niedziela, 14 września 2014

WYCIECZKA Nr 290 - Małków, Charłupia Mała i Sieradz

TRASA : Łódź (Zachodnia, Więckowskiego, Piotrkowska, Zielona, Legionów, Konstantynowska, al. Unii Lubelskiej, Srebrzyńska, Biegunowa, Jagodnica, Stare Złotno, Złotno) - Konstantynów Łódzki - Krzywiec - Babiczki - Babice - Kazimierz - Zdziechów - Charbice Dolne - Charbice Górne - Szydłów - Zygmuntów - Puczniew - Jeziorko - Małyń - Kłoniszew - Nowy Świat - Zygry - Zalesie - Borki Prusinowskie - Rzeczyca - Ralewice - Rożdżały - Rossoszyca - Włyń - Warta - Duszniki - Małków - Bartochów - Biskupice - Dzierlin - Charłupia Mała - Sieradz  (przejazd pociągiem Przewozy Regionalne do stacji Łódź Kaliska : wyjazd 17:52, przyjazd 20:10 - bez opóźnienia, koszt biletu normalnego 14,60 zł + bilet na rower 7,oo zł ) - Łódź (Karolewska, al. Włókniarzy, al. 1 Maja, Wólczańska, Więckowskiego, Zachodnia)
[14.09.2014. - 107,19 km, 23,47 km/h, 4:34:26 h ]

ZDJĘCIA               FILMY               GPS 

Mr SCOTT jedzie do... Małkowa i Charłupi Małej !!! Trasa WYCIECZKI Nr 290.
Minął tydzień od mojej ostatniej wizyty w powiecie sieradzkim i... już tęsknię !!!
Na dzisiejszą wycieczkę zaplanowałem sobie nst. scenariusz : zwiedzę okolice Sieradza - dokładnie Małków i Charłupię Małą, a wieczorem wrócę do Łodzi pociągiem.
Zaczynam w śródmieściu miasta, przy skrzyżowaniu ul. Zachodniej i ul. Więckowskiego z ważnego powodu. Otóż na ścianie kamienicy przy ul. Więckowskiego 9, wyłania się kolejny już - 31. mural z Galerii Fundacji Urbans Forms.
Mural powstaje przy współpracy z programem Miasto 100 Kamienic, a jego autorem jest rosyjski malarz o pseudonimie MORIK. Mural przedstawia szczupłą kobietę - dla mnie to "Светлана" (Swietłana) - kobieta po przejściach, która przed chwilą odebrała telefon. Słuchawka leży bezwładnie, a zagubiona wśród deseni postać siedzi przygarbiona na drewnianym krześle… O tym, że lata świetności ma już za sobą, świadczyć ma powieszone na ścianie zdjęcie
Ponieważ mieszkam w okolicy, to postępy prac przy tworzeniu murala śledzę niemal codziennie. Pozdrawiam Morika i ruszam na trasę
Ale daleko nie odjeżdżam, bo tylko do skrzyżowaniu ul. Piotrkowskiej z ul. Narutowicza.
W podcieniach zabytkowej kamienicy Fiszera, pojawiły się dwie nowe prace street-art'owca, podpisującego się ps."Tiam".
Pierwsza wlepka przedstawia czarnoskórego boksera.
Natomiast druga to obraz lakieru w sprayu, który uformowany jest na kształt bomby samolotowej.
Po "odpowiednim" rozpoczęciu wyjeżdżam na ul. Zieloną. Jadę przez Stare Polesie i kieruję się na Stare Złotno.
Po opuszczeniu miasta wpadam na krótko do Konstantynowa Łódzkiego. Potem obieram kurs na Kazimierz, przejeżdżając przez Krzywiec, Babiczki, Babice (na zdjęciu) i Lutomiersk.
Wyjeżdżam na rewelacyjną trasę rowerową, z której bardzo często korzystam i ruszam do Puczniewa. W Zdziechowie udaje mi się przez kilka minut jechać za kolarzem, ale jest dla mnie za szybki i daję sobie spokój z pościgiem.
W Puczniewie robię oczywiście zdjęcie "mojego skrzyżowania". Droga w prawo prowadzi na Mianów. Skręcam w lewo w szosę na Jeziorko.
Szybkim tempem dojeżdżam do Małynia.
Jak zawsze staję na moście, skąd jest piękny widok na rzekę Ner.
Spoglądam też na kościół św. Andrzeja, który zwiedziłem podczas WYCIECZKI Nr 160.
Z Małynia wkraczam do sąsiedniego Kłoniszewa i potem odkrywam zupełnie Nowy Świat !
Jadę dobrze znanym traktem, w stronę masztu telewizyjnego w Zygrach.
Blisko masztu znajduje się kopalnia kruszywa "Zygry".
Po chwili dojeżdżam do miejscowości Zygry, którą poznałem dobrze w trakcie WYCIECZKI Nr 76.
W centrum wsi ustawiono nową tablicę z planem Gminy Zadzim. Patrzę na planszę i stwierdzam z zadowoleniem, że sporą część jej terytorium przejechałem już na swoim rowerze (zobacz np. WYCIECZKA Nr 85).
Jeszcze jedna tablica stoi przy ogrodzeniu kościoła św. Rocha.
Centrum Zygier zostało ostatnio zrewitalizowane. Powstał niewielki skwer, pojawiły się stylowe latarnie, ławki i nowa wiata przystanku autobusowego.

Wyjeżdżam z Zygier zjeżdżając z DW nr 473 na zachód, do wiaduktu magistrali węglowej. Po torach jedzie akurat pociąg towarowy. Wchodzę na nasyp, co wywołuje zaniepokojenie maszynisty i kręcę film.
Za wiaduktem skręcam w drogę do wsi Zalesie. Za remizą strażacką odbijam na zachód w szosę na Rzeczycę i Ralewice.
Po dotarciu do DW nr 479 skręcam w lewo. Bystrym tempem dojeżdżam do wsi Rożdżały, gdzie można podziwiać piękny pałac. Został zbudowany na początku XX wieku z fundacji rodziny Cieleckich. Obecnie mieści się w nim dom pomocy społecznej.
W Rożdżałach znajduje się leśniczówka, która podlega pod Nadleśnictwo Poddębice.
W tej miejscowości robię sobie krótką przerwę śniadaniową. Kupuję napój "Tymbark", odkrywam szklaną butelkę, a tam pod kapslem napis "Totalny luzik" ! No to się zgadza, bo tak właśnie jest na rowerowych wycieczkach !!!
Po kwadransie ruszam w stronę Rossoszycy. Okoliczne pola obsiane są słonecznikiem.
Widok jest imponujący !!! Zanurzam Skocika w zielono-żółtych łodygach i podziwiam niesamowitą scenerię.
W Rossoszycy (zobacz WYCIECZKA Nr 164) wyjeżdżam na drogę woj. nr 710 i kieruję się na zachód. To super trasa, po której przebiega tzw. drogowy odcinek lotniskowy
Szosa ciągnie się przez rozległy kompleks leśny. W okolicy rozjazdu do sioła Piechrznia Góra, przy trasie stoją miejscowi grzybiarze.
Oferują do sprzedaży różne gatunki grzybów ! Są maślaki, podgrzybki, prawdziwki i koźlarki !
Po chwili rozmowy z grzybiarzami, ruszam w dalszą podróż. Mocno naciskam na pedały i szybko docieram do mostu na rzece Warta. Ten ważny obiekt znajduje się ok. 500 m przed wjazdem do miasta Warta.
Gdy jestem w Warcie, to za każdym razem odwiedzam miejscowe kościoły. 
Dziś najpierw podjeżdżam do świątyni p.w. św. Mikołaja.
Wchodzę do kruchty i przez oszklone drzwi, podziwiam przepiękny ołtarz główny. Jest wypełniony późnogotyckim obrazem przedstawiającym Wniebowzięcie Matki Boskiej (z początku XVI wieku.
Potem jadę pod kościół oo. Bernardynów.
Kościół i klasztor Ojców Bernardynów pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP, jest jednym z najważniejszych zabytków Warty. Zaliczany jest on do najbogatszych i najpiękniejszych zabytków w Polsce pod względem wyposażenia wnętrza.
Najważniejsze miejsca i zabytki Warty, poznałem podczas niezapomnianej WYCIECZKI Nr 192.
Z Warty przenoszę się w okamgnieniu do miejscowości Duszniki.
Cały czas poruszam się po drodze krajowej nr 83. Do Sieradza jest stąd tylko 14 km !
Jedzie się wyśmienicie, bo szosa prowadzi lekko z górki. Po chwili melduję się we wsi Małków, która jest pierwszym z celów dzisiejszej wycieczki. Pierwsze wzmianki o tej osadzie pochodzą z 1390 roku. Fakt istnienia potwierdziły znalezione na łęgach nadwarciańskich relikty grodziska z XIV wieku.
Tuż za tablicą wjazdową znajduje się spore wyniesienie terenu. Na jego wierzchołku ustawiona jest kapliczka z figurką Matki Boskiej.
Na cokole widoczny jest napis "Fundatorka Ś.P. Józefa Bardzińska prosi o westchnienie do Boga".
Mój super rower Scott Sportster P4 spisuje się jak zawsze, bez najmniejszych zastrzeżeń ! Może to dlatego, że dbam o niego, jak o członka swojej rodziny ? Po każdej wycieczce czyszczę go całego i obowiązkowo smaruję łańcuch.
Tuż przy DK nr 83 znajduje się rozjazd w prawo w piaszczystą drogę. Stoją przy niej dwa filary bramy wjazdowej.
Wybrukowana aleja prowadzi do bramy pałacowej. Posiada ona prostokątny otwór i pomieszczenie dla stróża
W Małkowie znajduje się zespół parkowo-pałacowy. Pałac wzniesiono w latach 1810-1830 dla ówczesnych właścicieli dóbr Małkowa i Bartochowa – Pawła Biernackiego (1740–1826) i jego żony Konstancji z Małachowskich Biernackiej (1773–1839). Projekt wykonał prawdopodobnie Fryderyk Lessel z Warszawy. Monumentalny charakter budowli podkreśla wysoka podmurówka.
W roku 1875 klasycystyczny pałac został zakupiony przez Stanisława Pstrokońskiego - właściciela wsi Rożdżały i otwarty dla artystów, którzy bywali, odpoczywali i tworzyli w Małkowie. Częstymi gośćmi byli tutaj rzeźbiarz Stanisław Jagmin, malarze Czesław Tański i Józef Rapacki, na stałe mieszkał tu malarz Zygmunt Andrychiewicz. W pałacu bywał również Władysław Stanisław Reymont.
Na ścianie frontowej, która składa się z trzech 4-kolumnowych portyków doryckich zdobionych trójkątnymi szczytami, zawieszona jest tablica z informacją "W tym pałacu bywał i tworzył Władysław Stanisław Reymont 1867-1925. PTTK w Warcie 1967".
W roku 1910 Maria Pstrokońska dokonała przebudowy i unowocześnienia rezydencji, w wyniku której bryłę pałacu wzbogacono trzema czterokolumnowymi portykami. Środkowy prowadzi do głównego wejścia, a w skrajnych znajdują się tarasy. Po wojnie pałac przejęło państwo. Najpierw  znajdował się tu szpital, a później siedziba Domu Pracy Twórczej Politechniki Łódzkiej. W tym czasie doprowadzono do wpisania pałacu i parku do rejestru zabytków. W ostatnich latach XX wieku, pałacyk stał się własnością prywatną. Odnowiony w roku 2001, oferuje obecnie możliwość organizacji imprez i koncertów.
Władysław Reymont zafascynowany parkiem miał w nim swoje ulubione miejsce, w którym często przebywał i pisał. To tutaj powstawały kolejne rozdziały „Chłopów".
W parku znajduje się pomnik, wystawiony w 1967 roku na miejscu poprzedniego z lat 1932-36. Niestety popiersie zostało jakiś czas temu skradzione. Ostał się jedynie cokół z pamiątkową tablicą.
Znajduje się na niej inskrypcja o treści "Władysław Stanisław Reymont 1867-1925 autor Chłopów - Laureat Nagrody Nobla. W hołdzie wielkiemu pisarzowi, który odwiedzał Małków Mieszkańcy Warty i Ziemi Łódzkiej - 1967 r
W drzewostanie parku dominują kilkusetletnie dęby szypułkowe (sześć z nich to Pomniki Przyrody), kasztanowiec zwyczajny i różne gatunki klonów. Ponadto można znaleźć wspaniałe okazy lipy drobnolistnej, jesionu wyniosłego, buka zwyczajnego, grabu pospolitego, topoli białej, modrzewia europejskiego i innych.
Stoję przed największym i najpotężniejszym drzewem w parku. To Pomnik Przyrody – dąb szypułkowy. Majestatyczne drzewo rośnie na szczycie wzniesienia, co jeszcze bardziej podkreśla jego rozmiary. Obwód pnia wynosi 520 cm, a jego wiek szacowany jest na 300 lat.
Pałac w Małkowie swym słonecznym kolorem fasady i niespotykaną w Polsce bryłą, przyciąga wzrok podróżujących DK nr 83. W stylowych wnętrzach mieszczą się sale konferencyjne, restauracja oraz pokoje hotelowe. Do dyspozycji gości jest sauna fińska oraz baza zabiegów SPA i Wellness. Szef kuchni serwuje wyśmienite potrawy kuchni polskiej, francuskiej i włoskiej.
Ze wzniesienia jest świetny widok na wschodnią stronę wsi Małków. Widać pozostałości po dawnym folwarku i komin nieczynnej gorzelni.
Po zwiedzeniu zespołu parkowo-pałacowego, kręcę się kwadrans po wsi. Oglądam budynek biblioteki, przy którym urządzono plac zabaw.
We wschodniej części obiektu mieści się Dom Ludowy w Małkowie.
We wsi działa dobrze zaopatrzony sklep spożywczo-przemysłowy.
Po uzupełnieniu zapasów picia, kończę zwiedzanie Małkowa. Wyjeżdżam na DK nr 83 i pedałuję dalej na południe.
Po chwili dojeżdżam do miejscowości Bartochów.
Oglądam remizę straży pożarnej, która stoi po prawej stronie szosy.
Po drugiej stronie DK 83 znajduje się miejsce pamięci narodowej. Jest to pomnik z drewnianym krzyżem.
Na krzyżu zawieszona jest rzeźba konającego Chrystusa, która pochodzi z okresu międzywojennego.
Pomnik we wsi Bartochów upamiętnia śmierć powstańców styczniowych i ich dowódcy Pawła Nowickiego, zabitych 15 listopada 1863 roku w walce z wojskami cesarsko-rosyjskimi na terytorium Dóbr Bartochowskich. Monument ofiarowali miejscowi mieszkańcy.
Jadę dalej na południe do wsi Baszków.
Z Baszkowa wartko docieram do wsi Biskupice, o której pierwsze wzmianki pochodzą z 1400 roku. Nazwa dowodzi, że była własnością duchowieństwa. W końcu XVI wieku wieś przeszła w ręce Liskowskich, później Rudnickich herbu Lis. W 1882 roku majątek ten nabył wraz z okolicznymi folwarkami baron Aleksander Graeve (1820-1883), finansista i ziemianin, a także poseł do sejmu pruskiego. Po śmierci syna, Stanisława Graeve, Biskupice przejął jego siostrzeniec, senator II Rzeczypospolitej Artur Dobiecki, gospodarując tu do 1939 roku.
Przy szosie stoi budynek Ochotniczej Straży Pożarnej w Biskupicach, który połączony jest ze świetlicą wiejską.
Na ścianie budynku zawieszona jest pamiątkowa tablica, ufundowana "W 75. rocznicę założenia Ochotniczej Straży Pożarnej w Biskupicach. Założycielom, działaczom i sympatykom wdzięczni mieszkańcy. 1918-1993".
Na terenie wsi znajduje się pałac, zbudowany w latach 1904-1905 dla miłośnika Ziemi Sieradzkiej Stanisława Graeve. Obecnie mieści się w nim Dom Pomocy Społecznej. Wejście na teren jest niemożliwe.
Pałac i park otoczony jest wysokim murem, także niewiele można zobaczyć.
Jest to budynek o złożonej bryle, z dwupiętrowym korpusem i piętrowymi skrzydłami, zwieńczony attyką. Swoim wyglądem nawiązuje do neogotyku
Krążę kilka minut po wsi, wypatrując co ciekawsze obiekty. Przy szosie ustawiona jest kapliczka z figurą Serca Jezusowego.
Oraz budynek dawnej szkoły, niewielki dworek, który został przebudowany na salę bankietową.
Skręcam w drogę prowadzącą na wschód i dojeżdżam do mostu na rzece Warta.
Obok znajduje się jeszcze jeden most na niewielkiej rzece Myja (dopływ Warty, mający swoje źródła w okolicy wsi Kuśnie).
Po zwiedzeniu Biskupic, dojeżdżam do Dzierlina. To dawna wieś szlachecka, o której pierwsza wzmianka pochodzi z 1363 roku.
Oglądam zabytkową kapliczkę, która stoi w centrum osady.
W ołtarzu kapliczki umieszczony jest obraz, przedstawiający scenę zdjęcia z krzyża Jezusa Chrystusa. Obraz ten pochodzi z dawnej kruchty drewnianego kościoła w Charłupi Małej z 1765 roku.
Po chwili docieram do drugiego z celów dzisiejszej wycieczki - wsi Charłupia Mała. Osada ta została wspomniana po raz pierwszy w 1339 roku w procesie przeciwko Krzyżakom, którzy spalili ją 8 lat wcześniej. Była niegdyś własnością rodu Świnków, z którego wywodził się zmarły w 1324 r. arcybiskup gnieźnieński Jakub Świnka.
Na całej trasie dojazdowej z Dzierlina do Charłupi Małej, ciągną się stawy hodowlane.
Na początek oglądam remizę OSP w Charłupi Małej.
Na strażnicy zawieszona jest tablica z napisem "W 100-lecie Ochotniczej Straży Pożarnej, założycielom, strażakom wdzięczne społeczeństwo. Charłupia Mała 2012".
Następnie zajeżdżam pod Szkołę Podstawową im.Wojciecha Janczaka ps. "Kostrzewa" (1912-42)Przed budynkiem ustawione jest popiersie patrona placówki, który urodził się w Charłupi Małej. To działacz ludowy i organizator Batalionów Chłopskich w ówczesnym województwie łódzkim.
W centrum wsi stoi duża kapliczka z figurą Matki Boskiej na szczycie.
Potem jadę pod parafialny kościół p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Został wzniesiony w latach 1907-1916 według projektu Stefana Szyllera.
Dom Boży uznawany jest za jedną z najciekawszych świątyń neogotyckich powstałych na terenie województwa łódzkiego. Nad głównym wejściem do kościoła znajduje się wieża z kaplicą, a w niej umieszczono obraz Niepokalanego Poczęcia NMP i ambonę. Kiedyś to właśnie tu odprawiano nabożeństwa dla pielgrzymów. Akurat trwa popołudniowa msza, więc wchodzę do środka i podziwiam piękne wyposażenie.
W kruchcie zawieszone są dwie tablice : "D.O.M. dnia 8. września 1937 r. z upoważnienia Kapituły Bazyliki Watykańskiej J.E. Karol Mieczysław Radoński Biskup Włocławski dokonał uroczystej koronacji cudownego obrazu Matki Boskiej Charłupskiej w obecności księży biskupów : Włodzimierza Jasińskiego, Biskupa Łódzkiego, Antoniego Laubitza Bisk. Sufr. Gnieźnieńskiego, Leona Wetmańskiego, Bisk. Sufr. Płockiego, Karola Niemiry, Bisk. Sufr. Pińskiego, prześwietnych Kapituł Włocławskiej i Kaliskiej, licznego duchowieństwa oraz wielkiej rzeszy wiernych za księdza proboszcza kanonika Ignacego Pillicha. Salve Regina".
"Na wieczną chwałę Bogu i ludziom Proboszczowie XX w. w Parafii Narodzenia NMP Charłupia Mała" z nazwiskami księży.
W wyposażeniu świątyni znajduje się wiele cennych elementów pochodzących z poprzednich, stojących wcześniej we wsi drewnianych świątyń. Ołtarz główny wykonano według projektu prof. Wiktora Zina w 1965 roku w Krakowie. Anioły w jego zwieńczeniu wykonał architekt Tadeusz Podsiadły pochodzący z Charłupi Małej. Boczne zestawy ołtarza zdobione są płaskorzeźbami przedstawiającymi : cud w Kanie Galilejskiej, objawienie Matki Bożej w Lourdes, wniebowzięcie NMP, Matkę Bożą z Wiatykiem u św. Stanisława Kostki.
W ołtarzu głównym umieszczony jest obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem, malowany na desce pochodzący z XVII stulecia, a stanowiący przedmiot szczególnego kultu na ziemi sieradzkiej.
Na ścianach zawieszone są tabliczki ze świadectwem ludzi, którzy doznali cudownej łaski od Matki Boskiej Charłupskiej.
Sanktuarium Matki Bożej Księżnej Sieradzkiej w Charłupi Małej nazywane jest często Małą Jasną Górą lub Małą Częstochową nad Wartą. Nie bez przyczyny. Za pośrednictwem cudownego obrazu, który od roku 1937, jako pierwszy w diecezji włocławskiej, posiada papieskie korony, mają miejsce uzdrowienia, nawrócenia i różnorakie łaski.
Szczególne emocje wśród duchownych z Charłupi Małej budzi historia kilkuletniego Marcina. "To był późny wieczór - mówi ksiądz Grzegorz Drzewiecki. - Nagle ktoś puka do drzwi plebanii. Otworzyłem. W drzwiach stała kobieta z mężczyzną i kilkuletni chłopiec. Zaprosiłem ich do środka. Weszli. Kobieta, która była matką chłopca, zaczęła opowiadać, że u ich synka lekarze zdiagnozowali guza mózgu i bezradnie rozłożyli ręce".
"Tylko Matka Boska Charłupska może nam uratować dziecko" - wierzyli. Wspólnie poszliśmy do kościoła. Padliśmy na kolana przed cudownym obrazem i zaczęliśmy się żarliwie modlić. Potem takich modlitw było wiele. Po kilku miesiącach rodzice chłopca pojawili się na plebanii ponownie. Przynieśli wyniki badań, które nie wykazały istnienia guza. Lekarze w żaden sposób nie potrafili wytłumaczyć zniknięcia guza. My, rodzice i chłopiec, wiemy, że to za wstawiennictwem Księżnej Sieradzkiej".
I jeszcze ciekawostka : podczas uroczystości koronacji obrazu koronami ofiarowanymi przez papieża Piusa XI, w dniu 8 września 1937 roku, słynny pilot Stanisław Skarżyński, rodem z pobliskiej Warty, nadleciał nad ołtarz polowy i zrzucił wiązankę biało-czerwonych kwiatów ! Pomnik Skarżyńskiego stoi na rynku w Warcie, a tablicę jego pamięci, oglądałem tydzień temu w Kościele Garnizonowym w Sieradzu.
Utrzymane w białym kolorze wnętrze kościoła na trzy nawy, rozdzielają rzędy wysmukłych filarów. Pod chórem muzycznym umieszczona została kruchta oddzielona od nawy arkadami, wspartymi na okrągłych filarach.
Wychodzę na zewnątrz i podziwiam detale architektoniczne świątyni. Do prostokątnej nawy przylega wyższe i niższe prezbiterium zamknięte trójbocznie. Z obu stron prezbiterium rozmieszczone są niskie przybudówki, z których jedna służy jako kaplica, natomiast druga to zakrystia.
Na terenie parku przykościelnego ustawiona jest dzwonnica.
Fragment starego pnia drzewa, wykorzystano jako podstawę do kapliczki z figurą Matki Bożej.
Na terenie zieleńca rośnie mnóstwo ozdobnych drzew i krzewów. Przy alejkach ustawione są stylowe latarnie.
Jest także ołtarz polowy, który został wykonany według pomysłu wieloletniego proboszcza - księdza Władysław Sarnika.
W ołtarzu znajduje się przepiękny obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus z prośbą "Księżno Sieradzka dźwignij nas, gdy sił nam potrzeba".
Następnie jadę na miejscowy cmentarz parafialny, który znajduje się obok Sanktuarium Matki Bożej Księżnej Sieradzkiej.
Mr SCOTT potwierdza, że to jeden z bardziej urokliwych cmentarzy regionu łódzkiego. Jest bardzo zadbany. Przy głównej alei ustawiona jest tablica z wykazem i ilustracjami grobów o znaczeniu historycznym.
Na początek trafiam pod mogiłę, gdzie został pochowany "Ś.P. Ks. Inf. Władysław Sarnik zm. 18.04.1999 przeżył 87 lat. Proboszcz Parafii Charłupia Mała 1952-1992, więzień obozu w Dachau. Ave Maria".
Miejscem urodzin ks. Władysława Sarnika była Wielka Wieś, położona na obrzeżach najstarszej części liczącego ponad siedemset lat Szadku. Ksiądz jest patronem Szkoły Podstawowej w pobliskich Jakubicach.
Na cmentarzu znajduje się kilka pomników z przełomu XIX i XX wieku. Jednym z nich jest grobowiec barona Stanisława Graeve, pierwszego prezesa Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego w Kaliszu (1868-1912). 
Nagrobek wykonany jest z granitu przez Alfreda Fiebigera z Kalisza. Na wierzchu leży granitowa płyta z napisem żałobnym. Wraz z baronem spoczywa jego żona Franciszka (1826-1918).
Do pomnika przytwierdzona jest mała tabliczka z napisem "Stanisław Graeve ziemianin-etnograf-społecznik, pierwszy Prezes Oddziału towarzystwa Krajoznawczego w Kaliszu w latach 1908-1912. W stulecie śmierci Patrona Oddziału PTTK Kalisz 2012 r.".
Piękny pomnik z krzyżem oplecionym bluszczem, o który opiera się anioł, stoi na grobie dziewczynki. "Ś.P. Stefcia Komzówna ur. 1 marca 1916, zam. 6 stycznia 1929 Prosi o modlitwę. Ukochanej Córce Rodzice. Jak młody kwiat zakwitłaś nam i pożegnałeś nas na wieki. Lecz smutku nasze ciche łzy, za Tobą pójdą w świat daleko".
Okazały grobowiec z rzeźbą Jezusa na cokole.
Jest to "Grób Rodziny Stanisława Raja. Ś.P. Stanisław Raj student Uniw. Warszawskiego zm. d. 27 marca 1927 r. przeżywszy lat 21. Prosi o Zdrowaś Marja".
Grób Nieznanego Żołnierza z I wojny światowej.
Grobowiec Rodziny Pillich, gdzie spoczywa "Ś.P. Ks. Kanonik Ignacy Pillich ur. 28.II.1868 - zm. 4.XI.1955. Prosi o Zdrowaś Maria". Ksiądz był Proboszczem w tut. kościele w latach 1922-1952.
Przy głównej alei znajduje się stary nagrobek Rodziny Gajdziak, a na jej południowym krańcu, stoi drewniany krzyż o charakterze ludowym.
Po zwiedzeniu nekropoli wracam w okolicę kościoła. Oglądam plebanię, która zbudowana została w latach międzywojennych.
Przy głównej ulicy w centrum wsi, stoi wiele przedwojennych domów. W tym mieści się agencja pocztowa i sklep.
Warto też wiedzieć, że to właśnie w Charłupi Małej w 1940 roku, zaczęło się wysiedlanie chłopów, aby opróżnić gospodarstwa dla tzw. Niemców wołyńskich.
We wsi zachowało się kilka tradycyjnych gospodarstwa chłopskich, z drewnianym domem od frontu, zamkniętym podwórzem ze stodołą i budynkami gospodarczymi.
Po zwiedzeniu wsi wyjeżdżam na DK nr 83. Zatrzymuję się na moment na moście nad rzeką Myja.
Rzeka nazywana jest także Mesznik.
Nad jej brzegiem widoczny jest wysoki, silnie zniszczony kopiec o późnośredniowiecznej metryce, będący pozostałością gródka z pierwszej poł. XIV stulecia.
Rzeka ma w tej okolicy kilka odnóg, które wiją się pomiędzy zabudowaniami mieszkańców.
Ruszam dalej na południe i dosłownie po chwili dojeżdżam do Sieradza.
Przy szosie stoi słupowy witacz z herbem Sieradza i napisem "Sieradz wita. Sigillum Civitatis Sieradicnsis. 870 lat 1136-2006". Łaciński napis oznacza "Pieczęć Miasta Sieradza".
Po wjechaniu do miasta oglądam zabudowania dawnych Zakładów Przemysłu Spirytusowego "Polmos" przy ul.Wojska Polskiego 25. Obecnie właścicielem całego terenu i obiektów jest przedsiębiorca z Sieradza, który prowadzi firmę "Agro-Jumal".
W przeszłości zakłady produkowały wiele znanych marek m.in. : Sieradzka wódka gorzka, Sieradzka wódka czysta, Jarzębiak, Long Joy, Sieradzka gin-seng, Winiak Sieradzki czy Sieradzka de luxe. Wiele z tych pozycji było eksportowane do Unii Europejskiej i USA. 
Niedaleko znajduje się prywatna rezydencja jednego z najbogatszych sieradzan - właściciela "Galerii Rondo". To ogromny dom stylizowany na dwór szlachecki.
Do odjazdu pociągu zostało mi trochę czasu, więc jeżdżę po mieście w poszukiwaniu ważnych obiektów. Podjeżdżam pod Szpital Wojewódzki w Sieradzu.
Potem pod Zakład Karny w Sieradzu. Więzienie powstało z inicjatywy Fryderyka Skarbka w 1836 roku w budynkach po manufakturze. W czasie II wojny światowej, wykorzystywane przez hitlerowców, stało się miejscem martyrologii Polaków.
Zakład może pomieścić 759 osadzonych mężczyzn. Jest jednostką typu zamkniętego z oddziałami typu półotwartego dla młodocianych i odbywających karę po raz pierwszy oraz aresztu śledczego.
Jadę jeszcze na sieradzką starówkę. Przejeżdżam po ul. Warckiej.
Potem po ul. Warszawskiej.
W ten sposób docieram na rynek w Sieradzu.
Stamtąd kieruję się pod budynek Urzędu Miasta, gdzie odbywa się impreza "V Sieradzki Jarmark Powiatowy". Na placu Wojewódzkim przygotowano kilkadziesiąt stoisk, na których prezentowały się samorządy, instytucje, stowarzyszenia, fundacje oraz firmy z terenu powiatu sieradzkiego.
Czas płynie nieubłaganie i pora wracać do Łodzi... Szybkim tempem dojeżdżam na dworzec kolejowy w Sieradzu. Ufff !!! Zdążyłem !
Dziś wrócę do rodzinnego miasta pociągiem "Przewozy Regionalne", który kursuje na trasie Kalisz-Łódź.
Nie ma w nim takich wygód, jak w nowoczesnych składach Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Ale jest za to więcej miejsca ! Wsiadam do przedziału "dla podróżnych z większym bagażem" i cierpliwie czekam, aż pociąg dowlecze się do Łodzi...
Pociąg zatrzymuje się na każdej stacji i dopiero po dwóch godzinach pojawia się na dworcu Łódź Kaliska. Wyglądam z ciekawością przez okno, bo na parkingu przed "Atlas Areną" stoi mnóstwo aut. Ano tak ! Przecież w naszym mieście odbywają się Mistrzostwach Świata w piłce siatkowej mężczyzn 2014 i trwa właśnie mecz Polska-Francja.
Z dworca pedałuję do centrum miasta aby sprawdzić, czy Morik skończył już malowanie swojego dzieła.
Okazuje się, że nie ! Rosyjski artysta jeszcze ciężko pracuje, ale widać wyraźnie, że mural "Светлана" jest już właściwie gotowy !!! To super ! Będzie cieszył oczy Mr SCOTT'a, łodzian i turystów odwiedzających naszą Łódź.
Ze skrzyżowania ulic Zachodniej i Więckowskiego, mam przysłowiowy "rzut beretem" do swojego domu. Kończę super wycieczkę bardzo zadowolony, bo udało mi się poznać dwie bardzo ważne miejscowości regionu łódzkiego. Co prawda ilość przejechanych kilometrów była dziś trochę mała, ale i tak kolejną setkę wykręciłem na luzie !!!

         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz