środa, 8 maja 2013

WYCIECZKA Nr 161 - Majówka

TRASA : Łódź (Park im. 3 Maja, Kopcińskiego, al. Śmigłego-Rydza, Broniewskiego, Rzgowska) - Starowa Góra - Łódź (Skrajna, Zastawna) - Stara Gadka - Gospodarz - Wola Zaradzyńska - Pabianice (Warszawska, Zamkowa, Partyzancka, Lutomierska) - Szynkielew - Petrykozy - Kudrowice - Konin - Majówka - Porszewice - Konstantynów Łódzki (1 Maja, Kolejowa) - Łódź (Sanitariuszek, Maratońska, Retkińska, Krzemieniecka, al. Bandurskiego, al. Włókniarzy, al. 1 Maja)
[05.05.2013. -  65,4 km, 21,3 km/h, 3:04:05 h]  
GPS
Mr SCOTT jedzie na... Majówkę !!! Trasa WYCIECZKI Nr 161.
 W tym roku wszyscy szykowali się na wielką majówkę, ale Matka Natura po raz kolejny pokazała, że to ona zawsze ma decydujący głos ! Po zimnym i deszczowym początku miesiąca, Mr SCOTT wyrusza wreszcie na swoją spóźnioną majówkę !
Zaczynam z zachodniej części Parku im. 3 Maja, od strony ul. Kopcińskiego. 
 Wystarczył jeden ciepły dzień, aby zieleń w parku pokazała nam swoje wszystkie oblicza ! Pięknie na żółto zakwitły forsycje, ale inne odmiany drzew i krzewów nie pozostały w tyle.
          
Park 3 Maja założony został w 1915 roku, na terenach stanowiących w przeszłości pozostałości Puszczy Łódzkiej. Obecnie ma kształt prostokąta i ograniczony jest ulicami Kopcińskiego, Małachowskiego od północy, traktem kolejowym od południa, a od wschodu przez Park Baden-Powella (dawna nazwa Park Rozrywkowy). W jego centralnej części zbudowano niedawno ładną fontannę.
           
Jadę wąskimi alejkami do terenów sportowych przy ul. Małachowskiego, które zajmuje Miejski Ośrodek sportu i Rekreacji w Łodzi. Działa tutaj Międzyszkolny Klub Sportowy "Łodzianka".
           
Oprócz nowoczesnego kompleksu boisk "Orlik", znajduje się tu jeszcze stadion z pełnowymiarową bieżnią lekkoatletyczną i boiskiem piłkarskim, dwa boiska do piłki siatkowej plażowej i siedem ziemnych kortów tenisowych.
Na granicy Parku 3 Maja i Parku Baden-Powella, wybudowano w 2007 roku piękną halę sportową. Hala "Parkowa" znajduje się naprzeciwko osiedla mieszkaniowego przy ul. Konstytucyjnej. Jest przy niej duży, bezpłatny i monitorowany parking.
W nowoczesnym Centrum Sportu i Rekreacji w Łodzi przy ul. Małachowskiego 5/7, mieści się hala sportowa z pełnowymiarowymi boiskami piłki koszykowej i piłki siatkowej, siłownia "Centrum Fitnessu MaxFit", sauna sucha składająca się z trzech pomieszczeń, sala kondycyjna z lustrami wyposażona w profesjonalne maty do sportów walki, szatnia, natryski oraz sauna.
Oglądam obiekty sportowe i kieruję się do ul. Małachowskiego. Co ciekawe, na terenie Parku 3 Maja od 1923 roku, aż do wybuchu II wojny światowej, organizowano nawet półkolonie letnie dla dzieci.
Park ma charakter sportowo-rekreacyjny. Obok licznych terenów sportowych i placów zabaw, znajdują się tu niewielkie - typowo leśne obszary. Dawny las miejski zajmował trzykrotnie większy teren niż obecnie: od południa sięgał aż do ulicy Rokicińskiej. Obecnie park zajmuje powierzchnię 23,5 hektarów, a dwa rosnące w nim drzewa uznane zostały za pomniki przyrody.
"Armia wiosna" przypuściła wreszcie frontalny atak i piękne efekty tego zjawiska, możemy już oglądać na każdym kroku ! Po wyjątkowo długiej zimie, chyba każdy jest stęskniony za ciepłem, słońcem i bystrą zielenią. Nawet Mr SCOTT, który przy pierwszej nadarzającej się okazji, przytulił się do kolonii żółtych mleczy.
              
Całkiem niedawno, zachodnia część parku została wyposażona w estetyczną nawierzchnię. Równolegle do dłuższych boków parku, biegną jeszcze dwie aleje spacerowe, które obsadzone są dębami. Są to głównie mieszańce dębu szypułkowego i bezszypułkowego.
W parku często są organizowane imprezy masowe - biegi, zawody sportowe i imprezy rekreacyjne. W pogodne dni alejki spacerowe tętnią życiem, będąc miejscem wypoczynku i rekreacji okolicznych mieszkańców. Po zwiedzeniu zieleńca, dojeżdżam do kładki dla pieszych, która przebiega nad nieistniejącym obecnie torowiskiem Kolei Fabryczno-Łódzkiej.
Kładką można się przedostać do ulicy Tuwima, a także zobaczyć z niej, jak przebiegają prace przy budowie nowego dworca Łódź-Fabryczna. Na miejscu torowiska uformowano piaszczystą drogę, po której kursują ciężarówki wywożące ziemię z tworzonego wykopu pod przyszły dworzec.
Z ul. Tuwima przenos się na wiadukt przy ul. Kopcińskiego, skąd jest ładny widok na południową część parku. Mr SCOTT stał już w tym miejscu podczas zimowej WYCIECZKI Nr 59.
Wykorzystując kładkę dla pieszych, przechodzę pod wiaduktem na drugą stronę ul. Kopcińskiego. Patrząc w stronę ul. Narutowicza, od ul. Małachowskiego stoją charakterystyczne domy mieszkalne. Wybudowano je w latach 20-tych XX wieku w stylu tzw. dworkowym. Osiedle przy ul. Kopcińskiego składa się z siedmiu identycznych domów, które powstały z myślą o oficerach Wojska Polskiego. Autorem projektu założenia powstałego w 1923 roku był Wiesław Lisowski.
                            
                            
Będąc na ul. Kopcińskiego, Mr SCOTT odbył inauguracyjną jazdę po tzw. busspasach, które utworzono pod koniec kwietnia w celu usprawnienia komunikacji miejskiej. Wymalowano je wzdłuż odcinka drogi krajowej nr 14 (na al. Śmigłego-Rydza, ul. Kopcińskiego i al. Palki). Mogą z nich korzystać także rowerzyści. I właśnie tą trasą pędzę na południe miasta, przenosząc się dalej z ul. Broniewskiego na drogę krajową nr 1. Jadę po ulicy Rzgowskiej m.in. pod nowym wiaduktem trasy "Górna", która znacznie odciąży ruch pojazdów z ul. Paderewskiego.
                            
Szybko dojeżdżam do Starowej Góry i skręcam w prawo w ul. Centralną. Pojawiam się na krótko w Łodzi, w okolicach lasu Popioły i ul. Letniskowej. Skręcam w ul. Skrajną i zjeżdżam z górki po betonowej nawierzchni do ul. Rudzkiej.
Przecinam ul. Rudzką wjeżdżając na ul. Zastawną, na której jest most nad rzeką Ner. Jeszcze niedawno, w czasach prosperity łódzkiego przemysłu, Ner był bodaj najbardziej zanieczyszczoną rzeką w Polsce. Płynęły w niej wszystkie możliwe substancje chemiczne i brudy. Dziś, kiedy większość wielkich zakładów pracy już nie istnieje, a w Łodzi działa potężna oczyszczalnia ścieków, do Neru wróciło życie ! Możemy to zaobserwować właśnie na terenie Rudy Pabianickiej, gdzie rzeka płynie w licznych zakolach, a nad jej brzegiem widać wielu wędkarzy.
             
Z ul. Zastawnej skręcam w lewo w ul. Lucernianą i już jestem w Starej Gadce. Blisko skrzyżowania ustawiona jest kapliczka z figurką Matki Boskiej i żelaznym krzyżem. Na kamiennym cokole wyryty jest prośba "O Jezu strzeż rodziny nasze".
Ruszam na południe trasą poznaną np. na WYCIECZCE Nr 48, kiedy jechałem do Czarnocina. Pogoda dopisuje, wiatr nie przeszkadza i bardzo szybko dojeżdżam do drogi krajowej nr 71 we wsi Gospodarz. Skręcam w prawo - na zachód, co demonstruje Mr SCOTT.
Mr SCOTT jeszcze tędy nie jechał, więc rozglądam się na lewo i prawo w poszukiwaniu np. remizy Ochotniczej Straży Pożarnej. Takowa jest w Gospodarzu i stoi po lewej stronie szosy. Ta miejscowość to przede wszystkim wielkie skupisko szwalni i hurtowni tkanin, obsługujących pobliskie centra handlowe i rynki Europy Wschodniej.
Mijamy rozjazd w prawo do wsi Nowa Gadka i wjeżdżam do Woli Zaradzyńskiej. Początki istnienia tej osady datuje się na XIV wiek, która nosiła wtedy nazwę Wola Rypułtowska.
Obecnie Wola Zaradzyńska wchodzi w skład gminy Ksawerów. Po prawej stronie szosy znajduje się nowoczesna remiza strażacka, przed którą wyeksponowany jest zabytkowy beczkowóz.
Kilka machnięć pedałami i dojeżdżam w Pabianicach - zobacz WYCIECZKA Nr 24 ! Poruszam się po ul.Warszawskiej i posuwam z górki do centrum miasta.
                            
Mr SCOTT ilekroć jest w Pabianicach, chciałby od razu uwiecznić na zdjęciach wszystkie piękne zabytki miasta ! Mam już ich pokaźną kolekcję (zobacz WYCIECZKA Nr 142), ale do pełnego poznania Pabianic, potrzeba jeszcze kilkunastu wypraw. Staję na chwilę przy Starym Rynku, skąd jest niezwykły widok na dwór kapituły krakowskiej (obecnie Muzeum miasta Pabianic) i dawną fabrykę "Krusche & Ender".
Dziś jednak plan jest inny i poznaję tylko jedno, atrakcyjne miejsce. Przy skrzyżowaniu ulic Zamkowej nr 65 z Poniatowskiego, znajduje się Szkoła Podstawowa Nr 5 im. Grzegorza Piramowicza.
W obecnych obiektach szkoła funkcjonuje od października 1924 roku. Jest to zespół kilku budynków, wybudowanych o kresie międzywojennym w charakterystycznym dla tego okresu, tzw. stylu dworkowym. Są bardzo podobne do łódzkiego osiedla przy ul. Kopcińskiego. Jest to czytelne nawiązanie do polskiej tradycji, która w czasach niedawno odzyskanej niepodległości znalazła wówczas odzwierciedlenie w budownictwie, nadając mu bardzo patriotyczny wymiar. 
W czasie II wojny światowej, szkołę przy ul. Zamkowej przekształcono w szpital polowy i koszary. Mieściła się tu także tzw. Volkschule – powszechna szkoła niemiecka dla chłopców oraz punkt rozdzielczy dla Niemców Wołyniaków i pomieszczenia żandarmerii. Na ścianie jednego z budynków, zawieszona jest pamiątkowa tablica z jasnego granitu.
Umieszczono na niej napis o treści "W tym domu w grudniu 1925 urodził się Staszek Staszewski - architekt, bard i poeta, zm. 1973 w Paryżu, syn Kazimierza Staszewskiego 1897-1968 - nauczyciela, krajoznawcy, kierownika Szkoły Powszechnej nr 5, patrona Oddziału PTTK w Pabianicach, ojciec Kazika Staszewskiego, muzyka, poety, publicysty, założyciela i lidera zespołu "Kult". Grudzień 2010". Bardzo ciekawa historia.
                            
Z ul. Zamkowej skręcam w prawo w ul. Partyzancką. Zaliczam szybki szus z górki i wchodzę w zakręt w lewo w ul. Lutomierską. Wyjeżdżam na drogę krajową nr 71. Podjeżdżam pod nasyp do traktu kolejowego Łódź Kaliska-Pabianice. Dalej ostro z górki na północ. Przejeżdżam obok siedziby firmy "Tomplast", na terenie której ustawiona jest nietypowa figurka przedstawiająca łosia.
Szybkim tempem docieram do północnego krańca Pabianic. Jechałem już tą trasą do Górki Pabianickiej podczas WYCIECZKI Nr 54.
Zbliżam się do Osiedla Petrykozy i miejscowości Szynkielew. Przed rondem, po lewej stronie ulBacy, można obejrzeć absolutnie zjawiskową budowlę. To niedokończona cygańska willa, która miała prawdopodobnie imitować warowną, gotycką twierdzę. "Polisz arkitekczer" w czystym wydaniu.
           
Podjeżdżam na niewielkie wzniesienie, wprost na rondo i wiadukt nad drogą ekspresową nr 8, która jest jednocześnie fragmentem drogi ekspresowej S-14. Sześcio-kilometrowy odcinek obwodnicy Pabianic, od "IKEI" do Szynkielewa, został oddany do dyspozycji kierowców w czerwcu 2012 roku. Dzięki temu można ominąć Ksawerów wiaduktem nad S-14 i dojechać dużo szybciej do Retkini czy Konstantynowa.
Drogę wybudowała niemiecka firma "Herman Kirchner". Arteria ma po dwa pasy ruchu w obu kierunkach - każdy szeroki na 3,75 metra plus pasy awaryjne o szerokości 2,5 metra. Nad tym odcinkiem S-8 we wsi Szynkielew, wybudowano dwa efektowne wiadukty.
             
Pierwszy z nich jest typową, stalową konstrukcją, pomalowaną na kolor czerwony. Natomiast drugi z nich, który łączy drogą gminną miejscowości Szynkielew i Petrykozy, to już niezwykła i bardzo oryginalna budowla ! Wiadukt nazywa się "Błędnik" i jest jedyną tego typu niesymetryczną konstrukcją w Polsce. Płyta ma kształt łuku i dodatkowo zakręca. Niesymetryczne są również podpory. Ma 80 metrów długości i wybudowała go firma "Gotowski". Wyróżnia go wyjątkowa kolorystyka. Elementy stalowe pomalowane zostały na fioletowo, a płyta wiaduktu jest w barwach żółto-pomarańczowych. 
Spod krzywego wiaduktu wracam do DK nr 14. Przy skrzyżowaniu znajduje się dobrze zaopatrzony sklep spożywczy. Po drugiej stronie ustawiony jest żelazny krzyż. Jadę dalej prosto, co pokazuje Mr SCOTT.
Opuszczam Szynkielew i wjeżdżam do wsi Petrykozy. Za moment już jestem na krzyżówce z drogą na linii Górka Pabianicka - Pabianice.
Jadę cały czas prosto i błyskawicznie docieram do Kudrowic. Tę trasę znam doskonale z kilku poprzednich wycieczek. Do dojechaniu do kolejnego skrzyżowania, przy którym jest sklep - skręcam w prawo. Opuszczam Kudrowice oglądając przepiękną panoramę okolic Łodzi. Widać stąd dobrze bloki na osiedlu mieszkaniowym Retkinia.
          
Wąską i równą asfaltówką dojeżdżam do wsi Konin, która dzięki swej nazwie, stała się dla Mr SCOTT'a celem WYCIECZKI Nr 5. Za tabliczką szosa skręca bardziej na zachód. Mocno naciskam na pedały, przybliżając się z każdym metrem do celu dzisiejszej majówki.
Przemykam galopem przez Konin i dojeżdżam do wsi Majówka. Jest to niewielka osada w powiecie pabianickim, będąca częścią sołectwa Konin.
Przy skrzyżowaniu ustawiona jest kamienna kapliczka z figurką Matki Boskiej. Otoczona jest drewnianym płotkiem, zielonymi krzewami i iglakami. Na cokole zawieszona jest tabliczka z napisem "600 lat Maryjo jesteś z nami. 1983".
           
Majówka to typowo rolnicza osada, która z roku na rok przekształca się w popularną miejscowość letniskową. Są to bardzo malownicze tereny, położone w najbliższych okolicach aglomeracji łódzkiej. Pomykam przez Majówkę idealnie równą asfaltówką, która kończy się przed małą strugą. Dalej jest już piaszczysta drożyna, która prowadzi do osady Borek.
We wsi dominuje zabudowa murowana, luźna, wzdłuż obydwu stron ulicy. Ale pozostało jeszcze sporo drewnianych domów i stodół. Wiele dawnych gospodarstw i zagród rolniczych, zastępują coraz częściej nowe, całoroczne domy letniskowe.
I co dalej ? Już po Majówce ! Wracam do Konina i na krzyżówce z kapliczką, skręcam na północ. Jadę wygodną drogą do szosy w Porszewicach, gdzie odbijam na chwilę na wschód.
Po dojechaniu do niebezpiecznego skrzyżowania, wyjeżdżam w lewo na drogę krajową nr 71. Opuszczam Porszewice i pędzę z górki z prędkością ponad 45 km/h !!! Niczym super samochód m-ki Porsche.
                            
Mijam rozjazdy do wsi Florentynów i Okołowice. Forsuję wysokie tempo jazdy i błyskawicznie pojawiam się w Konstantynowie Łódzkim.
Mam tutaj doskonały dowód na to, jak wiosna - niczym dobra wróżka, potrafi odmienić krajobraz po zimie. Zwykły do niedawna trawnik, zamienił się w przepiękny, kolorowy dywan żółtych mleczy.
Ruszam dalej w stronę centrum miasta, ale po chwili zawracam na wielką łąkę po lewej stronie drogi. Mr SCOTT wypatrzył na niej niezwykły widok. Na trawie pasą się dwie kozy, stado kur prowadzone przez czujnego koguta oraz niewielki kuc szetlandzki. Ale to jeszcze nic, bo nagle zza drzewa wybiegł brykający radośnie "Koniuś".
           
Ten uroczy zwierzak, bardzo szybko zaprzyjaźnił się z Mr SCOTT'em ! Dał się pogłaskać i zaczął nawet podgryzać oponki, co jest dowodem na to, że są to wyjątkowo żwawe i sprytne koniki ! Wszystkie te harce, obserwowała czujnie jego matka, która z niepokojem zerkała w moją stronę. Poza tym kozy beczały, a kogut ze swoją gdakającą świtą, wolał oddalić się na bezpieczną odległość.
       
Oczywiście Mr SCOTT zapałał do "Koniusia" wielką miłością ! Nic dziwnego, bo przecież Mr SCOTT to także szlachetny wierzchowiec, niezrównany towarzysz, który wiernie służy swojemu panu, jest szybki jak strzała i nigdy nie zawodzi. Trzeba o niego ciągle dbać, czyścić, pucować i wyprowadzać na zielone pastwiska.
Ta duża i zielona łąka, oddzielona jest od wiejskiego gospodarstwa małym laskiem, złożonym głównie z młodych brzózek i świerków. Na jego skraju leży powalone, bardzo stare drzewo. W jego pniu miejscowy gospodarz wybudował polną kapliczkę. Wstawił do środka figurkę Matki Boskiej i udekorował kolorowymi kwiatami.
Po chwili sielanki wracam na szlak i staję na moście nad rzeką Ner. Mr SCOTT bardzo lubi patrzeć na jej bystre wody. Ta największa łódzka rzeka, jest przecież nieodłącznym towarzyszem moich rowerowych wojaży.
            
Jadę dalej po ul. Łaskiej, mijając Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji "Nad Stawem". Dojeżdżam do skrzyżowania z ul. 1 Maja i skręcam w prawo.
Poruszam się dokładnie tą samą trasą, jaka pokonywałem w ubiegłym roku, jadąc na zwiedzanie Konstantynowa. Ulica 1 Maja skręca następnie na południe i łączy się z ul. Kolejową. Opuszczam "Kansas" i wjeżdżam do Łodzi. Jadę po ul. Sanitariuszek i skręcam w lewo w ul. Maratońską.
Przemieszczam się przez osiedle mieszkaniowe, które powstało w latach 70-tych XX wieku na terenie dawnej wsi Retkinia. Z ul. Maratońskiej skręcam w lewo na ul. Retkińską i dojeżdżam do skrzyżowania z al. Wyszyńskiego. Dalej ciągle prosto, co pokazuje Mr SCOTT.
W drodze do centrum miasta, Druh Mr SCOTT zatrzymuje się na chwilę przy ul. Hufcowej. Żarówiaste forsycje, to na wiosnę chyba najbardziej powszechna i najładniejsza oznaka budzącej się do życia zieleni.  
Z ul. Retkińskiej skręcam w prawo w ul. Krzemieniecką. Dalej al. Bandurskiego i al. Włókniarzy do al. 1 Maja. Cały czas poruszam się po ścieżkach rowerowych. Ruch na nich dziś spory i nic dziwnego, bo piękna pogoda zachęca do wiosennych przejażdżek.
                            
Aleja 1 Maja to przedwojenny Pasaż Szulca, który rozpoczyna się przy ul. Wólczańskiej. Parzysty odcinek pomiędzy al. Włókniarzy i ul. Zieloną, był kiedyś zajmowany prawie w całości przez Wojsko Polskie. Pod nr 100 mieściła się przez długie lata baza materiałowo-techniczna.
Kontynuuję poznawanie alei 1 Maja, które rozpocząłem na wstępie WYCIECZKI Nr 159. Za ul. Zieloną jest to już jednokierunkowa ulica. Pod numerem 89 znajduje się Publiczne Gimnazjum nr 26 im. Mikołaja Reja w Łodzi.
Kolejną posesję pod nr 87 zajmuje trzypiętrowy budynek, w którym mieści się obecnie centrum biurowe. W przeszłości był tutaj Powiatowy Urząd Pracy Nr 2 w Łodzi.
Jeszcze wcześniej był tu Zespół Ekonomiczno-Administracyjny Szkół w Łodzi, natomiast w czasach przedwojennych zakład produkcyjny. Kawałek starego muru fabrycznego zachowano na pamiątkę i został on od frontu wkomponowany w ogrodzenie posesji. Prawda, że bardzo fajny pomysł ?
Aleja 1 Maja położona jest na terenie Starego Polesia. Przeważającą część zabudowy ulic, stanowią tu przeważnie kamienice czynszowe, pochodzące z przełomu XIX i XX wieku oraz lat międzywojennych. Większość z nich jest w kiepskim stanie, ale z roku na rok remontuje się ich coraz więcej.
        
Dwie ładnie odrestaurowane kamienice stoją pod numerem 77 i 73. Ogromny, narożny budynek przy al. 1 Maja 71 i ul. Żeligowskiego 7/9, zajmowany jest przez Muzeum Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Przejeżdżam przez skrzyżowanie z ul. Żeligowskiego i kieruję się w stronę krzyżówki z ul. 28 Pułku Strzelców Kaniowskich i kolejnego skrzyżowania z ul. Pogonowskiego.
Na rogu al.1 Maja 39 z ul. Pogonowskiego, stoi przepięknie odnowiona kamienica czynszowa, która jeszcze w lipcu 2012 roku wyglądała tak. Budynek ma od niedawna prywatnego właściciela i jeszcze kilka lat temu wyglądał strasznie...
            
Mr SCOTT tak sobie marzy, że gdyby wyremontować wszystkie miejskie kamienice, to Łódź byłaby już wówczas zdecydowanie najpiękniejszym miastem na całym świecie ! Słoneczną wycieczkę kończę przy skrzyżowaniu z ul. Lipową
Muszę przyznać, że była to niezwykle udana Majówka.
                                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz