niedziela, 8 marca 2015

WYCIECZKA Nr 347 - Pizza w Uniejowie

TRASA WYCIECZKI i DANE STATYSTYCZNE
Łódź (Piotrkowska, Plac Wolności, Legionów, Zachodnia, Ogrodowa, Srebrzyńska, al. Włókniarzy, Drewnowska, Solec, Borowa, Siewna, Złotno) - Konstantynów Łódzki - Krzywiec - Babiczki - Babice - Kazimierz - Zdziechów - Charbice Dolne - Charbice Górne - Szydłów - Zygmuntów - Puczniew - Małyń - Kłoniszew - Jeżew - Ruda Jeżewska - Nowiny - Pudłówek - Bratków Górny - Bratków Dolny - Charchów Pański - Walentynów - Drużbin - Borki Drużbińskie - Niemysłów - Krępa - Dominikowice - Balin - Uniejów - Biernacice - Bronówek - Zalesie - Kłódno - Wartkowice - Stary Gostków - Biała Góra - Drwalew - Powodów Trzeci - Powodów Drugi - Łężki - Różyce - Chrząstówek - Chrząstów Wielki - Parzęczew - Ignacew Rozlazły - Florentynów - Mariampol - Nowomłyny - Stare Krasnodęby - Karolew - Nakielnica - Ruda Bugaj - Aleksandrów Łódzki - Łódź (Kąkolowa, Skibowa, Hodowlana, Szczecińska, Sianokosy, gen. Okulickiego, 11 Listopada, al. Włókniarzy, Zgierska, Zachodnia, Ogrodowa, Cmentarna, Mielczarskiego, Gdańska) 
[08.03.2015. - 136,8 km, 27,27 km/h, 5:01:06 h]
ZDJĘCIA                 FILMY                  GPS          
Mr SCOTT jedzie do... Uniejowa !!! Trasa WYCIECZKI Nr 347.
Przez ostatni tydzień byłem mocno zapracowany i niestety nie miałem czasu na rower. Ale wreszcie dziś, w Międzynarodowy Dzień Kobiet (przy okazji najlepsze życzenia dla wszystkich Pań), wyruszam na atrakcyjną wycieczkę !
Pogoda idealna i z samego rana, melduję się na ulicy Piotrkowskiej. Przed posesją nr 37 ustawiony jest "Pomnik Lampiarza" autorstwa Marcela Szytenchelma, który jest częścią Galerii Wielkich Łodzian.
Pomnik Lampiarza czyli bezimiennego elektryka, został odsłonięty w dniu 21 września 2007 roku. Okazją była setna rocznica powstania pierwszej elektrowni w Łodzi.
Fundatorami pomnika jest firma Dalkia Łódź S.A. oraz Łódzki Zakład Energetyczny. Pomnik przedstawia naturalnej wielkości stylową latarnię oraz lampiarza z żarówką w prawej dłoni, stojącego na drabinie podpartej o słup. Obok leży torba będąca zarazem ławeczką pomnikową, na której można siadać.
Pomnik stoi obok przepięknej kamienicy Dawida Szmulewicza, którą zbudowano w 1904 roku. W roku 1945 w kamienicy otwarto pierwszą w Łodzi wypożyczalnię książek dla dzieci i młodzieży. Obecnie działa w tym miejscu antykwariat o fajniej nazwie "Book się rodzi".
Kamienica Dawida Szmulewicza to imponująca budowla, którą zaprojektował słynny architekt Gustaw Landau-Gutenteger. Posiada wykusz, które biegnie przez trzy piętra, wsparty na wolutowych wspornikach nad parterem, zakończony u szczytu balkonem.
Nad najwyższą kondygnacja wznosi się smukła kopuła nakryta hełmem.
Nadproża okien fasady ozdobione są ornamentem o charakterze secesyjnym : liście, wstęgi, głowy lwów i maski kobiece (maszkarony).
Nie sposób wymienić wszystkich obiektów zabytkowych, które znajdują się przy najpiękniejszej ulicy świata. Wprawdzie wiele z nich zniknęło na przestrzeni lat, ale to co pozostało stanowi jeden z najpiękniejszych miejskich zespołów zabytkowych w Polsce.
Spotkać tu możemy chyba wszystkie style architektoniczne jakie pojawiły się na naszych ziemiach od drugiej połowy XIX do wybuchu drugiej wojny światowej.
Dojeżdżam do Placu Wolności. To tutaj zaczyna się słynna "Pietryna". Sam plac łodzianom kojarzy się z pomnikiem Tadeusza Kościuszki. Ale mało kto wie, że naczelnik stanął tu na cokole dopiero w 1939 roku. Podczas okupacji pomnik został zniszczony przez Niemców, odbudowano go w roku 1960.
Na dzisiejszą wycieczkę pojadę ponownie z ekipą "Rowerowe soboty" ! Tydzień temu wpadliśmy "Na sernik do Łowicza", a dziś mamy w planie szosowy trip do Uniejowa.
Wyruszamy w sile jedna kobieta - znakomita rowerzystka Jadwiga oraz siedmiu chłopa. Jedziemy do Kazimierza k/Lutomierska, a stamtąd super trasą rowerową do Puczniewa.
W Puczniewie skręcamy na południe i zasuwamy w stronę mostu na rzece Ner. Rośnie przy nim imponująca topola kanadyjska, której wiek ocenia się na 70 lat.
Dojeżdżamy do drogi na Kwiatkowice (to w lewo) i skręcamy na zachód. Przejeżdżamy przez las i wkraczamy na obszar Powiatu Poddębickiego.
Szybko docieramy do Małynia. Zapraszam wszystkich na most na rzece Ner, gdzie robimy sobie pamiątkowe zdjęcie.
 Ner prezentuje się w tym miejscu niezwykle malowniczo. Przy brzegu rośnie duża brzoza, która odbija się w tafli rzeki.
Małyń położony jest na terenie Gminy Zadzim. Bardzo lubię tutaj zaglądać - zobacz np. WYCIECZKA Nr 68. Pędzimy dalej do wsi Ruda Jeżewska, gdzie żegna się z nami Arek. Nie ma dziś więcej czasu i musi wracać do Łodzi, bo spieszy się do pracy na popołudniową zmianę.
Pomykamy dalej na zachód i wjeżdżamy do wsi Pudłówek. W tym miejscu zawsze robię zdjęcie tego drzewa i brzozowego lasu. Potem lubię sobie popatrzeć na fotki z poprzedniego okresu i porównać, jak mi się las zmienia i "rośnie w oczach"
Z Pudłówka kierujemy się do Drużbina - zobacz WYCIECZKA Nr 208. Okazuje się, że nikt z uczestników wycieczki nigdy tutaj nie był...
Podjeżdżamy pod największą atrakcję turystyczną wsi - zabytkowy kościół p.w. św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Dom Boży powstał w 1630 roku w stylu późnego renesansu. Jego fundatorem był urodzony w 1582 roku w Drużbinie Jakub Zadzik, późniejszy biskup krakowski.
Skręcamy w drogę za kościołem, przy której znajduje się bardzo ciekawy pomnik. Jest to drewniany krzyż udekorowany dwoma kosami, używanymi m.in. przez polskich chłopów - kosynierów w walce z wojskami zaborczych armii.
Do krzyża przytwierdzona jest tabliczka z napisem "21.VI.1771 roku w tym miejscu zginął dowódca wojsk konfederatów barskich, ragimentariusz Wawrzyniec Potocki w bitwie z wojskami pruskimi". Na kościele w Drużbinie znajduje się tablica pamięci poświęcona Konfederatom.
Z Drużbina wpadamy do wsi Borki Drużbińskie. Szybkim tempem docieramy do drogi wojewódzkiej nr 478.
Grupa cały czas utrzymuje zwarty szyk. Jedziemy mocnym, równym tempem, na poziomie ze średnią 27-30 km/h !
Po chwili dojeżdżamy do wsi Niemysłów, której poświęciłem WYCIECZKĘ Nr 235.
Z Niemysłowa dojeżdżamy do wsi Krępa. Tam skręcamy w lewo, na drogę wojewódzką nr 473.
Pedałujemy bardzo szybko, a od Uniejowa dzieli nas tylko odległość 10 km !
Odcinek z Kępy do wsi Dominikowice, to znakomita trasa rowerowa ! Droga cały czas wiedzie z górki i mkniemy po niej z prędkością ponad 40 km/h !!!
Błyskawicznie docieramy do wsi Balin. Przenosimy się na drogę krajową nr 72.
Na tej trasie także się nie oszczędzamy ! Prym wiedzie Jadzia, która doprowadza całą grupę do Uniejowa.
Uniejów znam doskonale z kilkunastu poprzednich wycieczek i bardzo lubię tutaj przyjeżdżać. Zobacz przede wszystkim WYCIECZKĘ Nr 274.
Z rynku kierujemy się na kładkę nad rzeką Warta. Wyeksponowane są przy niej dwie armaty. Są to repliki XVII-wiecznych dział z których dziś tryska termalna woda.
Uniejów to bardzo atrakcyjna miejscowość uzdrowiskowa, w której od 2008 roku działają "Termy Uniejów". Jest w niej wiele zabytków i miejsc wartych obejrzenia. Ale dzisiaj nie przyjechaliśmy zwiedzać miasta. Jazda w grupie wymaga podporządkowania się woli większości, tak więc nie oponuję i zatrzymujemy się w  restauracji "Termalna".
Zostawiamy swoje rowery na obszernym tarasie i wchodzimy do wnętrza lokalu, który oferuje nie tylko smakołyki tradycyjnej kuchni polskiej.
Zajmujemy miejsce przy wspólnym stole i zamawiamy sobie coś do zjedzenia. To trochę nie w moim stylu, bo podczas rowerowych wojaży nigdy nie jem obiadów. Zadawalam się przygotowanymi w domu kanapkami i dopiero po powrocie z trasy jem tzw. obiado-kolację. Ale tutaj nie zamierzałem patrzeć, jak inni jedzą...
Zamawiam pizzę hawajską, którą zjadam na pół wspólnie z kolegą. Nawet smaczna, ale już po 10 minutach, coś mnie zaczyna kręcić w brzuchu... 😞
Ruszam więc na krótki spacer i zaglądam pod zamek Arcybiskupów Gnieźnieńskich. Jednak kiepsko się czuję po zjedzeniu tej pizzy i nie w głowie mi dalsze zwiedzanie Uniejowa. Wracam do restauracji i grzecznie czekam, aż wszyscy rowerzyści zakończą konsumpcję i wyszukują się do drogi powrotnej.
Kiedy to następuje kierujemy się do drogi wojewódzkiej nr 469.
Cały czas kiepsko się czuję i niestety, zostaję daleko w tyle... Dojeżdżam do Wartkowic wspólnie z dwoma kolegami, natomiast szalona Jadźka przybyła tu ze swoją obstawą 5 minut wcześniej ! Czekają na nas pod miejscowym kościołem. Może gdybym jechał na rowerze szosowym, to bym nadążył, ale czy na pewno ?
Po chwili dojeżdżamy wspólnie do Starego Gostkowa, gdzie zauważam nową tablicę z napisem "Gmina Wartkowice". Zamieszczono na niej zwięzłe informacje na temat gminy i jej najważniejszych miejscowości.
Po drugiej stronie tablicy umieszczona jest plansza pt. "Zagadkowy Gostków - Questing Quiz". Questing to metoda odkrywania dziedzictwa polegającą na tworzeniu nieoznakowanych szlaków (questów) w terenie, którymi można wędrować kierując się informacjami zawartymi w wierszowanych wskazówkach, zawierających zagadki. Każdy quest prowadzi do miejsca ukrycia skarbu – skrzynki /pudełka z pieczątką, której odbicie na ulotce potwierdza przejście całego questu i rozwiązanie zagadki. Myślę, że jest to także dobry pomysł na rowerową wycieczkę !
W Starym Gostkowie jest kilka takich ciekawych miejsc. M.in. pomnik "Pomnik bitwy pod Gostkowem". W dniach 29-30.10.1914 roku w rejonie Gostkowa i Poddębic doszło do zaciętych walk II batalionu 1 Pułku Strzelców Legionów z kawalerią rosyjską pod dowództwem gen. Nowikowa. Dla upamiętnienia tego wydarzenia 24.10.1937 r. w centrum wsi osłonięto pomnik – głaz narzutowy, na którym widnieje orzełek wojskowy oraz stosowny napis objaśniający.
Po krótkim postoju i odpoczynku, odzyskałem na szczęście wigor i energię ! Ruszamy w dalszą podróż i zasuwamy pod DW 469 do wsi Powodów Trzeci.
Tempo jest imponujące, a mój licznik wciąż pokazuje prędkość powyżej 30 km/h ! Bardzo szybko dojeżdżamy do Parzęczewa. Tam robimy sobie ostatnią przerwę przed dojazdem do Łodzi. Dzwonią dzwony kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, św. Anny i św. Wojciecha i udaje mi się to uwiecznić na filmie.

Po uzupełnieniu zapasów picia (polecam rewelacyjnie zaopatrzony sklep w rynku), wyjeżdżamy z Parzęczewa. Kierujemy się drogą na Aleksandrów Łódzki.
Grupa wcziąż trzyma mocne tempo i szybko docieramy do wsi Stare Krasnodęby. Przekraczamy most nad rzeką Bzura.
Równie bystro dojeżdżamy do Nakielnicy, gdzie zawsze robię zdjęcie tych trzech drzew z krzyżem. Potem pedałujemy do Aleksandrowa Łódzkiego, a stamtąd do Łodzi.
Zajeżdżamy na osiedle mieszkaniowe Radogoszcz-Zachód. Tam postanawiamy zakończyć wycieczkę i na terenie przystanku kolejowego, robimy sobie pamiątkowe zdjęcie. Bardzo dziękuję wszystkim za aktywnie spędzony czas i serdecznie gratuluję Jadwidze ! Sportowej formy mogą jej pozazdrościć nie tylko panie, ale także cała armia mężczyzn !!! Jeszcze raz wszystkiego najlepszego w Dzień Kobiet
Na Bałutach nasze drogi się rozchodzą, a ja jadę jeszcze w okolicę Manufaktury. Chcę obejrzeć teren w rejonie ul. Karskiego i ul. Ogrodowej. Wyczytałem ostatnio w internecie, że w tej części miasta mają powstać tzw. "Ogrody Karskiego".
Park "Ogrody Karskiego" ma zostać utworzony na 2,8 hektara terenu ograniczonego ulicami : Ogrodową, Karskiego i Mielczarskiego. Projekt przewiduje budowę skweru z placami zabaw dla dzieci, wielofunkcyjnym boiskiem, ścieżkami dla biegaczy, placykiem dla psów oraz alejkami i ławkami. Całość ma kosztować 2,325 mln zł. Obecnie jest w tym miejscu pusty i bardzo zaniedbany plac, który sąsiaduje z zaniedbanymi kamienicami.
Z ul. Ogrodowej zajeżdżam na ul. Cmentarną i skwer przy ul. Mielczarskiego. W tym kwadracie naszego miasta chyba nie ma kamienicy, która by nie była wymalowana różnego rodzaju napisami i bazgrołami ! To przeważnie wątpliwej jakości "dzieła", których autorami są przeważnie fanatycy Łódzkiego Klubu Sportowego.
Swoje ślady zostawiają nie tylko na murach budynków i często opatrują je skrótem "CSM", czyli "Ciemna Strona Miasta".
Co do samych aspektów kibicowskich to Stare Polesie jest rejonem całkowicie zdominowanym przez kibiców Łódzkiego Klubu Sportowego i jest kojarzone w 100 % z ŁKS-em.
Trzeba mieć wielką odwagę, by pojawić się np. na ul. Mielczarskiego z szalikiem czy też emblematami RTS Widzew.
Łódź od dawna jest podzielona na sektory należące do dwóch klubów i ich zwolenników. Kibice tych drużyn po prostu się nie tolerują i dają temu wyraz m.in. poprzez takie makabryczne malunki...
Świąteczną wycieczkę kończę w sercu Starego Polesia, przy skrzyżowaniu ulic Gdańskiej i Legionów. I mam dobrą radę skierowaną do wszystkich, nie tylko do młodzieży zostawiającej bazgroły na ścianach łódzkich kamienic : zamiast się nudzić, wsiadaj brachu na rower i skocz sobie na pizzę do Uniejowa !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz