niedziela, 15 marca 2015

WYCIECZKA Nr 349 - Bobrowa i Kalenice

TRASA WYCIECZKI i DANE STATYSTYCZNE
Łódź (Zachodnia, Drewnowska, Kasprzaka, Klonowa, Limanowskiego, Prusa, Park im. A. Struga, Sędziowska, Zgierska) - Zgierz - Łódź (Okólna) - Skotniki - Klęk - Kiełmina - Dobra - Orzechówek - Sosnowiec - Stryków - Nowostawy Górne - Nowostawy Dolne - Szczecin - Dmosin Pierwszy - Dmosin - Dmosin Drugi - Borki - Lubianków - Wola Lubiankowska - Kalenice - Bobrowa - Chlebów - Lipce Reymontowskie - Mszadla - Siciska - Teresin - Nadolna - Kraszew - Kamień - Janów - Nagawki - Kolonia Wola Cyrusowa - Niesułków Kolonia - Lipka - Anielin - Sierżnia - Stare Skoszewy - Boginia - Byszewy - Plichtów - Łódź (Byszewska, Brzezińska, Wojska Polskiego, al. Palki, Rondo Solidarności, Uniwersytecka, Narutowicza, Knychalskiego, Składowa, Park im. Moniuszki, Kilińskiego, Traugutta, Sienkiewicza, Narutowicza, Piotrkowska, Więckowskiego) 
[15.03.2015. - 116 km, 22,8 km/h, 5:05:16 h]
ZDJĘCIA                 FILMY                  GPS            
Mr SCOTT jedzie do... Bobrowej przez Kalenice !!! Trasa WYCIECZKI Nr 349.
Wiosna już blisko ! Czuję jej zapach w rześkim powietrzu, słyszę w śpiewie ptaków, widzę w promieniach wschodzącego słońca !!! Po paru dniach bezruchu, znowu wyruszam na szlak.
Zaczynam na ul. Zachodniej pod pałacem Poznańskiego i skręcam w ul. Drewnowską. A tam mała konsternacja, bo pod prąd porusza się dziwnie ubrany rowerzysta, a przed i za nim jadą policyjne radiowozy ! O co chodzi ? O co chodzi ? Okazuje się, że jest to proces dokładnego odmierzania trasy "Maratonu Dbam o Zdrowie Łódź", który odbędzie się w dniu 19 kwietnia.
Na ul. Drewnowskiej korzystam z bezpiecznej ścieżki dla rowerów.
Dojeżdżam do ul. Okrzei, która znajduje się na terenie osiedla mieszkaniowego Koziny. Zamieszkuje tu około 10.000 łodzian. Pełno tu bloków i pawilonów handlowych.
Jak to zwykle w mieście bywa, ściany obiektów są wysmarowane różnego rodzaju napisami i pseudo graffiti. Na jednym z budynków dostrzegam orła w koronie z napisem "Koziny", znak Polski Walczącej oraz podpis "Rodowici Łodzianie 1908". Dzielnica Polesie to od zawsze teren wyznawców Łódzkiego Klubu Sportowego.
Przy skrzyżowaniu ul. Okrzei-Stolarskiej z Drewnowską 171, znajduje się Zespół Szkół Ekonomiczno-Turystyczno - Hotelarskich im. Władysława Grabskiego.
Jest to jedyna państwowa szkoła kształcąca w zawodach : technik hotelarstwa i technik obsługi turystycznej. Szkoła realizuje projekt "Turystycznym szlakiem z ziemi włoskiej do polskiej", który współfinansowany jest z funduszy europejskich.
Z ul. Drewnowskiej skręcam w ul. Kasprzaka i szybko dojeżdżam do ul. Limanowskiego. W obrębie ulic Piekarskiej i Prusa, znajduje się duże osiedle mieszkaniowe.
Przy bloku na ul. Limanowskiego 63 ustawiony jest pawilon spożywczy. Na jego południowej ścianie dostrzegam mural z sylwetką żołnierza oraz napisem "Cześć Waszej pamięci żołnierze wyklęci. ŁKS". Popularna "Limanka", to także odwieczny bastion kibiców ŁKS-u.
Z ul. Limanowskiego przedostaję się do Parku im. Andrzeja Struga, który usytuowany jest pomiędzy ulicami Sędziowską, Ks. Brzózki, Urzędniczą i Profesorską. W centrum zieleńca znajduje się neorenesansowa willa Ludwika Anstadta, którą wzniesiono w 1900 roku. Ludwik Anstadt był jednym z trzech synów przybyłego do Łodzi saksońskiego "barona piwnego" Karola Anstadta, który przy ulicach Północnej i Pomorskiej uruchomił potężny browar.
Tuż obok parku znajduje się Zakład Medycyny Sądowej w Łodzi (ul. Sędziowska 18a, popularna "trupiarnia"). Pamiętam dobrze jak w latach szkoły podstawowej, przyjeżdżaliśmy tu z kolegami rowerami i straszyliśmy się "umrzykami".
Wyjeżdżam na ul. Sędziowską i przez kolejne blokowisko (osiedle im. Jagiełły), kieruję się do ul. Pojezierskiej.
Docieram do ul. Zgierskiej i jadę na północ drogą rowerową.
Chowam aparat do pokrowca i już nic nie kombinuję. Skupiam się na bezpiecznym wyjeździe z Łodzi. Po dojechaniu do Zgierza, podążam ul. Chełmską do skrzyżowania z ul. Uroczą,
Dojeżdżam do torów i dworca kolejowego w Zgierzu. Znam to miejsce z WYCIECZKI Nr 43.
Przechodzę na drugą stronę torowiska i kieruję się do skrzyżowania ul. Cezaka z ul. Długą.
Wyjeżdżam na drogę krajową nr 71 i docieram do mostu na rzece Bzura. Tuż za nim zaczyna się obszar Miasta Łodzi.
Jadę po ul. Okólnej, przy której rosną potężne drzewa.
Jest to "Aleja klonów srebrzystych - pomnik przyrody", składająca się z 250 drzew.
Dojeżdżam do rozwidlenia ul. Okólnej i skręcam w lewo na Stryków. To bardzo niebezpieczne skrzyżowanie, na którym często dochodzi do wypadków i kolizji.
Stąd do Strykowa jest tylko 10 kilometrów.
Dziś niedziela i na "krajówce" mały ruch. Jadę szybkim tempem podziwiając imponujące klony.
Po chwili wyjeżdżam z Łodzi i przenoszę się do wsi Skotniki. Od tej tablicy droga wiedzie już ostro z górki, no i jadę jeszcze szybciej !
Po dojechaniu do krańcówki autobusowej przy której stoi krzyż, skręcam w prawo w ul. Strażacką.
Nigdzie się już nie zatrzymuję, tylko karnie kręcę korbą. Jadę rewelacyjną trasą rowerową przez Klęk, Kiełminę do wsi Dobra. Mijam malowniczy staw przy ul. Witanówek.
Dojeżdżam do remizy strażackiej OSP Dobra. Pruję dalej prosto przez Orzechówek. Znam te okolice jak własną kieszeń (zobacz np. WYCIECZKA Nr 203).
Wyjeżdżam na drogę krajową nr 14 i pomykam do ronda przy zjeździe na autostradę w Sosnowcu.
Sprawnie docieram do Strykowa i jadę główną ulicą miasta.
Przy ul. Warszawskiej znajduje się kilka ciekawych obiektów. M.in. budynek dawnego ratusza. Mieści się tu obecnie Szkoła Podstawowa Nr 1 im. Władysława Jagiełły.
Z ul. Warszawskiej skręcam w prawo na ul. Brzezińską. Pedałuję na wschód do drogi wojewódzkiej nr 708.
Za wiaduktem nad autostradą A-1, skręcam w lewo do wsi Nowostawy Górne.
Tam na terenie jednej z posesji, znajduje się bardzo interesujące gospodarstwo...
Jego właściciel - osoba prawdopodobnie chora psychicznie, od lat magazynuje na podwórzu różnego rodzaju śmieci. Z roku na rok przybywa ich coraz więcej, sąsiedzi się skarżą, a władze gminne nie potrafią rozwiązać tego problemu !
Pędzę przez Nowostawy Górne do najbliższego skrzyżowania. Skręcam w prawo i zjeżdżam do mostu na rzece Mrożyca.
Źródła Mrożycy znajdują się na południowo-zachodnich przedmieściach Brzezin. Rzeka przepływa m.in. przez Brzeziny, Niesułków i Głowno. Mrożyca jest lewym dopływem Mrogi i drugą co do wielkości rzeką Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich.
Za mostem skręcam w lewo. Jadę przez Nowostawy Dolne, gdzie spotykam dwóch kolarzy. Wiosna już blisko i na drogach pojawia się coraz więcej rowerzystów ! 
Szybkim tempem docieram do Dmosina. Jest to stolica gminy, którą darzę szczególną sympatią (zobacz przede wszystkim WYCIECZKĘ Nr 78).
Kiedy jestem w Dmosinie, to zawsze robię zdjęcie tej zjawiskowej kapliczki. Stoi przed kościołem pw. św. Andrzeja. Po co to robię ? Nie wiem, ale czuję, że tak muszę !
Z Dmosina jadę do Dmosina Drugiego i mostu na rzece Mroga. Przejeżdżam obok wystawnej rezydencji, która znajduje się tuż przy rzece.
Pędzę przez wieś do skrzyżowania, na którym rozchodzą się drogi : w lewo do Dmosina Drugiego i w prawo, też do Dmosina Drugiego. Rozdwoić to ja się nie potrafię, dlatego też jadę dalej prosto !
Kiepską drogą dojeżdżam do wsi Borki. Przy szosie znajdują się sady oraz plantacje owoców.
Mijam najładniejszy dom w Borkach, który stylizowany jest na szlachecki dworek.
Dojeżdżam do skrzyżowania z drogą, która prowadzi do wsi Rozdzielnia i Wiesiołów. Po lewej stronie znajduje się chłodnia należąca do Grupy Producentów Owoców "Elita".
Pędzę dalej prosto w dolinę rzeki Brzuśnia. Za mostem jest niewielki kompleks leśny, w którym sterczą potężne maszty linii energetycznej.
Za lasem znajduje się wieś Lubianków. Na skrzyżowaniu z kapliczką skręcam w prawo - na wschód.
Pomykam dobrą drogą do osady Wola Lubiankowska.
Tam droga ponownie skręca na północ. Przed lasem kończy się terytorium gminy Głowno.
Po chwili wjeżdżam na obszar gminy Łyszkowice. Znam te okolicy z WYCIECZKI Nr 97.
Przejeżdżam przez las do wiaduktu nad autostradą A-2.
Następnie zaliczam fantastyczny zjazd i wpadam z impetem do wsi Kalenice.
Zapitalam cały czas po super szosie, która łączy się z drogą wojewódzką nr 704.
Tam skręcam w prawo - na Brzeziny. Dojeżdżam do skrzyżowania w Kalenicach, przy którym ustawiona jest kapliczka.
Do cokołu przytwierdzona jest tabliczka z napisem "Matko Boska Fatimska Różańcowa Pani, błogosław lud polski o to Cię błagamy 2006".
Kalenice to duża wieś w powiecie łowickim, w gminie Łyszkowice, którą zamieszkuje około 470 osób. Stanowi to +/- 7,0% mieszkańców gminy.
474 z czego 51,3% mieszkańców stanowią kobiety, a 48,7% ludności to mężczyźni. Miejscowość zamieszkuje 7,0% mieszkańców gminy.
Więcej: http://www.polskawliczbach.pl/wies_Kalenice
474 z czego 51,3% mieszkańców stanowią kobiety, a 48,7% ludności to mężczyźni. Miejscowość zamieszkuje 7,0% mieszkańców gminy.
Więcej: http://www.polskawliczbach.pl/wies_Kalenice
Dojeżdżam do kolejnej kapliczki, przy której rosną ozdobne krzewy.
Na ścianie frontowej wyryty jest napis "Fundator Paweł Sukiennik d. 10 M. 1898 r.".
Po lewej stronie szosy widać kilka małych stawów. W tych okolicach znajdują się źródła rzeki o nazwie Laktoza.
Jadę przez wieś do remizy Ochotniczej Straży Pożarnej.
Po tej samej stronie drogi znajdują się zabudowania Szkoły Podstawowej w Kalenicach.
W 1989 roku nadano placówce imię Bronisława Drzewieckiego, lokalnego działacza ludowego, posła na Sejm, który wystąpił z inicjatywą budowy szkoły w Kalenicach i dzięki któremu ona powstała. Przy głównym wejściu zawieszona jest tablica poświęcona patronowi placówki.
Jadę dalej na południe i docieram do kolejnej kapliczki.
Kalenice to typowo rolnicza osada, tzw. dwustronna ulicówka. Stoją przy domy mieszkańców i zagrody gospodarcze.
Przez osadę przepływa mała rzeczka o nazwie Bobrówka.
Dojeżdżam do skrzyżowania, od którego prowadzi droga do płd.-zach. części wsi.
Znajduje się przy nim przepiękny staw "Lechowiec".
Przez Kalenice przebiega szlak rowerowy oznaczony kolorem czerwonym.
Oglądam jeszcze ładny drewniak z oszkloną werandą i opuszczam Kalenice.
Po chwili wjeżdżam do wsi Bobrowa, która jest głównym celem mojej dzisiejszej wycieczki. Miejscowość położona jest na terenie gminy Łyszkowice, w powiecie łowickim.
Pomykam wąską asfaltówką, która wije się pomiędzy pojedynczymi brzozami.
Dojeżdżam do szutrowej drogi, która prowadzi do mostu na rzece Bobrówka.
Był tu kiedyś drewniany młyn, ale pozostały po nim tylko fundamenty...
Dzięki zastawce spiętrzającej wodę, w tej części wsi znajduje się malowniczy staw. Spędzam tutaj dobry kwadrans, podziwiając piękne widoki i wszechobecną zieleń, którą budzi się do życia po długiej zimie.
To dziewicza okolica, wolna od ludzkich zabudowań. Jadę przez las do kapliczki, która ustawiona jest po prawej stronie drogi.
Jest to skromna budowla, która posiada dwie granitowe tablice. Na tej górnej widnieje napis "Królowo pokoju módl się za nami".
Przy tej drodze rośnie kilka pomnikowych drzew.
Na pniach widoczne są tabliczki z napisem "Pomnik przyrody prawem chroniony".
Ruszam dalej do kolejnego zakrętu, przy którym stoją dwa domy - nowy i stary.
Jest to leśniczówka w Bobrowej "Lasy Państwowe. Nadleśnictwo Skierniewice. Leśnictwo Pszczonów".
Dalej droga skręca w lewo. Jadę na południe oglądając zabudowania mieszkańców.
We wsi pozostało dużo drewnianych domów z lat międzywojennych.
Zabudowę wsi stanowią nie tylko chałupy, lecz także budynki gospodarcze, jak i obiekty, które w większości przeszły już do architektonicznej przeszłości. Są to tzw. ziemianki, które stanowiły tymczasowe mieszkanie ludności w okresach zamieszek wojennych. Pełnią także rolę piwnicy-spichlerza do przechowywania płodów rolnych.
Bobrowa to bardzo spokojna i urokliwa osada. Rytm życia mieszkańców wyznaczany jest przez pory roku i zjawiska przyrodnicze.
Większość zagród prezentuje tradycyjną zabudowę : dom mieszkalny od frontu i wewnętrzne podwórze, wokół którego stoją zabudowania gospodarcze (stodoła, obora, chlewnia, drewutnia, itp).
Przejeżdżam przez północną część wsi Bobrowa i docieram do skrzyżowania.
Stoi przy nim żelazny krzyż oraz pomnik poległych żołnierzy Armii Krajowej.
Na tablicy umieszczony jest znak krzyża Virtutti Militari oraz dedykacja "Pamięci poległym żołnierzom AK. W dniu 16.08.1944 r. w lasach Chlebowa i Bobrowej żołnierze AK oddziału "Maszynisty" pod dowództwem Sierpa stoczyli walkę z przeważającymi siłami wojsk hitlerowskich, w których zginęli..." i nazwiska poległych. Na samym dole znajduje się napis "W 50 rocznicę napaści niemiec hitlerowskich na Polskę. Społeczeństwo i koledzy ze ZBOWiD. 10.9.1989". Zbiorową mogiłę członków słynnego oddziału konspiracyjnego Armii Krajowej "Maszynista", oglądałem na cmentarzu w Łyszkowicach - zobacz WYCIECZKA Nr 97.
Pomnik stoi przy drodze, która prowadzi na zachód do wsi Trzcianka. Jadę w tym kierunku, do tablicy wjazdowej do wsi Bobrowa.
Następnie wracam do skrzyżowania z pomnikiem. Po tej samej stronie drogi znajduje się remiza strażacka.
Jadę dalej na wschód do kolejnego skrzyżowania.
Stoi przy nim budynek - "Stacja schładzania mleka nr 3515 Bobrowa 50". Stąd odbierają mleko pojazdy Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Łowiczu. Potem pyszne mleczko, z takim właśnie symbolem "Łowiczanki", można kupić w sklepach nie tylko w regionie łódzkim.
Skręcam na prawo i jadę zwiedzić południową część wsi. Docieram do rozwidlenia z polną drogą, przy której ustawiony jest żelazny krzyż.
Za rolniczą zagrodą kończy się asfalt. Polna droga prowadzi w stronę lasu i można nią dojechać do wsi Mszadla.
Właśnie w tej okolicy znajdują się źródła rzeki Bobrówka.
Wracam do głównej drogi przebiegającej przez Bobrową.
Pedałuję z górki w dolinę rzeki.
Skręcam na północ i jadę obejrzeć kolejny, północny fragment osady.
Następnie wracam do głównej drogi i witam się z miejscową gospodynią. Rower to od dawna podstawowy pojazd mieszkańców polskiej wsi.
Po wyjechaniu na główny trakt, kieruję się na wschód do jeszcze jednego skrzyżowania. Tam skręcam w prawo i jadę na południe.
Dojeżdżam do zadbanej kapliczki z figurą Matki Boskiej. Nie da się ukryć, że kapliczki tworzą malownicze, swojskie elementy wiejskiego krajobrazu.
Pedałuję z górki rewelacyjną szosą, która ciągnie się w stronę wysokich drzew.
Pomiędzy drzewami ustawiony jest kapliczka w formie krzyża.
Na cokole umieszczony jest napis "Jezu ukrzyżowany błogosław naszym rodzinom. Rok 1959 Kolonia Górki". Dzięki temu już wiem, że ta część Bobrowej to przysiółek o nazwie Kolonia Górki.
Właśnie po tej drodze przebiega czarny szlak rowerowy.
Asfaltowa szosa kończy się na skraju lasu, przez który wiedzie droga pożarowa. Można się nią dostać do ul. Leśnej w Lipcach Reymontowskich. Muszę się tam kiedyś wybrać !
A póki co wracam do głównej drogi i wyjeżdżam ze wsi Bobrowa.
Jadę na wschód do wsi Chlebów.
To już obszar należący do Powiatu Skierniewickiego.
Przejeżdżam przez wieś mijając piękny dom w stylu łowickim. Naprzeciwko niego ustawiona jest tablica Łódzkiego Szlaku Konnego.
Szybkim tempem docieram do skrzyżowania z drogą powiatową łączącą Pszczonów i Słupię.
Skręcam w prawo i wjeżdżam na teren gminy Lipce Reymontowskie.
Pomykam na południe po równej szosie, która przebiega przez Lasy Spalsko-Rogowskie.
Szybko docieram do rozjazdu w lewo, który prowadzi do osady Wola Drzewiecka.
Po chwili zatrzymuję się na przejeździe kolejowym w Lipcach Reymontowskich.
Przez wieś przebiega słynna Kolej Warszawsko-Wiedeńska, którą otwarto w 1845 roku. Była pierwszą, którą Polacy zbudowali sami i dla własnej korzyści. Wybrano projekt autorstwa Stanisława Wysockiego, który potem kierował budową linii.
Lipce Reymontowskie znam doskonale z kilku poprzednich eskapad (zobacz przede wszystkim WYCIECZKĘ Nr 116). Dziś zaglądam tylko na cmentarz parafialny.
Znajduje się na nim symboliczna mogiła Macieja Boryny - głównego bohatera powieści Chłopi W.S. Reymonta.
Z cmentarza kieruję się ul. Reymonta do ul. Boryny. Stoi tam parterowy dom, na którym umieszczony jest mural pt. "Wesele Boryny".
Ruszam bystro na zachód i dojeżdżam do przejazdu kolejowego. Po torach mknie akurat kolorowy pociąg Przewozów Regionalnych. Macham ręką w geście pozdrowienia, a maszynista odpowiada mi sygnałem dźwiękowym ! Lubię to.

Następnie zabieram się do ostrego kręcenia korbą. Nigdzie się już nie zatrzymuję, tylko pędzę przez osady Mszadla i Siciska do wsi Teresin.
Dojeżdżam do drogi woj. nr 704, którą poznałem należycie w trakcie WYCIECZKI Nr 244. Na zdjęciu widok w kierunku wsi Trzcianka.
Obieram kurs do wsi Nadolna i jadę dalej prosto.
Pomykam radośnie przez Nadolną, Kraszew i Kamień. To bardzo atrakcyjna trasa rowerowa, która wiedzie np. do skrzyżowania we wsi Nagawki. Tam właśnie rozchodzą się drogi do Brzezin i Głowna.
Skręcam na północ i pędzę z górki przez Nagawki.
We wsi znajduje się m.in. firma "Tagros Polska", która zajmuje się przetwórstwem grzybów leśnych i owoców.
Potem skręcam w wąską drogę prowadzącą przez las.
Pedałuję na zachód w kierunku wsi Wola Cyrusowa.
Główną atrakcją turystyczną tej uroczej miejscowości, jest mariawicka Parafia Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Docieram do drogi przy której znajduje się kościół i ruszam na zachód.
Pruję mocnym tempem do końca wsi Kolonia Wola Cyrusowa. Wjeżdżam na teren Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich i jadę przez Las Poćwiardówka (na zdjęciu rozjazd w lewo, który prowadzi do leśniczówki).
PKWŁ oferuje znakomite trasy rowerowe i jestem tutaj częstym gościem ! Bez zbędnych ceregieli dojeżdżam do Niesułkowa. Tam skręcam w lewo w stronę wsi Lipka. Równym tempem docieram do wsi Sierżnia.
Tutaj właśnie, na granicy z osadą Anielin, budowana jest autostrada A-1. Trwają prace przy stawianiu wiaduktu.
Z Sierżni dojeżdżam do wsi Stare Skoszewy, gdzie rzucam okiem na młody las złożony z białych brzózek. Z roku na rok drzewa pną się coraz bardziej do góry !
Ruszam dalej przed siebie i wartko dojeżdżam do Bogini. Mijam rozjazd w prawo, który wiedzie do osady Borchówka i Dobieszkowa.
Kiedy przejeżdżam przez Byszewy, na moim liczniku pokazuje się odczyt 100 km ! Dopiero teraz ? A wydawało mi się, że dziś pokonałem już znacznie więcej kilometrów... Prawda jest taka, że trzeba się porządnie nakręcić korbą, aby przejechać taki dystans !
Pomykam dalej przez Byszewy i Plichtów do Nowosolnej. Ta część Łodzi została włączona do granic miasta w 1988 roku. Słynie m.in z tzw. gwiaździstego skrzyżowania, od którego w ośmiu kierunkach, promieniście rozchodzą się ulice.
Wyjeżdżam na ul. Brzezińską i pędzę do ul. Wojska Polskiego. W okolicy stawu przy Akademii Sztuk Pięknych, trafia mi się zjawiskowy zachód słońca.
Wyjeżdżam na drogę rowerową na al. Palki i kieruję się do Ronda Solidarności.
To już ostatnie metry dzisiejsze wycieczki. Jadę po ul. Uniwersyteckiej do skrzyżowania z ul. Narutowicza.
Od wielu miesięcy śledzę wnikliwie zmiany, jakie dokonują się w centrum Łodzi. Bardzo się interesuję budową nowego dworca Łódź Fabryczna.
Dlatego też przy każdej nadarzającej się okazji, podjeżdżam na ul. Składową i obserwuję postępy prac. Wow !!! Jest nieźle, bo budowlańcy kończą już stawianie ogromnego dachu dworca. Tworzy go 10 tys. paneli - szklanych i metalowych. Do zamontowania pozostało już tylko 2500.
Kręcę się po Nowym Centrum Łodzi kilka minut i oglądam m.in. prace przy odnawianiu elewacji biurowca "Textilimpex". Remont biurowca rozpoczął się w październiku ubiegłego roku. Dwa stojące obok siebie budynki nazywane są przez niektórych łódzkim World Trade Center.
Zmiany w tej części miasta są ogromne ! Z powierzchni ziemi zniknął już hotel "Centrum". Plac naprzeciwko zabytkowej cerkwi pw. św. Aleksego, to teraz parking dla ciężkiego sprzętu budowlanego.
Przy blasku zachodzącego słońca, spoglądam na kamienice przy ul. Sienkiewicza i wieżowiec Centrali Tekstylnej "Textilimpex" przy ul. Narutowicza 13. Obiekt ten zwyczajowo (i niestety po części błędnie) nazywany jest budynkiem Telewizji Polskiej.  Z tej części miasta kieruję się w stronę swojego miejsca zamieszkania i cieszę się, że udało mi się dziś poznać kolejny fragment pięknego regionu łódzkiego.
Do Kalenic i wsi Bobrowa, wrócę jeszcze pewnie nie raz !!! 😀

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz