niedziela, 5 lipca 2015

WYCIECZKA Nr 384 - Łoś z Talarem i setka z Jacolokiem

TRASA WYCIECZKI i DANE STATYSTYCZNE
Łódź (Sienkiewicza, Piotrkowska, Plac Wolności, Legionów, Konstantynowska, Park im. Piłsudskiego, Retkińska, Maratońska, Spartańska, Las Lublinek, Sanitariuszek, Łaskowice) - Gorzew - Górka Pabianicka - Petrykozy - Piątkowisko - Pabianice - Hermanów - Terenin - Pawlikowice - Róża - Ldzań - Talar - Kolonia Ldzań - Morgi - Ślądkowice - Mierzączka Duża - Dłutówek - Dłutów - Leszczyny Duże - Wola Kozubowa - Dylew - Górki Małe - Tuszyn - Modlica - Kalinko - Kalino - Romanów - Wola Rakowa - Stróża - Wiśniowa Góra - Andrespol - Bedoń Przykościelny - Łódź (Rataja, Malownicza, Rokicińska, al. Piłsudskiego, Niciarniana, Park im. Baden-Powella, Konstytucyjna, Narutowicza, Piotrkowska) 
[05.07.2015. - 102,75 km, 20,1 km/h, 5:06:07 h]
ZDJĘCIA                FILMY                GPS              
Mr SCOTT jedzie do... z Jacolokiem !!! Trasa WYCIECZKI Nr 384.
Niedzielny, piękny poranek
Miasto jeszcze śpi, gdy wyruszam na letnią wycieczkę ! Kolejną przygodę zaczynam na ul. Sienkiewicza.
Wjeżdżam na teren posesji przy ul. Sienkiewicza 25, gdzie na końcu podwórza znajduje się interesujący mural.
Jest to obraz inspirowany słynnym filmem "Mechaniczna pomarańcza" w reż. Stanley'a Kubricka. Nie wiadomo kto to namalował.
W dalszej części podwórza można obejrzeć szereg kolorowych graffiti.
Podwórko przy ul. Sienkiewicza 25 posiada przejście do posesji przy ul. Piotrkowskiej 80. Przed wojną mieściła się tutaj fabryka Jakuba Szmulewicza, wytwarzająca damskie tkaniny wełniane, która zatrudniała prawie 400 robotników.
W okresie międzywojennym, do roku 1934, zakłady funkcjonowały dalej. Produkowano tkaniny wełniane na potrzeby wojska i wykonywano usługi farbowania i wykończania materiałów.
W 1905 roku fabrykant dokupił kilka sąsiednich parceli, w tym tylną część posesji Hugo Wulffsohna i tym samym stał się właścicielem dużej działki, kończącej się na ulicy Mikołajewskiej (obecnie Sienkiewicza 25/27).
Kamienica znajdująca się przy ul. Piotrkowskiej 80 została wzniesiona w roku 1882 i należała do W. Bromberga. Pod koniec lat 80-tych XIX wieku posesja przeszła na własność Judela Lewina Bary (Bari).
Jej bogato zdobiona fasada, na której można dostrzec m.in. ornamenty roślinne, maski, trytony, maszkarony - jest dziełem architekta Edwarda Creutzburga.
Ozdobą frontonu trzypiętrowej kamienicy są nie tylko trytony, lecz także maski męskie i kobiece, metalowe i betonowe balkony oraz okazałe półkolumny z głowicami korynckimi między oknami na pierwszym i drugim piętrze.
Do tego dochodzą gzymsy i bogate ornamenty.
Ciekawie prezentuje się podwórze posesji, bowiem ściany wyłożone są glazurą.
Po obowiązkowym preludium, przejeżdżam po ul. Piotrkowskiej do Placu Wolności.

Umówiłem się tu dziś na wycieczkę z moim przyjacielem Jackiem, z którym byłem już wcześniej na kilku przejażdżkach (zobacz np. WYCIECZKA Nr 295).
Obiecałem Jacolokowi, że pojadę dziś z nim do pomnika samolotu "Łoś" w dłutowskim lesie. Tu muszę nadmienić, że Jacek poczynił ostatnio znaczne postępy w swojej rowerowej karierze. W każdej wolnej chwili jeździ na solowe wycieczki i wg mnie, jest już gotowy na przejechanie dystansu ponad 100 km. Czy da radę ? Przekonamy się !
Z centrum miasta kierujemy się do Lasu Lublinek, który jest drugim co wielkości kompleksem lasów komunalnych w Łodzi. Potem jedziemy wzdłuż lotniska do ul. Sanitariuszek.
Aby wyjechać z miasta, skręcamy w ul. Łaskowicką. Znajduje się przy niej Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy "Międzyrzecze Neru i Dobrzynki". Celem ustanowienia tego zespołu jest ochrona cennego krajobrazu naturalnego i kulturowego fragmentu doliny górnego Neru oraz dolnego odcinka doliny Dobrzynki, ze względu na ich walory widokowe i estetyczne. Teren zajmuje blisko 217 ha.
Ulicę Łaskowicką przecinają tory Kolei Warszawsko-Kaliskiej na odcinku Pabianice - Łódź Kaliska.
Kolej łącząca Warszawę z Kaliszem, wybudowana przez Towarzystwo Akcyjne Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej w latach 1900–1902, została uruchomiona 15 listopada 1902 roku.
NA  TRASIE  DO  OSADY  MŁYŃSKIEJ  W  TALARZE
Pedałujemy dalej przez Gorzew do Górki Pabianickiej, gdzie robimy sobie krótki postój. Dziś jest bardzo gorąco i woda z naszych bidonów szybko znika. Kupujemy zapas picia i dalej w drogę !
Petrykozy - podjazd na wiadukt nad trasą ekspresową S-14.
Pabianice - piękna bryczka do przewożenia nowożeńców.
Pabianice ul. Wiejska 11 i mural "Planeta Ziemia". Malowidło przedstawia mistyczną postać, całą ze światła, trzymającą w objęciach planetę Ziemię niczym matka dziecko.
Stworzył go Adam Wirski, znany jako Kruk, pomysłodawca i współautor kilku innych graffiti w Pabianicach.
Projekt sfinansowali sponsorzy. Właściciele kamienicy wyrazili zgodę na graffiti bez problemów. Namalowanie go zajęło 7 dni.
Następnie jedziemy do lasu Karolew. Jest to największy kompleks leśny na południe od Pabianic, który położony jest w okolicy wsi Hermanów. Zajmuje powierzchnię 11 km². Znajdują się tu wydmy polodowcowe, liczne stawy, śródleśne bagna i torfowiska.  
Na skraju lasu ustawiona jest tablica pt. "Ścieżki biegowe i nordic walking". Pokazane są na niej trasy przebiegające przez Las Karolewski.
Po wyjechaniu z lasu trafiamy do wsi Róża i kierujemy się leśnym szlakiem do osady Ldzań.
Żelazny krzyż z 1908 roku przy szosie we wsi Ldzań.
Jacolok jest w Ldzaniu po raz pierwszy. Cieszę się, że mogę mu pokazać tyle ciekawych miejsc niedaleko naszej Łodzi
Z Ldzania jest bardzo blisko do osady młyńskiej w Talarze. Dwa drewniane młyny nad rzeką Grabia, to bardzo popularny cel wycieczek dla wielu rowerzystów.
Rzeka Grabia jest dopływem Widawki o długości 77 km i powierzchni dorzecza 813 km² . Źródła ma na Wysoczyźnie Piotrkowskiej.
To bardzo czysta rzeka. w której można natrafić na wiele okazów ryb i płazów. Dziś udało mi się namierzyć śliczną żabkę
Jacolok jest zachwycony ! Te dwa zabytkowe młyny zrobiły na nim ogromne wrażenie
W Ldzaniu i Talarze jestem dość częstym gościem - zobacz przede wszystkim WYCIECZKĘ Nr 112.

Po kwadransie relaksu nad rzeką i stawami, zbieramy się leniwie w dalszą podróż
NA  TRASIE  DO  "ŁOSIA"
Przejeżdżamy przez Kolonię Ldzań.
Następnie przez wieś Ślądkowice, gdzie można podziwiać taką starą chałupę. Dach rozpadł się na strzępy, sterczą tylko dwa ceglane kominy...
Słońce praży dziś niemiłosiernie ! Mocno podmęczeni docieramy do wsi Mierzączka Duża.
Tam obieramy kurs na wschód i docieramy do dłutowskiego lasu. Cel naszej dzisiejszej wycieczki jest już bardzo blisko !!!
I wreszcie jesteśmy na miejscu - pod pomnikiem samolotu "Łoś", który znajduje się w lesie koło miejscowości Dłutówek. Jacolok z ciekawością czyta informacje dot. rozbicia się samolotu z nr. bocznym 72.16, który został zestrzelony przez lotnictwo niemieckie i musiał lądować w tym miejscu w dniu 4 września 1939 roku.
6 września 2009 roku w 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej na terenie Lasów Państwowych Nadleśnictwa Kolumna, odbyła się doniosła uroczystość odsłonięcia pamiątkowego obelisku w miejscu przymusowego lądowania, zestrzelonego samolotu bombowego PZL P.37 B Łoś (72.16) z 212. Eskadry Bombowej. 
Losy załogi i maszyny "Łoś" są bardzo ciekawe i można o tym poczytać, zaglądając na karty mojej WYCIECZKI Nr 196 ! Jacolok & Mr SCOTT - pamiątkowa fotografia pod makietą samolotu.
To miejsce, podobnie jak osada młyńska w Talarze, to także bardzo atrakcyjna miejscówka dla wielu turystów. Poznaliśmy z Jackiem wieloosobową rodzinę, która wybrała się na swoich rowerach na wycieczkę do Łosia. Pozdrowienia !!!
POWRÓT DO ŁODZI
Ruszamy w drogę powrotną do Łodzi i przejeżdżamy przez pachnące żywicą, dłutowskie lasy.
Po dojechaniu do Dłutowa pora na odpoczynek, lody i zimne napoje. Jacolok dopytuje się, jak daleko jeszcze mamy do Łodzi, bo pedałowanie w takim upale mocno go męczy... Chłopak boi się, że może nie wytrzymać trudów wycieczki, ale cały czas wspieram go duchowo i pocieszam, że "zaraz" będziemy w domu
Biedak jeszcze nie wie, że przygotowałem dziś dla niego traskę na ponad 100 kilometrów ! A do Łodzi jeszcze daleko ! Jakieś 40 km "z hakiem" !!! Wyjeżdżamy powolnym tempem z Dłutowa, a Jacolok "ciągnie po asfalcie przysłowiowe flaki"
Dojeżdżamy do wsi Leszczyny Duże. Dalej kierujemy się na Wolę Kozubową, Dylew i Tuszyn Szpital.
Przystajemy na kwadrans przy ul. Ściegiennego, bo Jacolok odnotowuje tzw. rowerowy zgon" i nie ma siły dalej jechać !!! Odpoczywamy w cieniu blaszanego przystanku, żar leje się z nieba, a ja przez cały czas motywuję kolegę do dalszej jazdy

Widać poskutkowało, bo po odpoczynku w Jacoloka wstępują nowe siły ! Bez problemów docieramy do rynku w Tuszynie. Tam pokazuję koledze pamiątkowy obelisk z tablicą poświęconą W. S. Reymontowi.
Później szybko dojeżdżamy do wsi Kalinko, gdzie jest bardzo ładna remiza strażacka.
Naprzeciwko OSP znajduje się sklep spożywczy i znowu stajemy na mały popas. Oczywiście godzę się na tak częste przerwy w podróży, bo przecież nie po to zaprosiłem kolegę na wycieczkę, żeby narzekać ! Co jakiś czas robię Jackowi krótkie wykłady na temat "motywowania mózgu", "motywacji wewnętrznej" i neurofizjologii. Naczytałem się o tym trochę w internecie i powiem szczerze, że wykorzystuję w praktyce zdobytą wiedzę i nie mam problemów na rowerowych trasach ! Jeśli tylko przygotuję się mentalnie do wycieczki i dystansu, jaki zamierzam przejechać, to wykonanie postawionego sobie celu, przychodzi mi łatwo i przyjemnie
Aby nie tłuc się dalej po rozpalonym asfalcie, proponuję Jackowi kurs do kopalni piasku w Kalinku.
Są to wyżynne tereny w gminie Rzgów. Z poziomu kopalnianych hałd, jest świetna panorama na Łódź. Widać dobrze koniny elektrociepłowni EC-4. Ale co tam kominy ! Żyzne pola obsiane zbożem - to jest dopiero zniewalający widok !!!
Krótka sesja zdjęciowa i jedziemy dalej ! Na widok kominów Jacolok wyraźnie się ożywił, no bo jak je widać, to znaczy, że do Łodzi już blisko !!!
Jedziemy od kopalni do nowego wiaduktu, jaki powstał na trasie budowanej autostrady A-1.
Po chwili docieramy do wsi Wola Rakowa, którą poznałem dobrze w trakcie WYCIECZKI Nr 81.
Stamtąd kierujemy się do osady Stróża i Wiśniowej Góry.
Następnie przejeżdżamy przez Andrespol do wsi Bedoń Przykościelny. Sprawdzam jaki jest stan wody na rzece Miazga. Zerowy !!! Tegoroczne lato rozpoczęło się od ogromnych upałów i nic dziwnego, że woda na tych leśnych moczarach wyschła do cna...
W Bedoniu skręcamy w ul. Główną i... wreszcie docieramy do granicy Łodzi ! Jacolok wykończony, ale szczęśliwy, bo do domu już naprawdę niedaleko !!!
A Mr SCOTT tryska energią i świetnym humorem ! Za nami ponad 90 km i "co Wam powiem, to Wam powiem", ale dopiero teraz bym sobie porządnie pojeździł na moim Skociku !!!
Po wyjechaniu na łódzkie arterie, kierujemy się do ul. Malowniczej. Przejeżdżamy pod nowym wiaduktem, jaki zbudowano w ciągu budowanej autostrady A-1.
Po Jacoloku nie widać już oznak wyczerpania upałem i chłopak nawet żartuje, że Mr SCOTT to "Jedyny w Łodzi" przewodnik rowerowy, który tak dobrze zna region łódzki !!! A to lizus ! Ale spokojnie, bo do kompletnego poznania naszego województwa brakuje mi jeszcze bardzo wiele. Przede mną jeszcze mnóstwo rowerowych wojaży i może tak w 2025 roku będę mógł powiedzieć, że "nic co łódzkie, nie jest mi obce"
Budowa wiaduktu kolejowego nad ul. Niciarnianą.
Z Widzewa przedzieramy się do śródmieścia miasta i wracamy do Placu Wolności. Aplikacja "Endomondo" w Jacka telefonie wskazuje, że pokonaliśmy dziś dystans ponad 101 kilometrów !!! ! Wow ! 
Jacolok ! Mój Ty Przyjacielu drogi ! Szczerze Ci gratuluję i mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że w taką pogodę, naraziłem cię na tak ekstremalny wysiłek ! Wow !!! Przy temperaturze w słońcu +36°C, to jest MEGA wyczyn !!!
Do następnego spotkania brachu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz