środa, 10 lipca 2013

WYCIECZKA Nr 177 - Boguszyce i Żelechlinek

TRASA : Rokiciny Kolonia - Rokiciny - Albertów - Wilkucice Duże - Wilkucice Małe - Eminów - Budziszewice - Nowy Józefów - Mierzno - Rękawiec - Żelechlin - Żelechlinek - Sokołówka - Petrynów - Radwanka - Byliny Nowe - Boguszyce - Stare Byliny - Łochów - Feliksów - Naropna - Żelechlinek - Żelechlin - Modrzewek - Węgrzynowice Modrzewie - Stary Redzeń - Stary Redzeń Górniak - Mikołajów - Stefanów - Rokiciny Kolonia 
[10.07.2013. -  80,5 km, 21,4 km/h, 3:43:19 h] 
Mr SCOTT jedzie do... Boguszyc !!! Trasa WYCIECZKI Nr 177.
"Na początku był chaos" i dawno, dawno temu, Mr SCOTT jeździł rowerkiem byle jak i byle gdzie... Ot tak sobie, "takie tam" kompulsywne kręcenie korbą, które miało niewiele wspólnego z rekreacją. Podpadało to bardziej pod pojęcie "ADHD czyli jazda na rowerze bez pedałów".
Pewnie nie za bardzo się to podobało "mojemu Bogu", bo w odpowiednim momencie nastąpiło wielkie buuumm !!! Wówczas rozpoczął się proces stopniowego nawracania się na właściwe tory.
Teraz na każdą rowerową eskapadę, Mr SCOTT stara się wyszykować wypoczęty, z dobrze opracowanym planem wycieczki i wiarą we własne umiejętności ! Wyruszam z BAZY WYPADOWEJ w Rokicinach Kolonii, spod kościoła p.w. Świętej Rodziny. Świątynię poznałem należycie podczas WYCIECZKI Nr 88.
Zaglądam na chwilę do wnętrza Domu Bożego, oglądając ołtarz w nawie głównej. Jest to dwustronne tabernakulum ze scenami biblijnymi, które ukazują żywot Świętej Rodziny Jezusa Chrystusa.
Ruszam po ul. Tymienieckiego do starych Rokicin. Po wyjechaniu na drogę wojewódzką nr 716, jadę mocnym tempem przez wieś, kierując się na północ do tego skrzyżowania przed siołem Stefanów (w lewo przez las do Kol. Rokiciny, natomiast w prawo - na Wilkucice). Pedałuję na wschód przez wsie Albertów, Wilkucice Małe i Wilkucice Duże.
 
Na końcu wąskiej asfaltówki w Wilkucicach Dużych, skręcam w lewo w rozjazd na Eminów. Mijam ślicznie odnowioną kapliczkę z figurkami Najświętszego Serca Jezusowego i Matki Boskiej (pełny opis WYCIECZKA Nr 115).
                            
Dalej droga ponownie skręca na wschód i biegnie ze sporego wzniesienia. Pomykam z górki w stronę wsi Eminów. Za mostkiem nad rzeką Piasecznica, wjeżdżam na teren wielkiego kompleksu Lasów Spalsko-Rogowskich.
Tą trasą jechałem już wielokrotnie w poprzednich sezonach rowerowych. Leśny trakt, który prowadzi do drogi wojewódzkiej nr 715, został na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy bardzo ulepszony. Zyskał nową warstwę piaszczysto-żwirowej nawierzchni, którą bardzo dobrze utwardzono. Teraz jedzie się po niej jeszcze sprawniej i szybciej.
Droga kończy się przed biało-czerwonym szlabanem, który uniemożliwia wjazd pojazdów na tereny leśne. Skręcam w prawo na DW nr 715 i szybko dojeżdżam do Budziszewic.
W centrum Budziszewic, przy Placu Krasickiego znajduje się niebezpieczne skrzyżowanie. Przejeżdżam przez nie na wprost, kierując się na płn.-wsch. do wsi Józefów Stary.
Jest to dobrze utrzymana droga gminna, która w tym kierunku prowadzi przeważnie z górki. Szybko i bez kłopotów docieram do wsi Mierzno.
Potem jedzie się jeszcze szybciej ! Na odcinku Mierzno-Rękawiec jest znaczny spadek terenu, co umożliwia utrzymywanie stałej, równej prędkości na poziomie do 35-40 km/h.
Po dojechaniu do centrum wsi, skręcam na północ w drogę powiatową, która łączy Lubochnię z Głuchowem. Mijam szkołę, sklep, remizę strażacką i wjeżdżam na teren Gminy Żelechlinek. Przy drodze ustawiony jest witacz, na który składa się tabliczka z nazwą oraz tarcza z herbem. Jest to niedźwiedź pilnujący ula, co odzwierciedla pszczelarskie tradycje regionu (herb został uchwalony na uroczystej sesji Rady Gminy Żelechlinek w dniu 23 maja 1999 roku).
Poruszam się po malowniczo położonych terenach powiatu tomaszowskiego. Jadę cały czas na północ do wsi Żelechlin. 600 lat temu przechodziły tędy zbrojne oddziały króla Władysława Jagiełły, które zmierzały pod Grudnwald.
Mr SCOTT jechał już tą trasą wielokrotnie - zobacz np. WYCIECZKA Nr 18. Równym tempem pokonuję kolejne kilometry i sprawnie docieram do Żelechlinka.
                            
Od tablicy wjazdowej jest dość znaczny spadek terenu, dzięki czemu można z impetem sunąć w dolinę rzeki Żelechlinianka. Wykonuję szybkie przełożenie mechanizmu przerzutek i po pokonaniu wjazdu pod górkę, ukazuje mi się wspaniały kościół p.w. św. Bartłomieja. Został wzniesiony na początku XX wieku z inicjatywy ksiądza Dominika Prażmo, ówczesnego proboszcza parafii.
Żelechlinek poznałem bardzo dobrze podczas ubiegłorocznej WYCIECZKI Nr  108. Od tamtej pory wiele się tu zmieniło i to oczywiście tylko na lepsze ! Naprzeciwko świątyni na terenie Placu Tysiąclecia, powstał bardzo ładny skwer. Alejki wyłożono kolorową kostką brukową, ustawiono estetyczne ławki i uporządkowano trawniki. Pośrodku placu zbudowana została wspaniała fontanna, wyposażona w układ podświetlanych dysz.
            
Bliżej ronda, na terenie placu ustawiono drewnianą, zadaszoną tablicę z planem sytuacyjnym Gminy Żelechlinek.
Na planszy pt. "Szlakiem natury, historii, kultury. Gmina Żelechlinek", zaznaczono m.in. trasy rowerowe. Do wyboru mamy trzy ścieżki : zieloną – o długości ok. 16 km biegnie przez północ gminy, żółtą (13 km długości) pozwala na podziwianie południowych rubieży, natomiast najdłuższa (ok. 19 km) niebieska, prowadzi na wschód.
"Szlak natury, historii, kultury" to wspólny projekt Lokalnych Grup Działania obejmujący gminy : Drzewica, Poświętne, Rzeczyca, Czerniewice i Żelechlinek. Jego całkowita długość wynosi 114 km. W przyszłości planowany jest zakup rowerów dla każdej z gmin, z możliwością ich wypożyczenia przez mieszkańców i przebywających gości.
Mr SCOTT ilekroć jest w Żelechlinku, nie może się napatrzeć na obsadzony aksamitkami plac na rondzie. Mamy stąd wspaniały widok na kościół parafialny i odnowione centrum tej uroczej miejscowości.
Przy rondzie można także podziwiać nowoczesną siedzibę władz Gminy Żelechlinek. Krzyżują się przy nim drogi prowadzące do Głuchowa, Rawy Mazowieckiej i Lubochni. Z ronda skręcam w ul. Rawską i pędząc z górki, wyjeżdżam z przepięknego Żelechlinka.
                            
Wędruję znowu na wschód, poruszając się po równej drodze, oblepionej zielonymi polami. Po kilku minutach wpadam do wsi Sokołówka.
                            
Jadę ciągle na wschód, podążając po dobrej i równej szosie do niewielkiej osady Petrynów. Są to typowo rolnicze tereny, gdzie uprawia się przede wszystkim zboża, ziemniaki i rośliny pastewne.
Na tym odcinku trasa jest płaska i nie wymaga bardzo dobrej kondycji. Jedzie się przeważnie z górki i przy sprzyjającym  wietrze, wcale nie odczuwa się zmęczenia. W dobrej formie docieram do wsi Radwanka, której nazwa pochodzi od nazwiska dziedzica wsi - Radwańskiego. Obecnie mieszka tu ponad 170 osób, które utrzymują się z pracy w we własnych gospodarstwach rolnych. Dominuje zabudowa zagrodowa.
W centrum wsi znajduje się odnowiona świetlica wiejska, przed którą Mr SCOTT sfotografował prześliczną rowerzystkę. To bardzo miła i niezwykle urodziwa panna Paulina z Rawy Mazowieckiej, studentka Politechniki Łódzkiej, której pasją są rowerowe przejażdżki.
Serdeczne pozdrowienia od Mr SCOTT'a !!!
                           
Po chwili miłej rozmowy, jadę dalej przez nadzwyczajnie zielone tereny w okolicach wsi Byliny Nowe.
Od tablicy wjazdowej droga biegnie ostro w dół w dolinę rzeki Czerwonka. Do kolejnej wsi o fajnej nazwie Dziurdzioły, dojeżdżam w iście sprinterskim tempie !
                            
Mocno napieram na pedały, gnając z górki do rozjazdu w lewo do wsi Byliny Stare i Łochów. Niespodziewanie po prawej stronie szosy, ukazuje mi się charakterystyczny mur z kamieni polnych, którym otoczony jest cmentarz parafialny w Boguszycach. To już ? Dziwi się zaskoczony wielce Mr SCOTT.
Mr SCOTT miał nadzieję, że natknie się tutaj na wiele starych mogił i zabytkowych pomników. Ale okazuje się, że na boguszyckiej nekropolii, nie ma takowych wcale ! Udało mi się tylko natrafić na jedną ciekawy grób - kamienny pomnik z krzyżem, gdzie zostali pochowani "Ś.P. Błażejewski Kazimierz, żył lat 60, zginął śmiercią tragiczną dn. 20.VIII.1944 r." oraz "Błażejewski Stanisław, żył lat 23. Zamordowany przez Niemców dn. 15.IX.1944 r. w Tomaszowie. Pokój Ich duszom".
Około 100 metrów od cmentarza, ustawiona jest tabliczka wjazdowa do Boguszyc. Jest to duża wieś położona w powiecie rawskim i Gminie Rawa Mazowiecka, której historia powstania sięga końca XIV wieku. Miejscowość leży na terenach malowniczej Wysoczyzny Rawskiej.
            
Pedałuję kilkadziesiąt metrów na północ, wprost do mostu na rzece Rawka. Po prawej stronie widoczna jest czerwona tablica z wizerunkiem orła w koronie - godła Rzeczypospolitej Polskiej i napisem "Rzeka Rawka Rezerwat Przyrody prawem chroniony. Wojewoda skierniewicki". W latach 1975-1998 Boguszyce należały administracyjnie do województwa skierniewickiego. Jeszcze wcześniej, bo po zakończeniu drugiej wojny światowej, Boguszyce były do roku 1954 siedzibą gminy i należały do województwa warszawskiego.
Z poprzednich wycieczek wiem, że "Rezerwat przyrody "Rawka" został utworzony w oparciu o Zarządzenie Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego z dnia 24 listopada 1983r. w sprawie uznania za rezerwaty przyrody. Obejmuje on rzekę Rawkę od jej źródeł do ujścia, o długości 97 km wraz z rozgałęzieniami koryta rzeki, starorzeczami, dolnymi odcinkami prawobrzeżnych dopływów : Krzemionki, Rokity, Grabianki oraz przybrzeżnymi pasami terenu o szerokości 10 m. Powierzchnia rezerwatu wynosi ok.487 ha. Położony jest na terenie czterech powiatów : brzezińskiego, tomaszowskiego, rawskiego i skierniewickiego".
Za mostem po lewej stronie drogi, stoi stary młyn wodny, zbudowany z ciemnoczerwonej cegły w latach 30-tych XX wieku. Młyn został przebudowany w 1965 roku na elektryczny.
Dumą Boguszyc jest niewielki kościół św. Stanisława biskupa i męczennika, który uznawany jest za jeden z najcenniejszych zabytków drewnianej architektury sakralnej w Polsce. Usytuowany jest po prawej stronie drogi, około 200 metrów od koryta rzeki Rawki. Parafia w Boguszycach erygowana została w XIV wieku, a odnowienia erekcji dokonał w 1521 roku Prymas Polski, abp gnieźnieński Jan Łaski.
Podjeżdżam pod schody prowadzące do bramy wejściowej, na których ustawiona jest rzeźba przedstawiająca Jana Pawła II-go.
W całej Polsce istnieje około 600 pomników papieskich. W wielu przypadkach forma, w jakiej przedstawiono Papieża-Polaka, może wzbudzać kontrowersje. Mr SCOTT z uwagą obejrzał rzeźbę ze wszystkich stron i nareszcie pojął, jak należy rozumieć łacińską sentencję "De gustibus non disputandum".
Po chwili okazuje się, że brama i furtka są niestety zamknięte na cztery spusty. Mr SCOTT z ciekawością zagląda przez kraty na zabytkową budowlę i główkuje co tu zrobić, aby obejrzeć świątynię z bliska.
Pęd do poznawania świata okazał się silniejszy od przestrzegania norm moralnych i przy pomocy Mr SCOTT'a, udaje się przeskoczyć przez kamienny mur otaczający teren kościoła (-: 
W jego ciąg wpisana jest drewniana dzwonnica, pochodząca z XVIII wieku, która została tu przeniesiona w 1962 roku z terenu kościoła w Lubochni.
Wokół kościoła znajduje się zabytkowy cmentarz z dwoma zachowanymi nagrobkami. Pierwszy z nich stoi przy murze kościelnym, po lewej stronie od bramy wejściowej. Jest to sarkofag - pomnik z kamienia jasnego piaskowca, ustawiony na kilkustopniowej podstawie, posiadający bogato rzeźbiony szczyt.
Jest to grobowiec Ignacego Marcelego Kolumny de Wale Walewskiego herbu Pierzchała - dziedzica dóbr Wale i Chociwek (wsie położone w woj. łódzkim, w powiecie tomaszowskim, w gminie Czerniewice). Hrabia urodził się w dniu 15 stycznia 1779 roku w Walach, żył 72 lata i zmarł dnia 25.XI.1851 roku w Żelaznej (wieś za Janisławicami, nad rzeką Łupią). "Jak Bozia da", to Mr SCOTT wybierze się do tych miejscowości w kolejnym sezonie rowerowym.
Pochowany tutaj został także syn Ignacego Walewskiego - Leopold Kolumna de Wale Walewski, który zmarł w dniu 15 października 1848 roku (inskrypcje nieczytelne).
Od strony południa, na ścianie pomnika widoczne są także inne, nieczytelne inskrypcje.
Kościół w Boguszycach wybudowano w stylu późnogotyckim w latach 1550-1558, z fundacji dziedzica wsi - Wojciecha Boguskiego herbu Rawicz, starosty stromeckiego. Wykonywał on wówczas obowiązki ekonoma królewskiego folwarku w Warszawie, natomiast od roku 1562 pełnił urząd podskarbiego generalnego królewszczyzn mazowieckich należących do królowej Bony.  
Dom Boży wystawiono na miejscu drewnianej świątyni z 1521 roku, która została zniszczona na skutek pożaru. Zrębową, trójnawową, oszalowaną konstrukcję przykrywa wysoki, dwuspadowy dach kryty gontem. W dniu 19 maja 2013 roku, odbyły się uroczystości z okazji 455-lecia istnienia kościoła. Jednocześnie świętowano inny jubileusz - 50-lecie kapłaństwa i 30-lecie pracy w parafii Boguszyce księdza Mieczysława Szymaniaka.
Podczas tradycyjnej rundki wokół kościoła (tym razem pieszej), oglądam drugi zabytkowy nagrobek. Spoczęła pod nim na wieki Wanda Frydrychs, która żyła tylko 17 lat i zmarła w 1870 roku. Jest to mocno zniszczona płyta z szarego piaskowca, która leży przy ogrodzeniu od strony północy.
Główna nawa kościoła ma kształt kwadratu z prezbiterium podobnej szerokości, natomiast nawy boczne są nieco węższe, oddzielone dwiema parami profilowanych słupków. Pośrodku dachu znajduje się mała sygnaturka. Mr SCOTT ma nadzieję, że następnym razem uda się obejrzeć wnętrze, które uchodzi za jedno z najpiękniejszych w Polsce. Boguszycka świątynia została wpisana na światowa listę zabytków UNESCO !
Skromna, niepozorna z zewnątrz świątynia kryje m.in. niezwykłe renesansowe polichromie pochodzące z okresu renesansu i XVI-wieczne nastawy ołtarzowe z datami 1558. 
Wokół kościoła rozciągają się zielone sady, pola uprawne i łąki. Od strony wschodu znajduje się plebania - budynek domu parafialnego, który wzniesiono na początku poprzedniego stulecia.
Wewnątrz kościoła zachowało się wiele elementów z pierwotnego wyposażenia, m.in. krucyfiks na belce tęczowej czy chrzcielnica. Boguszyckie polichromie (monumentalne sceny biblijne, postacie świętych, inskrypcje dotyczące głównie powstania kościoła oraz herby) wykonano w latach 1558-1569, a ich fundatorami byli Wojciech Boguski, jego żona Izabella Skorucianka i jej drugi mąż Jan Grabia.
Świątynia w Boguszycach stoi na niewielkim wzgórzu, z którego mamy piękny widok m.in na plantację krzewów owocowych i zabudowania miejscowej szkoły.
           
W narożniki ogrodzenia kościoła, które zbudowano ok. 1890 roku, wkomponowane są cztery kapliczki. Wracam do dzwonnicy i tą samą drogą wychodzę na szosę przed świątynią. Mr SCOTT dzielnie stał na czatach !
Ruszam na dalsze zwiedzanie Boguszyc. Jeszcze jeden rzut oka na zabytkowy kościół i z głównej drogi przebiegającej prze wieś, skręcam na wschód. Kieruję się w stronę widocznych z daleka budynków szkolnych.
Wykorzystując wakacyjną przerwę, w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Boguszycach przystąpiono do rozbudowy obiektów. Dzięki temu szkoła zyska trzy nowe sale lekcyjne i pomieszczenie socjalne. Mr SCOTT ustalił, że prace wykonuje firma ze wsi Lubochnia Górki.
          
Przez Boguszyce przechodzi licząca 49 kilometrów trasa Kolei Wąskotorowej Rogów – Rawa – Biała, która jest w tej chwili najdłuższą czynną linią wąskotorową w całej Polsce.
Na stacji tej kiedyś znajdował się tor ładunkowy i zabudowania miejscowego odcinka drogowego. Obecnie jest tu tylko przystanek osobowy, z którego korzystają pasażerowie wysiadający w celu zwiedzania zabytkowego drewnianego kościoła p.w. św. Stanisława.
Zwiedzam Boguszyce, jeżdżąc przede wszystkim po głównej arterii, która prowadzi w stronę Rawy Mazowieckiej. To właśnie wzdłuż niej skupiona jest większość domów, sklepów i punktów usługowych tej miejscowości. Podjeżdżam także na wysokie wzniesienie w kierunku sąsiedniej wsi Soszyce i zawracam do drogi na linii Rawa Maz.-Żelechlinek.
Kieruję się ponownie pod kościół parafialny, gdzie pomiędzy drzewami ustawiona jest tablica informacyjna z serii "Szlak Grunwaldzki – łącznikiem kultur". Podobną planszę oglądałem podczas poprzedniej WYCIECZKI Nr 176.
Na tablicy umieszczono graficzne przedstawienie Szlaku Grunwaldzkiego (od Sulejowa do Bolimowa) oraz oraz krótką charakterystykę wsi Boguszyce, ze szczególnym uwzględnieniem opisu kościoła św. Stanisława.
Jedna z rycin zawiera powiększenie mapy tych okolic, ze wskazaniem miejsca, w którym się znajdujemy (czarna kropka i napis "Tu jesteś"). Mr SCOTT chciałby od razu zwiedzić Czerniewice, Wysokienice i Rawę Mazowiecką, ale spokojnie ! Wszystko w swoim czasie, po kolei.
Kończę zwiedzanie Boguszyc, ale jest więcej niż pewne, że wrócę tu jeszcze nie raz ! Jadę na południe tą samą drogą, którą przyjechałem od strony Radwanki. Na szerokim rozjeździe z tym żelaznym krzyżem, skręcam w prawo na Stare Byliny.
Przez najbliższe minuty jadę na zachód, mając po prawej stronie szosy przepiękną panoramę zalesionych wzgórz wokół Boguszyc. Na horyzoncie widać doskonale watahę BAZ OBCYCH, które ulokowały się we wsi Ścieki k/Rawy Mazowieckiej. To "corpus delicti" w sprawie "ONI są wszędzie !!!" 👽
Podjeżdżam na niewielkie wzniesienie do wsi Stare Byliny, przez którą przebiega wyborna, wąska asfaltówka. Rozpoczynam szybki zjazd do centrum tej starej osady.
                            
Przemieszczam się lotem błyskawicy w kierunku zabytkowego parku, który widoczny jest po lewej stronie drogi. Majątek w Starych Bylinach od początku XVII wieku należał do zakonu jezuitów. Po kasacie zakonu przeszedł we własność szlachcica Jana Bogatko. W pierwszej połowie XIX w. postawił on tu drewniany, parterowy dwór, który na przestrzeni dwóch wieków uległ prawie całkowitemu zniszczeniu.
 Cały teren jest obecnie własnością prywatną, ogrodzony ze wszystkich stron i niedostępny dla turystów. Przez bramę można dostrzec piękny dwór, który stoi pośrodku założenia parkowego. Dwór odbudowano na wzór dawnego, wymieniając ściany drewniane na murowane. Jest podpiwniczony, z obszernym, mieszkalnym poddaszem z masywnymi wstawkami.
Przy drodze stoją także wielkie spichlerze (naprzeciwko dworu) oraz tzw. czworaki.  Nieopodal widoczny jest kompleks kilku stawów, które otaczają dawny zespół dworski w Bylinach. Stawy te wytworzyły się blisko koryta rzeki Rawka, należą do największych w powiecie rawskim i zajmują obszar 129 ha. To obszar dziewiczej przyrody, nie skażony immisjami przemysłowymi, oaza spokoju i raj dla ptactwa ! Posłuchać śpiewu ptaków nad Rawką - BEZCENNE !!!  
          
Jadę w prawdziwie bajkowej scenerii, bo po prawej stronie drogi rozciągają się żyzne bory. Natomiast po lewej ręce mam rewelacyjny widok na pachnące rybami stawy hodowlane. W takim pięknym klimacie dojeżdżam do wsi Łochów.
Poruszam się po warstwie nowego asfaltu, który prowadzi po mocno pofałdowanym terenie. Na końcu wsi Łochów wjeżdżam na tereny leśne. Rozpoczynam mozolny podjazd na wzniesienie leżące na wysokości ok. 190 m n.p.m. Ciężki podjazd, ale daję radę !
Remont drogi na trasie Nowe Byliny-Naropna, został wykonany na przełomie lat 2009/2010 na zlecenie Gminy Żelechlinek. Do kolejnej wsi o nazwie Feliksów, dojeżdżam już porządnie rozpędzony !
Jedzie się wyśmienicie i przez cały czas towarzyszą mi przepiękne krajobrazy ! Lato w pełni, zboża dojrzewają, a rolnicy się cieszą, bo aura jest w tym roku niezwykle łaskawa. Będą dobre zbiory.
                            
Pędzę dalej z górki, forsując wyjątkowo szybkie tempo. Aż żal naciskać na hamulce, ale trzeba to zrobić, aby bezpiecznie włączyć się do ruchu na tym skrzyżowaniu we wsi Naropna. Stoi przy nim wysoki, drewniany krzyż. Skręcam w lewo, co demonstruje Mr SCOTT.
           
Jest to wygodna droga powiatowa prowadząca do Żelechlinka. Jechałem już tędy wracając z Głuchowa podczas WYCIECZKI Nr 119.
                            
Po pięciu minutach spokojnego pedałowania, docieram ponownie do ronda przed Urzędem Gminy w Żelechlinku.
Będąc w pięknym Żelechlinku, który z roku na rok przekształca się co raz bardziej w małe miasteczko, Mr SCOTT lubi wrzucić trochę na luz. Odpoczywam przed fontanną na Placu 1000-lecia, a potem rozmawiam z sympatyczną panią z kiosku. Okazuje się, że to rodzona siostra właściciela cukierni z Rokicin Kolonii ! Pani posiada rewelacyjną kronikę dot. historii Żelechlinka i okolic, którą opracowała Jej córka. Uzupełniam zapasy wody w świetnie zaopatrzonych sklepie. Przez chwilę zastanawiam się, czy też zjeść pyszny posiłek w barze przy ul. Susika. Ale nie - jadę dalej.
Spoglądam na zabytkowy kościół p.w. św. Bartłomieja oraz na figurkę Jezusa Chrystusa, która ustawiona jest na filarze ogrodzenia. Widoczna jest pod nią niewielka tabliczka z cyny. Znajduje się na niej wypukła inskrypcja o treści "Ku czci Serca Jezusowego a na pamiątkę ukończenia tych wałów kamiennych, Parafianie Żelechlinneccy wraz ze swym Proboszczem księdzem Wacławem Wolskim te figurę ufundowali w roku 1923".
Ruszam w dalszą podróż i z Żelechlinka kieruję się do zachodniej części wsi Żelechlin. Już do samych Rokicin jadę trasą poznaną w trakcie WYCIECZKI Nr 18. Przejeżdżam przez osadę Modrzewek, gdzie piękne kwiaty na trawnikach przy ogrodzeniach domów, aż wylewają się na jezdnię.
Po dojechaniu do drogi powiatowej z Budziszewic do Jeżowa, skręcam na północ. Jadę do końca wsi Węgrzynowice Modrzewie. Na skraju lasu zakręcam na zachód w leśny dukt, przy którym ustawiona jest biała tabliczka z napisem "6 km Leśniczówka Redzeń".
Wjeżdżam na tereny leśne, na których znajduje się specjalny obszar ochrony siedlisk dąbrowy świetlistej. Tereny te podlegają szczególnej pieczy w ramach sieci "Natura 2000", który został wprowadzony przez Unię Europejską w celu zachowania bogatego dziedzictwa naturalnego Europy.
                            
Droga przebiegająca przez lasy Redzeń (podlegają pod Nadleśnictwo Brzeziny z siedzibą w Kaletniku), także została ulepszona. Na sporym fragmencie wyłożono na niej warstwę dobrze ubitego, jasnego szutru. W porównaniu do ubiegłego roku, jedzie się o niebo lepiej ! Jest to na pewno jedna z najbardziej atrakcyjnych tras rowerowych w regionie łódzkim.
Dojeżdżam do skraju lasu, mijając Leśniczówkę Redzeń. Przed wjazdem do wsi Redzeń Stary, po lewej stronie leśnego duktu zbudowano nową kapliczkę. Powstała z inicjatywy myśliwych z Wojskowego Koła Łowieckiego Nr 417 "Jeleń" w Regnach. Kapliczka autorstwa artysty plastyka Jacka Steczka, w głównej mierze została wykonana z kamienia z drewnianymi dodatkami.
W centrum postumentu znajduje się witraż Św. Huberta, zaprojektowany i wykonany przez artystę plastyka Karolinę Niewiadomską.
Pod witrażem wmurowano tablicę z czarnego granitu, na której widoczny jest napis o treści "60 lat Wojskowego Koła Łowieckiego Nr 417 "Jeleń" w Regnach. Święty Hubercie błogosław myśliwym, leśnikom i okolicznej ludności. Stary Redzeń. Anno Domini 2012. Wędrowcze przystań".
Po chwili medytacji i duchowego wyciszenia, wyjeżdżam z przepięknego lasu i jadę na zachód prze wieś Stary Redzeń. W centralnej części tej uroczej osady, po prawej stronie drogi znajduje się siedziba Wojskowego koła Łowieckiego Nr 417 "Jeleń".
Po dojechaniu do drogi wojewódzkiej nr 715, kieruję się na południe. Pomykam wzdłuż lasu przez Górniak. Jest to historyczna nazwa części wsi Stary Redzeń.
Po lewej stronie drogi, w zwartej zabudowie stoją zagrody rolnicze i domy jednorodzinne. Swoim wyglądem na pewno wyróżnia się ten bardzo ładny, drewniany dom z oszklonym gankiem, posiadający zdobienia pomalowane białą farbą.
Po dojechaniu do krzyżówki z piaszczystą drożyną, skręcam w prawo i kieruję się na płd.-zachód, do przejazdu kolejowego przy nastawni wykonawczej PKP Mikołajów. Za torami przenoszę się na dobrze utwardzony dukt. Szybkim tempem przemieszczam się po mikołajewskich lasach.
Po dotarciu do tego skrzyżowania leśnych duktów (łatwo poznać po oznaczeniu na drzewie), zmieniam kierunek jazdy na południe i zmierzam do wsi Mikołajów.
Wyjeżdżam z gęstego boru i na pierwszym przecięciu się piaszczystych dróg, skręcam w prawo do Mikołajowa. W centralnej części tej osady, znajduje się siedziba Leśnictwa "Zieleń", należącego do Nadleśnictwa Brzeziny. Jest to odnowiony dom z tarasem wspartym na czterech kolumnach.
Naprzeciwko stoi kapliczka z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej i wizerunkiem Papieża Jana Pawła II-go. Kapliczka zbudowana jest z cegły klinkierowej, otoczona żelaznym płotkiem, przystrojona kwiatami i kolorowymi wstążkami. Plac dookoła niej wyłożono kostką brukową i ustawiono dwie ławki.
Na cokole widoczna jest tablica z błyszczącego, czarnego granitu z napisem "Wotum mieszkańców za pontyfikat Jana Pawła II. 2010".
Wędruję dalej na zachód, do drogi wojewódzkiej nr 716. Tam skręcam w lewo i pedałuję prze wieś Stefanów. Po prawej stronie szosy znajduje się przystanek autobusowy. Za ogrodzeniem widać niewielką świetlicę wiejską w Stefanowie, którą otworzono w wyremontowanym budynku po starej zlewni mleka.
Nowa jest także nawierzchnia szosy, której remont oglądałem w ubiegłym sezonie. Przejeżdżam przez cały Stefanów do skrzyżowania w Rokicinach, z którego wyruszałem na dzisiejszą wycieczkę. Skręcam w prawo w stronę Kolonii Rokiciny, co demonstruje Mr SCOTT.
         
Super równą i wygodną szosą, wjeżdżam do rokicińskiego lasu. Można tu podziwiać wyjątkowo wysokie okazy sosny, dębów oraz modrzewi. Po prawej stronie drogi są dwa rozjazdy w leśne dukty. Tym, który znajduje się blisko wjazdu do Rokicin Kolonii, dojedzie się prosto do wsi Pogorzałe Ługi.
Ostatni akcent wyprawy do Boguszyc i Żelechlinka, to dla Mr SCOTT'a przejazd przez Kolonię Rokiciny po ul. Reymonta. Mijam leśniczówkę i podążam w stronę kościoła p.w. św. Rodziny.
Po upływie sześciu godzin, staję ponownie przy Placu Pamięci Ofiar 4 Sierpnia 1943 Roku. O tak !!! To była wspaniale skrojona, wakacyjna wycieczka, podczas której kamera rejestrowała tylko prawdę i całą prawdę o łódzkiej ziemi. Już teraz zaczynam tęsknić do tych stawów nad Rawką, do dąbrowy świetlistej w Redzeniu, do widoku aksamitek na rondzie w Żelechlinku i kościelnego wzgórza w Boguszycach !  
Mr SCOTT - jedno pytanie. Po co to wszystko, komu to potrzebne ? 
Jak to po co ? "Bogu na chwałę, ludziom na pożytek" !!! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz