowej części cmentarza stoi zabytkowa kaplica p.w. św. Anny, której budowę rozpoczęto w roku 1834. Wewnątrz znajduje się sześć pięknych obrazów wykonanych przez domorosłych artystów. |
Blisko południowej części ogrodzenia oglądam mocno zniszczony, rodzinny grobowiec z figurką modlącego się aniołka. Został wystawiony pod koniec XIX stulecia. |
Spoczywa w nim m.in. ś.p. Karolina z Zabłockich Olszowska, właścicielka dóbr Buków. To wieś obok Popielaw - zobacz WYCIECZKA Nr 19. Przeżyła tylko 42 lata i zmarła 8 maja 1886 roku. "Pokój Jej duszy". |
Idąc dalej na zachód łatwo trafić na kwaterę żołnierską z czasów drugiej wojny światowej. Mogiła skrywa szczątki poległych żołnierzy Wojska Polskiego. |
Jedną z licznych atrakcji turystycznych Ujazdu, jest zabytkowy kościół p.w. Świętego Wojciecha. Świątynię zbudowano w latach 1674-1680 z fundacji arcybiskupa gnieźnieńskiego Andrzeja Olszewskiego pochodzącego z Olszowej koło Ujazdu. To prymas Polski, który koronował Jana Sobieskiego na króla Rzeczypospolitej ! Kościół konsekrował 12 grudnia 1694 roku biskup Jerzy Albrecht Denhoff - wnuk Kaspra Denhoffa herbu Świnka, który został właścicielem Ujazdu w roku 1620. |
Po lewej stronie placu przykościelnego stoi pięknie odnowiona, klasycystyczna dzwonnica z przełomu XVIII i XIX wieku. Na wieży wisi dzwon z XVII wieku ofiarowany przez Kaspra Denhoffa. |
A jest co oglądać i podziwiać ! W prezbiterium stoi rokokowy ołtarz główny z końca XVIII wieku, z obrazem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz rzeźbami świętych Piotra i Pawła. |
Udaję się na tradycyjną rundkę wokół kościoła. Od strony północy w otoczeniu bujnie kwitnącej zieleni i kwiatów, stoi figurka Matki Boskiej Fatimskiej. |
W związku z rozwojem parafii w latach 1987 -1994 zbudowano nową świątynię, zaprojektowaną przez znanego architekta Aleksego Dworczaka. Została dobudowana do wschodniej ściany starego kościoła. |
Cały teren wokół kościoła w Ujeździe jest przystrojony pięknie wypielęgnowaną zielenią. Wzdłuż ogrodzenia posadzono wiele odmian drzew liściastych i iglastych, krzewów, roślin i traw. |
Od strony południa tuż przy bramie wejściowej do kościoła, ustawiona jest figurka Chrystusa Miłosiernego. |
Wychodzę na obszerny plac przy kościele, gdzie w 1926 roku zbudowano studnię z figurą św. Franciszka z Asyżu. Lodowata woda cudownie uratowała Mr SCOTT'a przed udarem słonecznym ! |
Ruszam spod kościoła w stronę historycznego centrum Ujazdu. Ulicą Kościelną dojeżdżam do Placu Wolności, gdzie stoi parterowy dom zbudowany w 1925 roku. Jadę dalej na południe po ulicy Mostowej. |
Za mostem na rzece Piasecznica, po prawej stronie szosy wojewódzkiej nr 713, zachwyca dwupiętrowy młyn - makaroniarnia, zbudowany na początku XX wieku z ciemnobrunatnej cegły. |
Po drugiej stronie ulicy znajduje się wejście do remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Ujeździe, którą założono w roku 1915. W tym samym roku przy strażnicy zaczęła także działać orkiestra dęta. |
Na ul. Mostowej można oglądać nieliczne już drewniane domy tkaczy, którzy zostali sprowadzeni ze Śląska w 1823 roku. Z rodziną Ostrowskich wiąże się ożywienie gospodarcze Ujazdu. |
Ujazd leży na skrzyżowaniu historycznych szlaków handlowych na linii Wolbórz - Brzeziny i Tuszyn - Inowłódz. Dojeżdżam do Placu Kościuszki, od którego prowadzi droga powiatowa do Lubochni (zobacz WYCIECZKA Nr 18 i Nr 109 ). |
Tuż przy placu na ul. Tomaszowskiej 1, stoi parterowy budynek pochodzący z 1919 roku. Dziś jest tu siedziba m.in. Koła Emerytów i Rencistów oraz Gminnej Biblioteki Publicznej w Ujeździe. |
Na placu stanął nowy pomnik Tadeusza Kościuszki. Stary - słynny "Kościuszko z uciętymi nogami", który w roku 2010 zdemontowano, został w tym roku sprzedany przez władze gminy podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na szczęście jego nowy właściciel - mieszkaniec Ujazdu, postawi go na terenie swojej posesji przy ul. Tomaszowskiej i pomnik będzie nadal pozdrawiać przejeżdżających przez Ujazd. |
W 2010 roku we wschodniej części placu zbudowano bardzo ładną fontannę. W taki upalny dzień jak dziś - idealna dla ochłody ! |
Wracam na Plac Kościuszki na którym nieprzerwanie od 1485 roku, zazwyczaj w każdy poniedziałek odbywał się targ. |
Przy Placu Kościuszki nr 6 znajduje się siedziba Urzędu Gminy Ujazd. Na terenie gminy mieszka ponad 8000 osób skupionych w 22 sołectwach i 40 miejscowościach. Sam Ujazd liczy około 1700 mieszkańców. |
Wyjeżdżam na ul. Parkową. Tutaj Mr SCOTT zauważył, że zdemontowany pomnik Tadeusza Kościuszki znalazł tymczasowe schronienie na podwórzu urzędu. |
Ulica Parkowa ciągnie się do skrzyżowania z ul. Antolin. Po prawej stronie szosy stoją budynki użyteczności publicznej, m.in. Gminny Zespół Ochrony Zdrowia w Ujeździe. |
Dalej jest apteka i Powiatowy Bank Spółdzielczy w Tomaszowie Mazowieckim Oddział Ujazd. |
Dawno, dawno temu stał tutaj zamek, który zbudował kasztelan inowłodzki Piotr Tłuk ze Strykowa (w drugiej połowie XV wieku był także właścicielem Leźnicy Wielkiej). W XV wieku zamek powiększył Piotr Dunin z Prawkowic, wojewoda brzeski, podkomorzy sandomierski i starosta łęczycki. W latach 2003-2004 grupie archeologów z Uniwersytetu Łódzkiego udało się odsłonić średniowieczne fundamenty zamku. |
Przenoszę się na Plac Wolności i powoli kończę zwiedzanie Ujazdu. Wyjeżdżam na ul. Wolborską, którą jadę na południe do skrzyżowania z ul. Zachodnią. |
W tej części Ujazdu byłem już podczas WYCIECZKI Nr 88. |
Skręcam na zachód. Jadąc ulicą Przedmieście opuszczam Ujazdu. Mr SCOTT ma w rowerowych planach jeszcze niejeden ujazd, więc na pewno tu jeszcze wrócę ! |
Zwiedzanie Ujazdu zajęło ponad dwie godziny, więc z ochotą przystępuję do radosnego pedałowania ! Pędzę po warstwie zdezelowanego asfaltu do wsi Stasiolas. |
Świat z perspektywy siodełka roweru wygląda zdecydowanie piękniej ! Dookoła mnie roztacza się niepowtarzalny krajobraz polskiej wsi. W lipcowym słońcu szybko dojrzewają zboża i kwitną zielone trawy. |
Dojeżdżam do zakrętu w lewo, przy którym znajduje się świetlica wiejska. Jadę przez wieś na zachód. Potem skręcam w prawo w rozjazd prowadzący na południe. |
Docieram do wsi Popielawy, która została założona około 1431 roku. Jej południowa część nazywa się Popielawy Poprzeczne. |
Są to niezwykle urokliwe tereny powiatu tomaszowskiego. Byłem już w tych stronach niejednokrotnie - zobacz np. WYCIECZKA Nr 11. |
Naprzeciwko stoi bardzo ładny, drewniany dom z werandą, pochodzący z okresu międzywojennego. W Popielawach można jeszcze zobaczyć wiele takich starych, dobrze utrzymanych zagród. |
W tej części Popielaw znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej. W budynku jest wielka sala wykorzystywana jako świetlica wiejska i miejsce zabaw tanecznych. |
Na temat Popielaw Mr SCOTT opowie jeszcze niejedną historię ! Tymczasem wracam na szlak i pędząc na wprost, szybko przybywam do wschodniego krańca Łaznowa. |
W Łaznowie byłem na WYCIECZCE Nr 88 i poznałem wieś jak własną kieszeń ! Ale czy na pewno ? Za każdym razem to samo miejsce wygląda przecież zupełnie inaczej ! Ruszam więc z centralnego skrzyżowania w stronę kościoła. |
Mr SCOTT zauważył, że nieproszeni goście muszą się raczej trzymać z daleka od drzwi prowadzących na ganek domu parafialnego. Dotykając klamki można "dostać niezłego kopa" ! |
To już ostatnie akordy dzisiejszego, upalnego ujazdu. Na rozjeździe z przystrojonym kolorowymi wstążkami krzyżem, jadę dalej prosto. |
Po kilkunastu metrach przejeżdżam przez niestrzeżony przejazd Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. |
Za przejazdem kolejowym Mr SCOTT skręca pod Stary Zajad. Potem ulicami Sienkiewicza i Reymonta galopuję niczym rasowy rumak w stronę BAZY WYPADOWEJ w Rokicinach Kolonii ! |
Bardzo dziękuję za wycieczkę Mr.Scotta do Ujazdu. To miejscowość w której mieszkałam od 1948 do 1968 roku i gdzie na cmentarzu pochowani są moi rodzice Marianna i Władysław Janiszewscy w alejce naprzeciwko kwatery żołnierskiej. Mój tata w 1948 roku dostał nakaz pracy do Ujazdu i organizował urząd gminy gdyż wójt był analfabetą z wyboru PZPR. Mój tata znał Ujazd gdyż w 1912 roku pracował tu jako pomocnik pisarza oraz znał zasady finansowo-majątkowe z racji wykształcenia. Opuściliśmy wtedy Bratoszewice i staliśmy się "obcymi" w Ujeździe pamiętającym czasy mieszczańskie i obywatelskie. To nie były łatwe czasy i mieszkaliśmy w starym budynku gminy (już rozebranym) w ogrodzonym kompleksie budynków gminy, poczty, milicji i aresztu w podwórku. Pozostały jak widzę na zdjęciach stare budynki poczty i milicji oraz aresztu. W szczycie tego długiego budynku przy ul.Tomaszowskiej jeden stała drewutnia i po drabinie wchodziło się na dach by dostać się do widocznych drzwi strychu nad tym dużym budynkiem. Moja ciocia Marianna Lebioda (siostra taty) była gospodynią u księdza Ryszarda Moskwy, a mój tata lubił z nim grać w brydża lub preferansa. Po wybudowaniu nowej plebanii ( w uzyskaniu zgody władz bardzo pomagał mój tata), w starej modrzewiowej plebanii zamieszkały siostry zakonne i uczyły tu religii. Czasami gdy mój tata zasiedział się przy kartach zakonnice udzielały mi gościny i u nich sypiałam.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam wtedy jeszcze, że w tej parafii w Zaosiu urodził się w 1791 roku mój prapradziadek Szczepan Janusz vel Janiszewski i że na tym cmentarzu ( wówczas przy kościele św.Tekli) gdzieś blisko obecnego grobu moich rodziców był pochowany w XVIII wieku jego 10 - letni brat Filip Janusz syn Grzegorza i Agnieszki Ziętarczanki - małżonków Januszów.
Moje życie prowadziło mnie blisko miejsc życia moich przodków o których do niedawna nic nie wiedziałam, a Ty na swoim wspaniałym rowerze tam mnie zawiozłeś.
Jeszcze raz gorąco dziękuję Mr.Scottowi za wspaniałą podróż sentymentalną, bo ja ostatni raz pojechałam na cmentarz w Ujeździe na moim starym rosyjskim składaku w 2009 r i jechałam z synem z Prus przez Głuchów, Naropną, Żelechlinek, Węgrzynowice, Budziszewice, Zaosie, Niewiadów do Ujazdu. Teraz na moim zrujnowanym rowerze już nigdzie nie mogę pojechać a bardzo żałuję, bo wycieczki rowerowe to najwspanialsza forma rekreacji i poznania Polski.
Pani Janino ! Bardzo się cieszę, że dzięki rowerowym wycieczkom Mr SCOTT'a, mogła Pani ożywić wspomnienia i wybrać się w sentymentalną podróż do pięknego Ujazdu i tych lat, co już nigdy nie wrócą (-: Serdeczne pozdrowienia !!!
Usuń