czwartek, 23 sierpnia 2012

WYCIECZKA Nr 120 - Smardzewice i Tomaszów Mazowiecki /Niebieskie Źródła i Skansen Rzeki Pilicy

TRASA : Rokiciny Kolonia - Rokiciny - Janków - Janków Trzeci - Ciosny - Lipianki - Niewiadów - Ujazd - Sangrodz - Tobiasze - Zaborów - Komorów - Tomaszów Mazowiecki - Smardzewice - Borki - Tomaszów Mazowiecki - Łaziska - Dębniak - Kolonia Dębniak - Bielina - Wygoda - Maksymów - Olszowa Piaski - Olszowa - Popielawy - Rokiciny - Rokiciny Kolonia 
[23.08.2012. - 80,2 km, 20,1 km/h, 3:58:02 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Smardzewic i Tomaszowa Mazowieckiego !!! Trasa WYCIECZKI Nr 120.
Mr SCOTT ! Po kiego grzyba znowu się tak pucujesz ? Przecież i tak się ubrudzisz ! "Jak to dlaczego ? Mówiłeś, że jedziemy do miasta, to trzeba jakoś wyglądać, co nie" ?! 
 Faktycznie - mam dziś w planie drugą część zwiedzania pięknego Tomaszowa Mazowieckiego, więc nie można tak byle jak wyglądać. Hrabia Ostrowski byłby zniesmaczony.
Wycieczkę zaczynam spod pięknej kapliczki, stojącej w Rokicinach Kolonii na Placu Pamięci Ofiar 4 Sierpnia 1943 roku. Z ul. Reymonta skręcam w ul. Tymienieckiego i jadę do starych Rokicin.
Dziś jest idealna pogoda, by pojechać na lekką i relaksacyjną, ale nieco dłuższą rowerową wyprawę. Nie mus się obawiać, tak jak wczoraj, gwałtownych zmian ciśnienia i huraganowych wiatrów. 
Spokojnym tempem zmierzam do drogi wojewódzkiej nr 716. Mijam zabudowania oczyszczalni ścieków w Rokicinach.
Skręcam w prawo i oglądam remizę OSP w Rokicinach. Dojeżdżam do rozjazdu na Jankówek i Janków.
Aż do samego Tomaszowa Mazowieckiego, pojadę taką samą trasą, jak pięć dni temu - w trakcie WYCIECZKI Nr 118. Za remizą strażacką w Jankowie, skręcam na wschód do Jankowa Trzeciego.
Wąską i równą asfaltówką dojeżdżam do malowniczo położonej wsi Ciosny.
Pędzę z górki przez tę rolniczą osadę, do kapliczki na rozjeździe w lewo do Lipianek.
Dalej cały czas z górki, po doskonałej drodze do Niewiadowa.
Za folwarkiem skręcam na południe, do szosy wojewódzkiej nr 713. Wjeżdżam do Ujazdu - zobacz WYCIECZKA Nr 101.
Pedałuję przez Ujazd ulicami Rokicińską, Mostową i Tomaszowską. Tam przenossię na drogę dla rowerów. Sprawnie docieram do wsi Sangrodz.
Rowerowo-pieszy ciąg do Tomaszowa skonstruowano w ten sposób, że biegnie on raz po jednej, raz po drugiej stronie szosy. Właśnie na końcu wsi Sangrodz przechodzę na przeciwną stroną drogi i wjeżdżam do osady Tobiasze.
Wystarcza mi pięć minut, by w szybkim tempie dojechać do Zaborowa.
Dziś wiatr bardzo mi sprzyja ! Wykorzystując jego północno-zachodnie podmuchy, cały czas utrzymuję wysokie tempo jazdy. Mr SCOTT się bardzo stara, stąd na liczniku średnia powyżej 25 km/h.
Błyskawicznie docieram do Komorowa.
Od czasu rozpoczęcia wycieczki nie minęła jeszcze godzina, jak wjeżdżam do Tomaszowa Mazowieckiego ! Dobry wynik !!! Jadę prosto do ul. Warszawskiej i skręcam na południe. Za mostem na rzece Czarna odbijam w lewo w ul. Główną.
Pedałując na wschód, dojeżdżam do stojącej po prawej stronie ulicy, starej kapliczki domkowej. Jest to kilkustopniowa kapliczka wymurowana z czerwonej cegły, zwieńczona dwuspadowym daszkiem i krucyfiksem. W przeszklonej wnęce umieszczona jest figurka Matki Boskiej. Kapliczka jest ogrodzona żelaznym płotkiem i przystrojona kolorowymi wstążkami i kwiatami.
W dolnej części cokołu przytwierdzona jest biała tabliczka z napisem "Na pamiątkę w dn. 15 maja 1909 r. została wystawiona figura Najświętszej Marii Panny z Lourdes z dobrowolnych składek mieszkańców Tomaszówka".
Po przeciwnej stronie ulicy Głównej, oglądam dobrze zachowany dom robotniczy. Został zbudowany z drewna pod koniec XIX wieku.
Kilkadziesiąt metrów dalej ulica Główna skręca w prawo - na południe i łączy się z ul. Dworcową. Po jej lewej stronie znajduje się dworzec kolejowy w Tomaszowie Mazowieckim.
Tomaszowski dworzec i pierwszą linię kolejową, oddano do użytku w 1884 roku. Stację zbudowano w pobliżu ówczesnej osady Wilanów. Przed budynkiem dworca ustawiona jest estetyczna, podświetlana tablica informacyjna z planem miasta i wyszczególnieniem najważniejszych urzędów i zabytków.
Przez Tomaszów Maz. przebiega trakt z Koluszek do Dęblina oraz odchodzi linia kolejowa do Radomia. Od węzła Tomaszów prowadzą także tory do Spały (tzw. prezydencka linia kolejowa, licząca tylko 8,5 km długości) i jednostki wojskowej w Nowym Glinniku.
Blisko dworca znajdują się dawne Zakłady Włókien Chemicznych "Wistom" z charakterystycznymi trzema kominami. Są one doskonałym punktem orientacyjnym Tomaszowa, widocznym przy dobrej pogodzie z kilkunastu kilometrów. Przy stacji jest także duża bocznica kolejowa.
Z ul. Dworcowej przenos się na ul. Popiełuszki. Jadę na południe do skrzyżowania z ul. Spalską, gdzie znajduje się Parafia Najświętszego Serca Jezusowego. Świątynię wybudowano w ciągu zaledwie dwóch miesięcy, bo od 25 października do 23 grudnia 1928 roku !
Jest to trzynawowy kościół zbudowany wg projektu Józefa Kabana, z gipsowym sufitem i trzema ołtarzami - głównym Najświętszego Serca Jezusowego oraz bocznymi św. Franciszka i Matki Boskiej Ostrobramskiej.
Ziemię pod budowę kościoła podarował potomek założyciela Tomaszowa - hrabia Krystyn Ostrowski. Na frontonie zawieszone są tablice poświęcone proboszczom tej drugiej z kolei parafii Tomaszowa Mazowieckiego (po najstarszej parafii św. Antoniego).
Po prawej stronie od wejścia do świątyni, zawieszona jest tablica z białego marmuru z napisem "Ś. P. Ks. Antoni Machnikowski, pierwszy Proboszcz Parafii Najśw. Serca Jezusa. 1929 - 1942. Kapłan czcigodny, męczennik za wiarę św. i Ojczyznę. Zamordowany w Dachau".
Ksiądz Antoni Machnikowski pełnił wcześniej obowiązki proboszcza w łódzkich Mileszkach (kościół św. Doroty, który oglądałem podczas WYCIECZKI Nr 45).
Po drugiej stronie zawieszona jest tablica z czarnego, wypolerowanego granitu z napisem "Przeszedł przez życie dobrze czyniąc... Ksiądz Piotr Beściak, kapelan o wielkim sercu, gorliwie posługiwał jako Proboszcz w latach 1967-1988. W 15-tą rocznicę śmierci wdzięczni księża, wychowankowie i parafianie. 1.02.2004 r.".
Od strony ul. Spalskiej, przy murze kościelnym ustawiona jest nowa murowana dzwonnica z pomieszczeniem na kiosk parafialny. Została zbudowana i poświęcona w 1993 roku.
Na tyłach kościoła od strony ul. Popiełuszki 2, wybudowano zadaszony ołtarz do letnich nabożeństw.
Teren wokół kościoła jest bardzo ładnie zagospodarowany. Wszędzie rośnie pełno zieleni, wysokich drzew i egzotycznych krzewów. Ta betonowa aleja prowadzi do domu parafialnego i plebani, którą zbudowano w 1978 roku.
W tylnej ścianie prezbiterium, zawieszony jest przepiękny obraz Ostrobramskiej Matki Miłosierdzia.
Robię tradycyjną rundkę wokół kościoła, podziwiając jego architektoniczne detale, ciesząc się latem i piękną pogodą. Na dachu świątyni znajduje się wieżyczką w stylu gotyckim.
W płd-zach. narożniku terenu przykościelnego, urządzono zjawiskowy zieleniec z plenerowymi stacjami drogi krzyżowej.
Na skwerze ustawiono obelisk z czarną, marmurową tablicą z symbolem krzyża, na której umieszczono wizerunek Jana Pawła II-go oraz podziękowanie dla Ojca Świętego o treści "Janowi Pawłowi II Świadkowi Krzyża Wielkiemu Rodakowi Parafianie Serca Jezusowego 2009".
Na terenie zieleńca znajduje się jeszcze jeden obelisk - wielki kamień z pamiątkową tablicą. Zawiera ona napis o treści "Na chwałę Bożą i Pobożności wiernych tę drogę krzyżową wykonali : Pan Ryszard Wołczył - rzeźbiarz, Pan Rafał i Mieczysław Stasiołek z Ojrzanowa - obróbka kamieni, Pani dr Małgorzata Milecka i studenci KUL - projekt całości, Państwo Byczkowscy - oświetlenie i pergole, Państwo Matusiakowie- przewóz kamieni polnych, Państwo Burianowie - transport żwiru, Państwo Gajachowie - nawodnienie, Państwo Klimkowie - oświetlenie, Pan Kazimierz Łaski - wykonanie alejek, Maria Anioł, Małgorzata Łysakowska - kwiaty, Stanisław Łysakowski, Leszek Piwowarski, Józef Stańdo, Lidia Kabat, Zbigniew Bogacki, Marek Szymański. Bóg zapłać. Tomaszów Mazowiecki 2009. Proboszcz ks. Ryszard Stanek". 
Kończę zwiedzanie przepięknego kościoła i z ul. Spalskiej jadę do skrzyżowania z ul. Nowowiejską. Skręcam na południe w stronę centrum miasta.
Dojeżdżam do mostu na rzece Wolbórka. Mam stąd dobry widok na komin i dawną fabrykę sukna Hilarego Landsberga, znajdującą się przy ul. Konstytucji 3 Maja 46.
Za mostem wjeżdżam na ścieżkę rowerową, która biegnie wzdłuż Stadionu Miejskiego im. Braci Gadajów przy ul. Nowowiejskiej 9/27. Wspinam się na spore wzniesienie w okolice skrzyżowania z ul. Browarną i Ronda Dmowskiego.
Skręcam w prawo w ul. Mościckiego spoglądając na wspaniały Gmach Banku Polskiego. Dojeżdżam do zabytkowego budynku zajmowanego przez I Liceum Ogólnokształcące im. Jarosława Dąbrowskiego w Tomaszowie Mazowieckim. Przed szkołą ustawiony jest kamienny obelisk z pamiątkową tablicą "Nauczyciele Tomaszowa Maz. polegli i pomordowani za Ojczyznę w latach 1939-1945".
Budynek szkoły został ufundowany przez firmę Hilarego Landsberga. Na ścianie frontowej oraz przy alejce prowadzącej do głównego wejścia, znajdują się pamiątkowe tablice. Po prawej stronie zawieszona jest tablica z tarczą szkoły. 
Pod nią wisi tablica z brązu, na której wypisano nazwiska wszystkich dyrektorów szkoły, od momentu jej powstania w 1903 roku.
Na kolejnej znajduje się wypukła inskrypcja o treści "1905-1955 w 50-tą rocznicę walk o szkoła polską, o wyzwolenie społeczne i narodowe, młodzież szkół średnich woj. łódzkiego składa hołd bohaterom strajku szkolnego w Tomaszowie Maz.".
Po lewej stronie alei prowadzącej do głównego wejścia, ustawiony jest jeszcze jeden obelisk z dwoma tablicami pamięci. Na dużej płycie z brązu zamieszczone są symbole krzyża harcerskiego, krzyża walecznych oraz napis "Polegli w walkach o niepodległość Polski w latach 1914-1920 wychowankowie tej szkoły" z nazwiskami bohaterskich absolwentów tomaszowskiego liceum.
Na cokole pomnika położona jest mała, prostokątna tabliczka z napisem "W hołdzie uczniowie, nauczyciele, wychowankowie I LO. Zniszczono 7.IX.1939. odtworzono 11.XI.1993 Tomaszów Maz.".
Ponadto na trawniku znajdującym się po prawej stronie od bramy wejściowej, posadzony jest dąb pamięci dla uczczenia pamięci porucznika Jana Bradke. To wychowanek I LO, zamordowany strzałem w tył głowy w Katyniu w 1940 roku. Dąb posadzony został w ramach programu "Katyń... ocalić od zapomnienia".
Po obejrzeniu zabytkowego gmachu i obiektów szkolnych, wyjeżdżam na ul. Mościckiego. Kieruję się do ul. św. Antoniego. Skręcam w lewo i jadę na południe miasta.
Za skrzyżowaniem z rondem Langego wjeżdżam na ciąg pieszo-rowerowy. Jest to trasa pomiędzy Tomaszowem Maz. a Spałą, którą wybudowano w 2008 roku.
To doskonała droga rowerowa, którą dojeżdżam do mostu na rzece Pilica. Most wybudowano w ciągu ul. św. Antoniego, za skrzyżowaniem z ul.Wodną.
Kilkanaście metrów za mostem, na zakręcie ul. Frycza-Modrzewskiego, znajduje się wjazd na teren Rezerwatu "Niebieskie Źródła", który jest jednym z najciekawszych zjawisk krasowych w całej Europie.
Rezerwat powstał w 1961 roku w celu ochrony piękna krasowego wywierzyska (inaczej reokren, czyli typ źródła o silnym wypływie) oraz towarzyszącym im naturalnym biocenozom leśnym, zaroślowym, szuwarowym i wodnym. Obejmuje on obszar około 29 ha.
Z tablic ustawionych zaraz za wejściem, można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy na temat rezerwatu, który utworzono w dolinie Pilicy, na prawym brzegu rzeki. Na tej planszy pokazana jest mapa przebiegu przyrodniczej ścieżki dydaktycznej, jaką wytyczono wzdłuż leśnej alei prowadzącej do niebieskich źródeł.
Oglądam po kolei wszystkie tablice : "Przystanek 1: Ptaki rezerwatu Niebieskie Źródła". Rezerwat jest ostoją wielu gatunków ptaków (naliczono ok. 75). W głównym kanale odpływowym, można zobaczyć głównie kaczki krzyżówki, czernice i dostojne łabędzie. Wytrawny znawca na pewno dostrzeże strzyżyka i zimorodka.
"Przystanek 2 : Ryby i płazy rezerwatu Niebieskie Źródła". W wodach na terenie Parku występuje 35 gatunków ryb (okonie i płocie, rzadziej szczupaki), można zauważyć niejadowite zaskrońce i piękne jaszczurki. Są też kumkające żaby i ropuchy.
"Przystanek 3 : bezkręgowce rezerwatu Niebieskie Źródła". Teren rezerwatu jest zamieszkały przez niezliczone ilości owadów. Na dnie stawów żyją małże - szczeżuje wielkie i pijawki.
"Przystanek 4 : rośliny lasu lęgowego". Szata roślinna jest najliczniej reprezentowana przez rodzinę traw. Stwierdzono 400 gatunków roślin naczyniowych, a wśród nich grupę roślin ściśle chronionych: grzebieni białych, turówki wonnej, różanecznika żółtego, kosodrzewiny i cisa pospolitego.
"Przystanek 5 : baseny wywierzyskowe". Plansza zawiera najważniejsze informacje na temat wywierzysk, czyli źródeł krasowych, w których wody podziemne wypływają na powierzchnię.
Dojeżdżam do głównego akwenu, przy którym ustawiona jest tablica opisująca historię rezerwatu "Niebieskie Źródła". Jest on najlepiej znanym i najczęściej odwiedzanym rezerwatem w Polsce Środkowej.
Okazuje się, że źródła biją tu z wydajnością około 80 l/sek. w dnie, w dwóch nieckowatych akwenach, około 2,5 m i 4,5 m pod powierzchnią wody. Źródlana woda, pochodząca z pokładów położonych poniżej dna sąsiadującej z rezerwatem rzeki Pilicy, w zimie ma temperaturę 8,8-9,8 st. C i wyjątkową przeźroczystość - doskonale widoczne jest piaszczyste dno zbiorników z pulsującymi źródłami.
"Niebieskie Źródła" są to trzy wywierzyska oddzielone od siebie wyspą. W każdym pulsuje obok siebie po kilkanaście źródeł. Zabarwienie wody w lejach źródlanych jest spowodowane czynnikami fizykochemicznymi. Szmaragdowa barwa jaką widzimy, jest zjawiskiem o charakterze optycznym. Czysta, przefiltrowana woda z wapiennych źródeł pochłania promienie czerwone, przepuszcza zaś odbite od dna fale niebieskie i zielone, które możemy obserwować.
Główny kompleks wodonośny stanowią spękane wapienie jurajskie, z których wytryska woda przybierająca niebiesko-błękitno-zieloną barwę. Barwa wody w basenach źródliskowych jest efektem działań rozproszonego światła słonecznego. Zmiana odcieni barwy wody uzależniona jest od stanu pogody, stopnia nasłonecznienia bądź zachmurzenia. Dodatkowo uroku wywierzysku nadają pulsujące gejzery z piasku podrzucanego przez źródlaną wodę.
Ścieżka w rezerwacie prowadzi przez cały czas szeroką, utwardzoną nawierzchnią grobli, wzdłuż której rozmieszczono ławki umożliwiające odpoczynek. Można oczywiście jeździć rowerami.
Opuszczam rezerwat "Niebieskie Źródła" i niemal od razu wkraczam na teren Skansenu Rzeki Pilicy, który znajduje się po drugiej stronie ul. Frycza-Modrzewskiego. Jest to pierwszy i jak do tej pory jedyny w Polsce skansen poświęcony rzece. Powstał w 2000 roku i wciąż się rozbudowuje.
Skansen gromadzi najprzeróżniejsze eksponaty, które w różny sposób wiążą się z historią Nadpilicza, okolic Tomaszowa Mazowieckiego i Spały. Ma na celu popularyzowanie i zachowanie walorów przyrodniczych oraz tzw. przestrzeni kulturowej rzeki Pilicy i jej dopływów. Znajdziemy tu oryginalne obiekty i różne przedmioty związane z młynarstwem oraz bitwami, które miały miejsce w czasach drugiej wojny światowej.
Zaraz przy wejściu stoi domek pochodzący z nadpilickiej Spały, który niegdyś był leśną toaletą dla cara Mikołaja II i jego świty. Na wszystkich eksponatach umieszczone są estetyczne wywieszki, na których w języku polskim, angielskim i niemieckim, opisana jest zwięźle historia związana z poszczególnym rekwizytem.
Po prawej stronie od wejścia ustawiona jest ponad 90-letnia wartownia, która w okresie II Rzeczypospolitej stała przy jednej z bram wjazdowych do rezydencji prezydenckiej w Spale.
Po drugiej wojnie światowej budynek został przeniesiony do Tomaszowa Mazowieckiego, gdzie służył jako stróżówka przy bramie wjazdowej do zakładowego osiedla "Michałówek". Od 1957 roku stał na przystani wioślarskiej zakładów "Wistom", gdzie w latach 90-tych popadł w kompletną ruinę. Dzięki staraniom Skansenu Rzeki Pilicy został uratowany.
Wszystkie eksponaty gromadzone są w kilku działach tematycznych. Jest ich pięć : 1/ Młynarstwo wodne w dorzeczu Pilicy,  2/ Wojenne trofea Pilicy, 3/ Oś rzeki Pilicy, 4/ Pamiątki po dawnej Spale i 5/Wioślarstwo i szkutnictwo ludowe. Ruszam na zwiedzanie skansenu, poczynając od jego zachodniej części.
Przed zabytkowym młynem ustawiona jest tablica poglądowa pt. "Program ochrony trzmieli w Polsce środkowej. Tradycyjny ogród przydomowy z obszarów środkowego Nadpilicza".
Trochę dalej wystawiono dwie oryginalne kłody bartne - stojaki dla leśnych pszczół miodnych.
Obydwie kłody to rekonstrukcja wykonana z pomocą Spalskiego Parku Krajobrazowego, w ramach programu "Bartnictwo-odrodzenie staropolskiej tradycji".
Do młyna przylega drewniana wiata, pod którą można zobaczyć oryginalny beczkowóz z "Niebieskich Źródeł".
Takimi beczkowozami posługiwali się kiedyś woziwodowie z Brzustówki - nadpilickiej wsi leżącej niedaleko Tomaszowa. Zaopatrywali oni mieszkańców miasta, którzy nie mieli dostępu do wodociągu, w nadzwyczajnie czystą wodę czerpaną z "Niebieskich Źródeł".
Najbardziej rozbudowana jest wystawa zatytułowana "Młynarstwo wodne w dorzeczu Pilicy". Obok młyna stoi kolejna wiata, pod którą zgromadzono ponad 30 kamieni młyńskich, pochodzących z nieistniejących już młynów z dorzecza Pilicy. Jest to największa tego typu kolekcja w Polsce.
Najbardziej istotnym elementem tej ekspozycji, jest drewniany młyn wodny, przeniesiony wraz ze wszystkimi modułami wyposażenia ze wsi Kuźnica Żerechowska. Jest to osada położona nad rzeką Luciążą - największym lewym dopływem Pilicy. Młyn zbudowany został w 1925 roku. Część jego urządzeń pochodzi z XIX wieku.
Wnętrze budynku zajmuje galeria poświęcona tradycjom młynarstwa wodnego w dorzeczu Pilicy, której głównym elementem są ruchome modele młynów. Szczególną atrakcję stanowią wykonane z niezwykłą precyzją przez Jerzego Sosnowskiego z Tomaszowa Mazowieckiego, makiety młynów wodnych, mostów, parowca "Pilica" oraz ruchome modele młynów różnego typu - wodnego, pływającego, frontowego oraz wiatraka, wykonane przez Jana Ekiela - starego młynarza ze Zgierza.
Na ścianie południowej młyna zawieszona jest tabliczka z legendą o herbie Rawicz. Jest to herb rodowy Ostrowskich - założycieli Tomaszowa Mazowieckiego, nadany miastu w 1926 roku. Wchodzimy do wnętrza młyna i oglądam imponującą kolekcję i wspaniałe eksponaty.
Po obejrzeniu młyna kieruję się do plenerowego hangaru, pod którym umieszczono niemiecki ciągnik artyleryjski SdKfz 9 "Famo". Należał do 2 kompanii wydzielonego oddziału łączności 19 Dolnosaksońskiej Dywizji Pancernej Wehrmachtu. Na świecie zachowały się zaledwie 3-4 sztuki tego typu pojazdów.
Jest to największy i najcięższy wojskowy pojazd półgąsienicowy II wojny światowej. Ten egzemplarz zatonął w Pilicy w styczniu 1945 roku. Dzięki inicjatywie miłośników militariów, został wydobyty w 1989 roku i trafił do zbiorów Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. W listopadzie 2008 roku został przekazany jako depozyt do Skansenu Rzeki Pilicy.
Oglądam kolejne, niezwykłe eksponaty, które wyeksponowane są pod wielką wiatą. Stoi tu czołg średni T-34/85 - dzieło radzieckich inżynierów i techników, który stanowił wyposażenie 11-go Samodzielnego Korpusu Pancernego w składzie 69 armii I-go Frontu Białoruskiego, walczącego w styczniu 1945 roku w bitwach nad Pilicą.
Model T-34/85 znany jest wszystkim z serialu "Czterej Pancerni i pies". Był uznawany za najlepszy czołg średni drugiej wojny światowej. Waży ponad 32.000 kg !
W chwili pojawienia się na froncie II wojny światowej, stanowił najnowocześniejszy czołg świata. Posiadał opinię pojazdu, którego wykorzystanie znacząco wpłynęło na przebieg II wojny światowej. W czołgu znajduje się działająca do dziś, oryginalna radiostacja R-113 i CzTW (Czołgowy Telefon Wewnętrzny) typ R-120 !
Obok kultowego czołu stoi opancerzony ciągnik artyleryjski Luftwaffe, zbudowany na podwoziu SD.kfz.8/DB, który w dniu 18 stycznia 1945 r. zatonął w Pilicy w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego.
Po 54 latach spędzonych w nurtach rzeki (obok osady Kulas), został z niej wydobyty w 1999 roku, pieczołowicie odrestaurowany i wyremontowany. Dzięki temu udało się go uruchomić i jest to obecnie jedyny tego typu egzemplarz na świecie ! Popularny "Lufcik" jest prawdziwą ozdobą skansenowej kolekcji prezentującej wojenne trofea Pilicy.
Obok "Lufcika" leży przeciwdesantowa mina kotwiczna, typ PDM - 3ja. Eksponat ofiarowany został Skansenowi Rzeki Pilicy przez Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.
Mina służyła do zakładania zapór minowych w przybrzeżnej strefie morza na głębokości do 10 metrów oraz minowania rzek o prędkości prądu do 1,5 m/s. Składa się z kadłuba z ładunkiem wybuchowym o ciężarze 15 kg, detonatora pośredniego oraz kotwicy.
Blisko tej niezwykłej ekspozycji, ustawiona jest kolejna tablica informacyjna pt. "Szlak Czterech Pancernych. Tomaszów Mazowiecki i okolice". Na planszy umieszczono plan okolic Tomaszowa, na którym zaznaczono miejsca, gdzie kręcono sceny do niezwykle popularnego serialu "Czterej pancerni i pies" oraz oryginalne fotosy z filmu.
Szlak prowadzi przez Tomaszów Mazowiecki, pobliską Białą Górę, Spałę, Konewkę, Ujazd, Inowłódz i Poświętne. Okazuje się, że słynne słowa "Pyrkosz, pyrkosz i nie jedziesz" padły na drodze ze Spały do Konewki, a dawny PGR w Ujeździe to filmowy Fort Olgierd.
Zwiedzam dalej skansen i dochodzę do niemieckiego schronu bojowego typu "Tobruk" - wersja Ringstand 58c.
Żelbetonowy schron bojowy został w całości przeniesiony w lipcu 2010 roku, z odległego o prawie 35 km Włodzimierzowa pod Sulejowem. Wszedł w skład tworzonej tu już wcześniej plenerowej ekspozycji, poświęconej fortyfikacjom obronnej "Linii Pilicy" ze stycznia 1945 roku.
Za schronem ustawiony jest drewniany budynek byłego spichlerza na paszę dla żubrów, pochodzący z dawnego zwierzyńca w Smardzewicach, który zbudowano w 1934 r. dla Prezydenta Rzeczypospolitej Ignacego Mościckiego.
Przy głównej alei skansenu wystawiono żelazną łódź saperską, pochodzącą z lat międzywojennych.
W tego typu łodzie były wyposażone wojska inżynieryjne w armii II Rzeczypospolitej. Służyły do przewożenia do 10 żołnierzy oraz prac przy budowie mostów polowych i pontonowych.
W tej samej alei leży rzeczna barka robocza typu "Szczupak". Została zbudowana ok. 1907 roku przez stocznię A. Wojana w Gdańsku.
Barka wzorowana jest na drewnianych łodziach, które niegdyś woziły Pilicą towary i piasek. Od końca lat 50-tych XX wieku, była wykorzystywana do regulacji odcinka Pilicy w Tomaszowie Mazowieckim. Następnie została porzucona i przez wiele lat tkwiła w rzecznym mule. Pod koniec lat 90-tych wydobyli ją członkowie Sekcji Kajakowej Młodzieżowego Domu Kultury i w 2002 roku ofiarowali skansenowi.
Za łodzią i barką wystawiono fragment środkowego przęsła i dwa maszty do latarni, pochodzące z żelaznego mostu, zbudowanego w 1957 r. na Pilicy w Tomaszowie Mazowieckim (dzielnica Brzustówka)
Był to składany most zbudowany w ramach ćwiczeń poligonowych, przez jednostkę wojsk drogowych z Warszawy. A ponieważ tzw. prowizorki są podobno najtrwalsze, to nic dziwnego, że most przetrwał w tym miejscu aż do 1991 roku.
W północnej części skansenu wyeksponowano także kuter holowniczy KH-200, który przeznaczony był do pchania przed dziobem, holowania za rufą lub przy burcie, promów przewozowych i członów mostów pontonowych.
Można było nim przeprawić także około 20 żołnierzy desantu lub ładunek o ciężarze do 2000 kg. To jeden z najmłodszych eksponatów, bo pochodzi z 1972 roku a ostatnio był na wyposażeniu Jednostki Wojsk Inżynieryjnych w Krośnie Odrzańskim.
Obok kutra leżą elementy mostu pontonowego typu PP-64. Są to dwa elementy "mostu czołgowego" - pływający i brzegowy, o łącznej wadze ponad 7 ton !
Fragmenty te pochodzą z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych im. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu. Do roku 2008 służyły do ćwiczeń saperskich na Odrze.
Naprzeciwko mostu wystawiony jest żelazny krzyż, który pochodzi z nadpilickiej wsi Kurnędz. Został postawiony przez mieszkańców wsi po zakończeniu działań wojennych 1945 roku i trafił do skansenu w czerwcu 2010 roku.
Ogromną ciekawostką jest historia zbudowania tego krzyża. Do jego konstrukcji użyto lufy od radzieckiej armaty ZiS S53 kal. 85 mm i łusek od nabojów do niemieckiej ciężkiej armaty plot. Flak 37 kal. 88 mm. To potwierdzenie, że "Polak potrafi".
Oglądam kolejne eksponaty - radzieckie armaty dywizyjne z czasów II wojny światowej : ZiS-3 wz. 1942 kal. 76,2 mm, D-44 kal. 85 mm oraz USW 39(r) kal. 76.2.
Między armatami ułożone zostały fragmenty innych dział : podpora od niemieckiej armaty PAK 40 kal. 75 mm, lufa od armaty PAK 40 kal. 75 mm, lufa od francuskiego działka kal. 47 mm, łoże od niemieckiej armaty kal. 37 mm oraz dwie podpory od słynnej niemieckiej armaty przeciwlotniczej kal. 88 mm.
W płn.-wsch. części skansenu, stoi budynek dawnej świetlicy z nieistniejącej już kolonii letniej w Wąwale. Została ona utworzona w latach 20-tych XX wieku przez Ubezpieczalnię Społeczną w Tomaszowie Maz. dla dzieci z biednych rodzin.
Poza wystawami czasowymi w budynku świetlicy prezentowana jest część z gromadzonej w Skansenie kolekcji poświęconej tradycjom wioślarskim i szkutnictwu ludowemu na Pilicy. Dziś trafiłem na wystawę pt. "Niech żyje nam rezerwa…". Zawiera ona unikatowe pamiątki związane z zakończeniem służby wojskowej i odchodzeniem do rezerwy. Przedmioty te należały niegdyś do żołnierzy armii polskiej, niemieckiej, rosyjskiej, a nawet… belgijskiej. Kapitan rezerwy Mr SCOTT był zachwycony.
                                         
Na zakończenie zwiedzania "Skansenu Rzeki Pilicy", oglądam budynek poczekalni kolejowej z przystanku Czarnocin - dawna nazwa Wolbórka.
Była to jedna z kilku lub kilkunastu identycznych, drewnianych budowli, wykonanych w warsztatach kolejowych w Warszawie i ustawionych wzdłuż ówczesnej kolei warszawsko-wiedeńskiej. Została zbudowana w latach 80-tych XIX wieku.
Poczekalnia z Czarnocina, jako jedyna z nich, przetrwała do dzisiaj, zmieniając już dwukrotnie swoją lokalizację. Podczas II wojny światowej z rozkazu niemieckich władz okupacyjnych poczekalnię tę przeniesiono na drugą stronę torów na przystanku Czarnocin, łącząc ją ze wzniesioną tu nieco wcześniej murowaną nastawnią.
Swoją rolę budynek ten spełniał do 2003 roku, kiedy przestał być użytkowany przez PKP. Opuszczona i pozbawiona należytej opieki drewniana poczekalnia zaczęła niszczeć w zastraszającym tempie. Po przeprowadzce z Czarnocina do Tomaszowa przywrócono ją na szczęście do życia. 
Przed zabytkowym budynkiem wyeksponowany jest oryginalny rozkład jazdy, który obowiązywał od dnia 15 września 1850 roku. Stacyjkę skonstruowano metodą "modułową" i prezentuje ona niezwykle urokliwą "architekturę uzdrowiskową", odznaczającą się wieloma wręcz koronkowymi zdobieniami z drewna. Koresponduje ona znakomicie z licznymi kurortami i letniskami, funkcjonującymi w końcu XIX i na początku XX wieku nad Pilicą i jej dopływami.
Na dodatek historia tej poczekalni wiąże się z osobą znakomitego polskiego pisarza-noblisty Władysława Stanisława Reymonta. W latach młodzieńczych na stacyjce "Wolbórka" spędzał on wiele czasu i pisał swoje pierwsze utwory literackie. Jego rodzice byli wtedy właścicielami położonego nieopodal młyna wodnego we wsi Zamość - zobacz WYCIECZKA Nr 107. 
Mr SCOTT jest zdania, że zarówno "Skansen Rzeki Pilicy", jak i rezerwat "Niebieskie Źródła", to prawdziwe perły w Koronie Ziemi Łódzkiej ! 
Kończę zwiedzanie i jadę po ul. Frycza-Modrzewskiego, do południowego krańca Tomaszowa Mazowieckiego.
Za mną druga część poznawania Tomaszowa Mazowieckiego, który do roku 1926-go nazywał się po prostu Tomaszów. Za ul. Smardzewicką wjeżdżam na teren dużego kompleksu leśnego, który rozciąga się od prawego brzegu Pilicy na wschód - w kierunku wsi Sługocice i na południe - w stronę wsi Unewel.
To rewelacyjna trasa rowerowa, którą dojeżdżam do skrzyżowania z drogą prowadzącą do kopalni "Biała Góra".
Tomaszowskie Kopalnie Surowców Mineralnych "Biała Góra", eksploatują największe złoża piasków kwarcowych w Europie, które powstało ok. 120 mln lat temu ! Piasek zawiera ok. 98% czystego kwarcu (SiO2) i jest doskonałym surowcem dla przemysłu szklarskiego.
Wracam na asfaltową szosę. Dojeżdżam do siedziby Nadleśnictwa Smardzewice, które położone jest na obszarze trzech powiatów : tomaszowskiego, opoczyńskiego i piotrkowskiego. Piękna leśniczówka znajduje się przy ul. Głównej 1a, tuż przed rozjazdem w lewo w ul. prof. Tomanka. Ulica ta prowadzi do Ośrodka Hodowli Żubrów.
Po chwili wjeżdżam do Smardzewic - bardzo starej wsi leżącej na terenie powiatu tomaszowskiego. Najstarsze wzmianki o niej pochodzą z końca XII wieku i mówią o wsi Smarżewice, jako własności biskupów włocławskich.
Jedną z największych atrakcji turystycznych Smardzewic jest klasztor ojców Franciszkanów z barokowym kościołem p.w. św. Anny.
Po wejściu na teren zabytkowego kościoła, oglądam pomnik Jana Pawła II-go. Ustawiony jest na zieleńcu, po lewej stronie od drzwi kruchty, która pochodzi sprzed połowy XVIII wieku.
W kruchcie zawieszona jest tablica z opisem historii powstania sanktuarium św. Anny. Smardzewice stały się sławne dzięki objawieniu się świętej w 1620 roku Wojciechowi Głowie - miejscowemu gospodarzowi. W miejscu objawienia postawiono krzyż, przy którym jak głosi legenda, ludzie zaczęli doznawać licznych łask i cudów. W związku z tym w 1622 r. biskup kujawski Paweł Wołucki wystawił tu duży drewniany kościół pod wezwaniem św. Anny. Natomiast w 1639 roku biskup Łubieński sprowadził z Piotrkowa O.O. Franciszkanów. W roku 1683 ojciec Hadrian Kozłowicz, gwardian smardzewicki, rozpoczął budowę kościoła murowanego z pomocą finansową księdza Stanisława Zbąskiego - ówczesnego właściciela Studzianny, biskupa warmińskiego, którą ukończono w roku 1699.
Obok wisi tablica z czarnego marmuru, przedstawiająca świętą Barbarę. Zamieszczono na niej napis o treści "Bogu Dziękujcie. W dowód wdzięczności Bogu i ludziom za 75 lat istnienia kopalni Biała Góra. Zarząd i załoga TKSM Biała Góra. 1922-1997. Św. Barbaro módl się za nami".
Przez zamkniętą kratę oglądam wnętrze świątyni, w której znajduje się przepiękne, zabytkowe wyposażenie. Ołtarz główny barokowy pochodzi z około 1700 roku i posiada z bramki z rzeźbami świętych : Józefa, Joachima, Franciszka i Antoniego Padewskiego, popiersie Boga Ojca w obłokach i figurki aniołów. W centralnym miejscu wisi cudowny obraz św. Anny Samotrzeciej z pierwszej połowy XVII wieku.
Ruszam na tradycyjną rundkę wokół zabytkowej budowli. W części południowej podziwiam grobowiec rodziny Makomaskich, który jest wspaniałym przykładem kowalstwa artystycznego. Pole grobowe ogranicza żeliwna balustrada z prętami zakończonymi grotami w formie stylizowanych lilii heraldycznych, tzw. fleur-de-lis czyli popularnych "lilijek".
Na kilkustopniowej podstawie, ustawiony jest żelazny pomnik z krucyfiksem na cokole. Na czterech bokach gotyckiego monumentu, umieszczono tablice epitafijne z wypukłymi epigrafami. Inskrypcje pomalowano farbą koloru złotego. Na tablicy frontowej czytam "D.O.M. tu spoczywają zwłoki Ś.P. Józefa Makomaskiego b. W.P. Oficera z czasów Kościuszki zm. 1828 r. Prosi o westchnienie do Boga. Kładzie ten pomnik przywiązana córka".
Na tablicy od strony wschodniej znajduje się napis "D.O.M. Tu spoczywają zwłoki ś.p. Katarzyny Makomaskiej, zm. 1826 r. kładzie pomnik ten najlepszej matce prosi o westchnienie do Boga. Ignacy z Makomaskich Werecki, zm. w 18-tej wiosnie życia w 1832 r. prosi o westchnienie do Boga".
Tablica od strony południa zawiera epigraf o treści "D.O.M. Tu spoczywają zwłoki ś.p. Ignacego Makomaskiego, Kawalera orderu legii honorowej b. w. p. adjunt majora, który zmarł w dwudziestym pierwszym roku życia. wyrwała śmieć jedynego syna rodzicom. Kładzie ten pomnik najlepszemu bratu siostra i prosi o westchnienie do Boga". Smutna historia - dlatego wzdycham... 
Od strony zachodniej czytamy "D.O.M. Tu spoczywają zwłoki Ś.P. Stanisława Makomaskiego majora b. W.P. z czasów Xięcia Józefa Poniatowskiego. zm. 1838 r. Prosi o westchnienie do Boga".
Od południa w ścianie ogrodzenia, które zbudowano w latach 1722-1746, wkomponowana jest kwadratowa, XVIII-wieczna dzwonnica. Jest ona kryta wieżyczką z barokowym hełmem i krzyżem. Wewnątrz znajdują się cztery dzwony- dwa z roku 1631 i dwa XIX-wieczne.
Kościół p.w. św. Anny jest budowlą barokową, murowaną, złożoną z czteroprzęsłowej nawy oraz nieco węższego i niższego, dwuprzęsłowego prostokątnego prezbiterium. Wcześniej w tym samym miejscy stał drewniany kościół pod wezwaniem św. Anny, który został wybudowany w pierwszej połowie XVII wieku.
Znajdująca się od zachodu kruchta, posiada falisty szczyt z nasadnikami i wazonami. Fronton ozdobiony jest pilastrami i ślepymi oknami. Na dwuspadowym dachu, na wysokości środka nawy zbudowana została wieżyczka na sygnaturkę, zwieńczona dwoma hełmiastymi kopułkami z latarnią.
Sanktuarium św. Anny zawsze było i jest słynne w całej Europie. W 1876 roku w klasztorze smardzewickim przez 11 dni mieszkał następca tronu, późniejszy Cesarz i Samodzierżca Wszechrusi Aleksander III Romanow. 18 września 1890 r. oglądały kościół Cesarzowa Maria Teodorówna i jej córka Wielka księżna Ksenia Aleksandrowna Romanowa. W 1912 roku odwiedził Smardzewice ostatni car Rosji Mikołaj II Romanow.
Na placu przed klasztorem i Sanktuarium św. Anny, znajduje się Figura Matki Boskiej Niepokalanej. Została wzniesiona w 1889 roku jako wotum za ocalenie Cesarza Rosyjskiego i Króla Polskiego Aleksandra III wraz rodziną cesarską od śmierci lub kalectwa, które groziły im w katastrofie pociągu cesarskiego, na drodze kolejowej przy stacji Borki w dniu 17 października 1888 roku.
Na cokole od strony zachodniej, umieszczono inskrypcję o treści "Bogu Wszechmocnemu na podziękowanie za cudowne ocalenie najdroższego życia Cesarza ALEKSANDRA III i całej najdostojniejszej Rodziny w d.17/29 października 1888 r. Parafianie i Proboszcz Parafii Smardzewice wystawili roku 1889".
Natomiast od strony wschodniej, znajduje się napis o treści "1876 roku we wrześniu, gdy był następcą tronu Najjaśniejszy Cesarz ALEKSANDER III mieszkał w tym klasztorze 11 dni". Związane było to z przyjęciem zaproszenia przez carewicza od proboszcza z Białobrzegów - Ludwika Żmudowskiego, na polowania w smardzewickich lasach.
Przenos się teraz do bramy, znajdującej się w murze od strony zachodniej, która kiedyś prowadziła na cmentarz kościelny. Została przebudowana w stylu pseudogotyckim w XIX wieku i posiada w zwieńczeniu posągi św. Tadeusza z drugiej połowy wieku XVII.
Idę na wschód żwirową aleją, która biegnie do murowanego klasztoru franciszkanów. Jego fundatorem był biskup kujawski, Krzysztof Antoni ze Stupowa Szembek, późniejszy arcybiskup gnieźnieński i Prymas Polski. Klasztor wybudowano w latach 1722-1726. Składa się z trzech skrzydeł przylegających do prostokątnego wirydarza zamkniętego od południa ścianą kościoła. Obok klasztoru zachował się mur z cegły, który odgradzał go od cmentarza. Od 1974 roku w klasztorze mieści się nowicjat zakonny.
Spod kościoła jadę we wschodnią część Smardzewic. Prowadzi do niej ulica Wesoła, wzdłuż której stoją domy jednorodzinne i wiejskie zagrody. W 1895 roku Smardzewice posiadały 34 domy murowane i 53 drewniane i jak podają dokumenty kościelne - mieszkańcy wsi to 289 mężczyzn i 276 kobiet.
Po prawej stronie drogi, w głębi pola widoczna jest duża kapliczka domkowa. Skręcam w prawo i idę na południe wzdłuż ogrodzenia gospodarstwa.
Kaplicę wystawiono w pobliżu miejsca, gdzie cudownego objawienia Świętej Anny - Matki Najświętszej Maryi Panny, doznał smardzewicki gospodarz Wojciech Głowa.
Prowadzę rower jeszcze dalej na południe, aż do polnego pagórka, gdzie w miejscu ukazania się Świętej Anny, wytrysnęło cudowne źródło. Mr SCOTT ustalił, że trzy tygodnie temu odbyły się we wsi uroczystości 600-lecia Smardzewic. Z tej okazji wybudowano stylizowaną studnię, która ma chronić święte źródło Anny - patronki Smardzewic.
Ponieważ źródełku temu przypisuje się moce uzdrawiające, a wiele przypadków uzdrowień odnotowano we franciszkańskich kronikach, przeto Mr SCOTT wypił pół wiadra cudownej wody z nadzieją, że mu energii przybędzie i łupania w kościach odejdą.
Blisko studni stoi dębowy krzyż, jaki postawiono na pamiątkę cudownego objawienia.
Wracam radośnie na ul. Wesołą i zajeżdżam jeszcze raz pod przepiękny, smardzewicki kościół. Spoglądam na bramę wejściową, która spięta jest półkolistą attyką. Spoczywają na niej figury świętych, a na łuku widnieje napis "O Anno święta opiekuj się nami".
Jak widać Smardzewice poszczycić się mogą bardzo ciekawymi losami. Dodać należy, że 25 sierpnia 1929 r. gościł w Smardzewicach prezydent Ignacy Mościcki. Przyjechał na uroczystość poświęcenia letniej kolonii dla Państwowej Środkowej Szkoły Handlowej w Łodzi. W czasie ostatniej wojny i walk na linii Pilicy, w kościół uderzyły trzy kule armatnie, które uszkodziły organy i pomnik Makomaskich - dobrodziejów parafii.
Spod kościoła przechodzę na drugą stronę ulicy Głównej, gdzie mieści się cmentarz parafialny. Mr SCOTT ma nadzieję, że odnajdzie na nim zabytkowe pomniki i groby ludzi zasłużonych dla Smardzewic i naszej Ojczyzny.
Po prawej stronie od bramy wejściowej, znajduje się grobowiec Rodziny Składkowskich. Płyty nagrobne ogrodzone są żelaznymi przęsłami, które wmurowano w kamienne filary stylizowane na obcięte konary drzew. W części grobowej ustawione są dwa pomniki wykonane z jasnego piaskowca. Na monumencie po prawej, widoczne są dwie skrzyżowane ze sobą pochodnie - symbol płomiennej miłości do Boga. Na drugim postumencie umieszczono wieniec dębowo-laurowy - symbol chwały.
Płyty na monumentach są bardzo mocno zniszczone i udało się odczytać napis tylko na jednej z nich "Szczepan Składkowski żył lat 27 zm. d. 18 maja 1917 r. Prosi o zdrowaś Marja. Wdzięczna żona tę pamiątkę stawia".
Na początek zwiedzania smardzewickiej nekropolii, trafiam na mogiłę kapłana diecezji kieleckiej, księdza prałata Witolda Dzięcioła. Był rektorem polskiej misji katolickiej w Australii i więźniem obozów hitlerowskich. "Odszedł do wieczności w wieku 68 lat".
Następnie znajduję stary nagrobek w formie nałożonych na siebie kamieni, z żelaznym krucyfiksem na cokole. Spoczywa tu ksiądz Czesław Kalinowski, proboszcz Parafii w Smardzewicach. Żył lat 29 i zmarł 5 kwietnia 1913 roku. "Wdzięczni parafianie tą pamiątkę kładą i proszą o zdrowaś Marya".
Po chwili Mr SCOTT wskazuje na grób Rodziny Certowiczów. To kilkustopniowy, piękny monument z jasnego piaskowca, z urną - wazą pogrzebową, zatkniętą na szczycie.
Pochowano tu Agnieszkę ze Świtanowskich primo voto Chmielowską, secundo voto Certowiczową. Żyła lat 95 i zmarła 11 marca 1907 roku. "Dzieci i wnuki proszą o westchnienie do Boga".
Przy głównej alei znajduje się wspaniale utrzymana i otaczana szczególną opieką mogiła. Na polu nagrobnym posadzone są kolorowe kwiaty a na ceglanym postumencie znajduje się porcelanowa fotografia, przedstawiająca przytulone do siebie dwie dziewczynki. Na cokole zatknięty jest krzyż w kształcie konaru drzewa. Spoczywają tu Renia i Hania Mazurkiewiczówny, które przeżywszy 4 i 6 lat zmarły 12 kwietnia i 20 marca 1903 roku. Dlaczego ?
Naprzeciwko grobu dziewczynek, znajduje się grobowiec OO Franciszkanów z klasztoru w Smardzewicach.
Przechadzając się cmentarnymi alejami trafiam na grób, gdzie pochowany został ksiądz prałat Władysław Chmiel. Był proboszczem Parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Piotrkowie Trybunalskim. Żył lat 75 i zmarł dnia 6.XI.1985 roku. "Pokój Jego Duszy".
Mr SCOTT "włącza detektor Hunter Graves" i odnajduje pomnik z żelaznym, trójlistnym krucyfiksem o podwójnej linii tworzącej jego obrzeża. Pochowany został tu Aureli Zambrzycki, podleśny Księstwa Łowickiego. Przeżywszy lat 42 zmarł 29 września 1913 roku.
Oglądam kolejny, bardzo dobrze utrzymany, stary neogotycki nagrobek z jasnokremowego piaskowca. Otacza go ogrodzenie z kutego łańcucha, doczepione do czterech kamiennych filarów. Na wysokim, wieloczłonowym postumencie wyryto inskrypcję o treści "D.O.M. Ś.P. Piotr Hryniewiecki przeżywszy lat 75 zmarł 16 grudnia 1911. Prosi o westchnienie do Boga. Wdzięczna żona ten pomnik wystawiła".
W części zachodniej cmentarza znajduje się charakterystyczny grobowiec, przy którym ułożony został kamień z czerwonego granitu o nieregularnych kształtach. Pochowany tu został Seweryn Dziubałtowski, profesor botaniki SGGW.
Profesor urodził się 31 grudnia 1883 w Smardzewicach, zginął 23 sierpnia 1944 r. w Warszawie podczas Powstania Warszawskiego Został trafiony odłamkiem granatu.
Na koniec zwiedzania smardzewickiego cmentarza, spoglądam jeszcze na ogromny krzyż z jasnego piaskowca. Niestety nie ma na nim żadnej tablicy, tak więc nie wiadomo czyj jest to grób. Wykonano go w modnym w latach międzywojennym wzorze, stylizowanym na konar ściętego drzewa.
Z cmentarza wracam na ul. Główną i jadę na południe do centrum. Smardzewice są niewielką miejscowością, zatopioną w zieleni lasów, leżącą blisko Zalewu Sulejowskiego, w której mieszka na stałe około 2000 osób. W sezonie letnim przyjeżdża w te piękne okolice ponad 10.000 turystów !
Naprzeciwko boiska szkolnego, ustawiona jest tablica informacyjna pt. "Szlak rowerowy na trasie kościół i klasztor w Smardzewicach - Ośrodek Hodowli Żubrów".
Przy ulicy Głównej znajdują się najważniejsze instytucje i obiekty życia publicznego Smardzewic. Oprócz szkoły i ośrodka zdrowia, jest tu także oczywiście Ochotnicza Straż Pożarna.
W maju 2012 roku smardzewiccy ochotnicy obchodzili setną rocznicę utworzenia. Z tej też okazji odsłonięto pamiątkową tablicę, którą zawieszono na murze odremontowanej strażnicy.
Przy ul. Głównej 16/18 znajduje się Gminna Biblioteka Publiczna w Smardzewicach.
Przed budynkiem ustawiona jest wielka tablica z planem Smardzewic i najbliższej okolicy. Dominują na niej dwa kolory - zielony, którym oczywiście zaznaczono tereny leśne oraz niebieski, pokazujący Zalew sulejowski, rzekę Pilicę i jej rozlewiska.
Ulicą Główną dojeżdżam do rozjazdu w prawo, prowadzącego po ul. Wodnej do zachodniej części Smardzewic.
Ostatnią częścią programu zwiedzania Smardzewic, jest obejrzenie Zalewu Sulejowskiego. Akwen zbudowany został jako zabezpieczenie wody pitnej dla Łodzi i Tomaszowa Mazowieckiego.
Dojeżdżam do ul. Klonowej, przy której ustawiony jest kamienny obelisk z pamiątkową tablicą wykonaną w brązie. Znajduje się na niej napis o treści "Zbiornik wodny Sulejów zbudowany w latach 1969-1973. Inwestor - Zarząd Inwestycji zabudowy dorzecza Wisły środkowej w Smardzewicach pow. Opoczno, następnie Okręgowa Dyrekcja Gospodarki Wodnej w Warszawie, Gen. Projektant CBS i PBW Hydroprojekt w Warszawie, Gen. wykonawca Warszawskie Przedsiębiorstwo Bud. Wodno-Inżynieryjnego Hydrobudowa 1 w Nowym Dworze Mazowieckim".
Zalew Sulejowski to sztuczne jezioro utworzone poprzez spiętrzenie Pilicy na jej 139 km kilometrze, potężną zaporą-tamą o długości 1200 m, wysokości 16 m i szerokości w koronie 10 m. Na tamie zbudowano także elektrownią wodną. Zalew ma około 17 km długości i zróżnicowaną szerokość dochodzącą do 3,5 km. Jego powierzchnia wynosi 1980 ha a  maksymalna głębokość około 10 metrów.
Z tamy roztacza się wspaniały widok na rozlewiska rzeki Pilicy. Zalew zasilany jest także przez rzekę Luciążę i znajduje się w granicach Sulejowskiego Parku Krajobrazowego, który należy do Zespołu Nadpilicznych Parków Krajobrazowych.
Oprócz funkcji retencyjnej i energetycznej, zbiornik wykorzystywany jest do hodowli ryb, ochrony przeciwpowodziowej oraz do celów rekreacyjnych. Umożliwia uprawianie sportów wodnych, głównie żeglarstwa, kajakarstwa i windsurfingu. Nad zalewem zbudowano wiele ośrodków szkoleniowo-wypoczynkowych.
Akwen ten jest bardzo atrakcyjny pod względem krajoznawczym i turystycznym, nie tylko dla miłośników sportów wodnych. Wokół zalewu utworzono ścieżkę rowerową o długości 68,5 km, którą Mr SCOTT zamierza się przejechać w następnym sezonie.
Wokół zbiornika obowiązuje strefa ochronna, zatem biwakowanie dozwolone jest tylko w miejscach wyznaczonych. Na samym akwenie obowiązuje strefa ciszy, czyli zakaz używania jednostek pływających z silnikiem. Brzegi jeziora porastają lasy sosnowe z domieszka brzozy, dębu i świerku. Są tu piaszczyste plaże oraz liczne, ustronne zatoczki. Warto tu przyjechać i zachwycać się rewelacyjnymi widokami.
Opuszczam Smardzewice i zaporę na Zalewie Sulejowskim obiecując sobie, że trzeba tu koniecznie wrócić, by poznać lepiej tereny leżące na południe od Spały i Inowłodza. Dojeżdżam do wsi Swolszewice Małe, przez którą przebiega ulica Borki. Blisko szosy prowadzącej od tamy, znajduje się hotel "Kruk".
Jadę ul. Mostową do skrzyżowania dróg z ulicami Borki i Trzciniec. Dalej prosto ulicą Nadgórzycką, do witacza z herbem Tomaszowa Mazowieckiego.
Parę metrów za tablicą wjazdową do Tomaszowa, przenos się na ścieżkę rowerową, która biegnie po prawej stronie szosy. Jest tu spory spadek terenu, tak więc Mr speed SCOTT korzysta z okazji i pędząc z górki, szybko dogania innego rowerzystę.
W rewelacyjnym tempie dojeżdżam do słynnych grot, znajdujących się na terenie dawnej wsi Nadgórzyce. Są one pozostałością po podziemnej kopalni piasku szklarskiego, wydobywanego do potrzeb budowlanych i hutniczych w XVIII stuleciu i na początku XIX wieku.
Groty Nagórzyckie składają się z licznych korytarzy, wnęk, zaułków i sal. Największe wyrobisko zwane "Salą Królewską" ma 30 m długości, 25 m szerokości i 3 m wysokości. Najrozleglejsza grota ma długość 120 metrów. Każda grota nosiła inną nazwę, np. Boczna, Borsucza, Chowańcza, Ciemna, Jeziorna, Niedźwiedzia, Taneczna, Złodziejska.
Na początku XX wieku zostały zamknięte po zawaleniu się jednej z komór, w której zginął mieszkaniec Nagórzyc. Od tamtej pory stały się lokalną atrakcją turystyczną, ale po zamurowaniu wejść na długo popadły w zapomnienie.
Z początkiem 2012 roku groty otworzyły swoje drzwi dla turystów i są teraz jedną z wielu atrakcji turystycznych Tomaszowa Mazowieckiego. Wracam na szlak i drogą rowerową biegnącą po ul. Pod Grotami, dojeżdżam do ronda przy skrzyżowaniu ulic Jana Pawła II, Zielonej i Langego.
Na zieleńcu zbudowanym wokół ronda, ustawiony jest obelisk wzniesiony "W Hołdzie Uczestnikom Powstań Narodowych: Listopadowego 1830 roku i Styczniowego 1863 roku". Warto pamiętać, że 150 lat temu manifestem z dnia 22 stycznia 1863 roku wydanym w Warszawie, Tymczasowy Rząd Narodowy proklamował wybuch powstania nazwanego później przez historyków Powstaniem Styczniowym. W powstaniu czynny udział brali mieszkańcy Tomaszowa oraz dawnego Powiatu Rawskiego.
Jadę wciąż po ul. Jana Pawła II i skręcam w lewo w ul. Słowackiego. Pod nr 13/10 znajduje się Parafia Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Tomaszowie Mazowieckim. Jest to współczesny kościół, wybudowany w latach 1981-1987 wg projektu arch. L. Taraszkiewicza z Gdańska.
Wchodzę na plac przykościelny, przy którym oglądam obelisk z tablicą poświęconą pamięci Polaków zmarłym na terenie Rosji. Umieszczono na niej napis o treści "Wiernym Bogu i Ojczyźnie Rodakom zamordowanym, zmarłym i zaginionym w Rosji carskiej i sowieckiej w latach 1768-1958. do Polski powracają w naszych modlitwach. Zesłańcy Sybiru Ziemi Piotrkowskiej. 1985 r.".
Po prawej stronie od wejścia znajduje się pomnik Grób Nieznanego Żołnierza, który odsłonięto w dniu 8 grudnia 1995 roku.
Pomnik ma kształt wysokiej iglicy, przy której stoi tarcza z godłem Rzeczypospolitej z znakiem Polski Walczącej. Na cokole umieszczono także tablicę z czarnego, wypolerowanego marmuru z napisem "Przechodniu ! Pochyl w pokorze głowę i w modlitewnym skupieniu oddaj hołd".
Pomnik stoi na dwustopniowej podstawie, na której od strony południa przytwierdzona jest prostokątna tablica z napisem "Grób Nieznanego Żołnierza. Powstał w 1995 r. z inicjatywy ks. Proboszcza Kościoła NMP Kp. Kan. Ryszarda Salskiego, Jerzego Buchalskiego Prezesa Związku Światowego Żołnierzy A.K., Władysława Michałowskiego Prezesa Zw. Więźniów Pol. Okr. Stalinowskiego, Jana Czarneckiego Przew. Konsp. Wojska Polskiego, Romana Stasiaka Przew. Związku Sybiraków".
Przy głównej alei prowadzącej do kościoła, ustawiona jest kapliczka z figurką Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Figurka ustawiona jest na kamiennym postumencie, do którego przymocowano granitową tablicę z zawołaniem "Zwycięska Królowo dziękujemy...". Na tablicy znalazły się ponadto najważniejsze daty z historii parafii : 31.I.1960 r. - erygowania kościoła przez bp Michała Klepacza, 1981-1987 - budowa kościoła wg projektu arch. L. Taraszkiewicza, 28.IX.1982 r. - poświęcenie dolnego kościoła przez bp Władysława Ziółka, 15.V.1983 r. - poświęcenie górnego kościoła przez bp Józefa Rozwadowskiego, 7.X.1983 r. - ustanowienie tytułu Kościoła i parafii NMP Królowej Polski przez bp Józefa Rozwadowskiego i 31.V.1987 r. - konsekrowanie kościoła przez bpa Władysława Ziółka.
Przed kościołem ustawiony jest także wysoki, drewniany krzyż misyjny z pamiątkowymi tabliczkami.
Wchodzę do kruchty, gdzie zawieszona jest duża tabliczka z czarnego marmuru. Umieszczono na niej najważniejsze wydarzenia z historii parafii.
Zaglądam przez kratę do wnętrza dolnej świątyni (górna niestety zamknięta...). Parafia posiada na swoim wyposażeniu ołtarze granitowo-marmurowe, z rzeźbą Matki Bożej Królowej Polski autorstwa Wojciecha Gryniewicza na ołtarzu głównym. Ponadto zabytki : pietę - przedstawienie Matki Boskiej trzymającej na kolanach martwego Chrystusa pochodzące z 1420 roku oraz obraz Św. Józefa z przełomu XVIII i XIX wieku.
Na dziedzińcu kościoła ustawiona jest figurka gorejące Serce Jezusa. Stoi w otoczeniu kwiatów i zieleni, na dużym, kamiennym postumencie.
Do kamienia przytwierdzona jest szara tablica z prośbą "Boskie Serce Jezusa, spraw, aby w całym świecie szanowano godność każdego człowieka i niezbywalne prawa do wolności, Prawdy i sprawiedliwości. Tomaszów 28.VI.1984 r.".
Robię rundkę wokół świątyni i Mr SCOTT przyznaje, że objazd tego kościoła stanowi nie lada rowerową atrakcję ! Trzeba bowiem wjechać stromym podjazdem, który prowadzi pod wrota górnego kościoła i oczywiście zjechać ze sporego, zakręconego wzniesienia. Na terenie ogrodu znajdującego się w północnej części kościoła, stoi drewniana plebania zbudowana w 1957 roku.
Z kościoła jadę do centrum Tomaszowa, popatrzeć na przepiękne uliczki, zabytki miasta i przede wszystkim poczuć raz jeszcze jego niepowtarzalną atmosferę. Na zakończenie zwiedzania Mr SCOTT doprowadza do starej kamienicy przy ul. Farbiarskiej 7. Zawieszono na niej pamiątkową tabliczkę informującą, że w tym domu urodził się i wychował światowej sławy ekonomista Oskar Lange.
Krążę jakiś czas uliczkami grodu Ostrowskich i kieruję się do ulicy Hallera. Potem za mostem na Wolbórce, podjeżdżam na wiadukt nad drogą ekspresową S-8 i ulicą Mostową wyjeżdżam z Tomaszowa.
Ruszam w drogę powrotną taką samą trasą, jak podczas niedawnej WYCIECZKI Nr 118. Przez wieś Łazisko docieram do osady Dębniak.
To już naprawdę ostatnie dni żniw, a na polach w malowniczo położonej dolinie rzeki Bielina, można zobaczyć naturalne klocki ze sprasowanej słomy.
Mocno naciskam na pedały i błyskawicznie dojeżdżam do Kolonii Dębniak.
Wbrew pozorom pedałowanie to nie tylko samoistne naciskanie na pedały. Aby lekko i przyjemnie przemierzać kolejne kilometry, trzeba pamiętać, aby nie wywoływać dodatkowych, niepotrzebnych ruchów bioder, czy ramion na boki.
Stosując się do tych praktycznych wskazówek, Mr SCOTT szybko i wygodnie przejechał prze wsie Bielina i Wygoda.
Następnie przejeżdżam przez skrzyżowanie z drogą powiatową z Ujazdu do Wolborza. Przemierzam leśny odcinek wycieczki dojeżdżając do wsi Maksymów.
Dalej ciągle prosto do osady Olszowa Piaski. Przez cały czas towarzyszą mi wspaniałe krajobrazy polskiej wsi !
Wreszcie dojeżdżam do skrzyżowania z drogą prowadzącą z Ujazdu do Będkowa. Stoi przy niej murowana kapliczka słupkowa. Jadę w prawo do wsi Olszowa.
Zmieniam kierunek jazdy na zachód i przejeżdżam przez całą wieś. Jadę w cudownej scenerii do krzyżówki z drogą, która skręca na północ.
Przede mną Popielawy, które poznałem dobrze w trakcie kilku poprzednich podróży - zobacz np. WYCIECZKĘ Nr 104.
Tym razem dojeżdżam do drogi wojewódzkiej nr 713 i skręcam w lewo na Łódź.
Czeka mnie teraz blisko 4-kilometrowy przejazd do Rokicin. Ruch na trasie jest spory. Trzeba uważać i jechać jak najbliżej prawej krawędzi jezdni. Pomimo dobrej widoczności, Mr SCOTT profilaktycznie włącza tylne światło.
Szybkim tempem dojeżdżam do nowego ronda - skrzyżowania z drogą woj. nr 716. Potem z górki do Rokicin Kolonii. Z ul. Tomaszowskiej skręcam w prawo w ul. Reymonta, gdzie pod kapliczką zaczynałem dzisiejszą eskapadę.
Kończąc wycieczkę do Smardzewic i Tomaszowa Mazowieckiego, oglądam jeszcze stary, drewniany dom przy ul. Reymonta 35. Przed laty miał w nim swój zakład, jedyny rokiciński fryzjer męski. Strzygł i golił pan Garnys. To były czasy !
Mr SCOTT wraca szczęśliwie na swoją letnią BAZĘ WYPADOWĄ, gdzie w sierpniu wszystko kwitnie i strzela pąkami. Trzeba sobie teraz zrobić parę dni wolnego. Odpocząć od jeżdżenia, wypucować rowerek, nasmarować łańcuch, pójść na spacer do lasu i sprawdzić, czy po ostatnich wilgotnych i ciepłych nocach jakieś smardze urosły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz