czwartek, 12 lutego 2015

WYCIECZKA Nr 340 - Kuznocin, Młynary i Wolbórz

TRASA WYCIECZKI i DANE STATYSTYCZNE
Łódź (Zielona, Żeromskiego, al. Politechniki, Tagore, Przyszkole, Rogozińskiego, Cieszkowskiego, Brzozowskiego, Przyszkole, Pabianicka) - Ksawerów - Nowa Gadka - Gospodarz - Czyżeminek - Prawda - Rydzynki - Tuszyn - Górki Małe - Dylew - Górki Małe - Grabów - Kruszów - Grabina Wola - Szynczyce - Tychów - Biskupia Wola - Kiełczówka - Baby - Kuznocin - Młynary - Wolbórz - Bogusławice - Komorniki - Żywocin - Ewcin - Ceniawy - Gutków - Będków - Prażki - Teodorów - Kotliny - Kurowice kościelne - Kurowice - Bukowiec - Zielona Góra - Justynów - Janówka - Ignaców - Jordanów - Bedoń - Bedoń Wieś - Łódź - Wiączyń Dolny - Łódź (Wiączyńska, Brzezińska, Wojska Polskiego, al. Palki, Źródłowa, Północna, Park Helenów) 
[12.02.2015 - 122,5 km, 23,04 km/h, 5:19:19 h]
ZDJĘCIA                  FILMY                  GPS   
Mr SCOTT jedzie do... Kuznocina, Młynar i Wolborza.
Nareszcie poprawa pogody i w miarę sucha szosa ! Po dziewięciu dniach rozbratu z rowerem i pomimo nadal pochmurnej aury, Mr SCOTT nie zdzierży dłużej czekać !
Ruszam na trasę kolejnej wycieczki z Ronda Lotników Lwowskich.
Jego nazwa upamiętnia bohaterskich lotników z 6. Lwowskiego Pułku Lotniczego, którzy bronili łódzkiego nieba w 1939 roku. Miejsce to w przeszłości nazywało się rondo Titowa, na cześć radzieckiego kosmonauty, który w 1962 roku odwiedził Łódź. Na pasie zieleni od strony ul. Tagore, ustawiony jest kamienny obelisk z pamiątkową tablicą.
Widnieje na niej napis "Osiedle Nowe Rokicie. Rok 1958".
Osiedle to znajduje się na terenie dzielnicy Łódź Górna, w trójkącie ulic aleja Jana Pawła II, aleja Politechniki i Pabianicka. Składa się głównie z bloków mieszkalnych i obiektów handlowych. Dojeżdżam do skrzyżowania ulic Tagore i Cieszkowskiego.
Przy ul. Przyszkole 42 znajduje się okazały gmach dawnej szkoły powszechnej, który został zbudowany w latach 1924-1926, wg projektu wybitnego łódzkiego architekta Wacława Kowalewskiego.
Do dziś budynek jest siedzibą Szkoły Podstawowej nr 42 im. Stanisława Staszica. Jest to najstarsza szkoła w dzielnicy Łódź Górna.
Obiekt jest przykładem stylu dworkowego o cechach klasycystycznych, nawiązującego do typowych siedzib szlacheckich. W Łodzi podobne budynki pochodzące z lat międzywojennych, widziałem już przy ul. Sterlinga, przy ul. Kopcińskiego oraz przy ul. Staszica. Bliżej ul. Rogozińskiego, znajduje się utrzymany w podobnym stylu budynek mieszkalny, który zbudowano dla nauczycieli i pracowników szkoły.
Rokiciem nazwana była dawna wieś, będąca częścią okręgu pabianickiego, a ziemie te należały do biskupów krakowskich. Nazwa udokumentowana została już w 1411 roku. Na zdjęciu skrzyżowanie ulic Cieszkowskiego i Rogozińskiego.
Przy ul. Cieszkowskiego 2a, tuż przy alejach Parku Sielanka, stoi parterowy pawilon, w którym przed laty znajdowała się jedyna w okolicy restauracja. Obecnie mieści się tutaj Centrum Integracji Społecznej i Tolerancji "Szansa".
Samo Rokicie Nowe powstało w 1854 roku, kiedy to Karol Lubowidzki, właściciel tych terenów, podzielił ziemię leżącą po obu stronach Szosy Pabianickiej na 35 osad. Były to rozległe obszary po wyciętym lesie. Wytyczone osady oddał w wieczystą dzierżawę kolonistom, wśród których przeważali Niemcy. Polaków było tylko siedmiu.
Krążę jakiś czas po uliczkach osiedla, dojeżdżając po ul. Przyszkole do al. Jana Pawła II. Ruszam na szlak dzisiejszej wycieczki, kierując się po ul. Pabianickiej do Ksawerowa.
W Ksawerowie obieram kurs na Nową Gadkę. Po dojechaniu do ul. Ogrodników, skręcam na południe w stronę Woli Zaradzyńskiej.
Wyjeżdżam na drogę krajową nr 72 we wsi Gospodarz.
Po przejechaniu dwustu metrów, uciekam z ruchliwej trasy w stronę wsi Czyżeminek.
Miejscowość należy do najstarszych osad znajdujących się na terenie dawnych włości pabianickich. Wiadomo, że istniała już w 1251 roku pod nazwą "Cesemino".
Osadę przeszywa sieć kanałów polnych, które zasilają wody rzeki Dobrzynki.
Wieś podzielona jest na trzy części : "Czyżeminek I", "Czyżeminek II" oraz "Czyżeminek III".
W jej środkowej części, przy zakręcie drogi i lesie, znajduje się "Świetlica wiejska przy Kole Gospodyń Wiejskich w Czyżeminku".
Operacja pn. "Modernizacja budynku i terenu wokół świetlicy w Czyżeminku", została przeprowadzona w ramach działania "Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju" i dofinansowana z funduszy Unii Europejskiej.
Przy rozjeździe prowadzącym do wsi Guzew, można obejrzeć rozpadający się ze starości, przedwojenny dom.
Jadę cały czas na południe, do mostu na rzece Dobrzynka.
Źródła rzeki znajdują się na wysokości 250 m n.p.m. we wsi Górki Duże niedaleko Tuszyna. Dobrzynka ma długość 25,4 km i jest największym dopływem rzeki Ner.
Szybko docieram do trasy na linii Pabianice-Rydzynki i skręcam w lewo.
Podjeżdżam na wiadukt nad trasą szybkiego ruchu S-8.
Potem jadę z górki do wsi Prawda (zobacz WYCIECZKA Nr 133).

Dojeżdżam do letniskowej miejscowości Rydzynki. Kieruję się do lasu ulicami o nazwach Komarowa i Tęczowa. Tam kończy się asfaltowa nawierzchnia i do ul. Poddębina, trzeba jechać po zaśnieżonej i ubłoconej drodze.
W wielu punktach w Rydzynkach, zostały ustawione drewniane tablice z planem miejscowości. Przejeżdżam obok Leśnictwa Tuszyn i pędzę z górki w stronę szpitala.

Po dojechaniu do ul. księdza Ściegiennego skręcam w prawo. Następnie w lewo w ul. Niedas i Trzciniec. Na krótko wjeżdżam do wsi Górki Małe, a następnie do osady Dylew, gdzie odbijam w pierwszy rozjazd w lewo. Jadę na zachód przez wieś Górki Małe, mając po prawej stronie panoramę na Górki Duże.
 Widać tam ogromne maszty podtrzymujące linię energetyczną. To właśnie w tej okolicy miała miejsce katastrofa lotnicza w 1951 roku, kiedy to rozbił się samolot Polskich Linii Lotniczych LOT Lisunow Li-2. Pierwszym pilotem na pokładzie maszyny był Marian Buczkowski, ojciec znanego aktora Zbigniewa Buczkowskiego. Była to pierwsza katastrofa samolotu PLL LOT po II wojnie światowej. Tablicę pamięci poświęconą temu wydarzeniu, można obejrzeć na terenie Parku Miejskiego w Tuszynie (WYCIECZKA Nr 133).
Jadę po równej jak stół ul. Dylewskiej, która dochodzi do szosy łączącej Tuszyn i Szczukwin. Skręcam w lewo i na pierwszej krzyżówce w prawo - w drogę na Kruszów.

Pomykam z górki przez wieś Grabów do Kruszowa. Jest to rewelacyjna trasa zjazdowa, na której można pędzić z prędkością przekraczającą 40 km/h ! Za skrzyżowaniem z trasą krajową nr 1, oglądam obowiązkowo dwór w Kruszowie (zobacz WYCIECZKA Nr 106), który został zbudowany pod koniec XVIII wieku przez ówczesnego właściciela - pułkownika Michała Ostrowskiego, dworzanina króla Stanisława Augusta.

Wyjeżdżam na ul. Wolborską i gnam z górki do wsi Grabina Wola ! Stoi tam drogowskaz z napisem "Wolbórz 18", który już od dawna inspirował Mr SCOTT'a do wykonania przejazdu po tej trasie ! Potem sunę równie szybko przez Szynczyce i Tychów, do rozjazdu z kapliczką w stronę wsi Podolin i Srock. Trafiła mi się jazda za ciągnikiem z przyczepą wypełnioną "pachnącym" obornikiem ! Mówię Wam - ale czad !
Po dojechaniu do Biskupiej Woli, na skrzyżowaniu z kapliczką skręcam na prawo. Jadę do Kiełczówki i dalej przez Baby (zobacz koniecznie WYCIECZKĘ Nr 89).
Wiadomo dobrze, że przez te "Baby" to tylko same kłopoty... Trafiam na zamknięty przejazd kolejowy. Po torach wlecze się osobowy z Piotrkowa Trybunalskiego do Łodzi Kaliskiej.

Za przejazdem kolejowym skręcam w rozjazd na Kuznocin i Wolbórz. To odpowiednio 2 i 10 km - czyli bardzo niewiele.
Jadę po ul. Zielonej do wschodniego krańca Bab.
Dalej tak, jak prowadzi asfaltowa droga, wprost do pięknej kapliczki, która stoi przed wjazdem do wsi Kuznocin.
W jej górnej części znajduje się orzeł w koronie, data postawienia - rok 1919 i mało czytelny napis "Godło Narodu Polskiego".
Kilka metrów dalej, ustawiona jest tablica wjazdowa do osady Kuznocin. Jest to dość duża wieś sołecka, leżąca na terenie gminy Wolbórz i powiatu piotrkowskiego.
Pierwsza posesja po wjeździe do wsi, to jednocześnie ostatnia, ponieważ numeracja nieruchomości rozpoczyna się od strony wschodniej. Jest to murowany, parterowy dom z czerwonej cegły, z drewnianym gankiem od frontu.
Następnie oglądam gospodarstwo sołtysa wsi Kuznocin.
Potem tradycyjne gospodarstwo chłopskie, z drewnianym domem mieszkalnych, drewnianą stodołą, kurnikiem i oborą. Wszystkie te obiekty skupione są wokół wewnętrznego podwórza.
Czasy świetności wsi przypadają na lata 60. i 70. XX wieku. Wówczas to wielu mieszkańców pobudowało nowe domostwa z takiej samej, czerwonej cegły.
W zachodniej części wsi znajduje się miejsce kultu religijnego. Jest to kapliczka-krzyż, ustawiona pomiędzy dwoma starymi drzewami. Na cokole umieszczony jest obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus.
Poniżej obrazu wmurowana jest płyta z jasnego marmuru z napisem "Ku chwale Bożej. 1933 r. M. Hejduk".
We wsi znajduje się kilka nowoczesnych gospodarstw, nastawionych na produkcję żywca wieprzowego i mleka.
Dojeżdżam do centralnej części osady, gdzie znajduje się stara kapliczka i remiza strażacka.
Ochotnicza Straż Pożarna w Kuznocinie istnieje od 1946 roku. W tym samym budynku funkcjonuje również świetlica wiejska.
Naprzeciwko strażnicy znajduje się przystanek dla busów. Mr SCOTT już raz odwiedził te okolice - zobacz WYCIECZKA Nr 107.
Podjeżdżam do skrzyżowania z drogą prowadzącą do Lubiatowa (to w lewo) i Białkowic.
Stoi tam odnowiona kapliczka z figurką Matki Boskiej, która przystrojona jest kolorowymi wstążkami i ogrodzona żelaznym płotkiem. Na cokole zawieszona jest tablica z czarnego granitu z napisem "Zdrowaś Mario 2003 r."
Po drugiej stronie skrzyżowania, ustawiony jest ogromny, żelazny krzyż.
Na terenie wsi Kuznocin, kilka gospodarstw oferowanych jest do sprzedaży. Między innymi to, z ładnym domem z czerwonej cegły i budynkami gospodarczymi.
We wsi funkcjonuje obecnie tylko jeden sklep spożywczo-przemysłowy.
Rozpoczynam zwiedzanie wschodniej części Kuznocina, który jest typową wsią typu ulicowego. Zabudowania mieszkańców stoją przy głównej drodze na linii Baby-Wolbórz.
Po przeciwnej stronie znajdują się pola uprawne. Jeden z gospodarzy założył sobie plantację ozdobnych drzewek iglastych.
Następnie oglądam drewniany dom z gankiem, który pobudowany został w 1893 roku. Jest to najstarszy budynek w Kuznocinie. Tabliczka z datą, zawieszona jest na szczycie ganku.
Tuż za nim znajduje się typowe dla tych ziem gospodarstwo, z drewnianym domem i połączonymi z nim budynkami gospodarczymi. Część obiektów została niedawno odnowiona. Fasadę wymalowano białą farbą.
Jeszcze jedno tradycyjne gospodarstwo rolne, z niewielkim domem z czerwonej cegły, murowaną oborą i drewnianą stodołą. Przed domem mały ogródek obsadzony kwiatami i niskopiennymi krzewami.
Ciekawostka : woj. łódzkie jest obszarem, gdzie udział użytków rolnych w powierzchni ogółem, zajmuje 71,24 % i jest najwyższy w kraju (dla przykładu w woj. mazowieckim wskaźnik ten wynosi 68, 56 %, w woj. wielkopolskim 65, 20 %).
Niestety we wsi nie ma zbyt wiele ciekawych domostw. Najstarsze zabudowania uległy przekształceniom lub zostały rozebrane, a w ich miejscu powstały nowe domy.
Kończę zwiedzanie wsi Kuznocin, pędząc z górki do kolejnej miejscowości, nad którą dominuje ogromny, niebieski komin.
Wjeżdżam do wsi o nazwie Młynary, która także należy do gminy Wolbórz.

Dojeżdżam do skrzyżowania, przy którym ustawiona jest odnowiona kapliczka.
Naprzeciwko znajduje się przystanek dla busów oraz duży budynek z surowej cegły. Mieści się w nim remiza Ochotniczej Straży Pożarnej oraz Dom Ludowy w Młynarach.
W tej części wsi nazywanej Młynary Duże, przy drodze prowadzącej do osady Świątniki, mieszczą się duże zakłady produkcji mebli "Runo".
Opuszczam Młynary kierując się na wschód po zniszczonej drodze, która łączy się z trasą wiodącą od Białkowic i Moszczenicy.
Szybko docieram do najstarszej historycznie części wsi Młynary.
Przy skrzyżowaniu w Młynarach Małych, ustawiona jest wiata dla oczekujących na autobusy oraz kapliczka z formie krzyża.
Krzyż to nieodłączny element krajobrazu polskiej wsi. Spotkać go można dosłownie wszędzie. Widać od razu, że ten krzyż został niedawno odnowiony. Kamienny postument jest otynkowany i pomalowany farbą jasnego koloru. Pole wokół cokołu wyłożono kostką brukową.
W środkowej części krzyża znajduje się wyryty napis o treści : "Gdzie duch życia i wiary przyjął mnie w swe ręce. Zbawco krwawej ofiary pamiątkę Ci święce. Filip Łaski syn Jana i Jadwigi r. 1878".
Po przeciwnej stronie skrzyżowania, ustawiona jest wysoka kapliczka słupkowa.
Jest to kapliczka z czerwonej cegły, składająca się z trzech części. W każdej z nich i ze wszystkich jej stron, znajdują się przeszklone wnęki z figurkami lub obrazami świętych. Kapliczka zwieńczona jest żeliwnym krzyżem, ogrodzona żeliwnym płotkiem i posiada wybrukowany plac przed frontem.
W szczycie kapliczki widoczna jest drewniana, przeszklona nisza z informacją "Pamiątka I wojny światowej. Fundatorzy Andrzej i Antonina Duczyńscy. Tomasz i Józefa Badkowie. Antoni i Józefa Badkowie. 19.VI.1921 r. Odrestaurowali mieszkańcy Młynar kwiecień 2008 r. Boże Błogosław naszej Ojczyźnie".
Po drugiej stronie skrzyżowania stoi najstarszy dom w Młynarach, pochodzący z początków lat 20-tych XX wieku.
Obecnie w Młynarach mieszka około 180 osób. Mieszkańcy utrzymują się przede wszystkim z pracy na roli.
Przy wielu gospodarstwach składuje się bele słomy, które owinięte są białą siatką rolniczą.
Wyjeżdżam z Młynar, kierując się po wysłużonej drodze, która przebiega wzdłuż wąskiego koryta rzeki Moszczanki.
Dolina rzeki Moszczanki z rozlewiskami i bagnami, należy do atrakcyjnych przyrodniczo terenów gminy Wolbórz. Rzeka jest prawym dopływem Wolbórki i liczy ok. 20 km. Jej źródła znajdują się w rejonie wsi Gołygów, niedaleko drogi krajowej nr 1 w okolicach Głuchowa. Natomiast drugie źródło umiejscowione jest niedaleko wsi Wodzin Majoracki.
Po drugiej stronie drogi, rozciągają się aż pod horyzont niezwykle zielone, rozległe pola uprawne. Już prawie całkiem stopniał z nich śnieg. Czyżby wiosna naprawdę była blisko ?
Zostawiam za sobą przepiękne krajobrazy i miłe wspomnienie o Kuznocinie i Młynarach.
Wjeżdżam do Wolborza, który przecięty rzeczkami Wolbórką i Moszczanką, położony jest w samym sercu Równiny Piotrkowskiej. Miasto znam doskonale z kilkunastu poprzednich wycieczek ! Poruszam się po ul. Jędrzeja Kitowicza, który ok. 1770 roku był administratorem dóbr biskupich w Wolborzu.
Wolbórz leży oczywiście na trasie wielu turystycznych szlaków. Pod tablicą z nazwą miejscowości, zawieszona jest mała tabliczka z oznaczeniem czerwonego szlaku rowerowego. Jest to dokładnie szlak "Grunwaldzki".
Jadę po ul. Świętokrzyskiej, przy której pod nr 38 znajduje się firma "Wspólnicy s.c. Runo". Zakład jest producentem półfabrykatów dla przemysłu meblarskiego. Pierwszy zakład tej firmy oglądałem dziś w Młynarach.
Dojeżdżam do skrzyżowania ulic Świętokrzyskiej z ul. Reymonta, którą dojedzie się do Lubiatowa (to na prawo-zobacz WYCIECZKA Nr 17).
Blisko skrzyżowania rosną dwie potężne tuje, a pomiędzy nimi ustawiony jest krzyż z czerwonego granitu.
Na krzyżu umieszczona jest płaskorzeźba z twarzą Jezusa Chrystusa oraz napisy "Bóg bogaty w miłosierdzie. Votum dziękczynne za dar IX Pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny w 2002 r. Wspólnota Gruntowo-Leśna w Wolborzu. W tym miejscu od XIII w. do XVI w. znajdował się kościół Świętego Krzyża".
W tej okolicy jakieś pięćset lat temu stał także zamek. Była to sławna na całą Europę rezydencja biskupów kujawskich. Wzniesiony na rozwidleniu rzek Moszczanki i Wolbórki, został przez Janka z Czarnkowa określony mianem twierdzy. Gościł w nim m. in. Władysław Jagiełło w 1410 roku przed bitwą pod Grunwaldem oraz w 1420 roku, kiedy to przyjął poselstwo czeskie ofiarujące mu koronę.
Po chwili dochodzę do mostu na rzece Moszczanka.
Jest to jedna z odnóg Moszczanki, która płynie na północ i wpada do Wolbórki przy ul. Warszawskiej. Jej główne koryto biegnie dalej na wschód w stronę wsi Studzianki.
W celu uregulowania nurtu Moszczanki, na rzece zbudowano łagodną kaskadę o wysokości około 1 metra.
Jadę po ul. Świętokrzyskiej do centrum miasta, gdzie zachował się średniowieczny układ przestrzenny.
Dojeżdżam do ul. Modrzewskiego i Placu Króla Władysława Jagiełły, gdzie stoi zabytkowa kolegiata p.w. św. Mikołaja. Wrócę tutaj za chwilę. Pora rozejrzeć się po Wolborzu i sprawdzić, co też zmieniło się od czasu ostatniej mojej wizyty (to była chyba WYCIECZKA Nr 178).
Na początek zaglądam na skwer pod Miejskim Ośrodkiem Kultury. Po sąsiedzku znajduje się siedziba Ochotniczej Straży Pożarnej oraz Pożarnicze Centrum Historyczno-Edukacyjne Ziemi Łódzkiej w Wolborzu.
Jadę dalej na południe. Przy ul. Modrzewskiego 105 mieści się Szkoła Podstawowa im. Władysława Jagiełły w Wolborzu, która sąsiaduje z Publicznym Gimnazjum im. Królowej Jadwigi w Wolborzu.
Panorama na szkoły w Wolborzu.
Na końcu ul. Modrzewskiego, ustawiony jest estetyczny witacz z herbem Wolborza i napisami "Wolbórz wita. Miasto Królewskie 1273-1870. Ponownie od 2011 roku".
Podczas wizyty w Wolborzu, za każdym razem oglądam pałac biskupów kujawskich, który został wybudowany w latach 1768-1773 z inicjatywy biskupa włocławskiego Antoniego Ostrowskiego (więcej WYCIECZKA Nr 105). Mieści się tu Zespół Szkół Rolnicze Centrum Kształcenia Ustawicznego im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, a w nim czteroletnie Technikum Hodowli Koni.


Wracam do Placu Króla Władysława Jagiełły, pędząc z górki po ul. Modrzewskiego i ul. Warszawskiej.
Na placu cisza i spokój. Wszystkiemu bacznie przygląda się Andrzej Frycz Modrzewski. Tutaj się urodził, tworzył, prowadził działalność polityczną, w czasie której piastował stanowisko wójta Wolborza. Autor dzieła "O Poprawie Rzeczypospolitej" zmarł tutaj na jedną z chorób zakaźnych, określanych wówczas jako morowe powietrze. Kamienny obelisk upamiętniający 450 rocznicę urodzin słynnego obywatela Wolborza, został postawiony w 1953 roku.
Przy placu Władysława Jagiełły 28, znajduje się Urząd Miejski w Wolborzu.
Na skwerze przed kościołem św. Mikołaja, ustawiona jest pamiątkowa tablica odsłonięta w dniu 26.06.2010 roku w "600. rocznicę wymarszu wojsk Króla Władysława Jagiełły z miasta Wolborza na zwycięską bitwę pod Grunwaldem". Po wiktorii grunwaldzkiej Król Jagiełło jeszcze czterokrotnie wyruszał stąd przeciwko Krzyżakom.
Wolborska starówka jest rozłożona na planie tzw. owalni, między dwiema rzekami – Wolbórką i Moszczanką. Do dawnego rynku dochodzą wąskie uliczki, przy których zachowały się jeszcze drewniane domy z początku XX wieku. Na zdjęciu ul. Kościuszki przy skrzyżowaniu z ul. Mickiewicza.
Panorama na Plac Króla Władysława Jagiełły z ul. Warszawskiej.
Mr SCOTT bardzo lubi przebywać w Wolborzu. W majestatycznym mieście unosi się atmosfera sielanki i błogiego spokoju. Spaceruje się tu bez pośpiechu, czerpiąc przyjemność z błądzenia jego starymi uliczkami. Duch i atmosfera miasta kształtowały się przez wieki i łączą wszystko, co najlepsze z tego, co pozostawili po sobie jego mieszkańcy i zarządcy. Na zdjęciu ulica Warszawska przy skrzyżowaniu z ul. Wycieczka. Jaka fajna nazwa.
Przy ul. Warszawskiej 18, na bramie jednej z posesji znajduje się malowidło przedstawiające białego ogiera.
Wracam jeszcze na ul. Kościuszki 9, gdzie mieści się dom zakonny Zgromadzenia Sióstr "Jedność" św. Teresy od Dzieciątka Jezus.

Kolejna wizyta w pięknym Wolborzu zakończona ! Jadę do pobliskich Bogusławic i za stadniną koni kieruję się na północ.
Wyjeżdżając z Bogusławic, po prawej stronie drogi widoczny jest szpaler wysokich drzew. Jest przy nich polna droga, którą dojedzie się do szosy łączącej Wolbórz z Ujazdem. Przebiega po tej drożynie oznakowany, żółty szlak turystyczny.
Wartkim tempem jadę przez znajome mi okolice. We wsi Żywocin skręcam na zachód.
Wąską asfaltówką dojeżdżam do Ewcina.
Tam ponownie odbijam na północ, do skrzyżowania z kapliczką. Odchodzi od niego droga do wsi Drzazgowa Wola - to w lewo.

Mr SCOTT sprawdza, jak też prezentuje się stara chałupa w Ewcinie. Uuuuu ! Niewiele już z niej zostało ! Zobacz zdjęcia : z dnia 13 lipca 2012 roku oraz z dnia 20 lipca 2014 roku.
Pedałuję przez Ewcin do skrzyżowania z szosą do wsi Ceniawy. Po prawej stronie drogi, blisko kapliczki, znajdują się pozostałości po dawnym gospodarstwie rolnym. W szczerym polu stoi budynek gospodarczy i studnia z drewnianym kołowrotem.
Skręcam na zachód i pomykam z górki przez całą osadę Ceniawy. Na rozjeździe z kapliczką, ponownie kieruję się na północ.

Wyjeżdżam z Ceniaw, jadąc po równej drodze do wsi Gutków i dalej przez las do Będkowa.
Wyjeżdżam na ul. Warszawską i jadę obok stawu w stronę miejscowego kościoła.
Będków był kiedyś miastem i zachował się tutaj średniowieczny układ urbanistyczny z dwoma rynkami. Więcej na ten temat WYCIECZKA Nr 82.
W XV wieku Będków był własnością rodziny Spinków herbu Prus, którzy w 1462 roku wznieśli piękny kościół parafialny p.w. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
Dom Boży jest orientowany (tzn. główny ołtarz ma skierowany na wschód), jednonawowy, otoczony ogrodzeniem murowanym, wystawionym po 1783 roku. W ostatnich dwóch latach, świątynia została przepięknie odrestaurowana.
Wyjeżdżam na drogę wojewódzką nr 716 i jedziemy na północ. Na skrzyżowaniu z kapliczką, skręcam w lewo do wsi Prażki.
Przejeżdżam przez most na rzece Łaznowianka. Jest to polna struga, dopływ Wolbórki, która ma swoje źródła przy skrzyżowaniu dróg wojewódzkich nr 716 i nr 713 we wsi Rokiciny.
Ns kolejnym rozjeździe skręcam na północ i jadę do kolejnego skrzyżowania. Stoi tam remiza OSP Prażki. Dalej w lewo, do torów Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej.
Szybko docieram do Teodorowa, gdzie jak powszechnie wiadomo, znajdują się BAZY OBCYCH (zobacz koniecznie WYCIECZKĘ Nr 157).
Mr SCOTT od dawna toczy z nimi bardzo nierówny pojedynek. Ale nie ma co się dziwić, bo przecież w konfrontacji z OBCYMI, ludzkie armie nie mają po prostu żadnych szans !!!
Dotychczas w Teodorowie stały trzy wiatraki. Ale tej zimy pojawiła się czwarta BAZA OBCYCH i jak widać, jest już w pełni gotowa do działania ! Montaż stalowego potwora, oglądałem nie tak dawno, bo podczas WYCIECZKI Nr 334.
Mieszkańcy Teodorowa próbują coś w tym temacie zdziałać, ale czy wyrzucenie na pole cuchnącego obornika odstraszy OBCYCH ? Zamartwia się Mr SCOTT.
Ja wam jeszcze pokażę ! Będziecie spieprzać, gdzie pieprz rośnie !!! Odgraża się Mr SCOTT.
Nowa BAZA OBCYCH stanęła dokładnie naprzeciwko kapliczki w Teodorowie. Mr SCOTT jeszcze takiego kolosa-wiatraka nie widział, ale doskonale wie, na czym polega jego działanie ! Ten posiada potężne skrzydła, zwane łopatami, które mają rozpiętość przekraczającą 15 metrów !!!
Mr SCOTT ostrzega wszystkie BAZY OBCYCH ! 👽 Jeszcze tu k**wa wrócimy !!!

Kontakt z OBCYMI zawsze inspiruje do działania ! Mr SCOTT gna ile tylko sił w nogach, do mostu na rzece Miazga w Kotlinach.
Znajduje się tutaj zapora wodna, która utrzymuje wodę w sztucznym zbiorniku "Kotliny".
Panorama na zamarznięty zalew w Kotlinach.
Po chwili odpoczynku w przepięknej scenerii, jadę na zachód do skrzyżowania w Kotlinkach. Skręcam na północ w stronę wsi Kurowice Kościelne.

Już od południa poprawiła się pogoda i od momentu wjechania do Wolborza, nieustannie towarzyszy mi słońce. Szybko docieram do Kurowic. Na rondzie przy kościele p.w. Najświętszego Serca Jezusowego, skręcam na północ w ul. Rokicińską.
Korzystam z bezpiecznego ciągu pieszo-rowerowego, który biegnie wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 713. Do granic Łodzi dzieli mnie odległość 18 kilometrów.
W blasku zachodzącego słońca, oglądam kurowickie BAZY OBCYCH. "ONI są wszędzie" !!! 👽 Wydziera się w niebogłosy osłabiony Mr SCOTT.

Po wyjechaniu z Kurowic skręcam w prawo do Bukowca Małego. Przez całą podróż Mr SCOTT bawi się cieniem i światłem słońca. W jego blasku można nawet przyjąć rozmiar XXXL.
Jadę po ul. Dolnej do skrzyżowania z ul. Górną w Bukowcu.
Szybkim tempem przemieszczam się przez Bukowiec, do rozjazdu w stronę wsi Zielona Góra.

Za mostem na rzece Miazga, skręcam w lewo do Justynowa. Wyjeżdżam na ul. Hulanka i dalej w prawo - na północ, pod górkę po ul. Głównej. W ten sposób dojeżdżam do centralnego skrzyżowania w Justynowie, gdzie przecinają się ulice Główna i Łódzka. Założono tam niedawno sygnalizację świetlną.
Kieruję się dalej na wprost, do przejazdu kolejowego przy stacji w Justynowie. Tam mam blisko 5-minutowy postój, ponieważ muszę poczekać na przejazd dwóch pociągów : towarowego i potem osobowego do Łodzi Kaliskiej.
Po podniesieniu zapór, Mr SCOTT z werwą przejeżdża przez Janówkę i Ignacew, do drogi powiatowej łączącej Andrespol z Brzezinami. Dalej z górki, po nowej warstwie asfaltu, którą ułożono wreszcie na drodze prowadzącej przez Bedoń.
Zachód słońca i ośnieżone pola w Bedoniu.

Następnie przejeżdżam przez Bedoń Wieś, do szosy powiatowej we wsi Wiączyń Dolny. Dalej w lewo i cały czas prosto do Łodzi. Przy wjeździe w ul. Wiączyńską utworzył się mały zator. Spowodował go nieprawidłowo zaparkowany, nieoznakowany radiowóz policji, którego załoga zatrzymała do kontroli samochód kurierski firmy "DHL".

Po dojechaniu do Nowosolnej, wyjeżdżam na drogę krajową nr 72 i pędzę po ul. Brzezińskiej do centrum miasta. Jadę ulicami Wojska Polskiego, al. Palki, Źródłową i Północną. Na posesji z numerem 29, znajduje się bardzo ładnie oświetlona Łódzka Okręgowa Izba Inżynierów Budownictwa.
W mieście szybko zapada zmrok i Mr SCOTT postanawia zakończyć dzisiejszą wycieczkę w pobliskim Parku Helenów. Bliżej ulicy Północnej, naprzeciwko ul. Sterlinga, ustawiony jest pomnik "Armii Łódź".
Park Helenów znam oczywiście doskonale z kilku poprzednich wycieczek. Mr SCOTT miał ostatnio okazję zapoznać się z jego zimowym obliczem. Wspaniała wyprawa do Kuznocina, Młynar i Wolborza zakończyła się pokonaniem dystansu ponad 122 km !
To już dziewiąta "setka" w tym sezonie i oby tak dalej ! 😎

2 komentarze: