środa, 29 lutego 2012

WYCIECZKA Nr 65 - Szczawin

TRASA : Łódź  (Stary Rynek, Kościelna, Łagiewnicka, Okólna, Przyklasztorze) - Skotniki - Klęk - Kiełmina - Dobra - Zelgoszcz - Swędów - Szczawin - Wołyń - Siedlisko - Glinnik - Samotnik - Smardzew - Maciejów - Rozalinów - Zgierz (Szczawińska, Piłsudskiego, 1 Maja, Łódzka) - Łódź (Okulickiego, 11 Listopada, al. Włókniarzy, Obywatelska, Piękna, al. Politechniki, Skrzywana, Wólczańska, Czerwona, Piotrkowska) [29.02.2012. - 65,2 km, 20,1 km/h, 3:13:51 h] 
Mr SCOTT jedzie do... Szczawina !!! Trasa WYCIECZKI Nr 65.
Taki dzień przypada tylko raz na 4 lata !!! Mr SCOTT bardzo dobrze pamięta 29 lutego 2008 roku i tą "CUDOWNĄ" dla mnie roczni, uczc słoneczną wyprawą do Szczawina. 
Zaczynam z rynku Starego Miasta, gdzie leżą jeszcze resztki śniegu.
Kieruję się w stronę narożnej kamienicy przy ul. Bohaterów Getta Warszawskiego 2, którą nie tak dawno temu pięknie odrestaurowano.
Skoro jestem już blisko ul. Kościelnej, to po prostu grzechem byłoby nie zachwycić się znowu kościołem p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Jadę następnie ul. Łagiewnicką na północ miasta i zaglądam na ul. Rysowniczą, gdzie znajduje się parafia Świętego Michała Archanioła.
Jest to murowana kaplica, wybudowana w 1991 roku na terenie dużego osiedla mieszkaniowego w dzielnicy Łódź-Bałuty.
Na placu należącym do parafii powstaje obecnie nowa siedziba kościoła. Wracam na ul. Łagiewnicką i dobrze znaną trasą pędzę w stronę Lasu Łagiewnickiego !
Zatrzymuję się na chwilę przed jednym z łagiewnickich stawów. Na drzewach nie ma liści i z jezdni ul. Łagiewnickiej, widać dobrze pałac łódzkiego fabrykanta Juliusza Heinzla.
Jadę do ul. Okólnej, gdzie pod nr 166 jest wjazd na teren dawnego zespołu pałacowego. Neorenesansowy obiekt wzniesiono w 1898 roku i obecnie jest niedostępną własnością prywatną.
Naprzeciwko łagiewnickiego klasztoru i kościoła św. Antoniego Padewskiego, ustawiona jest ładna tablica "Ścieżka historyczno-przyrodnicza". Można się z niej wiele dowiedzieć na temat historii Sanktuarium św. Antoniego.
Ulicą Przyklasztorze dojeżdżam do drogi krajowej nr 71 i skręcam w prawo.
Wjeżdżam do Skotnik, gdzie obok tego dobrze widocznego krzyża, skręcam w ul. Strażacką.
Przejeżdżam obok siedziby Ochotniczej Straży Pożarnej w Skotnikach. "Na sygnale" pędzę do wsi Klęk.
To droga znana jest mi dobrze chociażby z WYCIECZKI Nr 7. Skręcam na północ w asfaltową aleję, która ciągnie się wzdłuż parku podworskiego w Klęku. Rosną tu ponad 200-letnie dęby !
                                         
Pierwsze wzmianki na temat wsi Klęk pochodzą z drugiej połowy XIV wieku ! Stał tu kiedyś okazały pałac łódzkiej rodziny przemysłowców Hertzów. Zachwycam się wspaniałymi drzewami - pomnikami przyrody i wracam na szlak.
Jadę cały czas wzdłuż północno-wschodniego skraju Lasu Łagiewnickiego. Z drogi są dobrze widoczne wspaniałe łódzkie wzniesienia.
Szybkim tempem docieram do wsi Kiełmina. Mr SCOTT bardzo lubi tu trochę odpocząć.
                                          
Przyciskam mocno na pedały, bo w tej części Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich są idealne warunki do rowerowych szaleństw ! Ten zjazd przez Kiełminę, to była dobra robota !
Przejeżdżam przez doskonale mi znaną wieś Dobra. Lód na stawie topnieje - to dobry znak ! Wiosna już blisko.
Jadę obok budynków Ochotniczej Straży Pożarnej w Dobrej.
Mijam sklep i na tym skrzyżowaniu biorę kurs na Zgierz - co pokazuje Mr SCOTT.
Wspinam się na małe wzniesienie i na dobre żegnam się z Dobrą.
Mr SCOTT się cieszy, bo w powietrzu unosi się zapach wiosny, a na polach już ani śladu śniegu. Z dużą prędkością zjeżdżam ze wzgórza do drogi krajowej nr 71. Znajdują się tutaj ogromne hale - nowoczesny park magazynowy.
                                          
Przejeżdżam prosto przez niebezpieczne skrzyżowanie. Po kilkunastu metrach wita mnie już wieś Zelgoszcz.
                                         
Rozpędzam się do prędkości +/- 40 km/h i błyskawicznie przenos do Swędowa. Krętą asfaltówkę pamiętam doskonale z WYCIECZKI Nr 1.
 
Podjeżdżam na wiadukt nad autostradą A-2, skąd jest ładny widok na okolice Strykowa. Szybkim tempem jadę w dół ulicy Południowej.
                                         
Skręcam w lewo w ul. Główną. Na centralnej ulicy ustawiona jest czytelna tablica informacyjna z planem Swędowa.
Jadę w stronę przejazdu i stacji PKP. Skręcam w lewo w równą drogą biegnącą wzdłuż nasypu kolejowego. Tak dojeżdżam do Szczawina.
                                        
Zaraz za torami ustawiony jest wielki krzyż. To wotum błagalne parafian Szczawina z 1992 roku o powołania kapłańskie.
Szczawin to duża wieś w gminie Zgierz, która liczy ponad 1000 mieszkańców. Osada ma kształt litery "T" - "nóżka" to ulica Strykowska, na której Mr SCOTT stoi przed starym, drewnianym domem.
Oprócz nowoczesnych gospodarstw, we wsi znajduje się bardzo wiele domów z początków XX wieku. Jadę ul. Strykowską do centrum miejscowości.
                                         
Ulica Strykowska zbudowana jest z równiutkiej i doskonale utrzymanej, asfaltowej jezdni i szerokiego chodnika, który ciągnie się aż do rozjazdu do wsi Szczawin Mały. To taka jednostronna ulicówka - po prawej stronie są zabudowania, natomiast po lewej pola uprawne, które sąsiadują z wałem ochronnym autostrady A-2.
                                         
Z ul. Strykowskiej skręcam w prawo w ul. Kościelną. Jadę w stronę północnego krańca wsi.
Po prawej stronie drogi stoi drewniany krzyż z 1964 roku. Ustawiono go "Na pamiątkę jubileuszu Maryjnego".
Zaglądam na miejscowy cmentarz. Blisko bramy wejściowej znajduje się grób księdza Franciszka Tymińskiego, który był proboszczem parafii Szczawin w latach 1884-1900.
Na głównej alei stoi pomnik ufundowany przez mieszkańców Szczawina, dla uczczenia pamięci zmarłych parafian.
Na cokole umieszczona jest tablica z tekstem informującym o intencji darczyńców.
Na terenie cmentarza w Szczawinie znajduje się mogiła żołnierska - ofiar "Wielkiej Wojny" z lat 1914-1918.
                                            
Na kwaterze zostali pochowani żołnierze armii niemieckiej i rosyjskiej polegli podczas I wojny światowej.
Za cmentarzem znajduje się północna granica Szczawina, który składa się z kilku wsi : Szczawina Kościelnego, Dużego, Małego i Kolonii.
                                         
Wracam do centrum, gdzie przy skrzyżowaniu ulic Kościelnej ze Strażacką, znajduje się siedziba Ochotniczej Straży Pożarnej w Szczawinie. Straż została założona w 1918 roku.
Prze bramie wjazdowej ustawiony jest wielki krzyż. Samo pochodzenie nazwy wsi Szczawin ma prawdopodobnie związek ze szczawiem – rośliną gleb kwaśnych.
Z ul. Strażackiej jest ładny widok na kościół, pola i piękne lasy otaczające Szczawin.
Naprzeciwko siedziby strażaków można podziwiać chyba najstarsze gospodarstwo Szczawina. To drewniana chata, za którą stoi równie stara stodoła.
Wracam na ul. Kościelną w centralną część tej bardzo starej wsi. Pierwsza wzmianka o Szczawinie pochodzi z 1339 roku ! Wówczas właścicielką osady była Paulina, wdowa po wojewodzie łęczyckim - Borzywoju. Znani są też późniejsi, jeszcze inni właściciele Szczawina : Nasigneus de Szczauino, Swanthoslaus Karcz de Szczavino, czy Andreas de Dzerzosna.
Przy ul. Kościelnej 32 znajduje się piętrowy, drewniany dom wielorodzinny.
Naprzeciwko - na terenie kościoła parafialnego, ustawiona jest figurka Jezusa Chrystusa z tablicą "Boże błogosław w trzecim tysiącleciu".
Przy ul. Kościelnej 27 znajduje się parafia Świętego Stanisława Biskupa i Męczennika. Kościół powstał w latach 1988-1992 na miejscu drewnianej świątyni, która spłonęła niestety w dniu 24 marca 1987 roku.
Kamień węgielny pod budowę nowego kościoła, poświęcił w dniu 13.06.1987 roku na łódzkim Lublinku sam Ojciec Święty Jan Paweł II. O tym ważnym wydarzeniu przypomina pamiątkowa tablica umieszczona przed wejściem do świątyni.
Teren kościoła jest zadbany, trawniki, krzewy i rośliny wypielęgnowane. Wokół ustawione są cztery ładne kapliczki. Trzy zostały ufundowane przez parafian, jedna przez obecnego proboszcza Andrzeja Blewińskiego.
Obecny kościół to dzieło proboszcza ks. kanonika Józefa Wagnera (proboszcza parafii od IX 1982 do IX 1997 roku) i szczawińskiej wspólnoty parafialnej. Wspomina o tym pamiątkowa tablica przed wejściem do świątyni.
Szczawiński kościół powstał w początkach XV wieku. Pierwszy drewniany kościół p.w. św. Anny wybudowano około roku 1430. Przetrwał do roku 1796, na miejscu którego Franciszkanie z Łagiewnik wybudowali nową świątynię p.w. św. Stanisława.
Alejki wokół kościoła wyłożone są kostką brukową. Całość zamyka stalowe ogrodzenie z solidną, żeliwną bramą.
Po lewej stronie schodów prowadzących do kościoła. wyeksponowany jest piękny dzwon. Wewnątrz świątyni znajdują się dwa zabytkowe ołtarze z XVIII wieku.
W płd.-wschodniej części placu kościelnego stoi wieki krzyż. To pamiątka licznych misji świętych.
Od południowej strony ogrodzenia można podziwiać ceglano-kamienną dzwonnicę z 1912 roku.
Mr SCOTT przed kościołem Świętego Stanisława Biskupa i Męczennika w Szczawinie.
W Szczawinie przy ul. Kościelnej 21, znajduje się Zespół Szkolno-Gimnazjalny im. Króla Stefana Batorego. Funkcjonuje tu szkoła podstawowa, gimnazjum, Uniwersytet Ludowy i oddział przedszkolny.
Teren wokół nowoczesnych budynków szkolnych jest bardzo ładnie zagospodarowany. W ubiegłym roku oddano do dyspozycji młodzieży wspaniale wyposażone boisko do gier zespołowych.
Prze głównym wejściem urządzono ładny zieleniec. Stoi tutaj ogromny kamień, do którego przytwierdzona jest płaskorzeźba na pamiątkę nadania szkole w dniu 9 lutego 2008 roku, imienia polskiego króla Stefana Batorego.
Historia szkolnictwa w Szczawinie sięga czasów panowania króla Batorego w XVI wieku. Wówczas Szczawin był wsią królewską, a chłopi ze Szczawina służyli w 1579 roku w utworzonej przez Batorego piechocie wybranieckiej.
W obrębie zieleńca ustawiono także kamień z pamiątkową tabliczką. Są na niej nazwiska "Przyjaciół Szkoły" - darczyńców oraz autora projektu prof. Czesława Dźwigaja - zobacz inne prace tego rzeźbiarza : WYCIECZKA Nr 51.
Powoli kończę kolejną wizytę w Szczawinie. Wjeżdżam na wiadukt nad autostradą A-2, skąd roztacza się piękny widok na wieś i okolice.
Mr SCOTT bardzo lubi tu przyjeżdżać i był w tych malowniczych stronach niejednokrotnie ! Zobacz chociażby WYCIECZKI Nr 2, 6, 20, 29, 35, 37, 40, 49, 50, 52, 59.
Jeszcze tylko ostatni rzut oka na malownicze łąki i lasy Szczawina - wsi o bardzo bogatej i interesującej przeszłości. Zjeżdżam z wiaduktu w stronę boiska piłkarzy nożnych Startu, którzy grają w rozgrywkach II grupy łódzkiej B-klasy.
                                          
Żegnam Szczawin, a Mr SCOTT się odgraża, że na pewno wrócimy tu jeszcze nie raz, nie dwa, nie trzy !
Jeszcze tylko pamiątkowa fotka  - Mr SCOTT przed wielką, bardzo czytelną tablicą z planem Szczawina. Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów na południe, skręcam w prawo.
Wkraczam do wsi Wołyń, poznanej dobrze podczas WYCIECZKI Nr 49. Jadę równą i wygodną asfaltówka na południe.
Wjeżdżam na nieduże wypiętrzenie terenu, skąd jest ładny widok na wieżę kościoła i okolice Szczawina.
                                          
Szybkim tempem docieram do rozjazdu we wsi Siedlisko. Skręcam w lewo, co pokazuje Mr SCOTT.
Na całkowitym luzie pedałuję z górki ulSpokojną, do mostku na rzeczce Czerniawce.
Droga skręca trochę w lewo, skąd roztacza się przepiękny widok na stawy w Glinniku. Na krzyżówce dróg skręcam w prawo i wspinam się w stronę przejazdu kolejowego.
Przecinam tory i nierówną drogą dojeżdżam do osady Samotnik.
Dosłownie za moment już jestem w Smardzewie, gdzie zaliczam szybki i nieco karkołomny zjazd.
                                            
Po dojechaniu do skrzyżowania, skręcam w prawo na Maciejów. Drogą prowadzącą na małe wzniesienie, jadę w stronę przejazdu kolejowego.
Za torami znajduje się niewielka wieś Maciejów.
Zaraz na początku osady stoi ładna kapliczka z 1945 roku.
Niewątpliwą atrakcją Maciejowa jest ten rozpadający się ze starości mały domek, który stoi w centralnej części wsi.
Z Maciejowem bezpośrednio sąsiaduje wieś Rozalinów. Obydwie osady, to typowe polskie ulicówki. Szybkim tempem dojeżdżam do ul. Szczawińskiej i skręcam w lewo. To już miasto Zgierz.
                                       
Utrzymując wysoką średnią jazdy, gnam ul. Szczawińską do wiaduktu kolejowego i wyjeżdżam na ul. Piłsudskiego.
                                        
Po dojechaniu do ul.1-go Maja skręcam w lewo i przez centrum Zgierza dojeżdżam do ul. Łódzkiej. Ponownie skręcam w lewo i doskonale znaną trasą docieram do Łodzi.
                                        
Wykorzystując pusty chodnik, jadę ul. Zgierską do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną. Skręcam w prawo w ul. gen. Okulickiego.
Na ul. Okulickiego 12 przy skrzyżowaniu z ul.11 Listopada, znajduje się bardzo ładna kamienica mieszczańska z 1903 roku. Skręcam w lewo i pędzę z górki przez osiedle mieszkaniowe Radogoszcz-Zachód.
                                          
Wjeżdżam na drogę rowerową po al. Włókniarzy i jadę na południe miasta. Przy skrzyżowaniu z ul. Pojezierską, gdzie pracuje potężna elektrociepłownia EC-3, oglądam industrialny zachód słońca.
                                         
Za estakadą przy al. Mickiewicza wjeżdżam na al. Jana Pawła II. Ścieżkami rowerowymi dojeżdżam do ul. Obywatelskiej i skręcam w lewo. Ostatnim akcentem dzisiejszej wyprawy jest obejrzenie kościoła p.w. Świętej Urszuli Ledóchowskiej.
Świątynia zbudowana została w latach 1932-1935 z inicjatywy Sióstr Urszulanek.
Po prawej stronie kościoła stoi pomnik Papieża Jana Pawła II.  Nieco dalej znajduje się grota solno-jodowa Sióstr Urszulanek, gdzie można odetchnąć na pewno trochę innym powietrzem.
Pod pomnikiem leży kolorowy kamień z napisem "Jan Paweł II - Byłeś i jesteś dla nas najpiękniejszym darem, jaki Polacy otrzymali od Pana Boga". To prawda i Mr SCOTT to wie, że gdyby nie Nasz Papież, to nie byłoby dziś wolnej Polski...
                                             
Objeżdżam teren kościoła, który w na początku lat 30-tych XX wieku został podarowany Urszulankom przez państwa Przybyłów. Co ciekawe - ich trzy córki wstąpiły do tego zakonu ! Siostry prowadzą tu także przedszkole.
Kościół i dom zakonny Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, zwanych też "urszulankami szarymi", znajduje się przy ul. Obywatelskiej 60. Bliżej ul. Jasień stoi drewniana świetlica, niewielka dzwonnica i krzyż misyjny.
Przy domu zakonnym od dnia 19 marca 2010 roku funkcjonuje tzw. "Okno życia". Mr SCOTT podziela opinię, że "wielkim darem dla Łodzi są Siostry Urszulanki Serca Jezusa Konającego". 
Ale czy ta kolejna wycieczka będzie dla kogoś "Oknem na świat" ?  Daj Boże !!!