środa, 22 sierpnia 2012

WYCIECZKA Nr 119 - Głuchów

TRASA : Rokiciny Kolonia - Albertów - Wilkucice Małe - Wilkucice Duże - Eminów - Budziszewice - Węgrzynowice - Węgrzynowice Modrzewie - Wola Łokotowa - Jankowice - Kochanów - Głuchów - Józefin - Naropna - Żelechlinek - Rękawiec - Mierzno - Stary Józefów - Budziszewice - Wykno - Eminów - Wilkucice Duże - Janków - Rokiciny - Rokiciny Kolonia 
[22.08.2012. - 82,6 km, 20,0 km/h, 4:12:55 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Głuchowa !!! Trasa WYCIECZKI Nr 119.
Środa 22 sierpnia - synoptycy ostrzegają, że dziś czekają nas trudne warunki pogodowe. Spodziewane są nawałnice, silne opady deszczu i porwisty wiatr ! Temperatura ma być wysoka - nawet do 29 stopni Celsjusza ! 
Brzmi to groźnie, jednak  Mr SCOTT "głuchy na wszystko", wyrusza na kolejną wakacyjną wycieczkę. Przecież mam wreszcie urlop.  
Zaczynam w Rokicinach Kolonii od popatrzenia na nową leśniczówkę, która stoi na skraju lasu przy ul. Reymonta 40b.
Wjeżdżam w gęsty kniej, który dziś wyjątkowo pachnie żywicą, jagodami i ciepłym wiatrem. Spokojnym tempem przemierzam kolejne metry, kierując się na wschód - do drogi wojewódzkiej nr 716 w Rokicinach.
Przejeżdżam przez skrzyżowanie do wsi Albertów, która została założona na początku XIX wieku przez kolonistów niemieckich. Jak na razie pogoda dopisuje. Jest bardzo ciepło, niebo niebieskie, a ptaszki świergolą jak najęte ! Dookoła mnie piękna polska wieś !
Szybkim tempem docieram do wsi Wilkucice Małe. W XIX wieku te rolnicze tereny wchodziły w skład Prus Południowych.
Cały czas poruszam się na wschód do Wilkucic Dużych - bardzo starej wsi, którą źródła pisane wymieniają już w połowie XIV wieku. W 1374 roku osada należała do Janusza. Był on synem Racibora (podłowczego łęczyckiego, właściciela wsi Ujazd) i odziedziczył po ojcu także wieś Niewiadów.
Wilkucice poznałem dobrze podczas poprzednich wycieczek. Dojeżdżam do rozjazdu wskazującego drogę do wsi Eminów. Skręcam w lewo i mijam przepiękną kapliczkę.
Przede mną jeden z bardziej atrakcyjnych odcinków dzisiejszej wyprawy. Pędzę ze sporego wzniesienia do Eminowa !
Za wsią zapuszczam się w nadzwyczajny, ogromny bór - pozostałość dawnej puszczy łódzkiej. Jest to wielki kompleks leśny należący do Nadleśnictwa Brzeziny. Ignoruję wszelkie rozjazdy i ciągle jadę na wschód.
To łatwa trasa przebiegająca po płaskim terenie, do przejazdu kolejowego na linii Wykno-Mikołajów. Za torami wciąż poruszam się na wschód. Leśny dukt jest pokryty żółtym, dobrze ubitym żwirem. Jedzie się nadzwyczaj wygodnie i bardzo szybko.
Przekraczam jeszcze jeden przejazd kolejowy i w malowniczej scenerii docieram do drogi wojewódzkiej nr 715. Skręcam w prawo i mijam stojący po lewej stronie szosy drewniany krzyż. Jest to miejsce pamięci ofiar tragicznego wypadku samochodowego, jaki zdarzył się tutaj 3 sierpnia 2008 roku (sześć osób zginęło na miejscu, a dwie kolejne zmarły w szpitalach).
Mr SCOTT ilekroć tędy przejeżdżą, zawsze ciepło pomyśli o tych młodych ludziach... Po zmianie kierunku jazdy, błyskawicznie docieram do Budziszewic - zobacz WYCIECZKA Nr 91.
Mijam stację benzynową. Na krzyżówce z ulicą Paska skręcam w lewo - na Jeżów.
Mocno naciskam na pedały i kieruję się na północ do wsi Węgrzynowice. Urodził się tutaj słynny pamiętnikarz Jan Chryzostom Pasek.
Węgrzynowice to rolnicza osada, której mieszkańcy zajmują się głównie uprawą zboża i hodowlą zwierząt. Po drodze podziwiam "dorodne, polskie krowy" - wielkie "Fanki" wycieczek Mr SCOTT'a.
Na drodze powiatowej do Jeżowa nigdy nie ma dużego ruchu. Jezdnia jest równa i ciągnie się pomiędzy kolorowymi polami, do doliny rzeki Rawki. Pędzę z górki do wsi Wola Łokotowa.
Dziś robię wyjątek i przerywam rewelacyjny zjazd, aby obejrzeć ładną kapliczkę domkową. Stoi po prawej stronie drogi, przyklejona do ściany stodoły.
Przejeżdżam przez most do rozjazdu w prawo prowadzącego do zalewu "Batorówka". Wąska szosa biegnie z górki pomiędzy łąką i sosnowym lasem. Mijam stary młyn na Rawce i kapliczkę z 1902 roku . Po skręcie w lewo znowu jadę na wschód - do Jankowic.
Przejazd tą trasą, to dla Mr SCOTT'a miłe wspomnienie niedawnej WYCIECZKI Nr 115 oraz WYCIECZKI Nr 117 do wsi Białynin. Po dojechaniu do Kochanowa, skręcam w prawo.
Przejeżdżam przez Kochanów przyglądając się wiejskim zagrodom i kościołowi. Po wjechaniu na niewielkie wzgórze, całkiem niespodziewanie wyrasta przede mną tabliczka wjazdowa go Głuchowa ! To już ? Tak szybko ? Dziwi się Mr SCOTT bo faktycznie, nie minęło jeszcze półtorej godziny, gdy wyruszyłem na trasę i już dotarłem do celu dzisiejszej eskapady ! 
To chyba prawda, że do miejsca w którym się już kiedyś było, po raz kolejny dojeżdża się znacznie szybciej.
Głuchów jest bardzo starą miejscowością, położoną na wyżynnym terenie powiatu skierniewickiego. Pierwsze pisane wzmianki o wsi pochodzą z 1339 roku (dokument lokacyjny arcybiskupa gnieźnieńskiego Janisława). Mija dobre pięć minut, zanim dojeżdżam do pierwszych zabudowań. Po lewej stronie drogi zaczynają się gospodarcze zagrody. Na początek oglądam stary dom z cegły, który zbudowano w 1929 roku.
                                        
Jadę z górki w stronę dużej remizy Ochotniczej Straży Pożarnej. Strażnica stoi przy skrzyżowaniu dawnych traktów handlowych z Łęczycy do Rawy Mazowieckiej i z Piotrkowa Trybunalskiego do Skierniewic. Pierwsze zastępy strażackie utworzono w Głuchowie w 1917 roku.
Za odnowionym budynkiem skręcam w lewo i wpadam na drogę krajową nr 72. Dojeżdżam do zachodniego krańca Głuchowa, który leży tylko 7 km od Jeżowa i 44 km od Łodzi.
Wzdłuż szosy rozciągają się tylko pola uprawne. W tej części wsi nie ma już żadnych zabudowań. Wracam w stronę siedziby strażaków i kieruję się ulicą Starowiejską do centrum. Jadę tym samym traktem, po którym pod koniec czerwca 1410 roku przeszło wojsko króla Władysława Jagiełły, kierujące się na wojnę z krzyżakami.
Dojeżdżam do ronda, gdzie po prawej stronie stoi pomnik Tadeusza Kościuszki. Wzniesiono go w 1917 roku z kawałków wypolerowanego granitu. Na kilkustopniowym podwyższeniu, ustawiono cokół z popiersiem bohatera narodowego Polski i Stanów Zjednoczonych.

Do pomnika przytwierdzona jest tablica z czarnego marmuru z napisem "Najwyższemu Naczelnikowi Narodu Tadeuszowi Kościuszce w setną rocznicę zgonu, 15-X-1917 r. Wdzięczni Rodacy".
Blisko pomnika znajduje się brama wejściowa prowadząca na plac Uniwersytecki, przy którym mieszczą się palcówki edukacyjne Głuchowa. Po prawej stronie stoi drewniany budynek dawnej szkoły elementarnej (powołana do życia w 1815 roku), w której do niedawna jeszcze funkcjonowało przedszkole.
W dniu 10.12.2011. roku przy placu, który ma kształt ronda, oddano do użytku nowy budynek Gminnego Przedszkola w Głuchowie.
W jego wschodniej części stoi budynek mieszkalny - drewniana oficyna z XIX wieku, należący do dawnego folwarku państwowego (bardzo podobny do szkoły elementarnej).  
W północnej części placu oglądam dawny dwór zbudowany w latach 1793-1794 przez niemieckiego generała Leipzigera. Prze długie lata funkcjonował tu Regionalny Uniwersytet Wiejski w Głuchowie, potem szkoła rolnicza. Został otwarty w listopadzie 1935 roku z inicjatywy Towarzystwa Wiejskich Uniwersytetów Regionalnych i poświęcony przez księdza Jana Humpolę, kapelana prezydenta RP - Ignacego Mościckiego. Powstał ze składek współpracowników i przyjaciół jednego z ideologów obozu piłsudczykowskiego - Adama Skwarczyńskiego.
Na przestrzeni wieków historia Głuchowa jest bardzo pokrętna i skomplikowana. Po upadku Rzeczypospolitej i trzech rozbiorach Polski, ziemie te znalazły się na obszarze zaboru pruskiego. Od 1796 roku Głuchowem oraz folwarkiem rządził oficer wojsk pruskich Leipziger.
Na mocy dekretu cesarza Napoleona, od 1807 roku dobrami Głuchów zarządzał sprawujący najwyższą władzę wojskową w Księstwie Warszawskim, marszałek Ludwik Davoust. W 1813 roku Głuchów i okolice zajmują Rosjanie, przejmując także wszystkie dobra, które wcześniej należały do Francuzów. Pod koniec XIX wieku ziemie głuchowskie należały kolejno do cara Rosji Aleksandra I-go, potem do jego brata - wielkorządcy Królestwa Polskiego księcia Konstantego, by wreszcie przejść na własność jego drugiej żony Joanny Grudzińskiej - Księżnej Łowickiej, a po jej śmierci w 1831 roku, na własność króla Polski - czyli cara Rosji (w latach 1832-1918 Królestwo Polskie było integralną częścią Imperium Rosyjskiego).
W południowej części placu znajduje się nowa siedziba Towarzystwa Uniwersytetów Ludowych, Oddziału Regionalnego w Skierniewicach z siedzibą w Głuchowie.
Z drugiej strony budynku mieści się Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Głuchowie. Gimnazjum działa od 1 września 1999 roku i wyposażone jest w pracownię komputerową oraz salę gimnastyczną. Przy szkole wybudowano nowoczesny zespół boisk sportowych.
Z placu Uniwersyteckiego wracam do ronda - placu Kościuszki, przy którym zlokalizowany jest przystanek, krańcówka dla autokarów i busów.
Wjeżdżam na Aleję Klonową, która prowadzi do wsi Prusy i Celigów. Zaczynam zwiedzać północną część Głuchowa.
Przy Alei klonowej 5 znajduje się siedziba Urzędu Gminy Głuchów. Na terenie gminy mieszka ponad 6000 osób, skupionych w 15 sołectwach : Białynin, Białynin-Południe, Borysław, Celigów, Głuchów, Janisławice, Jasień, Kochanów, Michowice, Miłochniewice, Prusy, Reczul, Skoczykłody, Wysokienice i Złota.
W tym samym budynku jest także poczta i posterunek policji. W Głuchowie działa też Gminny Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji, Gminna Biblioteka Publiczna, klub sportowy, zespoły artystyczne, orkiestra dęta przy OSP oraz wiele innych instytucji życia publicznego.
Wzdłuż drogi do Prus znajduje się aleja klonowo-jesionowa. Rośnie tu ponad 300 stuletnich drzew, które uznane zostały za pomniki przyrody i znajdują się pod ochroną prawną. 
Wracam do centrum Głuchowa i oglądam pozostałe obiekty znajdujące się w okolicy siedziby gminy. Na zdjęciu przedwojenny budynek przy al. Klonowej 161a, gdzie mieści się m.in. Policealne Studium Informatyczne Fundacji Kultury Informatycznej. W okresie powstania styczniowego, właścicielem wsi był Władysław Strojnowski, były oficer wojsk rosyjskich. Na początku 1863 roku sformował oddział złożony z ponad 150 żołnierzy, rekrutujących się przeważnie z warszawskiej młodzieży, która zbiegła ze stolicy unikając tzw. branki.
Przy al. Klonowej 6 mieści się oddział Banku Spółdzielczego ze Skierniewic.
Za budynkiem banku znajduje się kilka sklepów, Gminny Ośrodek Zdrowia oraz Gminna Spółdzielnia "Samopomoc Chłopska" w Głuchowie.
We wsi dominuje zabudowa jednorodzinna i są to przeważnie współczesne domy z cegły. Może jeszcze zobaczyć kilka drewnianych chałup z gankami lub werandami. Ten stary drewniak stoi przy placu Kościuszki.
W południowej części ronda rośnie wielki jesion, na którym zawieszona jest kapliczka z drewnianą figurką św. Izydora.
Na kapliczce umieszczono tabliczkę z informacją o treści "Kapliczka św. Izydora - patrona rolników, ufundowana przez nauczycieli i uczniów, pracowników ZSP oraz członków ORTUL w Głuchowie w rocznicę 45-lecia istnienia szkoły i 75-lecia powstania Uniwersytetu Ludowego. 13 czerwca 2010 r.".
Z Placu Kościuszki skręcam na wschód i jadę ul. Rawską ciągiem pieszo-rowerowym, który biegnie wzdłuż drogi krajowej nr 72. Przed skrzyżowaniem z ul. Leśną znajduje się Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Głuchowie, która istnieje już od 1911 roku.
Spoglądam na drugą stronę ulicy, gdzie stoi największa atrakcja turystyczna Głuchowa - późnobarokowy kościół parafialny p.w. św. Wacława.
Przed wejściem do kościoła ustawiona jest murowana kapliczka z figurką św. Jana Nepomucena. Pochodzi z końca XVIII wieku.
Po zachodniej stronie świątyni (naprzeciwko starej plebani, którą zbudowano w 1824 roku), stoi figurka Matki Boskiej. 
Na frontonie klasycystycznej plebani, zachował się napis w języku łacińskim wskazujący datę budowy domu parafialnego "A.D. MDCCCXXIV". Budynek jest odnowiony, a teren wokół niego starannie wypielęgnowany. Dookoła rośnie mnóstwo zieleni - drzewa, wiele odmian krzewów, kolorowe rośliny i kwiaty.
Kościół p.w. św. Wacława został wzniesiony w 1786 roku i posiada piękną, dwuwieżową fasadę. Parafia w Głuchowie powstała najpewniej na przełomie XIV i XV wieku. Wieś jako "Słuchów", wymieniona jest w kronice "Annales seu cronicae incliti Regni Poloniae" Jana Długosza.
 Obecny kościół stoi w miejscu poprzednich, drewnianych świątyń, które w przeszłości niszczyły pożary. Ze starych dokumentów wynika, że pierwszy modrzewiowy kościół, ufundowany przez arcybiskupa Janisława, odwiedził w 1351 roku sam król Polski Kazimierz Wielki !
Z budową obecnej świątyni wiąże się ciekawa historia, jaka podobno przydarzyła się księdzu proboszczowi Wawrzyńcowi Grocholewskiemu. "Na wsi gadają", że kiedy ksiądz był jeszcze chłopcem, odkrył w ruinach rawskiego zamku wielki skarb. Ale "słysząc głos Pana" nie zabrał go, tylko ponownie zakopał i miejsce to oznaczył w sobie tylko wiadomy sposób. Kiedy został proboszczem głuchowskiej parafii, odszukał znalezione kiedyś złote talary i z nich sfinansował budowę wspaniałego kościoła.
Dzieło budowy dokończył następca księdza Grocholewskiego - ks. Franciszek Salezy Czajkowski. Przy murze kościelnym ustawiony jest drewniany krzyż misyjny. Mr SCOTT tym razem nie miał szczęścia, bo Dom Boży w dzień powszedni i o tej porze, jest niestety zamknięty. Wejścia do środka broni metalowa krata, przez którą można jednak dostrzec wspaniały wystrój i wyposażenie barokowej świątyni.
W lewej nawie kościoła znajduje się zabytkowa rzeźba przedstawiająca Chrystusa Ukrzyżowanego. Natomiast w prawej nawie, można podziwiać zabytkową, kutą z żelaza ambonę z końca XVII wieku. Ponadto wisi tam obraz Matki Boskiej Głuchowskiej słynący z cudownych ozdrowień, o czym świadczą liczne wota umieszczone w kaplicy Matki Bożej. Świątynia głuchowska jest Sanktuarium Maryjnym i Chrystusa Ukrzyżowanego.
W północnej części dziedzińca kościelnego stoi zabytkowa, neogotycka dzwonnica z 1821 roku. Wieść niesie, że do jej budowy użyto cegieł pochodzących z rozbiórki zamku Książąt Mazowieckich w Rawie Mazowieckiej.
Ruszam na tradycyjną rundkę wokół kościoła i podziwiam jego architektoniczne detale. Na murze świątyni zawieszone są dwie, bardzo stare tablice epitafijne.
Na tej żelaznej płycie w kształcie tarczy zwieńczonej krzyżem, zamieszczono epigraf o treści "Edward Biesiadowski urodził się dnia 30 sierpnia 1852 r., umarł dnia 15 marca 1855".
Druga to kwadratowa płyta z jasnego piaskowca, piękna stela z nakrywą, na której wyryto napis "D.O.M." (łac. Deo Optimo Maximo - Bogu Najlepszemu Największemu).
Na tablicy wykaligrafowano tekst "Marcelli d. 30 Stycznia 1818 i Teodozyi d. 3 Stycznia 1817 urodzonym. Pierwszy zaś d. 25 Lipca a drugiey dnia 28 Sierpnia 1819 Roku zmarłym. Florentyn i Anastazya z Dębowskich GOTAROWSCY. Lubym Swym Córom tu spoczywającym Pomnik kładą".
Stare dokumenty wspominają też, że w 1499 roku proboszczem Parafii w Głuchowie był ksiądz Trojan ze Ślesina, późniejszy proboszcz Parafii w Domaniewicach - zobacz WYCIECZKA Nr 98. 
Wówczas modrzewiową świątynię ufundował Kardynał Fryderyk Jagiellończyk - królewicz i książę litewski, arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski, biskup krakowski - syn króla Kazimierza Jagiellończyka.
  W II-ej połowie XVII wieku, w czasie potopu szwedzkiego przechodziła przez Głuchów ogromna armia szwedzka, która dokonała wielu rabunków i zniszczeń. Szwedzi spalili i zrabowali całą wieś. W 1658 roku głuchowiacy odbudowali trzeci z kolei drewniany kościół, który spłonął potem na krótko przed budową obecnego Domu Pańskiego.
Kończę zwiedzanie zabytkowej świątyni. Wychodzę na drogę krajową nr 72 i kieruję się we wschodnie rejony Głuchowa. Kilkadziesiąt metrów dalej, przy ul. Rawskiej 9 znajdują się obiekty należące do Szkoły Podstawowej im. Marcina Wasilewskiego w Głuchowie.
Przed wejściem do budynku, na ścianie frontowej zawieszona jest tablica z wizerunkiem patrona oraz napis o treści "Marcinowi Wasilewskiemu, zasłużonemu działaczowi ruchu ludowego i niezłomnemu bojownikowi o oświatę dla ludu wiejskiego, zamordowanemu przez hitlerowców Społeczeństwo Głuchowa. Głuchów dn. 8.IX.1986 r.". Marcin Wasilewski był m.in. działaczem powiatowego kierownictwa Stronnictwa Ludowego "Roch".
Za obiektami szkolnym od strony Rawy Mazowieckiej, stoi tablica wjazdowa do Głuchowa. Do kolejnych wsi Złota i Magdalenka, rozciągają się żyzne, nadzwyczaj malownicze pola mazowieckiej ziemi.
Przechodzę na drugą stronę jezdni, pod bramę prowadzącą na cmentarz parafialny w Głuchowie. Teren nekropolii został ostatecznie wytyczony w połowie XIX wieku. Otacza go mur z kamienia polnego, który podobnie jak zbudowana z czerwonej cegły cmentarna brama, wzniesiono w 1913 roku.
Idę na południe główną aleją, przy której po prawej stronie, wyróżnia się duży grobowiec Rodziny Laskowskich i Pruskich. Na płycie nagrobnej znajdują się cztery żelazne uchwyty, a pomiędzy nazwiskami wyryto datę "1877 R.".
Na cokole zwieńczonym krzyżem, znajdują się dwie tablice z inskrypcją "Michał Laskowski, żył lat 84, zm. 27 marca 1861 r." oraz "Józef Laskowski żył lat 86 zmarł 12 lutego 1866 r.". Pomiędzy tablicami umieszczono dwie skrzyżowane ze sobą pochodnie, odwrócone do dołu. Jest to symbol gasnącego życia, nieuchronnej śmierci i przejścia duszy do następnego życia.
W dolnej części pomnika przytwierdzona jest tablica ze szlacheckim herbem Korab i inskrypcją "Józef Laskowski żył lat 43, zmarł 14 grudnia 1864 r., Józefa z Cybulskich Laskowska żyła lat 79, zmarła 2 kwietnia 1871 r.".
Na trzech pozostałych bokach pomnika, zawieszone są tablice nagrobne dot. członków szlacheckiej Rodziny Pruskich. Spoczywa tu m.in. Stanisława Pruski, który zmarł 4 czerwca 1908 roku.
Rodzina Pruskich herbu Prawdzic, do czasu wybuchu drugiej wojny światowej, była właścicielem majątku we wsi Prusy. Na kolejnej tablicy znajduje się napis "Ś.P. Staś Pruski, ur.d.16.czerwca 1895 r., zm. 14 sierpnia 1897 r.".
W grobowcu złożono także zwłoki Elżbiety Pruskiej, urodz. 10.V.1857 roku, która żyła 48 lat i zmarła w dniu 2 sierpnia 1945 roku.
Ostatni właściciel majątku w Prusach - Bronisław Pruski, aktywnie działał w podziemiu niepodległościowym podczas okupacji. Schwytany przez Niemców wraz z okolicznymi działaczami tajnych organizacji, poniósł śmierć w masowej egzekucji w Tomaszowie Mazowieckim w dniu 28 sierpnia 1944 roku. Na cokole umieszczona jest tablica pamiątkowa z napisem "Pamięci Bronisława Pruskiego, ur. w Prusach 7.II.1898. Zamęczony przez gestapo w Tomaszowie Mazowieckim we wrześniu 1944 r. Grób nieznany".
W rodzinnej kwaterze spoczął także Józef Pruski, który "umarł d, 25 września 1879 r. przeżywszy lat 26".
Jest to również miejsce pochówku dla Faustyna Pruskiego, który umarł dnia 7 lutego 1881 roku przeżywszy lat 63 oraz z Laskowskich Pauliny Pruskiej (ur. 31 maja 1818 - zm. 21 sierpnia 1908).
W środku cmentarza, na skrzyżowaniu głównych alei, stoi żelazny krzyż wmurowany w niski postument.
Na kamiennym nagrobku znajduje się płyta z cyny, na której umieszczono wypukłą inskrypcję "Ś.P. Ksiądz WOJCIECH LOGA Kanonik kolegiaty Łowickiej, Proboszcz Parafii Głuchowsko-Wysokiennickiej. Żył lat 46. Zmarł 8.XI.1862 r. Prosi o Zdrowaś Marja".
Zgodnie z panującym obyczajem, teren wzdłuż głównej alei był przeznaczony na pochówek ludzi majętnych i zasłużonych. Nieopodal grobu księdza, znajduje się duży plac grobowy ograniczony kamienną ramą, ze słupkami połączonymi metalową barierką.
Na cokole pomnika wyryto inskrypcję o treści "Ś.P. z Kamockich Antonina Rogawska, obywatelka ziemska, przeżywszy lat 60 zasnęła w Bogu w Celigowie 10 października 1908 r. Pokój Jej Cieniom". Zarówno Celigów, jak i Prusy, to wsie leżące na północ od Głuchowa.
Skręcam w centralną alejkę, która prowadzi na zachód cmentarza. Po jej lewej stronie ustawiony jest grobowiec Rodziny Gromek. Jest to pomnik z czarnego, błyszczącego marmuru, z medalionem Chrystusa na krzyżu i porcelanową fotografią zmarłego.
Na płycie nagrobnej zamieszczono inskrypcję o treści "Ś.P. Ks. Prałat Józef GROMEK 1933 - 2007. Budowniczy świątyni N.M.P. Królowej Świata przy ul. Opaczewskiej 20 w Warszawie, odznaczony przez Prezydenta Polski i Ministra Kultury, założyciel zespołu "Charyzmaty".
Charakter rozplanowania głuchowskiej nekropolii jest regularny - prostokąt o czytelnym układzie kwater, które wytyczają aleje drzewne. W tej części cmentarza jest wiele współczesnych pomników, jak ten piękny grobowiec Rodziny Kornackich, Kuczkowskich i Kasprowicz.
Jak to w takich chwilach bywa, Mr SCOTT szuka przede wszystkim mogił żołnierskich, miejsc spoczynku obywateli ziemskich i osób zasłużonych dla miejscowej społeczności. Gdyby nie mój słynny detektor "Hunter Graves", przeoczyłbym bardzo ważną mogiłę !
Na współczesnym grobie z kamienia lastryko, oglądam podłużną tablicę, na której umieszczono informacje na temat członków Rodziny Sabiniak. Okazuje się, że spoczywają tutaj : FRANCISZEK SABINIAK, nauczyciel, porucznik Wojska Polskiego, zmarł w 1938 r. lat 33 "Człowiek o szlachetnym sercu i czynach. To wspaniały wzór pełnej wierności chrześcijaństwa. Postać Jego to piękno świata. Drogim cieniom Rodzina", IGNAC SABINIAK żołnierz kampanii wrześniowej 1939 r., partyzant okupacji hitlerowskiej, zmarł w 1946 r. lat 39 "Cokolwiek kochałyśmy na ziemi leży w tym grobie. Drogiemu Mężowi i Ojcu" oraz JAN SABINIAK "ochotnik Wojsk Polskich. Zginął w obronie Ojczyzny w 1920 r. lat 22. (dalej tekst nieczytelny) Drogim nam cieniom Rodzina".
We wschodniej części cmentarza znajduje się mogiła żołnierzy Armii "Łódź", poległych w walce z niemieckim okupantem na terenie gminy Głuchów we wrześniu 1939 roku. Na czarnej tablicy umieszczonej na grobach, znajduje się napis "Chwała bohaterskim żołnierzom polskim Armii "Łódź" poległym w walce z hitlerowskim najeźdźca na terenie gminy Głuchów we wrześniu 1939. *** Pamięci ofiar bombardowań hitlerowskim we wrześniu 1939 roku". Cześć Ich Pamięci !!!
 W tej części cmentarza znajdują się dwa dęby pamięci. Zostały posadzone w ramach dobrze nam znanego programu "Katyń - ocalić od zapomnienia", który ma celu uczczenie pamięci Bohaterów Zbrodni Katyńskiej. Pomiędzy dębami ustawiony jest obelisk z dwoma tabliczkami.
Na pierwszej od lewej napisano "Głuchów 9.X.2009. DĄB PAMIĘCI posadzony dla uhonorowania podpułkownika STANISŁAWA KUKLI ,ur. 09.11.1892 w Sarzynie, zamordowanego strzałem w tył głowy przez NKWD w Katyniu w roku 1940". Cześć Jego Pamięci !!!
Na drugiej czytam "Głuchów 9.X.2009. DĄB PAMIĘCI posadzony dla uhonorowania kapitana IGNACEGO NITKOWSKIEGO ur. 13.07.1908 r. w Głuchowie, zamordowanego strzałem w tył głowy przez NKWD w Charkowie w roku 1940". Cześć Jego Pamięci !
W centralnej alejce zwraca uwagę obelisk o spłaszczonym trzonie, wystawiony w latach 30-tych XX wieku, dla członków Rodziny Matysek. Jest to kilkustopniowy monument z jasnego piaskowca, przed którym położona jest duża płyta nagrobna z kamienia lastryko.
Na niektórych starych nagrobkach, można obejrzeć nawet dobrze zachowane porcelanowe zdjęcia. Niby nic specjalnego, ale czasami wizerunek zmarłych mocno zapada w pamięć. Mr SCOTT osiąga taki efekt, podczas wpatrywania się w fotografie na grobie małżonków Stanisława i Marianny Lesiak z 1935 roku.
To niebywałe, ale właściwie na większości polskich cmentarzy, praktycznie na każdym grobie są położone kwiaty lub znicze ! Tak też jest i w Głuchowie. Oglądam grobowiec Rodziny Fangrat, gdzie spoczywa m.in. "Stefan Fangrat ur.1898r. zm.1944r. Żołnierz A.K. rozstrzelany w Tomaszowie Maz. 16.IX.1944 r.".
W płd. części cmentarza łatwo odszukać piękny pomnik z jasnego piaskowca. Ma formę prostopadłościennego postumentu, stojącego na kilkustopniowym cokole, którego ułamany krzyż położono na grobie zmarłego.
Na cokole umieszczono zdjęcie przystojnego mężczyzny z sumiastym wąsem, odzianego w ciemny płaszcz i białą koszulę. Spoczywa tu "Ś.P. Władysława Bogdan żył lat 38, zm.16 czerwca 1918 r. Prosi o Zdrowaś Marja. Kochanemu Mężowi tę pamiątkę poświęca Żona".
W dolnej części postumentu, na prostokątnej podstawie cokołu zamieszczono inskrypcję o treści "Jakiż smutek okrutny zostawiasz po sobie, Ty szczęście nasze z sobą w tym zamykasz grobie. Biedny, który codziennym boleść była chlebem, niech Ci Bóg piołun życia wynagrodzi niebem".
Na zakończenie zwiedzania głuchowskiej nekropolii, Mr SCOTT doprowadza jeszcze do mogiły, gdzie pochowany został Jan Kordala (1900-1979), uczestnik walk po Monte Cassino.
                                         
Z cmentarza wracam w okolice barokowego kościoła św. Wacława. Poruszam się wzdłuż historycznego szlaku, którym w czerwcu 1513 roku przechodził król Polski Zygmunt I, w 1704 roku król szwedzki Karol XII, a w drugiej połowie XIX wieku trzej cesarze : Aleksander III, Franciszek Józef, Wilhelm I oraz ich urzędnicy państwowi.
Dojeżdżam do ronda i z Alei Klonowej skręcam w lewo w ul. Koszykową. Asfaltowa droga biegnie równolegle do ul. Starowiejskiej, w stronę zachodniego krańca Głuchowa.
 Domy jednorodzinne stoją wzdłuż drogi i najczęściej są połączone z zabudowaniami mieszkalnymi. W ogródkach rosną kwiatki, warzywa, dużo drzew owocowych i ozdobnych krzewów. Widać, że mieszkańcy dbają i upiększają swoje obejścia. W tej części wsi zachowała się jeszcze tradycyjna, drewniana chałupa.
Dojeżdżam do skrzyżowania ul. Starowiejskiej z ul. Kolejową, przy której stoi drogowskaz na Żelechlinek oraz dwuramienny krzyż lotaryński. Postawiono go w 1856 roku w dwusetną rocznicę epidemii cholery. Jadę do południowego krańca wsi.
Przez Gminę Głuchów biegnie linia Kolei Wąskotorowej Rogów - Rawa - Biała, która powstała w 1915 roku podczas pierwszej wojny światowej. Była to wojskowa kolej polowa zaopatrująca front w żywność broń i amunicję. Przy drodze znajduje się dawny budynek stacyjny, a obecnie dom mieszkalny.
Na ścianie frontowej namalowano parę łowicką, ubraną w tradycyjne stroje ludowe. Mieszkańcy terenów dawnego Księcia Łowickiego, w folklorystyce polskiej wyróżniają się niezwykle barwną sztuką ludową, dynamicznym tańcem i skoczną muzyką. "Strój ludowy w Głuchowie to tradycja, świętość i szacunek dla historii" i aby tego doświadczyć, najlepiej przyjechać tu w czasie odbywania się np. uroczystości Bożego Ciała. Można wówczas obejrzeć barwny korowód dzieci, kobiet i mężczyzn ubranych w tradycyjny ubiór łowicki.
Na stacji w Głuchowie jest także odgałęzienie torów prowadzące do bocznicy Gminnej Spółdzielni.
Spoglądam po raz ostatni na wieże barokowego kościoła, na odnowiony budynek dawnej stacji i na zabudowania stojące przy ul. Kolejowej. Czas kończyć wizytę w pięknym Głuchowie, gdzie kultywuje się patriotyzm i przywiązanie do ludowej tradycji. Przeżyłem tu dziś niezapomniane chwile !
Gmina Głuchów położona jest na obszarze należącym do Wzniesień Łódzkich, na którym wysokości bezwzględne wahają się od 160 m do 210 m. n.p.m. Opuszczając wieś, pędzę z takiego właśnie wysokiego wzniesienia, wprost do mostu na rzece Rawka.
Południowa części gminy znajduje się w zasięgu Obszaru Chronionego Krajobrazu Górnej i Środkowej Rawki, stanowiącego otulinę dla rezerwatu rzecznego Rawki i Lasów Doświadczalnych Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Są to nadzwyczaj urokliwe, dziewicze tereny nieskażone cywilizacją.
Spoglądam z zachwytem na piękny staw, jaki utworzył się w rozlewisku Rawki. Wokół niego rozciągają się malownicze łąki i lasy.
Po wschodniej części drogi, znajduje się elektryczny młyn na Rawce. Są to już zielone tereny sąsiedniej wsi Józefin.
Za mostem jest rozjazd w lewo, który prowadzi do wsi Wola Naropińska i Łochów. Od tego momentu rozpoczyna się dość długi podjazd. Będę go musipokonać zmierzając do kolejnej osady.
Miarowym, spokojnym tempem dojeżdżam do wsi Naropna, która leży już na terenie powiatu tomaszowskiego.
Osada rozpościera się na wyżynnym obszarze pełnym łąk, lasów i pastwisk. We wsi można obejrzeć tradycyjne gospodarstwo rolne ze stodołą i parterowym domem mieszkalnym, połączonym z oborą. Stoi po prawej stronie drogi, skąd rozpoczyna się spory spadek terenu. Naciskam z całych sił na pedały i opuszczając Naropną, pędzę z górki do Żelechlinka !
Żelechlinek poznałem bardzo dobrze podczas lipcowej WYCIECZKI Nr 108. Po dojechaniu do centrum, na rondzie skręcam w prawo. Mijam kościół i zjeżdżam z górki do mostu na rzece Żelechlinianka.
Po pokonaniu trudnego podjazdu wjeżdżam do wsi Żelechlin. Dalszą drogę pokonuję trasą wykorzystaną w trakcie WYCIECZKI Nr 100.
Utrzymując wysokie tempo jazdy, bardzo sprawnie docieram do wsi Rękawiec. Na skrzyżowaniu za remizą strażacką, skręcam w prawo w rozjazd na Budziszewice.
Przede mną monotonny odcinek jazdy na wschód, po równej szosie prowadzącej pod górkę do wsi Mierzno.
Właściwe wykorzystanie i rozłożenie sił, pozwala mi osiągnąć zamiar w postaci dotarcia do kolejnej rolniczej osady - Starego Józefowa.
Po dziesięciu minutach spokojnego pedałowania, dojeżdżam do Budziszewic - zobacz WYCIECZKA Nr 91. 
Dziś tylko przejeżdżam przez centrum miejscowości do ul. Kolejowej. Tam skręcam w prawo w stronę torów kolejowych z Tomaszowa Maz. do Koluszek.
Za przejazdem wjeżdżam na dobrze utwardzony, leśny trakt. Dojeżdżam nim ponownie do wsi Eminów.
                                         
Wspinam się na spore wzniesienie i skręcam w lewo. Docieram do tej pięknej kapliczki w Wilkucicach Dużych.
Z promieniach słońca i na tle niebieskiego nieba, wygląda po prostu niebiańsko ! Skręcam w prawo w drogę do centrum wsi i na krzyżówce z kapliczką, w lewo - na południe.
W szpalerze starych drzew dojeżdżam do Jankowa. Tam na krzyżówce z żelaznym krzyżem, skręcam ponownie na wschód - do starych Rokicin.
Po dotarciu do szosy wojewódzkiej nr 716 skręcam na północ. Potem znowu na wschód w rozjazd prowadzących do Rokicin Kolonii.
Z ul. Tymienieckiego jadę na ul. Reymonta i wjeżdżam na zaplecze szkoły. Mr SCOTT chce zobaczyć, czy zakończono już prace przy budowie nowego boiska sportowego. Okazuje się, że tak ! A jeszcze trzy miesiące temu nie było tutaj niczego.
Na zakończenie dalekiej wyprawy do Głuchowa, sprawdzam co też jeszcze ciekawego dzieje się w Rokicinach. Zaglądam na dworzec, do "cukiernika" i pod stary zajazd. We wsi senna atmosfera, nawet pod kościołem głucha cisza i nie ma żywego ducha.
Mr SCOTT zaszywa się teraz w swojej rokicińskiej głuszy, gdzie życie płynie leniwie, całe w zieleni skąpane, a dookoła rozciągają się tylko pola, łąki, cisza i błogi spokój.
Trzeba "szybko" odpocząć, bo jutro znowu jedziemy !

2 komentarze:

  1. Wspaniale opisana jest ta wycieczka. Mieszkam w Prusach od 1997 roku a wiele dopiero teraz się dowiedziałam od Mr. Scotta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mr SCOTT bardzo dziękuje za pochwałę. To bardzo miłe (-: Planujemy wyprawę do Prus na lato 2014, aby obejrzeć dwór Pruskich i cmentarz wojenny. Pozdrawiam serdecznie !!!

      Usuń