środa, 9 października 2013

WYCIECZKA Nr 209 - Krzepczów i Łódź

TRASA : Łódź (Zielona, Narutowicza, Park Moniuszki, Traugutta, Kilińskiego, Milionowa, Piotrkowska, Pabianicka, Starorudzka, Przestrzenna, Rudzka, Zastawna) - Stara Gadka - Gospodarz - Rzgów - Guzew - Prawda - Rydzynki - Tuszyn - Górki Małe - Dylew - Górki Małe - Górki Duże - Jutroszew - Bleszyn - Gutów Mały - Rusociny - Boryszew - Krzepczów - Boryszówek - Grabica - Wola Kamocka - Lubanów - Lutosławice Rządowe - Lutosławice Szlacheckie - Mąkoszyn - Wodzinek Prywatny - Głuchów - Kruszów - Tuszyn - Rzgów- Starowa Góra - Łódź (Rzgowska, Plac Reymonta, Piotrkowska, Traugutta) 
[09.10.2013. -  92,6 km, 22,49 km/h, 4:04:32 h]  
Mr SCOTT jedzie do... Krzepczowa !!! Trasa WYCIECZKI Nr 209.
Złota polska jesień w pełni ! Tymczasem Mr SCOTT miał aż pięć dni przerwy w jeżdżeniu. Przy tak znakomitej pogodzie, dziś musi być bardzo długa i daleka wycieczka !
Zaczynam przy skrzyżowaniu trzech ważnych, śródmiejskich arterii : Zielonej, Zachodniej i al. Kościuszki.
Przy ul. Zielonej 9 znajduje się zabytkowa kamienica, którą wybudowano w 1897 roku dla Oskara Prussaka. Niedawno budynek poddano gruntownemu remontowi, podczas którego na szczytowej ścianie wymalowano okna, które do złudzenia przypominają prawdziwe.
Obecnie na ul. Zielonej trwa wielki remont. Wymieniane są krawężniki i układane są nowe chodniki. Po lewej stronie dawna kamienica Szai Eiznera (róg ul. Piotrkowskiej 52 i ul. Narutowicza).
Śródmieście Łodzi wygląda teraz jak ogromny plan do filmu wojennego ! Wiele ulic jest rozkopanych i trwają na nich tzw. roboty branżowe (naprawa i wymiana przyłączy do instalacji woda-prąd-gaz-oświetlenie).
Ekipy budowlane kontynuują przebudowę nawierzchni ulicy Piotrkowskiej. Poprzednie zdjęcie pokazuje widok w stronę ul. Traugutta, natomiast ta fotografia prezentuje obraz w stronę ul. Jaracza. Obecnie trwają prace związane z profilowaniem podbudowy z kruszywa łamanego (stopień zaawansowania 40 %). W dniu 24 października 2013 roku, rozpoczną się prace związane z układaniem nawierzchni granitowej.
Oczywiście remonty dają się najwięcej we znaki kierowcom. Kilka ulic w śródmieściu miasta jest wyłączonych z ruchu. Narzekają też właściciele sklepów, bo spadły znacznie codzienne obroty oraz okoliczni mieszkańcy, którzy skarżą się na hałas dobiegający z placów budowy. Na zdjęciu ul. Zielona od skrzyżowania z ul. Piotrkowską.
Wyjeżdżam na ul. Narutowicza, gdzie pod numerem 6 lśni w słońcu wspaniała kamienica. Jej elewacja została odnowiona w 2012 roku w ramach miejskiego programu "Mia100 kamienic".
Na jej parterze funkcjonuje nieprzerwanie od roku 1895 "Apteka pod słońcem". Została założona przez Bronisława Głuchowskiego, asesora farmacji Guberni Piotrkowskiej, który był prezesem Łódzkiego Towarzystwa Aptekarzy. 
Na ulicy Narutowicza także wykonywany jest remont, który ma się zakończyć do końca roku.
W tym momencie trwa budowanie ciągów pieszych, co jest wyjątkowo czasochłonne, gdyż kostka układana jest ręcznie. Na zdjęciu skrzyżowanie z ul. Kilińskiego i "Hotel Polonia Palast".
Będąc w tej części miasta, trzeba po prostu popatrzeć dłużej na kamienicę przy ul. Narutowicza 32. Wzniesiona została według projektu Gustawa Landau-Gutentengera pod koniec XIX wieku. Należała do braci Chaima Mordki i Gersza Auerbacha.
Na zdjęciu remont ul. Narutowicza przy skrzyżowaniu z ul. P.O.W. - gdzie trwają prace przy układaniu nowej nawierzchni jezdni i szyn tramwajowych. 
 Przebudowa skrzyżowania związana jest z budową nowych torowisk tramwajowych wokół dworca Fabrycznego. M.in. na ul. P.O.W. pojawiły się tory prowadzące do Składowej.
Mimo trwających wciąż prac, od początku października tramwaje MPK wróciły na ulicę Narutowicza. Drogowcy ułożyli już fragment torów na ul. Kilińskiego -  naprzeciwko cerkwi p.w. Aleksandra Newskiego.
Oglądam postępy prac przy budowie Nowego Centrum Łodzi. Wkrótce zniknie z powierzchni ziemi skrzyżowanie ulic Kilińskiego z Traugutta. 
Wykonawca podziemnego dworca Fabrycznego, rozpocznie za kilka dni burzenie przejścia podziemnego.
Na mieście "krążą słuchy", że prawdopodobnie ma zostać także zburzony 46 metrowy hotel "Centrum" ! Czy to prawda, okaże się już niebawem.
Skoro przejście podziemne ma zostać zlikwidowane, więc jest ostatnia okazja, aby popatrzeć na jego wnętrze ! Przejście oddano do użytku w 1973 roku. Był to pierwszy taki obiekt w naszym mieście. Dzięki niemu pasażerowie pociągów, które przyjeżdżały na stację Łódź Fabryczna, w prosty i bezpieczny sposób mogli przedostać się do centrum.
W tym miejscu znajdzie się zachodnia głowica nowego dworca Fabrycznego, gdzie pociągi będą manewrować podczas zmiany peronu. Nad głowicą powstanie zupełnie nowe skrzyżowanie.

Po zburzeniu budynku dworca w 2011 roku, przejście podziemne popadło w niełaskę. Znajdujące się w nim sklepy i toalety zlikwidowano. Brudne ściany stały się tablicą do wypisywanie haseł i malowania różnego rodzaju bazgrołów.
Po wykonaniu pamiątkowej rundki podziemnymi korytarzami, Mr SCOTT kieruje się schodami na ul. Traugutta. Na zdjęciu wieżowiec centrali "Textilimpexu", który zbudowano w 1976 roku. Obiekt posiada 20 kondygnacji, 68 metrów wysokości, a łącznie z masztami – 90 metrów. Na jego ostatnim piętrze działa Punkt Informacyjny Nowego Centrum Łodzi, z którego roztacza się widok na cały obszar budowy dworca Fabrycznego.
Ostatni rzut oka na przejście podziemne przy skrzyżowaniu ulic Kilińskiego i Traugutta.
Jadę dalej po ul. Kilińskiego, do skrzyżowania z ul. Tuwima 38. Na zdjęciu zabytkowy gmach Poczty Polskiej. Trzykondygnacyjny budynek wg projektu Michała Boczarowa z Petersburga oraz Dawida Landego, oddano do użytku 2 lipca 1903 roku (zobacz WYCIECZKA Nr 59).
W związku z zamknięciem skrzyżowania ulic Kilińskiego i Traugutta, tramwaje dojeżdżają tylko do ul. Tuwima. W trybie pilnym powstała tu nietypowa krańcówka dla tramwajów dwukierunkowych typu N8C.
Krańcówkę wybudowano naprzeciwko zabytkowej kamienicy przy ul. Kilińskiego 86.
Elewacja kamienicy została wyremontowana w latach 2007-2008. Dzięki temu blask odzyskały niezwykłe detale architektoniczne, a sam budynek należy obecnie do najpiękniejszych w okolicy.
W kamienicy tej mieszkał  Tadeusz Łabędzki - polityk, redaktor naczelny pisma "Wszechpolak". Na ścianie budynku zawieszona jest tablica poświęcona jego pamięci. Znajduje się na niej napis o treści "W tym domu mieszkał w latach 1945-1946 Ś.P. Tadeusz Łabędzki jeden z czołowych działaczy Stronnictwa Narodowego. Zginął męczeńską śmiercią, zakatowany przez UB, za Polskę narodową i katolicką. Tablica ta niech będzie ostrzeżeniem przed komunizmem ! Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe Łódź".
Na ścianie frontowej tego budynku, zawieszona jest jeszcze jedna, pamiątkowa tablica. Na płycie z czarnego granitu czytamy : "W tym domu 40 lat temu, grupa postępowej inteligencji zorganizowała Klub Demokratyczny - od 1938 r. Stronnictwo Demokratyczne w Łodzi. 28.III.1978".
Mr SCOTT miał okazję obejrzeć manewry składu tramwajowego linii Z1, który od dnia 1 października kursuje na trasie do dworca kolejowego Łódź Chojny.

Dwukierunkowy tramwaj wjeżdża tutaj na tzw. przelotkę, czyli rozjazd nakładkowy, który zbudowano na części istniejącego torowiska.

Ruszam na trasę dzisiejszego przejazdu. Pędzę po ul. Kilińskiego na południe i skręcamy w prawo w ul. Milionową. Na wysokości skrzyżowania z ul. Dębową, jest dobrze widoczny komin dawnej fabryki koronek Ludwika Geyera.

Po dotarciu do ul. Piotrkowskiej, pomykam na południe na Rudę Pabianicką. Mijam dobrze znany klasztor Sióstr Bernardynek (ul. Rudzka 55/57).
Nad Stawami Stefańskiego budowane jest obecnie osiedle mieszkaniowe z apartamentami. Nazywać się będzie "Villa Park".
Osiedle składa się z budynków mających trzy piętra i podziemny parking. Jego ozdobą będzie zabytkowa willa z dachem mansardowym, narożną wieżyczką, dwoma ryzalitami i tarasem. Zbudowano ją w latach 1912-1914 w stylu modernistycznym, z elementami baroku i klasycyzmu.
Po dojechaniu do ul. Raduńskiej, skręcam w prawo w ul. Zastawną. Po prawej stronie jezdni stoi drewniana chałupa z początków XX wieku.
Zjeżdżam z górki do mostu na rzece Ner.
W ostatnich latach główna rzeka Łodzi bardzo się oczyściła, pojawiły się w niej ryby, a w dolnym biegu nawet raki !
Pedałuję dalej w stronę DK nr 71. Jadę przez Starą Gadkę i miejscowość o nazwie Gospodarz. Mijamy nowy obiekt - hale zakładu "Novet". Firma zajmuje się dystrybucją okuć do stolarki otworowej. Jest generalnym i autoryzowanym dystrybutorem na Polskę największych europejskich producentów [CCE, Celegon, Entech, Gavo, Intersteel, Iseo, Koblenz, Linea Cali i Otlav].
Za skrzyżowaniem z ruchliwą drogą krajową, jadę przez Rzgów i Guzew do wsi Prawda (zobacz WYCIECZKA Nr 133).
Za wsią Guzew droga jest teraz nieprzejezdna, ponieważ budowany jest podjazd na wiadukt nad trasą S-8.

Na 20-kilometrowym odcinku S-8 między przyszłym wjazdem na autostradę A1 (węzeł Łódź – Południe w rejonie Kalina), a węzłem Róża w gminie Dobroń, drogi lokalne biec będą nad trasą ekspresową po 10 wiaduktach. Na oddanie do użytku wszystkich, podobnie jak na zakończenie prac na samej "ekspresówce", wykonawca ma czas do 5 stycznia 2014 roku.
W Prawdzie obieram kurs na Rydzynki i Tuszyn Las, kierując się do ul. Poddębina. Przejeżdżam obok szpitala do ul. Ściegiennego.

Dalej skręt w lewo w ul. Niedas i Trzciniec. Tam opuszczam Tuszyn i przez kilkaset metrów jadę przez zachodni cypel wsi Górki Małe.
Szybko dojeżdżam do osady Dylew i na pierwszym rozjeździe, skręcam w lewo. Ponownie przejeżdżam przez Górki Małe, do skrzyżowania z ul. Górecką.
Stoi tam żelazny krzyż, przy którym odbijam na prawo w ul. Dworską. Pruję z górki ze sporego wzniesienia !
Dojazd do kolejnej krzyżówki zajmuje mi niespełna minutę. Wyjeżdżam na główną część ul. Dworskiej, która prowadzi do wsi Górki Duże (w prawo na Dylew).


Dalsza część podróży, to dla Mr SCOTT'a powtórzenie trasy zaliczonej podczas WYCIECZKI Nr 168 i kursu na Grabicę (Jutroszew-Bleszyn, do DK nr 12). Przed wschodnim krańcem wsi Rusociny, za kapliczką skręcam znowu na południe.
Mam tam do dyspozycji równą drogę wyłożoną jasną odmianą mieszanki asfaltu. Dookoła niej rozciągają się bezkresne pola.
Po chwili docieram do wsi Boryszew. Zanim pojadę na południe w stronę wsi Mzurki (tylko 6km), oglądam przydrożny krzyż. Jest to żeliwna konstrukcja przystrojona kolorowymi kwiatami, osadzona w kamienną podstawę pomalowaną na kolor niebieski.
Do cokołu przytwierdzona jest tablica z czarnego granitu z napisem "Przed Twe ołtarze zanosząc błaganie na cześć i chwałę wznosi Tonie Panie wieś Boryszów. 1907 rok. Błogosław nam Panie Jezu Chryste".
Do celu dzisiejszej wyprawy już naprawdę niedaleko ! Mr SCOTT robi sobie krótką przerwę na drugie śniadanie. Kaloryczny posiłek (słodki "Tymbark" + bułeczka z budyniem - palce lizać !) i rozmowa z miłą panią sklepową, to sprawdzony sposób na szybką regenerację sił.
Przy okazji zaglądam pod miejscową remizę strażacką. Jak to często na wsiach bywa, budynek pełni także funkcję świetlicy wiejskiej.
Ochotnicza Straż Pożarna w Boryszowie ma już ponad 90 lat. Została założona w 1918 roku.
Wracam do skrzyżowania z drogą na Mzurki.
Przydrożny krajobraz naprawdę robi duże wrażenie !
Jeszcze tylko parę machnięć korbą i wjeżdżam do miejscowości Krzepczów. Jest to dość duża wieś, położona na ternie gminy Grabica i powiatu piotrkowskiego.

Po dojechaniu do skrzyżowania, skręcam w prawo w stronę widocznego z daleka kościoła. Oglądam dom parafialny - murowaną plebanię, która została zbudowana w 1908 roku.
Krzepczów jest siedzibą dekanatu, w skład którego wchodzą także parafie w Suchcicach, Woli Kamockiej, Karlinie, Szydłowie i Gomulinie.
Parafia w tej miejscowości została erygowana 8 sierpnia 1526 roku przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Jana Łaskiego, przy istniejącym już kościele św. Wojciecha.
Był to kościół drewniany, konstrukcji zrębowej i funkcjonował jako filia parafii w Drużbicach. Przetrwał do 1602 roku.
W latach 1601-1602 rodzina Krzepczowskich wystawiła następny, drewniany kościół św. Wojciecha, który posiadał cztery ołtarze.
Po obejrzeniu elewacji południowej, kieruję się wzdłuż ogrodzenia do głównego wejścia. Przed kościołem rośnie kilka pospolitych drzew, które akurat dziś prezentują się nadzwyczaj kolorowo i jesiennie.

W 1725 roku kościół w Krzepczowie uległ częściowemu spaleniu. Po odbudowie, dokonanej przez ówczesnego proboszcza ks. Marcina Inczewskiego, przetrwał do 1760 roku.
Obecny, trzeci w historii tutejszej parafii kościół św. Wojciecha Biskupa i Męczennika, wybudowano w latach 1720-1750.
Jest to świątynia murowana w stylu barokowym, gruntownie odnawiana w latach 1822, 1844, 1902 oraz 1960 roku. Konsekrował ją 26 lipca 1903 roku biskup włocławski Stanisław Zdzitowiecki. W elewacji frontowej, zwieńczonej trójkątnym szczytem uwagę zwraca piękny barokowy portal ujęty w półfilary.
Po lewej stronie od bramy wejściowej, ustawiona jest murowana dzwonnica.
Nad wejściem do wnętrza, widoczna jest tablica z białego marmuru z napisem "Fundował ks. Mikołaj Stawicki z dobrowolnej ofiary parafina 1906 r.".
Przy nawie od strony południa, znajduje się kaplica p.w. św. Anny z wydzieloną półkolistą absydą.
Od strony nawy północnej jest wejście do zakrystii. Świątynia jest niestety zamknięta na cztery spusty, na plebanii także żywego ducha...  Wrócę tutaj za jakieś pół godziny, może uda się obejrzeć wnętrze kościoła !

Gdyby kogoś np. "przypyliło", to w ogrodzie przykościelnym znajduje się gustowny wychodek (-:

Kieruję się teraz do zachodniego krańca wsi. Przed wjazdem do kompleksu leśnego, znajduje się cmentarz parafialny w Krzepczowie Starym.
Zaraz po prawej stronie od bramy wejściowej, ustawiony jest pomnik dla żyjącej jeszcze osoby. Na płycie parawanowej widoczny jest napis "John Raymond Benett-Książczyk * 31.VIII.1919 r.".
Pomnik udekorowany jest otwartą księgą, na której umieszczono fotografię młodego mężczyzny w mundurze pilota RAF-u oraz motto "Najpiękniejsze kraje na wszystkich kontynentach świata widziałem, a jednak tu wróciłem, gdzie się urodziłem".
Według źródeł kościelnych Krzepczów był wsią szlachecką, gniazdem rodzinnym Krzepczowskich. Mr SCOTT ma nadzieje, że jej kilkusetletnia historia, być może objawi się w zachowanych na cmentarzu pomnikach.
Na początek udaje się trafić pod pomnik, gdzie spoczywa "Ś.P. Atamazy Bartoszewski dziedzic dóbr Kobyłek Wielkich. ur. d. 23 kwiet. 1810 r. d. 6 lipca 1874 r. Pozostawił w nieutulonym żalu trzy siostry z familją. Proszą o wieczny odpoczynek".
Pomnik wykonała "Pracownia J. Manzel ul. Chłodna N.17 w Warszawie".
W centralnej części nekropolii, bliżej ogrodzenia od strony południa, pomiędzy wielkimi drzewami stoi wspaniały pomnik !
Spoczywa tutaj Franciszek Salezy Jabłoński, referendarz stanu, ur. w 1796 roku. Pomnik wystawiły "Najlepszemu Ojcu wdzięczne dzieci". Mr SCOTT ustalił, że zmarł on w wieku 76 lat w dniu 1 lutego 1873 roku w Grabicy. W 1844 roku stał się właścicielem posesji nr 1 przy Rynku Trybunalskim w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie odbudował po pożarze klasycystyczną kamienicę. Obecnie mieści się w niej "Hotel Staromiejski".
W grobowcu pochowany został także "Ś.P. Józef Manugiewicz zmarł d. 30 maja 1890 r. Prosi o westchnienie do Boga".
Oraz Janina Manugiewicz, która zmarła w dniu 25 września 1896 roku.
Jest to grobowiec z kamienia jasnego piaskowca, na którego szczycie ustawiona jest trumna ze zwieszającą się szatą.
Zwiewna zasłona przyozdobiona jest kwiatami maku, która są symbolem śmierci, smutku i żałoby.
Tragiczna i jednocześnie ciekawa historia wiążę się z tym pomnikiem, gdzie pochowany został "Ś.P. Krzysztof Dalewski, żył lat 20 zginął w katastrofie lotniczej dn. 16.II.1978 r.". Mr SCOTT porozmawiał na cmentarzu w mamą zmarłego i okazało się, że był on sportowcem - piłkarzem. Wracał ze zgrupowania do Polski samolotem, który rozbił się w niewyjaśnionych okolicznościach na terytorium Bułgarii...
W środkowej części nekropolii, znajduje się wiele starych grobów i ciekawych pomników.
Żeliwny nagrobek  wystawiony dla "Ś.P. Wawrzyniec Janicki zmarł w Grabicy d. 25 czer. 1864 r. w wieku lat 72 prosi o westchnienie do BOGA".
Tu spoczywa Antonina z Terpiłowskich herbu Kostanecki z Trzcińskich, urodzona na Liwie, zmarła w 1878 roku w Rusocinach. Była matką Franciszka Biernackiego - geodety, profesora Politechniki Warszawskiej.
Zaniedbana płyta nagrobna, pod którą pochowany został Wawrzyniec Leszczyński - dziedzic wsi Rusociny, który zmarł w dniu 2 czerwca 1893 roku. "Żona i dzieci tę pamiątkę kładą prosząc o modlitwę za duszę jego".
W tej samej linii znajduje się jeszcze jeden stary pomnik, który wykonany został z żeliwnych płyt.
Nagrobek wystawiono dla Szymona Bobrowskiego, urodzonego w 1781 roku, który zmarł w 1867 roku. Zmarły był komisarzem obwodu piotrkowskiego oraz sekretarzem administracyjnym województwa kaliskiego.
W centralnej części cmentarza, pośród współczesnych nagrobków, znajduje się wiele starych i zaniedbanych mogił.
Płyta na grobie Janusia Gogolewskiego, który żył niespełna miesiąc (ur. 23.04.1889 - zm. 12.05.1889).
Dziewiętnastowieczny nagrobek z nieczytelnymi inskrypcjami. Prawdopodobnie wystawiono go w 1836 roku !
Mr SCOTT namierza następnie zabytkowe pomniki w zachodniej części cmentarza. Widać je po lewej stronie głównej alei.
"Tu spoczywa w Bogu Ś.P. Maryanna ze Zbijewskich Tarnowska. Zmarła u dzieci swoich we wsi Kamocinku dnia 21 października roku 1848 w wieku lat 60. Pokój Jej Duszy".
Po lewej stronie góruje nad cmentarzem wspaniały pomnik, który otoczony jest żeliwną balustradą.
Na cokole nagrobka widoczna jest inskrypcja o treści : "Pamięci Klemensa Krzysztoporskiego Obywatela Radcy Komitetu Tow. Kredyt. Ziemskiego zmarłego dnia 22 lipca 1877 roku w wieku lat 69. Pozostała żona wraz z synowcem ten pomnik poświęca".
Podczas WYCIECZKI Nr 106 oglądałem dwór we wsi Kruszów, który Klemens Krzysztoporski - z wykształcenia prawnik i obywatel ziemski, odziedziczył po swoim ojcu Wincentym Kazimierzu Krzysztoporskim herbu Nowina.
Wracając do wyjścia z cmentarza, Mr SCOTT odnajduje jeszcze dwa groby księży, którzy byli związani z tut. parafią. Tu pochowany został ksiądz kanonik Mikołaj Stawicki, który żył lat 78 i zmarł 19.XI.1945 roku.
Drugi nagrobek znajduje się po przeciwnej stronie głównej alei. Jest to pomnik z nowoczesnej odmiany czarnego granitu.
Wystawiono go na grobie księdza Jana Reliszki (1947-2001), który był m.in. wikariuszem w Parafii Nawiedzenia NMP w Piotrkowie Trybunalskim.
Po zwiedzeniu cmentarza wracam do Krzepczowa. Tablica wjazdowa ustawiona jest jakieś 30 metrów od bramy nekropolii.
Krzepczów jest wsią sołecka, którą zamieszkuje około 400 osób. Mieszkańcy zajmują się przede wszystkim pracą we własnych gospodarstwach rolnych.
Zaglądam pod budynek dawnej szkoły powszechnej, w której obecnie mieści się filia biblioteczna w Krzepczowie.
Krzepczów jest wsią typu ulicowego, w której zabudowa skupia się wzdłuż głównego traktu drogowego. Przeważa zabudowa murowana, z parterowymi domami mieszkalnymi.
Mr SCOTT postanawia jeszcze raz zajrzeć pod dom parafialny i jak się okazało, był to przysłowiowy strzał w dziesiątkę ! Proboszczem Parafii w Krzepczowie jest bardzo sympatyczny ksiądz Adam Stańdo. Swoją posługę sprawuje tutaj od 2012 roku. Podczas rozmowy okazało się nawet, że mamy w Łodzi wspólnych znajomych ! Serdeczne pozdrowienia i podziękowania za możliwość obejrzenia wnętrza świątyni i przekazanie ciekawostek na jej temat.
Dom Pański w Krzepczowie jest wyjątkowo piękny ! Jest to kościół murowany w stylu barokowym, orientowany, jednonawowy, zbudowany na rzucie prostokąta.
Na suficie namalowane są postacie dwunastu apostołów i świętych, natomiast na ścianach nawy i prezbiterium polichromie o tematyce biblijnej.
Zabytkowy kościół jest sam w sobie skarbnicą sztuki.
Do zabytków sztuki stanowiących własność parafii należą : pochodzący z kościoła Pijarów w Piotrkowie Tryb. barokowy ołtarz główny z Ukrzyżowanym Jezusem i figurą Matki Bożej Bolesnej.
W zwieńczeniu ołtarza głównego znajduje się obraz św. Weroniki. Święta towarzysząc Jezusowi Chrystusowi niosącemu krzyż na Górę Kalwarię, wytarła Mu chustą twarz. Jak przekazuje tradycja, otrzymała w zamian odbity na płótnie obraz Jego oblicza. Z tego powodu jest patronką m.in. fotografów.
Ołtarz boczny lewy pochodzi z nieistniejącego już kościoła Franciszkanów w Piotrkowie Trybunalskim.
Ołtarz ten wypełniony jest obrazem Matki Bożej Nieustającej Pomocy oraz w zwieńczeniu obrazem św. Antoniego.
Kaplica św. Anny z zabytkowym obrazem patronki.
Tablica epitafijna z białego marmuru z inskrypcją o treści "Ś.P. Wojciech Wolski d.27 marca 1876 w wieku lat 76. Pokój jego duszy".
Na ścianach świątyni zawieszonych jest kilka obrazów z wizerunkami świętych kościoła katolickiego oraz wykonane w drewnie stacje drogi krzyżowej.
Świątynia krzepczowska jako jedyna na ziemi grabickiej, może poszczycić się zabytkowymi, ponad 100-letnimi organami piszczałkowymi.
Przy drzwiach wejściowych do kruchty, przytwierdzona jest tablica z napisem "Nawiedzenie Królowej Polski w Jasnogórskim Obrazie 2 i 3.10.2009. Wypełniajmy przyrzeczenia".
Zabytkowa ambona z rzeźbą Mojżesza.
Tablica epitafijna z biało-szarego marmuru z inskrypcją o treści "Tu spoczywa w Bogu Ś.P. Stanisław Rostkowski zmarły w 67 roku życia swego majątku własnym Kamocinku 1811 roku. Pozostały syn ojcu swojemu ten pomnik poświęca prosząc o pobożne westchnienie za spokój jego duszy".
Ołtarz boczny prawy z 1901 roku z obrazem św. Jadwigi i św. Wojciecha. W oknach o wykroju arkadowym, zamontowane są bardzo piękne witraże.
W świadomości parafian zachowali się przede wszystkim budowniczowie obecnego kościoła : proboszcz ks. Marcin Inczewski, kontynuator prac budowlanych ks. Józef Strzelecki, a także ks. Aleksander Ratyński (założył nowy dach na kościele i wykonał sklepienie z wizerunkami świętych).
Wśród księży z minionego stulecia najbardziej jest znany śp. ks. Mikołaj Sawicki, więziony przez hitlerowców, który był proboszczem był do listopada 1945 roku. Mieszkańcy pamiętają jego postawę wobec okupanta. Odprawił potajemnie przez cały okres wojny 1095 Mszy świętych i ochrzcił również potajemnie wiele dzieci.
Z sufitu zwiesza się pozłacany żyrandol z kryształowymi ozdobami.
Nad wejściem do zakrystii zawieszona jest tablica na pamiątkę odzyskania przez nasz kraj niepodległości państwowej : "1918/11/XI/1928 Pamiątka 10-lecia wyzwolenia Polski".

Po zwiedzeniu zabytkowej świątyni, Mr SCOTT przyśpiesza tempo ! Do obejrzenia pozostaje mi przecież jeszcze wschodnia część Krzepczowa !
Wracam do skrzyżowania z drogą do Rusocin i Mzurek.
Stoi tam żelazny krzyż osadzony w murowany postument. Na cokole wyryty jest napis o treści "Na cześć i chwałę Panu Bogu pamiątkę tę postawił Wojciech Gajecki 1909 r. Błogosław nam Panie Jezu".
Mr SCOTT i krzepczowskie, bardzo urodziwe "Fanki".
Wyjeżdżam na drogę prowadzącą na wschód wsi. Po prawej stronie znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Krzepczowie.
Oprócz świetlicy, druhowie dysponują garażem z jednym stanowiskiem na wóz bojowy.

Jadę przez tzw. Krzepczów Nowy, tj. przez część miejscowości zasiedlonej w ostatnim stuleciu.
Okazuje się, że mieszkańcy Krzepczowa pozyskują dla własnych potrzeb energię wiatrową. Ale dla Mr SCOTT'a jest pewne, że to chyba jednak jest miniaturowa BAZA OBCYCH... "ONI są wszędzie" ? No jasne !!! 👽
W tej części wsi można obejrzeć tylko jeden drewniany dom, pochodzący z końca lat 30-tych ubiegłego stulecia.
Kilkanaście metrów dalej, ustawiona jest tablica wjazdowa do Krzepczowa.
Tablica znajduje się przy skrzyżowaniu z drogą prowadzącą do Kamocinka (to prosto).

Skręcam na północ i bardzo szybko dojeżdżam do Grabicy.
Na zakręcie drogi zwraca uwagę żelazny krzyż, który osadzony jest w kamienny cokół.
Wyryta jest na nim data postawienia - rok 1899.
Przejazd przez południowe rejony Grabicy, to dobre uzupełnienie WYCIECZKI Nr 166.
Podobnie jak w Krzepczowie, drewnianych chałup pozostało już tutaj bardzo niewiele. Przeważają nowe budynki, wzniesione w ostatnich latach XX wieku. Widok z drogi na szkołę i remizę OSP w Grabicy.
Dojeżdżam do skrzyżowania, przy którym ustawiona jest kapliczka.
Jest to nowa kapliczka z burgundowej cegły klinkierowej, z figurką Najświętszej Panienki.
Do cokołu przyklejona jest tabliczka z napisem "Fundator O.S.P Grabica dn. 08.05.2013 r.".  Mr SCOTT dowiedział się o tym fakcie podczas ubiegłorocznej wizyty w Grabicy.

Dziś tylko przejeżdżam przez stolicę gminy Grabica. Po wyjechaniu na DK nr 12, kieruję się w stronę Piotrkowa Trybunalskiego i dalej w lewo - na Tuszyn.
Za zakrętem rozpoczyna się terytorium miejscowości Wola Kamocka.
Po lewej stronie drogi stoi murowany kościół p.w. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i św. Jana Vianney’a. Tutejszą parafię erygował  17 listopada 1929 roku biskup łódzki Wincenty Tymieniecki.
Murowany kościół p.w. Królowej Korony Polskiej w Woli Kamockiej wzniesiony w 1930 roku, został dobudowany do znacznie starszej, gotyckiej kaplicy dworskiej, z której do dnia dzisiejszego zachowało się trójbocznie zamknięte prezbiterium z dwoma ostrołukowymi oknami. Poświęcenie kamienia węgielnego nastąpiło dnia 10.VIII.1930 roku. Plany kościoła sporządził i prowadził budowę Stanisław Kowalski.
Z kościołem tym związana jest pewna historia, którą zapisano na podstawie zapisków pani Marii Wieczorek – nieżyjącej już mieszkanki Woli Kamockiej. "Tam, gdzie obecnie znajduje się kościół, stał drewniany pałac dworski. Był bardzo bogaty. Często zmieniał właścicieli. Jeden z nich popełnił samobójstwo i od tej pory wieść niesie, że koło kościoła straszy. Najczęściej wielki, czarny pies przebiega drogę. Stróż nocny Marciniak opowiadał o przygodzie Wojciecha K., który wraz z towarzyszem wybrał się w nocy ściąć w parku dworskim jedną z pięknych akacji. Gdy tylko piłę do pnia przyłożyli, stanął przed nimi wielki, czarny pies w krawacie. Przejęci strachem chwycili piłę i pędem pobiegli do wsi. Dziś, zamiast drewnianego pałacu dworskiego, stoi ładny kościół, jednak po parku dworskim został pewien ślad – obok kościoła rośnie sześć wysokich, starych akacji, przed którymi wybudowano murowaną dzwonnicę. Nikt nie waży się ich ściąć w obawie, aby nagle nie pojawił się wielki, czarny pies w krawacie…".
Na placu przykościelnym, tuż przy murowanym ogrodzeniu, znajduje się samotny nagrobek z kamienia jasnego piaskowca. Płyta ozdobiona jest gałązką palmową - symbolu zwycięstwa nad śmiercią.
Na nagrobku wyryta jest inskrypcja o treści "Ś.P. Adam Węglarski żył lat 76, zm. d. 27 listopada 1919 r. Pokój jego duszy".
W swym kształcie kościół w Woli Kamockiej nawiązuje do form neobarokowych, ma podłużny kształt i dwie przybudówki. Mr SCOTT miał w trakcie oglądania świątyni nieprzyjemne zdarzenie. Podpity jegomość był bardzo ciekawy, w jakim celu wykonywane są zdjęcia świątyni, wygłaszając przy tym garść impertynencji. Później okazało się, że był to miejscowy kościelny....

W Woli Kamockiej jest też szkoła podstawowa oraz działa Ochotnicza Straż Pożarna, którą założono w 1946 roku. Na zdjęciu remiza strażacka.
Do Woli Kamockiej przyjadę kiedyś na konkretną wycieczkę. Ruszam na północ w stronę rozjazdu prowadzącego do wsi Lubanów, Papieże i Karlin.

Jadę cały czas prosto, mając po lewej stronie drogi widok na BAZY OBCYCH... 👽

Szkaradne maszyny stoją na polach w rejonie wsi Lutosławice Szlacheckie. Jest to 100% dowód, że "ONI są wszędzie" !!! 👽
Słońce wychodzi zza chmur i oświetla piękną drogę przez osadę Mąkoszyn.
Jadę szybkim tempem, przeważnie z górki, mając przed sobą pustą szosę ! Muszę tu jeszcze koniecznie wrócić !!!
Wzdłuż drogi rośnie mnóstwo drzew, które właśnie jesienią, ukazują światu swoje przepiękne oblicze.
Mr SCOTT pędzi z prędkością ponad 35 km/h  ! Bardzo sprawnie docieram do wsi Wodzin Prywatny.

Dotychczas podróż upływała w typowo wiejskiej scenerii, bo droga w tej okolicy wiedzie pomiędzy polami. Ale po chwili na horyzoncie pojawia się dość duży kompleks leśny.
Wjeżdżam do lasu oglądając nieprawdopodobny festiwal kolorowych drzew !
Liście drzew są teraz żółte, pomarańczowe i czerwone. Teraz wyglądają prześlicznie, ale już wkrótce opadną...
Kiedy kończy się okres długich i słonecznych dni, a temperatura spada coraz częściej w okolice zera, wówczas rośliny automatycznie rozpoczynają proces fotosyntezy. To jeden z najbardziej kluczowych procesów dla istnienia życia na Ziemi.
Jesienią las jest najcudowniejszy – mieni się tysiącem kolorów i barw i potrafi zachwycić każdego ! Mr SCOTT zatrzymuje się co chwila, pragnąc jak najwięcej zobaczyć i zapamiętać na zawsze.

Forsując mocne tempo, wartko przybywam do Głuchowa. Trasa od Woli Kamockiej, należy na pewno do najbardziej atrakcyjnych dróg rowerowych w regionie łódzkim.
Dojeżdżam do trasy krajowej nr 1, która prowadzi do samych granic Łodzi.
Jadę szerokim poboczem, mijając ogromne hale targowiska w Głuchowie.
Po pięciu minutach już jestem w Kruszowie. Trwa właśnie rozbudowa budynku miejscowej remizy strażackiej.

Aby nie jechać cały czas ruchliwą "jedynką", wpadam na moment do Tuszyna. Mr SCOTT robi kolejne podejście do obejrzenia wnętrza kościoła p.w. św. Witalisa Męczennika.
Otwarta jest tylko kruchta, w której przeprowadzono niedawno mały remont. Ściany wyłożono kolorowym kamieniem. Zawieszono też pamiątkową tablicę, na której umieszczono cytat z Psalmu 112 "Człek miły, pełen wesela, gdy drugim ze swego udziela" oraz podziękowanie "W duchu wdzięczności dla Państwa Jadwigi i Pawła Święcickich za sfinansowanie prac w parafii Św. Witalisa w Tuszynie : 1. Pomnik Ojca Św. Bł Jana Pawła II; 2. Pokrycie dachu na wieży i kościele-blachą miedzianą; 3. Elewacja kościoła; 4. Przebudowa prezbiterium; 5. Posadzka w kościele i zakrystiach-granit; 6. Płytki elewacyjne w kościele; 7. Ambonka; 8. Parkan wokół kościoła. Wdzięczni : ks. proboszcz kanonik Henryk Leśniewski i parafianie. Rok Pański 2012".

Ruszam dalej kierując się do wiaduktu trasy S-8 w Rzgowie. Jest to tzw. "Węzeł Rzgów", gdzie S-8 biegnie na wschód do budowanej autostrady A-1.
Pora na przejazd przez Rzgów. Przejeżdżam po ul. Tuszyńskiej, pomiędzy halami targowisk "Ptak" i "Polros".

Jeszcze "młoda godzina" i Mr SCOTT postanawia wykonać kolejne próbę obejrzenia kościoła p.w. Parafia Świętego Stanisława Biskupa i Męczennika w Rzgowie.
W kruchcie świątyni zawieszona jest tablica poświęcona "Ofiarom wojny 1939-1945", ufundowana w sierpniu 1957 przez rodziny zabitych.
Wejście do Domu Bożego jest niestety zamknięte. Ale dzięki promieniom słonecznym, wnętrze świątyni jest dziś bardzo dobrze oświetlone. Widać dobrze ołtarz główny barokowy z rzeźbionym krucyfiksem z XVIII wieku oraz pięć ołtarzy bocznych z przełomu XVII i XVIII wieku.
Ołtarz z obrazem św. Mikołaja.
Ołtarze z obrazem św. Rocha i Matki Boskiej Częstochowskiej.
Ołtarz z obrazem Świętej Trójcy.

Ze Rzgowa pędzę przez Starową Górę do Łodzi. Na zdjęciu budowa wiaduktu "Trasy Górna". Południowa obwodnica miasta, ma być gotowa za pół roku.


Mr SCOTT tak się dzisiaj rozochocił, że nie odpuszcza niczego i zagląda do każdego, napotkanego kościoła ! Podjeżdżam na chwilę pod monumentalną świątynię przy ul. Rzgowskiej 242, która posiada dwie, nierównej wysokości wieże. Było one wzorowane przez autora projektu na Kościele Mariackim w Krakowie. Zaprojektowane zostały przez Wiesława Kononowicza, a ich budowę ukończono w 1938 roku.
W kościele p.w. św. Wojciecha, trwa właśnie popołudniowe nabożeństwo. Wnętrze ma charakter głównie neogotycki. Najcenniejszym obiektem jest obraz Matki Boskiej Chojeńskiej – namalowany na modrzewiowej desce w latach 1600–1620. Z uwagi na ten obraz, kościół na Chojnach znalazł się w rejestrze Sanktuariów Maryjnych w Polsce.

Przy ul. Rzgowskiej 88 znajduje się jeszcze jeden Dom Pański. Przy skrzyżowaniu z ul. Broniewskiego stoi tzw. "Biały Kościół" - Parafia p.w. Przemienienia Pańskiego.
Kościół powstawał w kilku fazach. W 1905 r. wzniesiono niewielką kaplicę jako filię parafii św. Wojciecha. W latach 1923–1925 dobudowano do niej korpus nawowy, a w latach 1935–1940 dokonano gruntownej rozbudowy wg projektu arch. Wiesława Lisowskiego. W latach 1935–1938 ukończono budowę wieży i kościół otynkowano (architekci R. Fetter i W. Millo).
Świątynia jest o tej porze niestety zamknięta. W kruchcie zawieszonych jest kilka pamiątkowych tablic oraz drewniany krzyż misyjny.
Zwraca uwagę przedwojenna chrzcielnica z białego marmuru.
Mr SCOTT z ciekawością odczytuje napisy na tabliczkach dot. Misji Świętych.
Po lewej stronie zawieszona jest duża tablica z brązowego granitu, posiadająca pozłacaną inskrypcję. Umieszczono na niej nst. tekst : " W dniu 21 listopada Roku Maryjnego 1954 w uroczystościach ofiarowania N.M.P. J.E. Ks. Biskup dr. Michał Klepacz Ordynariusz Diecezji Łódzkiej Przewodniczący Episkopatu Polski dokonał uroczystego poświęcenia malatury polichromii kościoła, ołtarza św. Antoniego i św. Tadeusza, tabernaculum w kaplicy Matki Bożej, radiofonizacji i elektryfikacji kościoła, lichtarzy, ławek i boazerii oraz naczyń i parametrów kościelnych powstałych ku chwale Bożej w latach 1952-1954 dzięki staraniom ks. prob. kan. doktora Edmunda Bielickiego z ofiar i pracy wiernych".
Natomiast po przeciwnej ścianie, zawieszona jest płyta z białego marmuru, wpisana w granitową ramę koloru ciemno-szarego, zwieńczoną krzyżem. Jest to tablica z inskrypcją o treści : "Za kościół święty i za Polskę zginęli śmiercią męczeńską w hitlerowskim obozie Dachau kapłani pracujący w Parafii Przemienienia Pańskiego w latach 1915-1941" i lista dwunastu nazwisk księży. "Tablicę na wieczną pamiątkę ufundowali w 1956 roku wdzięczni parafianie".
Na placu przykościelnym ustawiona jest kapliczka z figurką Najświętszej Maryi Panny.
W środkowej części cokołu wyryty jest napis z pozłacanymi literami "Matko pociesz bo płaczemy. Matko prowadź bo zginiemy".
U podstawy postumentu, widoczny jest napis o treści : "O Maryjo ! ja Ciebie w każdej potrzebie o pomoc proszę. W szczęściu, żałobie zawsze ku tobie duszę mą wznoszę".
Koniec wycieczki już blisko, ale Mr SCOTT nie poprzestaje w wysiłkach i chce dzisiaj jeszcze coś ciekawego zobaczyć. Z dzielnicy Górna przenoszę się do śródmieścia miasta. Jadę po ul. Piotrkowskiej w stronę skrzyżowania z ul. Tuwima. Wkrótce rozpocznie się na tym odcinku remont nawierzchni. Na chodnikach stoją palety z kostką granitową.
Moim celem jest zabytkowa kamienica przy ul. Piotrkowskiej 101, która pod koniec 2011 roku zwyciężyła konkursie "Przywróćmy blask Ulicy Piotrkowskiej" w kategorii "najładniejsza elewacja". Na parterze mieści się m.in. popularny outlet z odzieżą firmy "Jack & Jones", gdzie często zakupy robi także Mr SCOTT.
Warto wejść na podwórze tej pięknej kamienicy, bowiem z okazji Roku Tuwima 2013 wmurowano tam osobliwą tablicę-płaskorzeźbę, zatytułowaną... "Dupa Tuwima".
Ma ona upamiętniać satyryczną twórczość poety, m.in. "Wiersz, w którym autor grzecznie, ale stanowczo uprasza liczne zastępy bliźnich, aby go w dupę pocałowali".

Podwórka ulicy Piotrkowskiej to niekończący się temat, którym można by obdzielić z tysiąc kolejnych wycieczek ! Obecnie wielu z nich przywracany jest blask i wygląd z okresu budowy kamienic. Są to na pewno magiczne miejsca, pełne ciekawych detali i historii; miejsca, gdzie czas płynie inaczej niż na samej ulicy.

Ale to jeszcze nie koniec dzisiejszych atrakcji. Z ul. Piotrkowskiej skręcam w ul. Traugutta. Dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Sienkiewicza. Można by tu machnąć jakiś mural, prawda ?
Kieruję się w stronę wieżowców, które zbudowano w 1976 roku. Wysokościowiec przy ul. Traugutta 21/23 ma 68 metrów wysokości i jest piątym co do wielkości budynkiem w Łodzi. Na jesieni 2012 roku zakończył się jego remont. Obiekt zyskał nową elewację z ceramicznej okładziny w kolorze piaskowym. Wieżowiec jest w 57 procentach własnością miasta Łódź, a w 43 % łódzkiego Urzędu Marszałkowskiego.
Jak to się mówi "historia zatoczyła koło" i Mr SCOTT wrócić do miejsca, gdzie jeszcze dziś rano rozpoczynałem daleką eskapadę do Krzepczowa. Ostatnim akcentem będzie odwiedzenie wieżowca "Textilipmexu" i wjazd super szybką windą na jego 15 piętro !
W połowie września tego roku, zarząd Nowego Centrum Łodzi uruchomił w jednym z pokoi punkt informacyjno-widokowy ! Punkt czynny jest od poniedziałku do piątku w godzinach 10-18, a w soboty w godz. 10-14. Odwiedzić go może bezpłatnie każdy łodzianin lub turysta. Serdecznie zapraszamy !!!
Roztacza się stamtąd wspaniały widok na cały obszar budowy nowego dworca Łódź Fabryczna, rewitalizowanych obiektów EC-1, multimodalnego węzła komunikacyjnego oraz planowanych przebić kwartałów w Nowym Centrum Łodzi.
To jedno z największych urbanistycznych wyzwań w historii naszego miasta ! Trzymajmy kciuki za powodzenie tej gigantycznej operacji !  

Jak głoszą hasła reklamowe - Nowe Centrum Łodzi, to operacja na otwartym mieście, podczas której armia ludzi układa codziennie, mozolnie i niestrudzenie mozaikę, która da nam już wkrótce nową jakość życia w mieście. 
Natomiast wycieczki Mr SCOTT'a, to niekończąca się operacja wykraczająca daleko poza granice miasta, której efekty także składają się na swego rodzaju układankę ! Nie da się ukryć, że przy obydwu tych przedsięwzięciach, warto zachować anielską cierpliwość, trzeba też wykazać się pomysłowością, jak również krzepą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz