Mr SCOTT jedzie do... wsi Kamionacz i Sieradza !!! Trasa WYCIECZKI Nr 291.
Powiat sieradzki coraz bardziej zaczyna mnie kręcić ! Muszę się przyznać, że we wrześniu nie mam ochoty jeździć w inne miejsca regionu łódzkiego ! Tak więc na dziś znowu zaplanowałem podobny scenariusz, jak ostatnio : przejazd rowerem do wsi Kamionacz w gminie Warta, potem kurs na Sieradz Mękę i powrót do Łodzi pociągiem.
Zaczynam w śródmieściu miasta, w podcieniach zabytkowej kamienicy Fiszera, która stoi przy skrzyżowaniu ul. Narutowicza 1 z ul. Piotrkowską 54. Dosłownie wczoraj pojawiła się tam nowa praca street-art'owca używającego ps.Tiam - scena z filmu "Małżeństwo po włosku" i aktorzy Sophia Loren & Marcello Mastroianni.
W Łodzi wiele się dzieje i czasami mam wrażenie, że nie uda mi się tego wszystkiego ogarnąć !!! Na mieście pojawił się kolejny mural, który powstał na kamienicy przy skrzyżowaniu ul. Sienkiewicza z ul.Traugutta.
Obraz przedstawia słynnego pianistę Artura Rubinsteina, który trzyma się za uszy i uśmiecha figlarnie ! Autorem pracy jest brazylijski artysta Eduardo Kobra, a mural powstał w ramach Galerii Urban Forms. W ramach Festiwalu Fundacji Urban Forms, który zacznie się 25 września, powstanie pięć nowych murali !
Budynek, na ścianie którego pojawił się wielkoformatowy mural (powierzchnia 600 m²), jest właśnie remontowany w ramach programu "Mia100 kamienic".
Po muralowym początku, ruszam na trasę. Pedałuję drogą wojewódzką nr 710 do Konstantynowa Łódzkiego i dalej wzdłuż linii tramwajowej do Lutomierska. Udaje mi się dogonić kolorowy tramwaj nr 43, który wyszedł spod ręki pary łódzkich artystów - Barego i Raka i wchodzi w skład z mobilnej galerii graffiti.
Po dotarciu do Lutomierska, zaglądam do ogrodu przy kościele księży Salezjanów. Zobacz proszę WYCIECZKA Nr 127.
Na jego terenie ustawiony jest kopiec z ogromnym krzyżem. Wiosną 2009 roku posadzono tutaj pięć Dębów Pamięci dla uhonorowania ofiar zbrodni katyńskiej. Akcja odbyła się w ramachprogramu edukacyjnego „Katyń... ocalić od zapomnienia". Każde drzewo ma przypisaną tablicę z nazwiskiem zamordowanego oficera.
Na maszcie w ogrodzie powiewa biało-czerwona flaga. I to jest właśnie Polska !!!
Z Lutomierska jadę na Czołczyn i Jerwonice. Po dojechaniu do mostu, rzucam okiem na niebieskie wody rzeki Ner.
W Szydłowie kieruję się do Puczniewa. Na rozjeździe za wsią skręcam w lewo i dojeżdżam do kolejnego mostu na rzece Ner.
Ner jest nieodłącznym towarzyszem moich rowerowych wycieczek. Mr SCOTT zawsze chętnie patrzy na jego wartkie i czyste wody.
Ner to największa rzeka płynąca także przez Łódź, a jej wody są intensywnie wykorzystywane do nawodnień rolniczych.
Przy moście rośnie ogromne drzewo - topola kanadyjska, która jest największym okazem w powiecie pabianickim. Nie została jednak uznana za pomnik przyrody.
Są już widoczne pierwsze oznaki nadchodzącej jesieni. Drzewa w centrum wsi,zaczęły się mienić złocistymi kolorami.
Z Małynia pruję na Jeżew. Tam na zakolu drogi stoi krzyż z końca XIX wieku.
Na polach leżą bele sprasowanej słomy, co jest zapowiedzią niechybnego końca lata.
Jadę dalej pokiereszowaną drogą, która prowadzi do Pudłówka. Mijam kolejny krzyż, który stoi na polu we wsi Nowiny.
W Pudłówku wjeżdżam na wiadukt kolejowy. Akurat po torach magistrali węglowej, jedzie pociąg towarowy wypełniony kontenerami.
Zjeżdżam z wiaduktu do DW nr 473 i jadę przez Bratków Górny. Przy szosie znajduje się niewielki staw.
Skręcam w lewo do wsi Charchów Pański i szybko dojeżdżam do osady Walentynów. Przez wiele lat nie było tutaj tablicy z nazwą tej miejscowości.
No i wreszcie docieram do Drużbina, który zwiedziłem w trakcie WYCIECZKI Nr 208.
Znajduje się tutaj zabytkowy kościół p.w. św. Stanisława Biskupa i Męczennika.
W Drużbinie obieram kurs na południe i bystro dojeżdżam do osady Rzechta.
Droga skręca tam na zachód i po chwili pojawiam się we wsi Dybów.
Potem znowu pedałuję na południe i jadę przez pachnący grzybami las.
Po chwili przybywam do wsi Kraczynki.
Stamtąd kieruję się do Puczniewa, który poznałem dobrze w trakcie WYCIECZKI Nr 135.
Przy drodze dojazdowej do centrum, zauważam namalowany na ścianie stodoły "Znak Polski Walczącej".
Robię rundkę wokół miejscowego rynku, przy którym znajduje się restauracja i hotel "Fregata".
Uliczki Pęczniewa oblepione są parterowymi domami, które powstały na początku XX wieku.
Jadę na chwilę do sąsiedniego Wylazłowa, skąd jest piękny widok na Zbiornik Jeziorsko.
Dziś jest bardzo dobra widoczność i po drugiej stronie zalewu, widać nawet wieżę kościoła w Miłkowicach (zobacz WYCIECZKA Nr 196).
Wracając znad zalewu, zauważam namalowaną na asfalcie liczbę "300". To oczywiście znak, że w swoich wojażach po regionie łódzkim, zbliżam się już do wycieczki numer trzysta !!!
Po wyjechaniu z Pęczniewa kieruję się na południe i jadę drogą, która przebiega pomiędzy ogromnymi stawami hodowlanymi. Stawy te utworzono z wód rzeki Pichna, która jest prawobrzeżnym dopływem Warty.
Po chwili relaksu nad pięknym akwenem, wracam na trasę. Jadę przez wieś Lubola i docieram do miejscowości Brzeg.
Jak sama nazwa wskazuje, wieś jest położona nad brzegiem Zbiornika Jeziorsko.
Później już nigdzie się nie zatrzymuję. Jadę spokojnym tempem i przez Glinno i Dzierżązną, docieram do wsi Włyń. Osada położona jest przy drodze wojewódzkiej nr 710.
Przejeżdżam na drugą stronę skrzyżowania, gdzie stoi tablica informacyjna. Dowiaduję się z niej, że projekt p.n. "Remont dróg powiatowych Jeziorsko-Goszczanów-Błaszki-Złoczew-Burzenin-Chojne poprzez powierzchniowe utrwalanie" został zrealizowany przez Powiat Sieradzki w roku 2009 w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg lokalnych 2008-2011.
Tuż przy DW 710, stoi bardzo ładnie odnowiony dom z lat międzywojennych XX wieku.
Pomykam przez Włyń wypatrując co ciekawszych obiektów. Osada ciągnie się wzdłuż rzeki Niniwka. W centrum wsi znajduje się remiza strażacka, która połączona jest ze świetlicą.
Po drugiej stronie szosy natrafiam na wóz wypełniony dorodnymi ziemniakami, które dopiero co zostały zebrane z pola. Piękny plon !
Oglądam też ładnie odnowioną kapliczkę, którą wkomponowano w ogrodzenie gospodarstwa rolnego.
Umieszczona jest na niej tabliczka z napisem "Najświętsza Rodzino błogosław nam. Mieszkańcy Włynia. Misje - maj 2007".
Z Włynia przenoszę się do sioła Włyń Kolonia.
A stamtąd szybko docieram do wsi Kamionacz - głównego celu słonecznej wycieczki ! Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 1374 roku. Osada była gniazdem rodowym rodu Kamionackich herbu Kopacz.
Miejscowość składa się z trzech części :Kamionacz Folwark, Dobrotyń i Poduchowny. Zwiedzanie rozpoczynam od obejrzenia remizy strażackiej.
Za remizą rozciąga się dość spory park krajobrazowy, który otoczony jest także betonowym ogrodzeniem.
Na jednym z przęseł zawieszona jest plansza rowerowej gry terenowej pt. "Bywalec Przymierza Jeziorsko". Gra opiera się na zdobywaniu przez uczestników odznak Bywalca Przymierza Jeziorsko. Każda odznaka wiąże się z jednym obszarem zainteresowań, którego ciekawostki są w niej prezentowane. Aby zdobyć odznakę, należy wykonać zadania związane z trzema obiektami turystycznymi.
Dojeżdżam do otwartej bramy wjazdowej i wchodzę na teren parku dworskiego.
W jego centralnym punkcie stoi bezstylowy dwór z lat 20-tych XX wieku. W przeszłości mieściła się w nim Szkoła Podstawowa im. Macieja Rataja w Kamionaczu.
Na ścianie budynku zachowały się tablice szkoły oraz płyta poświęcona patronowi. Znajduje się na niej napis "Maciej Rataj 1884-1940 Działacz Ruchu Ludowego, publicysta, nauczyciel" oraz jego słowa "Odejdę, ale wierzę, że istnieć nie przestanę, byłoby to zbyt straszne i okrutne".
Od strony północy, nad wejściem do dworu zachowało się godło Polski z lat międzywojennych i napis "Kamionacz".
Na terenie parku znajduje się nowy obiekt "Dwór Kamionacz" - pensjonat, w którym mieści się 16 komfortowych, stylowo urządzonych pokoi.
Obok znajduje się restauracja, oferująca pyszne dania kuchni polskiej.
"Dwór Kamionacz" to idealne miejsce na wesele, imprezy dla firm, bankiety, bale, eventy czy biesiadę. Dzięki uprzejmości właściciela, mogłem wejść do środka i wszystko obejrzeć. Bardzo dziękuję za miłe przyjęcie wędrowca i serdecznie pozdrawiam !!!
Lokal dysponuje grillem i dużym placem na zewnątrz, które umożliwiają zabawę na świeżym powietrzu.
Właściciele obiektu otrzymali liczne dofinansowania na realizację zadania pielęgnacji drzewostanu w zabytkowym parku z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi oraz z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich przy budowie pensjonatu i tworzeniu miejsc pracy.
Jest to bardzo zadbany park w stylu angielskim o powierzchni ok. 5 ha.
Posiada zarówno rozległe połacie trawnikowe, jak i ocienione miejsca z kanałami wodnymi, stawami, stylowymi mostkami i pomostami.
W parku znajduje się zabytkowa kapliczka z figurą Matki Bożej.
Na cokole widoczna jest tablica z napisem "Pod Twoją obronę uciekamy się Święta Bożą Rodzicielko".
Z drugiej strony kapliczki umieszczona jest jeszcze jedna tablica.
"Ś.P. Zofji Jarocińskiej zm. 16 grudnia 1901 r. poświęca mąż". Przy figurze Matki Boskiej rośnie niezwykły okaz dębu szypułkowego o obwodzie 470 cm.
Drzewostan parku składa się głównie z drzew rodzimych : dębów szypułkowych, lip drobnolistnych, jesionów wyniosłych i klonów zwyczajnych. Całość prezentuje się rewelacyjnie ! W rzadkim zadrzewieniu na wysokości budynku byłej szkoły, rośnie pomnikowy jesion wyniosły o obwodzie 320 cm.
Statusem pomnika przyrody uhonorowano tu 5 egzemplarzy drzew. Dwie pomnikowe sosny czarne o obwodach 265 i 261 cm rosną w północno – wschodnim narożniku założenia parkowego, tuż za bramą wjazdową.
Niezwykły jest jesion - pomnik przyrody, który rośnie na skraju zadrzewienia, obok stawu. Obwód drzewa wynosi 501 cm, wysokość 28 m, wiek ok. 230 lat. Drugi jesion o statusie pomnika przyrody rośnie również obok stawu. Obwód drzewa wynosi 501 cm, wysokość 28 m, wiek ok. 230 lat.
Pięknie prezentują się także ogromne wierzby płaczące, które rosną obok pensjonatu.
Z parku wracam do centrum wsi, gdzie funkcjonuje dobrze zaopatrzony sklep.
Przy sklepie znajduje się skrzyżowanie i droga prowadząca do zachodniej części osady i jeszcze dalej : do rzeki Warta i wsi Biskupice.Skręcam w lewo i dojeżdżam do mostu na rzece Niniwka.
Niniwka jest prawobrzeżnym dopływem Warty o długości ok. 28 km. Jej źródła znajdują się w okolicy Sieradza Męki i wsi Mnichów.
Za mostem znajduje się drewniany kościół p.w. Świętego Marcina Biskupa.
Świątynię zbudowano w latach 1840-1845 z fundacji Stanisława Jarocińskiego (sędzia ziemski sieradzki i poseł na sejm z ziemi szadkowskiej i warckiej w latach 1808-1811).Wcześniej stał w tym miejscu drewniany kościół, wspomniany w aktach konstystorza gnieźnieńskiego w XV wieku.
Jest to kościół o konstrukcji zrębowej, orientowany, wykonany z drewna modrzewiowego. Fasada posiada podcienie, wsparte na czterech murowanych kolumnach.
W grobowcu przy kościele, pochowani są członkowie rodziny Jarocińskich.
Oprócz dziedzica Stanisława Jarocińskiego (zm. 1826) spoczywają tutaj także : jego żona Rozalia z Siemiątkowskich Jarocińska, Wincenty Jarociński, kapitan XV pułku piechoty liniowej Księstwa Warszawskiego, kawaler Złotego Krzyża Wojskowego poległy pod Smoleńskiem 18 sierpnia 1812 roku w wieku 28 lat; Wojciech Jarociński oraz "dymisyonowany" ppłk, Kawaler Złotego Krzyża Wojskowego, zmarły w wieku 75 lat, dnia 22 grudnia 1839 roku. Niewielką tabliczką upamiętniono także Andrzeja Piskorskiego "najlepszego przyjaciela oraz najdzielniejszego pomocnika Wojciecha Jarocińskiego przy budowie kościoła w Kamionaczu - 1840". Jak podają akta metrykalne, Andrzej Piskorski był ekonomem w Kamionaczu już w 1826 roku.
Na grobowcu znajduje się jeszcze tablica epitafijna z inskrypcją "Ś.P. Ludwika z Urbańskich Wiśniewska ur. w 1829 r., zm. d. 29 października 1897 r. Najlepczej Ciotce siostrzeniec".
Obok stoi dzwonnica z okresu budowy kościoła o konstrukcji słupowej. Jest to budowla czworoboczna, kryta blaszanym dachem namiotowym.
Świątynia posiada dach jednokalenicowy, kryty blachą z dwoma wieżyczkami. Większa czworoboczna jest w frontowej części, a mniejsza sześcioboczna ma sygnaturkę. Wieżyczki zwieńczone są blaszanymi hełmami cebulastymi. Na wyposażeniu świątyni pozostaje ołtarz główny i dwa boczne późnoklasycystyczne z ok. połowy XIX wieku, ambona klasycystyczna z poł. XIX wieku, chrzcielnica z ok. 1850 roku i Krucyfiks z końca XIV wieku.
Na placu przykościelnym zachował się jeszcze jeden pomnik z czasów, gdy wokół świątyni grzebano zmarłych (w 1777 roku wydany we Francji "Edykt Nantejski" Ludwika XVI-go, ostatecznie zakończył ten okres).
Jest to "Grób Rodziny Kolanowskich".
Kilkanaście metrów za kościołem, znajduje się cmentarz parafialny w Kamionaczu. Po wejściu na jego teren, trafiam na kilka ważnych grobów.
Tu spoczywa "Ś.P. Otto Janusz Proboszcz Parafii Kamionacz 1952-1963, ur. 9.5.1907 w Leżajsku, zm. 18.2.1963. Prosi o westchnienie do Boga".
Mogiła żołnierzy 28 Pułku Strzelców Kaniowskich z września 1939 roku.
Napis na płycie nagrobnej : "Mogiła zbiorowa Ś.P. nieznanych żołnierzy polskich 28 Piechoty Strzelców Kaniowskich z Łodzi 10 Dywizji Piechoty Armii "Łódź" poległych w dniach 4-6 września 1939 roku w obronie głównych pozycji na rzece Warcie".
"Ś.P. Ks. Antoni Leśniewski ur. 03.02.1864 w Kramsku, zm. 19.10.1936 Proboszcz Parafii Kamionacz od 28.04.1911 do 19.10.1936 R.I.P.".
"Ks. Józefowi Wyrwasowi Proboszczowi Parafii Kamionacz 1976-2013 wdzięczni parafianie".
Ołtarz polowy i główna aleja na cmentarzu.
Po zwiedzeniu cmentarza wracam pod kościół. Sprawdzam jeszcze raz, ale drzwi są "zamknięte na amen"... Tak więc muszę tu jeszcze raz przyjechać i może wtedy, uda mi się obejrzeć wnętrze świątyni !
Rozglądam się jeszcze dookoła i zauważam, że na ogrodzeniu posesji, która znajduje się naprzeciwko kościoła, zawieszona jest tablica gry terenowej "Bywalec Przymierza Jeziorska". To dobry temat na osobną wycieczkę !
Staję jeszcze na moście i oglądam parę pięknych koni, które akurat pasą się na zielonej łące.
Ostatni rzut oka na rzekę Niniwkę i ruszam w dalszą drogę.
Wracam na drogę w okolicy dworu i wyjeżdżam ze wsi Kamionacz.
Opuszczam terytorium gminy Warta i wjeżdżam na obszar Gminy Sieradz.
Nierówna droga prowadzi mnie potem przez dwie wsie : Wojciechów i Kamionaczyk.
Na końcu tej drugiej osady, na skraju lasu znajduje się przeciwpożarowy zbiornik wodny.
Ma on powierzchnię 10.000 m³ i głębokość 1 metra. Po stawie pływają śliczne łabędzie, a na lustrze wody kwitną piękne lilie i grzybienie białe.
Nie wolno się tutaj kąpać, ale za to można łowić ryby. Jest to tzw. woda sportowa podlegająca pod PZW "Boleń" w Sieradzu.
Po chwili relaksu nad urokliwym akwenem, dojeżdżam do wsi o nazwie Ruda.
Miejscowość położona jest wzdłuż sporego kompleksu leśnego i rzeki Niniwka. W jej centralnej części znajduje się remiza strażacka.
Z Rudej bystro dojeżdżam do Sieradza. Jest to obszar o nazwie Męka, który został włączony do granic administracyjnych miasta w 1979 roku. Dzielnicę tę poznałem dobrze podczas WYCIECZKI Nr 276.
Dojeżdżam do skrzyżowania z DW nr 479.
Od razu kieruję się pod miejscowy kościół, który ku mojej uciesze jest otwarty !!! Jest to świątynia orientowana, drewniana, o konstrukcji zrębowej. W XVII wieku została obmurowana cegłą. Posiada dwuspadowy dach z sygnaturką.
Dom Pana w Męce jest jednonawowy, z węższym od nawy wielobocznie zamkniętym prezbiterium. Ołtarz główny oraz dwa ołtarze boczne utrzymane są w stylu barokowym, podobnie jak całe wnętrze.
Parafia w Męce jest jedną z najstarszych w Polsce. Została erygowana już w drugiej połowie XIII wieku. Do 1318 roku należała do archidiecezji gnieźnieńskiej, z kolei w latach 1260 - 1358 była pod zarządem Kanoników Regularnych Lateran. W roku 1548 lub 1571 wcielona została do mensy mansjonarzy kolegiaty sieradzkiej.
W latach 1999 - 2003 świątynia przeszła remont generalny. Proboszczem był wówczas ks. Grzegorz Drzewiecki, który jest obecnie prałatem i kustoszem Sanktuarium Matki Bożej Księżnej Sieradzkiej w Charłupi Małej. Ołtarz główny z figurą Chrystusa.
Zabytkowa chrzcielnica z połowy XVIII wieku.
Chór i organy kościoła wykonane w drugiej połowie XX wieku przez włocławską firmę Bronisława Komorowskiego..
"Fiat voluntas tua" - Niech się stanie wola Twoja.
W świątyni znajdują się obrazy pochodzące przeważnie z XVIII wieku. Na zdjęciu ołtarz boczny lewy, z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej.
Ambona z rzeźbą św. Wojciecha z XVII wieku.
Obraz z wizerunkiem Papieża Polaka Jana Pawła II.
Ołtarz boczny lewy i ambona kościoła.
Na ścianach zawieszone są tablice pamięci.
Ołtarz boczny prawy z obrazem Matki Bożej w złotej sukience.
"D.O.M. Tablicę tę ufundowano w dowód wdzięczności dla Rodziny W.H.Z. Andryszczaków i wszystkich parafian za ofiarność i zaangażowanie w prace remontowo-konserwatorskie przeprowadzone w tej świątyni w latach 1999-2005".
"D.O.M. Kościół ten gruntownie odnowiono w latach 1999-2002 przy ofiarnym zaangażowaniu parafian i trosce proboszcza ks. Kanonika Grzegorza Drzewieckiego. Odnowiony kościół poświęcił nuncjusz apostolski w Polsce ksiądz arcybiskup Józef Kowalczyk w obecności księdza biskupa ordynariusza Bronisława Dembowskiego w dniu 23 kwietnia 2002 roku".
W świątyni znajdują się piękne witraże oraz także współczesne obrazy.
Obraz "Jezu ufam Tobie".
Zachowała się jedna tablica epitafijna : "S.P. Opiekunom i dobrodziejom Edmundowi Stawiskiemu właścicielowi dóbr Podłężyce b. członkowi Rady Stanu Komitetu Towarzystwa Rolnego, komitetu Tow. Kredysto. Ziems. zmarłemu 9 lipca 1890 roku i małżonce jego Józefie z Kaczkowskich Stawiskiej zmarłej 10 września 1888 r. w uczuciu czci i wdzięczności przybrane dzieci".
Bardzo się cieszę, że mogłem wreszcie obejrzeć piękne wnętrza i wyposażenie świątyni w Sieradzu Męce !
Przy kościele rosną pomnikowe okazy dębu szypułkowego. Kiedy spoglądam na te cenne okazy, z wieży rozlega się głos dzwonu.
Kapliczka z figurą Matki Boskiej na placu przykościelnym.
Po zwiedzeniu kościoła oglądam jeszcze klasycystyczną plebanię, którą zbudowano w 1924 roku.
Z ul. Kościelnej przejeżdżam na peron przystanku kolejowego Sieradz Męka. Dla pewności sprawdzam, o której godzinie będzie odjazd pociągu do Łodzi.
Na przystanku zawieszona jest tabliczka pt. "Łódzkie łączy". Jest to nowa taryfa przewozowa Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej, dzięki której można taniej podróżować pociągiem. Przede wszystkim ŁKA nie pobiera opłaty za przewóz rowerów !
Do odjazdu pociągu mam jeszcze pół godziny, ruszam więc na dalsze zwiedzanie. Wyjeżdżam po ul. Józefiaka na drogę woj. nr 479.
Kieruję się na północ do ul. Torowej, gdzie znajduje się remiza OSP Sieradz Męka.
Jednostka została założona w 1956 roku i obecnie liczy 50 członków.
Zaglądam też na cmentarz parafialny, który mieści się blisko torów kolejowych. Udaje mi się wypatrzeć miejsce pochówku osób, które zasłużyły się dla tut. regionu i naszego kraju.
Jest to grób Rodziny Wojciszewskich, gdzie spoczywają : "Eugenia ur. 1909 - nauczycielka, więzień Radogoszcza, działaczka oświatowa, była kier. Pow. Biblioteki Publicznej w Sieradzu, odzn. wieloma odznaczeniami, żyła lat 90, zm. 26.3.1999".
"Piotr ppłk Wojsk Polskich i Edmund - żołnierze Kampanii Wrześniowej i A.K. rozstrzelani w Warszawie".
"Wacław więzień caratu, zm. 1952 | Ludwika z d. Doppler nauczycielka w Woźnikach w 1917 r., członek POZ-AK, żyła lat 85, zm. 1965 | Jan zginął w Rosji w 1921 r. żył lat 21 | Edward ppor. 11 P. Ułanów, poległ w szarży w 1920 r.".
Widok na Sieradz Mękę ze wzgórza cmentarnego.
Z cmentarza pędzę na peron przystanku Sieradz Męka. Wsiadam do pociągu Przewozów Regionalnych.
Wchodzę do przedziału dla osób z większym bagażem i ... poznaję rowerzystę Oskara Chadrysia ! To bardzo sympatyczny student z Łodzi, który podobnie jak ja, kończy rowerową wycieczkę po powiecie sieradzkim, przejazdem pociągiem ze stacji Sieradz. Oczywiście całą drogę rozmawiamy na rowerowe i turystyczne tematy. Podróż mija szybko i bez opóźnień docieramy do stacji Łódź Kaliska.
Z dworca ruszamy na wspólną, krótką przejażdżkę ulicami miasta. Oskar jedzie na Widzew Wschód, a ja podobnie jak to miało miejsce przed południem, podjeżdżam do skrzyżowania ulic Sienkiewicza i Traugutta. Po rusztowaniach nie ma już śladu, a nowy mural Eduardo Cobry, można już podziwiać w całej okazałości !
Mural dedykowany Arturowi Rubinsteinowi, przedstawia zreinterpretowaną fotografię słynnego, łódzkiego pianisty. Mam nadzieję, że obraz ten będzie wprawiał w dobry nastrój zarówno mieszkańców, jak i turystów przybywających do Łodzi, a patrzenie na to kolorowe malowidło, nie będzie męką, tylko czystą przyjemnością ! Tak jak ta dzisiejsza wycieczka Mr SCOTT'a(-:
Aga Ga
OdpowiedzUsuńDzięki panu zdjęciom udało mi się odnaleźć grób moich przodków - Rodziny Wojciszewskich, za co jestem bardzo wdzięczna !