poniedziałek, 2 lutego 2015

WYCIECZKA Nr 339 - Suchcice

TRASA WYCIECZKI i DANE STATYSTYCZNE
Łódź (Wólczańska, Sieradzka, Rzgowska, Plac Niepodległości, Pabianicka, Park im. Słowackiego, Rondo Lotników Lwowskich, Park Sielanka, Pabianicka) - Ksawerów - Pabianice - Chechło Pierwsze - Chechło Drugie - Dobroń - Mogilno - Ldzań - Talar - Rokitnica - Gucin - Sowińce - Bocianicha - Zagłówki - Kociszew - Głupice - Drużbice - Kobyłki - Kuców - Wdowin - Stefanów - Suchcice - Hucisko - Mzurki - Budków - Mzurki - Kobyłki Duże - Krzepczów - Boryszówek - Grabica - Lubonia - Lutosławice Szlacheckie - Mąkoszyn - Wodzinek - Wodzin Prywatny - Głuchów - Kruszów - Tuszyn - Modlica - Kalinko - Kalino - Stefanów - Łódź (Kalinowskiego, Kolumny, Tomaszowska, Kotoniarska, Wełniana, Młynek , Śląska, Kruczkowskiego, Tatrzańska, Dąbrowskiego, al. Śmigłego-Rydza, Kopcińskiego, Narutowicza) 
[02.02.2015. - 118,5 km, 23,7 km/h, 5:00:21 h]  
Mr SCOTT jedzie do... Suchcic !!!
ZDJĘCIA                   FILMY                     GPS    
Na pierwszą wycieczkę w miesiącu lutym, Mr SCOTT jedzie z Bernardem. Umawiamy się o godz. 9:30 na Placu Niepodległości. Trasa została zaproponowana przez Kolegę. Spenetrujemy dziś południowe tereny regionu łódzkiego.
Przy Placu Niepodległości 4 znajduje się budynek dawnego domu handlowego "Uniwersal". Obiekt został otwarty w 1967 roku, jako konkurencja dla hali targowej "Górniak", gdzie handlowała bardzo nielubiana przez władzę ludową prywatna inicjatywa. Łódzka spółka "MW Real" tworzy tu teraz nowoczesne centrum handlowe "Unicity". 
Do "Uniwersalu" przylegają jeszcze dwa pawilony. W jednym z nich znajdował się przed latu popularny bar i kawiarnia "Rarytas".
Ruszamy na szlak po ul. Pabianickiej. Wyjeżdżamy z Łodzi i kierujemy się przez Ksawerów. Jedziemy po ul. Szkolnej. Znajduje się tam m.in. Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Widzewie z pomnikiem samolotu bojowego typ LIM-2 (zobacz WYCIECZKA Nr 60).
Wjeżdżamy do Pabianic i jedziemy po ul. Partyzanckiej w stronę Sieradza.
Mr SCOTT dyktuje tempo na poziomie 30 km/h. Bernard "siedzi na kole" i ciągle robi zdjęcia. Przejeżdżamy przez Chechło Pierwsze i Chechło Drugie.
Szybko docieramy do wsi Dobroń (zobacz WYCIECZKA Nr 206). Mr SCOTT cieszy się z dobrze zapowiadającej się przejażdżki.
 Na skrzyżowaniu ze światłami, tuż za budynkiem OSP Dobroń, skręcamy w lewo na Ldzań.
Po opuszczeniu ruchliwej trasy jedzie się już łatwiej i przyjemniej. W dobrym nastroju przejeżdżamy przez Mogilno.
Dalej po nowej warstwie asfaltu przez zaśnieżony las. Przejeżdżamy pod wiaduktem trasy S-8 i docieramy do Ldzania.
Ldzań znamy świetnie z kilku poprzednich wycieczek (zobacz np. WYCIECZKA Nr 114). Prosta droga prowadzi przez wieś, która prezentuje się jako typowa rzędówka. To typ wsi, charakteryzujący się luźną zabudową wzdłuż drogi, najczęściej po jej jednej stronie i prostopadle do drogi biegnącymi szerokimi pasami pól lub dróg prostopadłych, podobnie zabudowanych. Bernardowi wypada z kieszeni rękawiczka, co zauważa Mr SCOTT "Sokole oko" i po chwili kolega z radością wraca ze zgubą.

Bernard nakręcił film, na którym widać, jak dojeżdżamy do mostu na rzece Grabia i młynów w Talarze. Ale świszczący wiatr zagłuszył głos Mr SCOTT'a i trochę szkoda, bo była to spontaniczna reklama tych malowniczych okolic i zaproszenie do odwiedzania Ldzania i młynów w Talarze.

Nowy most i młyny w Talarze.
Razem stanowimy bardzo zgraną parę : Rockrider i Mr SCOTT. To już nasza czwarta wspólna wycieczka !
Widok z mostu w kierunku wschodnim - na staw i rzekę Grabia.
Przed mostem znajduje się murowany dwór rodziny Fiszerów. Rodzina ta była ostatnim właścicielem majątku, dopóki nie został on upaństwowiony. Budynek swoją formą nawiązuje do klasycyzmu i obecnie spełnia funkcje mieszkalne.
Bernard i młyn w Talarze.
Mr SCOTT zachęca wszystkich w spocie reklamowym : "I Ty możesz tutaj przyjechać ! Nie siedź w domu i wyjdź na rower" !!!

Ldzań i Talar to ulubiony cel wycieczek wielu turystów, nie tylko rowerzystów. Na drzewach wymalowane są znaki szlaków pieszych i rowerowych.
Dwa młyny zbożowe w Talarze pochodzą z XIX wieku i uznane zostały za zabytki techniki.

Osada młyńska Talar wzięła swą nazwę od rodziny młynarzy o tym właśnie nazwisku.
O tej porze roku całość założenia młyńskiego prezentuje się bardzo szczególnie.
Niektóre ze stawów Grabi są zamarznięte i pokrywa je gruba warstwa lodu.
Z takiej okazji skorzystał odważny Bernard i wykonał nawet krótki spacer po zamarzniętym akwenie.
Mr Cykor SCOTT się bał i wolał zostać na brzegu.
Rzeka Grabia w Talarze.
Zimowy las w Talarze.
Pobyt w Talarze zajmuje nam ponad 20 minut. Robimy mnóstwo zdjęć, kręcimy filmy i ruszamy w stronę wsi Rokitnica.

Wjeżdżamy na terytorium Gminy Buczek. Jedziemy przez las po asfaltowej drodze, na której zalegają pasy zamarzniętego śniegu. Bernard jak zwykle jedzie bez trzymania kierownicy i o mały włos zaliczyłby przysłowiowej gleby...

Kiedy pedałujemy ostrożnie do wsi Gucin, nad naszymi głowami przelatują co chwila samoloty. W Łasku jest przecież duże lotnisko wojskowe.
Przecinamy drogę krajową nr 12. Jedziemy obok opuszczonego budynku, dawnej szkoły w Gucinie.
Wjeżdżamy na tereny leśne, które rozciągają się w pobliżu wsi Grzeszyn i Sowińce.
Dojeżdżamy do mostu na rzece Końska.
Mr SCOTT oczywiście nie może zmarnować takiej okazji i robimy kilka zdjęć.
Rzeka Końska jest dopływem Gabi i posiada kilka swoich źródeł, m.in. w okolicach wsi Buczek, Czestków i Luciejów.
Cały odcinek Grabi i jej dopływów : rzeki Końskiej i Pałusznicy, oraz okoliczne lasy znajdują się w Obszarze Chronionego Krajobrazu. Utworzony on został w 1989 roku.
Wyjeżdżamy z doliny rzeki Końska i po chwili docieramy do szerokiego, piaszczystego rozjazdu, który chroniony jest metalową zaporą.
Jest to dobrze utwardzona droga pożarowa, którą wykonano w 2013 roku w ramach operacji mającej na celu "Wzmocnienie systemu ochrony przeciwpożarowej lasów poprzez przebudowę dojazdów pożarowych o numerach.... w Nadleśnictwie Kolumna". Inwestycja została współfinansowana ze środków Unii Europejskiej.
Jadąc tą drogą cały czas prosto na zachód, wyjedzie się na ul. Pieńki w Buczku. Mr SCOTT, dowiedział się o tym od Bernarda.
Dzisiejsza wycieczka to także test nowej przerzutki przedniej, którą Mr SCOTT zafundował sobie pod koniec stycznia. Model "Shimano Tourney", nie jest to może jakiś topowy gadżet, ale na moje potrzeby powinien wystarczyć.
Tak więc na sezon 2015, Mr SCOTT został wyposażony w kompletny "Nowy napęd". 
Wielkie podziękowania dla Bernarda, który jest bardzo zdolnym mechanikiem rowerowym !
Dzięki niemu Mr SCOTT ma dzisiaj pełen komfort podróżowania. Gdyby nawet coś się przytrafiło z nowym mechanizmem, to przecież Berni zaraz wszystko naprawi.  
Jedziemy dalej na południe do wsi Sowińce. Przy gospodarstwie sołtysa zaparkowany jest autobus, który obsługuje trasę do Buczka.
Na skrzyżowaniu skręcamy na wschód do wsi Strupiny.
Mr SCOTT jedzie przez Strupiny po raz pierwszy. Tak więc musi to zostać odpowiednio udokumentowane.
Bernard zabrał na dzisiejszą wycieczkę swój aparat z ośmiokrotnym zoom'em. Z łatwością zrobił zbliżenie stada saren, które zauważyliśmy hen daleko, pod lasem w stronę wsi Malenia.
Za wsią Strupiny kończy się obszar Gminy Buczek. Kończy się także asfaltowa nawierzchnia i dalej trzeba jechać po mocno oblodzonej drodze.
Aby pokonywać takie odcinki bez lęku o wywrotkę, należy zmienić przełożenie przerzutek na większe. Podczas ruszania i przyspieszania używamy wyższych biegów minimalizując ryzyko utraty przyczepności. Hamujemy delikatniej, a na zakrętach staramy się nie przechylać zbytnio roweru. No i jesteśmy czujni jak ważka !
Dojeżdżamy do jeszcze jednego mostu na dopływie rzeki Końska.
Grabia oraz jej dopływy, uznane zostały również za użytek ekologiczny. Są to jedne z najczystszych rzek centralnej Polski.
Doskonale zmrożona i zaśnieżona droga, doprowadza nas do skrzyżowania we wsi Bocianicha. Jedziemy prosto do osady Zagłówki.
Mr SCOTT zna dobrze te okolice z WYCIECZKI Nr 250.
Szybkim tempem dojeżdżamy do wsi Kociszew, gdzie można podziwiać zabytkowy kościół p.w. Świętego Teodora Męczennika i Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Z Kociszewa kierujemy się na Drużbice. Mijamy rozjazd do wsi o nazwie Łęczyca.
We dwóch jedzie się na pewno raźniej. Obydwaj wymieniamy uwagi na różne tematy. Ale i tak wszystko kręci się wokół rowerów i naszych wycieczek. Bernard to super kompan - zna bardzo dobrze region łódzki i był już w tych stronach niejednokrotnie !
Szybko docieramy do Woli Głupickiej. 

Wjeżdżamy do wsi o fajnej nazwie Głupice. Jest tu sklep i robimy krótką przerwę. Pora na uzupełnienie kalorii.
Przy skrzyżowaniu ustawiona jest niewielka kapliczka i drogowskaz z napisem "Zelów 8". Drżyj Zelowie, bo w tym roku Mr SCOTT na pewno Cię nawiedzi ! Bernard uprzedza, że aby zwiedzić całe miasto, trzeba będzie tam przyjechać pewnie kilka razy. Dobra ! Pojedziemy.

Po chwili odpoczynku pędzimy z górki do Drużbic. Mijamy kościół p.w. Świętego Rocha i przejeżdżamy przez skrzyżowanie z drogą wojewódzką nr 485.

Jedziemy z stronę budynku Urzędu Gminy w Drużbicach. Po lewej stronie szosy stoi bardzo ładny, drewniany dom z gankiem, który zbudowano w okresie międzywojennym. Mr SCOTT ma taką robotę, że jak zobaczy coś interesującego, to staje i musi zrobić zdjęcie.

Rowerowym kłusem, dojeżdżamy do wsi Kobyłki. Mr SCOTT rozgląda się z ciekawością po okolicy, bo jadę tędy pierwszy raz.
Bernard był już w tych stronach kilkakrotnie. Stajemy na moment pod kolorową tablicą informacyjną, która ustawiona jest przy jednym z zadbanych gospodarstw.
Jest to plansza edukacyjna pt. "Przyczyny i skutki degradacji wód", przygotowana przez Uniwersytet Łódzki i gminę Drużbice, w ramach realizacji zadań badawczych projektu "NORWET" w woj. łódzkim.
Z drugiej strony tablicy, umieszczona jest plansza pt. "Znaczenie doliny rzecznej". "Celem projektu "Norwet" jest ograniczenie eutrofizacji wód powierzchniowych w badanych zlewniach (Borucinki i Grabi) poprzez analizę i przedstawienie innowacyjnych rozwiązań gospodarki ściekowo-osadowej dla terenów niezurbanizowanych". Ciekawe informacje.
Za wsią Kobyłki droga skręca na północ i przez minutę, może dwie, jedziemy przez las. Prowadzi Bernard, który uprzedza, że już za chwilę będą nas czekać wielkie atrakcje !
Kiedy wyjedziemy z lasu, naszym oczom ukazuje się przepiękny widok !
Pędzimy z górki do mostu na rzece Grabia.
Grabia jest rzeką typowo nizinną, średniej wielkości i płynie po terenie Wysoczyzny Piotrkowskiej, Wysoczyzny Łaskiej i Kotliny Szczercowskiej. Całkowita długość rzeki wynosi 81,1 km.
Odznacza się ona bardzo dużą bioróżnorodnością oraz bogatą i równie ciekawą hydrofauną. Pod względem zoologicznym jest najlepiej poznaną rzeką w Polsce, gdyż od 1928 roku na jej terenie, prowadzone były badania naukowe przez pracowników i studentów Uniwersytetu Łódzkiego.
Tuż za mostem znajdują się zabudowania dawnego folwarku, z drewnianym domem w stylu zakopiańskim oraz młynem.
Całość założenia uzupełniają murowane budynki gospodarcze. Teren folwarku odgrodzony jest od drogi drewnianym parkanem.
Ta część wycieczki zajmuje nam dość sporo czasu, bo naprawdę jest tutaj co oglądać !
Bernard pstryka mnóstwo zdjęć i dzięki temu Mr SCOTT ma wreszcie dokumentację, jak to jest, gdy jedzie do... 
Na terenie starego folwarku, znajduje się także mocno podniszczony wiatrak-koźlak.
Ta część wsi Wdowin nazywa się Kuców. Po lewej stronie szosy stoi drewniany młyn.
Jest to obiekt wybudowany w 1910 roku z modrzewiowego drewna.
Młyn od 1957 roku posiada napęd elektryczny i jest czynny do dziś.
Naprzeciwko młyna i wzdłuż koryta rzeki Grabi, rozciągają się ogromne stawy hodowlane. Oczywiście teraz w zimie, woda z nich jest spuszczona.
Po sesji zdjęciowej (zobacz więcej fotografii - link umieszczony jest na początku wpisu, pod mapą z trasą wycieczki), wjeżdżamy do właściwej wsi Wdowin. Jest to dość duża miejscowość, która położona jest wzdłuż drogi do Gręboszowa (to w lewo).
Osada ciągnie się wzdłuż koryta rzeki Grabia, która w swej dolinie posiada kilkanaście małych stawów i oczek wodnych.
Wdowin to dobry materiał na oddzielną wycieczkę. We wsi jest dość sporo starych, opuszczonych i niszczejących domostw.
Szczególnie ciekawie prezentuje się murowana chałupa kryta strzechą. Dom powstał zapewne w końcu lat 30-tych XX wieku.
We wsi działa Ochotnicza Straż Pożarna. Budynek remizy stoi po prawej stronie szosy, na posesji o numerze 6.
Dojeżdżamy do wschodniego krańca Wdowina i skręcamy w prawo.
Dojeżdżamy do kolejnego mostu na rzece Grabia.
Całkowita długość rzeki wynosi 81,1 km. Bierze ona swój początek w okolicach wsi Lubonia i Sierosław, na południe od wsi Dziwle i północny wschód od Grabicy. Uchodzi do Widawki jako jej prawy dopływ, powyżej Rogóźna na polach wsi Grabno.
W jej wodach żyje blisko 30 gatunków ryb, m.in. szczupaki, węgorze, płoć, okoń, leszcz. Na okalających rzekę łąkach i polach w okresie od wiosny do jesieni można podziwiać liczne ptaki zarówno lęgowe jak i te będące tylko na przelotach.
Podjeżdżamy na niewielkie wzniesienie, gdzie za lasem droga skręca na południe.
Wjeżdżamy do wsi o bardzo popularnej nazwie Stefanów.
Jedziemy cały czas na południe, po równej drodze, która przebiega pomiędzy bezkresnymi polami.
To na pewno jeden z piękniejszych odcinków dzisiejszej wycieczki !
Szkoda że tak szybko, ale docieramy do drogi powiatowej łączącej miejscowości Mzurki i Kącik. Położona jest przy niej wieś Suchcice - cel dzisiejszej eskapady tandemu Rockrider & Mr SCOTT.
Jedziemy prosto pod miejscowy kościół p.w. św. Ignacego Loyoli. Parafia w Suchcicach leży na terenie współdzielonym przez trzy gminy – Drużbice, Wolę Krzysztoporską i Bełchatów.
Przy parkanie zawieszone są tablice informacyjne pt. "Rys historyczny Parafii Suchcice" oraz dot. rewitalizacji terenu zieleni wokół zabytkowej świątyni.
Kościół w Suchcicach został wzniesiony z bali modrzewiowych w 1779 roku.
Na wyposażeniu Domu Pańskiego pozostaje ołtarz główny i dwa ołtarze boczne z desek, obciągnięte płótnem malowanym temperą, w których umieszczone są obrazy św. Ignacego Loyoli i Świętej Trójcy. W ołtarzach bocznych znajdują się obrazy Ewy i Matki Bożej Jasnogórskiej oraz św. Kazimierza i św. Antoniego Padewskiego.
Na placu przykościelnym ustawiony jest bardzo stary, żelazny krzyż, który obsadzony jest w kamienny postument.
Przy ogrodzeniu stoi murowana dzwonnica z okresu powojennego z dwoma dzwonami oraz kapliczka, która powstała z pnia starego drzewa.
Kościół posiada węższe prezbiterium, które nakryte jest dachem namiotowym i zwieńczone krzyżem.
Na wprost prezbiterium znajduje się ogród, w którym stoi  plebania wybudowana w 2002 roku.
Fundatorem świątyni był Ignacy Andrzej Suchecki herbu Poraj, chorąży sieradzki, ówczesny dziedzic wsi. W dniu 25 grudnia 1780 abp gnieźnieński Antoni Ostrowski erygował parafię Suchcice.
Kościół został wybudowany w konstrukcji zrębowej i został oszalowany deskami. Posiada dach wielospadowy, kryty drewnianym gontem. Od północnej strony znajduje się dobudowana w 1903 r. kruchta. Dach zwieńczony jest wieżyczką, z krytą miedzianą blachą sygnaturką.
Wokół kościoła oraz przy drodze prowadzącej na zachód, rośnie wiele pomnikowych okazów lip.
Kierujemy się teraz do cmentarza parafialnego.
Skręcamy na południe, na drogę prowadzącą do wsi Pólko. Mamy z jej poziomu piękną panoramę na kościół i pola wokół Suchcic.
Cmentarz parafialny w Suchcicach, został założony na początku XIX wieku. Zajmuje powierzchnię ok. 0,7 ha i  ogrodzony jest nowym parkanem.
Przy centralnej alei ustawiony jest drewniany krzyż i ołtarz z kamienia lastryko.
Na blacie ołtarza umieszczona jest pomnik z wizerunkiem Papieża Jana Pawła II.
Obok ołtarza znajduje się duży grobowiec otoczony kamiennymi filarami.
Spoczywają tutaj : "Ś.P. Józefa z Sochaczewskich Pasikowska żyła lat 65, zm. dn. 21 maja 1923 r./ Antoni Andrzej Pasikowski 1868-1941 Właściciele Dóbr Suchcice".
W bocznej części pomnika znajduje się napis "Wanda Helena Pasikowska żyła 3 miesiące zm. 1926".
Przy alei w północnej części cmentarza, widoczne są jeszcze dwa stare pomniki. Płyty nagrobne są jednak przysypane zmrożonym śniegiem i nie sposób dowiedzieć się, kto został tutaj pochowany,
W tym grobie spoczywają na pewno inni właściciele majątku Suchcice - Waleria i Stefan, nazwisko nieczytelne. Mr SCOTT obiecuje, że wróci tutaj latem na porządny rekonesans !
Obok stoi XIX-wieczny monument z szarego piaskowca, z mocno podniszczonymi inskrypcjami. Spoczywa tutaj Wanda z Sęp-Szarzyńskich Zaborowska (inne dane nieczytelne). 
Pod północną ścianą ogrodzenia cmentarza, znajduje się pamiątkowa płyta ze znakiem Polski Walczącej, krzyżem, orłem w koronie oraz napisem "Dla upamiętnienia tragicznej śmierci N.N. Partyzanta - członka Ruchu Oporu AK zamordowanego w maju 1945 r. przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. W 50-tą rocznicę powstania -koledzy z AK i KWP. Cześć Jego Pamięci"
Z cmentarza jedziemy na południe, do suchej szosy przebiegającej przez Suchcice. Jest to dość duża wieś leżąca  w powiecie bełchatowskim i Gminie Drużbice.
Suchcice położone są wzdłuż drogi powiatowej Kącik–Mzurki, która w latach 1999-2000 poddana została generalnemu remontowi nawierzchni. Wzdłuż niej znajdują się najważniejsze obiekty użyteczności publicznej.
Odnowiona remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Suchcicach.
Ośrodek Zdrowia w Suchcicach.
Przyjazd Mr SCOTT'a wywołał oczywiście we wsi ogromne poruszenie ! Zatrzymujemy się na chwilę, aby pogaworzyć z miejscową gospodynią.
Pani Jadwiga prowadzi sklep ogólnospożywczy, który znajduje się w drewnianym budynku dawnej szkoły powszechnej. Gdy się dowiedziała, że przyjechaliśmy na rowerach z Łodzi, nie mogła się nadziwić !
Obok sklepu znajduje się murowana wiata - przystanek autobusowy, gdzie kiedyś funkcjonował kiosk "Ruch".
Suchcice to rolnicza osada, której mieszkańcy utrzymują się przede wszystkim z pracy we własnych gospodarstwach rolnych, rent i emerytur. Jednak na wsi od dawna się nie przelewa i wiele osób pracuje dodatkowo w pobliskich miejscowościach.
We wschodniej części Suchcic, przy drodze ustawiona jest wysoka kapliczka słupkowa.
Na drodze przebiegającej przez wieś, panuje bardzo ożywiony ruch samochodów ciężarowych. Codziennie przejeżdża tędy tysiące TIR-ów ! Mieszkańcy mają dość ruchu tranzytowego drogą powiatową Kącik – Mzurki i bardzo często organizują na niej protesty. Sprawa wymaga pilnego załatwienia, ale do czasu wybudowania obwodnicy dla miasta Bełchatowa, nic się tu na razie nie zmieni...
Do Suchcic wrócę jeszcze przy okazji kolejnych wypraw rowerowych ! Działalność Mr SCOTT'a zatacza z sezonu na sezon coraz szersze kręgi i w tym roku będę penetrował powiat piotrkowski i bełchatowski !

Wyjeżdżamy z Suchcic i szybko docieramy do wsi Hucisko.
Po chwilach bezruchu, Bernard nabrał wielkiej ochoty do porządnego kręcenia korbą i zostawił Mr SCOTT'a daleko w tyle...
Przejeżdżamy przez Hucisko, przez skrzyżowanie z drogą do Drużbic (to w lewo) i osady Huta.
Po chwili opuszczamy terytorium Powiatu Bełchatowskiego, przejeżdżając obok tablicy z herbem powiatu.
Szybko docieramy do wsi Mzurki.
Przejeżdżamy obok opuszczonego gospodarstwa, na którym stoi rozpadający się dom...
Na horyzoncie sterczy trupioblady maszt BAZY OBCYCH !!! 👽 
"Oni są wszędzie" !!! Grzmi Mr SCOTT i tłumaczy Bernardowi, że to właśnie ONI doprowadzili do ruiny mzurskiego gospodarza i zmusili do wysiedlenia się tej rodziny ! Tu się nie ma co dziwić - takie są fakty !!!
Na trasie cały czas wielki ruch i drogą co chwila przejeżdżają potężne ciężarówki.
Wreszcie docieramy do skrzyżowania z drogą krajową nr 8, która łączy Wrocław i Warszawę.
Skręcamy w lewo - na wschód, kierując się przez jakieś 400 metrów, do rozjazdu na linii Grabica-Stradzew.
Jedziemy kilkadziesiąt metrów przez wieś Budków i skręcamy na północ. Przy drodze ustawiony jest znak z napisem "Grabica 9".

Po chwili znowu wjeżdżamy do wsi Mzurki. Bernard narzuca bardzo ostre tempo !
Przy zakręcie i drodze prowadzącej do dawnego folwarku, ustawiony jest wielki krzyż. Na postumencie widoczny jest napis o treści "Rodzina Zaleskich tę pamiątkę BOGU poświęca 1887".
Wieś Mzurki to bardzo stara miejscowość, która położona jest przy dawnym trakcie ze Śląska przez Widawę na Piotrków i dalej na Lublin. W początkach XIX wieku folwark Mzurki ma powierzchnię 450 mórg. W roku 1887 majątek jest własnością rodziny Zaleskich.
Jedziemy dobrą drogą, która przeszywa zaśnieżone pola i bystrym tempem docieramy do mostu na rzece Grabia.
Rzeka wraz z przylegającymi ekosystemami łąkowymi i leśnymi, charakterystycznymi dla niewielkich rzek nizinnych Polski, pozostaje pod specjalną ochroną w ramach sieci "Natura 2000". 
"Nad błękitną moją Grabią. Niebo czyste. lazurowe ! Wonie kwiatów tak Cię wabią, że tam szybko tracisz głowę !" - to początek dawnej piosenki ludowej. Mus tu koniecznie wrócić latem.
Pedałujemy do końca sioła Mzurki, do skrzyżowania z drogą we wsi Kobyłki Duże. To szosa prowadząca w lewo - na zachód.
W przeciwnym kierunku znajduje się rozjazd do wioski o nazwie Żądło.
Przy drodze stoi budynek Ochotniczej Straży Pożarnej Kobyłka. Pierwsze zastępy strażackie zostały utworzone w tej miejscowości w 1946 roku.
Ruszamy dalej, podjeżdżając w stronę lasu na niewielkie wzniesienie. Potem ostro z górki do Krzepczowa !

Jest to jedna z najpiękniejszych tras rowerowych, jakimi do tej pory podążał Mr SCOTT
Wokół drogi rozciągają się pobielone białym puchem pola uprawne. Jest tu tak cicho i spokojnie, jakby całe życie się zatrzymało. I to samotne drzewo stojące w szczerym polu ! Jest pięknie
Na horyzoncie widać wzgórze i kościół w Krzepczowie.
Mr SCOTT pstryknął kilka zdjęć, a potem już "Wielki Brat Google" stworzył z tego ładną panoramę.
Parę machnięć korbą i już jesteśmy w Krzepczowie - zobacz koniecznie WYCIECZKĘ Nr 209.
Dojeżdżamy do skrzyżowania z drogę prowadzącą do kościoła, gdzie skręcamy w prawo.
Już od wsi Mzurki jedzie się nam zdecydowanie łatwiej, bo z wiatrem ! Szybko docieramy do Grabicy - zobacz WYCIECZKA Nr 168.
Zatrzymujemy się na chwilę na zakręcie drogi, gdzie stojący od wielu lat zniszczony krzyż, doczekał się wreszcie remontu ! Został wyprostowany, na kamiennym podeście zawieszono granitową płytę z napisem "1899 Króluj nam Chryste" i całość ogrodzono żelaznym płotkiem. Remont wykonano dzięki druhom z OSP Grabica.

Przejeżdżamy przez Grabicę do drogi krajowej nr 12 i potem na północ, w stronę kolejnego mostu na rzece Grabia. 
Wjeżdżamy do wsi Lubonia.
Droga w tej miejscowości skręca raz w prawo, raz w lewo. Mr SCOTT pokazuje Bernardowi, że właśnie gdzieś na tych polach, na południe od osady Dziwle, ma swoje źródła rzeka Grabia.
Wartko docieramy do skrzyżowania z drogą do wsi Dziwle i Bleszyn. Tam odbijamy na prawo - na wschód.
Wjeżdżamy do rolniczej osady Lutosławice Szlacheckie.
W tej wsi zabudowania mieszkańców stoją tylko po północnej części drogi.
Stajemy przy skrzyżowaniu z polną drożyną, która prowadzi na południe do wsi Lutosławice Rządowe. Pomiędzy drzewami stoi ładna kapliczka.
Bernard już się wyrywa i chce jechać dalej...
... ale Mr SCOTT wstrzymuje przyjaciela podróży, wskazuje palcem na północ i mówi : "Zobacz Berni, ONI są wszędzie !!!" 👽
Na wzgórzu, przy niewielkiej kępie drzew, stoją na polu cztery koszmarne BAZY OBCYCH !!!
Mr SCOTT dobrze wie, że walka z nimi, jest z góry skazana na sromotną porażkę... 
Dojeżdżamy do skrzyżowania z drogą na linii Wola Kamocka - Głuchów, przy którym ustawiony jest żelazny krzyż.
Skręcamy w lewo - co tym razem demonstruje Bernard.
Silny wicherek pcha nas mocno do przodu ! Szybko docieramy do wsi Wodzin Prywatny.
Podczas ostatnich wycieczek, Mr SCOTT jeździ odziany w kamizelkę odblaskową. W Polsce nie ma obowiązku jazdy w kamizelkach odblaskowych na rowerze. Ale od czasu pamiętnego zdarzenia w Zgierzu (zobacz film, podczas którego kierowca BMW nie widzi jadącego Mr SCOTT'a i wymusza pierwszeństwo przejazdu), Mr SCOTT stał się bardziej ostrożny. Kamizelka jest widoczna już z bardzo daleka. Dla przykładu tą właśnie nadjeżdżającą rowerzystkę, widzieliśmy już z odległości około 600 metrów !
Mr SCOTT dobrze wie, że nie prezentuje się w tej kamizelce najlepiej. Ale też nie przejmuje się tym, co pomyślą o nim postronni obserwatorzy. Jedno jest pewne - w tej żółtej narzucie czuję się o wiele pewniej i bezpieczniej ! 

Z Wodzina sprawnie docieramy do Głuchowa i wyjeżdżamy na ruchliwą drogę krajową nr 1.
Wykorzystujemy szerokie pobocze i szybkim tempem przedzieramy się przez Kruszów i Tuszyn. Bernard  nakręcił z tej trasy krótki film, co w połączeniu z filmami z kamerki Mr SCOTT'a, daje pełny obraz przejazdu tym odcinkiem.

Z Tuszyna pędzimy do Modlicy. Zatrzymujemy się na wiadukcie nad nieczynną jeszcze trasą S-8. Trzeba założyć światła rowerowe i ustalić szczegóły powrotu do Łodzi. To dobry moment, aby zrobić pamiątkowe zdjęcie i podziękować sobie za wspólną wycieczkę. Dzięki Bernard ! Jak zawsze było extra !!!
Przejeżdżając przez Kalinko, Mr SCOTT odnotowuje na swoim liczniku dystans 100 przejechanych kilometrów. To już kolejna - ósma setka w tym sezonie.

Równym tempem przedzieramy się do granic Łodzi, jadąc przez Kalino i Stefanów. Po wyjechaniu na ul. Kalinowskiego, jedziemy przez Wiskitno na Dąbrowę. Przy skrzyżowaniu ul. Dąbrowskiego i al. Śmigłego-Rydza rozstajemy się. Bernard rusza w stronę Górniaka, natomiast Mr SCOTT do centrum miasta. Berni ! Jeszcze raz dzięki za fajną wycieczkę.

Mr SCOTT jedzie spacerowym tempem do skrzyżowania marszałków- czyli al. Śmigłego-Rydza z al. Piłsudskiego.
W mieście zgiełk i gwar. Na ulicach pełno samochodów, wiele ulic rozkopanych, ludzie śpieszą z pracy do swych domów.
Jadę prosto po ul. Kopcińskiego, mijając monumentalny budynek dawnych Zakładów Monopolu Wódczanego w Łodzi (w późniejszym okresie "Polmos" Łódź). Łódzka firma "Virako", znany deweloper, ma przeprowadzić rewitalizację zabytkowego obiektu. Będzie się on nazywał "Monopolis" i znajdą się tam usługi, galeria handlowa, pomieszczenia biurowe i być może lokale mieszkaniowe.
Przejeżdżam po wiadukcie nad ul. Tuwima, skąd jest świetny widok na budowę traktu kolejowego do dworca Łódź Fabryczna.

Z ul. Kopcińskiego skręcam w ul. Narutowicza, kierując się do skrzyżowania z ul. Kilińskiego. Mr SCOTT chce tym samym zakończyć blisko półroczny serial, związany z wyburzaniem hotelu "Centrum". Podczas poprzedniej WYCIECZKI Nr 338, oglądałem jego ostatnie chwile. Już go w tym miejscu nie ma... Pozostała do wywiezienia spora hałda betonowego gruzu i tony poskręcanych prętów stalowych.
Daleka wyprawa do wsi Suchcice zakończona ! To była kolejna fantastyczna wycieczka, podczas której razem z Bernardem, odwiedziliśmy i poznaliśmy wiele przepięknych miejsc. Mr SCOTT chciałby pojechać w tamte okolice jeszcze raz i to jak najszybciej !  
Jeśli tylko będzie sucha szosa, to może już za parę dni.
  

2 komentarze:

  1. Wspaniała wyprawa! Powalające widoki - prawie zatęskniłam za zimą :)) Scottciku, ale Ty masz krzepę! Gratuluję i pozdrawiam! :)
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miły komentarz i serdecznie pozdrawiam !!! Mr Krzepa SCOTT (-:

    OdpowiedzUsuń